Rozstanie z facetem, część XIX

[enjoy89]

Napisane przez lily92920

Poza chorobą to u mnie dobrze.

Eks to mega burak, ow mi powiedział, że ostatnio na jakimś grillu leżał na deszczu i rzygał... Żenada.

Napisane przez Malla

Leżał na deszczu? Wytrzymały ten deszcz...

Miałam zniknąć na chwilę, ale podczytuję cały czas i tak.
Z eksem kontaktu nie ma ja nie próbuję nawet pisać, on się nie odzywa. I dobrze, bo właśnie mi daje do zrozumienia, że ma mnie w dupie. I może to przemówi jakoś do mnie w końcu.
Tak bym chciała poznać kogoś, dzięki komu o nim zapomnę! Chcę się zauroczyć
Jak narazie to źle mi strasznie...

[Yuuka]

Napisane przez pika87

ja to wogóle kocham czytać książki, niestety ostatnio więcej kupuję niż czytam, bo piszę pracę i pochłaniają mnie te naukowe dyrdymały pomysleć, że eks ostatnią ksiązkę jaką przeczytał to janko muzykant

Ooo ja też uwielbiam

Wszystko zaczęło się od tego, że w pierwszej klasie podstawówki miałam problemy z czytaniem. Wychowawczyni powiedziała, że będe musiała zostawać po lekcjach na "grupie". A to było wtedy coś drwiącego, siara i w ogóle.

Więc pognałam do bibloteki i w ciągu tygodnia nauczyłam się pięknie czytać. Najlepiej z klasy. Pochłaniałam książki wręcz.
I zaczęła się moja przygoda z ortografią Zawsze z dyktand piąteczki.

A na egzaminie gimnazjalnym dostałam 16 na 16 mozliwych za rozprawkę!

Więc czytajcie dziewczęta !To rozwija wyobrazie i kształci

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

Napisane przez enjoy89

Miałam zniknąć na chwilę, ale podczytuję cały czas i tak.
Z eksem kontaktu nie ma ja nie próbuję nawet pisać, on się nie odzywa. I dobrze, bo właśnie mi daje do zrozumienia, że ma mnie w dupie. I może to przemówi jakoś do mnie w końcu.
Tak bym chciała poznać kogoś, dzięki komu o nim zapomnę! Chcę się zauroczyć
Jak narazie to źle mi strasznie...

Czym się strułeś tym się lecz Mi ta moja miłość zaszkodziła bardzo. Myślicie , że świeża nie zepsuje się zbyt szybko?

Idę spać. Chociaż wczoraj przez tego fajfusa nie zmrużyłam oka.
Dobranoc.

[niquolle]

Napisane przez pika87

i love harry!!! uwielbiam też harlana cobena, ale na rozstaniowe smutki i przemyślenia polecam paulo coelho - alchemik i walkirie - niezastąpione, dały mi dużo do myślenia -polecam wszystkim

a gdy już minie najgorszy okres po rozstaniu polecam jedną z moich ulubionych pozycji - "Nieznośna lekkość bytu" Milana Kundery..

a to jeden z piękniejszych cytatów z tej książki:

"Możliwe, że nie jesteśmy w stanie kochać właśnie dlatego, że pragniemy być kochani, to jest dlatego, że domagamy się czegoś od tego drugiego (miłości), zamiast podchodzić do niego bez żadnych wymagań i pragnąć wyłącznie jego obecności."

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez niquolle

nie odezwałam się.. bo nie chciałam wyjsć na taką, co to awantury robi z byle czego! i to był mój błąd.. bo jakbym powiedziała, co mi na wątrobie siedzi to potem może zacząłby liczyć się z moim zdaniem i zastanawiać co i kto jest ważniejszy..
bycie za miłą Kochana nie wychodzi na dobre!
czasem warto tupnąć nóżką.. nie od razu robić burdy - wystarczy ładnie, wyraźnie, po polskiemu zakomunikować, że: jesteś zmęczona, nie masz na to ochoty, jesteś zła, jest Ci przykro...

to właśnie moje postanowienie na przyszłość

Ja też powinnam się wziąśc za ksiązki, tyle ich na mnie czeka, a ostatnio czytam to co mi potrzebne do studiowania.

