Rozstanie z facetem, część XIX

[Manja25]

Napisane przez elvegirl

Mania...koleś ewidentnie wali na dwa fronty.

No i co teraz mogę zrobić? już mi się znudziło czekanie i obserwowanie co dalej będzie , zresztą nic się nie zmieniło na lepsze. Nie wiem po co on się z nia spotyka, czy to jakiś sentyment, czy przyjaźń czy co.
Chcę do tego podejść racjonalnie i bez emocji i wyjaśnić- a nie wiem jak bo emocje jednak są.

[Malla]

Nadrabiam dalej...

Napisane przez solideja

Nigdy więcej muzyków... przerabiałam basistę, gitarzystę, wokalistę też, a i tancerze też są do bani. Ale mam szczęście, bo się mną kolejny zainteresował teraz- dla odmiany bębniarz

Napisane przez BlackWidow89

Ja byłam z informatykiem. Poza tym, że jednak ma problemy w kontaktach interpersonalnych, to polecam na oku mam cukiernika, trzymać kciuki dziewczyny

Trzymamy
Miałam w sumie samych komputerowców i jednego fizola sportowca, ale wyrosłam już z tego rodzaju wymagań

Napisane przez sheneedslove

Tęskni, olewa, tęskni, olewa, tęskni, olewa...
Nic nie rozumiem, jak zwykle zresztą
Pocieszcie mnie jakoś, proszę...
Chciałam, żeby mnie szanował, a sama robię tak, że on mnie nie szanuje, bo wie, że ma mnie w garści

Tu nie ma nic do rozumienia, bo sprawa jest jasna. To może być związek jedynie na zasadzie łóżka i olewki, a nie partnerstwa. Sesję masz, ucz się! :P

Napisane przez zverka

A Tarantino ma dobre filmy

Uwielbiam Tarantino!!!

Napisane przez Manja25

Mam faceta i jest bajecznie, cudownie a za plecami utrzymuje kontakt z byłą co mnie doprowadza do granic wytrzymałości.

Czyli nie jest bajecznie ani cudownie.

Napisane przez Manja25

...oni sie umawiają na jakies spacerki za moimi plecami, ona chyba nawet nie wie o moim istnieniu bo on jej nie powiedział, nie wiem czemu to ukrywa przed nią , nie wiem czemu ukrywa przede mną ich spotkania (...).
Przypadkiem w niechlubny sposób dowiedzialam się że są umówieni w ten piątek a on wezmie sobie wolne w pracy z tej okazji. no przepraszam ale krew sie we mnie gotuje bo tak rzadko sie widujemy bo on pracuje , dzieli nas 80 km a on caly piątek poświeci jej i jeszcze zapewne będzie udawał że pracuje. ;/;/

Co za...
Na Twoim miejscu powiedziałabym mu, że wiesz. Nieważne, skąd. Jeśli będzie się czepiał, skąd wiesz, to nie odpowiadaj, tylko żądaj wyjaśnień.

Napisane przez bigmouth

i on się tak zmartwił i pocieszał mnie, i zapewnił że mogę zawsze na niego liczyć, potem jak się uspokoiłam to zadzwonił do mnie i w ogóle, zachował się świetnie
i smuci mnie to bo chyba i tak nie chcę być ze mną..
co o tym myślicie? może za jakiś czas gdy emocje opadną on mi wybaczy?

Fajnie, że jest dobrym człowiekiem...
Może wybaczy, a może nie. ALE: nie przylatuj do niego z problemami, to nie jest dobra strategia odzyskania faceta

Napisane przez sylllvia89

dzisiaj sobie daruje, dla mnie to koniec
zle mnie traktuje, nie chce nawet opisywac wszystkiego (...)
mam juz dosyc
jestem fizycznie i psychicznie przez ta sytuacje wykonczona (...)
ja sie wycofuje, wiele zniose ale ponizania nie i braku szacunku
chce zaczac zyc na nowo, bez rozpamietywania przeszlosci
3lata minely ale zycie trwa nadal

Napiszesz choć troszkę, co robił?
Cieszę się, że dochodzisz do konkretnych wniosków zamiast trwać w zawieszeniu. Przynajmniej nie będziesz żałować, że nie próbowałaś.
Tak, życie toczy się dalej nawet po 10-letnich związkach - to NASZE Życie

[zverka]

Napisane przez juniorka89

Albo w lewym dolnym rogu ciała (okolice miednicy) albo na łopatce
I wybrałam już co chcę tą rusałkę którą wczoraj wrzuciłam

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------



Ja się boję troszkę bólu ale chce i się uparłam i zrobię sobie coś dla siebie

Ta2 nie boli Przynajmniej mnie nie bolał a mam spory wzorek

[elvegirl]

Napisane przez Manja25

No i co teraz mogę zrobić? już mi się znudziło czekanie i obserwowanie co dalej będzie , zresztą nic się nie zmieniło na lepsze. Nie wiem po co on się z nia spotyka, czy to jakiś sentyment, czy przyjaźń czy co.
Chcę do tego podejść racjonalnie i bez emocji i wyjaśnić- a nie wiem jak bo emocje jednak są.

