Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[lily92920]

Napisane przez elvegirl

Ale całowałaś się z nim mimo tego, że nie raz i nie dwa publicznie potraktował Cię jak...

Temu więcej tak już nie będzie

Ale chodzi Ci, że po rozstaniu?
Bo przed, to mnie nie traktował tak... Tzn. czasem coś powiedział, pożarliśmy sie o pierdołe, bla bla, chwila focha i zaraz zgoda... A po rozstaniu to sama nie wiem czemu sie na to godziłam, chyba wciąż miałam nadzieję, że mu sie odwidzi i do siebie wrócimy... Ale tak jak mówisz, więcej tego nie będzie!

[Malla]

Napisane przez elvegirl

Liluś ... Ty mu nie dawaj w pysk, tylko pamiętaj, żeby w następnym związku być partnerką, a nie rozkoszną służącą

Lily, ale nie bądź też kumpelką, bo skończysz jak ja

Napisane przez wandaweranda

ale przestan myśleć, co on sobie może pomyslec i nie chcę żeby sobie pomyślał, ani co sobie inni pomyslą. Miej to w d... Zresztą, jakie to ma znaczenie, że chłopak tak pomyśli? Żadne.

Pomyśli - to będzie cud nad Wisłą.

Napisane przez niquolle

i myślisz, że chodzi mu tylko o sex?

On jest strasznie samotny.

Napisane przez niquolle

a co Wy o tym sądzicie? (chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat )

To zależy, jakie były Wasze stosunki i jakie pozostały. Ja zerwałam kontakty i nie brałam pod uwagę innej opcji. Rodzice byłych byli dla mnie zawsze miłym panem i przemiłą panią, i tyle.

Napisane przez elvegirl

Hy,hy, niedługo będzie "a co u Ciebie, elve?" "poczytaj posty Malli, to będziesz wiedziała - u mnie to samo"

To Ty mnie kształtujesz przez ostatnie miesiące.

[lily92920]

Napisane przez elvegirl

Chwila chwila, żaden miesiąc, sama zarządziłaś, że ma to nastąpić po maturach

Matury już mu się 2 tyg. temu skończyły!
Ma czelność do mnie pisać o jakiś pierdołach, a odwagi nie ma na określenie jakiegoś terminu... On nie ma jaj! No kurde, nawet nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Jak się wkurzę, to je*nę mu tym, wezme co moje, odwrócę się i pójdę, by już nigdy więcej go nie zobaczyć!

Znając go, to może w każdej chwili ustalić następny piątek. Ale nie zgodzę się, drugi raz nie zepsuje mi urodzin!

[elvegirl]

Napisane przez Malla

To Ty mnie kształtujesz przez ostatnie miesiące.

I vice versa Może chociaż uzyskamy tyle, że będziesz jeść

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

Wiem, że muszę przewartościować swoje życie i podejście do związków. Tak się zdarzyło, że zjawił się ktoś, z kim mogę tego spróbować. Tylko że ten ktoś jest na podobnym etapie.

dlatego nie spinaj się, podejdź na luzie do tej nowej historii. Naprawdę, jak nie wyjdzie, będzie inny.
Ale jednocześnie musisz wygrzebać sie z tego exowego bagna. Jeśli nie ma mowy o związku, to nie ma mowy o czymkolwiek. Ktoś twardy i stanowczy jest wiarygodny. Jak będziesz taką kukiełką, ktora sama nie wie czego chce, to żaden typek Ci nie zaufa. A bez ufności i wiary drugiemu czlowiekowi przecież ani rusz.

[lily92920]

Umówiłam się dzisiaj z przyjaciółkami w celu porobienia głupich zdjęć, wypicia jakiegoś piwka, obgadania naszych eksów, rozkminy co do metala, planu wyeliminowania konkurencji w związku mojej kumpeli i ogólnie dobrego, wakacyjnego i pozytywnego nakręcenia się!

