Czas w kolejce się ustawić i na poród się nastawić! Lipcówko-sierpniówki 2011.

[Marina1]

Dziękuję w imieniu Igorka
hihi agni no już nie ma takiego wzroku, ale był dobrych kilka dni

A z tymi piersiami to widzę podzielone opinie są. Mi też się wydaje, ze to trochę przeolbrzymione z tym ,,zawianiem" ale jakoś lepiej uważać...Dzięki za odpowiedzi, trochę rozjaśniłyście mi sprawę

A położna juz pojechała, wyciągnęła mi kilka zewnętrznych szwów ( powiedziała, że mam ich dużo i będę miała blizny- co mi z blizn w tamtym miejscu, i tak ich nigdy nie zobaczę) Ale powiem Wam, że bolało.
Resztę zostawiła, nawet nie wiem ile. Wewnętrznych nawet nie ruszyła, a jak przyjedzie następnym razem, to oglądnie resztę.

[Natka_]

To moja teściowa dzwoni conajmniej 2-3 razy w tygodniu żeby zapytać jak się czuję. Mąż jest tam codziennie rano i pierwsze o co pyta go mama to jak spałam Więc pot tym względem jest naprawdę wporządku.

Blondynkapoznan możesz porozmawiać w szpitalu z tymi które udostępniają maluszka, że chciałabyś aby nie pokazywano nikomu

[BABONIK]

Napisane przez blondynkapoznan

tam jest tak że jest szyba ale jak zadz na taki domofon powiesz nazwisko to wtedy pod szybę podjeżdzają

być może jak zaznaczysz pielęgniarkom,ze nikt oprócz rodziców nie ma prawa wołać dziecka to nie powinny... w zasadzie to chyba masz takie prawo.

Napisane przez Marina1

A położna juz pojechała, wyciągnęła mi kilka zewnętrznych szwów ( powiedziała, że mam ich dużo i będę miała blizny- co mi z blizn w tamtym miejscu, i tak ich nigdy nie zobaczę) Ale powiem Wam, że bolało.
Resztę zostawiła, nawet nie wiem ile. Wewnętrznych nawet nie ruszyła, a jak przyjedzie następnym razem, to oglądnie resztę.

oj brzydko to brzmi z tymi szwami a bliznyy to faktycznie nie problem wizulany,ale ciekawe jak przy nastepnym porodzie.Nerola narzekała na swoje blizny

[moniczka2123]

napisze wam w skrucie o co poszlo.
ogolnie o to ze spalam wczoraj sobie. ona do mnie ze tylko bym spala to ja jej powiedzialam ze po to mam zwolnienie zeby spac. to ona z morda do mnie ze tylko bym spala ze mam jej tu m nie straszyc ze nie jestem u siebie ze jeden juz jej podskakiwal to teraz siedzi
ze jestem nierob ze ani ugotowac ( jak narazie maz zyje i ja) ani zadnej roboty nie robie. ze dobrze ze mnie tu nie zameldowala ze jestem zlodziej ze zre wszystko jej a sama nic nie kupie (pomonmy fakt ze u niej nie jadam bo my z mezem sami gotujemy i mamy swoja lodowke) ze jestem do niczego ze po co bylo sie zenic i ze na gotowe przyszlam i jeszcze mi zle.wiecie stalam i lzy mi ciekly po policzkach nie odezwalam sie slowem jeszcze sporo slow powiedziala nie chce jej znac nigdy juz do tego czegos sie nie odezwe. a jeszcze powiedziala ze specjalnie tak szybko bachora chcialam miec i specjalnie na lato zeby nic nie robic. nie chce jej widziec i znac i nie ma prawa zblizac sie do naszego malenstwa nswet nie dam jej go potrzymac niech spada.teraz zobaczy...beda chodzic w maliny to ja meza i tescia nakarmie a ona niech gowno je... i teraz zobaczy jaka potrafie byc. slowa do niej nie powiem.

dory musialam sie wygadac
maz juz wie kazal sie nie przejmowac i powiedzial ze zrobi porzafek jak wroci... ciekawe co ta glupia tesciowi nagada

[Natka_]

Marinko napisz mi proszę, jak to jest z tą położną. Umawiasz się z nia na dany dzień i godzinę czy jak? Ile razy taka położna przyjeżdża po porodzie i skąd ona jest w ogóle? Z tego szpitala w którym rodzę czy jak?