Nie wiem co Ty chcesz wyjaśniać z kimś, kto za Twoimi plecami spotyka się z kobietą, która nie wie o tym, że on jest w związku.
Nieważne jaki to jest układ - robi w ciula was obie.

Chcesz na spokojnie? To zapytaj na spokojnie dlaczego was obie okłamuje.

[zverka]

Napisane przez Malla

Nadrabiam...

A ja omijałam, omijałam, aż na takim poznałam Słodziaka

Bo mało zrozumiale się wyrażamy.

Ja do mężczyzn mówię DUŻYMI LITERAMI i jakoś nie mam problemu z kontaktem. Tylko trafiam na nieodpowiednich

A co do portali randkowych mówię stanowcze NIE

[elvegirl]

Napisane przez zverka

Ta2 nie boli Przynajmniej mnie nie bolał a mam spory wzorek

Nie mam tatuażu, ale z tego co wiem, to ta kwestia zależy od miejsca i od progu bólu.

[bigmouth]

Napisane przez zielonejabluszko

Myślałam, że ja na takiego trafiłam i jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się że ja go tak naprawdę bardzo idealizowałam, bardzo chciałam wierzyć w to że TEN jest inny zresztą sam mi wmówił "gdzie Ty takiego drugiego znajdziesz?""widzisz jaki ze mnie złoty chłopak?" a ja głupia "no tak"

to musi być straszne właśnie zawieść się tak na kimś. ja to przechodziłam z moim eks eks, to miał być TEN, wielka miłość etcetera.. teraz chcę mi się śmiać z tego, bo po rozstaniu pokazał swe prawdziwe oblicze a nawet w związku, gdy miałam już porównanie, wiedziałam że nie było tak kolorowo jak powinno.
Z tym, że tego z pewnością nie idealizuje. Rodzice, znajomi widzą jaki jest 'idealny' i dobry dla mnie i generalnie dobry.

Napisane przez elvegirl

Wiesz, ja, mimo że romantyzmu we mnie tyle co kot napłakał, wierzę, że takie rzeczy nie dzieją się bez powodu. Musiałaś z tamtym drugim poczuć coś, czego Ci brakowało w związku. Może zrobiła się z niego bardziej przyjaźń, może brakowało Ci pożądania, poczucia że jesteś kobietą i wciąż jesteś dla swojego partnera atrakcyjna?


Potrzebowałaś adrenaliny, świadomości że się komuś podobasz, że ktoś się Tobie podoba, że ktoś po prostu na Ciebie leci - skąd się to wzięło?

Cudowny chłopak, cudowny przyjaciel, wspaniały związek - nie sądzę, że jesteś głupią niunią, której się przygód zachciało mimo tego, że miałaś WSZYSTKO.

Pewnie jest po trochu racji w każdym tym stwierdzeniu.

Ale co do pogrubionego.. z tym też wiąże się dziwna sytuacja. Bo zanim zaczęłam myśleć o tamtym innym chłopaku, zaczęłam sama odsuwać się od swojego. Przez 5 miesięcy w ogóle się nie kochaliśmy, nie miałam ochoty się przytulać, całować itd. Nie wiedziałam czemu, bo zawsze fizyczność była dla mnie bardzo ważna i wręcz uwielbiałam robić to wszystko z nim. czy podświadomie przestawałam go kochać?
Nie wiedzieliśmy co z tym wszystkim zrobić, długo to trwało. Rozstaliśmy się, tak jakby razem, ale na drugi dzień wróciłam do niego i wszystko było świetnie, ochota mi powróciła jak za pomocą czarodziejskiej różdżki. Ale niestety niedługo potem on się dowiedział..

Może rzeczywiście, czegoś mi brakowało.. jakiejś chemii, magii, całkowitego porozumienia. Może też chciałam się dowartościować (bardzo niska samoocena) a zainteresował się mną ponoć najfajniejszy chłopak w szkole, do tego okazało się że jest bardzo inteligenty i mamy podobne zainteresowania..

No niestety, pewnie niejedna dziewczyna powiedziała by i co z tego, mam swojego chłopaka, który mnie kocha i nie będę się oglądać na innych. Ja nie potrafiłam, bo może nawet podświadomie szukałam czegoś gdzie będzie mi lepiej?
Bo mimo tego, że miałam, obiektywnie patrząc 'wszystko' chyba nie czułam się z nim tak szczęśliwa jakbym chciała.. Może miałam za dobrze?

Napisane przez elvegirl

Żyłaś bez niego przed związkiem, dasz radę i po związku, trzeba tylko przetrwać ten najgorszy okres. W tym wątku było już wiele rzeczy, niejedzenie, rzucanie się z okna, cięcie się, pozwalanie chłopu na bicie byle był, decyzja na bycie jego kochanką jak już miał inną dziewczynę, błagania, płacze, aj, cuda i dziwy. I z czasem okazywało się, że jednak można oddychać bez eksa.