[AguŚ87]

ja chyba znikne z wątku, nie mogę w sobie znów znalesc siły by sie od nowego uwolnić. nie mam juz na to pomysłu, nie odzywalam się to zaczał przyjezdzać i przepraszać itp. nie umiem powiedzieć mu spier****. nic nie wiem nic nie umiem nie wiem co moze do mnie jeszcze przemówić

w zyciu sie tak nie pogrązylam.

[wandaweranda]

Napisane przez Malla

Pomyśli - to będzie cud nad Wisłą.

ot co.

Napisane przez Malla

On jest strasznie samotny.

będzie taki nadal i coraz bardziej jeśli podtrzymasz z nim kontakt.

[Malla]

Napisane przez lily92920

Jak się wkurzę, to je*nę mu tym, wezme co moje, odwrócę się i pójdę, by już nigdy więcej go nie zobaczyć!

A czemu po prostu nie pójdziesz do niego po te rzeczy? Przecież blisko mieszka, a po aktywności internetowej wiesz, kiedy jest w domu. On nie potrzebuje specjalnych przygotowań i rytuałów.

Napisane przez lily92920

Znając go, to może w każdej chwili ustalić następny piątek. Ale nie zgodzę się, drugi raz nie zepsuje mi urodzin!

I w ten dyskretny sposób dowiedziałyśmy się, kiedy masz urodziny

Napisane przez elvegirl

I vice versa Może chociaż uzyskamy tyle, że będziesz jeść

Jem już i nawet sypiam po parę godzin Słodziak stwierdził, że mam więcej mięśni od niego. Z wyjątkiem nóg, nogi ma fajne.

Napisane przez wandaweranda

dlatego nie spinaj się, podejdź na luzie do tej nowej historii. Naprawdę, jak nie wyjdzie, będzie inny.

Teraz już wiem, że może być inny... Ale z drugiej strony zniechęca mnie do starań. Bo po co, skoro znajdzie się taki, który będzie w czymś tam lepszy itp.

Napisane przez wandaweranda

Jak będziesz taką kukiełką, ktora sama nie wie czego chce, to żaden typek Ci nie zaufa. A bez ufności i wiary drugiemu czlowiekowi przecież ani rusz.

Otóż to.

[Malla]

Lily - a ja się umówiłam z Wizażankami Dziś pierwszy od tygodnia dzień przerwy w słodziakowaniu.

Napisane przez wandaweranda

będzie taki nadal i coraz bardziej jeśli podtrzymasz z nim kontakt.

Napisane przez AguŚ87

nie umiem powiedzieć mu spier****. nic nie wiem nic nie umiem nie wiem co moze do mnie jeszcze przemówić

I co, polecisz do niego, bo teraz jest miły? A potem znowu tu wrócisz, bo jak Cię będzie miał w garści, to znowu zacznie olewać.
Oj, Aguś, pokaż jaja! Powiedz mu, że nie oczekujesz od związku tego, co on Ci daje. Żadnych przekleństw, wymówek, tylko coś na kształt "przykro mi, ale nic z tego nie będzie".

Przykro mi, ale nic z tego nie będzie.

[lily92920]

Napisane przez Malla

A czemu po prostu nie pójdziesz do niego po te rzeczy? Przecież blisko mieszka, a po aktywności internetowej wiesz, kiedy jest w domu. On nie potrzebuje specjalnych przygotowań i rytuałów.

I w ten dyskretny sposób dowiedziałyśmy się, kiedy masz urodziny

Myslałam, żeby mu bez zapowiedzi zrobic nalot, żeby oddawał moje rzeczy i wogóle, ale... Doszłam do wniosku, że wolałabym aby spotkanie odbyło się w jakimś ruchliwym miejscu. Żebym w razie W. nie mogła się rozpłakać, żeby on nie rzucił mi się w ramiona... Moja przyjaciółka powiedziała, że bardzo możliwe, że on będzie mnie znowu chciał przytulać, całowac, może nawet będzie próbował mnie do siebie przekonać więc poszłaby ze mną. A ja wiem, że po tym spotkaniu bede ryczeć, więc potrzebuje kogoś, kto mnie szybko ogarnie. Najlepiej umówie się z eksem na konkretną godzine, a np. pół godz. później z kimś innym. Żeby nam się spotkanie nie przedłużyło I żebym się szybko pozbierała!


