Dot.: Nasze codzienne jadłospisy, część X. [posty chorobowe, wątek zbiorczy]

[Tynusia]

[szakal165]

no dla mnie to widać jest U, bo waga jest mniej więcej podobna

[QueenBlair]

Napisane przez skomplikowana_18

Dzisiejsze P.

Sn.
- owsianka taka jak zawsze (4 lyzki platkow owsianych-25g, szklanka mleka, garsc orzechow laskowych-15g), herbata z cytryna.

2sn.
- 2 kromki chleba tutejszego ciemnego (55g) z maslem, 50g tunczyka z wody, pomidor.

Ob.
- surowka z mieszanki salat i pomidora z lyzeczka oliwy, 120-130 piersi z kurczaka grilowanej, 50g ryzu brazowego tutejszego.

Podw.
- ok 180g jogurtu naturalnego z wkrojonym bananem, kostka gorzkiej czekolady (90% kakao).

Kol.
- beda chyba 2 kromki chleba ekologicznego z pasta z avokado, 2 jaja na miekko, pomidor, rzodkiewki, herbata z cytryna.

Po.
- ok 150g serka naturalnego (homogenizowanego) z wkrojonym kiwi.


I jak?
Wczoraj tez jadlam jednak na kolacje 2 jajka na miekko i nie nie za duzo tych jajek.

Wiem, ze do bani ten jadlospis, bo ciagle to samo i w sumie jak to czytam, to nie jest az tak duzo...
Wtedy jak tyle tylam, to jadlam wiecej kcal, wiec chyba musze do tamtego jadla powrocic, bo byl skuteczny.


Troszke sie pozmieniala moja sytuacja, rozmawialam dzis ze swoja p.doktor.
Zostal mi tydzien i 800g do przytycia. Teraz tez musze dac rade.

a u Ciebie ciągle to samo. Po co te jadłospisy.
Jeśli na prawdę chcesz utyć to jedz więcej.
Jeśli nie dajesz rady to znaczy,że nadal jesteś bardzo chora i szpital to bardzo dobra opcja.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez szakal165

no dla mnie to widać jest U, bo waga jest mniej więcej podobna

Jeśli waga jest podobna to oznacza,że masz całkowicie "spierniczoną" przemianę materii ,a przy tym organizm się broni.
Zdrowa to Ty raczej nie jesteś.

[szakal165]

nie chcę ciągle słyszeć,że za dużo jem :|

[Ervisha]

Napisane przez szakal165

nie chcę ciągle słyszeć,że za dużo jem :|

To nie słuchaj ich. Kto Ci tak mówi? Rodzina? Sorki że pytam ale chorowałaś na bulimię że Ci tak mówią ?

[szakal165]

no tak, głównie w domu ale mam też wstyd przed publicznym spożywaniem.
W domu tak słyszałam wiele razy, zanim się zaczęłam odchudzać-kiedyś miałam troszkę kilo jak to się mówi "więcej" i czasem np. chciałam nałożyć sobie załóżmy sałatkę do miseczki i słyszałam"jeszcze jesteś głodna?nie przesadzaj" "jak nie jesteś głodna, to nie jedz~!"
kiedyś od ojca: "nie pij tyle soku bo masz już duży brzuch"(miałam 10-12 moze lat ) nie byłam bulimiczką co prawda
szczerze,kiedyś byłam szczęśliwsza

[garden_d]

Napisane przez szakal165

no tak, głównie w domu ale mam też wstyd przed publicznym spożywaniem.
W domu tak słyszałam wiele razy, zanim się zaczęłam odchudzać-kiedyś miałam troszkę kilo jak to się mówi "więcej" i czasem np. chciałam nałożyć sobie załóżmy sałatkę do miseczki i słyszałam"jeszcze jesteś głodna?nie przesadzaj" "jak nie jesteś głodna, to nie jedz~!"
kiedyś od ojca: "nie pij tyle soku bo masz już duży brzuch"(miałam 10-12 moze lat ) nie byłam bulimiczką co prawda
szczerze,kiedyś byłam szczęśliwsza

O nie. Twoja rodzina ostro przyczyniła się do Twojej choroby. Nie słuchaj ich tylko rozsądku, serio. Tym głodzeniem się na dobre nie wyjdziesz. Jedz normalnie. Moim zdaniem to, że to jest dla Ciebie U nie znaczy, że Twoje U będzie również przy większej dawce kcal. To nie jest tak, że jak zaczyna się jeść więcej (ale nie kompulsy) to od razu się tyje. Jedz dziewczyno normalnie i sobie krzywdy nie rób.

