Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[elvegirl]

Napisane przez zverka

Zawsze piszesz MY MY MY a czy Ty nie masz potrzeby JA JA JA ???!!! Bo to trochę dziwne. Każdy z nas jest inny A Ty ani razu nie napisałaś o sobie

Dokładnie. Przerażające trochę...

[zverka]

Napisane przez Aerith

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------


mi tez zdarza sie wypić piwo i nic złego się wtedy nie dzieje Rozmawiałam o tym z psychologie, jesli samemu czuje sie, ze sie przekracza granice to jest ok.
Nie licze na to, ze coś sie zmieni jak razem wyjedziemy. Myślę praktycznie, ze pieniędzy potrzebuje i na nowy rok akademicki, nawet gdybyśmy się mieli rozstać bede ich tym bardziej potrzebować, bo bede sama.

Wiesz czasem się granicy nie widzi. Ale nie chodzi mi o Ciebie a o Niego. Bo napisałaś że jak wraca po piwku to się czepia :/ Więc sama sobie odpowiedz

[Aerith]

Napisane przez zverka

Zawsze piszesz MY MY MY a czy Ty nie masz potrzeby JA JA JA ???!!! Bo to trochę dziwne. Każdy z nas jest inny A Ty ani razu nie napisałaś o sobie

masz racje moze w tym jest problem, ze wlasnie nie ma mnie, kiedy jestem z nim. Dochodzi do jakiejs dziwnej mimowolnej synchronizacji emocji eh ciezko to wytłumaczyć. Zapominam o sobie, zawsze miałam z tym problem, nie tylko w związku z nim,
Nawet z psychologiem omawiałam problem, ze ja sie wręcz wtapiam w druga osobę, zęby sprawić jej szczęście.

[enjoy89]

Napisane przez zverka

Wiesz jak jest:/ Serce nie sługa. Ja też nie wiem jak zareaguję jak go spotkam. Mam nadzieję, że będzie pełna olewka bo on na nic innego nie zasługuje

No dokładnie nie zasługuje ja to się obawiam co będzie jak mojego spotkam, bo ja mogę sobie go olewać, ale wiem, że on chce być niby moim przyjacielem, więc pewnie by podszedł do mnie po jakimś czasie, a wtedy bym napewno zmiękła, zamiast powiedzieć, że nie chcę gadać. Ale zobaczymy może do tego czasu jak go spotkam, coś się zmieni, w moim życiu, ja to tylko czekam na jakiś przełom, co to by mi pomógł zapomnieć. No nie wiem, może poznać kogoś, cokolwiek...

Napisane przez elvegirl

Może odstaw alko na jakiś czas??

Ala właściwie to ja tylko raz w tygodniu, więc nie mam z tym problemu. Wcześniej nie pisałam kiedy piłam, nie wiem co mnie wzięło wczoraj Po rozstaniu nie piłam, ani nie wychodziłam do ludzi w ogóle (poza pracą) przez miesiąc (wiem, że dla niektórych to nic), kiedy wcześniej co tydzień wielkie wyjście do klubu. Z jednej strony od alko mogę się powstrzymać, ale od wychodzenia nie, bo to mnie odstresowuje w jakiś sposób, z drugiej - nie bawiłabym się tak dobrze bez alkoholu, bo zaraz by mi się jakieś głupie myślenie o nim włączało...

[zverka]

Napisane przez Aerith

masz racje moze w tym jest problem, ze wlasnie nie ma mnie, kiedy jestem z nim. Dochodzi do jakiejs dziwnej mimowolnej synchronizacji emocji eh ciezko to wytłumaczyć. Zapominam o sobie, zawsze miałam z tym problem, nie tylko w związku z nim,
Nawet z psychologiem omawiałam problem, ze ja sie wręcz wtapiam w druga osobę, zęby sprawić jej szczęście.

