Prawda to wszystkim dobrze znana że nasze śluby pobiją ten Kate i WilliamaPM2012czV

[melod_y]

tak na marginesie na pierwszej stronie jest link do naszego panieńskiego spotkania :P
I chyba wychodzi na to że będą 3 miejsca spotkania, Warszawa, Kraków i Lublin Więc najlepiej jak zerkniecie i napiszecie kto gdzie da rade przyjechać i wówczas już ustalimy date spotkania

[malinkowo88]

hej Witam wszystkie PM-ki
ja ostatnio z doskoku, ale sesja nie pozwala o sobie zapomnieć niestety.

Jedyna atrakcją w ostatnim czasie był wypad po kilku Warszawskich salonach, ale nie znalazłam niczego dla siebie, co by zwróciło moją uwagę.

Nawiązując do "wymaganej" literki "r" . Miesiąc jak każdy inny tylko bez tej literki. Ważne aby życie później się dobrze układało Moja siostra również brała ślub w lipcu no i szwagier również tłumaczył, jak wspominała sztuczka że jest rypiec

Gratuluję również wytrwałości co do zajęć tanecznych Fakt wymaga poświęcej, ale jaki później efekt...

Miłego popodnia

[kindziulindzia]

Napisane przez niut0

a u mnie też @@

u mnie też @@ na szczęście chłodno na dworzu to idzie jakoś wyrobić

[malinkowo88]

Napisane przez kindziulindzia

u mnie też @@ na szczęście chłodno na dworzu to idzie jakoś wyrobić

Oj tak, nie ma nic gorszego niż @ i upał

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez niut0

dziękuję
uuaa sexi, szczególnie ten drugi taniec a to są jakieś odmiany salsy czy zupełnie odrębne tańce?

Cieszę się, że Ci się podoba
Absolutnie nie są to żadne odmiany salsy - zwróć uwagę na muzykę, że brzmi zupełnie inaczej niż ta przy której tańczy się salsę Dokładne definicje tych tańców wujek google Ci zdradzi Od siebie mogę powiedzieć, że generalnie tańce afro-latino czerpią inspiracje od siebie nawzajem, mają nieraz wspólne korzenie
Bachata głównie pochodzi z Dominikamy, krok podstawowy jest do boku, na "4" i "8" masz akcent biodrem do boku i trochę do przodu (wiem dlaczego pomyślałaś, że to może być odmiana salsy, bo akurat zły pokaz zapodałam, w bachatowym utworze do którego tańczą jest cha-chowa wstawka ;p) Chodzi o to, żeby partnerzy byli blisko siebie i poruszali się wspólnie w baaardzo zmysłowy sposób - szczególnie w bachacie sensual, która powinna być zupełnie romantyczna (są różne odmiany bachaty - dominican style, moderna, sensual, jakieś jeszcze :p) Najbardziej popularnym wykonawcą bachatowym jest Aventura, polecić mogę jeszcze chłopaków z Extreme - przyjemne mają pioseneczki
Kizomba natomiast jest tańcem afrykańskim i pochodzi z Angoli Zasadą jest to, że wyobrażamy sobie iż tańczymy w błocie, każdy krok powinien być ciężki i nisko postawiony, a do tego wszystkiego mamy wielką murzyńską pupę W kroku podstawowym (przód i tył) i w większości figur partnerzy pozostają w bliskim trzymaniu i mocno napierają na siebie klatką piersiową (od końca żeber aż po sam dół partnerzy się nie stykają, chyba że udami/kolanami) natomiast pupska są nieco z tyłu Ruchy bioder w tył i do pozycji wejściowej (bez wypychania w przód jak.. you know :p) no i w bok ale nie tak mocno jak w bachacie Ogółem za✂✂✂iaszczo - zakochałam się w tym tańcu totalnie Jeśli chodzi o muzykę to stanowi połączenie semby i zouka (na yt jest tego łtyle że łoho i jeszcze trochę) - najważniejszy jest konkretny beat Ja lubię Elizia, Mikę Mendesa i Phillipa Monteiro Ale jest tego jak mówię duuużo

Hehe chciałam po krótce, a wyszła litania Ogólnie mam świra na punkcie bachaty i kizomby - znacznie bardziej mnie pasjonuje a niżelii salsa Co prawda salsę tańczy się bardzo przyjemnie i pięknie wyglądają te zaawansowane figury i fikuśne prowadzenia, ale muzyka jest lipna w moim mniemaniu, tylko niektóre kawałki porywają mnie do tańca, natomiast bachaty i kizomby mogłabym słuchać dniami i nocami No i b&k są niesamowicie seksowne

Mam nadzieję, że pomogłam Zachęcam Was wszystkie, które do tej pory nie miały styczności z tymi technikami tanecznymi - spróbujcie a nie pożałujecie

[malinkowo88]

Napisane przez sztuczka_magiczka

Mam nadzieję, że pomogłam Zachęcam Was wszystkie, które do tej pory nie miały styczności z tymi technikami tanecznymi - spróbujcie a nie pożałujecie

Oj rozpisałaś się i jak by powiedzał to mój bratanek "już się dowiedziałam"

[tusia_m]

Napisane przez Chatka

Jak powiedziała mi babka w jednym z salonów - tren zawsze można ciachnąć i nie ma z tym problemu A już w takiej w ogóle "ciętej" sukni to nawet nie byłoby znać, że kiedykolwiek był tam tren. Suknia ładna, ale chcesz z różowym? Planujesz taką bladoróżową kolorystykę? Bo do takiej kiecki już żaden inny kolor raczej nie będzie pasował, bo zrobiłoby się pstro.