Ja robiłam mniej więcej tak samo, tylko, że chodziłam wściekła udając, że nic się nie stalo(żeby nie wyjść na zołze właśnie) a potem wybuchałam przy naprawde malo istotnej sprawie. Już tak nie zrobię.

[enjoy89]

Napisane przez Yuuka

Czym się strułeś tym się lecz

Dokładnie tylko przecież nie można szukać na siłę. Więc chyba z tym leczeniem muszę trochę poczekać.

O Boże, nie mogę na siebie patrzeć. Chyba zwariuję.

Zaraz do pracy uciekam, jestem niewyspana, bo oczywiście zasnąć nie mogłam, czyli znowu będę w pracy zasypiać. Poza tym pogoda okropna, aż się wszystkiego odechciewa

[h2o0]

Napisane przez niquolle

a gdy już minie najgorszy okres po rozstaniu polecam jedną z moich ulubionych pozycji - "Nieznośna lekkość bytu" Milana Kundery..

a to jeden z piękniejszych cytatów z tej książki:

"Możliwe, że nie jesteśmy w stanie kochać właśnie dlatego, że pragniemy być kochani, to jest dlatego, że domagamy się czegoś od tego drugiego (miłości), zamiast podchodzić do niego bez żadnych wymagań i pragnąć wyłącznie jego obecności."

Ta książka jest świetna! I ten sam cytat przepisałam do zeszytu. Niestety nie mam tego zeszytu ze sobą, bo wkleiłabym jeszcze jeden cytat.... na prawdę warto przeczytać. Ja obecnie zajmuję się twórczością JL Wiśniewskiego

[little.b.blue]

U mnie 5 dni od rozstania. Od poniedziałku się nie rozkleiłam, staram się jakoś organizować sobie czas, spotykać się ze znajomymi (oj, a niewielu ich mam...).
Dziwnie się czuję, nie pamiętam ile płakałam po poprzednim rozstaniu z nim, ale teraz przyszło jakieś takie zobojętnienie. Fakt, że mam w ciągu dnia takie przebłyski kiedy jest mi cholernie smutno bo np. zobaczę coś związanego z nim - w szafie jego koszulka, w której spałam, głupi samochód z rejestracją z jego miasta. Ale staram się odganiać takie myśli.

Przeczytałam wątek "co się stało z ojcem mojego dziecka" czy coś takiego i ten wątek dał mi do myślenia. Autorka po rozstaniu spotykała się z eksem, chociaż mówił jej że nie widzi jej w roli matki swojego dziecka i swojej przyszłości z nią rozwinęło się to w spotkania na seks. Wpadli i teraz niefajna sytuacja bo on nie chce jej w swoim życiu a ona nie ma się gdzie podziać. Z tego wątku utkwiło mi w pamięci jak napisała że starała się być doskonała żeby ją kochał a i tak to nic nie dało. Przez te pierwsze dni po rozstaniu też myślałam że gdybym była idealna on by mnie kochał i by było dobrze. Teraz myślę, że pewnie by nie było bo on zwyczajnie mnie nie kochał a do miłości zmusić się nie da... Męczy mnie jednak to, że on kiedyś mnie kochał a teraz przestał, nie potrafię porównać co się zmieniło w nim czy we mnie od tego czasu kiedy kochaliśmy się wzajemnie.

On się nie odzywa i pewnie nie odezwie. To ja będę musiała to zrobić jak już będę miała pieniądze żeby mu oddać i bez spotkania się nie obejdzie bo on nawet nie ma konta, na które mogłabym te pieniądze przelać.

