Kobiety wychowujące dzieci i zajmujące się domem- czas na plotkowanie;)

[Renatka_2108]

Zuzia oby dzieciaki wrocily do zdrowia szybko

My tez wiekszosc czasu na dworze spedzamy, a pozatym zęby chyba idą bo taka maruda ze szok, i slina leci ciagle.
Tak pozatym sa jakies czopki dla dzieci bez recepty na ząbki ? Wiem ze jest Viburcol ale to chyba tylko na recepte. Meczy sie biedactwo a ja razem z nią. Przebrac sie nie da bo ryk jakbym ja ze skory obdzierała a nie ubierała.

A pozatym jak chcecie to u mnie w podpisie zobaczcie zdjecia nowe

[bassienkaw]

Viburcol na receptę? Jeju wydaje mi się, że jakiś czas temu kupowałam bez. W przypadku starszej córki pomagał nam tylko i wyłącznie nurofen. Żadne smarowidła ani nic. Młodsza męczy się z zębami kilka miesięcy, nadal ani jednego nie ma, ale nawet jakoś to znosi. Jak coś to wystarczy jej bobodent

[evela28]

Napisane przez Renatka_2108

Zuzia oby dzieciaki wrocily do zdrowia szybko

My tez wiekszosc czasu na dworze spedzamy, a pozatym zęby chyba idą bo taka maruda ze szok, i slina leci ciagle.
Tak pozatym sa jakies czopki dla dzieci bez recepty na ząbki ? Wiem ze jest Viburcol ale to chyba tylko na recepte. Meczy sie biedactwo a ja razem z nią. Przebrac sie nie da bo ryk jakbym ja ze skory obdzierała a nie ubierała.

A pozatym jak chcecie to u mnie w podpisie zobaczcie zdjecia nowe

chodzi ci o czopki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe:confuse d:, większośc czopków jest bez recepty, panadol nurofen, eferalgan

ja wycinam aniołki na komunię i wygrzewam się na słoneczku

[Renatka_2108]

Kupilam juz żel Dentinox ale pluje nim okropnie, i krzywi sie strasznie po tym. I jakies krople w takich ampulkach malych.

Ja jade dzis do tesciow wiec prawdopodobnie nie bedzie mnie tu pare dni..

[zuzia13m]

Napisane przez Renatka_2108

Zuzia oby dzieciaki wrocily do zdrowia szybko

My tez wiekszosc czasu na dworze spedzamy, a pozatym zęby chyba idą bo taka maruda ze szok, i slina leci ciagle.
Tak pozatym sa jakies czopki dla dzieci bez recepty na ząbki ? Wiem ze jest Viburcol ale to chyba tylko na recepte. Meczy sie biedactwo a ja razem z nią. Przebrac sie nie da bo ryk jakbym ja ze skory obdzierała a nie ubierała.

A pozatym jak chcecie to u mnie w podpisie zobaczcie zdjecia nowe

Zuzia tylko smarka więc nie jest źle, całe dnie spędzamy na dworze i zaraz znowu wychodzimy, wrócimy na obiad i znowu wyjdziemy. Mamy piękną pogodę

a co do ząbkowania to ja moim dzieciom od malutkiego masowałam ząbki szczoteczką silikonową taką zakładaną na palec i ząbki jak im wychodziły to jakoś tak spokojnie to znosili, też masowałam wtedy tylko smarowałam jeszcze żelem. A pierwszy ząb wyszedł im jak mieli po 8 miesięcy a w pierwsze urodziny mieli po 14 zębów także po kilka na raz im rosło. Żadnych czopków nie używałam Dasz radę to przetrwać, będzie dobrze

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez evela28

ja wycinam aniołki na komunię i wygrzewam się na słoneczku

szczęściara
ja jedynie między blokami na koszmarnym placu zabaw muszę całe dnie spędzać - jeszcze trochę i kota z ogonem dostanę

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Renatka - obejrzałam zdjęcia i moja Zuzia stwierdziła że Natalka to świnka bo jest różowa z uszami i stwierdziła że też chce taką dzidzię

[evela28]

Napisane przez zuzia13m

szczęściara
ja jedynie między blokami na koszmarnym placu zabaw muszę całe dnie spędzać - jeszcze trochę i kota z ogonem dostanę

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Renatka - obejrzałam zdjęcia i moja Zuzia stwierdziła że Natalka to świnka bo jest różowa z uszami i stwierdziła że też chce taką dzidzię

tak mam ogródek ( chociaż do spółki z jędzą pewną to i tak jestem bardzo zadowolona

no to do roboty z tą dzidzią

moja Iga miała dziś pierwsza spowiedz, na szczęście już po stresie.

