jego obecna jest podla

[bess]

moj ex mnie "kocha"bedac w szczesliwym zwiazku.za chłopem nie trafisz

[Wiolka1984]

Witam
to jest okropne co ci sie przytrafiło.
ale chyba lepiej umów sie z nim na wieczór i zaptaj czy mozesz miec nadzieje i jak długo ma zamiar cie tak ranic,bo przeciez cie rani jego zachowanie,bo ty nadal go kochasz.oczywiscie musisz wygladac super olsniewajaco.jezeli np. dawał ci jakies kartki z wierszami milosnymi,z wyznaniami:milosc do konca zycia,to je zabierz i zpytaj czy to tylko puste słowa i jak to sie stało.jezeli cie kocha to bedziesz to wiedziala.powspominajcie wspolne wyceczki pierwsza randke a nawet ot jaki mieliscie ubaw wieczorami jak udawaliscie w pracy ze nie jestescie parą.
zycze ci powodzenia
skoro sama zauwazasz zmiany to znaczy ze tak jest. i zasługujesz na szczescie

[Wiolka1984]

aha, no i ona musi nim strasznie manipulowac.tak mi sie wydaje.napewno cie oczernia przed nim. no po prostu nie wierze ze ktos kto kochał i byl w zwiazku przez 2 lata, odkochuje sie w przeciagu tygodnia.
nie daj mu o sobie zapomniec. przy niej czuje spokoj ale czy to mu wystarcza. powiedz wprost:prosisz go o ostatnią szanse,nalezy ci sie po 2 latach (i wspolnych planach).ostatnia!!!

[justifiori]

Rozmawiałam dzisiaj z nim. Jest dziwny zeby nie powiedzieć nienormalny...Powiedziała m mu że czemu mnie oszukiwał ze nie ma nikogo innego i ze mnie kocha bedac ze mna? A on ze tak bylo a gdy kogos poznał to mnie zostawil. Potem go zapytałam:"po co mi dawales przez tamten tydzien nadzieje ze wrocisz jesli sie zmienie" a on ze najwyrazniej byla taka szansa ale teraz to juz koniec i ze ona jest z nia.
Potem sie kloclismy tez o nia- o tego smsa-wygarnelam mu ze jest szmata ze pisze cos takiego nie znajac mnie ai nie majac pojecia o tamtej sytuacji z dzieckiem a on powiedział " wlasnie widze twoja zmiane"...
Poszłam do swojego biura potem zadzownilam i zapytalam czemu mnie tak ranil dajac nadzieje a on " balem sie ze sobie cos zrobisz..."
Znowu zmiana zdania. ja juz nie nadążam za nim...

[madie]

Tak juz jest ten świat ułożony że baby latają za facetami którzy ich nie chcą... często tak jest, że ci faceci nawet w małej części nie są tacy, jakimi ich widzą owe kobiety....to najczęściej dupki, którzy nie byliby w stanie tak naprawdę ich uszczęśliwić.
Pamiętaj o tym, żeby myśleć trzeźwo. Spójrz na niego: zachowuje się jak dupek, w ciągu tych paru dni dał kilka popisów, po których od razu powinnaś powiedzieć mu żeby spadał.
Spotkasz nowego faceta.... przeżyjesz nowe uniesienia... a każda miłość jest w stanie pokonać tą poprzednią... każda może być tak samo piękna. I JEST!!!

[madie]

Napisane przez justifiori

Poszłam do swojego biura potem zadzownilam i zapytalam czemu mnie tak ranil dajac nadzieje a on " balem sie ze sobie cos zrobisz..."