Jasne, trenu zawsze można się pozbyć
Bardzo podobają mi się te różowe ozdobniki, ale nie zdecydowałabym się na takie coś. stawiam na samą biel. ciekawe jakby to wyglądało......
To tylko jedna z sukni, które mi wpadły w oko. Jak się przejdę po salonach to dopiero zobaczę w czym mi pasuje. Swoją drogą moja mamusia ostatnio jakoś zagaduje, żeby zrobić sobie tourne po salonach

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez malinkowo88

hej Witam wszystkie PM-ki
ja ostatnio z doskoku, ale sesja nie pozwala o sobie zapomnieć niestety.

Jedyna atrakcją w ostatnim czasie był wypad po kilku Warszawskich salonach, ale nie znalazłam niczego dla siebie, co by zwróciło moją uwagę.

Nawiązując do "wymaganej" literki "r" . Miesiąc jak każdy inny tylko bez tej literki. Ważne aby życie później się dobrze układało Moja siostra również brała ślub w lipcu no i szwagier również tłumaczył, jak wspominała sztuczka że jest rypiec

Gratuluję również wytrwałości co do zajęć tanecznych Fakt wymaga poświęcej, ale jaki później efekt...

Miłego popodnia

Dzięks To takie przyjemne "poświęcenie" a im więcej tańczymy tym większą korbę sobie wkręcamy i jest coraz przyjemniej Na temat efektów nie wypada mi samej się wypowiadać ^^ Może kiedyś będziesz miała okazję ocenić po swojemu

Napisane przez malinkowo88

Oj rozpisałaś się i jak by powiedzał to mój bratanek "już się dowiedziałam"

przepraszam ^^


Dziewczynki tak w ogóle to chciałam powiedzieć, że na 100% robię własnoręcznie zaproszenia, winietki, zakładki do książek (w ramach save the date) i inne bajery Jestem cała w skowronkach bo ekscytuje mnie wizja samodzielnego tworzenia Mam nadzieję, że wyjdą piękne Coś mi się wydaje, że jeszcze w czerwcu zamówię potrzebne materiały i półprodukty i zacznie się działanie Oczywiście jak cokolwiek tylko stworzę to Wam tu szybciutko wrzucę co byście powiedziały czy dobry dizajn będzie

[Chatka]

Napisane przez D0tk4

Witam dziewczyny! Nie bylo mnie tu z pare dni, bo taki mam zapierdziel w pracy, ze zostaje po godzinach. W sumie pracuje po kilkanascie godzin dziennie, bo duza kampania nam sie zbliza, ale ogolnie juz zaczynam wysiadac fizycznie, dlatego MEGA sie ciesze, ze jutro mam wolne

Plan jest taki, ze ide na wieeeeelkie zakupy, bo dzis dostalam pensje A wieczorem przylatuja rodzice TZ, bo za tydzien ma zakonczenie studiow i odebrnie dyplomu, wiec beda troche wczesniej, zeby sie popetac po miescie Trzymajcie kciuki, zebym z tesciami wytrzymala, hihi :P

Oj Dziewczyno, nie przesadzasz z tymi godzinami? Przecież to się zamordować można! Mam nadzieję, że to tylko okresowo tak jest, a nie cały czas, bo jeszcze trochę takiego trybu i się wykończysz.
To się szykuje ciężki tydzień Oczywiście kciuki mocno 3mam, żeby wszystko przeszło spokojnie i bez konfliktów

Napisane przez sztuczka_magiczka

A tam nie na temat - wszystko jest na temat Mnie też trzęsie jak patrzę kiedy ludzie dziwnie sobie życie układają... Wiecie - różnie to bywa i ktoś bardzo złośliwy mógłby mi powiedzieć, że przecież nie mam pewności czy i mnie się nie posypie i w ogóle, ale mnie jakoś ciężko jest uwierzyć że przed ślubem ludzie nie znają się na tyle żeby wiedzieć do czego druga osoba jest ewentualnie zdolna... Ale tak jak patrzę na pary w moim otoczeniu, to często jednak bywa tak, że dziewczyna kochając mocno chłopaka rozgrzesza go ze wszystkich win ech... ciągle się kłócą no ale ciągną związek nie rozumiejąc, że absolutnie nic z tego w przyszłości nie będzie... No i słynny tekst: "on się zmieni..."

