Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

[angel109238]

Napisane przez linuska33

dzien dobry mamusie

jestem ciekawa czy slyszalyscie o takim zelu polozniczym ktory ulatwia, przyspiesza porod?? bo ja uslyszalam gdzies o takim i jestem ciekawa na ile on jest dostepny w naszych warunkach czy jesli sama bym sie w niego zaopatrzyla, bo jest bez recepty, ale aplikowac musi go poloznik albo lekarz w czasie porodu to uzyliby go w szpitalu?? moze slyszalyscie jaki to koszt...bo ja narazie znalazlam gdzie go w lublinie mozna dostac i nic wiecej...

a co do oleju w wiesiolka...o lykaniu wiem, ale gdzies kiedys czytalam zeby go stosowac dopochwowo??mozliwe to jest wogole??

aplikować go może jedynie lekarz, kosztuje 300parę złotych. Ale takie rzeczy chyba najlepiej uzgodnić ze szpitalem

[linuska33]

wlasnie znalazlam cene tego preparatru..ech..a juz liczylam na jakas pomoc przy porodzie

[bianeczkaa]

Napisane przez angel109238

daj przepis na tą kapustę mam dwie główki i nie mam pojecia co z nimi zrobić

Kapustę pokroiś, wrzucić do garnka i szklankę wody dolać. Kiełbasę pokroić według uznania, ja kroję w pół talarki, pokroić cebulkę i podsmarzyć dobrze. Do gara. Dodajemy do tego sól, pipeprz, liście laurowe i ziele angielskie, trochęwegety do smaku. Trzeba dodać jeszcze jakieś mięsko. Miałam kawałek cielęciny to pokroiłam w paseczki i podsmażyłam przyprawionąsolą pieprzem i papryką i to wszystko do gada, łącznie z sokiem który puściła. Wszystko mieszamy, dodalemy mały słoik koncentratu pomidorowego i gotujemy aż kapusta dobrze rozmięknie i wszystko sobą przejdzie Smacznego

Napisane przez linuska33

wlasnie znalazlam cene tego preparatru..ech..a juz liczylam na jakas pomoc przy porodzie

to ile to cudo?

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Mój tż mnie wczoraj zdenerwował. Mieliśmy jechać na targi, malować łazienkę, ale nie! Bo jak mu przez ponad pół roku nie przeszkadzały zablokowane drzwi w samochodzie (tylne) to MUSI je dzisiaj zrobić po prostu mam go serdecznie dość! A jeszcze się nie zdziwię, jak w międzyczasie będzie musiał zrobić miliard innych rzeczy mamusi I to pewnie o to chodzi

[linuska33]

w pierwszej lepszej aptece internetowej to 390zl za ten zel

[une_etoile]

Napisane przez linuska33

a co do oleju w wiesiolka...o lykaniu wiem, ale gdzies kiedys czytalam zeby go stosowac dopochwowo??mozliwe to jest wogole??

nio ja tak napisałam na forum jakis czas temu bo tak nam powiedzieli w sr - od 37tc liscie malin do picia plus 2kapsułki wiesiołka dopochwowo, nie wiem czy przez to jest on bardzej skuteczny, może dlatego ze dziala 'na miejscu', ma wpłynąc na elastyczność pochwy w czasie porodu. Także ja zamierzam spróbować, ale dopiero za 6tyg

[bianeczkaa]

Napisane przez une_etoile

nio ja tak napisałam na forum jakis czas temu bo tak nam powiedzieli w sr - od 37tc liscie malin do picia plus 2kapsułki wiesiołka dopochwowo, nie wiem czy przez to jest on bardzej skuteczny, może dlatego ze dziala 'na miejscu', ma wpłynąc na elastyczność pochwy w czasie porodu. Także ja zamierzam spróbować, ale dopiero za 6tyg

trudno mi sobie wyobrazić dopochwowo tego wiesiołka, bo te kapsułki co mam mają grubą osłonkę no i on w środku jest chyba taki olejowaty to nie wiem czy by się to tak dobrze wchłonęło muszę sobie kupić bo mi się skończyło opakowanie. Ale może jest jakiś wiesiołek specjalny dowcipny. Ja już łykam baaaardzo długo. Niby mi przypisał 3 x dziennie ale ja łykałam 2 razy a teraz to tak raz bo mam jeszcze co innego.