Ja bym się poczuła poniżona gdybym coś takiego usłyszała... ... I TERAz DoPIERO POKAZAŁABYM MU ŻE MAM GO W
Wydaje mu się że jest wart tego, by robić sobie krzywdę z jego powodu?? Ech , ci faceci ...mają tendencję do przeceniania siebie

[justifiori]

Poczułam się urażona... Jakby ktoś mi w twarz dał...
Powiedziałam mu że chyba nie sadzi że przez niego mogłabym sobie coś zrobić i się uśmiechnęłam...
A teraz bede dbać o siebie-solarium, kosmetyczka, fryzjer, sklepy...
Wobec niego bedę neutralna z przewagą oziębłosci...
Będę się umawiała z facetami-nic poważnego bo wciaż jakby nie patrzec kocham mojego ex... On jest dziwny mieszał mi w głowie i w zasadzie to on sam chyba nie wie co czuje tylko leci na nia bo ma spokoj i mozliowsc wyjazdu do Espaniol

[ropuszka]

Nie chce byc okrutna ale ten facet to jest nienormalny... Sama ostatnio przechodze problemy z TZ, ale zupelnie innego rodzaju. I rozne rzeczy tez slysze od znajomych. Nasuwa mi sie tylko jedna mysl: facet, ktory ma wspaniala, wrazliwa i kochajaca go dziewczyne, potrafi robic naprawde niesamowite swinstwa. Justifiori, spojrz prawdzie w oczy: ten facet nie jest wart takiej osoby jak Ty! Nie rozumiem co sie z meczyznami dzieje... Sa jakby wypruci z uczuc, gruboskorni. Zapanowac nad takimi moga jedynie kobiety z silna osobowoscia, czesto wredne. Z przykroscia stwierdzam, ze gdy jestem wredna i wymagajaca, facet sie mnie boi i szanuje. Kiedy tylko oakzuje jakas slabosc - zaraz to wykorzystuje.
Justi, wierze, ze sa na tym swiecie porzadni faceci i mysle, ze kiedys takiego znajdziesz. Tylko uwolnij sie od sentymentow, bo te tylko szkodza. Czas skupic sie na terazniejszosci

[madie]

Napisane przez justifiori

Poczułam się urażona... Jakby ktoś mi w twarz dał...
Powiedziałam mu że chyba nie sadzi że przez niego mogłabym sobie coś zrobić i się uśmiechnęłam...
A teraz bede dbać o siebie-solarium, kosmetyczka, fryzjer, sklepy...

Tak właśnie, czas dla siebie

Napisane przez justifiori

Wobec niego bedę neutralna z przewagą oziębłosci...

On na więcej i tak nie zasługuje

Napisane przez justifiori

Będę się umawiała z facetami-nic poważnego bo wciaż jakby nie patrzec kocham mojego ex... On jest dziwny mieszał mi w głowie i w zasadzie to on sam chyba nie wie co czuje tylko leci na nia bo ma spokoj i mozliowsc wyjazdu do Espaniol

Niech sobie jedzie. Jakby nie było MUSISZ od tego wszystkiewgo odpocząć. Przeżyłaś przez niego koszmarek i teraz należy Ci się spokój.

[Camilla]

Oby w tej Hiszpani dostał szkołe zycia i żeby ta nowa dała mu popalić. Jejku co za palant, ale rozumiem co czujesz, bo mój były przy rozstaniu powiedział mi "obiecaj że nie zrobisz sobie czegoś złego..." myslałam że go rozszarpię wtedy. Zasmiałam się i powiedziałam chłodno: "Ty na to nie zasługujesz, a lepszej ode mnie sobie nie znajdziesz" czas pokazał że włssnie tak było, nie wiem co się z nim obecnie dzieje, ale wiem ze na początku wakacji nie miał jeszcze dziewczyny, tylko takie przelotne nic nie znaczace związki
Pozdrawiam i trzymaj klase, nie daj mu sie wiecej prowokowac, choć na pewno bedzie Ci ciezko

[amistad.k.m.s]

Nie obraź się, ale dla mnie ten facet to gnida i to najgorszego gatunku. Będąc już z inną dziewczyną sugerował Ci, że jeszcze możecie być razem. Takich gagatków powinni kastrować. Mogę jeszcze zrozumieć to, że się "zakochał" i zerwał z tobą, bo to niestety czasami się zdarza... ale dawać komuś nadzieję, będąc już w związku z kimś innym

Nie jest szczery w stosunku do Ciebie i tej dziewczyn, zastanów się czy naprawdę chcesz być z człowiekiem, któremu nie możesz zaufać. Nie wspominając już o tym, że ten facet musi mieć zabójczy gust, jeśli wybrał dziewczynę, która nie ma za grosz kultury.

