Rozstanie z facetem, część XIX

[impressive20]

Napisane przez Flanelka_

Też się zastanawiałam nad psychologiem ale nie mam pieniędzy, rodziców nie mogę prosić o wsparcie bo obróci się to przeciwko mnie, bo to przecież mi się w d... poprzewracało i to ja nie umiem sobie poradzić. I jeśli miałabym się później z kimś spotykać to już w ogóle by mi żyć nie dali. Myślą, że mają księżniczkę w domu a to jeden wielki niewypał.

jestes jedynaczka?

[Yuuka]

Napisane przez Flanelka_

Nie dałam rady zapytać koleżanki o tego psychologa. Jak tylko się zobaczyłyśmy zaczęła mi opowiadać o swoim nowym facecie, z którym się spotyka. A ja... Mnie to tylko zdołowało, wstyd mi za siebie, że nawet z rozstaniem nie umiem sobie poradzić. Dziś po raz kolejny spędzę wieczór samotnie w domu bo wszyscy mają mnie gdzieś.

A proponowałaś spotkanie? Dzwoniłaś do znajomych?
Ja niestety też się nudzę bo wszyscy powyjeżdzali, albo pracują.
Dupa. I co tu robić? W kółko tylko tv, laptop, książka.

[impressive20]

Napisane przez tamlin111

Flanelka a nie ma u Ciebie jakiegoś Centrum Pomocy Rodzinie? Ja chodziłam właśnie tam do psychologa i było za darmo. Tak samo z tego co wiem jest w Mops-ach. Pochodź, popytaj, pomoc Ci się przyda.

Przestańcie juz z tymi psychologami! Niekoniecznie psycholog jest potrzebny, to wina naszych nastrojów, sa dni ze warto dzień przeboleć a na drugi dzień tryskasz energią. Do psychologa wtedy sie idzie kiedy sie przezywa ciężką depresję. Zmienne nastroje to lezy w naszej naturze, trzeba tez sobie pomóc, znaleźć zajęcia odnowić pasję itp. Ale bez przesady wysyłac każdą do psychologa, to sa tylko złe dni dziewczyny przejdzie wam to i przyjda lepsze dni tylko mocno uwierzyc w siebie trzeba

[Flanelka_]

Napisane przez impressive20

jestes jedynaczka?

Mam braci, z czego tylko jeden imprezuje ale dziś jest pod domkiem.

[impressive20]

Napisane przez tamlin111

Demot rewelacja
Słuchaj kochana ja mam dziecko i do końca życia będę wdzięczna P. za to że dzięki niemu ją mam. To jest taki skarb że zawsze kiedy spojrzysz w te kochane ślepka będziesz czuła tylko radość. Jest nieraz ciężko to fakt, ale pamiętaj że już teraz nigdy nie będziesz sama, że zawsze będziesz komuś potrzebna, że otrzymasz piękną, bezinteresowną miłość. I dziecko da Ci siłę !!! Każdego dnia rano gdy wstaję idę do Pauli, patrzę na nią i czuję że jestem szczęśliwa, mimo to że jego nie ma, mimo tego co nam zrobił, jestem szczęśliwa bo mam ją. I wiem że kiedyś poznam kogoś kto nas pokocha a jeśli nie to nic, ważne że mam ją. Myśl o dziecku, to ono teraz jest najważniejsze. A za jakiś czas usłyszysz kocham Cię mamusiu najbardziej na świecie i będziesz wiedziała po co to wszystko było

tez mam tak na imię jak twoja córka dzieci to lekarstwo na samotność sama chce miec dzidzie ale nie mam z kim

[Flanelka_]

Napisane przez Yuuka

A proponowałaś spotkanie? Dzwoniłaś do znajomych?
Ja niestety też się nudzę bo wszyscy powyjeżdzali, albo pracują.
Dupa. I co tu robić? W kółko tylko tv, laptop, książka.

Do ludzi, z którymi jest opcja gdzieś wyjść dzwoniłam i nic. Każdy zajęty. Zresztą tych ludzi można policzyc na palcach od jednej ręki, nigdy nie miałam wielu znajomych, z którymi można było gdzieś wyskoczyć. Każdy poszedł do przodu, tylko ja tkwię w miejscu.