Usunęłam jego nr z GG na obu komputerach, usunęłam wspólne zdjęcia z facebooka.

Ja chyba nie potrafię być sama i chyba o to tu chodzi. Jak jestem sama to jestem nieszczęśliwa bo potrzebuję mieć kogoś, kto będzie przy mnie, da mi maksimum czułości, etc.
A to był mój pierwszy i jedyny facet z którym byłam, a przez te 7 miesięcy jak byłam wolna żaden facet się mną nie zainteresował i boję się że zostanę sama, może w tym tkwi cały sęk?
Że boję się że nie znajdę faceta, którego cechy tak by mi odpowiadały jak w byłym?

Też mam konto na Sympatii, ale mam wrażenie że same buraki albo napaleńcy tam są.

[h2o0]

littleb, ja też myślałam, że nie potrafię być sama. Potrafię! A miałam faceta zawsze przy sobie odkąd skończyłam gimnazjum, teraz mam 22 lata. Daj sobie czas. Na pewno znajdzie się ktoś, dla kogo będziesz najważniejsza

[Yuuka]

śnił mi się.


Wstałam i wybuchnęłam płaczem.
Nie mam nawet do kogo buzi otworzyć. Mama próbuje ze mną rozmawiać ale jakoś nie mam ochoty słuchać "sama sobie na to zasłużyłaś", "trzeba było za nim tak latać?". To mnie jeszcze bardziej dobija.

Nienawidzę tego stanu. Myśli "gdzie on teraz jest, z kim jest".
Zajęłabym się czymś ale nawet nie mam ochoty.

Cisza. Pustka. Myslałam, że wakacje lepiej się zaczną dla mnie.

[bibi2412]

hejtak jak radzilyscie usunelam go ze znajomych,z listy gg jeszcze nie bo nie umiem na razie;/ wczoraj byl super dzien,umowilam sie z fajnym kolega na piatek,bylam na koncercie z dziewczynami a dzisiaj wstaje i ... jakis dół nie wiem czemu tak sie dzieje,jest juz ok a tu nagle nadchodzi fala takiego humoru boli mnie to ze on juz prawdopodobnie jest z ta przyjaciolka, wiem ze to jak pies ogrodnika,ale nie umiem zrozumiec jak moze tak szybko z kims wchodzic w nastepna relacje jakby to co bylo miedzy nami nic nie znaczylo... a mowil ze ona mu sie nie podoba itd... ehhh, pewnie klamal...mam nadzieje tylko ze ich nigdzie nie spotkam bo nie potrafie przewidziec mojej reakcji;(

[niquolle]

Napisane przez h2o0

Ta książka jest świetna! I ten sam cytat przepisałam do zeszytu. Niestety nie mam tego zeszytu ze sobą, bo wkleiłabym jeszcze jeden cytat.... na prawdę warto przeczytać. Ja obecnie zajmuję się twórczością JL Wiśniewskiego

czytam obecnie Jego "Sceny z życia za ścianą" ciekawe opowiadania.. (zdaje się, że zbiór felietonów z "Pani", ale pewności nie mam)

[h2o0]

Ja w ciągu ostatnich dwóch dni przeczytałam Molekuły emocji oraz Zespoły napięć, czas na Bikini. a w innym temacie, o cytatach z książek, w marcu umieściłam ten sam, co Ty powyżej zastanawia mnie, skąd Wiśniewski bierze tych fajnych facetów w swoich książkach :P i te historie, które dla mnie są jakąś abstrakcją, która nie ma prawa się wydarzyć na tym świecie

[ilo16na]

Napisane przez little.b.blue

U mnie 5 dni od rozstania. Od poniedziałku się nie rozkleiłam, staram się jakoś organizować sobie czas, spotykać się ze znajomymi (oj, a niewielu ich mam...).
Dziwnie się czuję, nie pamiętam ile płakałam po poprzednim rozstaniu z nim, ale teraz przyszło jakieś takie zobojętnienie. Fakt, że mam w ciągu dnia takie przebłyski kiedy jest mi cholernie smutno bo np. zobaczę coś związanego z nim - w szafie jego koszulka, w której spałam, głupi samochód z rejestracją z jego miasta. Ale staram się odganiać takie myśli.