Ale to TY masz być szczęśliwa a szczęście partnera będzie połączone z Twoim. Może to tu właśnie tkwi problem. Ty nie robisz nic dla siebie :/ A szkoda bo jesteś młoda życie przed Tobą. Partnera można zmienić ale czasu już nie cofniesz :/ Zastanów się co lubisz I to po prostu rób. NIE CO wy LUBICIE a co TY LUBISZ

[Aerith]

Napisane przez Malla

Nie ma sensu tkwić w związku tylko dlatego, że nie wyobraża się innego życia. Rozstałam się po 8 latach - wspólne rzeczy, wspólni znajomi. Nie wiedziałam, co dalej robić, jak żyć samej. I jakoś poszło
Znajomości można odświeżyć lub zawrzeć nowe, ja poznałam wiele Wizażanek Młodziutka jesteś bardzo, Twoje koleżanki pewnie dopiero zaczynają związki. Jak ja się rozstawałam, koleżanki miały mężów i dzieci i było mi tym ciężej.
Dasz radę, tylko przełam się

Tylko, że ja tyle czasu żyłam bez znajomych, że moja psychika nie odczuwa potrzeby posiadania ich. Boję się cierpienia, gdy się rozstanę z TZem. Tęsknoty i samotności. Jego obecności w mieszkaniu, wszystkiego o czym chyba nie warto pisać.

Na pierwszym roku rozstaliśmy się przed wakacjami. To był dla mnie wtedy cięzki rok, bo nie radziłam sobie z emocjami, wyszedł ze mnie jakiś diabeł. Całe zycie tłamsiłam potrzeby i emocje, nagle wszystko zaczeło wyłazić i to w postaci złości i agresji.
Na wakacje pojechałam do Francji, jako au-pair. Nie wiem skąd się we mnie wtedy wzieła siła i chęć, ale na m-c przed wyjazdem wszystko sobie załatwiłam.
W samej Francji, mimo, że byłam zachwycona i czułam, że spełniam swoje marzenie, to płakam prawie codziennie, czasem się męczyłam samym pobytem i koniecznością przebywania z innymi ludźmi.
Boje się, że znów tak będzie jeśli się rozstaniemy.

Napisane przez elvegirl

Dokładnie. Przerażające trochę...

Napisane przez zverka

Wiesz czasem się granicy nie widzi. Ale nie chodzi mi o Ciebie a o Niego. Bo napisałaś że jak wraca po piwku to się czepia :/ Więc sama sobie odpowiedz

To prawda. Tym bardziej, że mu tłumaczyłam nie raz, że dla mnie jako DDA, to bardzo wiele znaczy, żeby mnie nikt po alkoholu od siebe nie odsuwała, nie odrzucał i żebym czuła się bezpiecznie.
Tylko, że moja psychika go AUTOMATYCZNIE tłumaczy, że on to robi, żeby zwrócić na siebie uwagę i że też potrzebuje miłości.
I tu się kończy JA i zaczyna MY.

Napisane przez zverka

Ale to TY masz być szczęśliwa a szczęście partnera będzie połączone z Twoim. Może to tu właśnie tkwi problem. Ty nie robisz nic dla siebie :/ A szkoda bo jesteś młoda życie przed Tobą. Partnera można zmienić ale czasu już nie cofniesz :/ Zastanów się co lubisz I to po prostu rób. NIE CO wy LUBICIE a co TY LUBISZ

Czasem mam wrażenie, że JA sama nie wiem CO LUBIĘ

[juniorka89]

Napisane przez zverka

Tak Kochana dokładnie xD He he multum materiału plus książka i pytania typu. Kto pierwszy użył ognia? :P

Mnie własnie została z nim jeszcze antropologia
2 przedmioty i 3 egzaminy mam już za sobą więc sądzę,ze 1 rok jeszcze się pomęczę

Ale chociaż dobrze się na niego patrzy i jakoś ciekawie prowadzi także nie mam z nim problemów większych chociaż egzaminy wywołują u mnie....no coż...Masakrę żołądkową

[zverka]

Napisane przez juniorka89

Mnie własnie została z nim jeszcze antropologia
2 przedmioty i 3 egzaminy mam już za sobą więc sądzę,ze 1 rok jeszcze się pomęczę

Ale chociaż dobrze się na niego patrzy i jakoś ciekawie prowadzi także nie mam z nim problemów większych chociaż egzaminy wywołują u mnie....no coż...Masakrę żołądkową