Tylko teraz pytanie, czego Ty tak naprawdę chcesz...żeby wrócił, ok, ale czy nie chcesz tego przypadkiem dlatego, że męczą Cię wyrzuty sumienia, że to Ty jesteś ta zła? Czy naprawdę chciałabyś wrócić do tego, co było? Czy jesteś w stanie obiecać sobie, że nigdy już Twoja myśl nie pobiegnie w stronę innego mężczyzny?

Musisz to dobrze przemyśleć, żeby nie wyszła z tego walka, która okaże się reanimacją śmierdzącego już trupa.

Właśnie to jest najgorsze. Bo jest mi cholernie ciężko, trudno mi wyobrazić sobie życie bez niego, skoro byliśmy ponad dwa lata razem, całe moje liceum. On mi w wielu rzeczach pomógł, byłam zamknięta, trudno mi było się początkowo zaangażować, otworzyć, bo dużej ranie ze strony eks eks, a on ze mną pracował i bardzo się starał mi pomóc. Jest na prawdę wartościowym człowiekiem. Ale przechodząc do sedna - na ostatnie pytanie nie mogę chyba odpowiedzieć twierdząco.. Bałabym się, że nawet jeślibyśmy wrócili, i byłoby świetnie, to ja prędzej czy później znowu zaczęłabym robić to samo.


Okropne jest to, że ja powtarzam schemat. Będąc w pierwszym związku, też zainteresowałam się kimś innym. Nawet dwukrotnie, w odstępach mniej więcej roku. W końcu chłopak mnie zostawił. A teraz zrobiłam to samo.

[zverka]

Napisane przez elvegirl

Nie mam tatuażu, ale z tego co wiem, to ta kwestia zależy od miejsca i od progu bólu.

Owszem tak

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Poszalałam Kupiłam sobie buty:P Szpilki 11 cm Normalnie mnie pogięło I w sam raz na mój dzisiejszy pool dance

[bigmouth]

Napisane przez Malla

Fajnie, że jest dobrym człowiekiem...
Może wybaczy, a może nie. ALE: nie przylatuj do niego z problemami, to nie jest dobra strategia odzyskania faceta

Wiem wiem, ale byłam tak roztrzęsiona, że nie wiedziałam co robić. Powiedziałam mu, że to nie chodzi o to, że biorę go na litość czy coś w tym stylu, ale nie mam do kogo się zwrócić, on oczywiście zrozumiał. Gdyby to był dłuższy czas od rozstania, pewnie bym tego nie zrobiła.

[juniorka89]

Napisane przez elvegirl

Tatuaże na frontowym dole, że tak się wyrażę, mogą sprawić duży problem w ciąży, weź to pod uwagę. jak chcesz ukryć pod bielizną, to zastanów się nad pośladkiem, albo nad biodrem, może lędźwie, ale front odradzam.

Dlatego chyba jednak łopatka wygra pośladek nie bardzo chyba,ze biodro albo lędźwie

[elvegirl]

Napisane przez bigmouth

Może miałam za dobrze?

A może po prostu to nie TEN?

Napisane przez bigmouth

Właśnie to jest najgorsze. Bo jest mi cholernie ciężko, trudno mi wyobrazić sobie życie bez niego, skoro byliśmy ponad dwa lata razem, całe moje liceum. On mi w wielu rzeczach pomógł, byłam zamknięta, trudno mi było się początkowo zaangażować, otworzyć, bo dużej ranie ze strony eks eks, a on ze mną pracował i bardzo się starał mi pomóc. Jest na prawdę wartościowym człowiekiem. Ale przechodząc do sedna - na ostatnie pytanie nie mogę chyba odpowiedzieć twierdząco.. Bałabym się, że nawet jeślibyśmy wrócili, i byłoby świetnie, to ja prędzej czy później znowu zaczęłabym robić to samo.

Ja spędziłam ćwierć życia z jednym człowiekiem...nikt nie wie o mnie tyle co on, nikt go nie zna tak dobrze jak ja...no i...no i żyjemy bez siebie, całkiem dobrze nam to wychodzi. Nie jest łatwo, ale jest to możliwe.

Napisane przez bigmouth

Okropne jest to, że ja powtarzam schemat. Będąc w pierwszym związku, też zainteresowałam się kimś innym. Nawet dwukrotnie, w odstępach mniej więcej roku. W końcu chłopak mnie zostawił. A teraz zrobiłam to samo.

Dowartościowujesz się płcią męską...

Skąd Twoja niska samoocena? Jakiś głębszy problem, wyniesiony z domu, z dzieciństwa? Nie musisz odpowiadać, warto się zastanowić, bo jeżeli to jest wciąż ten sam schemat i ma jakieś poważne podłoże, to przydałby się fachowiec, który pomógłby to wyprostować...