Przeczytałam wątek "co się stało z ojcem mojego dziecka" czy coś takiego i ten wątek dał mi do myślenia. Autorka po rozstaniu spotykała się z eksem, chociaż mówił jej że nie widzi jej w roli matki swojego dziecka i swojej przyszłości z nią rozwinęło się to w spotkania na seks. Wpadli i teraz niefajna sytuacja bo on nie chce jej w swoim życiu a ona nie ma się gdzie podziać. Z tego wątku utkwiło mi w pamięci jak napisała że starała się być doskonała żeby ją kochał a i tak to nic nie dało. Przez te pierwsze dni po rozstaniu też myślałam że gdybym była idealna on by mnie kochał i by było dobrze. Teraz myślę, że pewnie by nie było bo on zwyczajnie mnie nie kochał a do miłości zmusić się nie da... Męczy mnie jednak to, że on kiedyś mnie kochał a teraz przestał, nie potrafię porównać co się zmieniło w nim czy we mnie od tego czasu kiedy kochaliśmy się wzajemnie.

On się nie odzywa i pewnie nie odezwie. To ja będę musiała to zrobić jak już będę miała pieniądze żeby mu oddać i bez spotkania się nie obejdzie bo on nawet nie ma konta, na które mogłabym te pieniądze przelać.

Usunęłam jego nr z GG na obu komputerach, usunęłam wspólne zdjęcia z facebooka.

Ja chyba nie potrafię być sama i chyba o to tu chodzi. Jak jestem sama to jestem nieszczęśliwa bo potrzebuję mieć kogoś, kto będzie przy mnie, da mi maksimum czułości, etc.
A to był mój pierwszy i jedyny facet z którym byłam, a przez te 7 miesięcy jak byłam wolna żaden facet się mną nie zainteresował i boję się że zostanę sama, może w tym tkwi cały sęk?
Że boję się że nie znajdę faceta, którego cechy tak by mi odpowiadały jak w byłym?

Też mam konto na Sympatii, ale mam wrażenie że same buraki albo napaleńcy tam są.

Hej a czemu sie rozstaliscie?

Kojarze Cie z MM..pamietam ze makijaze sa Twoja pasja..

[little.b.blue]

Napisane przez h2o0

Ja w ciągu ostatnich dwóch dni przeczytałam Molekuły emocji oraz Zespoły napięć, czas na Bikini. a w innym temacie, o cytatach z książek, w marcu umieściłam ten sam, co Ty powyżej zastanawia mnie, skąd Wiśniewski bierze tych fajnych facetów w swoich książkach :P i te historie, które dla mnie są jakąś abstrakcją, która nie ma prawa się wydarzyć na tym świecie

Czytałam "Zespoły napięć" jakieś kilka lat temu i wspominam bardzo pozytywnie. To taki jakby zbiór kilku osobnych historii, o ile dobrze pamiętam i nie pomyliłam z czymś innym?

[niquolle]

Napisane przez h2o0

Ja w ciągu ostatnich dwóch dni przeczytałam Molekuły emocji oraz Zespoły napięć, czas na Bikini. a w innym temacie, o cytatach z książek, w marcu umieściłam ten sam, co Ty powyżej zastanawia mnie, skąd Wiśniewski bierze tych fajnych facetów w swoich książkach :P i te historie, które dla mnie są jakąś abstrakcją, która nie ma prawa się wydarzyć na tym świecie

historie czasem rzeczywiście wydają się być nierealne..
chociaż z drugiej strony wydaje mi się, że każdy z nas nosi w sobie ciekawą historię, która dla jednych ludzi może być zupełnie nierealna, a dla drugich wręcz przeciwnie..

