Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

[bianeczkaa]

Napisane przez tinka33

Z nieoficjalnych źródeł wiem, że często kierują na Lubartowską. Słyszałam już dziwne i upiorne opowieści o tym, co działo się na tamtejszej porodówce przed laty, ale teraz podobno jest ok.

Moja znajoma tam rodziła z 4 lata temu i nie wiem, mnie jakoś nie odpowiada leżenie na 6 czy 8 osobowej sali Może coś się zmieniło. Słyszałam też, że tam wszyskie dzieci z żółtaczka wychodzą.

[JanuszAgnieszka]

Napisane przez bianeczkaa

Ja jestem jak na razie bardzo zadowolona. Przekonałam się, że ma wiedzę, którą nie wszyscy mają no i właśnie to podejście mi pasuje Podoba mi się, że nie wpycha w ciebie tabletek czy trzeba czy nie. Jak się zapytałam czy mam brać witaminy bo się2 trymestr zaczyna to się zapytał"A poco? Przecież ma pani dobre wyniki" I faktycznie, nie mam jak na razie ani anemii ani większych problemów. Trochę miałam z moczem ale dostałam leki i przeszło Dostałam teraz jakiś wyciąg z wiesiołka do łykania na mrowiące palce i stopy i przyznam że pomogło od razu No i dla dzidziusia dobrze działa bo to te kwasy omega są w nich i wspomaga przyswajanie działanie hormonów i przyswajanie niektórych substancji. Jak byłam na IP to trafiłam na niego, właśnie z tym pęcherzem, chociaż myślałam, że mi się szyjka skraca taki miałam tam ucisk. On stwierdził że szyjka jak stąd do Warszawy i że się nie ma czym martwić. Ale najlepsze było to, ze jak przyszłam to izba była pusta a za mną tabun babek i wszystkie do niego ale na szczęście dr pilnuje kolejki bo te baby go obskoczyły a on się zapytał siostry z recepcji która z pań była pierwsza A ostatnio zabrał mnie na usg żeby sprawdzić płeć mimo że normalnie trzeba płacić. Nie robił zadnych pomiarów tylko pipkę ogladał

ja nie mowie, ze jest zly bo tylko raz mialam z nim kontakt po prostu nastraszyl mnie niezle, a inny lekarz powiedzial ze jest ok wiec nie wiem kto ma racje i nawet teraz jak pojechalam na IP dr Urban pytal czy dziecko ma ten IUGR czy nie, a ja powiedzialam, ze nie wiem, bo to zalezy od lekarza, ktory robi usg a co do witamin to moja poprzednia pani dr tez mowila, ze nic nie musze brac bo mam idealne wyniki badan, a jak przyjechalam do szpitala to lekarze dziwili sie, ze nie przyjmuje zadnych witamin i ze kwas foliowy tylko w tardyferonie przyjmuje (bylam juz w III trym)

[bianeczkaa]

Napisane przez JanuszAgnieszka

moja kolezanka miala w styczniu cc na Lubartowskiej i sobie chwali, ale moja siostra miala tam praktyki i bardzo odradza ten szpital...

Bo wie co się dzieje "od zaplecza" i takich rad warto słuchać

[JanuszAgnieszka]

Napisane przez bianeczkaa

Bo wie co się dzieje "od zaplecza" i takich rad warto słuchać

no wie wie duzo sie juz nasluchalam o roznych szpitalach i to za jej rada wybralam Krasnicka

[czerwcowa1985]

Tinka33 - witaj

Mam pytanie - może Wy się Dziewczynki orientujecie. Jako, ze moja dr wyjeżdża na początku czerwca - mam się zgłaszać na KTG do przychodni na Staszica, tylko nie wiem czy to jest prywatnie (chodziłam prywatnie do swojej dr. i nie dostałam skierowania - mam się po prostu zapisać) czy państwowo?? Bo skoro do gin. chodziłam prywatnie - to i do poradni diabetologicznej też nie dostałam skierowania (ale wzięłam od rodzinnej). A w tym przypadku to nie wiem: confused:
Pod koniec maja mam dzwonić i się umawiać, ale może Wy się orientujecie.