[Annie1441]

właśnie to jest dziwne, bo zawsze miałam nie najgorszy metabolizm (średni taki).
ale ostatnio prawie nie ćwiczę bo pracuję często do 3 w nocy i nie mam siły w dzień na to wiec spalam znacznie mniej kalorii bo zawsze ćwiczyłam dużo

[Ilta]

Czy ktoś może mi podać medyczne uzasadniene, czemu w trakcie okresu tak bardzo chce się jeść, zwłaszcza slodkie ?

A nom nom nom nom....

[QueenBlair]

Napisane przez Ilta

Czy ktoś może mi podać medyczne uzasadniene, czemu w trakcie okresu tak bardzo chce się jeść, zwłaszcza slodkie ?

A nom nom nom nom....

Z powodu wahania poziomu progesteronu we krwi.
Dla pocieszenia dodam ,że można jeść więcej kcal ponieważ organizm więcej ich zużywa.

[garden_d]

Napisane przez Annie1441

właśnie to jest dziwne, bo zawsze miałam nie najgorszy metabolizm (średni taki).
ale ostatnio prawie nie ćwiczę bo pracuję często do 3 w nocy i nie mam siły w dzień na to wiec spalam znacznie mniej kalorii bo zawsze ćwiczyłam dużo

To jest dziwne i tylko potwierdza to, że świat jest nakręcany przez wszechobecną manię i odchudzanie. Tyje się jak zaczyna człowiek naprawdę jeść za dużo. a nie trochę więcej. na pewno nie widać tego od razu. Ja odczułam podobnie niedawno, ba, mimo, że mniej uprawiam sportu, więcej ostatnio jadłam to wszędzie wkoło słyszę, że schudłam.( ?! )

Napisane przez QueenBlair

Z powodu wahania poziomu progesteronu we krwi.
Dla pocieszenia dodam ,że można jeść więcej kcal ponieważ organizm więcej ich zużywa.

Tak? Dlaczego więcej? (jestem ciekawa czy to kwestia jakiegoś zwiększonego wtedy metabolizmu czy jak..?)

[Ilta]

No właśnie ? Na co to idzie ? Bo ja wiem tylko tyle, że jak się karmi piersią to organizm dodatkowo spala 500kcal na samą produkcję mleka, ale podczas okresu na co to idzie ?

Oby było coś na rzeczy bo :

Śniadanie : 2 kromki z goudą + placek z truskawkami
II śniadanie : Placek z truskawkami
Obiad : na trasie, więc Mac Donald a tam - Fish Mac czy jak mu tam...z rybą w każdym razie , frytki, coca cola light
Podwieczorek : nadal w trasie - coca cola light pół litra
Kolacja : 2 kawałki pizzy
I przed snem : placek z truskawkami

brzmi koszmarnie

[Phynn]

Napisane przez Ilta

No właśnie ? Na co to idzie ? Bo ja wiem tylko tyle, że jak się karmi piersią to organizm dodatkowo spala 500kcal na samą produkcję mleka, ale podczas okresu na co to idzie ?

Oby było coś na rzeczy bo :

Śniadanie : 2 kromki z goudą + placek z truskawkami
II śniadanie : Placek z truskawkami
Obiad : na trasie, więc Mac Donald a tam - Fish Mac czy jak mu tam...z rybą w każdym razie , frytki, coca cola light
Podwieczorek : nadal w trasie - coca cola light pół litra
Kolacja : 2 kawałki pizzy
I przed snem : placek z truskawkami

brzmi koszmarnie

heheh, no faktycznie nie za ciekawie.

[QueenBlair]

Napisane przez garden_d

Tak? Dlaczego więcej? (jestem ciekawa czy to kwestia jakiegoś zwiększonego wtedy metabolizmu czy jak..?)

