Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[Coma_]

Ja skończyłam wreszcie kurs IT, więc mogę zabrać się za zaległości w słówkach z angielskiego i hiszpańskiego (przez ten kurs nie robiłam właściwie nic innego )... Dziś tylko siedzę nad językami

[witch_18]

Napisane przez Aninek

Też taka pogoda pod psem czy zwykły leń? Zabieram się za dokończenie art i pisanie pracy...jakoś kiepsko mi idzie motywacja ostatnio.

Pogoda pod psem i humor kiepski.

U mnie ten kurs IT leży i dosłownie kwiczy No,ale są rzeczy ważne i ważniejsze.Chwilę poczytam i siadam do magisterki.

[Aninek]

Napisane przez witch_18

Pogoda pod psem i humor kiepski.

U mnie ten kurs IT leży i dosłownie kwiczy No,ale są rzeczy ważne i ważniejsze.Chwilę poczytam i siadam do magisterki.

A co to za kurs IT?
Napisałam,jaki ze mnie leń i zabrałam się do roboty Nawet nieźle mi idzie.Wolę jednak nie myśleć o językach,które leżą i kwiczą

[makeupnotwar]

u mnie za pi er dziel i tak codziennie

[Underwater]

Cześć i czołem wszystkim
Jestem tu nowa, postanowiłam odezwać się, kiedy ujrzałam ten wątek.
Jak niektóre z was, ja też w wypowiedziach wizażanek, szczególnie w zwierzeniach autorki, znalazłam mnóstwo z mentalności, jaką niestety - stety, sama posiadam.
Już od jakiś 6 miesięcy ciągle myślę o zmianie na lepsze, wyjścia z tej okropnej stagnacji, ale przeważnie nic z tego nie wychodzi. Czytając o waszych codziennych zmaganiach z własnymi słabostkami bardzo podbudowałam swoje własne myślenie, zaszczepiając w nim smakowite kąski optymizmu

Postaram się systematycznie zmieniać jakość swojego życia na lepsze i zaglądać tutaj, bo wątek jest bardzo konstruktywny. A po za tym miło posłuchać o sukcesach ludzi, mających podobne zmartwienia, i oczywiście podzielić się własnymi troskami

Ech, a teraz idę uskuteczniać to, co się wygenerowało w mojej głowie przez ostatnie dwa tygodnie (albo nawet 6 miesięcy) - mam nadzieję, że wyjdzie z tego lista podparta mocnymi motywami dlaczego tak chcę a nie inaczej, która poniekąd będzie kopać mnie w dupę i krzyczeć "nie odkładaj życia na potem! - zmieniaj się."

[Aninek]

Napisane przez makeupnotwar

u mnie za pi er dziel i tak codziennie

U mnie zacznie się od jutra-zaczynam regularną pracę w pełnym wymiarze godzin...przynajmniej będę bardziej zorganizowana,mając dużo obowiązków

[dimiti]

to i ja sie zglosze

chcialabym zrzucic pare kg, zrobic badania ogolne, ktore juz odkladam i odkladam
chcialabym przestac byc az tak leniwa
i moze troche mniej zazdrosna o mojego tzta

ciagle to wszystko odkladam i tak to moje odchudzanie trwa juz 2 lata;/ gdzie fatalnie sie czuje z tym jak wygladam, ale czekolade pozeram nadal

[vatis]

Coma_ Czy jeśli nie ukończysz kursu to płacisz za niego czy po prostu nie dostajesz certyfikatu? Będę wdzięczna za odpowiedź.

[Coma_]

Napisane przez Aninek

A co to za kurs IT?
Napisałam,jaki ze mnie leń i zabrałam się do roboty Nawet nieźle mi idzie.Wolę jednak nie myśleć o językach,które leżą i kwiczą

Kurs informatyczny z programu Eurokobieta (www.eurokobieta.pl)

Napisane przez vatis

Coma_ Czy jeśli nie ukończysz kursu to płacisz za niego czy po prostu nie dostajesz certyfikatu? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Nie płaci się oczywiście, po prostu nie ma certyfikatu

[khloe_]

Cześć dziewczyny, witam w ten smutny niedzielny wieczór
pogoda dziś fatalna, a wczoraj było tak ładnie, że poszłam do znajomych na grilla. mocno zakrapianego więc dzisiaj pół dnia lecze kaca... i nic mi się nie chce
Moje myśli próbują ułożyć jakiś plan działania na przyszły tydzień,ale ciało odmawia współpracy wiec zaraz obejrze sobie film i zmykam spać żeby jutro mieć więcej energii.

