jego obecna jest podla

[VioletJewel]

W tym wypadku miłość jest nie tylko ślepa, ale też całkiem głupiawa.
Może przerób się na blond, wysmaż porządnie na solarium, nałóż tipsy, kup sobie białe kozaczki i różową mini, acha, no i puszczaj się z jego kolegami - mówię Ci, to na niego zadziała na bank!!!

[madie]

Napisane przez rzastin

Im bardziej w to brniesz, tym gorzej dla Ciebie.

W sumie zgadzam się z Rzastin. Jego zachowanie nie jest godne pochwały. Nie jest z Tobą żeby Ci czegokolwiek bronić. A jak mu zależy to niech się tak Tobą nie bawi. Widać sam nie wiem czego chce. No ale to i tak nie zmienia faktu że zachowuje się jak jakiś palant i to chyba nie jest dobra dorga do odzyskania Ciebie.
Ja bym mu powiedziała "będę dzwonić gdzie chcę, to już nie Twoja sprawa!"
Postaw się w sytuacji, kiedy wrócilibyście do siebie a on by wyjechał. Myślę że sceny zazdrości przez telefon i ciągłe podejrzenia zniszczyłyby Wasz związek totalnie.
Ciężko jest coś odbudować, a już nie wiem czy się da tak na odległość.
Chyba bym zrezygnowała.
Może po jego powrocie...bo teraz i tak nie da się tego tak naprawić.

[haallka]

zastanow sie czy on i Wasz zwiazek sa tego wszystkiego warci... no i przemysl to o czym pisala madie... czy mialabys sily zeby to przetrzymac...

[justifiori]

Jestem pewna że warto, a o zazdrość nie ma co się martwić... Chcę spróbować, jestem załamana i nie wiem juz co zrobic... Czy on jest zazdrosny bo mu zalezy czy nie... Nie wiem też czy on wciąż z nią jest...

[bess]

nawet jak nie jest to pewnie z nia sypia,takie sa chlopy a ty jestes zaslepiona ta cala miloscia

[madie]

Myślę że targa Tobą poczucie winy za rozpad tego związku. Mówiłaś o kłótniach jakie wywoływałaś... Teraz chcesz to naprawić.
Ale są też fakty. Zerwaliście i on się z kimś związał...Nikt go nie zmuszał.
Po powrocie do siebie możesz być na pozycji ofiary...to jest prawdopodobne. Teraz to on jest górą.

[Judytka2]

Zgadzam sie z madie. Moze to poprostu tylko poczucie winy. czujesz sie z tym zle. A teskonota i nagly szok przyslaniaja Ci mozliwosc racjonalnego myslenia. Sytuacja jest niezdrowa a facet troche glupi. Sory nie chce go obrazac ale odrazu poszedl do innej. Powinnas mu powiedziec ze mozesz rozmawiac z kim chcesz. I on moze tez robic co chce. bo jestescie wolni. widocznie twoja obojetnosc cos zdzialala skoro sie do ciebie usmiecha a moze poprostu z tamta laska mu nie wychodzi i chce teraz w pore do ciebie wrocic zanim straci was obje. Tacy sa faceci niestety. Pewnie dojrzal jaka tamta jest naprawde i szkoda mu ciebie stracic bo tamta moze okazac sie jeszcze gorsza. A zawsze miec lepiej jakas przyjaciolke jak nie miec zadnej.A po drugie Ciebie juz dobrze zna a jej nie. ty wydajesz sie mu pewniejsza. Nie daj sie zamotac w tym wszystkim. Zycze powodzienia

[justifiori]

Jestem swiadoma ztego ze on tez popelnil bledy. I nie chodzi o moja dume a o to z e go kocham i chce z nim byc. I chce walczyc o nasz zwiazek

[madie]

Widzę że jesteś zdecydowana.
Mimo wszystko życzę powodzenia.