Ten żel to jeszcze nie jest taki drogi jeśli skuteczny to byłabym skłonna zaryzykować

[marla2214]

Witam serdecznie!!
Bardzo proszę o pomoc! Chcę koniecznie rodzić w Lublinie ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, jestem w stanie nawet za nie zapłacić! W którym szpitalu jest taka możliwość????

[ela_84]

NIE KRZYCZ KOBIETO UMIEMY CZYTAĆ!

Napisane przez ew83

Tylko jak Ty sobie te maliny w szpitalu przyrządzisz ? Chociaż zawsze mąż może Ci w domu zaparzyć i przynieść w termosie

No właśnie zostaje termosik albo włamię się do kuchni

[mik23]

Do wszystkich przyszlych mam!dzisiejsza medycyna daje mozliwośc rodzenia ze znieczuleniem, ale mówię wam ze bez znieczulenia tez da sie urodzic i wcale nie jest az tak zle jakby sie moglo wydawac.
Wiadomo ze jak jest taka mozliwosc to czemu nie skorzystac ale nie martwcie sie przyszle mamy, ktore nie stac na to znieczulenie, dacie rade i bez!
Ja rodzilam naturalnie i bez znieczulenia -tzn dostałam w czopku taki co pomaga na chwilke- i dałam rade a tez myslalam co to bedzie i ze nie zniose bólu i jak bylo juz po wszystkim to zdiwiłam się ze jednak dałam rade a tak panikowałam....
Kilka godzin znosiłam skurcze-nie jest to nic przyjemnego ale da sie wytrzymac a potem juz macie swoje malenstwo w ramionach. To co zapamietuje sie z porodu to widok waszego maleństwa, tak wyczekiwanego,a o bolu sie zapomina i to szybko!

[marla2214]

a więc jak jest z tym znieczuleniem w Lublinie??

[linuska33]

Napisane przez bianeczkaa

Ten żel to jeszcze nie jest taki drogi jeśli skuteczny to byłabym skłonna zaryzykować

ja za ta cene to wolalabym sobie jednak zafundowac znieczulenie niz zel ktory ma dac lepszy poslizg...

[czerwcowa1985]

Hej Dziewczynki, a ja dalej w domu. Dzis też izba zaliczona - KTG ok, skurczy brak, ale ... rozwarcie na 2 palce i podczas badania dr wyciągnęła ze mnie taki kawał brązowego śluzu. To był czop. I sporo tego było. Tak, że teraz tylko czekam na jakąś akcję odejście wód czy skurcze.
Powiem Wam, że rozwarcie na 2 palce nie boli, odejście czopa - też nie, choć ładnie to to nie wygląda i więcej tego niż myślałam. No ale dopóki nie odejdą wody czy nie zaczną się skurcze to mam czekać.

I po raz kolejny byłam baaaaaaaaaardzo zaskoczona zachowaniem na izbie - normalnie zaczęłam się modlić żeby mi się skurcze zaczęły, bo z taką położną i taką dr. mogłabym normalnie pójść i rodzić, chocby w bólu. Z takim traktowaniem pacjentki nie spotkałam się nawet w prywatnych placówkach. Zbadały, wszystko wytłumaczyły, bez pośpiechu, nie było, że to sobota i co ty tu kobieto chcesz - mąż był przy mnie podczas KTG i badania (badanie jest za parawanem). Rewelacja, a dodam, ze nie byłam pacjentką tej dr. widziałam ją pierwszy raz.

['Estelle']

Napisane przez mila25

Mam identyczny problem. Mój synio tez je łapczywie, na dodatek tak mi pokarm leci, że on nie nadąża łykać i zalewa go. On się krztusi i denerwuje no i łyka powietrze wtedy też. Ktoś ma jakąś radę?

Tak jak napisała Tinka, można trochę mleka upuścić przed karmieniem, żeby tak szybko nie leciało. I uważać, żeby dzieciątko nie 'odpadało' od cysia, wtedy mniejsze szanse, że łyknie dużo powietrza. I osobiście najlepiej karmiło się na leżąco.

