Mężatkowe pogaduszki :) Klub szczęśliwych mężatek

[agusiowata]

Napisane przez kasiaweronika

Kochane jestescie Dziewczynki Tyle pozytywnej energii od was w jednej chwili odebralam ! To wlasnie zcasmi czlwiekowi jest czasami potrzebne by dalej konstrukcyjnie dzialać

Jak kasiora płynąc bedzie to miluchno sie zrobi a jak nie bidytez nei bedzie. Najwazneijsze by Goscie byli zadowoleni i usmiechnieci
A wiecie co tak daleko od tematu restauracji nie odbiegajac, jak zdradziłam znajomym i nawet najblizszej rodzinie projekt i zamiary to stwierdzili ze jakies wariactwo zrobie. Ze pomysl dobry z moim doswiadczeniem i pasja do gotowania, ale motto ze tanio ma byc i elegancko jakos ich nie przekonał. A moze ja z racji nie bycia w Pl tak dlugo zatracilam jakies wazne aspekty przetrwania na rynku.

Miejsce przepiekne bo na przedmiesciach Starachowic, w okolicy zalewu w Brodach Iłzeckich ( taka mala wies gminna w swietokrzyskim). Widok na zalew wprost z ogrodka piwnego .

Ja wierzę w twój sukces. Zapowiada się wspaniały widok. Niestety mam nie po drodze. Mieszkam na śląsku, a rodzinę mam w podkarpackim.

[arnama]

Napisane przez Karinio

Wiecie co?? Coś Wam powiem Zdradze itp Zakładając ten wątek, miałam obawy że hm może się nie przyjąć, albo mało osób będzie chętnych do plotkowania. A tu pomyłka z mojej strony, ale jaka pomyłka bardzo fajna. Ciesze się bardzoo, że wątek się przyjął, noi się rozrasta bo dołączają co jakiś czas do Nas nowe mężatki
Miód na me serce

O bosh...... a myślałam że jakiś ciekawy sekrecik zdradzisz


Miło mi jako nowo przybyłej

[Karinio]

Napisane przez arnama

Ja chcie tam jechać! z opisu okolicy równe piękno bije, jak z idei restauracji

Ooo, to brzm zachęcająco Tzn to co Kasia pisze o swej reustuaracji ( matko jedyna trudne słowo ) też oczywiście

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez arnama

O bosh...... a myślałam że jakiś ciekawy sekrecik zdradzisz
Miło mi jako nowo przybyłej

Ups przepraszam, że Cię zawiodłam Wybacz
Prosze bardzo

[kasiaweronika]

Napisane przez Karinio

Właśnie miałam też zacytować Twojego wcześniejszego posta kasiu. No, ale napisze już tak, bo pamiętam co chce napisać.
Gratuluje otwarcia własnej restuaracji kasiu. Super Ja napewno nie odebrałam to, ojej ale się chwali. Dziewczyny zapewne też nie. Ciesze się z Twego sukcesu, życze powodzenia. A z jakim jedzeniem będzie ta reustaracja, polska?

jezu nie spodziewalam sie ze tak bedziecie ze mna dziekuje za pozytywna energie!

kuchnia bedzie staropolska , z wkladka do karty 4 stron swiata , wrzuce tam amerykanskeigo burgera, i wloskie pasty i zydowskiego czulanta jak rowniez hiszpanska paele. Ryba tez zagosci

[evelineau]

Napisane przez Ariena

No i nic mu się nie stało?

Oj współczuje takiego zimna. :/

Serniczek zebra mi się piecze. Ale na pewno jeszcze raz kiedyś zrobię babkę!

no wlasnie opocz czegos tam z zebrami to nie ale tata raczej wytrwaly jest, ma wszystkie palce krzywe i polamane i u lekarza tez nie byl

Napisane przez eff8

No ja początkowo strasznie bałam się siąść za kierownicę, ale tż kiedyś tak mnie zrobił że napił się piwa i musiałam wracać ja... Jak się okazało zrobił to specjalnie żebym jak najszybciej siadła w auto i nie miała urazu - no i nie mam

No to też mieliście przygodę.. Dobrze że Wam nic się nie stało
A z tymi migaczami to faktycznie tak jest, ludzie strasznie nie uważnie jeżdżą.. Pamiętam nawet jak kiedyś mój znajomy kupił nowe auto i na drugi dzień już jak chciał wyjechać na skrzyżowaniu to ktoś w niego wjechał bo niby ten ktoś dał migacz że będzie skręcać a okazało się że jedzie prosto i wjechał w niego ....

