Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[wandaweranda]

Napisane przez trooskava

a czemu uwazasz ze suknie z koronki są staromodne?

oj, nie uważam, ze koronkowe są staromodne, skądże. Uzywając tego słowa miałam na mysli bardziej fason, taki jaki miały kiedyś nasze parababcie.

[Hosenka*]

Napisane przez Malla

Hosenka - zaproszenie na studniówkę brzmi, jakby to był uczniak, hihi

Hehehe, tak właśnie wszyscy interpretowali Jest nauczycielem włefu (i jeszcze dodatkowo gra w piłkę nożną i zrobił kurs instruktora piłki ręcznej). Wysportowany, sprawny, gibki o świetnej kondycji

[Malla]

Hosenka - mogę go sklonować?

[Hosenka*]

Napisane przez Malla

Hosenka - mogę go sklonować?

Niestety, ale nie Masz swojego

[alka132]

Napisane przez blueania

Tak sobie mysle,ze jednak to rozstanie dobrze mi zrobilo.Wiadomo,ze jest mi zle,to wszystko boli.Ale zaczelam spotykac sie ze znajomymi dla ktorych wczesniej nie mialam czasu,ludzie sie do mnie odzywaja chca spedzac ze mna czas.Wczesniej kazda chwile poswiecalam jemu.Wiec w sumie jest dobrze,myslalam,ze zostane sama i nie bede miala sie do kogo odezwac.

i przy takim nastawieniu należy pozostać! i niech sobie każda z nas weźmie do serca Twoje słowa, bo tak rzeczywiście jest. I ja wierzę, że przez takie doświadczenia jakie zbieramy przez rozstania nasze kolejne związki będą lepsze, piękniejsze i bardziej "dopracowane"

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez Malla

Skasuję ten numer i co, kolejny również? gg, skrzynki pocztowe i portale społecznościowe również? Przeprowadzę się? Jak będzie chciał się skontaktować, to to zrobi, więc nie będę zmieniać swojego życia tylko po to, by się przekonać, kiedy da sobie spokój.

wychodzę z takiego samego założenia kiedyś mi się wydawało, że chcę wszystko pozmieniać, od nowa i te całe gadki-szmatki, no ale bez jaj... nawet na końcu świata nie będziemy mieć pewności, że się nie odezwą

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Hosenka - wow, wow, wow ! aż mam uśmiech na twarzy jak czytam Twoje posty i ja tam wcale nie uważam, że taka "szybkość" decyzji jest definitywnie zła.. też mi się marzy taka romantyczna historia a na co czekać, w końcu raz się żyje

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Napisane przez Jacqueline__

poranek baaaardzo słoneczny.

nie zaglądałam ostatnio bo cały tydzien miałam kolokwia i musiałam się ogarnąć.

wiecie.. kolega z uczelni zaproponował mi spacer, odpowiedziałam że czemu nie. no i teraz mam wątpliwości.. z jednej strony chciałabym, z drugiej się boje. wiem że to tylko spacer, zwykły normalny. ale nie wiem jak się zachować to w sumie trochę 'obcy' mężczyzna. ale głupio mi też tak odmówić bo zdobył dla mnie pytania na kolosa z innej zupełnie grupy- bardzo to było miłe, nie powiem. ze swoimi znajomymi kolegami, to mogę siedzieć cały czas. wiedzą o wszystkim, znają historię- czuje się swobodnie, a na myśl o tym spacerze aż skręca mnie w środku coś hah. a może to dla tego że wczoraj poźnym wieczorem jak wróciłam od kolegów to wpadłam w doła przez te zachwiania emocjonalne i myślałam o 'moim M.' ...

btw. miłego dnia dziewczyny.
nadrobię potem wszystkie strony które zapisałyście .

uważam, że trzeba poznać inne "opcje".. ale niestety sama też się przed tym bronię! jak wczoraj miałam iść do kina z kolegą to stchórzyłam nie wiem dlaczego skoro z jego strony to też TYLKO koleżeńskie spotkanie miało być.. więc nie popełniaj tego błędu i śmigaj na spacer a kto wieeee

[Malla]

alka132 - moje pierwsze spotkanie ze Słodziakiem odbyło się w kinie i było koleżeńskie

[alka132]

.

ale namotałam
NIENAWIDZĘ NIE WIEDZIEĆ CZEGO CHCĘ



Malla, to dostałam kopa! może więc pewnego razu zdecyduję się nie stchórzyć i wybiorę się z nim do kina, po koleżeńsku.