[pika87]

Napisane przez Yuuka

śnił mi się.


Wstałam i wybuchnęłam płaczem.
Nie mam nawet do kogo buzi otworzyć. Mama próbuje ze mną rozmawiać ale jakoś nie mam ochoty słuchać "sama sobie na to zasłużyłaś", "trzeba było za nim tak latać?". To mnie jeszcze bardziej dobija.

Nienawidzę tego stanu. Myśli "gdzie on teraz jest, z kim jest".
Zajęłabym się czymś ale nawet nie mam ochoty.

Cisza. Pustka. Myslałam, że wakacje lepiej się zaczną dla mnie.

nie zasłużyłaś!!! przykro mi, że wam nie wyszło, ale pomysl,że lepiej po takim czasie, niż później. teraz może być już tylko lepiej. najgorsze jest chyba to, że większość z nas zna jakieś przypadki "udanych powrotów" i to pokazuje, że można odnieść sukces i dać drugą szansę, a potem okazuje się,że to jednak nieliczne wyjatki odnoszą ten sukces i to irytuje jeszcze bardziej bo "dlaczego nam się nie udało, dlaczego drugi raz dałam się zrobić w h**"

polecam ksiązkę "kto ukradł mój ser" spencer johnson - dzięki niej duż sobie uświadomiłam po rozstaniu

[emely]

Napisane przez bibi2412

hejtak jak radzilyscie usunelam go ze znajomych,z listy gg jeszcze nie bo nie umiem na razie;/ wczoraj byl super dzien,umowilam sie z fajnym kolega na piatek,bylam na koncercie z dziewczynami a dzisiaj wstaje i ... jakis dół nie wiem czemu tak sie dzieje,jest juz ok a tu nagle nadchodzi fala takiego humoru boli mnie to ze on juz prawdopodobnie jest z ta przyjaciolka, wiem ze to jak pies ogrodnika,ale nie umiem zrozumiec jak moze tak szybko z kims wchodzic w nastepna relacje jakby to co bylo miedzy nami nic nie znaczylo... a mowil ze ona mu sie nie podoba itd... ehhh, pewnie klamal...mam nadzieje tylko ze ich nigdzie nie spotkam bo nie potrafie przewidziec mojej reakcji;(

Bardzo dobrze zrobiłaś!! z gg również powinnaś go usunąć.
Też czasem popadam w skrajne emocje - raz nienawidzę, a innym razem tęsknie ale trzeba byś silnym i nie dać się zwariować .
Ja też tego nigdy nie zrozumiem.. identyczna sytuacja jest u mnie, ale cóż niech im się wiedzie.. Mam tylko nadzieje, że wszystko zło, które mi wyrządził wróci do niego, a sama staram się zacząć wszystko od nowa

[Yuuka]

Napisane przez pika87

nie zasłużyłaś!!! przykro mi, że wam nie wyszło, ale pomysl,że lepiej po takim czasie, niż później. teraz może być już tylko lepiej. najgorsze jest chyba to, że większość z nas zna jakieś przypadki "udanych powrotów" i to pokazuje, że można odnieść sukces i dać drugą szansę, a potem okazuje się,że to jednak nieliczne wyjatki odnoszą ten sukces i to irytuje jeszcze bardziej bo "dlaczego nam się nie udało, dlaczego drugi raz dałam się zrobić w h**"

polecam ksiązkę "kto ukradł mój ser" spencer johnson - dzięki niej duż sobie uświadomiłam po rozstaniu

Oj irytuje, irytuje.. Masz może tę książkę w ebooku?