Hmm ja jak miałam mdłości na widok mięsa to byłam w ciąży
!

ja do teraz sie boje nie nadaje sie na kierowce kiedys maz dal mi sie przejechac autem i nie bylo tak zle ale teraz ma duzo wieksze i nawet maski w nim nie widze(niska jestem)
no ja nie jestem ale tak sie czuje

Napisane przez Karinio

Bry

Zrobie sobie tylko herbatke i zabiore się za pisanie,odpisywanie etc
Kolejny dzień i znowu brzydka pogoda :/ I zaś miałam dziwny sen, że siedziałam w jakimś pomieszczeniu, chyba garaż, bo najpierw stałam przed nim, potem byłam w środku. Z tego co widziałam we śnie, to była tam moja koleżanka, ale i jakiś mężczyzna/chłopak ( niewiem czy to był mój mąż, ale razej nie ) etc i siedziałam koło niego, potem on głowe kładł mi na ramieniu, a na końcu widziałam siebie jak mu siedziałam na kolanach, wtulona w niego,w siebie byliśmy wtuleni.

hmm znowu o kims snisz

Napisane przez arnama

No to macie, a niech tam
To jest 1 przebudzenie upadek z kanapy- nie zdążyłam zareagować
Zaznaczam ze kocham swojego kociaka i nie znęcam się nad nim...
Filmików innych mam jeszcze chyba z 6 nakręconych (kolejne przebudzenia), ale ten jest najśmieszniejszy, więc innymi już Was katować nie będę
Jak na końcu filmu Muniek padł to w takiej pozycji został przez kolejne pół godziny w postaci "nemo" i potem tak padał i zasypiał byle gdzie po pokoju, albo siadał i 5 minut się nie ruszał tylko gapił się w 1 punkt
A najlepsze jest to, że wczoraj jak wróciłam z pracy to się mnie bał i nie chciał mi siedzieć na rękach tylko się wyrywał, a u mojej mamy siedział spokojnie ale pod wieczór nieco mu przeszło

http://www.youtube.com/watch?v=3wUGAKQ1d-8

biedna kicia, wyglada jak pijany kot

[QUOTE=olenkalejdi;2737370 2]

Napisane przez evelineau

ariena[/B] a po moim tacie przejechal raz ciagnik /QUOTE]

Boże co ty masz a przeżycia w rodzinie. Dobrze, że się skończyło wszystko ok.

ja naszczescie tego nie widzialam ale moj brat pamietam wpadl wtedy do domu przerazony...

Napisane przez olenkalejdi

Swoją drogą dziwne pamiątki sobie czasem zostawiamy. Kiedyś zostawiłam, sobie pamiątkowe kamyki, które wyciągneli z mojego woreczka żółciowego. Po kilku latach wyrzuciłam.

jedynie jak bylam mala to sobie mleczaki zostawialam

Napisane przez Karinio

No tak skoro nówka, toi ostry był scyzoryk. Aha, zbyt blisko żeby były korki, ok rozumiem i to dobrze. Mój mąż też ma blisko dosyć do pracy, jeżdzi autem ale jak wraca czasami są korki, czasami nie. Najgorzej jest o godzinie17:00. Wtedy to masakra, korki km bo dużo ludzi z pracy wracają. Oj, przez to jedliście przeslone ziemniaki, oj



Lodziara Czy, Ty przypadkiem aby w ciąży jesteś??