Wujek fejsbuk by i tak Wam powiedział!

[niquolle]

Napisane przez wandaweranda

byłam kiedyś u eksa mamy na imieninach. Siedzimy w najlepsze przy stole, dzwoni telefon. Kto? była mojego eksa-do mamusi z życzeniami. Wszystkim humory siadły. Zresztą, nikt jej nie lubił i zdradziła mojego eksa co bylo powodem rozpadu tamtego związku. Nie wiem, jaki tzreba miec tupet. Potem się zorientowałam, że to byla cała strategia. Laska ciągle trzymała rekę na pulsie, i regularnie dawała znac o sobie. Rozwalala jego kazdy nowy związek. Ja tez jestem zdania, że w pewnych kwestiach nalezy być kategorycznym i stanowczym. Lepiej zamknać nieudany rozdzial życia i iść naprzód.

Napisane przez Malla

To zależy, jakie były Wasze stosunki i jakie pozostały. Ja zerwałam kontakty i nie brałam pod uwagę innej opcji. Rodzice byłych byli dla mnie zawsze miłym panem i przemiłą panią, i tyle.

no ja miałam z nimi świetny kontakt.. traktowałam ich niemal, jak swoich rodziców.. wiele dla mnie znaczyli..
ale jeśli eks podjął taką a nie inną decyzję - to konsekwencją jest również to, że nie utrzymuję kontaktów z rodzicami jego ani bratem, którego bardzo lubię..
ale nie zrobię tego - dla swojego zdrowia psychicznego.. nie mamy kontaktu ze sobą, nie widujemy się - i dzięki temu pozbierałam się.. i trochę boję się "utracić" ten spokój dzwoniąc..
poza tym wiem, że eks nie będzie miał tego gestu w stosunku do moich rodziców
KONIEC TO KONIEC..

idziemy do przodu.. i nie cofamy się ani kroku

[alka132]

niquolle, ja też uważam, że lepiej będzie jak po prostu dasz o sobie zapomnieć. Dla własnego dobra, w końcu to ma być nowy etap w życiu.

Lily, więc podejdź z koleżanką, zapukaj, odbierz rzeczy i idźcie się upić ale sam na sam się z nim nie spotykaj skoro nie ufasz ani jemu ani sobie

wszystkim chodzi tylko o seks do cholery czy nie ma na świecie normalnego chłopaka, który pokochałby mnie, a nie mój tyłek? następny związek rozpocznę od miesięcznego celibatu, ot co. [o ile w ogóle będzie taka możliwość, bo na razie cały czas podświadomie czekam na eksa]

i wy tu tak o pierwszym pocałunku. Rozmarzyłam się... u mnie to wygląda tak, że co chwilę szukam innego w celu zaspokojenia swojej chęci odegrania się na byłym. Tylko jedno, dwa spotkania z wiadomym przebiegiem. A co dwa-trzy tyg odskocznia u eksa i wtedy to jestem wniebowzięta

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez AguŚ87

w zyciu sie tak nie pogrązylam.

To czemu chcesz się pogrążyć jeszcze bardziej skoro już zaczynałaś odczuwać satysfakcję z 'bycia górą'? A tak wrócisz za kilka dni i napiszesz, że go nienawidzisz, bo znowu zrobił to samo.

[howdoi]

Napisane przez alka132

niquolle, ja też uważam, że lepiej będzie jak po prostu dasz o sobie zapomnieć. Dla własnego dobra, w końcu to ma być nowy etap w życiu.