[bibi2412]

Napisane przez Flanelka_

To ktoś na grilla idzie, to pod jakiś domek, to do kogoś na imprezę a jak zapytałam: a ja? to każdy mówi, że sorki, nie pomyślałam.
już drugi dzień zaczął się u mnie od płaczu, jest coraz gorzej, jeszcze na dodatek zaczynam żałować rozstania, totalnie... on siedzi sobie w dużym mieście, chodzi pewnie na imprezy a ja totalna załamka. Ryczę aż się zanoszę. Nawet nie mam motywacji, żeby iść do fryzjera odświeżyć kolor.

wiesz co...u mnie wyglada tak ze jak bylam w parze(6lat wiec kupa czasu) to ludzie wokol sie przyzwyczaili ze nie mam dla nich tyle czasu bo poswiecam go mojemu chlopakowi...spotykalismy sie ale wiadomo ze nie reagowalam na kazda propozycje wyjscia/ spotkania ze ide bez zastanowienia bo konsultowalam sie z nim..teraz jak to sie zmienilo to warto samemu wyjsc do ludzi,zaproponowac cos a nie czekac na innych...bo moga nie wiedziec ze masz ochote..probuj i nie siedz sama!pozdrawiam cieplo!

[impressive20]

Napisane przez Yuuka

Fajnie by było spotkać się w realu Wszystkie
Ale by był jaja

Oglądam 90210 na Polsacie i a póżniej będę farbować włoski bo mam już odrosty. Całuski dla was

hehehe tez farbowałam dzisiaj ale chce zminiec kolor bo rozjasniam i chce z blondynki zejsc na srednią

[tamlin111]

Napisane przez impressive20

Przestańcie juz z tymi psychologami! Niekoniecznie psycholog jest potrzebny, to wina naszych nastrojów, sa dni ze warto dzień przeboleć a na drugi dzień tryskasz energią. Do psychologa wtedy sie idzie kiedy sie przezywa ciężką depresję. Zmienne nastroje to lezy w naszej naturze, trzeba tez sobie pomóc, znaleźć zajęcia odnowić pasję itp. Ale bez przesady wysyłac każdą do psychologa, to sa tylko złe dni dziewczyny przejdzie wam to i przyjda lepsze dni tylko mocno uwierzyc w siebie trzeba

Do psychologa idzie się kiedy ma się problem a nie ciężką depresję.

Napisane przez impressive20

tez mam tak na imię jak twoja córka dzieci to lekarstwo na samotność sama chce miec dzidzie ale nie mam z kim

Nigdy nie myślałam o tym w tych kategoriach.

Napisane przez bibi2412

wiesz co...u mnie wyglada tak ze jak bylam w parze(6lat wiec kupa czasu) to ludzie wokol sie przyzwyczaili ze nie mam dla nich tyle czasu bo poswiecam go mojemu chlopakowi...spotykalismy sie ale wiadomo ze nie reagowalam na kazda propozycje wyjscia/ spotkania ze ide bez zastanowienia bo konsultowalam sie z nim..teraz jak to sie zmienilo to warto samemu wyjsc do ludzi,zaproponowac cos a nie czekac na innych...bo moga nie wiedziec ze masz ochote..probuj i nie siedz sama!pozdrawiam cieplo!

Dobrze piszesz

[impressive20]

Napisane przez Yuuka

A proponowałaś spotkanie? Dzwoniłaś do znajomych?
Ja niestety też się nudzę bo wszyscy powyjeżdzali, albo pracują.
Dupa. I co tu robić? W kółko tylko tv, laptop, książka.

ja mam tak samo moje kumpele zakochane albo daleko za praca szkołą do dupy jest!

[Nuska87]

Napisane przez Flanelka_

Do ludzi, z którymi jest opcja gdzieś wyjść dzwoniłam i nic. Każdy zajęty. Zresztą tych ludzi można policzyc na palcach od jednej ręki, nigdy nie miałam wielu znajomych, z którymi można było gdzieś wyskoczyć. Każdy poszedł do przodu, tylko ja tkwię w miejscu.