Napisane przez linuska33

jestem ciekawa czy slyszalyscie o takim zelu polozniczym ktory ulatwia, przyspiesza porod?? bo ja uslyszalam gdzies o takim i jestem ciekawa na ile on jest dostepny w naszych warunkach czy jesli sama bym sie w niego zaopatrzyla, bo jest bez recepty, ale aplikowac musi go poloznik albo lekarz w czasie porodu to uzyliby go w szpitalu?? moze slyszalyscie jaki to koszt...bo ja narazie znalazlam gdzie go w lublinie mozna dostac i nic wiecej...

a co do oleju w wiesiolka...o lykaniu wiem, ale gdzies kiedys czytalam zeby go stosowac dopochwowo??mozliwe to jest wogole??

Słyszałam o tym żelu, z tym, że w PL to chyba dość nowatorska metoda i nie każdy personel medyczny jest przeszkolony do jego podania. Tak więc to ryzykowny wydatek. Najlepiej dowiadywać się w szpitalu, czy potrafią go stosować i czy w ogóle się na to zgadzają.

Co do dopochwowych metod - 6 tygodni przed porodem warto 2-3 razy dziennie masować ujście krocza olejkiem ze słodkich migdałów, który uelastycznia tamte okolice.

Napisane przez bianeczkaa

Mój tż mnie wczoraj zdenerwował. Mieliśmy jechać na targi, malować łazienkę, ale nie! Bo jak mu przez ponad pół roku nie przeszkadzały zablokowane drzwi w samochodzie (tylne) to MUSI je dzisiaj zrobić po prostu mam go serdecznie dość! A jeszcze się nie zdziwię, jak w międzyczasie będzie musiał zrobić miliard innych rzeczy mamusi I to pewnie o to chodzi

Napisane przez marla2214

a więc jak jest z tym znieczuleniem w Lublinie??

Nie ma znieczulenia w Lublinie.

[czerwcowa1985]

Napisane przez marla2214

a więc jak jest z tym znieczuleniem w Lublinie??

Z tego co mi wiadomo to w Lublinie nawet za pieniądze nie ma takiej opcji (może się mylę).

[miss.hot]

Napisane przez marla2214

a więc jak jest z tym znieczuleniem w Lublinie??

Napisane przez czerwcowa1985

Z tego co mi wiadomo to w Lublinie nawet za pieniądze nie ma takiej opcji (może się mylę).

Nie ma możliwości ZZO w Lublinie, nawet za pieniądze podobno trudno, chyba, że ma się w rodzinie anestezjologa

[angel109238]

hej. byłam na IP z tym moim bolącym brzuszkiem, trafiłam na bardzo niemiłą położną,

Sprawdziła tętno, i wydarła się ze takie bóle to normalne.

Lekarz zbadał szyjka ok. i do domku. KTG nie miałam.

[patik87]

Napisane przez angel109238

hej. byłam na IP z tym moim bolącym brzuszkiem, trafiłam na bardzo niemiłą położną,

Sprawdziła tętno, i wydarła się ze takie bóle to normalne.

Lekarz zbadał szyjka ok. i do domku. KTG nie miałam.

nie przejmuj się, ważne ze Ty się uspokoiłaś.
A w którym szpitalu byłaś?

[linuska33]

to nie fajnie...tylko skad ty mialas wiedziec ze akurat to jest normalne??

a mnie dzisiaj strasznie cos kluje w tam na dole... juz myslalm ze to moze jakas infekcje ze strony ukladu moczowego ale nie mam problemu z siusianiem, wiec albo to mala wierzga, albo..nie wiem co..

[angel109238]

Napisane przez patik87

nie przejmuj się, ważne ze Ty się uspokoiłaś.
A w którym szpitalu byłaś?

Tak uspokoiliśmy się z mężem i dlatego tylko pojechałam bo wiem ze tak to bym się stresowała siedziała.

Byłam na Jaczewskiego.
A skoro to moja pierwsza ciąża to chyba mam prawo się martwić i nie wiem co jest normalne a co niepokojące.