Właśnie to jest to, że często ludzie naprawdę nie widzą, co jest dla nich dobre, a jeszcze częściej nie widzą, co jest dla nich niedobre i że właśnie w czymś takim tkwią. Szczególnie często bywa tak z ludźmi w swoich pierwszych związkach, gdzie nie mają porównania i wydaje im się, że wszystko "jakoś będzie", a nie przyjdzie im do głowy, że może właśnie ten partner się nie nadaje do wspólnego życia, tylko po prostu oni tak tego chcą, że zdaje się, że wszystko da się zrobić i każdego da się zmienić
Najgorsze, że takie osoby nie słuchają bardziej doświadczonych od nich i potem jest cierpienie i płacz... I nie tylko dziewczyny tak mają. Wczoraj wysłuchałam bardzo przejmującej opowieści od Kolegi o Jego przyjacielu, który jeszcze rok temu był wysublimowanym smakoszem wina, wielbicielem teatru i opery, taki generalnie stylowy chłopak, spokojny, myślący, z dobrą pracą, mieszkaniem w centrum, ale nieśmiały. Jedyne co, to nie szło Mu z dziewczynami i nie miał żadnego związku za sobą (23 lata chłopak), jakoś tak nie miał podrywu, nie umiał podejść do dziewczyny. Pewnego dnia do tego mojego Kolegi przyszła dawna Jego znajomość, taka trochę nachalna dziewczyna, ten nie chciał z nią sam zostać, więc zaprosił tego swojego przyjaciela, żeby z Nimi poszedł. Poszli do pubu, potem do tego przyjaciela i chociaż tamta cały czas kleiła się do mojego Kumpla, to ten nic już naprawdę z nią nie chciał. Wobec czego tamten koleś zaczął jej zrobić margerity, włączył jej jacuzzi w łazience i skakał koło niej, a w końcu Kumpel się stamtąd zmył. Od tej pory laska mieszka u tego chłopaka, są razem, chłopak już nie pije wina, bo ONA woli jak piją wódkę i imprezują, już nie chodzi do teatru, bo ONA woli iść do Mc'a, podobno zabiła w nim całą jego osobowość, całą wyjątkowość, jaką miał do tej pory. Kumpel próbował Mu tłumaczyć, że to może jednak nie najlepsza dziewczyna dla Niego, a ten na to, że to jedyna dziewczyna, jaka zwróciła na niego uwagę i jest między nimi w miarę dobrze, więc się pobiorą. No i za 3 miechy ślub, a Kumpel mi płacze, że traci przyjaciela, bo laska rządzi nim jak chce, nie pracuje, tylko żyje z jego kasy, zachowuje się jak księżniczka, a on jej wszystko pod nos podstawia, byle jej nie stracić, bo uważa, że żadna inna nie będzie go chciała.

Napisane przez baskaeta

Cześć dziewczyny tu jak zawsze gwarno i wesoło jak fajnie was poczytać pozdrawiam Was wszystkie

my na razie skupiamy się na rutynowych rzeczach o ślubnych przygotowaniach zapewne zacznę znów mysleć pod koniec tego roku gdy będzie tzreba zakupić skunię

choć już zakupiliśmy cały alkohol na weselicho

Pozdrawionka i wszytskiego dobrego dla Was

U mnie jeszcze 368 dni

Gratuluję tak dużego zakupu Jakie alkohole kupowaliście i jak przeliczaliście?

Napisane przez Gorska_Kozica

Nie, no ja się tak nie bawię!!! Dzisiaj TŻcik nie przyjedzie

Napisane przez tusia_m

Jasne, trenu zawsze można się pozbyć
Bardzo podobają mi się te różowe ozdobniki, ale nie zdecydowałabym się na takie coś. stawiam na samą biel. ciekawe jakby to wyglądało......
To tylko jedna z sukni, które mi wpadły w oko. Jak się przejdę po salonach to dopiero zobaczę w czym mi pasuje. Swoją drogą moja mamusia ostatnio jakoś zagaduje, żeby zrobić sobie tourne po salonach

No to wio na salony Z aparatem oczywiście

[__Paulinka__]

Napisane przez sztuczka_magiczka

...tak w ogóle to wczoraj mieliśmy ten nas taneczny maratonik Bachata sensual, rueda de bachata (rewelacjaaaa! ) i salsa = łącznie ok 3,5 godziny wyszło bo się troszku przeciągnęło Na ostatnich zajęciach to już nam się żołądki do kręgosłupów przyklejały hehe Jednak trochę dreptani było No i jest tak jak podejrzewał mój TŻ - wystarczy że mamy wykupiony karnet na jeden kurs i resztę mamy za free (choć niby mamy to "odrobić" poprzez pokazy i rozdawanie ulot - no ale to sporadycznie bardzo tak sądzę) - więc i tak czuję się jakbym wygrała na loterii Płacimy w sumie tylko 140zł za miesiąc (łącznie oczywiście) a możemy chodzić na to czego tylko potrzebujemy Superaśnie... TŻcik mi się rozbrykał tanecznie A ja zrozumiałam, dlaczego dziewczyny (z tymi wymiataczkami włącznie) buciki taneczne zakładają tylko na imprezy a na zajęciach preferują baletki = jednak jak się więcej tańczy to stópki zaczynają to odczuwać - po 3 godzinach miałam 2 czerwone, spuchnięte paróweczki Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po przyjściu wieczorkiem do domku było otworzenie stronki all i zamówienie baletek

Ogólnie mówiąc, MEGA POZYTYWNIE!!!
A dziś prawdopodobnie ruszy (o ile się grupa zbierze) kizomba poziom 2 Rewelka

ale i tak Ci zazdroszcze

Napisane przez sztuczka_magiczka

No to zaraz roczek stuknie! Nie wiem, czy to tak dużo czasu... Ja za półtora miesiąca będę chyba już miała stesa :p

a Ty bierzesz slub cywilny?