No albo po prostu nie trafiła jeszcze kosa na kamień

[howdoi]

Ale mam humorek dobry

chyba w aptece dodali coś do tabletek
aż mnie roznosi...

Postawiłam sobie cele, mimo dziecka nie zamierzam rezygnować z nich, mam nadzieję że dostanę się na aplikację, poznam nieziemsko przystojnego faceta z ambicjami i za✂✂✂istym poczuciem humoru !

no i chyba zacznę się coś ruszać, do końca liceum byłam bardzo zadowolona ze swojej sylwetki, później studia i z 50kg przytyło mi się do 62 ;/ a teraz już jest 55.5
mniej teraz nie będzie...

kurcze mam nadzieję, że damy sobie wszystkie radę i będziemy się z tego śmiać za kilka lat!

aaaa i postanowiłam farbuję się na rudo ! bądź ognistą czerwień aaaa co !

[zverka]

Napisane przez howdoi

Ale mam humorek dobry

chyba w aptece dodali coś do tabletek
aż mnie roznosi...

Postawiłam sobie cele, mimo dziecka nie zamierzam rezygnować z nich, mam nadzieję że dostanę się na aplikację, poznam nieziemsko przystojnego faceta z ambicjami i za✂✂✂istym poczuciem humoru !

no i chyba zacznę się coś ruszać, do końca liceum byłam bardzo zadowolona ze swojej sylwetki, później studia i z 50kg przytyło mi się do 62 ;/ a teraz już jest 55.5
mniej teraz nie będzie...

kurcze mam nadzieję, że damy sobie wszystkie radę i będziemy się z tego śmiać za kilka lat!

aaaa i postanowiłam farbuję się na rudo ! bądź ognistą czerwień aaaa co !

I super kochana Tak ma być. Liczysz się tylko TY i DZIDZI

[howdoi]

Napisane przez zverka

I super kochana Tak ma być. Liczysz się tylko TY i DZIDZI

swoją drogą jestem ciekawa kiedy już będzie coś widać.
Już nie mogę się doczekać efektów ;D

[zverka]

Napisane przez howdoi

swoją drogą jestem ciekawa kiedy już będzie coś widać.
Już nie mogę się doczekać efektów ;D

Pewnie gdzieś koło 5 miesiąca Moja kumpela pod koniec 4 już była widoczną ciężarówką

[Malla]

Nadrobiłam

Napisane przez solideja

Mam, ale się wstydzę, bo wypluwam tam całą moją żałość duszy , a wszystkie inne obrazki które mi się podobają zapisuje na kompie

Jestem stałą zjadaczką zupy Vermillion

Napisane przez solideja

zauważyłam tendencję że coraz więcej lasek nie dość, że robi histerie przy rozstaniu to zachowuje się jak niepoczytalne po rozstaniu i szukają oparcia w exach. Liczycie że wrócą do Was z litości czy co?

Jeśli ktoś był wcześniej oparciem, to trudno poradzić sobie z jego nagłym zniknięciem... Rozstanie nie musi oznaczać nienawiści i braku kontaktu. Pod warunkiem, że strona porzucona już nic nie czuje i nie zamierza prosić o drugą szansę, a ten warunek jest rzadko spełniony

Branie na litość to zła strategia - znajdują sobie wtedy przebojowe i niezależne następczynie słodkich płaczek

Napisane przez pika87

tylko boję się, że zaczną drązyc temat, bo napewno bedą chcieli wiedzieć dlaczego nie przyjdę, samo "dziękuję, ale rezygnuję" nie wystarczy

Nie daj sobą manipulować, oni właśnie takich osób szukają.

Napisane przez Duszek2

zadzwonil, zeby pogadac tak sobie poprosilam go zeby znalazl czas i podjal ostateczna dojrzałą decyzje

Jeśli prosisz zobojętniałego faceta o ostateczną, dojrzałą decyzję, to efekt może być tylko jeden. Czuj się już singlem. Radosnym, lekkim i zwiewnym singlem

Napisane przez bigmouth

A skoro kitu wciskać nie muszę, to na prawdę chciałabym żeby do mnie wrócił.

Spoko, mało która nie chciała

Napisane przez bigmouth

Ale najgorsze jest to, że podczas związku z nim, myślałam o tamtym i zastanawiałam się co by było gdyby.. Czy to znaczy, że mój chłopak to po prostu nie TEN czy jestem jakąś zaburzoną idiotką która nie potrafi docenić tego co ma?