[miamore999]

Napisane przez bianeczkaa

[/COLOR]Mój tż mnie wczoraj zdenerwował. Mieliśmy jechać na targi, malować łazienkę, ale nie! Bo jak mu przez ponad pół roku nie przeszkadzały zablokowane drzwi w samochodzie (tylne) to MUSI je dzisiaj zrobić po prostu mam go serdecznie dość! A jeszcze się nie zdziwię, jak w międzyczasie będzie musiał zrobić miliard innych rzeczy mamusi I to pewnie o to chodzi

skąd ja to znam...

Napisane przez mik23

Do wszystkich przyszlych mam!dzisiejsza medycyna daje mozliwośc rodzenia ze znieczuleniem, ale mówię wam ze bez znieczulenia tez da sie urodzic i wcale nie jest az tak zle jakby sie moglo wydawac.
Wiadomo ze jak jest taka mozliwosc to czemu nie skorzystac ale nie martwcie sie przyszle mamy, ktore nie stac na to znieczulenie, dacie rade i bez!
Ja rodzilam naturalnie i bez znieczulenia -tzn dostałam w czopku taki co pomaga na chwilke- i dałam rade a tez myslalam co to bedzie i ze nie zniose bólu i jak bylo juz po wszystkim to zdiwiłam się ze jednak dałam rade a tak panikowałam....
Kilka godzin znosiłam skurcze-nie jest to nic przyjemnego ale da sie wytrzymac a potem juz macie swoje malenstwo w ramionach. To co zapamietuje sie z porodu to widok waszego maleństwa, tak wyczekiwanego,a o bolu sie zapomina i to szybko!

święte słowa!

[tinka33]

Napisane przez angel109238

hej. byłam na IP z tym moim bolącym brzuszkiem, trafiłam na bardzo niemiłą położną,

Sprawdziła tętno, i wydarła się ze takie bóle to normalne.

Lekarz zbadał szyjka ok. i do domku. KTG nie miałam.

irytują mnie tacy ludzie - lekarzem nie jesteś, jasnowidzem też pewnie nie, więc skąd miałaś wiedzieć, czy to normalne Ważne, że nic złego się nie dzieje

[ew83]

Napisane przez marla2214

a więc jak jest z tym znieczuleniem w Lublinie??

Nam w SR lekarz zrobił dokładny wykład na temat tego jak wygląda i jak działa ZZO- normalnie wszystko super tylko rodzić. Niestety środek, który na całym świecie jest stosowany jako coś oczywistego podczas porodu w Polsce stanowi wyjątek (no może przesadziłam bo pewnie w większych miastach w Polsce czy prywatnych klinikach też jest dostępny, ale w Lublinie na pewno nie) i to nie ze względu na sam koszt znieczulenia (ceny nie pamiętam, ale na pewno nie chodziło o cenę samego środka znieczulającego), ale ze względu na brak anestezjologów w szpitalach, którzy podczas porodu musieliby właściwie cały czas być przy rodzącej, której podaje się takie znieczulenie. Na koniec wykładu pan doktor dodał, że przykładowo w Szpitalu przy Staszica odbyło się do tej pory 3 porody ze ZZO- były to żony lekarzy pewnie lekarzy anestezjologów. Takie życie !

Ale ja zamierzam trzymać się tego co piszą dziewczyny, że nie taki diabeł straszny i że ból jest, ale do zniesienia Nic mi innego nie pozostaje jak pozytywne nastawienie i wiara w to że ja też dam radę ! Zresztą tak już jestem stęskniona za swoim bobaskiem i tak bardzo chciałabym ujrzeć jego buźkę, że chyba podczas skurczów będę myśleć tylko o tym że każdy kolejny zbliża mnie do chwili kiedy po tych dłuuugich 9 miesiącach wyczekiwania nareszcie go przytulę

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:36 ----------

Napisane przez angel109238

hej. byłam na IP z tym moim bolącym brzuszkiem, trafiłam na bardzo niemiłą położną,

Sprawdziła tętno, i wydarła się ze takie bóle to normalne.

Lekarz zbadał szyjka ok. i do domku. KTG nie miałam.