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Moniczka współczuję takiej teściowej... :/ Widzę, że jak nie matka Ci życie uprzykrza to teściowa Najlepiej wpuścić jednym uchem a wypuścić drugim. Ale mąż powinien chyba porozmawiać ze swoją mamą...

[iustyna1]

Wiecie co na nią to szkoda słów. Córki nie ma. Co impreza to nam dziecka a sobie wnuczki życzyła. Jak była potrzebna, bo ją miałam iść do szpitala to sama poszła sobie poleżeć do szpitala. Nie to żeby była chora... Ile przez nią przepłakałam i przez to że, pieniądze są ważniejsze od zdrowia i życia wnuczki to moje. Żeby jeszcze była biedna to bym zrozumiała, ale kasy ma jak lodu.

Byłam tak zła, że patrzeć na nią nie mogłam. Omijałam ją przez dłuższy czas bo bałam się, że jej powiem co myślę. Nie powinno się źle mówić o mamie męża, ale mam takie a nie inne doświadczenia.

[moniczka2123]

Napisane przez iustyna1

Wiecie co na nią to szkoda słów. Córki nie ma. Co impreza to nam dziecka a sobie wnuczki życzyła. Jak była potrzebna, bo ją miałam iść do szpitala to sama poszła sobie poleżeć do szpitala. Nie to żeby była chora... Ile przez nią przepłakałam i przez to że, pieniądze są ważniejsze od zdrowia i życia wnuczki to moje. Żeby jeszcze była biedna to bym zrozumiała, ale kasy ma jak lodu.

Byłam tak zła, że patrzeć na nią nie mogłam. Omijałam ją przez dłuższy czas bo bałam się, że jej powiem co myślę. Nie powinno się źle mówić o mamie męża, ale mam takie a nie inne doświadczenia.

witaj w klubie kochana moze zalozymy watek GDZIE DIABEL NIE MOZE TAM TESCIOWA POSLE


swoja to bym mogla zabic tyle dobrego ze mam meza po swojej stronie i wiem ze gfybym postanoeila sie wyprowadzic on tez by to zrobil. myslelismy juz o tym zeby sie wyniesc z tad ale tescia szkoda bo ta zolza by go zamecxyla

[Madziulka_17]

Dziewczyny nie martwcie się teściowymi

Moja niestety nie jest lepsza. Przez całą ciążę nie zadzwoniła do mnie ani raz - widziałam ją tylko w Boże Narodzenie, Wielkanoc i weekend majowy. Nigdy nie spytała jak się czuję - w święta tylko skomentowała mój brzuch, że ona mniejszy miała w 9 miesiącu. Do wyprawki Szymonka nie dołożyli z teściem ani złotówki. Wczoraj mąż dzwonił do teścia złożyć życzenia na Dzień ojca to jeszcze miał pretensje, że nie przyjechaliśmy - nie rozumieją, że jestem w 35 tygodniu ciąży, a poza tym strasznie dużo nam pali samochód ( 25 l / 100 km ), bo poszedł parownik i sama podróż kosztowałaby nas ok. 200 zł. Życie... Trzeba to przełknąć. Głowy do góry.

[BABONIK]

moniczka, iustyna, madziluka- nie zazdroszczę....niestety często sie słyszy o takich 'super" tesciowych
moniczka-mam nadzieje,ze mąż zrobi z matką porzadek jak wróci,a takie teksty to trzeba wpuścić jednym uchem,wypuścić drugim

[moniczka2123]

ja sie nia staram nie przejmowac bo wiem ze jak tesc umrze ona zostanie sama i wtedy brdzie plakac

[Madziulka_17]

Napisane przez iustyna1

Wiecie co na nią to szkoda słów. Córki nie ma. Co impreza to nam dziecka a sobie wnuczki życzyła. Jak była potrzebna, bo ją miałam iść do szpitala to sama poszła sobie poleżeć do szpitala. Nie to żeby była chora... Ile przez nią przepłakałam i przez to że, pieniądze są ważniejsze od zdrowia i życia wnuczki to moje. Żeby jeszcze była biedna to bym zrozumiała, ale kasy ma jak lodu.