Kiedy masz antropologię? Juniorka wymieńmy się gg

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez Aerith

Czasem mam wrażenie, że JA sama nie wiem CO LUBIĘ

To musisz spróbować wielu rzeczy by wiedzieć co lubisz Jesteś młoda, masz czas więc na spokojnie

[juniorka89]

Napisane przez gOsieK2

widzę, że nie tylko ja będę kombinować, jak zaliczyć antropologię, też łódzki, 13 min, 20 pyt. Ło Chryste Panie....nie ogarniam tematu. Jeszcze w głowie mam mega mętlik z powodu rozstania, ble:/

Ja widzę,że 13 minut to egzaminowy standard

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez Malla

Po co wspomniałaś o tym piwie?
Po co w ogóle się nad tą Belgią zastanawiasz?

Bo jestem głupia,jestem głupia,jestem głupia....
A on robi mi wodę z mózgu...Myślałam,że się coś zmieni jak wyjedzie a tu jak zawsze wszystko na opak...

[zverka]

Napisane przez Aerith

To prawda. Tym bardziej, że mu tłumaczyłam nie raz, że dla mnie jako DDA, to bardzo wiele znaczy, żeby mnie nikt po alkoholu od siebe nie odsuwała, nie odrzucał i żebym czuła się bezpiecznie.
Tylko, że moja psychika go AUTOMATYCZNIE tłumaczy, że on to robi, żeby zwrócić na siebie uwagę i że też potrzebuje miłości.
I tu się kończy JA i zaczyna MY.


Czasem mam wrażenie, że JA sama nie wiem CO LUBIĘ

Słuchaj jako DDA wiesz jak nie chcesz być traktowana. Jesteś po terapii co daje ci siłę. On wie i dlatego Cię tak traktuje, bo TO TWÓJ NAJSŁABSZY PUNKT i tego nie da się ukryć. On ma to gdzieś chyba czy Cię zrani czy nie :/ A to że on chce zwrócić na siebie uwagę wynika z tego, że nie chce byś miała własne życie. Czy on się z Tobą liczy i z Twoimi potrzebami? Bo przecież każda z nas jakieś ma

[juniorka89]

Napisane przez Aerith

masz racje moze w tym jest problem, ze wlasnie nie ma mnie, kiedy jestem z nim. Dochodzi do jakiejs dziwnej mimowolnej synchronizacji emocji eh ciezko to wytłumaczyć. Zapominam o sobie, zawsze miałam z tym problem, nie tylko w związku z nim,
Nawet z psychologiem omawiałam problem, ze ja sie wręcz wtapiam w druga osobę, zęby sprawić jej szczęście.

Dlatego ja od początku spotkań z nowym obiecałam sobie,że nie zacznę żyć jego życiem bo jemu taka opcja też nie bardzo przypada do gustu

Mam swoje życie,swoje zabawki ale wspólną piaskownice i nie zamierzam już nigdy więcej dla żadnego faceta zaprzepaszczać siebie

[zverka]

Napisane przez gOsieK2

widzę, że nie tylko ja będę kombinować, jak zaliczyć antropologię, też łódzki, 13 min, 20 pyt. Ło Chryste Panie....nie ogarniam tematu. Jeszcze w głowie mam mega mętlik z powodu rozstania, ble:/

Ty też pedagogika? Który rok i jaka specjalność ?

[Aerith]

Napisane przez juniorka89

Dlatego ja od początku spotkań z nowym obiecałam sobie,że nie zacznę żyć jego życiem bo jemu taka opcja też nie bardzo przypada do gustu

Mam swoje życie,swoje zabawki ale wspólną piaskownice i nie zamierzam już nigdy więcej dla żadnego faceta zaprzepaszczać siebie

tylko, ze ja cale życie żyłam czyimś życiem, bo każde było lepsze niz moje jako DDA. I nawet nie czuje momentu, w którym przestaje byc sobą a zaczynam być kimś. Moze nawet gdyby nie psycholog i wy to bym nie wiedziała, ze tak jest.

[juniorka89]

Napisane przez zverka

Kiedy masz antropologię? Juniorka wymieńmy się gg

Puściłam numer na priv
Zapewne na 2 roku

[LetMeBeYourFantasy_]

Yuuka bardzo dobrze, że byłaś na policji, mam nadzieję, że zlapią tych bydlaków.

enjoy skoro tego nie pamiętasz (lub średnio kojarzysz) = nie liczy się!