[bianeczkaa]

Napisane przez JanuszAgnieszka

ja nie mowie, ze jest zly bo tylko raz mialam z nim kontakt po prostu nastraszyl mnie niezle, a inny lekarz powiedzial ze jest ok wiec nie wiem kto ma racje i nawet teraz jak pojechalam na IP dr Urban pytal czy dziecko ma ten IUGR czy nie, a ja powiedzialam, ze nie wiem, bo to zalezy od lekarza, ktory robi usg a co do witamin to moja poprzednia pani dr tez mowila, ze nic nie musze brac bo mam idealne wyniki badan, a jak przyjechalam do szpitala to lekarze dziwili sie, ze nie przyjmuje zadnych witamin i ze kwas foliowy tylko w tardyferonie przyjmuje (bylam juz w III trym)

No bo to jest właśnie taka mentalnośćwielu lekarzy. Brać trzeba czy nie, nie zaszkodzi a dziecko najwyżej będzie tłuste :/ Ja łykam czasem tylko witaminy, bo powiedział że mogą wystąpić niedobory jodu i fosforu to czasem sobie łyknę ale rzadko.

A mówił wam coś na temat anemii? Bo jak ostatnio byłam to aż był zdziwiony że nie mam, bo podobno tak dużo pań teraz ma

[JanuszAgnieszka]

Napisane przez czerwcowa1985

Tinka33 - witaj

Mam pytanie - może Wy się Dziewczynki orientujecie. Jako, ze moja dr wyjeżdża na początku czerwca - mam się zgłaszać na KTG do przychodni na Staszica, tylko nie wiem czy to jest prywatnie (chodziłam prywatnie do swojej dr. i nie dostałam skierowania - mam się po prostu zapisać) czy państwowo?? Bo skoro do gin. chodziłam prywatnie - to i do poradni diabetologicznej też nie dostałam skierowania (ale wzięłam od rodzinnej). A w tym przypadku to nie wiem: confused:
Pod koniec maja mam dzwonić i się umawiać, ale może Wy się orientujecie.

ktg jest bezplatne bez wzgledu na to gdzie do lekarza chodzisz. Mozesz zglosic sie w kazdej chwili na IP i ktg maja obowiazek Ci zrobic.

Napisane przez bianeczkaa

No bo to jest właśnie taka mentalnośćwielu lekarzy. Brać trzeba czy nie, nie zaszkodzi a dziecko najwyżej będzie tłuste :/ Ja łykam czasem tylko witaminy, bo powiedział że mogą wystąpić niedobory jodu i fosforu to czasem sobie łyknę ale rzadko.

A mówił wam coś na temat anemii? Bo jak ostatnio byłam to aż był zdziwiony że nie mam, bo podobno tak dużo pań teraz ma

ja to z nim nie rozmawialam o swoich badaniach, bo tylko usg mi robil ale nie mam anemii przez cala ciaze, troszke obnizony hematokryt i hemoglobina, ale w normach dla ciezarnej takze zelazo biore, ale anemii nie mam

[czerwcowa1985]

Napisane przez JanuszAgnieszka

ktg jest bezplatne bez wzgledu na to gdzie do lekarza chodzisz. Mozesz zglosic sie w kazdej chwili na IP i ktg maja obowiazek Ci zrobic.

Dzięki - to, że na IP - to wiedziałam, bo dr mi mówiła, ale nie wiedziałam jak jest w tej przychodni, bo tam nie byłam a i dr nie zapytałam.

[bianeczkaa]

Napisane przez JanuszAgnieszka

no wie wie duzo sie juz nasluchalam o roznych szpitalach i to za jej rada wybralam Krasnicka

no no, dobrze wiedzieć podobno najgorzej jest zawsze tam, gdzie duże oddziały

Napisane przez czerwcowa1985

Tinka33 - witaj

Mam pytanie - może Wy się Dziewczynki orientujecie. Jako, ze moja dr wyjeżdża na początku czerwca - mam się zgłaszać na KTG do przychodni na Staszica, tylko nie wiem czy to jest prywatnie (chodziłam prywatnie do swojej dr. i nie dostałam skierowania - mam się po prostu zapisać) czy państwowo?? Bo skoro do gin. chodziłam prywatnie - to i do poradni diabetologicznej też nie dostałam skierowania (ale wzięłam od rodzinnej). A w tym przypadku to nie wiem: confused:
Pod koniec maja mam dzwonić i się umawiać, ale może Wy się orientujecie.