Ostatnio pare spraw się u mnie wyprostowało i to mnie bardzo pociesza. Przede wszystkim mój "niedoszły" chłopak się odezwał (ja wiem, że to nie o tym wątek ) i sam zaproponował spacer wiec już ten fakt dodał mi sporą dawkę optymizmu i od jutra biore się za wszystko od samego rana. Przede wszystkim za naukę, której mam od groma

[vatis]

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. To rewelacyjna okazja, można się tyle nauczyć i to za darmo, będę miała z tym trochę problemów bo możliwe, że za dwa miesiące wyjeżdżam za granicę, ale postaram się to wszystko ogarnąć. Mam jeszcze jedno pytanie. Myślałam, że jak się zaloguję i tam porobię wszystkie te kroki to będę musiała jednoznacznie określić, że chcę się zapisać na ten kurs i, że dostanę potwierdzenie, że się zapisałam i, że od teraz mam 3 miesiące na zrealizowanie, a tymczasem mam przed sobą otwartą stronę z tymi wszystkimi lekcjami, zakładkami, laboratoriami i wszystko jest dostępne i to znaczy, że to już? Tak po prostu?:P Przepraszam, że pytam, ale nie mam pojęcia. To przestanie być aktywne po 3 miesiącach po prostu, a teraz mam już wybrać te trzy obowiązkowe i 2 dodatkowe i robić po kolei? Bardzo Cię przepraszam, że Cię tak dręczę tymi pytaniami.

[Coma_]

Z tego co pamiętam, nie wysyłają żadnego potwierdzenia W ogóle nie spodziewaj się zbyt wiele aktywności ze strony administracji... Po prostu rób co masz robić, a wypełniona ankieta na koniec oznaczać będzie koniec kursu Wiem również, że ew. można napisać maila do administracji ws. przyznania dodatkowego czasu na kurs (jeżeli nie zdążysz)

[witch_18]

Hmm to mój czas na ten kurs już chyba minął Aaale skończyłam pisać magisterkę i czuję taką ulgę...choć większą poczuję jak przyjmą mi to do obrony Także jutro jadę oddać ją promotorce i będę czekać na 'wyrok'.

[fioleciasto]

Hej z samego rana Jak się wyszukuje jadę na uczelnię- dziś ostatnie laboratoria z jednego przedmiotu.

I trzeba jakoś sensownie rozplanować resztę dnia.

Do zrobienia:

1. ostatnie laboratoria z preparatyki
2. skakanka
3. nauka na egzamin
4. nauka na koło z matmy
5. nauka na wejściówkę z analitycznej
6. nauka artykułu na angielski i dowiedzieć się czy było coś zadane- jeśli było to zrobić
7. ćwiczenia z analitycznej- dowiedzieć się co było i jw. czy nie jest coś zadane
8. spojrzeć na proseminaria
9. A6W
10. seriale
11. przygotować na jutro śniadania i ciuchy
12. spakować się na jutro
13. uzupełnić kalendarze
14. spojrzeć na notatki na kolejne laboratoria
15. rowerek
16. słówka z angielskiego
17. troszkę sprzątnąć z wierzchu
18. książka

I skrócić tą listę chociaż o pół, chyba.

[Honey7]

mnie niestety kurs przed skończeniem całego materiału się skończył i nie jestem do końca pewna czy chcę go kończyć :?
choć ostatnio to nic nie robię w sprawie samodokształcania, ale myślę, że nowy look pokoju (już za miesiąc) da mi nową energię do działania

[Madia]

Dziewczyny, w końcu do Was piszę, bo już nie daję rady powoli. Wątku jeszcze nie przeczytałam, ale coś czuję, że możecie pomóc i wesprzeć.

Ten rok jest dziwny. Jestem na 4 roku, zajęć za wiele nie mam, ale jednak trochę jest (poniedziałki, czwartki mam zawalone i wieczory we wtorki). Siedzę więc w domu, szukam pracy.

Pracy szukam jakiejś bardziej solidnej niż sprzedawca, bo chciałam sobie już jakieś doświadczenie zbierać w branży które mnie interesuje, ale chyba nie będzie mi dane, bo wymagają dyspozycyjności, a tego zagwarantować nie mogę. Te zajęcia, które mam to są ćwiczenia, a jak mam wykład to w środku dnia między innymi ćwiczeniami, ech. Powoli zaczynam szukać jakiejkolwiek pracy, żeby grosza dorobić.