Lily, więc podejdź z koleżanką, zapukaj, odbierz rzeczy i idźcie się upić ale sam na sam się z nim nie spotykaj skoro nie ufasz ani jemu ani sobie

wszystkim chodzi tylko o seks do cholery czy nie ma na świecie normalnego chłopaka, który pokochałby mnie, a nie mój tyłek? następny związek rozpocznę od miesięcznego celibatu, ot co. [o ile w ogóle będzie taka możliwość, bo na razie cały czas podświadomie czekam na eksa]

i wy tu tak o pierwszym pocałunku. Rozmarzyłam się... u mnie to wygląda tak, że co chwilę szukam innego w celu zaspokojenia swojej chęci odegrania się na byłym. Tylko jedno, dwa spotkania z wiadomym przebiegiem. A co dwa-trzy tyg odskocznia u eksa i wtedy to jestem wniebowzięta

Ja z tym nowym spotkałam się już 7, 8 razy a całowaliśmy się dopiero na ostatnim.... Nie mówiąc o niczym innym. Powiedział, że dopiero możemy się kochać gdy oboje będziemy czuć miłość.... więc pewnie nastąpi to za 2 lata, zaawansowana ciąża odpada, po porodzie odpada... OMG roczny celibat mnie czeka...

[alka132]

Napisane przez niquolle

początki też bywają przyjemne..

ale tylko na początku początków jak jest już to 8 początek to człowiek podchodzi do niego z mniejszą wiarą. Ale lepiej się szamotać niż poddać bez walki. Muszę się tego trzymać

[Hosenka*]

Napisane przez alka132

wszystkim chodzi tylko o seks do cholery

Heh, a mi to wczoraj TZ zarzucił Dzisiaj się okazuje, że to był żart, ale ja jako żart tego nie odebrałam

[alka132]

Napisane przez howdoi

Ja z tym nowym spotkałam się już 7, 8 razy a całowaliśmy się dopiero na ostatnim.... Nie mówiąc o niczym innym. Powiedział, że dopiero możemy się kochać gdy oboje będziemy czuć miłość.... więc pewnie nastąpi to za 2 lata, zaawansowana ciąża odpada, po porodzie odpada... OMG roczny celibat mnie czeka...

trzymaj go i nie puszczaj! myślę, że to jest bardzo dobry start, bo oznacza, że mu na Tobie zależy (i na bejbi).

ojjj, to będą zwiększone doznania po roku

[howdoi]

Napisane przez alka132

trzymaj go i nie puszczaj! myślę, że to jest bardzo dobry start, bo oznacza, że mu na Tobie zależy (i na bejbi).

ojjj, to będą zwiększone doznania po roku

w ogóle dziwna sytuacja z poznaniem go... Nie będę się rozpisywać ale hmmm od razu powiedziałam, że jestem w ciąży...
;/

Chciałabym aby okazał się w porządku...
Jak na razie taki się okazuje ... z tym całowaniem... Myślałam, że już tego nigdy nie zrobi...


a co do celibatu yhhhh nie wiem jak ja wytrzymam

jak mam teraz zwiększoną chcicę !

[alka132]

Napisane przez Hosenka*

Heh, a mi to wczoraj TZ zarzucił Dzisiaj się okazuje, że to był żart, ale ja jako żart tego nie odebrałam

oj, niedobra! stań się abstynentem na tydzień, a zobaczymy czy wtedy nie będzie miał nic do zarzucenia

a ja to się czuję czasem jak najgorszy hipokryta - od eksa wymagam, żeby nie chciał się kochać, a jak mnie najdzie to sama go prowokuję. I dogódź tu kobiecie

[lily92920]

Napisane przez alka132

Lily, więc podejdź z koleżanką, zapukaj, odbierz rzeczy i idźcie się upić ale sam na sam się z nim nie spotykaj skoro nie ufasz ani jemu ani sobie

wszystkim chodzi tylko o seks do cholery czy nie ma na świecie normalnego chłopaka, który pokochałby mnie, a nie mój tyłek? następny związek rozpocznę od miesięcznego celibatu, ot co. [o ile w ogóle będzie taka możliwość, bo na razie cały czas podświadomie czekam na eksa]

Ja to napewno wprowadze calibat do mojego przyszlego związku!