Byłam tak zła, że patrzeć na nią nie mogłam. Omijałam ją przez dłuższy czas bo bałam się, że jej powiem co myślę. Nie powinno się źle mówić o mamie męża, ale mam takie a nie inne doświadczenia.

O tak, nam też co święta to dziecka życzyła. Wciąż powtarzała, że wnuka nie może się doczekać, że wózeczek mu kupi... A teraz cisza.

[iustyna1]

Ja już nie mówię o jakiejś wyprawace bo ani do jednego ani drugiego dziecka złotówki nie dała. Moi rodzice z zagranicy to paczkę wyślą, to przywiozą ciuchy jak przylatują. Jak moi rodzice dowiedzieli się, że mam iść do szpitala a ona poszła i nie ma co z małym zrobić (rozpłakałam im się do słuchawki) to mój tata po 2 dniach przyleciał żeby pomóc (mama nie mogła ). Nie o kasę chodzi. Ja nawet nic od niej nie chce.

[DaKaro]

Shirka gratulacje!!! Przykro mi, że się wymęczyłaś, ale masz już małego przy sobie!

Marina mały jest cudny

[agni82]

Napisane przez moniczka2123

napisze wam w skrucie o co poszlo.
ogolnie o to ze spalam wczoraj sobie. ona do mnie ze tylko bym spala to ja jej powiedzialam ze po to mam zwolnienie zeby spac. to ona z morda do mnie ze tylko bym spala ze mam jej tu m nie straszyc ze nie jestem u siebie ze jeden juz jej podskakiwal to teraz siedzi
ze jestem nierob ze ani ugotowac ( jak narazie maz zyje i ja) ani zadnej roboty nie robie. ze dobrze ze mnie tu nie zameldowala ze jestem zlodziej ze zre wszystko jej a sama nic nie kupie (pomonmy fakt ze u niej nie jadam bo my z mezem sami gotujemy i mamy swoja lodowke) ze jestem do niczego ze po co bylo sie zenic i ze na gotowe przyszlam i jeszcze mi zle.wiecie stalam i lzy mi ciekly po policzkach nie odezwalam sie slowem jeszcze sporo slow powiedziala nie chce jej znac nigdy juz do tego czegos sie nie odezwe. a jeszcze powiedziala ze specjalnie tak szybko bachora chcialam miec i specjalnie na lato zeby nic nie robic. nie chce jej widziec i znac i nie ma prawa zblizac sie do naszego malenstwa nswet nie dam jej go potrzymac niech spada.teraz zobaczy...beda chodzic w maliny to ja meza i tescia nakarmie a ona niech gowno je... i teraz zobaczy jaka potrafie byc. slowa do niej nie powiem.

dory musialam sie wygadac
maz juz wie kazal sie nie przejmowac i powiedzial ze zrobi porzafek jak wroci... ciekawe co ta glupia tesciowi nagada

mało przyjemna kobieta

Napisane przez Zmalowana

Zanka jak się czujesz ? Bo ja cały czas liczę, że coś się u Ciebie rozwinie

Tak patrzę na listę rozpakowanych mam to jest pewna tendencja.. 14,15,16 były porody potem 3 dni przerwy, 19,20 porody 3 dni przerwy 23,24 porody czyli, że teraz wychodzi następny poród 27 ?

szukasz jakiegoś systemu?

Napisane przez iustyna1

A mi przkro bo moja szanowna teściowa nawet nie zadzwoniła jak się czuje, czy coś się dzieje, czy w czymś nie pomóc, czy syna do siebie nie zabrać. A potem będzie pierwsza w szpitalu żeby zdjęcie zrobić, bo to przecież BABCIA. Pewnie siedzi na ogródku i się opala. Na rencie jest, to co ma lepszego do roboty. A dobrze wie że coś się dzieje, bo wieczorem mąż do nich dzwonił, że może być sytuacja, że w nocy małego przywieziemy.

Przykro mi. Napisałabym coś więcej ale mogłoby to być niecenzuralne.