[AguŚ87]

nie wierze napisał do mnie czemu nie dzwoniłam od 2-3dni a ja nic, dorwał mnie na gg z raca, czemu sie nie odzywam a ja sciema ze mi tel padł a tak wogole w domu mnie nie było nie mialam czasu. i juz. a ten pretensje ze sms napisanie to chwila. w ogole nie ciągnełam rozmowy jak to zawsze bylo milion pyt, odpowiadalam mu 2 wyrazy na to co chciał i o nic nie pytalam . jak zawsze o spotkania czy cos. Amen. ciężko ale dalam radę.

a on chyba mui na złosc chciałzrobic i walił opisy na gg ze wrocił nad ranem i mógł nocowac u jakiejs tam bo tak bardzo chciala. ( niby jakas kolezanka) na bank myslał ze zapytam a ja nic NICCC

haaa jak go to ruszyło, że milczę, jak mi 'przykro'.

[niquolle]

Napisane przez Lemalia

Witaj Was w ten słoneczny(mmmm) poranek.

Wbijam się w szorty, chwytam lustrzankę (pożyczoną, ale coś tam kombinuję) i jadę z koleżanką na rower. Szkoda byłoby zmarnować tak piękny dzień!

Czas upływa szybciej niż można by się tego spodziewać, więc szkoda marnować jakąkolwiek godzinę na gapienie się w telefon. Wszak, co ma być to będzie, bez Naszej ingerencji. Wychodzę z domu i zero zaglądania w przeszłość. Trzeba cieszyć się tym, co jest, każdą chwilą. Nigdy nie wiadomo, kiedy spotka Nas coś dobrego.

i tak trzymać!
fotografia to też moja pasja od kilku już lat.. choć ostatnio ją zaniedbałam przez tą magisterkę

Napisane przez alka132

a teraz tak ode mnie - czy któraś z was była w sytuacji lub takowe zna, że jest układ eks i jego brat? albo coś na ten wzór? wiem jak to brzmi:/ i mam nadzieję, że jestem tu całkowicie anonimowa (bo jak nie to jest po mnie) ale kurczę ja nie potrafię jakoś tego nawet w głowie rozwiązać, eks to jest jedno (wielkie emocje, sentyment), ale jego brat to jest drugie (i tu nawet nie potrafię powiedzieć o co chodzi).. po prostu zdarzył nam się pewien hmm "incydent" i od tego czasu to jest jakieś takie pogmatwane... jednego dnia chcę wrócić do eksa i spróbować, ale drugiego nie chcę go nawet znać!

a w tej całej pokręconej sytuacji nie mogę przecież spotykać się i z jednym i z drugim (nawet jeśli to miałyby być spotkania czysto koleżeńskie).. a spotkanie w większym gronie też dosyć niezręczne było... dodam, że ten "incydent" był niby podcięciem skrzydeł dla eksa, który nagle dostał olśnienia i chciał wrócić, ale jak się dowiedział to niby to się okazało niemożliwe. Po czym tak czy siak wróciliśmy do punktu wyjścia i nadal nie wiemy co dalej.

a myślałam, że dar do komplikowania sobie życia mam ja
nawet nie potrafię Ci poradzić, bo nigdy w takiej sytuacji nie byłam.. byłam w jednej tez bardzo pokręconej - ale odpuściłam.. za wiele osób zostałoby skrzywdzonych..

* * * * *

a u mnie też dziś słoneczko, świetny humor - chociaż mam mnóstwo pracy..
ale za to wieczorem - Juwenalia Strachy na Lachy i Kult! yeahhh..