Tak działa "huśtawka progesteronowa" Organizm więcej energii w tym czasie potrzebuje na różnego rodzaju procesy ,które w nim zachodzą.
Przez to też często kobiety czują się bardziej głodne, i osłabione w tym czasie jeśli np. są na diecie.
Można jeść więcej->wiadomo bez przesady ! Ale o około 500kcal można sobie zwiększyć limit.

[szakal165]

tylko że jak się odchudzałam, to nawet nie wiem,ile kcal jadlam-zaokraglalam, więc na oko chyba 450-500 ale nie jestem pewna. Wyglądalo to taknp. 1/2 kronki ciemnego chleba benus pełnoziarnistego, na to np łyżeczka tunczyka, plaster pomidora,czosnek posiekany (ząbek) do tego np. jogurt ale taki żeby kcal miał do 150 max. Obiad-jadłam malą miseczkę zupy na rosołku zrobionej z zamrożonej mieszanki hortex np.-taka mieszanka 400g starczała mi na tydzień czy 5 dni około. Na kolację np. wafel ryżowy z sałatą, pomidorem, łososia kawałeczkiem, itp. generalnie staralam się jeść białko i owoc do tego, 1 kromkę chrupkiego chleba np. z cienką wartwą danio
czasem na śniadanie zamiast chlebka- jogurt i kilka łyżek płatków nawet smakowych i 1/2 szkl. mleka. Niestety, nie umiem ocenić max kaloryczności spożywanych wówczas przez 1,5 roku posiłków.

[chocotoffeebananacoco]

Twój metabolizm leży i kwiczy. Dobrze Ci radzę, zacznij o niego dbać, bo jeszcze z rok i będziesz tyła na obecnej diecie, która jest głodówkowa.

[garden_d]

Napisane przez QueenBlair

Tak działa "huśtawka progesteronowa" Organizm więcej energii w tym czasie potrzebuje na różnego rodzaju procesy ,które w nim zachodzą.
Przez to też często kobiety czują się bardziej głodne, i osłabione w tym czasie jeśli np. są na diecie.
Można jeść więcej->wiadomo bez przesady ! Ale o około 500kcal można sobie zwiększyć limit.

Szczerze mówiąc pierwsze słyszę, ale to bardzo pocieszne. skąd masz takie informacje?

Napisane przez szakal165

tylko że jak się odchudzałam, to nawet nie wiem,ile kcal jadlam-zaokraglalam, więc na oko chyba 450-500 ale nie jestem pewna. Wyglądalo to taknp. 1/2 kronki ciemnego chleba benus pełnoziarnistego, na to np łyżeczka tunczyka, plaster pomidora,czosnek posiekany (ząbek) do tego np. jogurt ale taki żeby kcal miał do 150 max. Obiad-jadłam malą miseczkę zupy na rosołku zrobionej z zamrożonej mieszanki hortex np.-taka mieszanka 400g starczała mi na tydzień czy 5 dni około. Na kolację np. wafel ryżowy z sałatą, pomidorem, łososia kawałeczkiem, itp. generalnie staralam się jeść białko i owoc do tego, 1 kromkę chrupkiego chleba np. z cienką wartwą danio
czasem na śniadanie zamiast chlebka- jogurt i kilka łyżek płatków nawet smakowych i 1/2 szkl. mleka. Niestety, nie umiem ocenić max kaloryczności spożywanych wówczas przez 1,5 roku posiłków.

Szakal, ale po co nam to piszesz? Myślę, że to nie ma znaczenia. Teraz jesz paskudnie chorobliwie i na tym może się skup. Nie na tym, kiedy jadłaś 450kcal, bo z takim odniesieniem nie będziesz zdrowa. Szczerze mówiąc mam wrażenie, że nie do końca chcesz coś z tym zrobić.

[Ilta]

Jak to po co ? Ma więcej uwagi niż moja pizza i truskawki

[nicka01]

Mój dzisiejszy jadłospis :

- sałatka z ogórem i rzodkiewkami


- hod dog ze stacji
- pomidorówka

[Alejka]

Szakal165, swoimi postami skupiasz uwagę całego Krzywego Zwierciadła, a może Ty czerpiesz z tego jakąś motywację? Powinnaś zrobić sobie przerwę od tego forum i zabrać się za siebie, o g a r n ą ć. Niedługo wizażanki po prostu będą ignorować Twoje wypowiedzi, bo ile można?...Od krytyki, aż po ironię. Nic do Ciebie nie trafia, i jak garden_d pisała, nic nie wskazuję na to, żebyś chciała coś zmienić.