Zawsze możesz isć gdzieś sama i kogoś poznać na miejscu, albo najnormalniej w świecie się dosiąść Jakieś wizażanki może ? Skąd jesteś? (jakoś nie kojarzę..) Możesz iść sama do kina na przykład, zawsze się zajmiesz czymś innym, albo poczytać książki do empiku - tam zawsze dużo ludzi i pozytecznie spędzisz czas:P

Czy wszyscy faceci to chu** czy tylko ten mój taki zwyrodniały i się mną bawić chce i mnie nękać swoimi opowieściami o swojej cudownej zmianie w lepszego człowieka? Czy tylko dla mnie nie warto się starać zmienić, skoro obecnie zmienił się o 180 stopni i ktoś bedzie mieć teraz to, o co ja tak walczyłam? Czemu to tak boli? Czuję się nic nie warta Po co on mi to mówi w ogóle?

Edit: Aha, chyba uwierzyłam po raz kolejny, że nic lepszego nigdy mnie nie spotka.

[Yuuka]

Napisane przez Flanelka_

Do ludzi, z którymi jest opcja gdzieś wyjść dzwoniłam i nic. Każdy zajęty. Zresztą tych ludzi można policzyc na palcach od jednej ręki, nigdy nie miałam wielu znajomych, z którymi można było gdzieś wyskoczyć. Każdy poszedł do przodu, tylko ja tkwię w miejscu.

No tak wcześniej był chłopak, teraz nie ma. Mieszkasz w mieście?

[impressive20]

[QUOTE=tamlin111;27737178]Do psychologa idzie się kiedy ma się problem a nie ciężką depresję.

niekoniecznie, bo zależy to jaki problem..czesto sa w postaciach depresyjnych i z niska samooceną.

Nigdy nie myślałam o tym w tych kategoriach.

dzieci wypełniają czas za mężczyznę, jeśli go nie ma , to rozumiem ze masz nowego faceta?

[Yuuka]

Napisane przez impressive20

hehehe tez farbowałam dzisiaj ale chce zminiec kolor bo rozjasniam i chce z blondynki zejsc na srednią

Ja z ciemniejszego blondu na jaśniejszy o kilka tonów.
Chociaż nie muszę aż tak bardzo rozjaśniać bo za mnie to słońce robi

[n-nika]

mam tak samo

kurde,tak szczerze miałam fajnego faceta... ale... jeden głupi błąd wszystko przekreśla, ehmmm....
szkoda, że to on ten błąd popełnił, ja powinnam się wkurzyć na niego, obrazić na smierć! no i tak zrobiłam, nie dałam się "przeprosić odrazu", teraz troche załuje, bo on 2 dzień milczy, a ja szaleje ze złości...na siebie
najgorsze jest to kuszenie żeby do niego pisać, dzwonić.... a wiem,że to tylko pogarsza sytuacje..... ehhhh

troche się człowiek przyzwyczai do szczęścia, a już musi to tracić... i znowu zaczynać od początku uczyć się żyć w samotności...

[niquolle]

Napisane przez Yuuka

Fajnie by było spotkać się w realu Wszystkie
Ale by był jaja

mogłoby być zabawnie
piszę się na to...

Napisane przez impressive20

Przestańcie juz z tymi psychologami! Niekoniecznie psycholog jest potrzebny, to wina naszych nastrojów, sa dni ze warto dzień przeboleć a na drugi dzień tryskasz energią. Do psychologa wtedy sie idzie kiedy sie przezywa ciężką depresję. Zmienne nastroje to lezy w naszej naturze, trzeba tez sobie pomóc, znaleźć zajęcia odnowić pasję itp. Ale bez przesady wysyłac każdą do psychologa, to sa tylko złe dni dziewczyny przejdzie wam to i przyjda lepsze dni tylko mocno uwierzyc w siebie trzeba

to zależy od psychiki osoby..
jeśli ktoś ma naprawdę niską samoocenę, problemy z emocjami, etc. to dlaczego psycholog miałby nie pomóc.. profilaktycznie, zanim będzie za późno i dopadnie depresja.. czasem szczera rozmowa z kimś postronnym bardzo pomaga