[spray]

jestem pewna, że z tą rurą nie wytrzyma długo. Przecież to oczywiste, ze tu chodzi o seks. Na dłuższą metę to oczywiście za mało. Pytanie tylko: ile wytrzymają?? Obstawiam, ze 2-3 miesiące, a potem zaczną się do Ciebie skamlące smsy, telefony.. facet zatęskni za Tobą. To pewne mam tylko nadzieję, że bedziesz go miała już wtedy głęboko w d.. i zaśmiejesz mu się prosto w twarz.

[Mirianka]

Napisane przez spray

jestem pewna, że z tą rurą nie wytrzyma długo. Przecież to oczywiste, ze tu chodzi o seks. Na dłuższą metę to oczywiście za mało. Pytanie tylko: ile wytrzymają?? Obstawiam, ze 2-3 miesiące, a potem zaczną się do Ciebie skamlące smsy, telefony.. facet zatęskni za Tobą. To pewne mam tylko nadzieję, że bedziesz go miała już wtedy głęboko w d.. i zaśmiejesz mu się prosto w twarz.

Spray racja myslałam dzis dokładnie o tym samym
tez mam taką nadzieje ze Justi nie da sie wciągnąc w to bagienko jeszcze raz

[kobieta_leopard]

Osoby o takim poziomie intelektualnym, jak ta jego obecna powinno się ignorować.Wiem,że trudno zachować zimną krew, ale spóbuj.Sms-y skasuj i nie przejmuj się tym.A tak na marginesie partnerka świadczy o mężczyźnie ( i odwrotnie), także ten Twój były jest tyle samo wart, co jego nowa wybranka.Życie toczy się dalej, zadbaj o siebie, zrób coś Tylko dla siebie zamiast rozpamiętywać przeszłość.Pamiętaj,życie jest krótkie, bierz z niego, co najlepsze, idź naprzód, nie oglądając sie do tyłu.Pozdrawiam!!!

[madie]

Napisane przez kobieta_leopard

Osoby o takim poziomie intelektualnym, jak ta jego obecna powinno się ignorować.Wiem,że trudno zachować zimną krew, ale spóbuj.Sms-y skasuj i nie przejmuj się tym.A tak na marginesie partnerka świadczy o mężczyźnie ( i odwrotnie), także ten Twój były jest tyle samo wart, co jego nowa wybranka.Życie toczy się dalej, zadbaj o siebie, zrób coś Tylko dla siebie zamiast rozpamiętywać przeszłość.Pamiętaj,życie jest krótkie, bierz z niego, co najlepsze, idź naprzód, nie oglądając sie do tyłu.Pozdrawiam!!!

święte słowa

[Wiolka1984]

Witam

to przykre ze w taki sposób z Tobą rozmawia. i on wcale nie chce zauwazyc twojej zmiany.dziewczyny maja racje.teraz czas dla ciebie,rob to na co tylko masz ochotedbaj o sibie i spróbuj o nim nie myslec.my jestesmy z toba.dasz rade a tamta-do stóp ci nie dorasta.hehe.on sie jeszcze na niej pozna-tylko zeby nie było za późno.pozdrawiam.trzymaj sie cieplutko

[foka-84]

Daj sobie z nim spokój. Facet jest beznadziejny! Niestety czasem tak bywa że po 2 latach może się okazać że człowieka nie znasz tak dobrze jak Ci się wydawało smutne ale prawdziwe. ale nie ma co się zadręczać. Z życia trzeba brać ajk najwięcej tego co fajne miłe i przyjemne a to co gorsze omijać szerokim łukiem Będzie dobrze zobaczysz jeszcze kiedyś bedziesz mogła mu "podziękowac" że Cię zostawił Musisz teraz robic wszystko żeby ten przełom w Twoim życiu miał tylko same pozytywne dla Ciebie skutki

[justifiori]

Hmmm dzisiaj mi powiedział kiedy sie go pytalam co bedzie robil dzisiaj a on: ze jedzie do jednego kolegi do drugiego a potem do mojego szcześcia!Mysłałam że go zabije. Bylam wczoraj u mojej sprawdzonej wrózki. Powiedziala to co moja mama ze miedzy nimi nie ma uczucia on patrzy tylko na korzysci materialne wynikajace z tamtej znajomosci... To by sie nawet zgadzalo bo pieniadze sa dla niego baaardzo wazne a teraz ich nie ma. A od zawsze gdy słyszął "pieniądze" miał błysk w oczach... Pożyjemy zobaczymy

[bess]

to tym bardziej po co Ci tak chłop.