Aerith zostań na wątku, będzie Ci łatwiej. Skoro już raz się rozstaliście i mimo łez dałaś rade, spróbuj jeszcze raz. Teraz powinno być
Ci łatwiej.
Ja nosiłam się bardzo długo z rozstaniem, pierwsze takie przymierzenia na poważnie, miałam jakoś niecały rok temu, ale ciągle znajdowałam wymówki, bronilam go, a teraz wiem: misio sie nie zmieni i w kólko będzie to samo.

[zverka]

Napisane przez Aerith

tylko, ze ja cale życie żyłam czyimś życiem, bo każde było lepsze niz moje jako DDA. I nawet nie czuje momentu, w którym przestaje byc sobą a zaczynam być kimś. Moze nawet gdyby nie psycholog i wy to bym nie wiedziała, ze tak jest.

Ale Twoje życie to TWOJE ŻYCIE a nie życie jakie było kiedyś. Teraz możesz być kim chcesz i robić co chcesz I sama wiesz co możesz i co chcesz

[enjoy89]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

enjoy skoro tego nie pamiętasz (lub średnio kojarzysz) = nie liczy się!

dobre podejście !

[juniorka89]

Napisane przez Aerith

tylko, ze ja cale życie żyłam czyimś życiem, bo każde było lepsze niz moje jako DDA. I nawet nie czuje momentu, w którym przestaje byc sobą a zaczynam być kimś. Moze nawet gdyby nie psycholog i wy to bym nie wiedziała, ze tak jest.

Kochanie ja też mam podobnie w domu...Malla nawet namiętnie mi radziła meetingi DDA....
W razie czego pisz tutaj Wiem,że to ciężkie i działa na psychikę bo ja nie raz się tu żaliłam i dziewczyny zawsze mnie wspierały
Ja na całe szczęście mam już dość wyrobiony charakter i po wielu upadkach nauczyłam się jak walczyć o swoje i że w życiu na 1 miejscu zawsze powinnam być ja
Zacznij być samolubem pomyśl częściej o sobie

[zverka]

Napisane przez enjoy89

dobre podejście !

Kiedyś koleżanka barmanka mi powiedziała że jak barman czegoś nie widzi i nie pamięta to uznaje się, że tego nie było

[Aerith]

Napisane przez juniorka89

Kochanie ja też mam podobnie w domu...Malla nawet namiętnie mi radziła meetingi DDA....
W razie czego pisz tutaj Wiem,że to ciężkie i działa na psychikę bo ja nie raz się tu żaliłam i dziewczyny zawsze mnie wspierały
Ja na całe szczęście mam już dość wyrobiony charakter i po wielu upadkach nauczyłam się jak walczyć o swoje i że w życiu na 1 miejscu zawsze powinnam być ja
Zacznij być samolubem pomyśl częściej o sobie

nie che sie użalać nad soba, a wiem, ze wszystko co pisze brzmi jakbym byla nieporadnym życiowo człowiekiem
ciezko jest zyc z kims pod jednym dachem kto zyje jakimś bólem i żalem do ciebie. A czasem jedyne czego chce to to, żeby zauważył, ze cie rani czy krzywdzi i po prostu przytulił.

dziekuje dziewczyny chociaz teraz to mi sie strasznie beczeć chce

[juniorka89]

Napisane przez Aerith

nie che sie użalać nad soba, a wiem, ze wszystko co pisze brzmi jakbym byla nieporadnym życiowo człowiekiem
ciezko jest zyc z kims pod jednym dachem kto zyje jakimś bólem i żalem do ciebie. A czasem jedyne czego chce to to, żeby zauważył, ze cie rani czy krzywdzi i po prostu przytulił.

dziekuje dziewczyny chociaz teraz to mi sie strasznie beczeć chce

nie tw.że jesteś nieporadna życiowo...
Ale jeśli tylko masz problem pisz...pomożemy Ci

[solideja]