Ja znówu już 3 razy witałam wc... Powiesiłam 2 pralki i leże.

widzę, że temat teściowych powrócił. współczuje wszystkim, które mają takie tesciowe, ale jak ktos kiedyś śpiewał: teściowo, teściowo ty stary rowerze, jak patrzę na ciebie cholera mnie bierze". cos w tym jest.. ja swoja widze 2-3 razy do roku, a i tak kobieta jest świetna. zawsze chciała miec córkę, a ma 2 synów, więc mnie traktuje jak córke.

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

ps. my tak narzekamy na teściowe, ale kiedyś same będziemy teściowymi. ciekawe jak my będziemy postrzegane przez nasze synowe

[Natka_]

Napisane przez agni82

ps. my tak narzekamy na teściowe, ale kiedyś same będziemy teściowymi. ciekawe jak my będziemy postrzegane przez nasze synowe

O tym samym pomyślałam

[SweetAngel1984]

Melduje sie z dzialeczki..........

bylam dzisiaj w lesie na spacerze....

i zaraz bede palaszowac jagodki
ktore sama zebralam.....

mniam pyszne swieze lesne jagodki

gratuluje kolejnenj mamusi shirko

mnie nadal nie opuszczaja glupie mysli ze z Igorkiem moze byc cos nie tak

[BABONIK]

SweetAngel- ja też mam takie myśli,że wszystko wyjdzie na jaw jak wyjdzie dzidziuś z brzuszka.... póki co nie ma sie co dołować i tak już nie można nic zmienić...co będzie to będzie... trzeba być pewnym,że będzie wszystko dobrze

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Agni,Natka- ja będę dobrą teściową,postaram się nie wtrącać tak jak robi to moja mama, moja mama ma super teściową i ona tez stara się taką być,więc mam dobry przykład.
moich rodziców nie ma juz 2 tyg i mój mąż mówi,że mu się przykrzy za moją mamą
to chyba jest dobra teściową

[Marina1]

Napisane przez Natka_

Marinko napisz mi proszę, jak to jest z tą położną. Umawiasz się z nia na dany dzień i godzinę czy jak? Ile razy taka położna przyjeżdża po porodzie i skąd ona jest w ogóle? Z tego szpitala w którym rodzę czy jak? [COLOR="Silver"]

Już spieszę z odpowiedzią.
A więc na początku ciąży w gabinecie do którego chodziłam były wizytówki położnych środowiskowych. Tak to nic nie robiłam z tym wcześniej. Jak już byłam w domu po urodzeniu Igora, to zadzwoniłam do jednej z nich właśnie z tej wizytówki i powiedziałam, że niedawno urodziłam i poprosiłam o wizytę. No i jedna z nich przyjechała, dała mi do podpisania wniosek o pomoc położnych.
I ma być 6 wizyt.
Moja położna jest z Mielca.
Rodziłam w Kolbuszowej, czyli położna nie musi być z tego szpitala w którym rodziłam. Wydaje mi się, że przyjeżdża ta, która ma najbliżej do Ciebie.
I tak, umawiam się, jak mi pasuje na dzień i godzinę

Napisane przez moniczka2123

napisze wam w skrucie o co poszlo.
ogolnie o to ze spalam wczoraj sobie. ona do mnie ze tylko bym spala to ja jej powiedzialam ze po to mam zwolnienie zeby spac. to ona z morda do mnie ze tylko bym spala ze mam jej tu m nie straszyc ze nie jestem u siebie ze jeden juz jej podskakiwal to teraz siedzi
ze jestem nierob ze ani ugotowac ( jak narazie maz zyje i ja) ani zadnej roboty nie robie. ze dobrze ze mnie tu nie zameldowala ze jestem zlodziej ze zre wszystko jej a sama nic nie kupie (pomonmy fakt ze u niej nie jadam bo my z mezem sami gotujemy i mamy swoja lodowke) ze jestem do niczego ze po co bylo sie zenic i ze na gotowe przyszlam i jeszcze mi zle.wiecie stalam i lzy mi ciekly po policzkach nie odezwalam sie slowem jeszcze sporo slow powiedziala nie chce jej znac nigdy juz do tego czegos sie nie odezwe. a jeszcze powiedziala ze specjalnie tak szybko bachora chcialam miec i specjalnie na lato zeby nic nie robic. nie chce jej widziec i znac i nie ma prawa zblizac sie do naszego malenstwa nswet nie dam jej go potrzymac niech spada.teraz zobaczy...beda chodzic w maliny to ja meza i tescia nakarmie a ona niech gowno je... i teraz zobaczy jaka potrafie byc. slowa do niej nie powiem.