[asia1010]

Dziewczyny mam dylemat. Doradźcie coś proszę

Poznałam chłopaka przez internet. Nie wiem jak wyglada wiem tylko że od tygodnia super mi sie z nim pisze. Piszemy codziennie. Poprostu jest taki jakiego bym chciała. On chce sie ze mną spotkać nawet dziś, ale ja nie wiem. Poprostu boje się że jak sie spotkamy to to zauroczenie minie, albo że on mi sie nie spodoba może ja jemu. Wiem że wiecznie pisać nie będziemy. No i co ja mam zrobić

[pika87]

Napisane przez Yuuka

Oj irytuje, irytuje.. Masz może tę książkę w ebooku?

niestety nie mam, ale poszperaj w necie, może coś znajdziesz.

asia sama sobie odpowiedziałaś może spotkaj się z nim, jeśli nie przypadniecie sobie do gustu, to chyba lepiej żeby to stało się szybciej niż później. a może bardzo ci się spodoba? nie ryzykujesz, nie pijesz szmpana

[blueone]

Napisane przez niquolle

czasem warto tupnąć nóżką.. nie od razu robić burdy - wystarczy ładnie, wyraźnie, po polskiemu zakomunikować, że: jesteś zmęczona, nie masz na to ochoty, jesteś zła, jest Ci przykro...

to właśnie moje postanowienie na przyszłość

Moje też. I dokładnie w formie: "ładnie,wyraźnie, po polskiemu", i na BIEŻĄCO. Bo ja tylko burdy robiłam.... Nic dziwnego, ze nie rozumiał o co chodzi.

Napisane przez Malla

Nie każdy udany związek musi się rozpocząć od czytania w myślach i idealnego dopasowania.

Racja, to też muszę dodać do swojego worka, gdzie zbieram odcienie szarości

Napisane przez Malla

Dziewczyny, nie chodźcie po ciemku same...

Mi sie ostatnio często zdarza. Musze przestać kusić los...juz i tak limit szczęscia chyba przekroczyłam

Napisane przez elvegirl

"You can spend minutes, hours, days, weeks, or even months over-analyzing a situation; trying to put the pieces together, justifying what could've, would've happened... or you can just leave the pieces on the floor and move the fuck on."

Dzięki elve za tę myśl

Napisane przez Yuuka

Pochłaniałam książki wręcz.
I zaczęła się moja przygoda z ortografią Zawsze z dyktand piąteczki.

Więc czytajcie dziewczęta !To rozwija wyobrazie i kształci

O tak. Też wygrywałam wszystkie olimpiady i dyktanda Baardzo dużo czytałam, aż oślepłam chyba od tego. A teraz...nie pamiętam kiedy ost coś przeczytałam, aż wstyd się przyznać. Okres związku z eks był naprawdę uwsteczniający dla mnie... Pora nadrobić zaległości! Bo już błędy ort zaczynam robić, olaboga

Napisane przez niquolle

a gdy już minie najgorszy okres po rozstaniu polecam jedną z moich ulubionych pozycji - "Nieznośna lekkość bytu" Milana Kundery..

a to jeden z piękniejszych cytatów z tej książki:

"Możliwe, że nie jesteśmy w stanie kochać właśnie dlatego, że pragniemy być kochani, to jest dlatego, że domagamy się czegoś od tego drugiego (miłości), zamiast podchodzić do niego bez żadnych wymagań i pragnąć wyłącznie jego obecności."

W ramach nadrabiania zaległości: Przeczytam koniecznie!. Nawet odnalazłam ost moja kartę do biblioteki

Napisane przez pika87

polecam ksiązkę "kto ukradł mój ser" spencer johnson - dzięki niej duż sobie uświadomiłam po rozstaniu

Spróbuję znaleźć i tę pozycję.


Chyba zaczynam żyć. Wczoraj widziałam eks, pierwszy raz od tego ost rozstania. I wiecie co? I nic. Myślę, że kochałam swoje wyobrażenie o nim, wspomnienia tego jaki był na początku...A prawda jest taka, że od dawna już ani taki nie jest, ani tak się nie zachowuje. I ja chyba od dawna tez już go nie kochałam. To była chora relacja, chore uzależnienie, wypełnione chorymi pretensjami.