A czy ten lekarz tam pracuje? Bo jeśli tak to chyba na nfz tylko powiesz, że od niego jesteś.

[JanuszAgnieszka]

Napisane przez czerwcowa1985

Dzięki - to, że na IP - to wiedziałam, bo dr mi mówiła, ale nie wiedziałam jak jest w tej przychodni, bo tam nie byłam a i dr nie zapytałam.

a musisz do przychodni isc? nie mozesz sie zglaszac na IP?

[bianeczkaa]

Napisane przez JanuszAgnieszka

ktg jest bezplatne bez wzgledu na to gdzie do lekarza chodzisz. Mozesz zglosic sie w kazdej chwili na IP i ktg maja obowiazek Ci zrobic.


ja to z nim nie rozmawialam o swoich badaniach, bo tylko usg mi robil ale nie mam anemii przez cala ciaze, troszke obnizony hematokryt i hemoglobina, ale w normach dla ciezarnej takze zelazo biore, ale anemii nie mam

o to tak samo jak u mnie. minimalnie obniżone te same rzeczy

[meeg_]

Napisane przez bianeczkaa

A mówił wam coś na temat anemii? Bo jak ostatnio byłam to aż był zdziwiony że nie mam, bo podobno tak dużo pań teraz ma

Ja na początku anemii nie miałam ale o dziwo po Świętach Bożego Narodzenia i Nowym Roku gdy taka objedzona byłam - wówczas anemia się u mnie pojawiła . Wtedy zaczęłam brać witaminy i każde kolejne wyniki były lepsze, aż po jakichś dwóch miesiącach osiągnęłam dolne pułapy normy. Witaminy biorę non stop od momentu wystąpienia tej anemii - łykam Matruelle bo te nie zawierają potasu a ja miałam zagrożona ciążę i musiałam unikać wszystkiego co ma potas.

[Yoolia]

3 lata temu chodzilam na ktg do przychodni
KTG bylo w tej malej salce, przez którą przechodzi sie do sali SR.
Umawiałam się z położną, która "urzęduje" raze z dyżurujący ginem w poradni, ona sobie zapisuje w notesiku chyba co pół godziny ktoś przychodzi.

[bianeczkaa]

Ja jeszcze ktg nie miałam nigdy, chyba pierwszy raz robią na tym połówkowym nawet nie wiem do końca na czym to polega

[JanuszAgnieszka]

Napisane przez bianeczkaa

Ja jeszcze ktg nie miałam nigdy, chyba pierwszy raz robią na tym połówkowym nawet nie wiem do końca na czym to polega

ktg robia pod koniec ciazy, u mnie zaczeli robic w 31 tc bo bylo podejrzenie IUGR. Polega to na podlaczeniu 2 pelot - jedna mierzy skurcze macicy, druga tetno dziecka

[bianeczkaa]

Napisane przez meeg_

Ja na początku anemii nie miałam ale o dziwo po Świętach Bożego Narodzenia i Nowym Roku gdy taka objedzona byłam - wówczas anemia się u mnie pojawiła . Wtedy zaczęłam brać witaminy i każde kolejne wyniki były lepsze, aż po jakichś dwóch miesiącach osiągnęłam dolne pułapy normy. Witaminy biorę non stop od momentu wystąpienia tej anemii - łykam Matruelle bo te nie zawierają potasu a ja miałam zagrożona ciążę i musiałam unikać wszystkiego co ma potas.

No ja właśnie przed ostatnią wizytą miałam komunię i jeszcze jakąś uroczystość i tak się objadałam aż bałam się iść Miałam się dzisiaj zważyć i zapomniałam a zjadłam już śniadanie ale i tak chyba polecę jeszcze, tak orientacyjnie

[czerwcowa1985]

Napisane przez bianeczkaa

no no, dobrze wiedzieć podobno najgorzej jest zawsze tam, gdzie duże oddziały
A czy ten lekarz tam pracuje? Bo jeśli tak to chyba na nfz tylko powiesz, że od niego jesteś.