Nie mogę uwierzyć, że tak Cię niemiło potraktowali. Co za wredny babsztyl tam Ci się trafił Sama też doświadczyłam podobnego traktowania na IP, ale na Kraśnickich więc domyślam się jak się mogłaś poczuć Ja czułam się jak intruz, że w ogóle o co mi chodzi i po co zajmuje im czas Dopiero jak mój mąż uparł się że musi porozmawiać z doktorką, która mnie badała czy na pewno wszystko jest w porządku i dlaczego odczuwam bóle itd, rozmowa już inaczej przebiegała- kobieta poczuła się przyciśnięta do muru a wypytywał ją dotąd aż mu dokładnie wszystko wytłumaczyła, bo to był jej za...rny obowiązek a nie żadna łaska !!! A kobieta w ciąży, zwłaszcza w pierwszej ma prawo mieć obawy i nie wiedzieć czy to co się z nią dzieje jest normalnym objawem. Przecież gdybyś my tak wszystko wiedziały to po cho...rę byliby na potrzebni Ci lekarze !! Normalnie wkurzyłam się grrr

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Napisane przez czerwcowa1985

Hej Dziewczynki, a ja dalej w domu. Dzis też izba zaliczona - KTG ok, skurczy brak, ale ... rozwarcie na 2 palce i podczas badania dr wyciągnęła ze mnie taki kawał brązowego śluzu. To był czop. I sporo tego było. Tak, że teraz tylko czekam na jakąś akcję odejście wód czy skurcze.
Powiem Wam, że rozwarcie na 2 palce nie boli, odejście czopa - też nie, choć ładnie to to nie wygląda i więcej tego niż myślałam. No ale dopóki nie odejdą wody czy nie zaczną się skurcze to mam czekać.

I po raz kolejny byłam baaaaaaaaaardzo zaskoczona zachowaniem na izbie - normalnie zaczęłam się modlić żeby mi się skurcze zaczęły, bo z taką położną i taką dr. mogłabym normalnie pójść i rodzić, chocby w bólu. Z takim traktowaniem pacjentki nie spotkałam się nawet w prywatnych placówkach. Zbadały, wszystko wytłumaczyły, bez pośpiechu, nie było, że to sobota i co ty tu kobieto chcesz - mąż był przy mnie podczas KTG i badania (badanie jest za parawanem). Rewelacja, a dodam, ze nie byłam pacjentką tej dr. widziałam ją pierwszy raz.

No właśnie co szpital to obyczaj, chociaż pewnie i kwestia ludzi na których się trafia oby takich jak piszesz było jak najwięcej . czerwcowa1985 jak ja Ci zazdroszczę, już właściwie jesteś jedną noga na porodówce Trzymam kciuki za szybkie wypakowanie

[czerwcowa1985]

Napisane przez ew83

Nam w SR lekarz zrobił dokładny wykład na temat tego jak wygląda i jak działa ZZO- normalnie wszystko super tylko rodzić. Niestety środek, który na całym świecie jest stosowany jako coś oczywistego podczas porodu w Polsce stanowi wyjątek (no może przesadziłam bo pewnie w większych miastach w Polsce czy prywatnych klinikach też jest dostępny, ale w Lublinie na pewno nie) i to nie ze względu na sam koszt znieczulenia (ceny nie pamiętam, ale na pewno nie chodziło o cenę samego środka znieczulającego), ale ze względu na brak anestezjologów w szpitalach, którzy podczas porodu musieliby właściwie cały czas być przy rodzącej, której podaje się takie znieczulenie. Na koniec wykładu pan doktor dodał, że przykładowo w Szpitalu przy Staszica odbyło się do tej pory 3 porody ze ZZO- były to żony lekarzy pewnie lekarzy anestezjologów. Takie życie !

Ale ja zamierzam trzymać się tego co piszą dziewczyny, że nie taki diabeł straszny i że ból jest, ale do zniesienia Nic mi innego nie pozostaje jak pozytywne nastawienie i wiara w to że ja też dam radę ! Zresztą tak już jestem stęskniona za swoim bobaskiem i tak bardzo chciałabym ujrzeć jego buźkę, że chyba podczas skurczów będę myśleć tylko o tym że każdy kolejny zbliża mnie do chwili kiedy po tych dłuuugich 9 miesiącach wyczekiwania nareszcie go przytulę