[kasiazabrze]

Hej kobity i my się przywitamy
Pogoda coraz fajniejsza, choć wolę jak jest chłodniej, do tego muszę na gwałt uzupełnić garderobę bo nie mam w czym chodzić jak się gorąco robi.
Mieszkamy dalej na kawalerce, mąż remontuje ostro ale tylko popołudniami więc za dużo też nie zrobi.
Maluch to już duży klusek, coraz cięższy i dłuższy, ciuszki nosi już na 68.
Starszy łapie coraz więcej słówek, brata kocha mocno często go całuje, zresztą mnie też, całuśnik mały jeden
My jak się robi zbyt gorąco na siedzenie na placu wybywamy do moich rodziców na działkę, tam młody może szaleć do woli.

[bassienkaw]

Kasiu rośnie syn jak na drożdżach. Moja Julcia nosi już 80-86, byłyśmy w tym tygodniu na szczepieniu i waży 10kg i ma 80cm. Będzie pewnie taka duża dziewczyna jak Łucja, w tatusia się pod tym względem dały. A Julcia ma 9 miesięcy skończone.
Ja też bym potrzebowała trochę nowych rzeczy w szafie...

[Renatka_2108]

Napisane przez zuzia13m

Zuzia tylko smarka więc nie jest źle, całe dnie spędzamy na dworze i zaraz znowu wychodzimy, wrócimy na obiad i znowu wyjdziemy. Mamy piękną pogodę

a co do ząbkowania to ja moim dzieciom od malutkiego masowałam ząbki szczoteczką silikonową taką zakładaną na palec i ząbki jak im wychodziły to jakoś tak spokojnie to znosili, też masowałam wtedy tylko smarowałam jeszcze żelem. A pierwszy ząb wyszedł im jak mieli po 8 miesięcy a w pierwsze urodziny mieli po 14 zębów także po kilka na raz im rosło. Żadnych czopków nie używałam Dasz radę to przetrwać, będzie dobrze

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------




szczęściara
ja jedynie między blokami na koszmarnym placu zabaw muszę całe dnie spędzać - jeszcze trochę i kota z ogonem dostanę

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Renatka - obejrzałam zdjęcia i moja Zuzia stwierdziła że Natalka to świnka bo jest różowa z uszami i stwierdziła że też chce taką dzidzię

Hehe to musicie brac sie za "robienie różowej świnki"

Napisane przez bassienkaw

Kasiu rośnie syn jak na drożdżach. Moja Julcia nosi już 80-86, byłyśmy w tym tygodniu na szczepieniu i waży 10kg i ma 80cm. Będzie pewnie taka duża dziewczyna jak Łucja, w tatusia się pod tym względem dały. A Julcia ma 9 miesięcy skończone.
Ja też bym potrzebowała trochę nowych rzeczy w szafie...

Jejku strasznie duza albo moja to taka miniaturka. Jeszcze 9 nie skonczyla bo za tydzien dopiero ale ciuszki mamy 74 ew 80. A warzy pewnie powyzej 7 kg , dawno nie bylam z nia w osrodku wiec niewiem teraz.

[bassienkaw]

Renatko moje obydwie córki poszły w tatę. Tzn pod względem wzrostu albo chociaż tempa wzrostu. Łucja urodziła się miesiąc przed terminem, 2,8kg i 53cm. A raz dwa nadgoniła, a nawet przegoniła. Teraz ma niecałe 3,5 roku i 108cm, 19,5kg. Jak bawi się z dziećmi rok-dwa lata starszymi są mniej więcej jednego wzrostu. Czasem ich przewyższa.
Julia też mi się zdaje, że będzie taka.