Napisane przez zverka

Po pierwsze DDA i chodzi na piwo :/ hmm... nie skomentuję . Ja myślę że opcja powrotu do mamy jest opcją najlepszą. Myślisz, że jak razem wyjedziecie to coś się zmieni? WTEDY MOŻE BYĆ JUŻ TYLKO GORZEJ.Ty musisz sprawdzić co tak naprawdę do niego czujesz I to jest najlepszym wyjściem

A to DDA już na piwo nie można wychodzić? Albo nawet się nieuklturalnie zalać i zachowywać jak normalny człowiek po alkoholu (np. mieć gorszy humor i się czepnąć czegoś)? Sorry, DDA to DDA, ale nie można wszystkiego pod to podpisać, jak ktoś ma plakietkę DDA ostatnio to nawet zachowania normalnego człowieka mu się pod tę plakietkę dopisuje

Napisane przez Aerith

ja 22, on 23. Alw oboje mamy zwichrowane psychiki, bo dzieciństwo mieliśmy nie za ciekawe. Jesteśmy DDA. Tylko, że ja jestem po terapii, TŻ nie. Był na dwóch spotkaniach u psychologa, ale ostatecznie nie miał pieniędzy i zakończył to.

Kochana myślę, że tu tkwi problem. Gdyby Twój luby wybrał się na terapię wszystko by się mogło zmienić i moglibyście stworzyć dobry związek. Niestety on sam musi tego chcieć. Związki DDA z DDA są bardzo, bardzo trudne.

Napisane przez Malla

Nie zgadzam się A wczoraj 3x dowód w lokalach pokazywałam.

Mnie jak proszą o dowód to jeszcze się tak podejrzliwie przyglądają czy to na pewno ja Czasami nie proszą, ale bardzo rzadko. W ogóle podrywają mnie raczej młodsi o 3-4 lata chłopcy , zazdroszczę koleżankom, które wyglądają na starsze i zawsze poznają jakichś 25-30 latków...

[Aerith]

Napisane przez solideja

A to DDA już na piwo nie można wychodzić? Albo nawet się nieuklturalnie zalać i zachowywać jak normalny człowiek po alkoholu (np. mieć gorszy humor i się czepnąć czegoś)? Sorry, DDA to DDA, ale nie można wszystkiego pod to podpisać, jak ktoś ma plakietkę DDA ostatnio to nawet zachowania normalnego człowieka mu się pod tę plakietkę dopisuje



Kochana myślę, że tu tkwi problem. Gdyby Twój luby wybrał się na terapię wszystko by się mogło zmienić i moglibyście stworzyć dobry związek. Niestety on sam musi tego chcieć. Związki DDA z DDA są bardzo, bardzo trudne.

...

zgadzam sie. Ja jako DDA nie mam problemow z alkoholem tylko z psychika. Spokojnie moge wypic tyle na ile mam ochote i nic zlego sie ze mna nie dzieje. Z TZem przez 6 lat jak bylismy ze soba tez bylo ok, od roku sie dzieje z ni cos bardzo zlego. No moze wiecej jak od roku. Po tym jak na pierwszym roku studiow ja sie wyzywalam na nic za caly bol swiata - on nie moze mi chyba tego zapomniec i wybaczyc.

On chce chodzić do psychologa i nawet po tych tylko dwóch spotkaniach zawsze przychodził, opowiadał i mowil ze duzo lepiej sie czuje.
Po prostu nie mamy pieniedzy a on jest taki, ze jeśli ma ostatnie 100 zl w portfelu, to musi miec na zycie a nie na psychologa (ja miałam na odwrót, wiedziałam, ze muszę chodzic, bo jak chociaż raz opuszcze to sie wszystko zepsuje, wiec ostatnie pieniądze przeznaczałam).

Dlatego bardzo bym chciala (z jednej strony) pojechac za granicę z nim i zarobić, bo wiem, że po powrocie by wrocil na terapie.

Ale nie wiem czy to nie podpada juz pod "nie myślenie o sobie a o nim" i czy to nie jest bledne kolo.