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:36 ----------



Nie mogę uwierzyć, że tak Cię niemiło potraktowali. Co za wredny babsztyl tam Ci się trafił Sama też doświadczyłam podobnego traktowania na IP, ale na Kraśnickich więc domyślam się jak się mogłaś poczuć Ja czułam się jak intruz, że w ogóle o co mi chodzi i po co zajmuje im czas Dopiero jak mój mąż uparł się że musi porozmawiać z doktorką, która mnie badała czy na pewno wszystko jest w porządku i dlaczego odczuwam bóle itd, rozmowa już inaczej przebiegała- kobieta poczuła się przyciśnięta do muru a wypytywał ją dotąd aż mu dokładnie wszystko wytłumaczyła, bo to był jej za...rny obowiązek a nie żadna łaska !!! A kobieta w ciąży, zwłaszcza w pierwszej ma prawo mieć obawy i nie wiedzieć czy to co się z nią dzieje jest normalnym objawem. Przecież gdybyś my tak wszystko wiedziały to po cho...rę byliby na potrzebni Ci lekarze !! Normalnie wkurzyłam się grrr

Też się trzymam pozytywnych myśli, jak mogę, tym bardziej że i Dziewczyny tutaj piszą, że jednak da się poród przeżyć.

Co do traktowania na izbie - ja do tej pory byłam bardzo negatywnie nastawiona do lekarzy i pielęgniarek (biorąc pod uwagę moje doświadczenia z poprzedniej - straconej ciąży), spodziewałam się , że na izbie dostanę opiernicz i tyle, w razie czego mąż był ze mną (żeby się dopytywać), ale zostałam mile zaskoczona - stąd moje ochy i achy tutaj na forum Najważniejsze na jakich ludzi się trafi - ja na pierwszym KTG na izbie miałam ciśnienie 140 na 100, tak sie bałam, ale na drugim wiedziałam już, że personel ok - więc i ciśnienie miałam dobre. Samopoczucie pacjentki i zachowanie zależy w dużej mierze od tego jak zostanie potraktowana. Jak przyjdzie wredna położna i się wydrze, to wiadomo że i człowiek się boi i denerwuje.


A tak z innej beczki - u mnie nadal cisza ze skurczami. Odchodzi dalej czop (a wczoraj tyle tego było, że myślałam, że już koniec), jutro jedziemy na KTG - no chyba, że mnie w nocy chwyci.

[tinka33]

Napisane przez czerwcowa1985

A tak z innej beczki - u mnie nadal cisza ze skurczami. Odchodzi dalej czop (a wczoraj tyle tego było, że myślałam, że już koniec), jutro jedziemy na KTG - no chyba, że mnie w nocy chwyci.

Jej, jak już blisko finału jesteś Trzymam mocno kciuki i życzę szybkiego i bezbolesnego rozwiązania

A tak w ogóle - jaka tu cisza dzisiaj

Mam pytanko - była któraś z Was na tych targach "Brzuszek i Maluszek"? Było coś ciekawego? Mieliśmy się wybrać, z mężem ale trochę plany się nam zmieniły...

[mik23]

Ja byłam... Mnie bardzo nie zaciekawily te targi ale moze dlatego ze od 7 tyg juz jestem mamą rozpakowaną i wszystkie te rzeczy ( no prawie) ktore pokazywali typu łózeczka, wózki itd juz od dawna mamy wiec sie tym nie interesowalam, ale dla wszystkich "nierozpakowanych" mam mogly byc one ciekawe bo przeciez kompletujecie dopiero wyprawki dla waszych maluszków.
Kupilismy jedynie dla naszej małej taką masę zeby zrobic odcisk stópki czy rączki na pamiatkę
Lecę bo juz moje malenstwo placze....hmmmm..5 min spokoju bylo,,, Lecę ją poprzytulac

[patik87]

Ja byłam, ale nic ciekawego nie było, więc nie masz co żałować, stoisk mało, szkoda było 5 zł na wejście.

[bianeczkaa]

Napisane przez marla2214

Witam serdecznie!!
Bardzo proszę o pomoc! Chcę koniecznie rodzić w Lublinie ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, jestem w stanie nawet za nie zapłacić! W którym szpitalu jest taka możliwość????

w żadnym

[angel109238]

Witam w ten pochmurny dzień, a ja niestety muszę jechać na spokojną zapisać babcię do okulisty mam nadzieję że padać nie będzie bo mam tylko jedną parasolkę taką dużą z którą nie zamierzam iść.