dory musialam sie wygadac
maz juz wie kazal sie nie przejmowac i powiedzial ze zrobi porzafek jak wroci... ciekawe co ta glupia tesciowi nagada

Ojej...
Widzę, że masz bardzo trudne te kontakty i z teściową, i z mamą. A jak tata i teść?

Napisane przez iustyna1

Wiecie co na nią to szkoda słów. Córki nie ma. Co impreza to nam dziecka a sobie wnuczki życzyła. Jak była potrzebna, bo ją miałam iść do szpitala to sama poszła sobie poleżeć do szpitala. Nie to żeby była chora... Ile przez nią przepłakałam i przez to że, pieniądze są ważniejsze od zdrowia i życia wnuczki to moje. Żeby jeszcze była biedna to bym zrozumiała, ale kasy ma jak lodu.

Byłam tak zła, że patrzeć na nią nie mogłam. Omijałam ją przez dłuższy czas bo bałam się, że jej powiem co myślę. Nie powinno się źle mówić o mamie męża, ale mam takie a nie inne doświadczenia.

Jak napisała już jedna z nas - teściowa to nie rodzina ;/ Widzę, że Twoja też niezła sztuka...ehh.
Ja swojej też nie lubię, i ograniczam kontakty do takiego minimum.

Wiecie, co mojemu mężowi przez telefon wczoraj powiedziała? że jak dziecko nie chce kupy robić, to mu trzeba masłem roślinnym posmarować brzuch... kuźwa co ma piernik do wiatraka?
Najlepsze, że jak ją wyśmiałam, to mój szanowny mąż powiedział, że jakby to moja mama powiedziała, to bym to zrobiła... Wkurzył mnie.

[BABONIK]

Natka- u nas jest tak z położną,że po urodzenia dziecka idzie sie do przychodni,wktórej będziesz chodzić z dzieckiem do lekarza,tam zgłaszasz,że sie urodziło dzieciątko i do kilka dniu pojawi sie u Ciebie pielęgniarka na patronażu.

[Natka_]

Napisane przez Marina1

Już spieszę z odpowiedzią.
A więc na początku ciąży w gabinecie do którego chodziłam były wizytówki położnych środowiskowych. Tak to nic nie robiłam z tym wcześniej. Jak już byłam w domu po urodzeniu Igora, to zadzwoniłam do jednej z nich właśnie z tej wizytówki i powiedziałam, że niedawno urodziłam i poprosiłam o wizytę. No i jedna z nich przyjechała, dała mi do podpisania wniosek o pomoc położnych.
I ma być 6 wizyt.
Moja położna jest z Mielca.
Rodziłam w Kolbuszowej, czyli położna nie musi być z tego szpitala w którym rodziłam. Wydaje mi się, że przyjeżdża ta, która ma najbliżej do Ciebie.
I tak, umawiam się, jak mi pasuje na dzień i godzinę

Dziękuję Muszę się dowiedzieć jak to u mnie wygląda

[BABONIK]

dziewczyny a co z pieleszką????????????????????????? ????????????????

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Napisane przez pieleszka

w ogóle to dzwoniłam już do labka i wylazło mi jakieś paskudztwo bo muszę dopłacić przy odbiorze wyników (u nas tak jest, że płaci się jakąs tam kwotę jak przyjmują posiew i w zalezności od wyniku badania albo się dopłaca albo nie...) a tak już było dobrze, bo ani infekcji w ciąży nie miałam, ani nic...no zawsze tak jest, że jak nie urok to ...
jutro zatem niezaplanowana wizyta u doktorka czeka - kazał przyjśc jak wynik będzie pozytywny..pewnie antybiotyk dostanę

tak ostatni czyli 21.06 pisała Pieleszka... była u dr i więcej sie u nas nie pokazała...Nerolka- Ty miałaś kontakt z pieleszką,zapytaj prosze ją co sie dzieje,zaczynam się martwić....