W każdym razie nie o to mi chodzi. Z braku zajęć w ciągu dnia myślałam, że będę mieć tyyyle czasu na rozwój. A tu

Chcę się nauczyć nowogreckiego (oprócz tego, co na zajęciach), chciałam się rozwijać w fotografii i grafice komputerowej, robić biżuterię i nie robię nic. Cały dzień przy kompie, jakiś obiad zrobię coś posprzątam. Wegetuję po prostu no i tuję . Wkurza mnie to powoli, ale odzywa się kolejny głosik:

Nie chcę mieć wyliczonego czasu na wszystko łącznie z siusianiem, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to jest sposób na wykonywanie czynności zgodnie z planem. No i pozostaje wyścig szczurów, którego nienawidzę i nie chcę w nim uczestniczyć, a boję się że uporządkowanie i zajęcie sobie czasu jest wstępem do "więcej, mocniej, szybciej" co jest straszne.

Choć widzę, że u Was na liście "do zrobienia" seriale się znajdują więc może jest dla mnie szansa.

Oj, rozpisałam się. I chyba zacznę po prostu od małych kroczków, planowania nie co do godziny, bo już wiem, że samo planowanie sprawia mi frajdę. Stosowanie się do planu już idzie gorzej.

Kończąc mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona wsparcia!

[makeupnotwar]

Madia moim zdaniem masz strasznie stereotyopowe podejście do sprawy ja mogę tylko powiedzieć że od kiedy łączę 2 kierunki studiów i pracę, plus aktywność fizyczną dopiero czuję, że żyję. im więcej mam na głowie tym lepiej sobie to wszystko organizuję. a znajomi z 1 kierunkiem narzekają jacy to oni nie są biedni i przepracowani, LOL. a co jest złego w planach, schematach? przecież nikt nie mówi o planowaniu w ten sposób nie wiem, wyjść z TŻ, tylko rutynie na codzień, która jest nieunikniona

[Madia]

Napisane przez makeupnotwar

Madia moim zdaniem masz strasznie stereotyopowe podejście do sprawy ja mogę tylko powiedzieć że od kiedy łączę 2 kierunki studiów i pracę, plus aktywność fizyczną dopiero czuję, że żyję. im więcej mam na głowie tym lepiej sobie to wszystko organizuję. a znajomi z 1 kierunkiem narzekają jacy to oni nie są biedni i przepracowani, LOL. a co jest złego w planach, schematach? przecież nikt nie mówi o planowaniu w ten sposób nie wiem, wyjść z TŻ, tylko rutynie na codzień, która jest nieunikniona

No właśnie takie mam rojenia w tej głupiej głowie, która zdecydowanie przedawkowała lenistwo.

I powiem Ci, że jak tak teraz sobie przypominam czasy, kiedy nawet do toalety z książką szłam, bo nie miałam czasu na marnowanie czasu to czułam się taka pełna mocy. Ech, muszę sobie zaplanować dzień, bo inaczej to się rozpłynę w tym nic nie robieniu.

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Dobra, to skoro mam zacząć to wypadałoby od ustalenia, że trochę już dziś czasu zmarnowałam, więc trzeba iść się przyszykować na uczelnię i powtórzyć materiał!!

[khloe_]

Napisane przez witch_18

Hmm to mój czas na ten kurs już chyba minął Aaale skończyłam pisać magisterkę i czuję taką ulgę...choć większą poczuję jak przyjmą mi to do obrony Także jutro jadę oddać ją promotorce i będę czekać na 'wyrok'.

trzymam kciuki

Napisane przez fioleciasto

Hej z samego rana Jak się wyszukuje jadę na uczelnię- dziś ostatnie laboratoria z jednego przedmiotu.

I trzeba jakoś sensownie rozplanować resztę dnia.

Do zrobienia:

1. ostatnie laboratoria z preparatyki
2. skakanka
3. nauka na egzamin
4. nauka na koło z matmy
5. nauka na wejściówkę z analitycznej
6. nauka artykułu na angielski i dowiedzieć się czy było coś zadane- jeśli było to zrobić
7. ćwiczenia z analitycznej- dowiedzieć się co było i jw. czy nie jest coś zadane
8. spojrzeć na proseminaria
9. A6W
10. seriale
11. przygotować na jutro śniadania i ciuchy
12. spakować się na jutro
13. uzupełnić kalendarze
14. spojrzeć na notatki na kolejne laboratoria
15. rowerek
16. słówka z angielskiego
17. troszkę sprzątnąć z wierzchu
18. książka

I skrócić tą listę chociaż o pół, chyba.

wow długa lista,powodzenia

Napisane przez Madia

Dziewczyny, w końcu do Was piszę, bo już nie daję rady powoli. Wątku jeszcze nie przeczytałam, ale coś czuję, że możecie pomóc i wesprzeć.