A co do tego spotkania z eksem, to tak, boje się siebie. I jego jeszcze bardziej!

Napisane przez howdoi

Ja z tym nowym spotkałam się już 7, 8 razy a całowaliśmy się dopiero na ostatnim.... Nie mówiąc o niczym innym. Powiedział, że dopiero możemy się kochać gdy oboje będziemy czuć miłość.... więc pewnie nastąpi to za 2 lata, zaawansowana ciąża odpada, po porodzie odpada... OMG roczny celibat mnie czeka...

A on wie, że Ty jesteś in pregnant?

[niquolle]

Napisane przez alka132

ale tylko na początku początków jak jest już to 8 początek to człowiek podchodzi do niego z mniejszą wiarą. Ale lepiej się szamotać niż poddać bez walki. Muszę się tego trzymać

wiesz.. to zależy jak gruba jest kreska oddzielająca przyszłe od przeszłego.. i co chcesz zmienić w nowym rozdziale.. a zawsze warto coś zmieniać na lepsze..
i masz rację - walczyć również zawsze warto!

zastanów się - co byś chciała zmienić w sobie, w swoim podejściu do mężczyzn, ludzi.. jak byś chciała żyć.. jakie masz plany, cele.. ja wiem, brzmi to nader patetycznie i banalnie - ale właśnie to jest czas, aby nad tym chwilę podumać.. jesteś wolna, masz możliwość decydowania o sobie, swoim życiu - wykorzystaj to!
[wiem wiem.. łatwo się mówi.. ale nie masz za wiele do stracenia, a do zyskania wręcz przeciwnie]

i tak na marginesie - nie jestem idealistką, czy wielką optymistką.. dostałam po dupie nie raz, nie dwa.. przechodziłam przez piekło kilka lat temu i może dlatego mam ogromny szacunek do życia i do tego, w jaki sposób je kształtuje

[Hosenka*]

Napisane przez alka132

oj, niedobra! stań się abstynentem na tydzień, a zobaczymy czy wtedy nie będzie miał nic do zarzucenia

a ja to się czuję czasem jak najgorszy hipokryta - od eksa wymagam, żeby nie chciał się kochać, a jak mnie najdzie to sama go prowokuję. I dogódź tu kobiecie

On generalnie uwielbia sex, tak jak ja, ale jak chce się kochać 2 razy (np. w odstępie godzinnym, jak 2 dni temu) to mnie nazywa nimfą i że zaczyna się mnie bać

Facetowi też nie dogodzisz - jego była nie lubiła sexu, kochali się 1 raz na 2-3 tygodnie - to źle, ja bym mogła i 5 razy dziennie - też niedobrze

[Dearlie]

Ohhh pierwszy pocałunek Mój pierwszy pocałunek z eksem był jednocześnie moim pierwszym pocałunkiem w życiu Byłam jeszcze dzieciakiem... mieliśmy 14 lat i dosłownie cmoknęliśmy się tylko w usta na dworcu autobusowym... oj to są wspomnienia, których się nie zapomina i na zawsze będą bliskie sercu

A ja mam kryzys... chciałabym do niego napisać ale wytrzymałam tyle dni i teraz mam to zmarnować? Tym bardziej, że raczej z jego strony nie wyjdzie inicjatywa kontaktu, więc powinnam odpuścić też. Boże, daj mi siłę, żeby tego nie zrobić.

[lily92920]

Mam faze na KSU!

