Dlaczego nie chcemy miec dzieci?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez agison

no pewnie że tak. Tylko ciążę można przeleżeć, a dziecko "urodzić" przez CC, więc jeśli się ktoś uprze to wszystko jest wykonalne

nie to że sama popieram aż tak późne macierzyństwo, bo nie ale skoro tak sobie dyskutujemy ...

a pewnie,że można
Mozna nawet cała ciąże świetnie znieść,bezproblemowo urodzić ,i być szczęsliwa mamą ok 40-tki
Mam dwa takie przykłady w swoim otoczeniu.Obie kobiety zdecydowały się świadomie na zajscie w ciażę. To nie są ich pierwsze dzieci (jednej 3,drugiej 4). Jedna rodziła naturalnie,druga cc,ale tylko dlatego,że mała byla ulozona posladkowo i dosc duza.
Dbały o siebie,zrobiły badania prenatalne..

[agison]

Napisane przez stokrotka_to_ja

a pewnie,że można
Mozna nawet cała ciąże świetnie znieść,bezproblemowo urodzić ,i być szczęsliwa mamą ok 40-tki
Mam dwa takie przykłady w swoim otoczeniu.Obie kobiety zdecydowały się świadomie na zajscie w ciażę. To nie są ich pierwsze dzieci (jednej 3,drugiej 4). Jedna rodziła naturalnie,druga cc,ale tylko dlatego,że mała byla ulozona posladkowo i dosc duza.
Dbały o siebie,zrobiły badania prenatalne..

heh, no w sumie przypomnialo mi się że sama znam taką babkę urodziła pierwsze (i pewnie ostatnie) dziecko mając 39/40 lat, ale ciążę z kolei znosiła strasznie dbała o siebie i w ogóle, ale miała wszyściutkie efekty uboczne.
a moja babcia mi opowiadała że leżała na porodówce z babką po 50tce ... ufam mojej babci więc wierzę że nie ściemnia a to było jakieś 50 lat temu, więc in vitro jeszcze nie znali. Ciekawa sprawa

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez agison

heh, no w sumie przypomnialo mi się że sama znam taką babkę urodziła pierwsze (i pewnie ostatnie) dziecko mając 39/40 lat, ale ciążę z kolei znosiła strasznie dbała o siebie i w ogóle, ale miała wszyściutkie efekty uboczne.
a moja babcia mi opowiadała że leżała na porodówce z babką po 50tce ... ufam mojej babci więc wierzę że nie ściemnia a to było jakieś 50 lat temu, więc in vitro jeszcze nie znali. Ciekawa sprawa

kazda kobieta ma inną płodność

ja jestem przed 30-stką, a tez przeszłam wszystkie mozliwe efekty uboczne

[sine.ira]

Napisane przez stokrotka_to_ja

hmmmm...ciaza ok 40-tki (moja sąsiadka wlasnie w tym wieku urodziła córeczkę pare dni temu ) ,rodzice maja szanse statystycznie pożyć jeszcze ok 20 lat. To nie tak mało

Za 20 lat, to matka dopiero będzie na emeryturę przechodziła, a ojcec za 25
W 2009 roku w Polsce mężczyźni żyli przeciętnie 71,5 lat, natomiast kobiety 80,1 lat. > jak donosi GUS.
Także śmiało można się jeszcze wnuków doczekać jak się urodzi w 40 urodziny Statystycznie, oczywiście.

Dla mnie późne macierzyństwo to tak jakoś...45+ Wcześniej to jeszcze nie tak ekstremalnie późno.
Moja kuzynka rodziła swoje pierwsze dziecko mniej więcej w tym samym czasie co jej teściowa (trzecie). Pani miała 53 lata Dzieciak zdrowy i silny się urodził. Rodzenie po 50tce to już jednak przeginka ale co zrobić jak się wpadnie, c`nie ?

[agison]

Napisane przez sine.ira

Za 20 lat, to matka dopiero będzie na emeryturę przechodziła, a ojcec za 25
W 2009 roku w Polsce mężczyźni żyli przeciętnie 71,5 lat, natomiast kobiety 80,1 lat. > jak donosi GUS.
Także śmiało można się jeszcze wnuków doczekać jak się urodzi w 40 urodziny Statystycznie, oczywiście.