Odgrzewany kotlet nadziewany tymże. Wielokrotnie. Chyba się strułam, nie mogę juz patrzeć na tego kotleta po prostu. Chociaż w sumie nie - po prostu nie mam ochoty, już wiem że obrzydliwie smakuje.

[h2o0]

Napisane przez little.b.blue

Czytałam "Zespoły napięć" jakieś kilka lat temu i wspominam bardzo pozytywnie. To taki jakby zbiór kilku osobnych historii, o ile dobrze pamiętam i nie pomyliłam z czymś innym?

Tak, to kilka osobnych historii.

[little.b.blue]

Napisane przez ilo16na

Hej a czemu sie rozstaliscie?

Kojarze Cie z MM..pamietam ze makijaze sa Twoja pasja..

Hej, wybacz, ale nie jestem w stanie kolejny raz tego pisać, nie mam siły po prostu... Jeśli cofniesz się kilka stron to tam będzie moja historia.

Raczej makijaże były moją pasją... od kilku miesięcy nawet malować się nie mam ochoty i wszystko leży zakurzone...

Miło że mnie kojarzysz, wrzucałam coś na MM lata świetlne temu Ale moje umiejętności nie rozwinęły się specjalnie od tamtego czasu więc nie ma czego żałować

h2oo i jak Ci się podobają?

[asia1010]

cję

Napisane przez pika87

niestety nie mam, ale poszperaj w necie, może coś znajdziesz.

asia sama sobie odpowiedziałaś może spotkaj się z nim, jeśli nie przypadniecie sobie do gustu, to chyba lepiej żeby to stało się szybciej niż później. a może bardzo ci się spodoba? nie ryzykujesz, nie pijesz szmpana

W sumie to masz rację
Więc chyba dziś sie z nim umówię.

[pika87]

Napisane przez Yuuka

Oj irytuje, irytuje.. Masz może tę książkę w ebooku?

Napisane przez asia1010

cję

W sumie to masz rację
Więc chyba dziś sie z nim umówię.

tylko pamiętaj, żeby zaproponowac jakieś neutralne miejsce, gdzie jest dużo ludzi, najlepiej kiedy będzie jeszcze widno. lepiej dmuchać na zimne

[asia1010]

Napisane przez pika87

tylko pamiętaj, żeby zaproponowac jakieś neutralne miejsce, gdzie jest dużo ludzi, najlepiej kiedy będzie jeszcze widno. lepiej dmuchać na zimne

Raczej nie proponował mi spotkania w odludnym miejscu. Jakaś restauracja albo coś w tym stylu.

Nie lubię takich pierwszych spotkań a to mnie wyjątkowo stresuje.

[juniorka89]

Napisane przez madziara_com

ja ostatnio stosuję terapie klubowa...ale coś jest mało skuteczna. zobaczymy dziś :P

Ja wczoraj na balecie doszłam do wniosku,że chyba wyszła z wprawy w imprezowaniu bo moje imprezy przez długi czas są wyłącznie firmowe więc bawimy się w stałej grupie

Napisane przez Malla

Dziewczyny, nie chodźcie po ciemku same...

Moja mama pow.mi wczoraj że mam sama w nocy nie wracać...Wiec wróciłam o 6 rano bo było już jasno Co nie zmienia faktu,że jak szłam praktycznie przecznicy od mojego domu to stała grupka facetów pijących piwo i jak padł tekst "skąd masz takie ładne uda?" to reszta kolegów również nie mogła się powstrzymać od komentarza... Ale zlałam i poszłam dalej

[h2o0]

littleb, mi się podoba większość tego, co wyszło spod pióra Wiśniewskiego. Do jednej opowieści nie byłam przekonana, ale poza tym są niezwykłe

[niquolle]

Napisane przez blueone

Chyba zaczynam żyć. Wczoraj widziałam eks, pierwszy raz od tego ost rozstania. I wiecie co? I nic. Myślę, że kochałam swoje wyobrażenie o nim, wspomnienia tego jaki był na początku...A prawda jest taka, że od dawna już ani taki nie jest, ani tak się nie zachowuje. I ja chyba od dawna tez już go nie kochałam. To była chora relacja, chore uzależnienie, wypełnione chorymi pretensjami.