[niquolle]

Napisane przez Hosenka*

On generalnie uwielbia sex, tak jak ja, ale jak chce się kochać 2 razy (np. w odstępie godzinnym, jak 2 dni temu) to mnie nazywa nimfą i że zaczyna się mnie bać

Facetowi też nie dogodzisz - jego była nie lubiła sexu, kochali się 1 raz na 2-3 tygodnie - to źle, ja bym mogła i 5 razy dziennie - też niedobrze

ojj, ja też bym mogła all day all night (what the fuck?)

a eks
lipa pod tym względem u nas była.. jedyna rzecz, która mi doskwierała.. no, ale to już nie mój problem

[lily92920]

Co do pierwszego pocałunku, to odbyłam go z moim "pierwszym" chłopakiem, miałam wtedy 13 lat. Pocałowaliśmy się w szkole, koło gabinetu higienistki Bo wyjeżdzałam gdzieś na 5 dni i nie spotkalibyśmy się w weekend

Z eksem pocałowałam się pierwszy raz na naszej drugiej randce, przyjechał do mnie na wolną chate i poszliśmy na spacer. Nie zabrał kurtki i uznał, że mu zimno, a ja "Wiem jak Cie rozgrzać" i się na siebie rzuciliśmy! Ostatnio biegałam na tej ścieżce i żal mi dupe ściskał... ;<

[howdoi]

Napisane przez lily92920

Ja to napewno wprowadze calibat do mojego przyszlego związku!

A co do tego spotkania z eksem, to tak, boje się siebie. I jego jeszcze bardziej!




A on wie, że Ty jesteś in pregnant?

Oczywiście, że wie. Powiedziałam na 1 spotkaniu.

[Hosenka*]

Napisane przez niquolle

ojj, ja też bym mogła all day all night (what the fuck?)

a eks
lipa pod tym względem u nas była.. jedyna rzecz, która mi doskwierała.. no, ale to już nie mój problem

Z ExExEx tez lipa Co sie do niego dobierałam, to się obrażał: "traktujesz mnie jak rzecz" i foch Dla niego można sie kochac tylko w nocy, tylko na łózku i tylko gdy to facet zaczyna
Oj zupełnie inny temperament. Nie wiem jak ja wytrzymałam pół roku a jeszcze bardziej się sobie dziwię, że po tym rozstaniu wylądowałam na tym wątku bardzo przeżywając Bardzo dużo rzeczy dotarło do mnie po jakimś czasie. Z wieloma dzielącymi nas, czy przeszkadzającymi mi sprawami nie moglibyśmy wytrzymać na dłuższą metę No ale wiecie, ja zakochana, omotana itp, głupio wierząca, że "przecież się jakoś dogadamy, mamy na to czas".
Powinnam mu podziękować, że usłyszenie "ależ skarbie .... ", tarcie marchewki na obiad (bo on do obiadu nie lubi sałatki/mizerii/ogórków kiszonych/sałaty ze śmietaną itp) czy nie tolerowanie "głupich" rozmów (takich wiecie, naprawdę głupich bezsensownych) nie jest moim problemem i nie będzie do końca życia.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez lily92920

Co do pierwszego pocałunku, to odbyłam go z moim "pierwszym" chłopakiem, miałam wtedy 13 lat. Pocałowaliśmy się w szkole, koło gabinetu higienistki Bo wyjeżdzałam gdzieś na 5 dni i nie spotkalibyśmy się w weekend

Ja pisałam o pierwszym pocałunku z TZ, a nie w ogóle pierwszym

[alka132]

Napisane przez lily92920

A co do tego spotkania z eksem, to tak, boje się siebie. I jego jeszcze bardziej!

to masz odpowiedź, nigdzie do niego sama nie łaź!

Napisane przez howdoi

Chciałabym aby okazał się w porządku...
Jak na razie taki się okazuje ... z tym całowaniem... Myślałam, że już tego nigdy nie zrobi...

dlatego też ciesz się chwilą, ale pamiętaj o zachowaniu dystansu, bo najważniejszy jest teraz dzidziuś a jeśli to jest ktoś za kogo go uważasz to się ułoży z pewnością a jak on w ogóle przyjął tę wiadomość o ciąży? jest starszy?