[karolinee1983]

Napisane przez moniczka2123

napisze wam w skrucie o co poszlo.
ogolnie o to ze spalam wczoraj sobie. ona do mnie ze tylko bym spala to ja jej powiedzialam ze po to mam zwolnienie zeby spac. to ona z morda do mnie ze tylko bym spala ze mam jej tu m nie straszyc ze nie jestem u siebie ze jeden juz jej podskakiwal to teraz siedzi
ze jestem nierob ze ani ugotowac ( jak narazie maz zyje i ja) ani zadnej roboty nie robie. ze dobrze ze mnie tu nie zameldowala ze jestem zlodziej ze zre wszystko jej a sama nic nie kupie (pomonmy fakt ze u niej nie jadam bo my z mezem sami gotujemy i mamy swoja lodowke) ze jestem do niczego ze po co bylo sie zenic i ze na gotowe przyszlam i jeszcze mi zle.wiecie stalam i lzy mi ciekly po policzkach nie odezwalam sie slowem jeszcze sporo slow powiedziala nie chce jej znac nigdy juz do tego czegos sie nie odezwe. a jeszcze powiedziala ze specjalnie tak szybko bachora chcialam miec i specjalnie na lato zeby nic nie robic. nie chce jej widziec i znac i nie ma prawa zblizac sie do naszego malenstwa nswet nie dam jej go potrzymac niech spada.teraz zobaczy...beda chodzic w maliny to ja meza i tescia nakarmie a ona niech gowno je... i teraz zobaczy jaka potrafie byc. slowa do niej nie powiem.

Ło matko, co za menda!!!! Teściowa wyjęta żywcem z jakiegoś kiepskiego filmu... Współczuję, i Wam iustynko i madziulko też, bo macie niewiele lepiej...


Dziewczyny!!!!! Mam pytanie!!!!

Kiedy zapisuje niemowlaka do pediatry, na bioderka itp.???? Bo słyszę sprzeczne opinie - moja koleżanka (z innego miasta) mówiła, że jak urodził się jej mały to ze szpitala dostała namiary na pediatrę, położną środowiskową i na te bioderka po 6-u tygodniach najbliżej jej miejsca zamieszkania. Ale słyszałam też tak, że lepiej zapisać dziecko już przed porodem???? Prawda to to???? Nie chcę obudzić się z ręką w nocniku - wolę zatem zapytać co bardziej doświadczonych...

[Natka_]

Babonik a jeśli będę chodziła z małym do przychodni w innym mieście? Bo oboje z mężem tam jesteśmy zapisani...

No właśnie Pieleszka dawno się nie odzywała

[Bartessa]

Napisane przez Zmalowana

A ja uważam, że liście malin jak mają pomóc to pomogą, a picie nie zaszkodzi w końcu to tylko herbatka. A olejku rycynowego nie mam zamiaru pić.

Napisane przez Natka_

Zmalowana liście z malin to herbatka, można ją pić, ona nie zaszkodzi, a może pomóc, bo może nawet nie samym wywołaniem co zmiekczeniem szyjki. Nam nawet położna polecała na szkole rodzenia i ta która będzie ze mna przy porodzie też Mi głównie chodzi o ten olejek rycynowy

Natka, Ty mnie nie zrozumialas... ja wyraznie napisalam ze nie mam zamiaru pic olejku rycynowego, napisalam tylko ze jest taki sposob...
jestem takiego zdania jak Zmalowana... chce przyspieszyc porod, ale naturalnymi sposobami...