Moja dr nie przyjmuje w poradni ginekologicznej (chyba) - ja chodziłam do niej prywatnie do Luxmedu. A, że wyjeżdża - powiedziała, zebym na KTG zapisała się właśnie do tej przyszpitalnej poradni - do dr. Bakalczuka, i że pod jej nieobecność mam się kontaktowac z nim właśnie w razie czego.

[bianeczkaa]

Napisane przez JanuszAgnieszka

ktg robia pod koniec ciazy, u mnie zaczeli robic w 31 tc bo bylo podejrzenie IUGR. Polega to na podlaczeniu 2 pelot - jedna mierzy skurcze macicy, druga tetno dziecka

dzięki, myślałam że to słuchanie serduszka już nie mogę się doczekać kiedy usłysze nasze

[czerwcowa1985]

Napisane przez JanuszAgnieszka

a musisz do przychodni isc? nie mozesz sie zglaszac na IP?

Właśnie wolałabym przychodnię, bo moja dr poleciłą mi lekarza stamtąd który ma się mną zająć podczas jej nieobecności.

Tylko się zastanawiam czy to prywatnie czy państwowo - bo nie zapytałam, ale najwyżej zadzwonię spróbuję się zapisać i zapytam.

[JanuszAgnieszka]

Napisane przez czerwcowa1985

Właśnie wolałabym przychodnię, bo moja dr poleciłą mi lekarza stamtąd który ma się mną zająć podczas jej nieobecności.

no to mysle, ze powinnas sie zglosic do tego lekarza, a przychodnia moim zdaniem jest bezplatna, tym bardziej ktg ktore maja obowiazek robic kazdej ciezarnej pod koniec ciazy zreszta jak by chcieli robic Ci platnie to idz na IP

[bianeczkaa]

Napisane przez czerwcowa1985

Właśnie wolałabym przychodnię, bo moja dr poleciłą mi lekarza stamtąd który ma się mną zająć podczas jej nieobecności.

Tylko się zastanawiam czy to prywatnie czy państwowo - bo nie zapytałam, ale najwyżej zadzwonię spróbuję się zapisać i zapytam.

ale przecież w przychodni i ip ciężarne niby mają leczenie itp bezpłatnie nawet bez ubezpieczenia więc powinno być państwowo. Powołaj się na lekarza i to powinno wystarczyć.

[JanuszAgnieszka]

Napisane przez bianeczkaa

ale przecież w przychodni i ip ciężarne niby mają leczenie itp bezpłatnie nawet bez ubezpieczenia więc powinno być państwowo. Powołaj się na lekarza i to powinno wystarczyć.

tez tak uwazam

[czerwcowa1985]

Napisane przez JanuszAgnieszka

no to mysle, ze powinnas sie zglosic do tego lekarza, a przychodnia moim zdaniem jest bezplatna, tym bardziej ktg ktore maja obowiazek robic kazdej ciezarnej pod koniec ciazy zreszta jak by chcieli robic Ci platnie to idz na IP

Do lekarza się zgłoszę, bo jednak lepiej mieć kogoś "znajomego" pod nieobecność mojej dr. Choć mam nadzieję, ze się zbytnio nie pospieszę (choć z drugiej strony to bym już chciała) i że moja dr na czas porodu wróci. Ech nie miała kiedy wyjeżdżać - ja to zawsze mam szczęście

[ew83]