[Hosenka*]

Napisane przez AguŚ87

nie wierze napisał do mnie czemu nie dzwoniłam od 2-3dni a ja nic, dorwał mnie na gg z raca, czemu sie nie odzywam a ja sciema ze mi tel padł a tak wogole w domu mnie nie było nie mialam czasu. i juz. a ten pretensje ze sms napisanie to chwila. w ogole nie ciągnełam rozmowy jak to zawsze bylo milion pyt, odpowiadalam mu 2 wyrazy na to co chciał i o nic nie pytalam . jak zawsze o spotkania czy cos. Amen. ciężko ale dalam radę.

a on chyba mui na złosc chciałzrobic i walił opisy na gg ze wrocił nad ranem i mógł nocowac u jakiejs tam bo tak bardzo chciala. ( niby jakas kolezanka) na bank myslał ze zapytam a ja nic NICCC

haaa jak go to ruszyło, że milczę, jak mi 'przykro'.

Mogłaś odpowiedzieć, że równie dobrze on się mógł skontaktować, skoro tak bardzo tęsknił

[AguŚ87]

Napisane przez Hosenka*

Mogłaś odpowiedzieć, że równie dobrze on się mógł skontaktować, skoro tak bardzo tęsknił

powiedzialam ze co sie sapie jak tez mogl napisac. stwierdził ze jak tylko załadował konto to napisał. ojeja

nudzi mnie jego gadanie juz. dzisiaj nawet mnie nie korci zeby pisac.

[Malla]

Napisane przez wandaweranda

daj spokój, ten nieszczęsny numer to skrzynka kontaktowa z byłym. Nie chcesz tego definitywnie zakończyć. Sama pozwalasz facetom na chore zachowania wobec Ciebie. Oni to czują, że nie umiesz się bronić, że Ci na sobie niewiele zależy. Ciągną z Ciebie ile wlezie.

Zastanawiam się, co odpisać, ale nie mam co, nie będę się bronić na siłę.

Jeśli chodzi o skrzynkę kontaktową, to podtrzymuję co napisałam - znajdzie sposób kontaktu (jak wyłączam telefon, to pisze na drugi numer lub na gg), więc nie zamierzam wiecznie uciekać, zbyt wiele zachodu ze zmianą numeru i namiarów, które posiadają wszyscy moi znajomi.

Nie chcę tego skończyć, on też nie chce, choć już się nie widujemy, więc nie o bzykanie chodzi. Na wielki come back nie ma szans. Czas rozwiąże tę relację.

Pozwalam facetom na różne zachowania, ale też mam w tym interes. Jak szłam z nim do łóżka, to nie po to, by misio wrócił, tylko żeby mnie ******.

Niewiele mi na sobie zależy, to fakt. Jestem takim latawcem na wietrze. Fruwa, ale ktoś pociąga za sznurki.

Napisane przez alka132

ale namotałam
NIENAWIDZĘ NIE WIEDZIEĆ CZEGO CHCĘ

Z tego co widzę, to nie chcesz żadnego z nich, tylko boisz się, że nikt nowy Cię nie zechce.

Napisane przez AguŚ87

dorwał mnie na gg z raca, czemu sie nie odzywam a ja sciema ze mi tel padł a tak wogole w domu mnie nie było nie mialam czasu.

Pierwsze koty za płoty Nie musisz następnym razem ściemniać, tylko walnij prosto z mostu, że nie miałaś o czym mu pisać lub nie miałaś ochoty. Lub, moje ulubione - "BO NIE"

Napisane przez niquolle

ale za to wieczorem - Juwenalia Strachy na Lachy i Kult! yeahhh..

Jutro, Kult, jutro :P

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

Zastanawiam się, co odpisać, ale nie mam co, nie będę się bronić na siłę.

Jeśli chodzi o skrzynkę kontaktową, to podtrzymuję co napisałam - znajdzie sposób kontaktu (jak wyłączam telefon, to pisze na drugi numer lub na gg), więc nie zamierzam wiecznie uciekać, zbyt wiele zachodu ze zmianą numeru i namiarów, które posiadają wszyscy moi znajomi.

Nie chcę tego skończyć, on też nie chce, choć już się nie widujemy, więc nie o bzykanie chodzi. Na wielki come back nie ma szans. Czas rozwiąże tę relację.