z drugiej jednak strony uważam, że my sami posiadamy duże pokłady energii, siły, aby poradzić sobie z niejednym problemem.. wiele zależy od naszego nastawienia i podejścia do sprawy.. użalanie się nad sobą, ciągłe wspominanie, analizowanie niestety, ale nie pomaga w rozwiązywaniu problemów, zwłaszcza tych "porozstaniowych".. trzeba (z przykrością stwierdzam) ruszyć dupę, zostawić to całe bagno za sobą i iść do przodu!
osoba, która będzie chciała z tego wyjść - wyjdzie.. ale nie wyjściem awaryjnym, aby z boku móc obserwować wejście główne, tylko właśnie tymi głównymi drzwiami zatrzaskując je za sobą raz na zawsze.. [kurde, ale mi metaforycznie kazanie wyszło]
amen.

[blueone]

Napisane przez niquolle

jest mi przykro, czuję się rozczarowana, ale nie mam na to wpływu.. mam za to wpływ na to, jak będę dalej żyć.. i nie chcę marnować czasu na niepotrzebne, złe emocje.. szkoda mi własnego zdrowia

pewnie dziwnie to zabrzmi, ale poniekąd dziękuję Mu też za to rozstanie.. gdyby nie ono - pewnie kilku ważnych rzeczy bym nie zrozumiała.. ale to moje subiektywne odczucie względem samej siebie..

Napisane przez elvegirl

I dlatego cały czas twierdzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny...

Napisane przez niquolle

czasem dojście do tego stwierdzenia zajmuje trochę czasu..
potrzebna też jest szczerość z samym sobą, a nie każdego na to stać.. ja doszłam do takiego momentu, w którym potrafię wziąć pełną współodpowiedzialność za to rozstanie.. nie chodzi o to, że obwiniam siebie, ale o fakt, że mogłam się do tego przyczynić..
czuję, że to rozstanie otworzyło mi oczy w wielu kwestiach i dlatego za nie dziękuję
bo gdyby nie ono - nadal żyłabym w "nieswoim" świecie spełniając oczekiwania innych osób, a nie swoje

Chyba powoli też tak zaczynam na to patrzeć. Szkoda mi tylko, że dojście do tych zdawałoby się oczywistych wniosków zajęło mi dwa lata...Żałuję, że tak późno, że wcześniej nie potrafiłam po prostu żyć, tylko pogrążałam się w swojej beznadziejnej rozpaczy...

Ale teraz chyba jestem szczęśliwa. A na pewno szczęśliwsza. I pewno będzie coraz lepiej. Smutno mi czasami, że tak wyszło, czasami mi go jeszcze brakuje,albo po prostu kogoś. Ale to rozstanie otworzyło mi oczy na wiele spraw i w pewnym sensie myślę, że stało się momentem przełomowym na tym etapie życia.

Napisane przez impressive20

bo rozjasniam i chce z blondynki zejsc na srednią

Też chcę coś takiego zrobić! sama farbowałaś czy u fryzjera? Wyszedł Ci ten średni blond?

Napisane przez bibi2412

warto samemu wyjsc do ludzi,zaproponowac cos a nie czekac na innych...bo moga nie wiedziec ze masz ochote..probuj i nie siedz sama!pozdrawiam cieplo!

Tak jest Odkąd sama zaczęłam dzwonić do ludzi, wychodzić z inicjatywą i innych zapraszać okazało się że mam naprawdę sporo znajomych i praktycznie zawsze jest co i z kim porobić.

Napisane przez n-nika

troche się człowiek przyzwyczai do szczęścia, a już musi to tracić... i znowu zaczynać od początku uczyć się żyć w samotności...

Pamiętaj, że nic nie jest dane na zawsze i gwarantowane. O pewne rzeczy trzeba walczyć, inne pielęgnować, a jeszcze inne upuścić i zostawić. I nie oglądać się za siebie.