[justifiori]

Jestem pewna tylko nie wiem jak zrealizowac zamiary

[Judytka2]

Jesli jestes tak zdecydowana to walcz. Skoro on ma wyjechac niedlugo i jesli widzisz ze sie usmiecha, czyli jest pozytywnie do Ciebie nastawiony to motze wykorzystaj sytuacje i zapytaj sie go czy kocha cie dalej i czy jest jakas szansa zeby odbudowac kiedys wasz zwiazek.I czy nadal cos do Ciebie czuje. Jak sie nie uda to poprostu musisz pogodzic sie z tym i wtedy dasz sobie z nim spokoj.A jesli powie ze jest szansa to wspolnie podejmiecie jakas decyzje. Lub sprawa sama sie potoczy. Czym wczesniej tym lepiej.Bo ta lafirynda moze cos uknuc. Jesli chcesz walczyc i jestes pewna ze on jest tego wart to musisz go o to zapytac. Napisz co postanowilas. Pozdrowionka

[foka-84]

Współczuje Ci tej sytuacji, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia co Ci doradzic
Zreszta tyle juz dostałaś rad od dziewczyn, ze chyba juz nie ma co dodawać
jedyne co mogę Ci napisać to powodzenia tak czy inaczej będzie dobrze trzymam kciuki

[justifiori]

Bedę miła i spokojna usmiechnięta bedzie ode mnie bilo cieplo i szcescie. Chcialabym zeby mnie kochal... Chyba postawie na czas...Nie chce naciskać... Dzisiaj rano mi powiedzial , ze strasznie wolno sie zmieniam.
A gdy sie rozstawalismy powiedzial, ze musze sie zmienic, musze byc spokojna nie robic awantur... Wtedy prawdopodobnie bedziemy razem ,ale potem to juz wiecie jak sie potoczylo...

[eklerka]

Coś mi w tym wszystkim nie pasuje:
Ty - okropna, okrutna, zła; robiłaś mu awantury zupełnie bez njmniejszego nawet powodu;
On - prawie święty, wspaniały, pokrzywdzony, samotny (musiał znaleźć ukojenie w ramionach nowej dziewczyny), ale wspaniałomyślnie dał Ci szansę, że jak się zmnienisz, to wróci.

Prawda jest taka, ze awantury pewnie nie były bez powodu.

Na dodatek, jeśli on naprawdę chciał już końca tego związku, bo spodobała mu się nowa dziewczyna, to jest największym skurczybykiem, że zwalił całą winę za rozpad związku na Ciebie i zrobił Ci nadzieje na powrót. Na dodatek opowiada nowej dziewczynie o Twoich bardzo prywatnych sprawach.

Proszę Cię, nabierz do całej sprawy dystansu, żebyś nie cierpiała jeszcze bardziej. Jeśli wszystko się ułoży to super, ale musisz też liczyć się z porażką i postarać się spojrzeć na jego osobę obiektywnie.

[olkie]

aaa moim zdanie powinnas poczekac. na sile go do siebie nie przyciagniesz. jak narazie on widzi ze sie starasz i schlebia mu to moim zdaniem ale jak tylko przestaniesz sie interesowac zobaczysz jak bedzie szukal z toba kontaktu;0 a jak nire to bedzie problem dla niego jaak chce tamta niech ma nic na sile

[justifiori]

No wlasnie nic nie robilam w tym keirunku, olalam go. NIe dzwonilam nie pisalam. Tylko on pisal i dzwonil niby w sprawie pracy.
A dzisiaj w prcay jest dla mnie mily. Nawet bardzo. Chcialam zadzownic z ich sluzbowego telefonu, ktory zawsze maja w prcay-pracuja po 2. Do tej pory nie bylo problemnow. A dzisiaj jak chcialam zadzwonic to sie czepisal ze nie bede dzownila po facetach z firmowego tel. Wzielam go potem i i tak zadzownilam-do przyjaciolki- i jak sie okazalo on zadzownil do niej jak poszlam do siebie i sprawdzil do kogo dzwonilam...

[foka-84]

Chyba coś go rusza...