[Renatka_2108]

No to duze dziewczyny masz

Moja znowu urodzila sie w terminie i miala 3150 i 53 cm A twoja widzisz miesiac wczesniej. Ja tam wole zeby podała sie we mnie, bo od meza strony siostra jest grubsza, mama, on, babcia, a nie chce miec pulchnego dziecia takiego

[evela28]

Napisane przez Renatka_2108

No to duze dziewczyny masz

Moja znowu urodzila sie w terminie i miala 3150 i 53 cm A twoja widzisz miesiac wczesniej. Ja tam wole zeby podała sie we mnie, bo od meza strony siostra jest grubsza, mama, on, babcia, a nie chce miec pulchnego dziecia takiego

ha ha to tak jak u mnie, bo u męża też same pączuszki
moje na razie we mnie się wdały, chudzielce

[bassienkaw]

No druga córka urodziła się jakoś 10 dni przed terminem i miała 3650g i 58cm
Co do podatności na tycie, to chyba większa jest w mojej rodzinie, choć od strony taty Damiana również... zobaczymy jak to będzie. Łucja to taki przeciąg, wysoka i szczupła, ale do chudzielców nie należy. Julinka-okrąglinka powoli wyciąga w górę i wyszczupla ją

[zuzia13m]

Napisane przez evela28

tak mam ogródek ( chociaż do spółki z jędzą pewną to i tak jestem bardzo zadowolona

no to do roboty z tą dzidzią

moja Iga miała dziś pierwsza spowiedz, na szczęście już po stresie.

ja Ci dam dzidzię
w przyszłym tygodniu mam rozmowę w sprawie pracy i zamierzam się dostać - żadnych dzieci więcej

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Napisane przez kasiazabrze

Hej kobity i my się przywitamy
Pogoda coraz fajniejsza, choć wolę jak jest chłodniej, do tego muszę na gwałt uzupełnić garderobę bo nie mam w czym chodzić jak się gorąco robi.
Mieszkamy dalej na kawalerce, mąż remontuje ostro ale tylko popołudniami więc za dużo też nie zrobi.
Maluch to już duży klusek, coraz cięższy i dłuższy, ciuszki nosi już na 68.
Starszy łapie coraz więcej słówek, brata kocha mocno często go całuje, zresztą mnie też, całuśnik mały jeden
My jak się robi zbyt gorąco na siedzenie na placu wybywamy do moich rodziców na działkę, tam młody może szaleć do woli.

mam dokładnie tak jak Ty - też problem z garderobą
no a Bartuś rośnie szybko jak widać i bardzo dobrze
a remont kiedyś skończycie, nie ma co się przejmować, dacie radę i będzie dobrze

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez bassienkaw

Renatko moje obydwie córki poszły w tatę. Tzn pod względem wzrostu albo chociaż tempa wzrostu. Łucja urodziła się miesiąc przed terminem, 2,8kg i 53cm. A raz dwa nadgoniła, a nawet przegoniła. Teraz ma niecałe 3,5 roku i 108cm, 19,5kg. Jak bawi się z dziećmi rok-dwa lata starszymi są mniej więcej jednego wzrostu. Czasem ich przewyższa.
Julia też mi się zdaje, że będzie taka.

no to wielkie masz dzieci. Moja Zuzia 24 będzie miała 4 urodziny i ma 105 cm wzrostu i waży 16 kg- a ona jest jedną z wyższych w przedszkolu.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

u mnie Marcin jak się urodził to miał 60 cm i 4050 g a Zuzia 57 cm i 4000 g - także wasze dzieci to maleństwa były

[bassienkaw]

Ooo Zuzia fajnie, że podałaś jaka Twoja córka jest duża No moja 4 lata w grudniu skończy dopiero, więc daleka droga jeszcze...

Ale pojadłam, ja już po obiedzie... robiłam dzisiaj dietetyczną babkę piaskową - wyszła boska! zaraz wrzucę przepis na kulinarnego

[evela28]

Napisane przez zuzia13m

ja Ci dam dzidzię
w przyszłym tygodniu mam rozmowę w sprawie pracy i zamierzam się dostać - żadnych dzieci więcej

a co to za praca pochwal się

[bassienkaw]

No właśnie Zuzia ja nie doczytałam... chwal się co to za rozmowa?

[zuzia13m]

to taka zwykła praca w sklepie spożywczym. Nic super ambitnego, ale zależy mi bo jest w normalnych godzinach otwarty bo od 8 do 21 praca na zmiany i dopiero powstaje także wszyscy pracownicy będą nowi i będziemy go "tworzyć" dopiero jest remont lokalu. I bardzo bym chciała się tam dostać bo zależy mi na stałej pracy a tam taka będzie i jeszcze jeden wielki plus dla mnie to to że w spożywczym są jakieś "fartuchy" w których się pracuje a to oznacza, że nie muszę kupować dużej ilości nowych ubrań na dzień dobry no i gdybym miała stałą pracę to na dobre moglibyśmy ruszyć z budową w tym roku Póki co ma kobietka do mnie dzwonić i umawiać się na rozmowę - zobaczymy czy mi się uda...