Napisane przez moniczka2123

napisze wam w skrucie o co poszlo.
ogolnie o to ze spalam wczoraj sobie. ona do mnie ze tylko bym spala to ja jej powiedzialam ze po to mam zwolnienie zeby spac. to ona z morda do mnie ze tylko bym spala ze mam jej tu m nie straszyc ze nie jestem u siebie ze jeden juz jej podskakiwal to teraz siedzi
ze jestem nierob ze ani ugotowac ( jak narazie maz zyje i ja) ani zadnej roboty nie robie. ze dobrze ze mnie tu nie zameldowala ze jestem zlodziej ze zre wszystko jej a sama nic nie kupie (pomonmy fakt ze u niej nie jadam bo my z mezem sami gotujemy i mamy swoja lodowke) ze jestem do niczego ze po co bylo sie zenic i ze na gotowe przyszlam i jeszcze mi zle.wiecie stalam i lzy mi ciekly po policzkach nie odezwalam sie slowem jeszcze sporo slow powiedziala nie chce jej znac nigdy juz do tego czegos sie nie odezwe. a jeszcze powiedziala ze specjalnie tak szybko bachora chcialam miec i specjalnie na lato zeby nic nie robic. nie chce jej widziec i znac i nie ma prawa zblizac sie do naszego malenstwa nswet nie dam jej go potrzymac niech spada.teraz zobaczy...beda chodzic w maliny to ja meza i tescia nakarmie a ona niech gowno je... i teraz zobaczy jaka potrafie byc. slowa do niej nie powiem.

dory musialam sie wygadac
maz juz wie kazal sie nie przejmowac i powiedzial ze zrobi porzafek jak wroci... ciekawe co ta glupia tesciowi nagada

co za babsztyl
normalnie ja nie wiem czy bym wytrzymala i nie naplula jej w twarz...

[youyou]

moniczka łoo matko ja bym czym prędzej kombinowała jak się od takiej baby wyprowadzić..
szanuj siebie i nie daj się tak traktować, brak mi słów na takie zchowanie

Napisane przez karolinee1983

Ło matko, co za menda!!!! Teściowa wyjęta żywcem z jakiegoś kiepskiego filmu... Współczuję, i Wam iustynko i madziulko też, bo macie niewiele lepiej...


Dziewczyny!!!!! Mam pytanie!!!!

Kiedy zapisuje niemowlaka do pediatry, na bioderka itp.???? Bo słyszę sprzeczne opinie - moja koleżanka (z innego miasta) mówiła, że jak urodził się jej mały to ze szpitala dostała namiary na pediatrę, położną środowiskową i na te bioderka po 6-u tygodniach najbliżej jej miejsca zamieszkania. Ale słyszałam też tak, że lepiej zapisać dziecko już przed porodem???? Prawda to to???? Nie chcę obudzić się z ręką w nocniku - wolę zatem zapytać co bardziej doświadczonych...

ja do przychodni Filipa zapisywałam po urodzeniu, ale my na NFZ chodzimy tylko na szczepienia, pozostałe badania i pediatrę mam prywatnie w ramach abonamentu z pracy.

[zanetaa88]

Napisane przez Marina1

Wiecie, co mojemu mężowi przez telefon wczoraj powiedziała? że jak dziecko nie chce kupy robić, to mu trzeba masłem roślinnym posmarować brzuch... kuźwa co ma piernik do wiatraka?
Najlepsze, że jak ją wyśmiałam, to mój szanowny mąż powiedział, że jakby to moja mama powiedziała, to bym to zrobiła... Wkurzył mnie.

I jestem pewna, że byłabyś zdziwiona, że Twoja mama takie rzeczy mówi, ale zrobiłabyś tak, bo masz większe zaufanie do mamy niż do teściowej
Ja podchodzę do teściowej w ten sposób, że to jest mama mojego męża, który ją szanuje itd i wiem że gdybym coś złego powiedziała na jej temat to by mu było po prostu przykro... mnie by tez było przykro gdyby mój mąż narzekał wiecznie na moją mamę - gra emocji, ale na szczęście jeżeli mi coś nie pasuję tłumaczę mu dlaczego tak mówię a nie inaczej to on stara się zrozumieć, teraz miałam takie dni że teściowa chciała strasznie mnie wspierać, pomagać jak mąż wyjechał była po prostu nadopiekuńcza i mu mówię, że to jest drażniące, ale wiem że teściowa taka jest i wie że mi hormony też buzują, to po prostu zapytał czy ma dać znać mamie aby nie była aż tak - to powiedziałam, że nie ma potrzeby, musiałam się tylko wyżalić i wiem że teściowa taka po prostu jest, że się boi o mnie i małą..