[Mirianka]

ale cyrk przebrnęłam przez wątek wiesz co mi tu nie pasuje??to,ze wg mnie nie to go rusza,ale chciał moze sobie Ciebie w jakis sposób "wychowac"...co to za"strasznie wolno sie zmieniasz??" chciał Cie ukarac ta panną za to ze cos mu w Tobie nie pasowało i teraz daje Ci szanse,szczesliwej i odmienionej??wygodny jest...ja bym go w dupe kopnęła
ps wybacz,ale tak to widze

[justifiori]

A jakbys ty się czuła gdyby osoba która kochasz traktowała cie z buta. Podejrzewała ciagle o zdrady- nawet jak jest w pracy, czy u kolegi. Wyzywała, dzownila do jego znajomych i sprawdzala gdzie jest... A w przypływach nerwów rzucała różnymi przedmiotami i wyciągała najgorsze brudy na wierzch?

[Mirianka]

Napisane przez justifiori

A jakbys ty się czuła gdyby osoba która kochasz traktowała cie z buta. Podejrzewała ciagle o zdrady- nawet jak jest w pracy, czy u kolegi. Wyzywała, dzownila do jego znajomych i sprawdzala gdzie jest... A w przypływach nerwów rzucała różnymi przedmiotami i wyciągała najgorsze brudy na wierzch?

rozumiem Cie,przechodziłam przez cos podobnego tylko ze Ty sie zmienasz,a on zaczyna grac Twoimi-poprzednimi kartami,i to mnie martwi... czemu skoro go tak bolało,teraz sie tak zachowuje??mam nadzieje ze to z jego strony chec"oczyszczenia"sie, zagrania,odzyskania(czego s, Ciebie) i zaczęcia od nowa i tego pozostaje mi tylko Tobie zyczyc trzymam kciuki aby wszystko sie wyjasniło i byscie poznali siebie lepiej a Wasz (mam nadzieje niedługo) związek był o wiele lepszy od poprzedniego

[bess]

Napisane przez justifiori

A jakbys ty się czuła gdyby osoba która kochasz traktowała cie z buta. Podejrzewała ciagle o zdrady- nawet jak jest w pracy, czy u kolegi. Wyzywała, dzownila do jego znajomych i sprawdzala gdzie jest... A w przypływach nerwów rzucała różnymi przedmiotami i wyciągała najgorsze brudy na wierzch?

a dlaczego tak robilas? moze mialas jakies przeczucia?(sluszne)
mnie np intuicja nigdy nie zawiodla
facet byl na tyle bezczelny ze potrafil zrobic mi dramatyczna scene obraził sie i odwrocil na piecie odszedl ode mnie podczas spaceru bo byl tak oburzony jakims tam moim delikatnym podejrzeniem.ja zdaje sie za nim poszlam a pozniej co sie okazalo za pare minut?ze mialam racje bo mial na szyi maline!!niektorzy maja tupet doprawdy.
od tej pory wiem ze bronia sie poprzez atak i odwracaja sytaucje przeciwko Tobie,robia z bab wiedzmy a sami nie maja czystego sumienia.
Mialam porownanie bo pozniej bylam z kims ktorego bylam pewna na 100% nie robilam zadnych scen,nie dawal mi zadnych powodow,nie bylam kontrolujaca jędza .

[Camilla]

Uważam że powinnaś trzymac się swojej dotychczasowej taktyki, czyli obojetności i bycia zadowolonej ze swojego stanu. Nie wiem jaka jest postawa Twojego Eks, czy chodzi o to że jest on tzw. psem ogrodnika, czy zaczyna mu zalezeć...
Rozumiem, ze popełniłas wczesniej wiele błędów ale nigdy nie jest tak, że jedna ze stron jest na 100% wszystkiemu winna, wina zawsze lezy po środku.
Zycze Ci powodzenia i oby Twój Eks okazał się godny miłości, bo wydaje mi się że nie jest, po tym wszystkim co napisałas...