Omg Uuuuu, to niedobrze że przemroziłaś sobie kolana i Cię teraz bolą.

nawet jakby to byly korki(co jest niemozliwe) to maz pisze jak wraca... u nas jest najgorzej po 15, jak wtedy gdzies jedziemy to masakrycznie dlugo to trwa nie lubie korkow
ale i tak maz zjadl i mowil jaki pyszny ma obiad

nie
no moja glupota bo mialam 100% prekfencji i chodzilam nawet jak mialam 39st goraczki wtedy nic by mnie nie powstrzymalo i palce sobie tez wtedy odmrozilam dopiero teraz schodzi siwe

Napisane przez olenkalejdi

Jutro do nas moja mama przyjedża i też jutro mam egzamin na przewodnika-dziadostwo tyle nauki a ja nic nie umiem. Dziewczyny trzymajta kciuki, bo naprawdę to jest cięzki egzamin. Przewodnik miejsi bowiem powinien mieć wiedze z bardzo szerokiego zakresu. Historia miasta, i Polski oraz dziejów, wiedza polityczna, spoleczna, kultura, no multum po prostu. W piątek zaś jak zdam jutro to mam praktyczny. Będę oprowadzać grupę.

Kurcze boję się

Właśnie Ewelina w ciąży nie jestes przypadkiem? Coc mi twój apetyt taki podejrzany trochę jest.

bedzie dobrze
kolejna bo wykraczecie nie jestem


Napisane przez evelineau
(..) przez to wszystko jedlismy przesolone ziemniaki

Dlaczemu przesolone ?

przez was kupilam sobie lody, dokladnie 6 lodow

wow imponująca ilość

juz 2 wszamalam

do tego soczek i gruszki mam ostatnio ochote na cos soczystego a za to mdli mnie na widok miesa wiec na obiedzie zjadlam same ziemniaki z salatka

Zapytam odwaznie , a czy to ze masz takie smaki na rozne smaki to oznaka ze w brzuszku ziarenko milosci sie miesci

ariena a po moim tacie przejechal raz ciagnik co do kolan to ja mialam przemrozone(szlam do szkoly na temp -35st a najpierw czekalam w miejscu na autobus ktory zamarz i potem szlam 5km na nastepny, potem szkole zamkneli) i tez pobolewaja

jezu maria, jak to przejechal ciagnik, boze okropne!

kolana i mi siadaja ale przyczyna jest nie taka mrozna opowiesc tylko gra w siatkę. Jezu a ile mialas wtedy lat?

bo sie zdenerwowalam i za duzo sypnelam
raczej nie
cos robil pod nim i ruszyl... dokladnie nie pamietam juz czemu
gra w siatke? hmm mialam wtedy kolo 17lat


matko ale mialam ciezka noc znowu sie nie wyspalam... glowa od wczoraj mnie bolala do teraz(jeszcze ciut ja czuje), a tak mi bylo wczoraj slabo i niedobrze(i to przed tabl), ze nawet siedziec nie moglam o 2 w nocy obudzilam sie z wielkim skrzepem, brrr co za uczucie i poszlam wyplukac dziasla rumiankiem i ustac nie moglam
i zastanawiam sie co by tu zrobic na obiad bezmiesnego z tego co mam...
i mam czasem tak przed @, ze wymiotuje po niektorych potrawach...

[kasiaweronika]

Napisane przez arnama

O bosh...... a myślałam że jakiś ciekawy sekrecik zdradzisz


Miło mi jako nowo przybyłej

no tez tak myslam , i tez sie ciesze ze szybko sie tu odnajduje . miluchno tu jest . na innych watkach robia sie paczki, i jedni drugich atakuja, wiec nie przyjemnie tam jest ... tu miod malina baaaaa palce lizać , gra gitara, i tam taki ereszte tych przypowiedzen

[evelineau]

Napisane przez kasiaweronika

Kochane jestescie Dziewczynki Tyle pozytywnej energii od was w jednej chwili odebralam ! To wlasnie zcasmi czlwiekowi jest czasami potrzebne by dalej konstrukcyjnie dzialać

Jak kasiora płynąc bedzie to miluchno sie zrobi a jak nie bidytez nei bedzie. Najwazneijsze by Goscie byli zadowoleni i usmiechnieci
A wiecie co tak daleko od tematu restauracji nie odbiegajac, jak zdradziłam znajomym i nawet najblizszej rodzinie projekt i zamiary to stwierdzili ze jakies wariactwo zrobie. Ze pomysl dobry z moim doswiadczeniem i pasja do gotowania, ale motto ze tanio ma byc i elegancko jakos ich nie przekonał. A moze ja z racji nie bycia w Pl tak dlugo zatracilam jakies wazne aspekty przetrwania na rynku.