Dla mnie późne macierzyństwo to tak jakoś...45+ Wcześniej to jeszcze nie tak ekstremalnie późno.
Moja kuzynka rodziła swoje pierwsze dziecko mniej więcej w tym samym czasie co jej teściowa (trzecie). Pani miała 53 lata Dzieciak zdrowy i silny się urodził. Rodzenie po 50tce to już jednak przeginka ale co zrobić jak się wpadnie, c`nie ?

heh, dokładnie moja babcia wspomina że tamta kobieta cały czas płakała, ze wstydu ... bo dziecię oczywiście z wpadki, a wtedy były inne czasy, więc ostracyzm murowany a ze szpitala odbierał ich 30letni brat maleństwa

[a-sea-of-honey]

Napisane przez zuziunia13

Nie każdy ma ochotę na te "przerażenia" i zmianę swojego życia.
Owszem nie zawsze piękne i młode będziemy ale co do kariery nie zgodzę się. Mnóstwo kobiet w starszym wieku ma swoje firmy i są bizneswoman pełną gębą.
Przymominam również, że wg badań nieposiadanie dzieci nie ma wpływu na samotność na starości. Bezdzietni mają czas i pieniądze na to żeby rozbudować życie towarzyskie i zorganizować sobie opiekę na starość.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że z mojej wypowiedzi wybrałaś sobie do skomentowania nie fragmenty o kluczowej treści, tylko te najwygodniejsze, które najłatwiej Ci skontrować.
Z jednej strony powołujesz się na badania naukowe (rozumiem, że te wspominane kilka stron wcześniej), a z drugiej strony stawiasz tezę z powietrza, że "mnóstwo" kobiet w starszym wieku jest "bizneswoman pełną gębą". Na to też masz jakieś badania?
Jestem zdania, że jeśli ktoś już powołuje się na badania statystyczne dotyczące stylu życia ludzi, to powinny one być przeprowadzane wśród tych ludzi, których one dotyczą, czyli mówiąc o Brytyjczykach przytaczajmy dane dotyczące Brytyjczyków, a mówiąc o Polakach - dane dotyczące Polaków.
Odniosę się jeszcze do tego artykułu z Newsweeka - przedstawia on rzeczywistość w taki sposób, żeby pasowała do tezy artykułu. Sposób, w jaki sportretowano osoby mające lub planujące rodzinę w zestawieniu z bezdzietnymi przypomina groteskę.
Mój poprzedni ani bieżący post nie miał na celu nikogo namawiać do tego, żeby miał dzieci "mimo wszystko". Ale irytuje mnie też, kiedy ktoś wywyższa się dlatego, że w swoim mniemaniu "brejka wszystkie rule", nie zakładając rodziny.

[Ivi 1988]

Niech mnie nikt nie zrozumie zle, nie namawiam do niczego..
Ale kiedy spedzam dzien z dziecmi, (pracuje z bardzo duza grupa) i naprawde tylko 1,2 sa trudne i piekielne a reszta fajna, spokojna. Wszystkiego sie ucza, sluchaja, obserwuja cie. Chca sie bawic, szukaja twojego towarzystwa, prosza o pomoc... Jest to naprawde niesamowite czasem, jak nawet obce dzieci moga wywolywac w tobie emocje
Mysle,ze nie kazda dziewczyna 'pojdzie' na omawiane 'sloneczko' tylko dlatego,ze zostalo rzucone takie haslo. Wszystko zalezy od wychowania, wiem,co mowie. Oczywiscie bardzo prosze sie ze mna nie zgodzic,jesli ktos ma ochote

[agison]

Napisane przez Ivi 1988

Mysle,ze nie kazda dziewczyna 'pojdzie' na omawiane 'sloneczko' tylko dlatego,ze zostalo rzucone takie haslo. Wszystko zalezy od wychowania, wiem,co mowie. Oczywiscie bardzo prosze sie ze mna nie zgodzic,jesli ktos ma ochote

dziewczyna? a co z chłopakami? ich udział w wesołych grach i zabawach jest usprawiedliwiony?
qrczę, te stereotypy się wszędzie przedrą - czego nie wolno dziewczynie to już chlopcu tak

a po drugie to nie tylko wychowanie jest ważne u dorastającego dziecka. Niestety presja otoczenia również. Wiem co mówię

[zuziunia13]