Nie wierzę, że można być, aż tak nieświadomym swoich jadłospisów (złych) podkreślam.

[Ilta]

Nicka - co tak dramatycznie mało ?

[orzeszek01]

1. platki z mlekiem
2.jogurt light
3. piers kurczaka grillowana,salatka
4.jablko, cola zero
5. wiejski


Patrze na swoj "jadlospis" . Na moj, osoby ktora miala swira zeby bylo zdrowo,pelnowartosciowo,z eby byly nnkt, wegle w obiedzie,zeby r byla pyszna,luzna i zeby czasem nie zjesc za malo.

Ehh .

[garden_d]

Napisane przez orzeszek01

1. platki z mlekiem
2.jogurt light
3. piers kurczaka grillowana,salatka
4.jablko, cola zero
5. wiejski


Patrze na swoj "jadlospis" . Na moj, osoby ktora miala swira zeby bylo zdrowo,pelnowartosciowo,z eby byly nnkt, wegle w obiedzie,zeby r byla pyszna,luzna i zeby czasem nie zjesc za malo.

Ehh .

I dlaczego tak robisz, Dominika? Po co? To jest 'deska ratunku'? Czy kruchy lód?


Generalnie, przyznam, że ostatnio zmieniłam podejście do takich kwestii. Głaskanie, rozczulanie się, okazywanie współczucia- to niestety nic nie daje. Jest mi przykro i wiem, jak część z was czuje się, ale do zrobienia postępów trzeba podejść z DECYZJĄ a nie wahaniem. Niestety.

[orzeszek01]

Napisane przez garden_d

I dlaczego tak robisz, Dominika? Po co? To jest 'deska ratunku'? Czy kruchy lód?


Generalnie, przyznam, że ostatnio zmieniłam podejście do takich kwestii. Głaskanie, rozczulanie się, okazywanie współczucia- to niestety nic nie daje. Jest mi przykro i wiem, jak część z was czuje się, ale do zrobienia postępów trzeba podejść z DECYZJĄ a nie wahaniem. Niestety.

Nie wiem dlaczego tak robie.
Chyba dlatego, ze brak mi sił. I brak mi wiary , że może być lepiej.
Całe moje życie legło w gruzach. I znowu robie to co samo,przekładam to na jedzenie. Znowu robie dokładnie to samo, co kilka lat temu . Choć powinnam byc mądrzejsza bo juz raz to przerobiłam. Dlaczego więc nie jestem?

Nie oczekuje od nikogo zadnego głaskania/rozczulania sie ani współczucia.

[Ilta]

Jeszcze długi czas po tym, jak się wyleczysz, kiedy przyjdzie kryzys będziesz szukać najbardziej sprawdzonych form radzenia sobie z nimi. Nie ważne czy są dla Ciebie obiektywnie dobre czy złe - ważne, że dawały Ci jakąkolwiek formę ulgi.
Czyli - jeśli miałaś bulimię i ona pozwalała Ci na moment odetchnąć - to wrócą napady objadania się i wymioty.
Jeśli anoreksję - to będziesz próbowała zapanować nad tym kryzysem poprzez kontrolę. Kontrolować kryzysu nie możesz, ale jedzenie - tak. Dawało Ci to poczucie ulgi, bo coś jednak kontrolowałaś... i tak dalej i tak dalej.

Nie miałaś na terapii alternatywnych form wyładowywania napięcia i walczenia z kryzysami,dolkami i tego typu rzeczami ?

Jeśli nie, to polecam z prośbą o powyższe przejść się do psychologa, najlepiej tego, który Cię wcześniej prowadził, bo nie będziesz musiała mu od nowa wszystkiego opowiadać.

[garden_d]

Napisane przez orzeszek01

Nie wiem dlaczego tak robie.
Chyba dlatego, ze brak mi sił. I brak mi wiary , że może być lepiej.
Całe moje życie legło w gruzach. I znowu robie to co samo,przekładam to na jedzenie. Znowu robie dokładnie to samo, co kilka lat temu . Choć powinnam byc mądrzejsza bo juz raz to przerobiłam. Dlaczego więc nie jestem?