[kwiatuszekk88]

Cześć
Długo mnie nie było, ale to dlatego, że mąż miał jeszcze urlop w pracy do wybrania i chcieliśmy ten czas cały spędzić razem. Dzisiaj pojechał do Niemiec wróci za 4 tyg. i tak przez jakieś 2-3 lata. Przed świętam Bożonarodzeniowymi chce zostać 2 miesiące i zjechać na cały grudzień i dopiero po nowym roku w rócić do Niemiec, ale jeszcze zobaczymy jak to będzie. Jednak dzisiaj była tragedia ja i mąż w domu płakaliśmy jak by nie wiem na ile wyjeżdżał, ale ostatnia nasza tak długa rozląka to była jak mąż był w wojsku (wtedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem). Zawiozła autem męża na busa i wróciłam do domu. Bartuś w tym czasie był u mojej mamy, a ja po powrocie zostałam u niej na obiedzie i ciesze się, że jestem już u siebie, bo nie mogłam się pożądnie wypłakać, a teraz mogę. Przyzwyczaje się do tego. Gdyby nie to, że mamy tutaj umowy popodpisywane na telefon, internet i telewizje to pojechałabym z nim. Jednak mąż nie chce tam mieszkać. Najgorszy będzie ten pierwszy miesiąc, a potem jakoś damy radę.
Tylko już mam dość mojej rodzinki, bo dzisiaj ciągle się ze mnie śmiali, że smutna jestem i przesadzam. Chciałabym się przytulić teraz do męża nie ma go parę godzin a ja głupieje z tęsknoty.

Co do wzrostu dzieci to Bartuś urodził się 3100g i 53 cm. Teraz ma skończone 10 miesięcy i jakieś 75cm i 8600g także nie jest zbyt duży i bardzo chudy. Boję się, że wda się we mnie, ja mam tylko 150cm wzrostu i jak byłam mała to też taka chudzinka. Jednak Bartuś może się jeszcze zmienić i mam nadzieję wda się w tatę, bo mój mąż ma 180cm wzrostu i chciałabym, żeby Bartuś też był wysoki.

[bassienkaw]

Kwiatuszku a wiesz, że ja zawsze chciałam być niższa niż jestem, a wcale jakaś bardzo wysoka znowu nie jestem, mam 167cm... a zawsze mi się marzyło tak z 10cm mniej
Co do Waszej sytuacji, to ja bym chyba wyjechała do męża jakby była taka możliwość, nawet jak bym tutaj miała opłacać mieszkanie i inne pierdoły. Bo pewnie by się i tak opłacało. A jakby była szansa wyjechać z kraju, wyjechałabym...

[kwiatuszekk88]

Napisane przez bassienkaw

Kwiatuszku a wiesz, że ja zawsze chciałam być niższa niż jestem, a wcale jakaś bardzo wysoka znowu nie jestem, mam 167cm... a zawsze mi się marzyło tak z 10cm mniej
Co do Waszej sytuacji, to ja bym chyba wyjechała do męża jakby była taka możliwość, nawet jak bym tutaj miała opłacać mieszkanie i inne pierdoły. Bo pewnie by się i tak opłacało. A jakby była szansa wyjechać z kraju, wyjechałabym...

No nam by się to niestety nie opłacało, bo mąż jechał przez Polską firmę, która tylko hale ma w Niemczech i zarabia bardzo mało jak na Niemcy no i jakbyśmy chcieli się opłacać i tam i tutaj to mogłby nam nawet braknąć, a my chcemy coś odłożyć. Mąż w Niemczech kasy będzie mało potrzebował, bo jedzenie będzie kupował na zapas w Polsce, a opłacać się tam nie musi, bo zakwaterowanie mają darmowe. Jednak za parę miesięcy kto wie może się coś zmieni i mąż będzie chciał tam poszukać mieszkania. Narazie oboje nie chcemy tam mieszkać, ale kto wie co się kiedyś wydarzy.