Napisane przez a-sea-of-honey

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że z mojej wypowiedzi wybrałaś sobie do skomentowania nie fragmenty o kluczowej treści, tylko te najwygodniejsze, które najłatwiej Ci skontrować.
Z jednej strony powołujesz się na badania naukowe (rozumiem, że te wspominane kilka stron wcześniej), a z drugiej strony stawiasz tezę z powietrza, że "mnóstwo" kobiet w starszym wieku jest "bizneswoman pełną gębą". Na to też masz jakieś badania?
Jestem zdania, że jeśli ktoś już powołuje się na badania statystyczne dotyczące stylu życia ludzi, to powinny one być przeprowadzane wśród tych ludzi, których one dotyczą, czyli mówiąc o Brytyjczykach przytaczajmy dane dotyczące Brytyjczyków, a mówiąc o Polakach - dane dotyczące Polaków.
Odniosę się jeszcze do tego artykułu z Newsweeka - przedstawia on rzeczywistość w taki sposób, żeby pasowała do tezy artykułu. Sposób, w jaki sportretowano osoby mające lub planujące rodzinę w zestawieniu z bezdzietnymi przypomina groteskę.
Mój poprzedni ani bieżący post nie miał na celu nikogo namawiać do tego, żeby miał dzieci "mimo wszystko". Ale irytuje mnie też, kiedy ktoś wywyższa się dlatego, że w swoim mniemaniu "brejka wszystkie rule", nie zakładając rodziny.

A od kiedy jest obowiązek komentowania każdego zdania? Komentuje to co mnie interesuje. Nie rozumiem również dlaczego miałabym każde swoje zdanie potwierdzać badaniami. Niektóre przykłady są z badań a inne z życia wzięte.

I jakie znaczenie ma to czy osoba, która nie chce mieć dzieci jest Brytyjczykiem czy Polakiem

Nie zamierzam również się wywyższać mówiąc że nie chcę mieć dzieci. W przeciwnym razie jakakolwiek dyskusja na forum nie miałaby sensu

"brejka wszystkie rule", nie zakładając rodziny" . Dziwny język.

[a-sea-of-honey]

Napisane przez zuziunia13

A od kiedy jest obowiązek komentowania każdego zdania? Komentuje to co mnie interesuje. Nie rozumiem również dlaczego miałabym każde swoje zdanie potwierdzać badaniami. Niektóre przykłady są z badań a inne z życia wzięte.

I jakie znaczenie ma to czy osoba, która nie chce mieć dzieci jest Brytyjczykiem czy Polakiem

Nie zamierzam również się wywyższać mówiąc że nie chcę mieć dzieci. W przeciwnym razie jakakolwiek dyskusja na forum nie miałaby sensu

"brejka wszystkie rule", nie zakładając rodziny" . Dziwny język.

Jeżeli w ten sposób rozmawiasz z ludźmi, że słuchając ich odpowiadasz tylko na to, co Cię interesuje, a nie odnosisz się do clue ich wypowiedzi, to współczuję Twoim rozmówcom.
Jeśli "mnóstwo kobiet" ma być przykładem z życia wziętym, to chyba inaczej rozumiem przykłady z życia wzięte.
To, czy osoba nie mająca dzieci jest Brytyjczykiem czy Polakiem ma znaczenie w kontekście konkretnej wypowiedzi. Krótko: jeśli mówisz o Polsce, nie powołuj się na badania robione gdzie indziej. Jeśli mówisz o całym świecie/kontynencie, nie powołuj się na badania przeprowadzane na wąskiej grupie osób jednej narodowości.
Skoro nie zamierzasz się wywyższać, to miło
"Brejkam wszystkie rule" to taka piosenka.

[Puntodivista]

Napisane przez a-sea-of-honey

Jeśli "mnóstwo kobiet" ma być przykładem z życia wziętym, to chyba inaczej rozumiem przykłady z życia wzięte.

Nie ma co się napinać Autorce zapewne chodziło o przykłady z jej otoczenia bądź z otoczenia jej znajomych

Abstrahując... okropne byłoby robienie sobie dziecka tylko po to żeby opiekowało się mną na starość. To dopiero byłby egoizm. A znam przypadki "z życia wzięte", kiedy na dziecku ciąży presja bo rodzić non stop komentuje, wypomina lata poświęcone na wychowanie i oczekuje rewanżu

[zuziunia13]

a-sea-of-honey
Dalej nie rozumiem dlaczego mam komentować dalszą część Twojej wypowiedzi. Pisałaś o chęci posiadania dziecka i swoich planach na przyszłość. Mam Cię pochwalić, skrytykować?
Wyraziłaś swoje zdanie, szanuję je, więc nie komentuję. Napisałam tylko o rzeczach, co do których mam inne zdanie.
Myślę, że na tym polega normalna dyskusja.