Napisane przez Ilta

Jeszcze długi czas po tym, jak się wyleczysz, kiedy przyjdzie kryzys będziesz szukać najbardziej sprawdzonych form radzenia sobie z nimi. Nie ważne czy są dla Ciebie obiektywnie dobre czy złe - ważne, że dawały Ci jakąkolwiek formę ulgi.
Czyli - jeśli miałaś bulimię i ona pozwalała Ci na moment odetchnąć - to wrócą napady objadania się i wymioty.
Jeśli anoreksję - to będziesz próbowała zapanować nad tym kryzysem poprzez kontrolę. Kontrolować kryzysu nie możesz, ale jedzenie - tak. Dawało Ci to poczucie ulgi, bo coś jednak kontrolowałaś... i tak dalej i tak dalej.

Nie miałaś na terapii alternatywnych form wyładowywania napięcia i walczenia z kryzysami,dolkami i tego typu rzeczami ?

Jeśli nie, to polecam z prośbą o powyższe przejść się do psychologa, najlepiej tego, który Cię wcześniej prowadził, bo nie będziesz musiała mu od nowa wszystkiego opowiadać.

Zgadzam się, niestety tak działa ten schemat.
Dominika, masz zdrowy rozsądek, więc z niego TERAZ skorzystaj.

Napisane przez orzeszek01

Nie oczekuje od nikogo zadnego głaskania/rozczulania sie ani współczucia.

Nie mówię, że tak jest. To była moja ogólna refleksja.

[poppy seed]

Napisane przez moja imaginacja

z tymi rozmiarami spodni lepiej nie uogólniać, ktoś kto nosi rozmiar 27 nie musi mieć od razu nóg jak patyki.
A tak poza tym to Żabciu zazdroszczę Ci tych wszystkich pasji i samozaparcia do rozwijania się w nich...

A skomplikowaną i ervishę mam zablokowane, bo mnie denerwowały (lekko mówiąc ), ale niestety widzę to co piszą, gdy ktoś je cytuje. Cóż, nie można mieć wszystkiego..

generalnie rozmiary są bardzo subiektywną sprawą zależną od budowy, rozstawu kości, wzrostu itp.
ja mam 27 właśnie, 171 cm wzrostu, a budowy jestem przeciętnej, ani chuda, ani gruba.

dziewczyny, trzymam kciuki mimo wszystko. zawalczcie o siebie trochę, warto.

[orzeszek01]

Napisane przez Ilta

J

Nie miałaś na terapii alternatywnych form wyładowywania napięcia i walczenia z kryzysami,dolkami i tego typu rzeczami ?

Jeśli nie, to polecam z prośbą o powyższe przejść się do psychologa, najlepiej tego, który Cię wcześniej prowadził, bo nie będziesz musiała mu od nowa wszystkiego opowiadać.

Nie miałam.

Do psychologa teraz nie mam możliwości chodzić.
Myślałam, żeby do niej zadzwonić, ale zupełnie nie wiem co mam jej powiedzieć.

[szakal165]

macie rację,ja próbuję chyba odreagować własne życie poprzez to

[Margolcia0703181]

dzisiejsze "nie wiem co", ciągle jestem głodna, nie ogarniam tego jedzenia, dlatego muszę to spisać...

I. 2 garści muesli crunchy na szklance mleka 2%, 2 łyżeczki miodu, kromka mała razowca z masłem, wędliną i serem, kawa

II. serek homo naturalny, kromka razowca z masłem i miodem, ok. 100 ml jogurtu pitnego

III. rożek francuski z pieczarkami (120g), sok pomidorowy 250ml

IV. big milk śmietankowy, 3 herbatniki, znów ok 100 ml jogurtu pitnego, banan, kawa z cukrem

V. kromka razowca z serkiem topionym, plastrem wędliny z indyka i plastrami ogórka, kaszka mleczno ryżowa z 3 łyżek czubatych na wodzie, łyżeczka dżemu, 2 łyżeczki miodu

VI. mega wyrzuty sumienia...ciągle coś podjadam, chodzę jakaś głodna i przez to myślę o jedzeniu, nie wiem, co robić........chyba na mózg mi padło
Strasznie tego dużo wyszło.......