Miejsce przepiekne bo na przedmiesciach Starachowic, w okolicy zalewu w Brodach Iłzeckich ( taka mala wies gminna w swietokrzyskim). Widok na zalew wprost z ogrodka piwnego .

oooo fajnie ostatnio chyba przejezdzalismy tamtedy po auto

[Karinio]

Napisane przez evelineau

oooo fajnie ostatnio chyba przejezdzalismy tamtedy po auto

No widzisz Kasiu, już masz pierwsze klientki, bo arnama, też chętna na przyjazd do nowej reustauracji

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez kasiaweronika

jezu nie spodziewalam sie ze tak bedziecie ze mna dziekuje za pozytywna energie!

kuchnia bedzie staropolska , z wkladka do karty 4 stron swiata , wrzuce tam amerykanskeigo burgera, i wloskie pasty i zydowskiego czulanta jak rowniez hiszpanska paele. Ryba tez zagosci

No widzisz, jaka miła niespodzianka Prosze bardzo
O mmmmm smacznie brzmi, smaczne żarełko tzn jedzenie.

[eff8]

Napisane przez kasiaweronika

no tez tak myslam , i tez sie ciesze ze szybko sie tu odnajduje . miluchno tu jest . na innych watkach robia sie paczki, i jedni drugich atakuja, wiec nie przyjemnie tam jest ... tu miod malina baaaaa palce lizać , gra gitara, i tam taki ereszte tych przypowiedzen

też mnie się tu podoba towarzystwo pierwsza klasa! nic tylko pisać

[arnama]

Napisane przez Karinio

Ooo, to brzm zachęcająco Tzn to co Kasia pisze o swej reustuaracji ( matko jedyna trudne słowo ) też oczywiście

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------


Ups przepraszam, że Cię zawiodłam Wybacz
Prosze bardzo

No nie wiem czy wybaczę, nie wiem

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez kasiaweronika

jezu nie spodziewalam sie ze tak bedziecie ze mna dziekuje za pozytywna energie!

kuchnia bedzie staropolska , z wkladka do karty 4 stron swiata , wrzuce tam amerykanskeigo burgera, i wloskie pasty i zydowskiego czulanta jak rowniez hiszpanska paele. Ryba tez zagosci

Mniamiiii ale bym popróbowała takich potraw

[agusiowata]

6 sierpnia wybieramy się na wesele do koleżanki. Mąż niestety nie dostał urlop. 6 sierpnia dostał wolne, ale na zasadzie, że ma to odrobić (te wolne nie jest na 100%). Na tym weselu będzie po nocce. 5 sierpnia nie udało się już załatwić wolne.Ślub jest na 13. Dzwoniłam do koleżanki, powiedziała, że mam za swoje, bo ona chciała ślub na 15 ze względu na gości przyjezdnych a ja ją namówiłam na wcześniejszą godzinę. 14 była już zajęta.

[arnama]

Napisane przez Karinio

No widzisz Kasiu, już masz pierwsze klientki, bo arnama, też chętna na przyjazd do nowej reustauracji

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------


No widzisz, jaka miła niespodzianka Prosze bardzo
O mmmmm smacznie brzmi, smaczne żarełko tzn jedzenie.

Zaświtał mi w głowie pewien pomysł
Może zorganizujemy tam kiedyś forumkowe spotkanie z mężami
Jak nadal będzie tu taka kraina miodem i mlekiem płynąca

[Karinio]

Napisane przez eff8

też mnie się tu podoba towarzystwo pierwsza klasa! nic tylko pisać

Ciesze się bardzo

Napisane przez arnama

No nie wiem czy wybaczę, nie wiem

A jeśli tak ładnie Cię poprosze??? O tak To wybaczysz???