Pozwalam facetom na różne zachowania, ale też mam w tym interes. Jak szłam z nim do łóżka, to nie po to, by misio wrócił, tylko żeby mnie ******.

Niewiele mi na sobie zależy, to fakt. Jestem takim latawcem na wietrze. Fruwa, ale ktoś pociąga za sznurki.

nie no, ok. Spoko. To są Twoje wybory. Przypatrz im się z boku i zastanów się ile w nich Ciebie samej, a ile jest konsekwencją czyjejś głupoty, podłości, zła.
Przyjdzie kiedyś okropne zmęczenie. Nie wiem, czy warto zostawiać wszystko, co w nas najważniejsze losowi, czasowi, pomyślnym/niepomyślnym wiatrom. Wg mnie nie. A na pewno nie warto pozować, a przynajmniej nie za długo
p.s.Ja nie atakuję, nie trzeba sie zbroić ja tylko nie moge wyjśc ze zdziwienia, że można się tak długo nurzać w negatywnych wspomnieniach i emocjach, wciąż na nowo, każdego dnia żyć myślą o krzywdzie-własnej i cudzej. Grupa wsparcia jest ok-ale do czasu. Potem przychodzą plusy ujemne.

[Malla]

wandaweranda - najbardziej przeraża mnie to, co mogę zrobić Nowemu. Ale już po ubiegłorocznych doświadczeniach nauczyłam się nie spotykać z eksem, będąc w nowym związku.

[pika87]

eks do mnie dzwonił!!! wysłanie rzeczy paczką pomogło - wreszcie odzyskam swoje. dumna z siebie jestem bo rozmawiałam z nim chłodno i w pewnym sensie zmusiłam do swoich warunków. na koniec powiedział - dzięki za rzeczy (???) a ja na to - nooo, to narazie. chyba chciał coś jeszcze powiedzieć ale nie dałam mu się. chyba nawet trochę zestresowany był bo jak odebrałąm to przez chwilę nic się nie odzywał. mam nadzieję, że nie wyprowadzi mnie z równowagi psychicznej fakt ze go zobacze. jakieś rady ?

[lily92920]

Dobra i tak jutro jest koniec świata...!

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

wandaweranda - najbardziej przeraża mnie to, co mogę zrobić Nowemu. Ale już po ubiegłorocznych doświadczeniach nauczyłam się nie spotykać z eksem, będąc w nowym związku.

się nie przerażaj, tylko weź się za ujarzmianie potwora w sobie. Stop bezwolności. Masz rozum, kobieto. I serce, też.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez lily92920

Dobra i tak jutro jest koniec świata...!

o! przynajmniej zginę ładnie uczesana i ubrana, jak na prawdziwą damę przystało (hulam jutro na weselu znajomych)

[Malla]

Napisane przez pika87

mam nadzieję, że nie wyprowadzi mnie z równowagi psychicznej fakt ze go zobacze. jakieś rady ?

Uśmiech na twarz i totalna zlewka

Napisane przez wandaweranda

się nie przerażaj, tylko weź się za ujarzmianie potwora w sobie. Stop bezwolności. Masz rozum, kobieto. I serce, też.

Mam, tylko nie potrafię ich zsynchronizować, działa albo jedno, albo drugie.

Napisane przez wandaweranda

o! przynajmniej zginę ładnie uczesana i ubrana, jak na prawdziwą damę przystało (hulam jutro na weselu znajomych)

Zginę w górach albo na koncercie. Też miło

[pika87]

Napisane przez Malla

Uśmiech na twarz i totalna zlewka

taki właśnie mam zamiar!!! tylko trochę się boję, że mnie to wszystko ruszy, ale chcę mieć to juz za sobą

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

Mam, tylko nie potrafię ich zsynchronizować, działa albo jedno, albo drugie.

że co, że niby taka Twoja wada fabryczna?
Nie ma: nie potrafię.
trenuj

[Malla]

wandaweranda - nie fabryczna. Nabyta.

[Yuuka]

Napisane przez lily92920

Dobra i tak jutro jest koniec świata...!