A ja jestem dziś już po wizycie u swojej ginekolog i przyznam że trochę mnie postawiła do pionu ehh Bo coś jej tam zaczęłam mówić że chciałabym urodzić wcześniej itd, że w SR mówili że 38 tc to już najlepszy na poród, a ona normalnie się wkurzyła Że już od którejś pacjentki słyszy te same bzdury, które opowiadają w tych SR i że przecież dziecko trzeba donosić do terminu wyznaczonego z OM, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć i dobrze tego zdiagnozować czy płód jest już wystarczająco dobrze rozwinięty i że najlepiej żeby jak najdłużej siedział w brzuchu Normalnie mnie wmurowało, bo poczułam się tak jakbym o własne dziecko nie chciała zadbać tylko zachciało mi się wcześniejszego porodu, a ja zwyczajnie myślałam że to nic takiego urodzić trochę wcześniej zwłaszcza, że tak sugerowała wydawałoby się doświadczona położna. Wniosek z tego taki, że tak to już jest z tymi lekarzami i położnymi każdy mówi co innego i nie wiadomo kogo słuchać i kto ma rację. Miałam całą listę rzeczy o które chciałam ją zapytać, ale to głównie wiązało się ze sprawami porodu i jego okolic, nie zapytałam już o nic siedziałam cicho do końca wizyty i nawet nie myślałam żeby pytać
Ja mam termin porodu w OM na sam początek lipca, wg USG wychodziło na 28, 29 czerwca a kolejną wizytę mam mieć w połowie czerwca dokładnie gdzieś na 16 i myślałam, że jak dobrze pójdzie to może dzieciaczek już będzie nawet w tym czasie chciał się wykluwać i wydawało mi się że to nie byłoby niczym złym jakby tej wizyty już nie było, ale teraz to już sama nie wiem jak się do tego wszystkiego nastawiać. Zresztą ostatecznie to i tak mam niewielki wpływ na to kiedy nastąpi finał, może się okazać że minął mi wyznaczone terminy i dalej będę siedzieć z wielkim brzuchem, przecież w przypadku porodu sn i tak nic nie da się zaplanować ani przewidzieć ...
A i jeszcze jedna sprawa, bo ostatnio miewam i to właściwie codziennie takie bóle, że brzuch mi twardnieje i tak czuć że w środku w podbrzuszu i trochę wyżej ściska, powiedziałam to lekarce ale w sumie myślałam że mi powie że to normalne skurcze przepowiadające- okazuje się że nie powinno jeszcze tak się dziać, bo powiedziała że takie skurcze najwcześniej mogą pojawić się w 38 tc, a ja jestem w 34 więc kolejny zonk Kazała jechać na izbę przyjęć jeśli będzie się to powtarzało żeby mnie podłączyli pod KTG, bo to może być już różnie z takimi bólami i można je różnie interpretować dlatego najlepiej sprawdzić żeby nie doszło do przedwczesnego porodu ehhh. I tu mam pytanie do Was, tzn do dziewczyn które były lub są na podobnym etapie ciąży co ja- czy miewacie podobne bóle ? I czy jeździłyście na izbę przyjęć żeby to kontrolować ? Bo w sumie zbadała mnie i powiedziała że szyjka macicy ok- nie skraca się i jest długa więc zastanawiam się jak to jest z tymi bólami ? Chociaż i tak mnie trochę nastraszyła więc teraz jak będzie się coś działo to pewnie pojadę na izbę przyjęć dla własnego spokoju.

[czerwcowa1985]

Napisane przez ew83

A i jeszcze jedna sprawa, bo ostatnio miewam i to właściwie codziennie takie bóle, że brzuch mi twardnieje i tak czuć że w środku w podbrzuszu i trochę wyżej ściska, powiedziałam to lekarce ale w sumie myślałam że mi powie że to normalne skurcze przepowiadające- okazuje się że nie powinno jeszcze tak się dziać, bo powiedziała że takie skurcze najwcześniej mogą pojawić się w 38 tc, a ja jestem w 34 więc kolejny zonk Kazała jechać na izbę przyjęć jeśli będzie się to powtarzało żeby mnie podłączyli pod KTG, bo to może być już różnie z takimi bólami i można je różnie interpretować dlatego najlepiej sprawdzić żeby nie doszło do przedwczesnego porodu ehhh. I tu mam pytanie do Was, tzn do dziewczyn które były lub są na podobnym etapie ciąży co ja- czy miewacie podobne bóle ? I czy jeździłyście na izbę przyjęć żeby to kontrolować ? Bo w sumie zbadała mnie i powiedziała że szyjka macicy ok- nie skraca się i jest długa więc zastanawiam się jak to jest z tymi bólami ? Chociaż i tak mnie trochę nastraszyła więc teraz jak będzie się coś działo to pewnie pojadę na izbę przyjęć dla własnego spokoju.

Ja miałam i mam czasem bóle w dole brzucha (36tydzień) i na początku panikowałam, bo czesto mam infekcje pęcherza - nawet analizę moczu częściej powtarzałam. A okazało się, ze mnie Mała uciska Dr. teraz sprawdziła - szyjka wysoko i zamknięta. No i fakt - czasem mam te bóle, czasem nie, więc to chyba sprawka małej.
Ale jeśli będziesz się niepokoić - możesz na IP podjechać - lepiej sprawdzić.