Ten rok jest dziwny. Jestem na 4 roku, zajęć za wiele nie mam, ale jednak trochę jest (poniedziałki, czwartki mam zawalone i wieczory we wtorki). Siedzę więc w domu, szukam pracy.

Pracy szukam jakiejś bardziej solidnej niż sprzedawca, bo chciałam sobie już jakieś doświadczenie zbierać w branży które mnie interesuje, ale chyba nie będzie mi dane, bo wymagają dyspozycyjności, a tego zagwarantować nie mogę. Te zajęcia, które mam to są ćwiczenia, a jak mam wykład to w środku dnia między innymi ćwiczeniami, ech. Powoli zaczynam szukać jakiejkolwiek pracy, żeby grosza dorobić.

W każdym razie nie o to mi chodzi. Z braku zajęć w ciągu dnia myślałam, że będę mieć tyyyle czasu na rozwój. A tu

Chcę się nauczyć nowogreckiego (oprócz tego, co na zajęciach), chciałam się rozwijać w fotografii i grafice komputerowej, robić biżuterię i nie robię nic. Cały dzień przy kompie, jakiś obiad zrobię coś posprzątam. Wegetuję po prostu no i tuję . Wkurza mnie to powoli, ale odzywa się kolejny głosik:

Nie chcę mieć wyliczonego czasu na wszystko łącznie z siusianiem, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to jest sposób na wykonywanie czynności zgodnie z planem. No i pozostaje wyścig szczurów, którego nienawidzę i nie chcę w nim uczestniczyć, a boję się że uporządkowanie i zajęcie sobie czasu jest wstępem do "więcej, mocniej, szybciej" co jest straszne.

Choć widzę, że u Was na liście "do zrobienia" seriale się znajdują więc może jest dla mnie szansa.

Oj, rozpisałam się. I chyba zacznę po prostu od małych kroczków, planowania nie co do godziny, bo już wiem, że samo planowanie sprawia mi frajdę. Stosowanie się do planu już idzie gorzej.

Kończąc mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona wsparcia!

Hej a masz już zaliczone jakieś praktyki? Bo jesteś na 4 roku więc to już prawie końcówka. Niestety nie łatwo jest znaleźć jaką kolwiek pracę, a tymbardziej solidną.
Mi też jest najłatwiej robić listy i wydaje mi się, że jak już mam wszystko tak rozplanowane i zorganizowane to łatwo mi pójdzie,ale zwykle nie wychodzi...

Trzymam kciuki za Ciebie i życze wytrwania


a ja dzisiaj jestem mega wkurzona na siebie! Dopiero wstałam jakieś pół godziny temu znowu nie słyszałam budzika... ja nie wiem jak ten mój organizm funkcjonuje, że nie chce wstać... I teraz jestem już tak wkurzona, że mam wrażenie, że cały dzień znów zmarnowałąm. Bo zdąże się ogarnąć, pomalować paznokcie, posprzątać i musze lecieć do pracy na 17...

[Elladorea]

Też mam pytanie do Comy co do tego kursu IT
Czy jeśli zacznie się któryś z dodatkowych tematów, to trzeba go dociągnąć do końca, czy można zmienić i zacząć inny?

[poppy seed]

Napisane przez fioleciasto

Hej z samego rana Jak się wyszukuje jadę na uczelnię- dziś ostatnie laboratoria z jednego przedmiotu.

I trzeba jakoś sensownie rozplanować resztę dnia.

Do zrobienia:

1. ostatnie laboratoria z preparatyki
2. skakanka
3. nauka na egzamin
4. nauka na koło z matmy
5. nauka na wejściówkę z analitycznej
6. nauka artykułu na angielski i dowiedzieć się czy było coś zadane- jeśli było to zrobić
7. ćwiczenia z analitycznej- dowiedzieć się co było i jw. czy nie jest coś zadane
8. spojrzeć na proseminaria
9. A6W
10. seriale
11. przygotować na jutro śniadania i ciuchy
12. spakować się na jutro
13. uzupełnić kalendarze
14. spojrzeć na notatki na kolejne laboratoria
15. rowerek
16. słówka z angielskiego
17. troszkę sprzątnąć z wierzchu
18. książka

I skrócić tą listę chociaż o pół, chyba.