Już jutro?
Oo to fajnie, kupiłam sobie dzisiaj mega staniczek
I mega bluzeczkę I farbę do włosów Jak zginąć to ladnie

Chcę porozmawiać z byłym. Dzisiaj miałam na sobie esktra sukienke z dekoltem i tak sobię myślę " Ł. zawsze robił dziwne miny jak założyłam coś co choć trochę odsłaniało mi biust, nogi.. A teraz? Nikt mi nie mówi jak mam się ubierać. Jestem wolna i tak się czuję. Może powinnam dać mu do zrozumienia, ze między nami skończone. Nie chcę się już więcej bać. Nie chcę rozkminiać czy się zmienił, czy jak wrócę nie będzie czasami odwalać.

[Malla]

Napisane przez Yuuka

Ł. zawsze robił dziwne miny jak założyłam coś co choć trochę odsłaniało mi biust, nogi..

Moi też robili dziwne miny...
Byli zachwyceni

[alka132]

Napisane przez Malla

Z tego co widzę, to nie chcesz żadnego z nich, tylko boisz się, że nikt nowy Cię nie zechce.

coś w tym chyba jest... tak utknęłam w bezsensie i sobie tkwię, czasem się motam, próbuję wyrwać, ale ostatecznie tak do tego wracam, bo np. mi z kimś nowym nie wychodzi, bo potrzebuję relaksu, bo mi się nudzi i bo... po prostu coś tam czuję.

błagam, niech ktoś powie, że miał podobnie i zdradzi "złoty środek" na wyplątanie się z tego

[blueania]

Czuje sie okropnie Eks wrocil ok. 3 w nocy,wstal juz o 7.Przez godzine siedzial w lazience,widzialam,ze zalozyl ladna bielizne,nowe ciuchy.Powiedzial,ze jedzie do pracy bo ma sporo rzeczy do zrobienia.Wyszlam niedlugo po nim...w pracy go nie ma.Jej tez...

[alka132]

Napisane przez Yuuka

Nie chcę rozkminiać czy się zmienił, czy jak wrócę nie będzie czasami odwalać.

ja tam uważam, że ludzie się nie zmieniają... nie w takim sensie dogłębnym i diametralnym.
a o czym ma być ta rozmowa?

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Napisane przez blueania

Czuje sie okropnie Eks wrocil ok. 3 w nocy,wstal juz o 7.Przez godzine siedzial w lazience,widzialam,ze zalozyl ladna bielizne,nowe ciuchy.Powiedzial,ze jedzie do pracy bo ma sporo rzeczy do zrobienia.Wyszlam niedlugo po nim...w pracy go nie ma.Jej tez...

o ****! nawet sobie nie wyobrażam co poczułaś... błagam, nie pozwól po sobie poznać, że Ci przykro niedługo już zmieniasz mieszkanie, prawda? więc wytrzymaj, bądź silna!

[Malla]

alka132 - Jak czujesz "coś tam", to znaczy, że nie czujesz niczego istotnego.

blueania - Co za....

[Yuuka]

Napisane przez Malla

Moi też robili dziwne miny...
Byli zachwyceni

Krew ich zalewała z zazdrości, że inni też sobie popatrzą.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Alka - rozmowa ma mu uświadomić, że nie musi czekać, że to już skończone na wieki jest.

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez blueania

Czuje sie okropnie Eks wrocil ok. 3 w nocy,wstal juz o 7.Przez godzine siedzial w lazience,widzialam,ze zalozyl ladna bielizne,nowe ciuchy.Powiedzial,ze jedzie do pracy bo ma sporo rzeczy do zrobienia.Wyszlam niedlugo po nim...w pracy go nie ma.Jej tez...

Popierd***niec!

Sukinsyn!

[blueania]

Napisane przez alka132

o ****! nawet sobie nie wyobrażam co poczułaś... błagam, nie pozwól po sobie poznać, że Ci przykro niedługo już zmieniasz mieszkanie, prawda? więc wytrzymaj, bądź silna!

Ciagle sobie ich wyobrazam,i zadaje sobie pytanie dlaczego mnie to spotkalo,dlaczego spotyka sie z nia tak szybko...

[elvegirl]

blueania - ale wy już nie jesteście razem, prawda?



wandzia - sprowadzasz na rozstaniowy, wiesz?