Napisane przez niquolle

zastanów się - co byś chciała zmienić w sobie, w swoim podejściu do mężczyzn, ludzi.. jak byś chciała żyć.. jakie masz plany, cele.. ja wiem, brzmi to nader patetycznie i banalnie - ale właśnie to jest czas, aby nad tym chwilę podumać.. jesteś wolna, masz możliwość decydowania o sobie, swoim życiu - wykorzystaj to!

to wcale nie jest banalne bo rzeczywiście w moich planach na przyszłe 5 lat jest mało miejsca na związek na śmierć i życie, na uzależnianie się od drugiego człowieka (a taki miałam związek z eksem...), więc nawet cieszę się, że jestem bogatsza o te doświadczenia, bo wiem jak powinny wyglądać niektóre rzeczy.
tyle, że czasem wolałabym być tabula rasa i popełniać błędy bez wyrzutów sumienia, a nie świadomie tak jak to teraz mi się zdarza

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez Hosenka*

On generalnie uwielbia sex, tak jak ja, ale jak chce się kochać 2 razy (np. w odstępie godzinnym, jak 2 dni temu) to mnie nazywa nimfą i że zaczyna się mnie bać

Facetowi też nie dogodzisz - jego była nie lubiła sexu, kochali się 1 raz na 2-3 tygodnie - to źle, ja bym mogła i 5 razy dziennie - też niedobrze

u mnie to jest takie samo uwielbienie z dwóch stron. I czasem mnie to wkurza, że zachowujemy się jak takie dwa głupki. A najbardziej jestem zła na siebie, bo to ja powinnam to kontrolować... i wychodzi później bez zobowiązań ale jak go widzę to nie mogę się powstrzymaaaaćć
wiecie jak się boję, że będzie ktoś nowy i będzie z nim wszystko nie tak? a z eksem..bajka

[howdoi]

Napisane przez alka132

to masz odpowiedź, nigdzie do niego sama nie łaź!



dlatego też ciesz się chwilą, ale pamiętaj o zachowaniu dystansu, bo najważniejszy jest teraz dzidziuś a jeśli to jest ktoś za kogo go uważasz to się ułoży z pewnością a jak on w ogóle przyjął tę wiadomość o ciąży? jest starszy?



to wcale nie jest banalne bo rzeczywiście w moich planach na przyszłe 5 lat jest mało miejsca na związek na śmierć i życie, na uzależnianie się od drugiego człowieka (a taki miałam związek z eksem...), więc nawet cieszę się, że jestem bogatsza o te doświadczenia, bo wiem jak powinny wyglądać niektóre rzeczy.
tyle, że czasem wolałabym być tabula rasa i popełniać błędy bez wyrzutów sumienia, a nie świadomie tak jak to teraz mi się zdarza

rok starszy ode mnie...

W ogóle dziwna sytuacja, poznaliśmy się kilka miesięcy temu w pociągu... siadł na przeciwko mnie i zaczął gadać... coś tam się zapytał , powiedziałam do niego: chyba we śnie A on no to będę miał piękny sen...

za tydzień gdy wracałam do domu znowu na siebie trafiliśmy.... i zaczęliśmy gadać od 5 razu przypadkowego spotkania

spodobał mi się MEGA od pierwszego wejrzenia, już dawno ktoś mi się nie spodobał wizualnie...

co do jego reakcji... Opowiedziałam dokładnie, ze szczegółami i powiedziałam, że jeśli chce dam mu czas... To nie jest sytuacja na porządku dziennym. Dziecko to jest obowiązek.... I to, że nie mogę sobie na wszystko pozwolić.
chciałam wam wysłać kombinezon na ciąże jaki sobie kupiłam !