Nie bądź zła na siebie. Bardzo dobrze zrobiłaś i robisz

[impressive20]

Napisane przez Yuuka

Ja z ciemniejszego blondu na jaśniejszy o kilka tonów.
Chociaż nie muszę aż tak bardzo rozjaśniać bo za mnie to słońce robi

Od rozjaśniania włosy mi sie kruszą i uzywam maseczek ale to mało, mam wyjściowy ciemny blond i przede wszystkim loki,ale ja loków nienawidzę,kiedys lubiłam..moze od czsu do czasu kręcone zrobie.. i mimo zniszczonych włosów sprobuje farbnac na jakis ciemny..blondi jestem od 8 lat.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez blueone

Chyba powoli też tak zaczynam na to patrzeć. Szkoda mi tylko, że dojście do tych zdawałoby się oczywistych wniosków zajęło mi dwa lata...Żałuję, że tak późno, że wcześniej nie potrafiłam po prostu żyć, tylko pogrążałam się w swojej beznadziejnej rozpaczy...

Ale teraz chyba jestem szczęśliwa. A na pewno szczęśliwsza. I pewno będzie coraz lepiej. Smutno mi czasami, że tak wyszło, czasami mi go jeszcze brakuje,albo po prostu kogoś. Ale to rozstanie otworzyło mi oczy na wiele spraw i w pewnym sensie myślę, że stało się momentem przełomowym na tym etapie życia.



Też chcę coś takiego zrobić! sama farbowałaś czy u fryzjera? Wyszedł Ci ten średni blond?



Tak jest Odkąd sama zaczęłam dzwonić do ludzi, wychodzić z inicjatywą i innych zapraszać okazało się że mam naprawdę sporo znajomych i praktycznie zawsze jest co i z kim porobić.



Pamiętaj, że nic nie jest dane na zawsze i gwarantowane. O pewne rzeczy trzeba walczyć, inne pielęgnować, a jeszcze inne upuścić i zostawić. I nie oglądać się za siebie.

Nie bądź zła na siebie. Bardzo dobrze zrobiłaś i robisz

właśnie planuje na średni farbnąć by zaoszczędzić cierpienia włosom, być może bedzie mi nawet korzystniej w ciemniejszych odcieniach tu masz tu jedna wizazanke na tym linku jak z blondynki w sredni bląd farbneła ( taki kolor chce miec):
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=356407

[tamlin111]

Napisane przez impressive20

dzieci wypełniają czas za mężczyznę, jeśli go nie ma , to rozumiem ze masz nowego faceta?

Dzieci po prostu wypełniają czas, a nie za mężczyznę. To tak jakbym będąc nim skupiała się na nim a nie na dziecku, a teraz nią wypełniam sobie czas. Bezsensu. Co do nowego faceta to fakt, spotykam się z kimś, ale na pierwszym miejscu jest dziecko.

[Flanelka_]

A więc, mieszkam w małej miejscowości na mazurach, jest to dziura zabita dechami... Idąc sama do klubu niewiele zdziałam bo tam naprawdę nie mam znajomych. Przegięcie, teraz sprzątam to chociaż czymś się zajęłam.

[bibi2412]

Napisane przez blueone

Tak jest Odkąd sama zaczęłam dzwonić do ludzi, wychodzić z inicjatywą i innych zapraszać okazało się że mam naprawdę sporo znajomych i praktycznie zawsze jest co i z kim porobić.

ja tez az jestem zdziwiona,nie ma co sie spinac ze "nie pokaze ze zostalam sama i bede twardo siedziec w domu i udawac ze jest super".ja sie przyznalam ze czuje sie samotna czasami i zdarza sie ze ludzie wokol mowia mi to samo!wiele osob nie raz sie tak czuje i warto sie otworzycnie ma nic do stracenia a zyskac mozna

[agusiatko17]

Kurczę, same sobie często jesteśmy winne... Póki mamy chłopaków- cały czas spędzamy z nimi, zaniedbując znajomych, nie dbając o same siebie... Wiadomo- nie każda i nie zawsze, ale mimo wszystko zazwyczaj tak jest... Dopiero jak następuje rozstanie to musimy szukać sobie zajęć... Powinnyśmy cały czas żyć tak, aby w kryzysowych chwilach nasze życie nie musiało się diametralnie zmieniać