[martusia15cc]

Napisane przez jagata

Moja teściowa, to była wniebowzięta, że "wreszcie" ślub bierzemy - nie ważne kiedy, ale ważne, że w końcu
Natomiast co do nie brania ślubu w maju, to słyszałam wiele głupich zabobonów. Jeden z nich oczywiście mówi o braku literki r w nazwie miesiąca, a drugi bardziej hardcorowy, to brzmi następująco: w maju ślub - szybki grób. Niezłe, co?
A my na takie teksty odpowiadamy, że przecież przed EURO 2012 ma być koniec świata, to my chcemy zdążyć przed, aby zobaczyć jak to jest być mężem i żoną

Moi dziadkowie pobrali się w maju i są najlepszym małżeństwem jakie znam

[Gorska_Kozica]

Błagam, niech ktoś wyłączy tą słoneczną lampę, bo zdycham
Najchętniej wlazłabym teraz do zamrażarki, jakbym miała takową moich gabarytów...
Muszę jeszcze małe tłumaczonko zmęczyć... Może się w międzyczasie nie roztopię... Ehhh, wiem, marudzę

Napisane przez Chatka

Wczoraj wysłuchałam bardzo przejmującej opowieści od Kolegi o Jego przyjacielu, który jeszcze rok temu był wysublimowanym smakoszem wina, wielbicielem teatru i opery, taki generalnie stylowy chłopak, spokojny, myślący, z dobrą pracą, mieszkaniem w centrum, ale nieśmiały. Jedyne co, to nie szło Mu z dziewczynami i nie miał żadnego związku za sobą (23 lata chłopak), jakoś tak nie miał podrywu, nie umiał podejść do dziewczyny. Pewnego dnia do tego mojego Kolegi przyszła dawna Jego znajomość, taka trochę nachalna dziewczyna, ten nie chciał z nią sam zostać, więc zaprosił tego swojego przyjaciela, żeby z Nimi poszedł. Poszli do pubu, potem do tego przyjaciela i chociaż tamta cały czas kleiła się do mojego Kumpla, to ten nic już naprawdę z nią nie chciał. Wobec czego tamten koleś zaczął jej zrobić margerity, włączył jej jacuzzi w łazience i skakał koło niej, a w końcu Kumpel się stamtąd zmył. Od tej pory laska mieszka u tego chłopaka, są razem, chłopak już nie pije wina, bo ONA woli jak piją wódkę i imprezują, już nie chodzi do teatru, bo ONA woli iść do Mc'a, podobno zabiła w nim całą jego osobowość, całą wyjątkowość, jaką miał do tej pory. Kumpel próbował Mu tłumaczyć, że to może jednak nie najlepsza dziewczyna dla Niego, a ten na to, że to jedyna dziewczyna, jaka zwróciła na niego uwagę i jest między nimi w miarę dobrze, więc się pobiorą. No i za 3 miechy ślub, a Kumpel mi płacze, że traci przyjaciela, bo laska rządzi nim jak chce, nie pracuje, tylko żyje z jego kasy, zachowuje się jak księżniczka, a on jej wszystko pod nos podstawia, byle jej nie stracić, bo uważa, że żadna inna nie będzie go chciała.

Przykre to bardzo Taką pannę to bym deską zabiła...

[jagata]

Napisane przez martusia15cc

Moi dziadkowie pobrali się w maju i są najlepszym małżeństwem jakie znam

I właśnie o to chodzi, że data ślubu nic nie ma do tego jak potem układa się w małżeństwie. Tak samo ma się sprawa z innymi przestrogami/ zabobonami związanymi ze ślubem np.: PM nie w bieli - nie dziewica!, perły - łzy w małżeństwie, buty z odkrytą piętą lub palcami - na pewno szczęście ucieknie... a najbardziej tajemniczym rytuałem, którego nie rozumiem i nie wiem po co był robiony, to postawienie butów ślubnych na parapecie na całą noc dzień przed ślubem.
Słyszałam jak jedna PMka to zrobiła, ale byłam w takim szoku, że nie zapytałam się dlaczego i po co...

[gosza_m]

Napisane przez Gorska_Kozica

Nie, no ja się tak nie bawię!!! Dzisiaj TŻcik nie przyjedzie

zawsze możecie przez telefon lub skypa

Chatka jak mi żal tego chłopaka, nie jedna dziewczyna dały by wiele, by jej facet taki właśnie był. Ta pierwsza lepsza wiedziała jak się zakręcić i ma. A po 2 latach rozwód i facet będzie miał spiepszone życie. Kurcze, gdyby mój TŻ chciał chodzić do teatru

[tusia_m]

Napisane przez sztuczka_magiczka

Dziewczynki tak w ogóle to chciałam powiedzieć, że na 100% robię własnoręcznie zaproszenia, winietki, zakładki do książek (w ramach save the date) i inne bajery Jestem cała w skowronkach bo ekscytuje mnie wizja samodzielnego tworzenia Mam nadzieję, że wyjdą piękne Coś mi się wydaje, że jeszcze w czerwcu zamówię potrzebne materiały i półprodukty i zacznie się działanie Oczywiście jak cokolwiek tylko stworzę to Wam tu szybciutko wrzucę co byście powiedziały czy dobry dizajn będzie

i o to właśnie chodzi Jeśli tylko masz ochotę i zapał (a to właśnie emanuje z Twojego posta ) to nic, tylko wziąć się do roboty! Na pewno nam tu same arcydzieła wyczarujesz (w końcu jesteś sztuczka magiczka )