[justifiori]

Najgorsze ze wszystko mi go przypomina...Miejsca jak przejezdzam...Cale dwa lata dzien w dzien razem...Milosc jest slepa

[et-ka]

może jest ślepa, ale z czasem potrafi przeminąć, a rany potrafią się zabliźnić.
a Ty na pewno spotkasz mężczyznę, który nie zostawi Cię dla innej i dla którego pieniądze nie będą najważniejsze.
bo tak szczerze mówiąc. po co Ci taki ktoś?

[anita216]

Witaj "JUSTIFIORI"
Czytam Twoja opowiesc i czuje ze mamy ze soba cos wspolnego.
Od wrzesnia 99 roku bylam z facetem. W czerwcu 2005 mnie zostawil.Bardzo tesknilam, dzwonilam, jedzilam za nim, narzucalam sie. W koncu bylismy ze soba 6 lat. Oblalam sesje. Nie zdalam 2 egzaminow. We wrzesniu wyjechalam do Mediolanu do rodziny, bo nie dalo sie tu zyc. W miedzyczasie dostalam wiele sms-ow od meza mojej najlepszej kolezanki. Okazalo sie ze odkad pojechalam jego zona a zarazem moja przyjacoilka spotyka sie z moim EKs-facetem. Wrocilam pod koniec wrzesnia na poprawki.Niestety nie udalo sie.Zawalilam studia, bylam sama, rodzice odwrocili sie odemnie. Niesamowicie cierpialam. Z "kolezanka" probowalam sie skontaktowac-bezskutecznie...Unikala mnie jak ognia. Pewnego wieczoru podjechalam zatankowac. Na parkingu stal jej samochod, ona akurat wysiadala. Po 2 minutach podjechal po nia moj eks facet. Okazalo sie ze niby "nieoficjalnie" sa razem. Bardzo czesto ublizala mi na gg. Ze nie bylam warta Przemka, bluzgi niesamowite. Ktoregos wieczoru napisalam list.List pozegnalny. Do rodzicow, przyjaciol, znajomych. Chcialam odebrac sobie zycie. Ale cierpialam nadal. W pazdzierniku wyprowadzil sie od niej jej maz. Z kolei jego miejsce zajal wlasnie Przemek. Zamieszkali razem. Ta z kolei w dalszym ciagu nie dawala mi swietego spokoju.czym bardziej ja olewalam tym bardziej dokuczala. Czulam ze boli ja fakt (mimo ze juz go zdobyla na dobre) ze na swiecie jest ktos z kim Przemas spedzil 6 lat. Czesto mnie wyzywala, nie przepuszczajac roznorakich sms-ow. Moj eks facet powiedzial jej ze 2 lata przed naszym rozstaniem poronilam. Spodziewalam sie jego dziecka. Przezylam to niesamowicie bolesnie,tym bardziej ze informacja poszla w obieg w naszym nieduzym miasteczku. Rodzice o tym nie wiedzieli, rodzina tez. Tylko moje najblizsze przyjaciolki. Mieli zal ze nie powiedzialam,ze ukrywalam to w tajemnicy.
W listopadzie jej maz zlozyl pozew o rozwod. W styczniu, dokladnie 25 stycznia b.r. dowiedzialam sie ze beda mieli dziecko. To zabolalo mnie najbardziej. Zaczelam sie leczyc. Bralam bardzo silne leki na depresje. Najwazniejsze bylo to ze moja rodzina, znajomi , przyjaciele byli przy mnie jak nigdy dotad.Dopiero po pewnym czasie zauwazyli ze ja niesamowicie cierpie. Schudlam ponad 10 kilo.Najblizsi zaczeli o mnie dbac.Pilnowali na kazdym kroku,bali sie ze zrobie jakies glupstwo.Robili wszystko zebym zapomniala. I to postawilo mnie na nogi. W sierpniu urodzila im sie wspaniala corka.
A ja....Ja zyje teraz calkiem innym zyciem.Jestem szczesliwa, zakochana i pozbawiona tego calego "ciezaru". Bylo naprawde ciezko.Meczylam sie ponad rok.Ale przeszlo. Teraz wiem ze nie ma czego zalowac. Facet byl .... wart a kolezanka??? Kolezanka, jak sie pozniej dowiedzialam rozbila 2 malzenstwa kilka lat wczesniej a w dodatku pracowala w agencji towarzyskiej. Szkoda ze nie wiedzialam o tym wczesniej, Napewno nie bylaby moja przyjaciolka. Wiem tylko ze dzieki temu potknieciu zdobylam mnostwo doswiadczenia, jestem ostrozniejsza. Owszem ,czasami tesknie...Bo milo jest powspominac czasy,gdy bylismy razem. Poogladac zdjecia itd. Ostatnio bedac u psiapsioly na plotkach, dorwalam album ze zdjeciami. W srodku kilkadziesiat zdjec z imprez, grillow,wspolnych wyjazdow, urodzin.Na wszystkich zdjeciach moj EKS razem ze mna.Kolezanka zauwazyla blysk w moim oku.Bez slowa podeszla i przytulila mnie najmocniej jak tylko mogla.Poczulam ze na swiecie jest tyle osob,ktore mnie kochaja i wiedza co przezyalm przez ostatni rok.sa zemna i to jest najwazniejsze. Serce zabolalo,ale podswiadomie wiem ze daleko odemnie w Birmingham jest ktos kto cierpliwie czeka na moj przyjazd na poczatku pazdziernika.Byc moze ten ktos bedzie moja druga i ostatnia miloscia?!? Jedno jest pewne, pogodzilam sie ze wszystkim i czuje ze zyje. A wspominac bede zawsze, bo pierwszej i tak wielkiej milosci nie da sie zapomniec.