Napisane przez Puntodivista

Nie ma co się napinać Autorce zapewne chodziło o przykłady z jej otoczenia bądź z otoczenia jej znajomych

Oczywiście, że mi o to chodziło.

Napisane przez Puntodivista

Abstrahując... okropne byłoby robienie sobie dziecka tylko po to żeby opiekowało się mną na starość. To dopiero byłby egoizm. A znam przypadki "z życia wzięte", kiedy na dziecku ciąży presja bo rodzić non stop komentuje, wypomina lata poświęcone na wychowanie i oczekuje rewanżu

Zgadzam się, to jest straszne.
Był kiedyś taki kabaret, w którym rodzice podliczyli dziecku za wychowanie kształcenie, jedzenie itp. Wyszło kilkaset tysięcy złotych i powiedzieli że może im oddać na raty

[Suvia]

Napisane przez zuziunia13

Zgadzam się, to jest straszne.
Był kiedyś taki kabaret, w którym rodzice podliczyli dziecku za wychowanie kształcenie, jedzenie itp. Wyszło kilkaset tysięcy złotych i powiedzieli że może im oddać na raty

Kabaret Hrabi podliczyli ile będą mu co miesiąc rekwirować kasy z wypłaty (i przez ile dziesięcioleci)

[zuziunia13]

Napisane przez Suvia

Kabaret Hrabi podliczyli ile będą mu co miesiąc rekwirować kasy z wypłaty (i przez ile dziesięcioleci)

Dzięki za przypomnienie

[Varicella]

Napisane przez a-sea-of-honey

Trafiłam na ten wątek przez przypadek, a ponieważ temat ważki, postanowiłam się wypowiedzieć.
Dzieci planuję, co najmniej dwójkę. Mamy nawet z TŻ-em wybrane imiona. Jeszcze nie zaplanowałam, kiedy nasza pierwsza latorośl pojawi się na świecie, ale chciałabym, aby nastąpiło to, zanim skończę 28 lat (teraz mam 24).
Jak każdy człowiek mam swoje strachy, wobec macierzyństwa też, że przerazi mnie stan mojego ciała, że będę w słabej formie psychicznej, że na jakiś czas będę zmuszona zrezygnować z pracy zawodowej, którą bardzo sobie cenię. Ale myślę też, że czasami decyzje o posiadaniu czy nieposiadaniu dzieci wynikają z małej wiary we własne możliwości i z obserwacji, z przykładów, które podsuwa nam życie. Sama mogę wymieniać przykłady "pozytywnego macierzyństwa", kobiet, którym dziecko przyniosło szczęście i radość. Zdaję sobie jednak sprawę, że bywa też zupełnie inaczej.
Rozumiem kobiety, które boją się, że będą musiały zrezygnować z wielu rzeczy, że nie będą potrafiły dziecka wychować, że jakość ich życia się obniży, jakkolwiek to rozumieją. OK, jest takie ryzyko. Ale z drugiej strony rodzina jest chyba jedynym aspektem, który jest obecny w całym życiu człowieka. Nie będziemy przez całe życie tak samo młode, piękne, pnące się po szczeblach kariery. Trzeba mieć tego świadomość i wybrać, co jest dla kogoś ważniejsze. Jeśli dla kogoś najważniejsza jest praca, to może i lepiej, że rezygnuje z rodziny, bo nigdy nie będzie w stanie poświęcić jej tyle czasu i energii, ile trzeba.
Na koniec dodam tylko, że za każdym razem, kiedy denerwuje nas dziecko, które płacze, robi bałagan, hałas, jest karmione publicznie, dobrze jest przypomnieć sobie, że też kiedyś byliśmy tacy mali. Wybaczcie słowotok

Dot.: Dlaczego nie chcemy miec dzieci?

.