dużo tego powodzenia & miłego dnia

Napisane przez makeupnotwar

Madia moim zdaniem masz strasznie stereotyopowe podejście do sprawy ja mogę tylko powiedzieć że od kiedy łączę 2 kierunki studiów i pracę, plus aktywność fizyczną dopiero czuję, że żyję. im więcej mam na głowie tym lepiej sobie to wszystko organizuję. a znajomi z 1 kierunkiem narzekają jacy to oni nie są biedni i przepracowani, LOL. a co jest złego w planach, schematach? przecież nikt nie mówi o planowaniu w ten sposób nie wiem, wyjść z TŻ, tylko rutynie na codzień, która jest nieunikniona

też mi się zdaje, że w nawale obowiązków łatwiej to wszystko ogarnąc z banalnego powodu: nie można pozwolic sobie zbyt często na odkładanie na później, bo później zwyczajnie nie ma na to czasu. tylko wiadomo, podstawa to dobra organizacja i samozaparcie
sporo na siebie wzięłaś, podziwiam

Napisane przez Honey7

mnie niestety kurs przed skończeniem całego materiału się skończył i nie jestem do końca pewna czy chcę go kończyć :?
choć ostatnio to nic nie robię w sprawie samodokształcania, ale myślę, że nowy look pokoju (już za miesiąc) da mi nową energię do działania

uu, też planuję remont pokoju, wreszcie będę mogła zrealizowac jakąś tam swoją wizję, bo obecnie otaczają mnie meble stojące wcześniej w innych pomieszczeniach, których po prostu żal było wyrzucac (dobrze, że przynajmniej są w tym samym kolorze...)

Napisane przez Madia

Dziewczyny, w końcu do Was piszę, bo już nie daję rady powoli. Wątku jeszcze nie przeczytałam, ale coś czuję, że możecie pomóc i wesprzeć.

Ten rok jest dziwny. Jestem na 4 roku, zajęć za wiele nie mam, ale jednak trochę jest (poniedziałki, czwartki mam zawalone i wieczory we wtorki). Siedzę więc w domu, szukam pracy.

Pracy szukam jakiejś bardziej solidnej niż sprzedawca, bo chciałam sobie już jakieś doświadczenie zbierać w branży które mnie interesuje, ale chyba nie będzie mi dane, bo wymagają dyspozycyjności, a tego zagwarantować nie mogę. Te zajęcia, które mam to są ćwiczenia, a jak mam wykład to w środku dnia między innymi ćwiczeniami, ech. Powoli zaczynam szukać jakiejkolwiek pracy, żeby grosza dorobić.

W każdym razie nie o to mi chodzi. Z braku zajęć w ciągu dnia myślałam, że będę mieć tyyyle czasu na rozwój. A tu

Chcę się nauczyć nowogreckiego (oprócz tego, co na zajęciach), chciałam się rozwijać w fotografii i grafice komputerowej, robić biżuterię i nie robię nic. Cały dzień przy kompie, jakiś obiad zrobię coś posprzątam. Wegetuję po prostu no i tuję . Wkurza mnie to powoli, ale odzywa się kolejny głosik:

Nie chcę mieć wyliczonego czasu na wszystko łącznie z siusianiem, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to jest sposób na wykonywanie czynności zgodnie z planem. No i pozostaje wyścig szczurów, którego nienawidzę i nie chcę w nim uczestniczyć, a boję się że uporządkowanie i zajęcie sobie czasu jest wstępem do "więcej, mocniej, szybciej" co jest straszne.

Choć widzę, że u Was na liście "do zrobienia" seriale się znajdują więc może jest dla mnie szansa.

Oj, rozpisałam się. I chyba zacznę po prostu od małych kroczków, planowania nie co do godziny, bo już wiem, że samo planowanie sprawia mi frajdę. Stosowanie się do planu już idzie gorzej.

Kończąc mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona wsparcia!

cześc

hmm, ale w samym założeniu ,,więcej, mocniej, szybciej" nie ma niczego złego moim zdaniem. trudno przyłączyc się do wyścigu szczurów o ile, kwestie, w których chcemy się rozwijac odpowiadają naszym oczekiwaniom, spełniamy własne ambicje bez wdawania się w zbędną konkurencję ze zbędnymi osobami. generalnie samodoskonalenie się opiera się trochę na stawianiu sobie coraz większych wymagań i dążeniu do ich realizacji, co automatycznie wymaga od nas większego nakładu pracy i czasu.

powodzenia

u mnie dzisiaj ciąg dalszy nauki, za chwilę zaczynam i pewnie znowu zejdzie mi się do 1 w nocy wkurza mnie to, że muszę uczyc się rzeczy, których nie lubię, a na te, które mnie interesują nie starcza mi już czasu. w ramach przerwy planuję wyskoczyc na rower na godzinę...

w tym miesiącu wpadnie mi jeszcze kilka koncertów z chórem + cotygodniowe poranne próby w sobotę i niedzielę. pocieszam się, że o ile zrealizuję wszystko, co zaplanowałam na maj w czerwcu będę miała już luz. pod względem ściśle naukowym oczywiście, bo zachaczę na pewno o wycieczkę szkolną, kilka koncertów i dwa festiwale, oprócz tego nagrywamy płytę chyba, też będzie sporo roboty.
planuję wykorzystac czas na naukę gotowania [moje umiejętności ograniczają się do naleśników, jajecznicy i drobiowych kotletów ], książki, filmy noir i naukę angielskiego.