[agusiowata]

Napisane przez arnama

Zaświtał mi w głowie pewien pomysł
Może zorganizujemy tam kiedyś forumkowe spotkanie z mężami
Jak nadal będzie tu taka kraina miodem i mlekiem płynąca

Czytasz w moich myślach. (Z moim mężem ciężko się umówić przez pracę, zwłaszcza w wakacje)

[arnama]

Napisane przez agusiowata

6 sierpnia wybieramy się na wesele do koleżanki. Mąż niestety nie dostał urlop. 6 sierpnia dostał wolne, ale na zasadzie, że ma to odrobić (te wolne nie jest na 100%). Na tym weselu będzie po nocce. 5 sierpnia nie udało się już załatwić wolne.Ślub jest na 13. Dzwoniłam do koleżanki, powiedziała, że mam za swoje, bo ona chciała ślub na 15 ze względu na gości przyjezdnych a ja ją namówiłam na wcześniejszą godzinę. 14 była już zajęta.

A w ogóle takie wczesne godziny są do D*** powinny być msze 15-18 w końcu i tak się potem ludzie bawią całą noc a Ci co robią tylko obiad, powinni mieć śluby w godzinach 11-15 i już problem był by z głowy

[Karinio]

Napisane przez agusiowata

6 sierpnia wybieramy się na wesele do koleżanki. Mąż niestety nie dostał urlop. 6 sierpnia dostał wolne, ale na zasadzie, że ma to odrobić (te wolne nie jest na 100%). Na tym weselu będzie po nocce. 5 sierpnia nie udało się już załatwić wolne.Ślub jest na 13. Dzwoniłam do koleżanki, powiedziała, że mam za swoje, bo ona chciała ślub na 15 ze względu na gości przyjezdnych a ja ją namówiłam na wcześniejszą godzinę. 14 była już zajęta.

Omg sorki, ale co za tekst w ogóle: masz za swoje.
To troszke będzie wybombany po nocce na weselu.

[Mustique]

A ja dopiero wstałam !!!!

nawet nie wiedziałam kiedy mąż wyszedł z dziećmi i zaprowadził je do przedszkoli...

Napisane przez olenkalejdi

Jutro do nas moja mama przyjedża i też jutro mam egzamin na przewodnika-dziadostwo tyle nauki a ja nic nie umiem. Dziewczyny trzymajta kciuki, bo naprawdę to jest cięzki egzamin. Przewodnik miejsi bowiem powinien mieć wiedze z bardzo szerokiego zakresu. Historia miasta, i Polski oraz dziejów, wiedza polityczna, spoleczna, kultura, no multum po prostu. W piątek zaś jak zdam jutro to mam praktyczny. Będę oprowadzać grupę.

Kurcze boję się

kurCZE ... fajna sprawa... a jakiego miasta będziesz oprowadzaczem?
ja 2 lata temu zdawałam na przewodnika warszawy.... świetna sprawa....

będzie dobrze.... a jaki temat na oprawadzenie sobie wybrałaś / nadali ci?

KasiaWeronika zazdraszczam.... ja od lat marzę o tym.. ale na razie kasy brak.. no chyba żebym się odcieła wogóle od rodziny i sprzedała kolejną działkę ale by mi nie dali ojcowizny ruszyć...

[arnama]

Napisane przez Karinio

Ciesze się bardzo


A jeśli tak ładnie Cię poprosze??? O tak To wybaczysz???

Jeszcze uklęknij i błagaj kobieto !!!!


Hehehe żartuję już dawno zostało Ci to wybaczone
Dobrze że założyłaś taki wątek

[Karinio]

Napisane przez arnama

A w ogóle takie wczesne godziny są do D*** powinny być msze 15-18 w końcu i tak się potem ludzie bawią całą noc a Ci co robią tylko obiad, powinni mieć śluby w godzinach 11-15 i już problem był by z głowy

Dokładnie, też jestem tego zdania My mieliśmy ceremonie na 17:00 i bawiliśmy się do 4 rana

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez arnama

Jeszcze uklęknij i błagaj kobieto !!!!
Hehehe żartuję już dawno zostało Ci to wybaczone
Dobrze że założyłaś taki wątek

Błagam
Uff, ulżyło mi że zostało mi To wybaczone
Dziękuje

[evelineau]

Napisane przez arnama

Jeszcze uklęknij i błagaj kobieto !!!!