[Ivi 1988]

Napisane przez Suvia

Kabaret Hrabi podliczyli ile będą mu co miesiąc rekwirować kasy z wypłaty (i przez ile dziesięcioleci)

No tak, ale te dziecko nie zamowilo sobie w formularzu wycieczki na nasz swiat, rodzice chyba je wczesniej sobie "zamowili" Albo wpadli, w kazdym razie nie wina dziecka Choc rozumiem tez przeslanie tego kabaretu.

Napisane przez agison

dziewczyna? a co z chłopakami? ich udział w wesołych grach i zabawach jest usprawiedliwiony?
qrczę, te stereotypy się wszędzie przedrą - czego nie wolno dziewczynie to już chlopcu tak

a po drugie to nie tylko wychowanie jest ważne u dorastającego dziecka. Niestety presja otoczenia również. Wiem co mówię

Dlatego,ze jedna z Wizazanek wspomniala,ze na pewno rodzice jednej z corek tez mysla,ze jest dobrze wychowana (bawiac sie w jakies g...).
Zreszta to samo tyczy chlopaka, nigdzie i przenigdzie nie napisalam,ze jest on bardziej usprawiedliwiony.

Co do presji - jakakolwiek by nie byla masz swoj rozum i swoje sumienie... I tym sie kieruj? Co za problem?

Poza tym - hej!! Mowicie i mowicie o tym calym 'sloneczku' ale czy ktoras z was to robila, zna kogokolwiek, kto to robil/l? Na pewno nie. Jedna skrajna dziecinada i obiegla caly kraj. Ze niektorzy dzieci boja sie miec

[a-sea-of-honey]

Napisane przez Varicella

.

Czyżbym była pierwszą na tym wątku osobą, która zamierza mieć dzieci w przyszłości? Ojej, cóż za nietakt popełniłam. Przepraszam.

[pycia17]

boje sie porodu

[Ivi 1988]

Wlasnie przeczytalam artykul w Cosmo,ze w ciazy brzuch moga pokryc jakies linie, ktore robia sie glebsze i wyglada to jak mapa drogowa... Nie daj Boze cesarke- wtedy to blizny itp... Ilez to strachu i nerwow wiaze sie z ciaza.. A potem laserem za kilka tysiecy usuwac slady..Twoje cialo nigdy nie bedzie juz takie same, echhh

[agison]

ależ Ty jesteś zgryźliwa Ivi mam nadzieję że dla swoich dzieci będziesz bardziej sympatyczna

[Puntodivista]

Napisane przez a-sea-of-honey

Czyżbym była pierwszą na tym wątku osobą, która zamierza mieć dzieci w przyszłości? Ojej, cóż za nietakt popełniłam. Przepraszam.

Daruj sobie sarkazm Chyba, że nie myślisz logicznie to sobie używaj

[Brook]

Mysle,ze nie kazda dziewczyna 'pojdzie' na omawiane 'sloneczko' tylko dlatego,ze zostalo rzucone takie haslo.

o co chodzi? jakie sloneczko?
przepraszam ale nie wiem o co chodzi prosilabym o wytluamczenie co to jest? gra jakas?

[201803300917]

słoneczko to tak radosna gra. dziewczyny układają się na podłodze nago w kształt słoneczka a chłopcy robią sobie po nich rundkę. podobno robiła furorę na imprezach gimnazjalnych
dla mnie podstawowe problemy to odpowiedzialność i poświecenie. nie wiem czy byłabym w stanie wziąć na siebie taki ciężar, nie sadze żeby była dobra matką, wydaje mi się to niezwykle trudna sztuka. a nie chciałabym jakiego dzieciaka źle wychować.. nie wiem czy byłabym w stanie być szczęśliwa, mało śpiąc, ciągłe zajmując się takim małym dzieckiem, rezygnując dla niego ze swoich przyjemności. i bałabym sie,ze nie będę w stanie go pokochać ( co się przecież czasem zdarza, rzadko ale jednak).

[Rodzynka1989]

Kurczę, taki wątek, a ja go dopiero teraz znalazłam

Moje powody dla których nie chcę mieć dzieci już wszystkie zostały tu wymienione, ale mogę się powtórzyć i zrobię to bardzo chętnie. Może tak w skrócie i hasłowo to zobrazuję.