Odgrzewany kotlet nadziewany tymże. Wielokrotnie. Chyba się strułam, nie mogę juz patrzeć na tego kotleta po prostu. Chociaż w sumie nie - po prostu nie mam ochoty, już wiem że obrzydliwie smakuje.

bardzo się cieszę czytając te słowa
i wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej.. ja też po jakimś czasie doszłam do wniosku, że nie kochałam aż tak, jak "chciałam kochać".. żyłam bardziej w swojej wyobraźni niż w rzeczywistości..

[plu]

Napisane przez little.b.blue

Usunęłam jego nr z GG na obu komputerach, usunęłam wspólne zdjęcia z facebooka.

bardzo dobry ruch będzie Ci w ten sposób znacznie łatwiej

Napisane przez little.b.blue

Ja chyba nie potrafię być sama i chyba o to tu chodzi. Jak jestem sama to jestem nieszczęśliwa bo potrzebuję mieć kogoś, kto będzie przy mnie, da mi maksimum czułości, etc.

Też myślałam że nie bede potrafila... i w sumie nadal nie wiem czy potrafie. Zawsze odkąd zaczałam sięinteresować chłopakami, to kogoś miałam, albo przynajmniej z kimś 'kręciłam' i niestety chyba nie potrafie być tak do końca sama...

Napisane przez Yuuka

śnił mi się.


Wstałam i wybuchnęłam płaczem.
Nie mam nawet do kogo buzi otworzyć.

a myyy ?! będzie dobrze, jak masz kryzys to od razu pisz i dostaniesz kopniaka

Napisane przez asia1010

Dziewczyny mam dylemat. Doradźcie coś proszę

Poznałam chłopaka przez internet. Nie wiem jak wyglada wiem tylko że od tygodnia super mi sie z nim pisze. Piszemy codziennie. Poprostu jest taki jakiego bym chciała. On chce sie ze mną spotkać nawet dziś, ale ja nie wiem. Poprostu boje się że jak sie spotkamy to to zauroczenie minie, albo że on mi sie nie spodoba może ja jemu. Wiem że wiecznie pisać nie będziemy. No i co ja mam zrobić

ja bym sie umówiła, lepiej od razu się przekonać, a nie budować jego fikcyjny obraz w swojej głowie. A może wyniknie z tego coś fajnego

Napisane przez asia1010

Raczej nie proponował mi spotkania w odludnym miejscu. Jakaś restauracja albo coś w tym stylu.

Nie lubię takich pierwszych spotkań a to mnie wyjątkowo stresuje.

każdego stresują ale warto ja poznałam bardzo dużo osób, które najpierw znałam z neta i wiele z nich okazały się wspaniałymi przyjaźniami a i watki miłosne też były

umówcie się w jakiejś sympatycznej kawiarni



ja jestem właśnie po spotkaniu z doktorkiem oczywiście skończyło się jak zwykle.. kurcze najgorsze jest to że jak go nie widzę, to analizuje, rozkminiam, mam ochote prowadzić poważne rozmowy o 'nas' i przy okazji zabić go za to że jest jaki jest. A jak przyjdzie do spotkania bo mam to wszystko gdzieś, cieszę sie chwilą i nawet przez myśl mi nie przechodzi żeby zaczynać jakieś poważne gadki ciekawe ile jeszcze czasu potrawa to w ten sposób