Hehehe żartuję już dawno zostało Ci to wybaczone
Dobrze że założyłaś taki wątek

faktycznie lubisz ostro

bede zmykac, wpadne potem...

[arnama]

Napisane przez Karinio

Dokładnie, też jestem tego zdania My mieliśmy ceremonie na 17:00 i bawiliśmy się do 4 rana

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------


Błagam
Uff, ulżyło mi że zostało mi To wybaczone
Dziękuje

No dokładnie my mieliśmy na 16, a ludzie bawili się hmmm.... do 6 chyba a potem poprawiny od 17 i znów do 1 w nocy i jeszcze w busie było after party a potem w poniedziałek najbliższa rodzina z mojej strony, u mnie w domu ale tu już nie miałam siły siedzieć

[agusiowata]

Napisane przez Karinio

Omg sorki, ale co za tekst w ogóle: masz za swoje.
To troszke będzie wybombany po nocce na weselu.

Koleżanka była trochę zdenerwowana. Znamy się długo, to wie, że się nie obrażę. Stresuje się mocno tym weselem. Czy goście dopiszą. Ja jej powiedziałam, jakby mężowi wypadło w ostatniej chwili, to pójdę sama, by nie była mocno na stracie. Tak się złożyło, że więcej jest osób, które nie są na 100 %. Za wesele płacą przed przyjęciem, transport mają do zorganizowania. Nie wie ilu kierowców skombinować.

[arnama]

Napisane przez evelineau

faktycznie lubisz ostro

bede zmykac, wpadne potem...

A takie małe zapędy

[eff8]

Ja na razie idę bo już przypaliłam dziecku zupkę, nam spaghetticiekawe co my będziemy dziś jeść
Wrócę po obiadku

[kasiaweronika]

Napisane przez agusiowata

Kasiu ja również życzę powodzenia. Możesz o niej pisać ile chcesz, nie nudzisz. Ja też mam małe marzenie zawodowe, ale to są tylko moje marzenia.

kochana.
Moja restauracja tez byla tylko marzeniem , dopoki nie wyrzuciłam ze swojego prywatnego slownika slowka tylko. I prosze uwierz mi wystarczy w to uwierzyc ze kiedys to sie spelni.

Ja byłam kiedys pesymistką. Bardzo mi to w zyciu moim przeszkadzalo. Nie wiedzialm co mi tak przeszkadza. Dzis juz wiem, przeszkadzalo mi myslenie ktorym sama sobie sciagalam niepowodzenia.
Przyjaciel kiedys podeslal mi literature , i po jej przeczytaniu zaczelam pracować nad tym co mysle a najwazniesze w jakiej kategorii o tym mysle. I nie bylo to latwe, zreszta nadal nie jest. Bo to ciezka praca nad zmianą myslenia- ktore umowmy sie zakodowane mamy od malenkosci. szcesliwi ci co to myslenie maja w kolorach optymizmu, a nawet realizmu. Kiedy zoabzcylam na drobnych rzeczach ze to dziala, siegam po coraz wieksze nie przedluzając napisze ze TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE AGUSIA ZE KIEDYS UWIERZYSZ W SWOJE MARZENIA I ZANIM SIE OBEJRZYSZ BEDA TWOJA RZECZYWISTOSCIA
Ponadto dla bardziej zainteresowanych Mezatek o czym to ja wypisuje wklejam link do strony dzie znajdziecie wszytsko co potrzebne do tego tematu

http://thesecret.tv/thesecretbook/

niestety nic nei znalazlam w j.polskim , jesli ktora z was problemy bedzie miec z tlumaczeniem , sluze pomoca

[agusiowata]

My mieliśmy ślub na 14 i było tak akurat. Dla pary młodej wesele leci niemiłosiernie szybko. My mieliśmy sesje w plenerze w tym samym dniu, pobawić się trochę, pogadać z każdym (nie jest to łatwe, ale my się staraliśmy). Byłam na dwóch weselach, co para młoda do nas nie podeszła pogadać. 13 godzina to jeszcze nic, u nas na śląsku bywają śluby na 12, 11
Poprawiny też mieliśmy.