A Tobie Droga kolezanko z Wizazu.pl radze jedno: daj sobie z nim spokoj, nie pisz,nie dzwon a juz tym bardziej do tej jego dziewczyny. Olej ja na maksa i jego tez .To jest najlepsze wyjscie. Zaslugujesz na szacunek i to wielki szacunek. A czym bardziej bedziesz sie nia przejmowac i dawac jej to do zrozumienia ,to tym bardziej ona bedzie Ci dokuczac. Widocznie "TEN TYP" jak to powiada moj brat , TAK MA ;D

Pozdrawiam cieplutko i zycze powodzenia w zyciu- napewno odnajdziesz swoje szczescie w zyciu. Tego Ci zycze z calego serca. Musi Ci sie udac. Bede trzymac kciuki
Anita

[justifiori]

Hmmm nie pisze do niego nie dzownie nie jezdze...Wcozraj znowu dostalam od niej smsyz jego numeru.Dzisiaj koljne.Zadzownilam pod jej numer-chyba jechala w samochodzie albo autobusie...Zdziwila sie i powiedziala ze "nie sadzisz ze to troche zagmatwane ze niby wysylam ci od kogos innego smsy?" zadzownilam wkurzona do niego i... byl w domu albo gdzies gdzie jest zupelnie cicho...Wiec to zdaje sie on napisal albo ktos kto byl obok niego. Ta dziewczyna z ktora gadalam to nie ta 32 latka od dziecka.Ale napewno starsza...Nie wiem czy ma dziecko...Nie wiem kto mi wlasciwie te smsy wysylal i po co...