Napisane przez karolinee1983

Ło matko, co za menda!!!! Teściowa wyjęta żywcem z jakiegoś kiepskiego filmu... Współczuję, i Wam iustynko i madziulko też, bo macie niewiele lepiej...


Dziewczyny!!!!! Mam pytanie!!!!

Kiedy zapisuje niemowlaka do pediatry, na bioderka itp.???? Bo słyszę sprzeczne opinie - moja koleżanka (z innego miasta) mówiła, że jak urodził się jej mały to ze szpitala dostała namiary na pediatrę, położną środowiskową i na te bioderka po 6-u tygodniach najbliżej jej miejsca zamieszkania. Ale słyszałam też tak, że lepiej zapisać dziecko już przed porodem???? Prawda to to???? Nie chcę obudzić się z ręką w nocniku - wolę zatem zapytać co bardziej doświadczonych...

Nie wiem czy ma sens umawiać się przed porodem?
U mnie jest na tyle dobrze, że mamusie z niemowlakami wchodzą bez kolejki ! może sprawdź jak u Ciebie to działa...


Pospałam godzinkę,
ale martwi mnie to że co się zdrzemnę to pocę się okropnie,
w nocy tak samo a okno, balkon otwarty i śpie tylko w koszuli...
Chyba ta tarczyca wychodzi

[youyou]

Napisane przez Natka_

Babonik a jeśli będę chodziła z małym do przychodni w innym mieście? Bo oboje z mężem tam jesteśmy zapisani...

No właśnie Pieleszka dawno się nie odzywała

możesz wybrać dowolną przychodnię, niekoniecznie tę w rejonie której jesteś zameldowana ani zapisana - my tak mamy z Filipem, on jest w innej przychodni niż my.

[Zmalowana]

Umyłam i zapastowałam podłogę. Ale już nie wierzę w żaden cud :/

[agulaaabar]

Witajcie

Czytam Was w sumie od rana... przepraszam że nie cytuje itd...

Przede wszystkim...

Kajool i Shirka wielkie gratulacje kochane mamusie !

Po drugie, wszystkie dzieciaczki są po prostu prześliczne


Wracam powoli do świata "żywych", mam nadzieje, że już teraz będę z Wami na bierząco....

Dziewczynki pomóżcie....... martwie się...
Boli mnie od rana brzuch jak na @, do tego czuje jakbym miała na dole brzucha szeroki pas założony i zaciśnięty.... brzuch mi twardnieje co chwile, stawia się, normalnie czuje taki aż ciężarek z przodu brzuszek jest taki nieswój....
Do tego wszystkiego mam non stop parcie na pęcherz, wysikam się i za parę minut czuje jakby mi miał pęcherz strzelić........ do tego kilka razy przez dzień zabolało mnie tak dziwnie w kręgosłupie...
Mam powody do zmartwień??


Poza tym przeraża mnie ta rozbieżność w terminach porodu.... sama nie wiem co o tym myśleć.... czy w końcu jestem w 34 t.c. czy to już 37 t.c.

Mam doła przez to wszystko.......

Przepraszam Was że tak smęce...... ale nie chce męża martwić, po tym co przeszedł w ostatnich dniach....

[sygine]

No to nadrobiłam i z tego co pamiętam:

Marina Igorek jest śliczny
Moniczka, Iustyna współczuję teściowych Ja na moją też czasem ponarzekam, ale w drugą stronę bo strasznie nadopiekuńcza
Madziulka bardzo ładny kącik dla małego
Natka że nie ma paciorka

A ja poszłam do tego miasta, spotkałam się z kumpelą, pochodziłyśmy trochę (pewnie z 7 km przeszłam ) no i umieram Całe podwozie mnie rwie, ciągnie i boli - po powrocie jak usiadłam to myślałam że nie wstanę... A sam spacerek wydawał się taki przyjemny Byle wytrzymać do środy i wtedy niech się dzieje co chce

Aha zapomniałabym - położna na SR polecała, żeby na poród zabrać ze sobą jakieś cukierki (pudrowe lub landrynki), bo jeść nie można, ale zawsze można possać cukierka to trochę cukier podniesie. No i właśnie kumpela przywiozła mi z Niemiec dropsy - 100% glukozy