[fioleciasto]

Raport na chwilę obecną (na czerwono rzeczy zrobione)

Do zrobienia:

1. ostatnie laboratoria z preparatyki
2. skakanka
3. nauka na egzamin
4. nauka na koło z matmy
5. nauka na wejściówkę z analitycznej- na razie troszkę
6. nauka artykułu na angielski i dowiedzieć się czy było coś zadane- jeśli było to zrobić
7. ćwiczenia z analitycznej- dowiedzieć się co było i jw. czy nie jest coś zadane
8. spojrzeć na proseminaria
9. A6W
10. seriale obejrzałam jeden, jeszcze jeden został
11. przygotować na jutro śniadania i ciuchy
12. spakować się na jutro
13. uzupełnić kalendarze
14. spojrzeć na notatki na kolejne laboratoria- spędziłam nad nimi jakieś 45 minut i może jeszcze do nich wrócę
15. rowerek
16. słówka z angielskiego
17. troszkę sprzątnąć z wierzchu
18. książka

Jak stąd zaraz pójdę to trochę posprzątam i będę mogła odhaczyć kolejny punkt. Jak zwykle najoporniejsze punkty to te związane z nauką, ale powolutku, byle do przodu.

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Napisane przez Madia

Dziewczyny, w końcu do Was piszę, bo już nie daję rady powoli. Wątku jeszcze nie przeczytałam, ale coś czuję, że możecie pomóc i wesprzeć.

Ten rok jest dziwny. Jestem na 4 roku, zajęć za wiele nie mam, ale jednak trochę jest (poniedziałki, czwartki mam zawalone i wieczory we wtorki). Siedzę więc w domu, szukam pracy.

Pracy szukam jakiejś bardziej solidnej niż sprzedawca, bo chciałam sobie już jakieś doświadczenie zbierać w branży które mnie interesuje, ale chyba nie będzie mi dane, bo wymagają dyspozycyjności, a tego zagwarantować nie mogę. Te zajęcia, które mam to są ćwiczenia, a jak mam wykład to w środku dnia między innymi ćwiczeniami, ech. Powoli zaczynam szukać jakiejkolwiek pracy, żeby grosza dorobić.

W każdym razie nie o to mi chodzi. Z braku zajęć w ciągu dnia myślałam, że będę mieć tyyyle czasu na rozwój. A tu

Chcę się nauczyć nowogreckiego (oprócz tego, co na zajęciach), chciałam się rozwijać w fotografii i grafice komputerowej, robić biżuterię i nie robię nic. Cały dzień przy kompie, jakiś obiad zrobię coś posprzątam. Wegetuję po prostu no i tuję . Wkurza mnie to powoli, ale odzywa się kolejny głosik:

Nie chcę mieć wyliczonego czasu na wszystko łącznie z siusianiem, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to jest sposób na wykonywanie czynności zgodnie z planem. No i pozostaje wyścig szczurów, którego nienawidzę i nie chcę w nim uczestniczyć, a boję się że uporządkowanie i zajęcie sobie czasu jest wstępem do "więcej, mocniej, szybciej" co jest straszne.

Choć widzę, że u Was na liście "do zrobienia" seriale się znajdują więc może jest dla mnie szansa.

Oj, rozpisałam się. I chyba zacznę po prostu od małych kroczków, planowania nie co do godziny, bo już wiem, że samo planowanie sprawia mi frajdę. Stosowanie się do planu już idzie gorzej.

Kończąc mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona wsparcia!

Witaj

Wszystkie sobie tu pomagamy i wspieramy nawzajem. Myślę, że każdej z nas w większym lub mniejszym stopniu ten wątek pomaga.