[solideja]

Napisane przez Aerith

On chce chodzić do psychologa i nawet po tych tylko dwóch spotkaniach zawsze przychodził, opowiadał i mowil ze duzo lepiej sie czuje.
Po prostu nie mamy pieniedzy a on jest taki, ze jeśli ma ostatnie 100 zl w portfelu, to musi miec na zycie a nie na psychologa (ja miałam na odwrót, wiedziałam, ze muszę chodzic, bo jak chociaż raz opuszcze to sie wszystko zepsuje, wiec ostatnie pieniądze przeznaczałam).

Dlatego bardzo bym chciala (z jednej strony) pojechac za granicę z nim i zarobić, bo wiem, że po powrocie by wrocil na terapie.

Ale nie wiem czy to nie podpada juz pod "nie myślenie o sobie a o nim" i czy to nie jest bledne kolo.

Nie wiem jak jest w mieście w którym mieszkacie, ale mogę wygrzebać wszystkie moje namiaru lub możemy poszukać w internecie, ale na pewno jest placówka, która prowadzi terapię dla DDA za darmo. W każdym mieście chyba jest (u mnie jest ich kilka), co prawda można czekać kilka miesięcy do pół roku na przyjęcie, ale chyba lepiej poczekać niż nic nie robić? Wtedy ma się za darmo terapię indywidualną i grupową dla DDA i to nie ze zwykłym psychologiem tylko wyszkolonymi osobami które od lat zajmują się tym konkretnym problemem. Naprawdę polecam, bo warto

[Aerith]

Napisane przez solideja

Nie wiem jak jest w mieście w którym mieszkacie, ale mogę wygrzebać wszystkie moje namiaru lub możemy poszukać w internecie, ale na pewno jest placówka, która prowadzi terapię dla DDA za darmo. W każdym mieście chyba jest (u mnie jest ich kilka), co prawda można czekać kilka miesięcy do pół roku na przyjęcie, ale chyba lepiej poczekać niż nic nie robić? Wtedy ma się za darmo terapię indywidualną i grupową dla DDA i to nie ze zwykłym psychologiem tylko wyszkolonymi osobami które od lat zajmują się tym konkretnym problemem. Naprawdę polecam, bo warto

Mieszkamy w Toruniu. Jestes kochana Dziekuje Super by bylo gdybyś mi pomogla. Do psychologa chodziłam tylko prywatnie, TŻ zresztą też.
Tylko czy na taką terapię można iść ot tak? po własnym stwierdzeniu, że jest się DDA?

[Malla]

Napisane przez solideja

zazdroszczę koleżankom, które wyglądają na starsze i zawsze poznają jakichś 25-30 latków...

Mam prawie 30, a podrywają mnie 20,25-latkowie i ich reakcja na mój wiek nie jest fajna

[enjoy89]

Napisane przez zverka

Kiedyś koleżanka barmanka mi powiedziała że jak barman czegoś nie widzi i nie pamięta to uznaje się, że tego nie było

Oops tam gdzie ja chodzę oni zawsze wszystko widzą mam tylko nadzieję, że nie pamiętają ha ha.

Napisane przez solideja

Mnie jak proszą o dowód to jeszcze się tak podejrzliwie przyglądają czy to na pewno ja Czasami nie proszą, ale bardzo rzadko. W ogóle podrywają mnie raczej młodsi o 3-4 lata chłopcy , zazdroszczę koleżankom, które wyglądają na starsze i zawsze poznają jakichś 25-30 latków...

Ja mam ten sam problem! Tzn, nie że mnie młodsi podrywają (tylko raz ostatnio się do mnie jeden przyczepił "bo przecież nie wyglądam na 22 lata"), bo starsi zwracają też na mnie uwagę (eks ma 29, ten niby nowy co to już się z nim nie spotykam () 32). Ale dowód muszę ZAWSZE pokazywać, a niektórzy dają mi nawet 16 lat ale najbardziej denerwujące jest, jak idę gdzieś z moją siostrą bliźniaczką, i ona do klubu wchodzi spokojnie przede mną, ale mnie już muszą zatrzymać, żebym dowód pokazała
Solideja w jakim wieku jesteś?