W związku nigdy nie jest tak samo. W ciągu 8 lat z Eksem oboje mieliśmy chwile oziębłości, wątpliwości, fascynowali nas inni. Co jakiś czas zakochiwaliśmy się w sobie na nowo, uczucie się zmieniało i to nie zawsze na lepsze.
Uważam to za coś normalnego, bo nad związkiem trzeba stale pracować To nie oznacza, że to nie Ten albo że go nie kochasz. Będąc w związku nie możesz zapominać o rozwijaniu się jako jednostki i o pracy nad sobą, zwłaszcza że powielasz ten schemat. Brakuje Ci zrozumienia własnych emocji i dlatego doszło do tego, co się stało. Sama zmiana faceta Ci nie pomoże.
Kryzysy i wątpliwości nie pojawiają się bez przyczyny i nie zawsze wystarczy zwalenie ich na PMS.

[howdoi]

Malla, zakochiwać się na nowo? Jak to zrobić ?

[niquolle]

Napisane przez pika87

tajemnica korespondencij, tajemnicą, ale jak widać musiał mieć jakieś obawy, że zaczął szukac i niestety miał rację. piszę z autopsji, byłam w podobnej sytuacji, podświadomie czułąm, że coś jest nie tak, weszłam na jego skrzynkę i moje podejrzenia okazały się prawdziwe. nie fajne uczucie, uwierz. tyle, że potem starał się wykręcić i sprawić zebym to ja czuła się winna bo weszłam na jego skrzunkę, niestety (nigdy sobię vhyba tego nie wybaczę) po części mu sie to udało

ja gdybym nie przeczytała kilku "fajnych" wiadomości od mojego ex-ex żyłabym nadal w cudownym przeświadczeniu o Jego boskości...
czasem jednak warto wiedzieć.. żeby nie tracić czasu z kimś, kto nie jest Nas wart..

Napisane przez juniorka89

Ja się boję troszkę bólu

mi sprawiło to ogromną przyjemność, poważnie..
na początku może bolało, skóra musi się przyzwyczaić, ale potem...

Napisane przez howdoi

Ja nie mam słabości do sportowców lecz do sportu sama grałam w piłkę 12 lat... Mi mógłby się trafić taki a'la Fabio Cannavaro !

ja uwielbiam piłkę nożną !!
wolę obejrzeć dobry mecz niż np. komedię romantyczną
[i od lat jestem fanką Juventusu...]

a co do Cannavaro -- >
tez mi się podoba...

Napisane przez elvegirl

Nie mam tatuażu, ale z tego co wiem, to ta kwestia zależy od miejsca i od progu bólu.

dokładnie!
ja mam na łopatce (no ciut wyżej) i żadnego bólu... brat ma na brzuchu - i Go bolało..

Napisane przez Malla

W związku nigdy nie jest tak samo. W ciągu 8 lat z Eksem oboje mieliśmy chwile oziębłości, wątpliwości, fascynowali nas inni. Co jakiś czas zakochiwaliśmy się w sobie na nowo, uczucie się zmieniało i to nie zawsze na lepsze.
Uważam to za coś normalnego, bo nad związkiem trzeba stale pracować To nie oznacza, że to nie Ten albo że go nie kochasz. Będąc w związku nie możesz zapominać o rozwijaniu się jako jednostki i o pracy nad sobą, zwłaszcza że powielasz ten schemat. Brakuje Ci zrozumienia własnych emocji i dlatego doszło do tego, co się stało. Sama zmiana faceta Ci nie pomoże.
Kryzysy i wątpliwości nie pojawiają się bez przyczyny i nie zawsze wystarczy zwalenie ich na PMS.

bardzo wiele osób miłość utożsamia z samym stanem zakochania.. i latają z kwiatka na kwiatek.. ehh

[LetMeBeYourFantasy_]

Manja uciekaj od niego! ja bym tak zrobiła. Teraz jestem już mądrzejsza, nie pozowoliłabym na takie traktowanie w imię niby wielkiej miłości, i że kiedyś było nam tak fajnie.

bigmouth ja tez byłam w związku opratym na przyjaźni, i bardzo potrzebowalam akceptacji, zachwytu, wiec zdarzalo mi się robić maslane oczka, ale nie spotkalam się z żadnym, ani nic i starałam się mówic X co mi lezy na duszy. Jednak jak widać obchodzilo go to niewiele.

Czuję, że powoli zaczynam wiedzieć czego chce... Oby mi nie przeszło.

[howdoi]

niquolle,
ojjjj Fabio jego twarz jest mega pociągająca

ja tak samo, nie dość że grałam tyle lat to żyć bez meczów nie mogę !

Od zawsze fanka ManU.

[juniorka89]

Napisane przez niquolle

mi sprawiło to ogromną przyjemność, poważnie..
na początku może bolało, skóra musi się przyzwyczaić, ale potem...

Mam uraz z dzieciństwa do igieł stąd moje obawy

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez Malla

Kryzysy i wątpliwości nie pojawiają się bez przyczyny i nie zawsze wystarczy zwalenie ich na PMS.

Dzialałam w ten sposob. Usprawiedliwialam kazdy swoj płacz PMS, wmowiłam sobie, że trwa on u mnie wyjatkowo długo (niemalże pernamentnie) Teraz się okazało, że moje menstrualne melancholie trwają zaledwie dwa dni i wcale nie musze zalewac się łzami.