[bassienkaw]

Rozumie. Szkoda, że Polska mimo wszystko to taki kraj bez przyszłości. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Polityka prorodzinna też o dupe roztrzaść. Brakuje mi czasem słów. Ja bardzo bym chciała wyjechać gdyby była taka możliwość, ale jechać w ciemno nie zaryzykujemy. Najlepiej by było jakby męża gdzieś na kontrakt wysłali, a potem np niemiecka firma chciałaby go zostawić.

[kwiatuszekk88]

Napisane przez bassienkaw

Rozumie. Szkoda, że Polska mimo wszystko to taki kraj bez przyszłości. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Polityka prorodzinna też o dupe roztrzaść. Brakuje mi czasem słów. Ja bardzo bym chciała wyjechać gdyby była taka możliwość, ale jechać w ciemno nie zaryzykujemy. Najlepiej by było jakby męża gdzieś na kontrakt wysłali, a potem np niemiecka firma chciałaby go zostawić.

Zgadzam się z Tobą w Polsce nie ma już szans na lepsze życie. Gdyby mężowi zaoferowali stałą pracę za większą pensję to ja też bym się nie zastanawiała, bo kilka godzin dopiero go nie ma, a ja już dostaje do głowy.

[bassienkaw]

Teraz na przykład od mojego męża siostra wyjechała do swojego męża do Wiednia. Bo jest w ciąży, a tutaj jest bez pracy i nic dobrego ją tu nie czeka po porodzie. No może jak się uda to dostanie becikowe, szaleństwo 1000zł, jeśli go nie zniosą do tego czasu. A tam przez rok czasu będzie dostawała co miesiąc ok 700-750euro na dziecko. Co miesiąc - przez 12 miesięcy.

[kwiatuszekk88]

Napisane przez bassienkaw

Teraz na przykład od mojego męża siostra wyjechała do swojego męża do Wiednia. Bo jest w ciąży, a tutaj jest bez pracy i nic dobrego ją tu nie czeka po porodzie. No może jak się uda to dostanie becikowe, szaleństwo 1000zł, jeśli go nie zniosą do tego czasu. A tam przez rok czasu będzie dostawała co miesiąc ok 700-750euro na dziecko. Co miesiąc - przez 12 miesięcy.

No to super warunki no i razem przynajmniej są. Ja bym wszystko dała, żeby mąż mógł zostać w Polsce albo, żeby w ogóle jakoś nam się tak ułożyło, żebyśmy się nie musieli rozstawać nie ważne gdzie będziemy mieszkać ważne, że razem.

[bassienkaw]

Kwiatuszku wiem o czym mowa... mój mąż wprawdzie pracuje w kraju, dobry zawód ma, a płacę do bani... co trzeci miesiąc trochę lepiej, bo premia kwartalna,ale i tak bez szaleństwa. Najlepiej jak bym poszła do pracy, ale znowu Łucji do przedszkola nie przyjęli, a dwójkę dzieci podrzucać czy to do babci, czy do rodziców, czy do teściów to też nie bardzo.

[kwiatuszekk88]

Napisane przez bassienkaw

Kwiatuszku wiem o czym mowa... mój mąż wprawdzie pracuje w kraju, dobry zawód ma, a płacę do bani... co trzeci miesiąc trochę lepiej, bo premia kwartalna,ale i tak bez szaleństwa. Najlepiej jak bym poszła do pracy, ale znowu Łucji do przedszkola nie przyjęli, a dwójkę dzieci podrzucać czy to do babci, czy do rodziców, czy do teściów to też nie bardzo.

Właśnie dlatego mąż wyjechał. Siedział po 12 godz. w pracy, a przynosił takie pieniądze, że czasem do życia nic nie zostawało. Ja Bartusia oddaje do przedszkola jak tylo skończy 3 lata i będę szukała pracy.

[bassienkaw]

Kwiatuszku moja Łucja w grudniu skończy 4 lata i nie przyjęli jej. Na wniosku zaznaczyłam, że obydwoje rodzice pracują, tak mi poradziła znajoma przedszkolanka... a i tak dupa, nie dostała się. A przecież nie sprawdzili czy pracujemy czy nie, bo tego nie robią. Chciałabym iść do pracy, ale nie chcę też robić kłopotu bliskim i podrzucać im dwójki dzieci. A na opiekunkę czy prywatne przedszkole mnie nie stać

[bassienkaw]

Laski kupiłam truskawki, pierwsze w tym roku... i koktajl gotowy mniam

[evela28]

podobno są po 20 zł czy to prawda
a takiego koktajlu z chęcią bym się napiła