[arnama]

Napisane przez agusiowata

Koleżanka była trochę zdenerwowana. Znamy się długo, to wie, że się nie obrażę. Stresuje się mocno tym weselem. Czy goście dopiszą. Ja jej powiedziałam, jakby mężowi wypadło w ostatniej chwili, to pójdę sama, by nie była mocno na stracie. Tak się złożyło, że więcej jest osób, które nie są na 100 %. Za wesele płacą przed przyjęciem, transport mają do zorganizowania. Nie wie ilu kierowców skombinować.

Jak można nie być na 100% przed weselem toż to nic nie można w takiej sytuacji zorganizować, bo skąd masz wiedzieć czy będzie 100 czy 60 osób u nas na początku wyliczyliśmy w ciemno ok 80 os, rodzice dodali jeszcze trochę od siebie ( w sumie wspólnie to ustalaliśmy) wyszło do zaproszenia coś ok 110, ale łatwo można było określić kto przyjdzie kto nie (mieliśmy samych najbliższych) potwierdzenie mieli złożyć do miesiąca przed ślubem, tak lub nie, kto nie zadzwonił, to ja podzwoniłam, ale była to na tyle bliska rodzina że w sumie ostatecznie było dziewięćdziesiąt parę osób już nie pamiętam dokładnie, ale wszystko wiedziałam wcześniej. No przepraszam jedna para odwołała sie na tydzień przed weselem bo nagle zmarł im szwagier i wszyscy byli bardzo załamani.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez kasiaweronika

kochana.
Moja restauracja tez byla tylko marzeniem , dopoki nie wyrzuciłam ze swojego prywatnego slownika slowka tylko. I prosze uwierz mi wystarczy w to uwierzyc ze kiedys to sie spelni.

Ja byłam kiedys pesymistką. Bardzo mi to w zyciu moim przeszkadzalo. Nie wiedzialm co mi tak przeszkadza. Dzis juz wiem, przeszkadzalo mi myslenie ktorym sama sobie sciagalam niepowodzenia.
Przyjaciel kiedys podeslal mi literature , i po jej przeczytaniu zaczelam pracować nad tym co mysle a najwazniesze w jakiej kategorii o tym mysle. I nie bylo to latwe, zreszta nadal nie jest. Bo to ciezka praca nad zmianą myslenia- ktore umowmy sie zakodowane mamy od malenkosci. szcesliwi ci co to myslenie maja w kolorach optymizmu, a nawet realizmu. Kiedy zoabzcylam na drobnych rzeczach ze to dziala, siegam po coraz wieksze nie przedluzając napisze ze TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE AGUSIA ZE KIEDYS UWIERZYSZ W SWOJE MARZENIA I ZANIM SIE OBEJRZYSZ BEDA TWOJA RZECZYWISTOSCIA
Ponadto dla bardziej zainteresowanych Mezatek o czym to ja wypisuje wklejam link do strony dzie znajdziecie wszytsko co potrzebne do tego tematu

http://thesecret.tv/thesecretbook/

niestety nic nei znalazlam w j.polskim , jesli ktora z was problemy bedzie miec z tlumaczeniem , sluze pomoca

Ja właśnie ostatnimi czasy załapałam takie negatywne myślenie
Przez to mam lenia do wszystkiego i czasem nie chce mi się żyć i nie wiem co chcę w życiu robić Żałosne, niedojrzałe, wiem, ale póki co utkwiłam w martwym punkcie...
Ale dość narzekania, pogadajmy o rzeczach przyjemniejszych

[kasiaweronika]

Napisane przez arnama

Zaświtał mi w głowie pewien pomysł
Może zorganizujemy tam kiedyś forumkowe spotkanie z mężami
Jak nadal będzie tu taka kraina miodem i mlekiem płynąca

Jesssusss nie nadazam ja jeden post a w miedzy czasie kilka juz nowych .. jezeli ktora tam z zacnych Mezatek pominelam i nei odpowiedzioalam to przepraszam! W piers sie bije! Ale naparwde nie daje rady !