[zverka]

Dorwałam na necie :
1 - nie lituj się nad facetami!
2 - nie wracaj do byłych!
3 - nie lataj za facetem!
4 - nie umawiaj sie z gangsterami!
5 - nie ufaj w 100% facetowi!
6 - jak Ci spadają majtki na widok faceta, to nie warto ich podnosić! (za wyjątkiem punktu 2 i 4 )
7 - nie pisz zboczonych smsów nieśmiałym prawiczkom!
8 - wyjątek potwierdza regułę

[niquolle]

Napisane przez zverka

Dorwałam na necie :
1 - nie lituj się nad facetami!
2 - nie wracaj do byłych!
3 - nie lataj za facetem!
4 - nie umawiaj sie z gangsterami!
5 - nie ufaj w 100% facetowi!
6 - jak Ci spadają majtki na widok faceta, to nie warto ich podnosić! (za wyjątkiem punktu 2 i 4 )
7 - nie pisz zboczonych smsów nieśmiałym prawiczkom!
8 - wyjątek potwierdza regułę

dobre dobre...

PS. a tak jeszcze dodam, że jedna rodzinka chce zaprosić mnie na weekend do siebie do Włoch (mieszkają 10km od Szwajcarii), aby lepiej mnie poznać...
i sama nie wiem.. niby ok, ale z drugiej strony... hmmm...

[Malla]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Czuję, że powoli zaczynam wiedzieć czego chce... Oby mi nie przeszło.

I czego chcesz?

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Dzialałam w ten sposob. Usprawiedliwialam kazdy swoj płacz PMS, wmowiłam sobie, że trwa on u mnie wyjatkowo długo (niemalże pernamentnie) Teraz się okazało, że moje menstrualne melancholie trwają zaledwie dwa dni i wcale nie musze zalewac się łzami.

U mnie PMS trwa 2 tygodnie

Napisane przez howdoi

ojjjj Fabio jego twarz jest mega pociągająca

Fabio jest super, Nestę też lubiłam, dopóki się nie ożenił

Napisane przez zverka

7 - nie pisz zboczonych smsów nieśmiałym prawiczkom!

A z tym się nie zgadzam!

Napisane przez howdoi

Malla, zakochiwać się na nowo? Jak to zrobić ?

Byliśmy z Eksem blisko, byliśmy przyjaciółmi i szczere rozmowy oraz wspólne zajęcia umożliwiały nam odkopanie pokładów uczucia. Musieliśmy zrzucić dresy, wyjść z domu, nabrać świeżego powietrza w płuca i cieszyć się sobą.
Rzucił mnie, gdy zmiana pracy i towarzystwa zmieniła jego oczekiwania wobec kobiet. Zaczęłam go nudzić i irytować, on mnie przestał pociągać fizycznie i już nie chciało mu się starać, a u mnie chęć starania była pobudzona porzuceniem, ale chyba niczym więcej jak urażeniem dumy...

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez sheneedslove

zrobiłam głupotę.
Napisałam do niego w nocy ;/
Weźcie mnie kopnijcie w tyłek, proszę Was.
Strasznie żałuję, bo odpisał bardzo obojętnie, a później już w ogóle.
A na weekendzie mi pisał, że tęskni.
Tęskni, olewa, tęskni, olewa, tęskni, olewa...
Nic nie rozumiem, jak zwykle zresztą

Pocieszcie mnie jakoś, proszę...
Chciałam, żeby mnie szanował, a sama robię tak, że on mnie nie szanuje, bo wie, że ma mnie w garści

może najwyższy czas się odciąc? jak długo jeszcze chcesz znosic takie zachowanie?

Napisane przez sylllvia89

witam
nie bylo mnie tu jakis czas


minely dwa miesiace od kiedy walcze o mojego bylego, staram sie
dzisiaj sobie daruje, dla mnie to koniec
zle mnie traktuje, nie chce nawet opisywac wszystkiego
juz pare razy mowilam sobie ze to koniec, pisalam mu ze koniec ale dalej to ciagnelam
mam juz dosyc
jestem fizycznie i psychicznie przez ta sytuacje wykonczona
uwazam ze jezeli by mu naprawde zalezalo to dostalabym ta szanse
ja sie wycofuje, wiele zniose ale ponizania nie i braku szacunku
chce zaczac zyc na nowo, bez rozpamietywania przeszlosci
3lata minely ale zycie trwa nadal
myslicie ze dobrze robie?

myśle, że bardzo dobrze robisz. próbowałaś wszystko naprawić, pokazałaś, że Ci zależy, a skoro on nie chce, jego strata. nie pozwól na to by traktował Cię bez szacunku, bo pewnie niedługo doszło by do Twojego płaszczenia się przed nim. Czasem przychodzi taki moment, że trzeba zrezygnować, pójść do przodu, bez względu na to jak trudne by to byłe. i to chyba ten moment.