[bianeczkaa]

Napisane przez ew83

A ja jestem dziś już po wizycie u swojej ginekolog i przyznam że trochę mnie postawiła do pionu ehh Bo coś jej tam zaczęłam mówić że chciałabym urodzić wcześniej itd, że w SR mówili że 38 tc to już najlepszy na poród, a ona normalnie się wkurzyła Że już od którejś pacjentki słyszy te same bzdury, które opowiadają w tych SR i że przecież dziecko trzeba donosić do terminu wyznaczonego z OM, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć i dobrze tego zdiagnozować czy płód jest już wystarczająco dobrze rozwinięty i że najlepiej żeby jak najdłużej siedział w brzuchu Normalnie mnie wmurowało, bo poczułam się tak jakbym o własne dziecko nie chciała zadbać tylko zachciało mi się wcześniejszego porodu, a ja zwyczajnie myślałam że to nic takiego urodzić trochę wcześniej zwłaszcza, że tak sugerowała wydawałoby się doświadczona położna. Wniosek z tego taki, że tak to już jest z tymi lekarzami i położnymi każdy mówi co innego i nie wiadomo kogo słuchać i kto ma rację. Miałam całą listę rzeczy o które chciałam ją zapytać, ale to głównie wiązało się ze sprawami porodu i jego okolic, nie zapytałam już o nic siedziałam cicho do końca wizyty i nawet nie myślałam żeby pytać
Ja mam termin porodu w OM na sam początek lipca, wg USG wychodziło na 28, 29 czerwca a kolejną wizytę mam mieć w połowie czerwca dokładnie gdzieś na 16 i myślałam, że jak dobrze pójdzie to może dzieciaczek już będzie nawet w tym czasie chciał się wykluwać i wydawało mi się że to nie byłoby niczym złym jakby tej wizyty już nie było, ale teraz to już sama nie wiem jak się do tego wszystkiego nastawiać. Zresztą ostatecznie to i tak mam niewielki wpływ na to kiedy nastąpi finał, może się okazać że minął mi wyznaczone terminy i dalej będę siedzieć z wielkim brzuchem, przecież w przypadku porodu sn i tak nic nie da się zaplanować ani przewidzieć ...
A i jeszcze jedna sprawa, bo ostatnio miewam i to właściwie codziennie takie bóle, że brzuch mi twardnieje i tak czuć że w środku w podbrzuszu i trochę wyżej ściska, powiedziałam to lekarce ale w sumie myślałam że mi powie że to normalne skurcze przepowiadające- okazuje się że nie powinno jeszcze tak się dziać, bo powiedziała że takie skurcze najwcześniej mogą pojawić się w 38 tc, a ja jestem w 34 więc kolejny zonk Kazała jechać na izbę przyjęć jeśli będzie się to powtarzało żeby mnie podłączyli pod KTG, bo to może być już różnie z takimi bólami i można je różnie interpretować dlatego najlepiej sprawdzić żeby nie doszło do przedwczesnego porodu ehhh. I tu mam pytanie do Was, tzn do dziewczyn które były lub są na podobnym etapie ciąży co ja- czy miewacie podobne bóle ? I czy jeździłyście na izbę przyjęć żeby to kontrolować ? Bo w sumie zbadała mnie i powiedziała że szyjka macicy ok- nie skraca się i jest długa więc zastanawiam się jak to jest z tymi bólami ? Chociaż i tak mnie trochę nastraszyła więc teraz jak będzie się coś działo to pewnie pojadę na izbę przyjęć dla własnego spokoju.

Wiesz co, ja jestem w 21 tygodniu i też miewam takie stwardnienia brzucha i czasem boli ale lekarz powiedział, że takie coś może się dziać nawet kilkadziesiąt razy dziennie W książce czytałam, ze te próbne skurcze mogą się pojawić chyba po 22 lub 23 tygodniu. Oj dla pewności możesz przecież pojechać i to zbadać. Będziesz spokojniejsza.