Zaczęliśmy dziś 38 tydzień heh kiedy to minęło
Pewnie nie mam jeszcze mnóstwa rzeczy, ale wyjdzie potem wszystko. Przede mną pół fotela ciuszków do prasowania.
I dzisiaj chyba kupię maluszkowi ciuszki na wyjście ze szpitala.
Kaftanik i śpioszki plus czapeczkę , myślę że bez względu na pogodę się sprawdzi ewentualnie jak będzie chłodniej to kocyk TŻ przywiezie.

[mik23]

jak moja mała wychodzila za szpitala (4 maja- wtedy wlasnie spadl śnieg a ja nie mialam zadego cieplejszego kombinezonu w malym rozmiarze bo stwierdzilam ze na maj nie trzeba...., ale na szczescie po poludniu zrobilo sie cieplej i jak wychodzilismy to zaswiecilo słoneczko) to ubralam ją w kaftanik spiochy czapeczke i bluze z kapturkiem i wystarczylo, bo przeciez byla w nosidelku i tylko kilka krokow ze szpitala do samochodu, a lepiej zeby dziecku bylo troszke chłodniej niz zeby sie przegrzało- tak mi mówila połozna.

[bianeczkaa]

Napisane przez tinka33

Jej, jak już blisko finału jesteś Trzymam mocno kciuki i życzę szybkiego i bezbolesnego rozwiązania

A tak w ogóle - jaka tu cisza dzisiaj

Mam pytanko - była któraś z Was na tych targach "Brzuszek i Maluszek"? Było coś ciekawego? Mieliśmy się wybrać, z mężem ale trochę plany się nam zmieniły...

My z mężem byliśmy. Trochę mało tego i tłoczno, jeszcze wszędzie pchające się kobiety z wózkami. Nie chodzi mi o same wózki, tylko brak kultury Niektóre jakby mogły to by cie staranowały! Jeszcze niedawno same się rozpychały łokciami bo w ciąży i mają pierwszeństwo a teraz mają pierwszeństwo bo z wózkiem Ale ogólnie jestem zadowolona Wzięliśmy udział w szkoleniu z zachłyśnięcia dziecka (mąż się uczył na maniekinku). Sporo różnych gazetek dostaliśmy, różne próbki kosmetyków, mleka, taką słodką gąbkę kurkę ale najbardziej mnie cieszy smoczek Aventu, bo ogólnie są drogie, więc bilety się zwróciły W losowaniu nie bralismy udziału, bo trzeba było być przy losowaniu :/ trochę to głupie, bo nie miałam całego dnia na sterczenie tam.


CO Z TYM SPOTKANIEM??????? Bo coś ucichło a miało być na początku tygodnia.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez mik23

jak moja mała wychodzila za szpitala (4 maja- wtedy wlasnie spadl śnieg a ja nie mialam zadego cieplejszego kombinezonu w malym rozmiarze bo stwierdzilam ze na maj nie trzeba...., ale na szczescie po poludniu zrobilo sie cieplej i jak wychodzilismy to zaswiecilo słoneczko) to ubralam ją w kaftanik spiochy czapeczke i bluze z kapturkiem i wystarczylo, bo przeciez byla w nosidelku i tylko kilka krokow ze szpitala do samochodu, a lepiej zeby dziecku bylo troszke chłodniej niz zeby sie przegrzało- tak mi mówila połozna.

Najważniejsze, to żeby dziecko się nie zgrzało a później nie zostało wystawione w dużo niższą temp. Bo czasem nawet minuta chłodu i dziecko może być zawiane.

Wczoraj rozmawiałam ze znajomą co rodziła na kraśnickiej. Była bardzo zadowolona. Leżała na 2 piętrze i powiedziała, ze piętro -1 jest piętrem patologii poporodowej. Zdrowe kobiety trafiają tam jedynie jak na górze nie ma miejsca. Nie trzeba miećkosmetyków dla dziecka, jedynie chusteczki do pupy. Trzeba mieć ubranka swoje. No i podobno jest tak ciepło na oddziale, że np. jej się szlafrok nie przydał wcale, a urodziła 18 października.