Ja na początku miałam plan,żeby robić własnoręczne zaproszenia, ale po przemyśleniu chyba zostanę przy kupnie.... Widziałam już kilka na all, które mnie urzekły Ale winietki i zawieszki na wódkę na 100& będę robić sama

Napisane przez Chatka

Właśnie to jest to, że często ludzie naprawdę nie widzą, co jest dla nich dobre, a jeszcze częściej nie widzą, co jest dla nich niedobre i że właśnie w czymś takim tkwią. Szczególnie często bywa tak z ludźmi w swoich pierwszych związkach, gdzie nie mają porównania i wydaje im się, że wszystko "jakoś będzie", a nie przyjdzie im do głowy, że może właśnie ten partner się nie nadaje do wspólnego życia, tylko po prostu oni tak tego chcą, że zdaje się, że wszystko da się zrobić i każdego da się zmienić
Najgorsze, że takie osoby nie słuchają bardziej doświadczonych od nich i potem jest cierpienie i płacz... I nie tylko dziewczyny tak mają. Wczoraj wysłuchałam bardzo przejmującej opowieści od Kolegi o Jego przyjacielu, który jeszcze rok temu był wysublimowanym smakoszem wina, wielbicielem teatru i opery, taki generalnie stylowy chłopak, spokojny, myślący, z dobrą pracą, mieszkaniem w centrum, ale nieśmiały. Jedyne co, to nie szło Mu z dziewczynami i nie miał żadnego związku za sobą (23 lata chłopak), jakoś tak nie miał podrywu, nie umiał podejść do dziewczyny. Pewnego dnia do tego mojego Kolegi przyszła dawna Jego znajomość, taka trochę nachalna dziewczyna, ten nie chciał z nią sam zostać, więc zaprosił tego swojego przyjaciela, żeby z Nimi poszedł. Poszli do pubu, potem do tego przyjaciela i chociaż tamta cały czas kleiła się do mojego Kumpla, to ten nic już naprawdę z nią nie chciał. Wobec czego tamten koleś zaczął jej zrobić margerity, włączył jej jacuzzi w łazience i skakał koło niej, a w końcu Kumpel się stamtąd zmył. Od tej pory laska mieszka u tego chłopaka, są razem, chłopak już nie pije wina, bo ONA woli jak piją wódkę i imprezują, już nie chodzi do teatru, bo ONA woli iść do Mc'a, podobno zabiła w nim całą jego osobowość, całą wyjątkowość, jaką miał do tej pory. Kumpel próbował Mu tłumaczyć, że to może jednak nie najlepsza dziewczyna dla Niego, a ten na to, że to jedyna dziewczyna, jaka zwróciła na niego uwagę i jest między nimi w miarę dobrze, więc się pobiorą. No i za 3 miechy ślub, a Kumpel mi płacze, że traci przyjaciela, bo laska rządzi nim jak chce, nie pracuje, tylko żyje z jego kasy, zachowuje się jak księżniczka, a on jej wszystko pod nos podstawia, byle jej nie stracić, bo uważa, że żadna inna nie będzie go chciała.

biedny chłopak.... Widać, że ma niskie poczucie własnej wartości. Może jeszcze jakoś mu się życie ułoży...

Uważam, że pary, które szybko się rozstają znały się dobrze przed ślubem. Tylko wtedy przymykały oczy na "różne wybryki", bo przecież "po ślubie to on tak nie będzie robił"
Poza tym istnieje w dzisiejszych czasach straszny egoizm, a nawet egotyzm wśród niektórych par. Liczę się JA i moje potrzeby.
Dodatkowo podczas kryzysu zabieram zabawki i idę na swoje podwórko.

[__Paulinka__]

Napisane przez jagata

I właśnie o to chodzi, że data ślubu nic nie ma do tego jak potem układa się w małżeństwie. Tak samo ma się sprawa z innymi przestrogami/ zabobonami związanymi ze ślubem np.: PM nie w bieli - nie dziewica!, perły - łzy w małżeństwie, buty z odkrytą piętą lub palcami - na pewno szczęście ucieknie... a najbardziej tajemniczym rytuałem, którego nie rozumiem i nie wiem po co był robiony, to postawienie butów ślubnych na parapecie na całą noc dzień przed ślubem.
Słyszałam jak jedna PMka to zrobiła, ale byłam w takim szoku, że nie zapytałam się dlaczego i po co...

dobre.. dobre..