[bess]

no widzisz czyli jednak nadal wzbudzasz w kims jakies emocje olej to i smiej sie z tego ze ktos jest taki durny
staraj sie byc ponad to mimo ze to bardzo irytujace

[justifiori]

Zaczynam nowe życie...Teraz role sie odwrocily.Potrafie życ bez niego mimo iz wciaz jakies uczucie do niego żyje we mnie, ale nie bede sie ponizac dla jakiegos "przydupasa"

[anita216]

Napisane przez justifiori

Zaczynam nowe życie...Teraz role sie odwrocily.Potrafie życ bez niego mimo iz wciaz jakies uczucie do niego żyje we mnie, ale nie bede sie ponizac dla jakiegos "przydupasa"

I tak ma byc , nie mozemy latac za facetami- to oni sa od tego

Pozdrawiam i zycze szczescia-napewno je znajdziesz

[et-ka]

Justifiori i takie podejście jest idealne!

[spray]

Napisane przez anita216

Witaj "JUSTIFIORI"
Czytam Twoja opowiesc i czuje ze mamy ze soba cos wspolnego.
Od wrzesnia 99 roku bylam z facetem. W czerwcu 2005 mnie zostawil.Bardzo tesknilam, dzwonilam, jedzilam za nim, narzucalam sie. W koncu bylismy ze soba 6 lat. Oblalam sesje. Nie zdalam 2 egzaminow. We wrzesniu wyjechalam do Mediolanu do rodziny, bo nie dalo sie tu zyc. W miedzyczasie dostalam wiele sms-ow od meza mojej najlepszej kolezanki. Okazalo sie ze odkad pojechalam jego zona a zarazem moja przyjacoilka spotyka sie z moim EKs-facetem. Wrocilam pod koniec wrzesnia na poprawki.Niestety nie udalo sie.Zawalilam studia, bylam sama, rodzice odwrocili sie odemnie. Niesamowicie cierpialam. Z "kolezanka" probowalam sie skontaktowac-bezskutecznie...Unikala mnie jak ognia. Pewnego wieczoru podjechalam zatankowac. Na parkingu stal jej samochod, ona akurat wysiadala. Po 2 minutach podjechal po nia moj eks facet. Okazalo sie ze niby "nieoficjalnie" sa razem. Bardzo czesto ublizala mi na gg. Ze nie bylam warta Przemka, bluzgi niesamowite. Ktoregos wieczoru napisalam list.List pozegnalny. Do rodzicow, przyjaciol, znajomych. Chcialam odebrac sobie zycie. Ale cierpialam nadal. W pazdzierniku wyprowadzil sie od niej jej maz. Z kolei jego miejsce zajal wlasnie Przemek. Zamieszkali razem. Ta z kolei w dalszym ciagu nie dawala mi swietego spokoju.czym bardziej ja olewalam tym bardziej dokuczala. Czulam ze boli ja fakt (mimo ze juz go zdobyla na dobre) ze na swiecie jest ktos z kim Przemas spedzil 6 lat. Czesto mnie wyzywala, nie przepuszczajac roznorakich sms-ow. Moj eks facet powiedzial jej ze 2 lata przed naszym rozstaniem poronilam. Spodziewalam sie jego dziecka. Przezylam to niesamowicie bolesnie,tym bardziej ze informacja poszla w obieg w naszym nieduzym miasteczku. Rodzice o tym nie wiedzieli, rodzina tez. Tylko moje najblizsze przyjaciolki. Mieli zal ze nie powiedzialam,ze ukrywalam to w tajemnicy.
W listopadzie jej maz zlozyl pozew o rozwod. W styczniu, dokladnie 25 stycznia b.r. dowiedzialam sie ze beda mieli dziecko. To zabolalo mnie najbardziej. Zaczelam sie leczyc. Bralam bardzo silne leki na depresje. Najwazniejsze bylo to ze moja rodzina, znajomi , przyjaciele byli przy mnie jak nigdy dotad.Dopiero po pewnym czasie zauwazyli ze ja niesamowicie cierpie. Schudlam ponad 10 kilo.Najblizsi zaczeli o mnie dbac.Pilnowali na kazdym kroku,bali sie ze zrobie jakies glupstwo.Robili wszystko zebym zapomniala. I to postawilo mnie na nogi. W sierpniu urodzila im sie wspaniala corka.
A ja....Ja zyje teraz calkiem innym zyciem.Jestem szczesliwa, zakochana i pozbawiona tego calego "ciezaru". Bylo naprawde ciezko.Meczylam sie ponad rok.Ale przeszlo. Teraz wiem ze nie ma czego zalowac. Facet byl .... wart a kolezanka??? Kolezanka, jak sie pozniej dowiedzialam rozbila 2 malzenstwa kilka lat wczesniej a w dodatku pracowala w agencji towarzyskiej. Szkoda ze nie wiedzialam o tym wczesniej, Napewno nie bylaby moja przyjaciolka. Wiem tylko ze dzieki temu potknieciu zdobylam mnostwo doswiadczenia, jestem ostrozniejsza. Owszem ,czasami tesknie...Bo milo jest powspominac czasy,gdy bylismy razem. Poogladac zdjecia itd. Ostatnio bedac u psiapsioly na plotkach, dorwalam album ze zdjeciami. W srodku kilkadziesiat zdjec z imprez, grillow,wspolnych wyjazdow, urodzin.Na wszystkich zdjeciach moj EKS razem ze mna.Kolezanka zauwazyla blysk w moim oku.Bez slowa podeszla i przytulila mnie najmocniej jak tylko mogla.Poczulam ze na swiecie jest tyle osob,ktore mnie kochaja i wiedza co przezyalm przez ostatni rok.sa zemna i to jest najwazniejsze. Serce zabolalo,ale podswiadomie wiem ze daleko odemnie w Birmingham jest ktos kto cierpliwie czeka na moj przyjazd na poczatku pazdziernika.Byc moze ten ktos bedzie moja druga i ostatnia miloscia?!? Jedno jest pewne, pogodzilam sie ze wszystkim i czuje ze zyje. A wspominac bede zawsze, bo pierwszej i tak wielkiej milosci nie da sie zapomniec.