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez czerwcowa1985

Do lekarza się zgłoszę, bo jednak lepiej mieć kogoś "znajomego" pod nieobecność mojej dr. Choć mam nadzieję, ze się zbytnio nie pospieszę (choć z drugiej strony to bym już chciała) i że moja dr na czas porodu wróci. Ech nie miała kiedy wyjeżdżać - ja to zawsze mam szczęście

Oby wróciła na poród

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Idę zadzwonić do Zusu, bo dalej nie ma pieniędzy a to jest niedorzeczne chyba im powiem co myślę na ten temat

[meeg_]

Napisane przez bianeczkaa

Idę zadzwonić do Zusu, bo dalej nie ma pieniędzy a to jest niedorzeczne chyba im powiem co myślę na ten temat

Ja wczoraj dzwoniłam. Niestety późno dostali moje zwolnienie (ach ta moja praca!) a w tym roku nie spieszą się z wypłatami w ZUSie i płacą w ostatnim możliwym dniu - czyli 30 dzień od wpłynięcia do ZUS zwolnienia.

[angel109238]

Moja siostra rodziła dwa razy na Jaczewskiego raz 6 lat temu drugi 2 lata temu i raz na Staszica 4 lata temu. I jakby miała teraz rodzić wybrałaby tylko i wyłącznie Jaczewskiego.
Lekarza mam z Jaczewskiego ale na niego bardzo nie liczę bo on jest z tej zwykłej ginekologi wiec do patologi czy traktu chyba nie bardzo może się wtrącać jednakże słówko szepnąć, po drugie jestem pracownikiem tego szpitala wiec może to trochę pomoże. dlatego mi trochę to bliższe...
Jedyne co to przeszkadza mi to odcięcie położnictwa od odwiedzin. Bo np.mogłyby być ale maks jedna osoba u pacjentki na sali. Bo całych wycieczek rodzin też bym nie chciała ale jakby takich tylko męzów wpuszczali zeby posiedział z mamusią i dzidzią.

Moja koleżanka cc miała na lubartowskiej w tamtym roku. I było bardzo dużo studentek co bardzo sobie chwaliła bo, przychodziły zająć sie dzieciaczkiem a ona mogła spokojnie do łazienki pójść itp.

[miss.hot]

Napisane przez angel109238

Jedyne co to przeszkadza mi to odcięcie położnictwa od odwiedzin. Bo np.mogłyby być ale maks jedna osoba u pacjentki na sali. Bo całych wycieczek rodzin też bym nie chciała ale jakby takich tylko męzów wpuszczali zeby posiedział z mamusią i dzidzią.

Da się wytrzymać, wierz mi - a dzieci i tak najwięcej śpią po urodzeniu, więc i Ty masz chwilę tylko dla siebie, nikt Ci głowy nie zawraca - a czasem przez hormony nie chce się nawet najbliższych widywać zbyt dużo w tych pierwszych dniach

[ew83]

Napisane przez bianeczkaa

Wiesz co, ja jestem w 21 tygodniu i też miewam takie stwardnienia brzucha i czasem boli ale lekarz powiedział, że takie coś może się dziać nawet kilkadziesiąt razy dziennie W książce czytałam, ze te próbne skurcze mogą się pojawić chyba po 22 lub 23 tygodniu. Oj dla pewności możesz przecież pojechać i to zbadać. Będziesz spokojniejsza.

No ja właśnie też tak myślałam, że to raczej normalne i spokojnie do sprawy podeszłam, sporo czytam o tych sprawach i właściwie dziś zapytałam o to lekarki bo mój mąż mocno się wszystkim przejmuje i nalegał żebym zapytała to tak zapytałam bardziej dla niego niż dla siebie To jest pewnie tak, że lekarz zawsze pewnie będzie wolał nawet profilaktycznie skierować na takie KTG niż żeby coś złego miało się przydarzyć a skoro takie badanie jest dla nas dostępne bez problemu to lepiej je wykonać niż się zastanawiać co się dzieje. Gdybym jej o to nie zapytała to nawet przez myśl by mi nie przeszło że powinnam robić to KTG a tak teraz pewnie za każdym razem jak mnie będzie boleć to będę się zastanawiać czy powinnam jechać czy co robić Nie lubię takich sytuacji, bo zaraz się bez sensu nakręcam że coś może jest nie tak, wolałabym jednak zachować większy dystans, ale to jakoś mimo wszystko człowiekowi się takie dziwne myśli zaczynają w głowie gromadzić a często zupełnie bezzasadnie