Chatko po opisaniu przez Ciebie histori z przyjacielem Twojego Kumpla przypomnial mi sie taki przypadek... bylismy na urodzinach u kolegi. Na początku bylismy u niego w domu, jedzienko, picie itp. Duzo ludzi. I byl wlasnie taki chlopak z dziewczyną... on wyglądal na normalnego, ulozonego chlopaka.. a ta dziewczyna miala 18 lat i widac, ze cwaniaczka... jak jechalismy pozniej na impreze to ona uchylila szybe od samochodu i zaczela krzyczec do jakiejs dziewczyny na ulicy : "zaraz ci przpier****" i takie inne teksty:/ TZ prowadzil i tylko sie na siebie spojrzelismy.. no masakra... pozniej ten kumpel co mial urodziny mowil nam, zeten chlopak z tą dziewczyną znają sie 3 miesiace, ona sie do niego wprowadzila po 3 dniach (!) (wogole byla z domu dziecka) i tak go omotała, ze wzieli slub po pol roku. A on mial wlasną firme i nawet dobrze mu szlo, wiec kase mial. On dla niej wszystko robil (bo ponoc poprzednia dziewczyna go zdradzala i chlopak sie zalamal po tym, a jak tą poznał, to mowi ze jest taka biedna, ze z domu dziecka itp). No i ok. miesiac po slubie sie okazalo, ze caly czas zdradzała go, wydawala jego kase, brala na niego kredyty... no i po 2 miesiącach co? rozwód... chlopak zostal z kredytami... to bylo w zeszlym roku...

szkoda takich chlopaków... szkoda, ze tacy naiwni...

[gosza_m]

Tusia dobrze piszesz. Coraz częściej ludzie nie liczą się z drugą osobą. Bo ja tak chcem i tak musi być! Bo po co masz robić to co lubisz, jak to drugie jest o wiele ciekawsze. Pewnie każdy wśród znajomych ma taki przypadek. Już Wam kiedyś pisałam o mojej przyjaciółce. Spotkała faceta, wielka miłość, ale już matury nie poprawiała, technika też nie zdała, bo po co. Facet powiedział, że do pracy za granicą jej to nie potrzebne, a w PL nawet z dyplomami figę zarobi... Taka ambitna i zdolna była. A teraz?? Liczy sie tylko kasa. Bo takiego ma faceta. Mówi, że przynajmniej kasę zawsze będzie miała. Ale bez miłości, zaufania, zrozumienia ta kasa szczęścia jej nie przyniesie. Dziewczyny oni są w stanie o głupie 5 złotych zrobić straszną awanturę... To już jest przyzwyczajenie, bo miłość to tam chyba tylko do pieniędzy została. Z resztą sama mówiła, że już tak się przyzwyczaiła do swojego faceta, że ciężko byłoby się jej z nim rozstać... No i nie muszę wspominać, że od czasu jak ma tego faceta to już między nami nie jest tak jak kiedyś. Bo on cały czas siedzi u niej i nie chce mu się nigdzie wychodzić, a jak ona przyjdzie do mnie na kawę to jej wielkie halo robi, że go samego zostawia no kur wa! to już nawet przyjaciółki nie może mieć...

[__Paulinka__]

Napisane przez gosza_m

Tusia dobrze piszesz. Coraz częściej ludzie nie liczą się z drugą osobą. Bo ja tak chcem i tak musi być! Bo po co masz robić to co lubisz, jak to drugie jest o wiele ciekawsze. Pewnie każdy wśród znajomych ma taki przypadek. Już Wam kiedyś pisałam o mojej przyjaciółce. Spotkała faceta, wielka miłość, ale już matury nie poprawiała, technika też nie zdała, bo po co. Facet powiedział, że do pracy za granicą jej to nie potrzebne, a w PL nawet z dyplomami figę zarobi... Taka ambitna i zdolna była. A teraz?? Liczy sie tylko kasa. Bo takiego ma faceta. Mówi, że przynajmniej kasę zawsze będzie miała. Ale bez miłości, zaufania, zrozumienia ta kasa szczęścia jej nie przyniesie. Dziewczyny oni są w stanie o głupie 5 złotych zrobić straszną awanturę... To już jest przyzwyczajenie, bo miłość to tam chyba tylko do pieniędzy została. Z resztą sama mówiła, że już tak się przyzwyczaiła do swojego faceta, że ciężko byłoby się jej z nim rozstać... No i nie muszę wspominać, że od czasu jak ma tego faceta to już między nami nie jest tak jak kiedyś. Bo on cały czas siedzi u niej i nie chce mu się nigdzie wychodzić, a jak ona przyjdzie do mnie na kawę to jej wielkie halo robi, że go samego zostawia no kur wa! to już nawet przyjaciółki nie może mieć...

chore.. a teraz mieszkają w PL? pracują gdzies? kurde jak mozna nie pozwalac na spotkania z przyjaciolką??? przeciez Cie zna... no masakra jakas... nieraz są takie sytuacje, ze az trudno uwierzyc...

[Madziuniusia]

omg dziewczyny ale dzień... wyszłam z pracy jakoś koło 5, o 6:20 zjadłam śniadanie w domku, 6:40 miałam autobus do dziewczynki którą się opiekuję. Wyszłam od niej o 16 Pojechałam jeszcze po zakupy i oto konsumuję mój drugi posiłek dnia- sałatkę włoską mmmm

[gosza_m]

Paulinka ona teraz siedzi w domu, a on od paru tygodni do Austrii wyjeżdża do pracy. Na weekendy jest w domu. a wcześniej przez prawie 2 lata siedział u niej. i tak w tym czasie co go nie ma widziałyśmy się aż 2 razy, w tym raz na pogrzebie kumpla.