Anita

Bardzo przygnębiająca historia, ale z dobrym zakończeniem. Wiem trochę co przeżyłaś i bardzo Ci tych przeżyć współczuję.
To wspaniale, że udało Ci się wyjść z takiego strasznego dołka.

[anita216]

Napisane przez spray

Bardzo przygnębiająca historia, ale z dobrym zakończeniem. Wiem trochę co przeżyłaś i bardzo Ci tych przeżyć współczuję.
To wspaniale, że udało Ci się wyjść z takiego strasznego dołka.

Dziekuje Ci za tak mile slowa.
Przezylam niesamowicie duzo jak na swoje mlody wiek. Wspomnienia pozostana wspomnieniami, przezycia-przezyciami, uraz bedzie urazem a milosc....Milosc juz "wywietrzala". W dalszym ciagu mam lek przed facetami, nawet przed moim obecnym. Boje sie czasami o swoja przyszlosc, bo stracilam do meskiej populacji bardzo wiele zaufania. Ale mysle iz kiedys dystans sie skonczy a zacznie glebokie zaufanie. Mam nadzieje ze "JUSTIFIORI" da sobie spokoj z tym palantem. Przeciez on i ta jego panna robia sobie z niej posmiewisko a ona na to pozwala Przez takie cos pomiataja dziewczyna jak tylko chca,a ona zasluguje na naprawde nieziemski szacunek. Och, gdybym dorwala tego drania...Dalabym mu w zeby Bo tylko to mu sie nalezy.Szkoda mi tej dziewczyny, wiem co przezyla, bo sama jestem po takich przejsciach.Tylko ze u mnie byl ciut gorzej => 6 lat zwiazku+utrata dziecka +kolezanka+moj eks = BABY
Nic. Takie jest zycie.

JUSTIFIORI Glowa do gory. Zycie jest piekne!!! Gdy upadniesz,to wstan z podniesiona glową. To Cie niesamowicie wzmocni
Ps.Odzywaj sie-bedziemy sie wspierac nawzajem

[justifiori]

Kurcze dzisiaj znow zadzownil do mnie zebym podala mu adres do bylego szefa... Mam dosc. Po co on se ciagle odzywa..Najgorsze ze nie moge zmienic numeru telefonu...