[Yuuka]

Napisane przez agusiatko17

Kurczę, same sobie często jesteśmy winne... Póki mamy chłopaków- cały czas spędzamy z nimi, zaniedbując znajomych, nie dbając o same siebie... Wiadomo- nie każda i nie zawsze, ale mimo wszystko zazwyczaj tak jest... Dopiero jak następuje rozstanie to musimy szukać sobie zajęć... Powinnyśmy cały czas żyć tak, aby w kryzysowych chwilach nasze życie nie musiało się diametralnie zmieniać

Podpisuję się pod tym.

Ja też troszkę zaniedbałam znajomych, ale tylko troszkę.
Jestem teraz w sytuacji kiedy to mnie zaniedbują. Koleżanki znalazły obiekty westchnień a ja ten obiekt straciłam. Teraz wiem jakie to wkurzające. Czysty egoizm odezwać się tylko wtedy gdy pokłócisz się z chłopakiem lub co gorsza nastąpi rozstanie..

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------

Napisane przez Flanelka_

A więc, mieszkam w małej miejscowości na mazurach, jest to dziura zabita dechami... Idąc sama do klubu niewiele zdziałam bo tam naprawdę nie mam znajomych. Przegięcie, teraz sprzątam to chociaż czymś się zajęłam.

Mam podobnie, też mieszkam w małej miejscowości. Nawet nie ma tu żadnego klubu ani nic z tch rzeczy.

Też zrobiłam wielkie sprzątanie żeby się czymś zająć.
Wpadła mi w ręcę kartka na walentynki od eksa "10 powodów dla których Cię kocham", dwa ważne dla mnie i dla niego zdjęcia, nasze pierwsze, wspólne. Od pluszaków które dostałam od niego ugina się półka. Nagle tak wszystkie zaczęły na mnie patrzeć..Mam schizy już.
Przypomniało mi się, że dzisiaj w jego miejscowości jest festyn na którego mieliśmy iść razem.

[n-nika]

Napisane przez Yuuka

Podpisuję się pod tym.

Ja też troszkę zaniedbałam znajomych, ale tylko troszkę.
Jestem teraz w sytuacji kiedy to mnie zaniedbują. Koleżanki znalazły obiekty westchnień a ja ten obiekt straciłam. Teraz wiem jakie to wkurzające. Czysty egoizm odezwać się tylko wtedy gdy pokłócisz się z chłopakiem lub co gorsza nastąpi rozstanie..

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:40 ----------



Mam podobnie, też mieszkam w małej miejscowości. Nawet nie ma tu żadnego klubu ani nic z tch rzeczy.

Też zrobiłam wielkie sprzątanie żeby się czymś zająć.
Wpadła mi w ręcę kartka na walentynki od eksa "10 powodów dla których Cię kocham", dwa ważne dla mnie i dla niego zdjęcia, nasze pierwsze, wspólne. Od pluszaków które dostałam od niego ugina się półka. Nagle tak wszystkie zaczęły na mnie patrzeć..Mam schizy już.
Przypomniało mi się, że dzisiaj w jego miejscowości jest festyn na którego mieliśmy iść razem.

Rozstania są straszne też nie moge patrzeć na prezenty, nie mam sił nawet usunąć wspólnych zdjęć (a powinnam), jeszcze tydzień temu byliśmy razem w Warszawie na wspólnej wycieczce, bylo super... a teraz ehhh

Jestem głupia... pisze do niego ciągle i wydzwaniam.... zabijcie mnie!!!!!!!!
wiem, że robie źle.... ale nie potrafie się powstrzymać

ogólnie to w pracy siedze do 20... zamieniłam się z koleżanką, bo chciała mieć wolne popołudnie... a ja żeby nie siedzieć i ryczeć w domu, zgodziłam się
jutro też pracuje na szczęście bo i tak nie mam żadnych planów...

przyjaciół mam daleko, aż za granicą.... tu też nie mam nikogo, a jak są to zajęci swoim zyciem, swoimi sprawami.... ehhh

[Nuska87]

Napisane przez n-nika

Rozstania są straszne też nie moge patrzeć na prezenty, nie mam sił nawet usunąć wspólnych zdjęć (a powinnam), jeszcze tydzień temu byliśmy razem w Warszawie na wspólnej wycieczce, bylo super... a teraz ehhh

nie usuwaj, zrób folder i poproś kogoś aby założył ci hasło i nie będziesz wchodzić - pomaga..
prezenty leżą w schowku na kołdrę w łóżku..