[niut0]

Napisane przez sztuczka_magiczka

Cieszę się, że Ci się podoba
Absolutnie nie są to żadne odmiany salsy - zwróć uwagę na muzykę, że brzmi zupełnie inaczej niż ta przy której tańczy się salsę Dokładne definicje tych tańców wujek google Ci zdradzi Od siebie mogę powiedzieć, że generalnie tańce afro-latino czerpią inspiracje od siebie nawzajem, mają nieraz wspólne korzenie
Bachata głównie pochodzi z Dominikamy, krok podstawowy jest do boku, na "4" i "8" masz akcent biodrem do boku i trochę do przodu (wiem dlaczego pomyślałaś, że to może być odmiana salsy, bo akurat zły pokaz zapodałam, w bachatowym utworze do którego tańczą jest cha-chowa wstawka ;p) Chodzi o to, żeby partnerzy byli blisko siebie i poruszali się wspólnie w baaardzo zmysłowy sposób - szczególnie w bachacie sensual, która powinna być zupełnie romantyczna (są różne odmiany bachaty - dominican style, moderna, sensual, jakieś jeszcze :p) Najbardziej popularnym wykonawcą bachatowym jest Aventura, polecić mogę jeszcze chłopaków z Extreme - przyjemne mają pioseneczki
Kizomba natomiast jest tańcem afrykańskim i pochodzi z Angoli Zasadą jest to, że wyobrażamy sobie iż tańczymy w błocie, każdy krok powinien być ciężki i nisko postawiony, a do tego wszystkiego mamy wielką murzyńską pupę W kroku podstawowym (przód i tył) i w większości figur partnerzy pozostają w bliskim trzymaniu i mocno napierają na siebie klatką piersiową (od końca żeber aż po sam dół partnerzy się nie stykają, chyba że udami/kolanami) natomiast pupska są nieco z tyłu Ruchy bioder w tył i do pozycji wejściowej (bez wypychania w przód jak.. you know :p) no i w bok ale nie tak mocno jak w bachacie Ogółem za✂✂✂iaszczo - zakochałam się w tym tańcu totalnie Jeśli chodzi o muzykę to stanowi połączenie semby i zouka (na yt jest tego łtyle że łoho i jeszcze trochę) - najważniejszy jest konkretny beat Ja lubię Elizia, Mikę Mendesa i Phillipa Monteiro Ale jest tego jak mówię duuużo

Hehe chciałam po krótce, a wyszła litania Ogólnie mam świra na punkcie bachaty i kizomby - znacznie bardziej mnie pasjonuje a niżelii salsa Co prawda salsę tańczy się bardzo przyjemnie i pięknie wyglądają te zaawansowane figury i fikuśne prowadzenia, ale muzyka jest lipna w moim mniemaniu, tylko niektóre kawałki porywają mnie do tańca, natomiast bachaty i kizomby mogłabym słuchać dniami i nocami No i b&k są niesamowicie seksowne

Mam nadzieję, że pomogłam Zachęcam Was wszystkie, które do tej pory nie miały styczności z tymi technikami tanecznymi - spróbujcie a nie pożałujecie

oj tam litania, dziękuję za wytłumaczenie już rozumiem
W ogóle to zazdroszczę takiej pasji i mam nadzieję, że już niedługo my będziemy mogły Ciebie podziwiać na jakimś filmiku z pokazu itp

[__Paulinka__]

Napisane przez gosza_m

Paulinka ona teraz siedzi w domu, a on od paru tygodni do Austrii wyjeżdża do pracy. Na weekendy jest w domu. a wcześniej przez prawie 2 lata siedział u niej. i tak w tym czasie co go nie ma widziałyśmy się aż 2 razy, w tym raz na pogrzebie kumpla.

no tak, teraz bez matury i technika nawet to pracy nie moze znalezc... ciekawe co teraz jej TZ mowi... no ale moze ma taką dobrą prace, ze starcza im na wszystko... ale oki, kazde ma swoje zycie.. jak im to odpowiada i liczy sie tylko kasa to prosze bardzo

[Nattiv]

Napisane przez moooniaaaa

Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Seksu

Tż się ucieszy jak mu o tym powiem

Tak piszecie o naiwnych chłopakach a ja mam właśnie takiego brata. Jest dość spokojny, nie pali, alkoholu nie pije praktycznie wcale, po klubach nie chodzi i trafiają mu się prawie same takie puste, pyskate, rozpuszczone dziewczyny. Dla pierwszej potrafił zrobić naprawdę wszystko. Kupował jej ciągle prezenty, zabierał na wycieczki przeróżne, był na każde jej zawołanie i ona dobrze jego naiwność wykorzystywała. W końcu go zostawiła i chłopak długo się nie mógł pozbierać. Teraz na szczęście z każdym nowym "nabytkiem" staje się coraz ostrożniejszy. Tylko szkoda mi się go robi, jak widzę jego starania, a tu ciągle nic nie wychodzi. Mam nadzieję, że trafi w końcu na odpowiednią dziewczynę

[(kicia)]

Cześć dziewczynki ja się tylko przyszłam przywitać. Zaraz mam zaliczenie z genetyki i wracam do domu dalej się uczyć.