Napisane przez zverka

Ciężko je opisać. Jeśli znając życie to kamil Bathory radziłabym unikać On prawie każdą moją znajomą zaczepia

taaak, to on

Napisane przez zverka

Dorwałam na necie :
1 - nie lituj się nad facetami!
2 - nie wracaj do byłych!
3 - nie lataj za facetem!
4 - nie umawiaj sie z gangsterami!
5 - nie ufaj w 100% facetowi!
6 - jak Ci spadają majtki na widok faceta, to nie warto ich podnosić! (za wyjątkiem punktu 2 i 4 )
7 - nie pisz zboczonych smsów nieśmiałym prawiczkom!
8 - wyjątek potwierdza regułę

przerobiłam chyba wszystkie punkty


howdoi- wysłałam zaproszenie

[impressive20]

Napisane przez howdoi

niquolle,
ojjjj Fabio jego twarz jest mega pociągająca

ja tak samo, nie dość że grałam tyle lat to żyć bez meczów nie mogę !

Od zawsze fanka ManU.

witajcie w klubie ja fanka Barcy wygrali LM

[blueone]

Napisane przez Malla

Będąc w związku nie możesz zapominać o rozwijaniu się jako jednostki i o pracy nad sobą, zwłaszcza że powielasz ten schemat. Brakuje Ci zrozumienia własnych emocji i dlatego doszło do tego, co się stało. Sama zmiana faceta Ci nie pomoże.
Kryzysy i wątpliwości nie pojawiają się bez przyczyny i nie zawsze wystarczy zwalenie ich na PMS.

Racja, racja. Mam to samo. Dlatego chwilowy samotny czas zamierzam poświęcić na poznawanie czego ja naprawdę chcę i czego mi wcześniej brakowało/co przeszkadzało że odwijałam takie a nie inne numery

Napisane przez bigmouth

Bo zanim zaczęłam myśleć o tamtym innym chłopaku, zaczęłam sama odsuwać się od swojego. Przez 5 miesięcy w ogóle się nie kochaliśmy, nie miałam ochoty się przytulać, całować itd. Nie wiedziałam czemu, bo zawsze fizyczność była dla mnie bardzo ważna i wręcz uwielbiałam robić to wszystko z nim. czy podświadomie przestawałam go kochać?
Nie wiedzieliśmy co z tym wszystkim zrobić, długo to trwało. Rozstaliśmy się, tak jakby razem, ale na drugi dzień wróciłam do niego i wszystko było świetnie, ochota mi powróciła jak za pomocą czarodziejskiej różdżki. Ale niestety niedługo potem on się dowiedział..

Może rzeczywiście, czegoś mi brakowało.. jakiejś chemii, magii, całkowitego porozumienia. Może też chciałam się dowartościować (bardzo niska samoocena) a zainteresował się mną ponoć najfajniejszy chłopak w szkole, do tego okazało się że jest bardzo inteligenty i mamy podobne zainteresowania..

Bo mimo tego, że miałam, obiektywnie patrząc 'wszystko' chyba nie czułam się z nim tak szczęśliwa jakbym chciała.. Może miałam za dobrze?

Okropne jest to, że ja powtarzam schemat. Będąc w pierwszym związku, też zainteresowałam się kimś innym. Nawet dwukrotnie, w odstępach mniej więcej roku. W końcu chłopak mnie zostawił. A teraz zrobiłam to samo.

Mialam tak samo. Dwukrotnie. Teraz widzę, że chyba tak naprawdę nie do końca mi tak idealnie pasowali, ja chciałam bardziej w to wierzyć...ale gdzieś w środku czułam "że to nie to" chociaż nie wiedziałam dokładnie co jest nie tak i czego mi brakuje...myślę, że jedyny błąd polegał na nieznajomości swoich potrzeb i braniu za pewnik, że skoro mnie kochają i są dla mnie dobrze to mi przecież nie może niczego brakować. Błąd.

Inna sprawa, że podświadomie wybierałam podobny typ faceta. Więc nie ma się co dziwić "schematowi"

Napisane przez elvegirl

Wiesz, jak czasem myślę o zdradzie, to mam wrażenie, że seks byłoby mi łatwiej wybaczyć niż zdradę emocjonalną.


Pracuję w gimnazjum, muszę mieć gadane

Mi by było łatwiej zapomnieć zwykły seks...tych emocji ktore tak łatwo sprzedał komuś innemu, nie potrafiłam...

nauczycielka w gimnazjum, hardkor masz wychowawstwo?

Napisane przez elvegirl

takie rzeczy nie dzieją się bez powodu. Musiałaś z tamtym drugim poczuć coś, czego Ci brakowało w związku. Może zrobiła się z niego bardziej przyjaźń, może brakowało Ci pożądania, poczucia że jesteś kobietą i wciąż jesteś dla swojego partnera atrakcyjna?