[madie]

Ja miałam kiedyś zazdrosnego faceta i nigdy więcej takich!!! Pamiętam że sceny zazdrosci były nie do zniesienia.
Dla mnie taki facet jest niedojrzały...

[justifiori]

Załamałam się. Kocham go ajbardziej na świecie. A doszło do mnie wczoraj, ze on mnie już chyba nie kocha... Nic juz nie ma dla mnie sensu... Tak bardzo go kocham. Brakuje mi go... Kiedy patrzy na mnie to az łzy cisną mi się do oczu... Ma taki słodki wzrok...

[Camilla]

Nie łam się, nie pokazuj mu swoje słabości, szło Ci calkiem nieźle. Nie masz pewności co on do Ciebie czuje, on może poprostu gra. Jeśli jesteś na 100% pewna że on Ciebie już nie kocha to daj sobie z nim spokój.Wiem łatwo mi napisać, ale przechodziłam podobne chwile do Twoich. Na pewno spotkasz tego jedynego.

[justifiori]

Nie wiem, słyszałam od jednego pracownika ze moj ex TŻ mówi o swojej nowej dziewczynie skarbeczek i ze ciagle z nia pisze. Dodal ze chyba musi byc w niej strasznie zakochany skoro tyle pisze smsow do niej... NIkt z nich nie wiedzial ze bylismy para. Bo w pracy lepiej bylo zeby o tym nie wiedzieli, a potrafilismy to cudownie grac, bylismy dla siebie niemili i oschli a po pracy ...jak w niebie (nie liczac klotni)...
Skoro tak ja kocha to chyba nie mam po co sie ludzic... Swiat mi sie zawalil... Do konca mialam nadzieje... Nie kapuje w takim razie czemu wczoraj zaciekawilo go do kogo dzwonie i czemu sprawdzil mnie dzowniac pod ten nr pod ktory dzwonilam...

[spray]

Dla mnie w ogóle wspólna praca, mijanie się codziennie na korytażu byłoby sytuacją nie do zniesienia. Przecież sama sobie zadajesz w ten sposób cierpienie!Z resztą piszesz, że nie ma już raczej szans odzyskania go, bo się zakochał w innej. W tej sytuacji jedyne co mogę Ci poradzić to wzięcie urlopu, chorobowego czy czegoś tam, aż do dnia w którym wyjedzie z tą lafiryndą..Będzie Ci lżej. Inaczej zamęczysz się.

[foka-84]

A może specjalnie się afiszuje z tą swoją "miłością" do tej jędzy bo wie że to moze do Ciebie dojść taka drogą jaka właśnie doszło. Ale po co...

[Camilla]

Skoro jest w niej zakochany (ponoć) a sprawdzał gdzie dzwoniłaś to najwidoczniej to zachowanie na zasadzie psa ogrodnika, najwidoczniej mnimo wszystko czuje zazdrość o Ciebie ale z czysto egoistycznych pobudek. Ja uważam tak jak spray, że jesli to mozliwe to weź urlop do czasu jego wyjazdu, albo radykalniej poszukaj nowej pracy. Tak to niepotrzebnie się męczysz.
Może być też tak jak napisała foka-84 ze on na głos wypowiada się o Swojej obecnej per skarbeczku żeby Ci w jakiś sposób dopiec, no ale zastanawiałoby mnie po co i w jakim celu..? Może to odwet za rzekomego faceta z którym spałas kiedy on dzwonił do Ciebie? Jesli tak, to to dzicinny z niego facet.

[justifiori]

On nie mowi przy mnie o niej. Jeden z pracowników( ale moj ex nie utrzymuje z nimi kontaktow) powiedzial ze " on to chyba musi kochac ta swoja dziewczyne skoro tyle z nia smsuje... choc musza byc krotko ze soba bo z czasem sie tyle nie pisze." zapytalam jak ona ma na imie a on " nie wiem. nigdy nie mowil zawsze mowi skarbeczek albo cos takiego..."