1. Efekty uboczne ciąży - mdłości, zgaga, żylaki, jeszcze więcej rozstępów i wiele innych - dla mnie nie do przyjęcia.
2. Czy wychowam odpowiednio to dziecko? Szczerze wątpię. Znam siebie.
3. Jestem leniwa i egoistyczna. Nie chcę rezygnować z siebie na rzecz dziecka.
4. Nie oszukujmy się - utrzymanie dziecka jest drogie.
5. Choroby. Nie przeżyłabym ze świadomością, że moje dziecko jest chore.
6. Nie znoszę dzieci, ich grymaszenia, płaczu, hałasowania, śmierdzących kup, wymiocin itd.itp. Odraża mnie to.
7. Nie chcę chodzić niewyspana i zmęczona.
8. Boję się, że zrobię niemowlakowi krzywdę, nie potrafię się z dziećmi bawić, wiecznie się do nich uśmiechać...
9. Chcę imprezować wtedy kiedy mi się podoba i mam taki kaprys. Podobnie jest z wyjazdami i podróżami. A dziecko to zobowiązanie. Nie można go podrzucać jak rzeczy do babć i dziadków, ciotek i wujków.
10. Nie czuję instynktu. Nic a nic.
11. Nie chcę siedzieć w domu, prać, sprzątać, zmieniać pieluch... chcę pracować, rozwijać się.


Najlepsze jest to, że mój TŻ chce dziecko i to niedługo po ślubie. Na razie szanuje moje zdanie na temat posiadania dzieci i stwierdził, że daje mi czas. Wierzy, że coś się zmieni i za kilka lat poczuję instynkt.
Obawiam się, że jeśli nie dam mu potomka, to mnie kiedyś zostawi. No ale ... pożyjemy, zobaczymy.

[martynka89]

Napisane przez Ivi 1988

Wlasnie przeczytalam artykul w Cosmo,ze w ciazy brzuch moga pokryc jakies linie, ktore robia sie glebsze i wyglada to jak mapa drogowa... Nie daj Boze cesarke- wtedy to blizny itp... Ilez to strachu i nerwow wiaze sie z ciaza.. A potem laserem za kilka tysiecy usuwac slady..Twoje cialo nigdy nie bedzie juz takie same, echhh

No z takim podejsciem to w razie koniecznosci odbycia terapii hormonalnej w glowe chyba bym sobie musiala strzelic.
Cialo i tak ci sie zmieni, czy myslisz ze za 20-30 lat bedzie takie jak dzis?

[Ivi 1988]

Napisane przez agison

ależ Ty jesteś zgryźliwa Ivi mam nadzieję że dla swoich dzieci będziesz bardziej sympatyczna

Oczywiscie,ze bede Bo najwazniejszy w zyciu jest balans. Czasem zgryzliwa, czasem mila,hi.

Napisane przez martynka89

No z takim podejsciem to w razie koniecznosci odbycia terapii hormonalnej w glowe chyba bym sobie musiala strzelic.
Cialo i tak ci sie zmieni, czy myslisz ze za 20-30 lat bedzie takie jak dzis?

Chyba to nic zlego miec lekkie obawy nie tylko o wyglad ale tez o caly proces ciazy (o chemioterapii nie mowiac).
Mysle,ze to naturalne, czlowiek mysli i czasem boi sie wielu rzeczy. Szczegolnie nieznanych.

[Brook]

słoneczko to tak radosna gra. dziewczyny układają się na podłodze nago w kształt słoneczka a chłopcy robią sobie po nich rundkę. podobno robiła furorę na imprezach gimnazjalnych

a w jakich latach ja wymyslili? zyje 26 lat i pierwszy raz o tym slysze... to polska gra?

[Suvia]

Napisane przez Brook

a w jakich latach ja wymyslili? zyje 26 lat i pierwszy raz o tym slysze... to polska gra?

Niedawno w mediach gruchnęła urban legend, że kilka zaciążonych nastolatek z pewnego gimnazjum tak się bawiło z kolegami. A ile w tym prawdy .....

[Puntodivista]

Napisane przez Brook

a w jakich latach ja wymyslili? zyje 26 lat i pierwszy raz o tym slysze... to polska gra?

Ja też nie słyszałam... i prawdę mówiąc mnie to przeraża (bo rozumiem, że rundka to bzyknięcie)

[Ivi 1988]

Smiech i zenada,ze tyle z was wierzy w te cale 'sloneczko" Kto w ogole by na to poszedl? Dziewczyny rozebrane nago kolo siebie i pozwalajacy na takie cos A najwiecej o tym wszystkim wie Fuckt