Ja Was serdecznie zapraszam. W niedalekiej przyszlosci po otwarciu mam zamiar kilka pokoikow dla Gosci udostepnic, zreszta w okolicy wcale nie drogo kwatery moza wynajac
Tak wiec czym chata bogata....
Dla Dukanek moge nawet cos upichcic by im przykro

[agusiowata]

Napisane przez arnama

Jak można nie być na 100% przed weselem toż to nic nie można w takiej sytuacji zorganizować, bo skąd masz wiedzieć czy będzie 100 czy 60 osób u nas na początku wyliczyliśmy w ciemno ok 80 os, rodzice dodali jeszcze trochę od siebie ( w sumie wspólnie to ustalaliśmy) wyszło do zaproszenia coś ok 110, ale łatwo można było określić kto przyjdzie kto nie (mieliśmy samych najbliższych) potwierdzenie mieli złożyć do miesiąca przed ślubem, tak lub nie, kto nie zadzwonił, to ja podzwoniłam, ale była to na tyle bliska rodzina że w sumie ostatecznie było dziewięćdziesiąt parę osób już nie pamiętam dokładnie, ale wszystko wiedziałam wcześniej. No przepraszam jedna para odwołała sie na tydzień przed weselem bo nagle zmarł im szwagier i wszyscy byli bardzo załamani.

Kiedyś mogłabym napisać tak samo, ale jak widać można nie być pewnym na 100%. Mąż nie dostał urlopu, dostał tylko jeden dzień wolnego na zasadzie odrobienia. Takie wolne nie jest na 100%, jak urlop podpisany. W pracy różnie bywa. Mogą mieć nagle mega wielkie zamówienie, ktoś się rozchorować. Majster bardzo go lubi, myślę, że w ostateczności by go ściągnął. Nie sądzę, by chciał mu zrobić na złość nie dając urlopu. Sierpień to sezon urlopów, mają większe zamówienia. Ktoś musi pracować. U nas jedna osoba nie przyszła (a była liczona), tragedia się nie stała. Płaci się za osobę, ale co zostanie jedzenia, to zabiera się do domu.

[olenkalejdi]

Napisane przez kasiaweronika

bedzie dobrze ! Napisz jak Ci poszlo

ba na pewno napiszę. Koniec końcem następne wydarzenie w moim życiu i będzie trzeba to opisać heh.

Nie dziękuję za kciuki albo tak zaocznie by nie zapeszyć. Wiem jednak, że myślami jutro będziecie ze mną.

Kasia a to mnie zaskoczyłaś, że restauracyjka w Polsce. Sama wiem jak to jest pięknie spełniać marzenia. Bo i ja spełniałam. Kiedyś bardzo chciałam jakos zaistnieć w moim rodzinnym mieście i udało się. Zostałam wspólzałożycielką, teraz bardzo prężenie działającego teatru dziecięcego czego efekt ogólnej działalności kulturalnej była nominacja do nagrody rocznej burmistrza w dziedzinie kultury. Nagrody nie zdobyłam jednak.
Potem chciałm byc na zdjęciu w gazecie (te zapędy juz mi dawno przeszły ale kiedyś tak miłam) I udało sie , pokazałam się na focie w lokalnej gazecie w towrzystwie znanego polskiego aktora. Potem nawet trafiłam na główną stronę i artykuł o mnie i mojej rodzince, bo hurtowo wygrywaliśmy różne nagrody w różniastych konkursach i teleturniejach. A potem to spełniło się moje największe marzenie - udział w programie "Szansa na Sukces". Dostałam się za trzecim podejściem. A wierzcie mi nie jest łatwo się tam dostać. Tu pokonałam uporem. Zawzięłam się, że będę próbowała 10 razy a jak nie to pasuje.

Trochę się pochwaliłam ale nie o to tu chodzi. Sens mojej wypowiedzi to taki, że jak ktoś się na coś zaweźmie to nie ma przebacz. Tak jak mówisz Kasiu walczyłaś o realizację kilka lat. Ja do programu startowałm 3 razy na przestrzeni w sumie 6 lat. Udało się. Ostanim moim zrealizowanym marzeniem było ułozyć sobie szczęśliwe życie prywatne- zakochać się w meszczyźnie, kóry zaakceptuje mnie w pełni taką jaką jestem, nie będzie zmieniał pouczał i przede wszystkim będzie mnie kochał. I to mam, przy tym inne marzenia bledną.