Często tak jest, że im więcej czasu mamy tym mniej robimy. Mało czasu wymaga od nas siłą rzeczy spięcia się, przyśpieszenia i nie marnowania go (skoro i tak mamy go mało).
Wydaję mi się, że plan rzeczywiście jest dobrym pomysłem w tym przypadku (zresztą według mnie w większości przypadków ).
Tak jak piszesz, nie musisz planować co do minuty, ale spróbuj sobie na dobry początek wypisać rano choćby parę rzeczy, które chciałabyś dziś zrobić. I miej tą kartkę gdzieś w pobliżu. Odhaczaj rzeczy wykonane, a zobaczysz jaka to motywacja.
Mój plan jest przykładem tych, w których znajdują się i seriale i książka- dla przyjemności, nie jakaś z górnej półki. Nie chodzi o to by robić tylko rzeczy super ważne i coś wnoszące- należy zachować równowagę. A przecież relaks i odpoczynek też jest ważny i nie należy go sobie odmawiać.

Swoją drogą też tak mam, że baaardzo lubię planować, a z realizacją to już różnie bywa. Planować mogłabym ciągle i wszystko. Robić notatki, wypełniać zeszyty, zapisywać kartki: punktami, listami, zadaniami.
Ale chyba nie tylko ja tak mam.

Życzę Ci powodzenia!

[biala17a]

Napisane przez fioleciasto

Raport na chwilę obecną (na czerwono rzeczy zrobione)

Do zrobienia:

1. ostatnie laboratoria z preparatyki
2. skakanka
3. nauka na egzamin
4. nauka na koło z matmy
5. nauka na wejściówkę z analitycznej- na razie troszkę
6. nauka artykułu na angielski i dowiedzieć się czy było coś zadane- jeśli było to zrobić
7. ćwiczenia z analitycznej- dowiedzieć się co było i jw. czy nie jest coś zadane
8. spojrzeć na proseminaria
9. A6W
10. seriale obejrzałam jeden, jeszcze jeden został
11. przygotować na jutro śniadania i ciuchy
12. spakować się na jutro
13. uzupełnić kalendarze
14. spojrzeć na notatki na kolejne laboratoria- spędziłam nad nimi jakieś 45 minut i może jeszcze do nich wrócę
15. rowerek
16. słówka z angielskiego
17. troszkę sprzątnąć z wierzchu
18. książka

Jak stąd zaraz pójdę to trochę posprzątam i będę mogła odhaczyć kolejny punkt. Jak zwykle najoporniejsze punkty to te związane z nauką, ale powolutku, byle do przodu.

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Wow, jaka wielka lista Ja nie mam odwagi takich tworzyć, bo za dużo rzeczy póżniej zostaje nieodkreślonych
Wogóle wolę chyba takie dnie, kiedy mam jedno - dwa wielkie zadania niż kilka małych, bo na małych sie strasznie rozpraszam i zaczynam robić jakieś poboczne rzeczy.
A u mnie jakiś pechowy dzień, nasz zółw jakims sposobem uciekł z terrarium i uszkodził sobie skorupę przy upadku Powinnam już siedzieć nad książkami, ale wiem że się nie skupię dopóki moj Tż nie wróci od weterynarza i nie zadzwoni powiedziec co z nim

[Coma_]

Napisane przez Elladorea

Też mam pytanie do Comy co do tego kursu IT
Czy jeśli zacznie się któryś z dodatkowych tematów, to trzeba go dociągnąć do końca, czy można zmienić i zacząć inny?

A dlaczego tylko do mnie? hehe Chyba już wszystkie na tym wątku robimy zrobiłyśmy ten kurs

Otóż... tematy wybierasz jak chcesz, natomiast jeden temat musisz robić ciągiem, bo wtedy odblokowują się kolejne laboratoria/ raporty

[Madia]

Dziękuję dziewczyny za słowa!!

Fioleciasto właśnie to planowanie jest świetne. Szczerze? To innym mogłabym całe życie zaplanować, tak mnie to bawi ale realizacja już kuleje.

Skoro postanowiłam coś jednak z tym życiem zrobić to plan jest taki (a jednych zajęć nie było, więc wcześniej w domu jestem ):

-nowogrecki na jutro
-poczytać coś o foto, bo się nazbierało
-wieczorkiem film ale dopiero jak zrobię to co mam zaplanowane

Khloe Hm...z praktykami to jest tak, że przeglądając ogłoszenia o pracę też szukam praktyk. Po prostu chcę sobie znaleźć jakieś zajęcie twórcze

[fioleciasto]