Napisane przez n-nika

Jestem głupia... pisze do niego ciągle i wydzwaniam.... zabijcie mnie!!!!!!!!
wiem, że robie źle.... ale nie potrafie się powstrzymać

Jak przestaniesz to on bedzie sie zastanawal co się z Tobą dzieje i to on będzie wydzwaniał. Nie wystarczy?

Napisane przez n-nika

ogólnie to w pracy siedze do 20... zamieniłam się z koleżanką, bo chciała mieć wolne popołudnie... a ja żeby nie siedzieć i ryczeć w domu, zgodziłam się
jutro też pracuje na szczęście bo i tak nie mam żadnych planów...

Ja niestety potrafiłam płakać wszędzie.. DOSŁOWNIE Także, aby sobie obciaachu nie robić większego przestałam wychodzi gdziekolwiek.. Dobrze, że znaqjomi byli przy mnie, bo źle by to się skończyło..

Napisane przez n-nika

przyjaciół mam daleko, aż za granicą.... tu też nie mam nikogo, a jak są to zajęci swoim zyciem, swoimi sprawami.... ehhh

Ok, zajęci swoimi sprawami, to rozumiem, ale jak ty masz problem, to powinni się zajać również Twoimi, chybaże to "znajomi" piąta woda po kisielu.. Dla mnie przyjaźń z definicji oznacza bycie przy kimś, może nie rzucenie swojego własnego życia, ale na pewno pomoc w ciężkich chwilach..

[howdoi]

TEKST EKSA :


że nie ma sensu, abym wychowywał z Tobą dziecko. Bedziesz mną ciagle manipulowac, i przez Ciebie bede nieszczesliwy.



:|

[Nuska87]

Napisane przez howdoi

TEKST EKSA :


że nie ma sensu, abym wychowywał z Tobą dziecko. Bedziesz mną ciagle manipulowac, i przez Ciebie bede nieszczesliwy.



:|

No to pomyślał o dziecku w swojej wypowiedzi... Jakiś tam mózg on ma jeszcze czy tylko głupota mu już została?

[howdoi]

Napisane przez Nuska87

No to pomyślał o dziecku w swojej wypowiedzi... Jakiś tam mózg on ma jeszcze czy tylko głupota mu już została?

Przez niego cała się trzęsę, płaczę jak bóbr.

[asia1010]

Napisane przez n-nika

Rozstania są straszne też nie moge patrzeć na prezenty, nie mam sił nawet usunąć wspólnych zdjęć (a powinnam), jeszcze tydzień temu byliśmy razem w Warszawie na wspólnej wycieczce, bylo super... a teraz ehhh

Jestem głupia... pisze do niego ciągle i wydzwaniam.... zabijcie mnie!!!!!!!!
wiem, że robie źle.... ale nie potrafie się powstrzymać

ogólnie to w pracy siedze do 20... zamieniłam się z koleżanką, bo chciała mieć wolne popołudnie... a ja żeby nie siedzieć i ryczeć w domu, zgodziłam się
jutro też pracuje na szczęście bo i tak nie mam żadnych planów...

przyjaciół mam daleko, aż za granicą.... tu też nie mam nikogo, a jak są to zajęci swoim zyciem, swoimi sprawami.... ehhh

Schowaj tel do jakiejś szuflady, szafki i nie dotykaj go

[asia1010]

Napisane przez howdoi

Przez niego cała się trzęsę, płaczę jak bóbr.

Nie pisz do nie go. Nie ma sensu. Nie zasługuje na to.




Rano popłakałam a wieczorem wybieram sie do klubu.
Trzeba cieszyć sie tym co jest a nie płakać nad rozlanym mlekiem