[evoonia86]

hello w końcu znalazłam chwilkę, żeby do Was zajrzeć wesele było fantastyczne- dużo znajomych, fajny zespół, super atmosfera tylko trochę gorąco

[ewika19]

Ale się rozpisałyście
Tak czytam, czytam i widzę, że nie tylko ja w tym czasie mam @ . Czyżby zbiorowa @?

A dowiedziałam się, że nasz proboszcz zostaje przeniesiony do innej parafii, a nam dają jakiegoś nowego... I ja nie wiem jak to przeżyję... Pewnie się pozmienia wszystko, a tak było super... I w ogóle to ten obecny bardzo mnie i mojego TŻa lubił, pewnie zrobiłby nam super kazanie, a ten nowy nas nie będzie znał i będzie standardowo... Nie wspominam o wszystkich wymogach "przedślubnych" które może narzucić... Ehhh, mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle.

[gosza_m]

Napisane przez ewika19

Ale się rozpisałyście
Tak czytam, czytam i widzę, że nie tylko ja w tym czasie mam @ . Czyżby zbiorowa @?

A dowiedziałam się, że nasz proboszcz zostaje przeniesiony do innej parafii, a nam dają jakiegoś nowego... I ja nie wiem jak to przeżyję... Pewnie się pozmienia wszystko, a tak było super... I w ogóle to ten obecny bardzo mnie i mojego TŻa lubił, pewnie zrobiłby nam super kazanie, a ten nowy nas nie będzie znał i będzie standardowo... Nie wspominam o wszystkich wymogach "przedślubnych" które może narzucić... Ehhh, mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle.

musisz być dobrej myśli. Może akurat dostaniecie równie fajnego księdza

[Jamee]

Chyba faktycznie zbiorowo dopadła nas @

Dziewczyny muszę się pochwalić że na 99 % dostałam pracę W pon mam się zgłosić z książeczką zdrowia NIPem, nr konta więc myślę, że chcą podpisać umowę

Masakra co tam się dzieje na dworze. Tak duszno, że oddychać nie idzie.

Jeżeli chodzi o nowiny ślubne. W przyszłym tyg w piątek idę mierzyć suknie Zamierzam przymierzyć wszystkie dostępne modele MS Mody

A jutro impreza osiemnastkowa. Będzie się działo

[Gorska_Kozica]

Właśnie skończyłam tłumaczenie. Miałam do przetłumaczenia 2 CV i LM z polskiego na niemiecki, bo oczywiście kandydaci aplikujący do firmy z niemieckim zarządem nawet na DE nie wysilili. A w tych polskich CV i LM było tyle błędów, literówek, że aż wstyd. Jak można wysłać taki badziew z błędami Świat schodzi na psy...

Napisane przez jagata

I właśnie o to chodzi, że data ślubu nic nie ma do tego jak potem układa się w małżeństwie. Tak samo ma się sprawa z innymi przestrogami/ zabobonami związanymi ze ślubem np.: PM nie w bieli - nie dziewica!, perły - łzy w małżeństwie, buty z odkrytą piętą lub palcami - na pewno szczęście ucieknie... a najbardziej tajemniczym rytuałem, którego nie rozumiem i nie wiem po co był robiony, to postawienie butów ślubnych na parapecie na całą noc dzień przed ślubem.
Słyszałam jak jedna PMka to zrobiła, ale byłam w takim szoku, że nie zapytałam się dlaczego i po co...

Zabobony królują wszędzie, nie tylko wśród babć i cioć. Ja ostatnio gdzieś na jakiejś ślubnej stronce przeczytałam, że te buty się wystawia na okno, żeby szczęścia nałapały. No i trzeba zaszyć grosika w sukni, żeby kasy nie brakowało i takie tam różne szmery bajery Ale mam w pracy koleżankę, która wychodziła za mąż 2 lata temu i ona miała na punkcie zabobonów wszelakich taką obsesję, że jak mi o czymś opowiadała, to ja robiłąm tylko

Napisane przez gosza_m

zawsze możecie przez telefon lub skypa

Z moim piskliwym głosem (tak mi go jakoś urządzenia zniekształcają) brzmiałabym jak dziecko z przedszkola Więc nastrój byłby mega

Napisane przez (kicia)

Cześć dziewczynki ja się tylko przyszłam przywitać. Zaraz mam zaliczenie z genetyki i wracam do domu dalej się uczyć.

Jesteśmy z Tobą!!!

Napisane przez evoonia86

hello w końcu znalazłam chwilkę, żeby do Was zajrzeć wesele było fantastyczne- dużo znajomych, fajny zespół, super atmosfera tylko trochę gorąco

Super, że się wybawiłaś

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez Jamee

Dziewczyny muszę się pochwalić że na 99 % dostałam pracę W pon mam się zgłosić z książeczką zdrowia NIPem, nr konta więc myślę, że chcą podpisać umowę

Jeżeli chodzi o nowiny ślubne. W przyszłym tyg w piątek idę mierzyć suknie Zamierzam przymierzyć wszystkie dostępne modele MS Mody

Czekam na obszerną relację z przymiarek
Trzymam kciuki za ten 1% pracki, żeby wszystko było super!

[jagodzia133]

no co wy ja też mam @ i to od soboty (dostałam na samo wesele ale bawiłam się świetnie mimo to :P) już powinno mi się kończyć a tu ni widu ni słychu wrrrrrrr