Potrzebowałaś adrenaliny, świadomości że się komuś podobasz, że ktoś się Tobie podoba, że ktoś po prostu na Ciebie leci - skąd się to wzięło?

Cudowny chłopak, cudowny przyjaciel, wspaniały związek - nie sądzę, że jesteś głupią niunią, której się przygód zachciało mimo tego, że miałaś WSZYSTKO.

Tylko teraz pytanie, czego Ty tak naprawdę chcesz...

Musisz to dobrze przemyśleć, żeby nie wyszła z tego walka, która okaże się reanimacją śmierdzącego już trupa.

I o to w tym wszystkim chodzi. Mam bardzo podobne przezycia do Ciebie, a reanimacja śmierdzącego trupa pozostawia bardzo przykry niesmak...i chyba tego najbardziej żałuję, że nie potrafiłam w porę odpuścić, zdystansować się i stwierdzić że to nie miało sensu...

Napisane przez niquolle

ja swój tattoo mam juz jakieś 4-5 lat (który mi się w ogóle przyśnił, żeby było śmiesznie) i zastanawiam się nad drugim.. tak mnie korci, ahhh...

fajna nazwa..
lubię ten film Tarantino (zresztą niemal wszystkie Jego filmy)

Też myślę nad drugim tatuażem I uwielbiam Tarantino

Dzisiaj spotkałam na uczelni znajomą...ogólnie rzecz biorąc mało urodziwa, "duża", żadnego make-upu, nie wiadomo jakich ciuszków. I przyszła z facetem, normalnie ciacho (co prawda troche nie w moim typie, ale obiektywnie rzecz biorąc b. przystojny). I sobie pomyślałam, że kurcze ona może mieć takiego faceta to dlaczego ja nie? szłam potem ulicą i stwierdziłam, że niczego mi przecież nie brakuje, ostatnim razem moi znajomi na wieść, że się rozstałam z facetem kwitowali "to długo nie potrwa...". I faktycznie po 4 miesiącach było pozamiatane

Wniosek z tego taki, że trzeba korzystać z wolności, bo nie wiadomo ile mi jej jeszcze zostało

[LetMeBeYourFantasy_]

Malla, jak sama to ogarnę to na pewno napisze. Raczej zacznę od tego, czego na pewno nie chce.

[impressive20]

Napisane przez Manja25

Witam
Przeczytałam wypowiedź MALLI o flirtach. i co mogę powiedzieć, jestem w dość podobnej sytuacji i mam dość już udawania że jest ok. Mam faceta i jest bajecznie, cudownie a za plecami utrzymuje kontakt z byłą co mnie doprowadza do granic wytrzymałości. to że dał jej te róże z okazji urodzin jakoś zniosłam, wytłumaczyłam że zraniło mnie to i że nie było to na miejscu, myslalam ze wszystko zrozumiał, ale nie...on nadal z Nią ma kontakt czy też ona z nim, piszą ze sobą( potrafię to zniesc) ale oni sie umawiają na jakies spacerki za moimi plecami, ona chyba nawet nie wie o moim istnieniu bo on jej nie powiedział, nie wiem czemu to ukrywa przed nią , nie wiem czemu ukrywa przede mną ich spotkania, nie wiem czy można być az tak fałszywą osobą. Przypadkiem w niechlubny sposób dowiedzialam się że są umówieni w ten piątek a on wezmie sobie wolne w pracy z tej okazji. no przepraszam ale krew sie we mnie gotuje bo tak rzadko sie widujemy bo on pracuje , dzieli nas 80 km a on caly piątek poświeci jej i jeszcze zapewne będzie udawał że pracuje. ;/;/
całkowicie zgłupialam, i jestem taka wsciekla i mam ochotę raz na zawsze to skonczyć.

Kobieto co ty jeszcze robisz rzuć frajera za drzwi! on cie notorycznie zdradza z byłą nie chce cie urazić broń boże,ale ja kiedys byłam tą jego byłą i zdradzał ją za jej plecami nie miałam pojęcia że on kogoś ma, powtarzał ze jest sam gdy sie dowiedziałam narobiłam mu groźb, widziałam ze ewidentnie go nie ruszało ale jedynie widzę po kobietach ze same naiwne wierzą i maja klapki na oczach.Za bardzo
dobre jestescie dla facetów. Dziewczyny nie poniżajcie się w ten sposób, rzucajcie bydlaków za drzwi! Ich ,,byłe'' dziewczyny tez sa oszukiwane, nie tylko wy. Do tego chorego układu wystarczy dupek czyli on.

Proponuje poczytać ,, dlaczego mężczyźni kochają zołzy, tam są świetne rady dla ,,dobrych do przesady'' kobiet. Nigdy nie robcie z siebie niań, nie zajmujcie sie matkowaniem facetów, to droga w dół.

tu macie ciekawa stronke:

http://www.scribd.com/doc/3272568/Ar...ni-kochaj-zozy

a tak przy okazji robie remont mojego pokoiku