[solideja]

Napisane przez Malla

Mam prawie 30, a podrywają mnie 20,25-latkowie i ich reakcja na mój wiek nie jest fajna

O rany, to faktycznie gorzej niż u mnie chyba Chociaż reakcja takiego nastolatka na mój wiek jest "pie*dolisz". Większość z nich wygląda dużo starzej ode mnie

Napisane przez Aerith

Mieszkamy w Toruniu. Jestes kochana Dziekuje Super by bylo gdybyś mi pomogla. Do psychologa chodziłam tylko prywatnie, TŻ zresztą też.
Tylko czy na taką terapię można iść ot tak? po własnym stwierdzeniu, że jest się DDA?

Do stwierdzenia że jesteś DDA wystarczy że jeden z Twoich rodziców nadużywał alkoholu/był alkoholikiem. Przyjmują bez żadnego problemu

[niquolle]

Napisane przez blueone

Rozstaliśmy się pod koniec marca,ale na pocz maja nagle zatęsknił i zaczął mnie przekonywać, bo ponoć żyć beze mnie nie mógł, wystarczyło mu na tydzień...a było to w połowie maja. O wszystkich poprzednich "rozstaniach" juz nie wspomnę, bo były ich dziesiątki przez ostatnie 2 lata...Najgorsze, że tym razem mam chyba gorszy zjazd, niż poprzednio...Powoli zaczyna być lepiej,ale znając życie on sie odezwie znowu akurat w momencie kiedy ja zacznę stawać na nogi. Za tydzień sie najpewniej zobaczymy na imprezie,ale ja nie mam ochoty na kolejne "atrakcje". Boje się trochę tego momentu, ale nie zamierzam rezygnować z fajnej imprezy tylko dlatego, że on tam będzie.

znalazłam jedną Twoją wypowiedź właśnie o tych rozstaniach-powrotach.. ja w pierwszym związku też przez to przechodziłam, tylko, że to ja zakończyłam znajomość.. w po ośmiu miesiącach wróciliśmy do siebie, ale przez 2-3 musiałam się postarać zdobyć Jego zaufanie.. byliśmy potem ponad rok i znów zostawiłam.. nie było to łatwe, ale musiałam, bo psychike też miałam nieźle zrytą.. nie dawałam rady.. zrozumiałam przy tym, że ludzie nie zmieniają się.. problemy za drugim razem się "nasiliły".. on obiecywał, ale tylko obiecywał.. zranił mnie cholernie, do tego pięknie manipulował, wyzywał, raz rękę podniósł..

domyślam się, że trudno podnieść się po takich przejściach, jakie Ty miałaś.. ale wierzę, że silna z Ciebie kobietka, więc dasz radę
a na impreze też bym poszła!

Napisane przez Yuuka

Wczoraj próbowano mnie zgwałcić.

Napisane przez Yuuka

Miało być tak pięknie..
Impreza plenerowa ze znajmymi i z Ł.
Zostałam sama. Bez znajomych i bez niego. Kłótnie, łzy.
Szlajałam się po mieście i mnie dopadli.. Zaciągnęli w jakieś ciemne podwórko. Wyrywałam się, dostałam w brzuch. Gdyby nie jakiś facet , nie wiem czy pisałabym teraz z wami.

o matko..
ja od kilku lat zawsze noszę przy sobie gaz łzawiący.. kilka lat temu przydał się, bo miałam podobną sytuację do Twojej..

trzymaj się dzielnie

Napisane przez zverka

W raz z ex odchodzą moje problemy finansowe, złe samopoczucie, apatia Raj na ziemi. Chyba po woli jestem gotowa na nowe znajomości

no i elegancko..

Napisane przez solideja

A w ogóle to dzień dobry

dobry dobry, chociaż mógłby być trochę lepszy poranek..
no, ale...

Napisane przez Aerith

dziewczyny moglabym dolaczyc? chyba potrzebuje wsparcia

welcome..

* * * *

http://www.youtube.com/watch?v=qF1kNnHOHrE
na poprawę humoru... ci kolesie rozwalają mi uczucia...

[enjoy89]

Napisane przez niquolle

http://www.youtube.com/watch?v=qF1kNnHOHrE
na poprawę humoru... ci kolesie rozwalają mi uczucia...

O tak oni są świetni, ja się w nich zakochałam, jak usłyszałam "Umbrella" w ich wykonaniu, jakoś z półtora roku temu a to też jest świetne, słyszałam niedawno