Napisane przez biala17a

Wow, jaka wielka lista Ja nie mam odwagi takich tworzyć, bo za dużo rzeczy póżniej zostaje nieodkreślonych
Wogóle wolę chyba takie dnie, kiedy mam jedno - dwa wielkie zadania niż kilka małych, bo na małych sie strasznie rozpraszam i zaczynam robić jakieś poboczne rzeczy.
A u mnie jakiś pechowy dzień, nasz zółw jakims sposobem uciekł z terrarium i uszkodził sobie skorupę przy upadku Powinnam już siedzieć nad książkami, ale wiem że się nie skupię dopóki moj Tż nie wróci od weterynarza i nie zadzwoni powiedziec co z nim

Moja lista praktycznie codziennie ma jakieś 20punktów, ale wiele z nich to takie, których wykonanie zajmuję chwilę. Niestety sporą część zajmuję również nauka na sto milionów różnych rzeczy i to niestety ciężko zrealizować.
A z żółwiem będzie wszystko dobrze.

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Napisane przez Madia

Skoro postanowiłam coś jednak z tym życiem zrobić to plan jest taki (a jednych zajęć nie było, więc wcześniej w domu jestem ):

-nowogrecki na jutro
-poczytać coś o foto, bo się nazbierało
-wieczorkiem film ale dopiero jak zrobię to co mam zaplanowane

Powodzenia w realizacji planu.

[vatis]

Coma_ to ja już wiem wszystko, bardzo dziękuję

biala17a napisz koniecznie co z żółwikiem Biedactwo

Ja właśnie powinnam być na zajęciach, ale zaspałam A wystarczyło tam skoczyć na 1,5 h i mieć z głowy. Kurcze, położyłam się na chwilę i wstałam o takiej porze, że nie było opcji, żebym zdążyła, dawno się tak nie wściekłam. Za to teraz zrobiłam sobie kawę, z grubsza ogarnęłam i do zrealizowania mam materiał na ciężkie jutrzejsze kolokwium z fizjologii. Możliwe, że zejdzie mi do nocy albo jutro będę musiała kończyć. W każdym razie ja chyba wolałabym mieć parę drobnych rzeczy do zrobienia niż takie jedno koło bo nie widać efektów przez pierwsze parę godzin i nie można nic poskreślać z listy

[Rarita]

Oj dziewczyny ale napisałyście, nie mogłam nadrobić widzę, że panuje ogólne poruszenie i wszyscy coś robią, brawo
a ja od dzisiaj mam juwenalia, czyli tydzień z życia... co prawda dziś jeszcze się uczyłam (w czwartek kolokwium, zaraz po największej imprezie), ale od jutra pewnie będzie gorzej... no ale od przyszłego tygodnia zacznę znów pracować pełną parą

[Madia]

Napisane przez Rarita

Oj dziewczyny ale napisałyście, nie mogłam nadrobić widzę, że panuje ogólne poruszenie i wszyscy coś robią, brawo
a ja od dzisiaj mam juwenalia, czyli tydzień z życia... co prawda dziś jeszcze się uczyłam (w czwartek kolokwium, zaraz po największej imprezie), ale od jutra pewnie będzie gorzej... no ale od przyszłego tygodnia zacznę znów pracować pełną parą

Ja od tego tygodnia postanowiłam zacząć coś ze sobą zrobić, bo w juwenalia wiadomo było, że nic z tego nie wyjdzie i niepotrzebnie bym się dołowała.

W sumie z dzisiejszego pierwszego planu nie ruszyłam nowogreckiego Dobrze, że jutro przed zajęciami jeszcze mam czas.

[aante_e]

Napisane przez makeupnotwar

Madia moim zdaniem masz strasznie stereotyopowe podejście do sprawy ja mogę tylko powiedzieć że od kiedy łączę 2 kierunki studiów i pracę, plus aktywność fizyczną dopiero czuję, że żyję. im więcej mam na głowie tym lepiej sobie to wszystko organizuję. a znajomi z 1 kierunkiem narzekają jacy to oni nie są biedni i przepracowani, LOL. a co jest złego w planach, schematach? przecież nikt nie mówi o planowaniu w ten sposób nie wiem, wyjść z TŻ, tylko rutynie na codzień, która jest nieunikniona

Podpisuję sie pod tym Ja sobie nie zdawałam sprawy ile czasu przecieka mi przez palce w tamtym roku. Ciągle wydwało mi się, że nie mam czasu ani na nauke ani na znajomych. A teraz okazało się, że znalazł się czas na drugi kierunek i jakoś wszystko ogarniam, ale i tak mam wrażenie, że brakuje mi czasu

Najbardziej lubię sobie rozpisać co mniej więcej mam w danym dniu zrobić, plany co do godziny nigdy mi nie wychodzą.

Dzisiaj TZ jedzie do domu, więc ma wieczór dl asiebie i siadam do nauki po zajęciach