Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ IX

[nurek119]

Napisane przez irenkaaa

nurku i jak mieszkanko?

zaraz do tych tz-a znajomych jedziemy a wcale a wcale mi sie nie chce a on sie jeszcze dziwi czemu go pytam czy nie bedziemy za dlugo
kurde nie usmiecha mi sie siedziec do 9 czy 10 jak nie bede wiedziec o czym gadaja i jeszcze udawac ze swietnie sie bawie
wiem wiem moja wina powinnam uczyc sie jezyka itd bla bla ale i tak by mnie to srednio bawilo bo ludzi wogole nie znam

wytrwałości życze
a mieszkanie pozostawie bez komentarza...

Napisane przez Talullah

No ja pisalam ze 2 - 3 pierwsze to tez tak planowalam bo sie zachlysnelam ze sama zarobilam ale potem mi przeszlo Teraz bardziej szanuje to co zarobie.

A na co je planujesz przeznaczyc, jak mozna spytac?

no ja dostane całe dwie więc za bardzo nie będę miała czym rozporządzać ale myśle, że dołoże do wakacji aa i tak jak w podpisie 50zł co miesiąc na podróze jak narazie się udaje i na koncie leży sobie 300zł jestem z nas na prawdę dumna

Napisane przez anoola

Pochwalę się, że w dniu poprawin wzięłam ostatnią pigułę i czuję się świetnie. Za jakieś pół roku będziemy mogli zacząć myśleć o swojej fasolce

Druga dobra wiadomość- chodziłam ostatnio po bankach i okazuje się, że możemy dostać kredyt na mieszkanko!!! Myślałam, że mojej umowy próbnej nie będą brać pod uwagę a okazuje się, że tak, a akurat 05.07 dostanę drugą już na dłużej i akurat 2 umowy są potrzebne
Rata też byłaby przystępna
Tyyylko...teraz wszystko zależy od tego kiedy mi w końcu wyrobią nowy dowód osobisty (podobno mam się spodziewać go dopiero ok.30.07 mimo, że złożyłam wniosek 14 czy 15.06 )
i czy do tego czasu nie zlikwidują "Rodziny na swoim", bo ciągle straszą i straszą a z moim szczęściem może być tak, że przeleci nam okazja koło nosa

za kredyt
za fasolkę

Napisane przez lili1987

mnie by tu gdzie mieszkam nawet na kawalerkę nie było stać, bo 180 000 kosztują kawalerki
kredyt by wyniósł, że hohohh
to w mojej rodzinnej okolicy za 130 000 to już są 3 pokojowe
tzn. ja ogólnie kredytu brać nie zamierzam, myślimy ciągle co zrobić

Napisane przez anoola

180!!! U nas tak ok. 100-120 za kawalerke, ale 3-pokojowe tak od 200 wzwyż. nie dalibyśmy rady, nawet o chlebie i wodzie...przez 30 lat

u mnie to tak za kawalerkę i to nie w jakimś super punkcie około 250tys

Napisane przez aaby

TŻ się uczy - przypominam o kciukach jutro od 10.00. Potrwa to pewnie z 2h, zatem możecie się zmieniać co kilkanaście minut

ja dziś umieram z przejedzenia i wziełam drugą tabletkę anty

[lili1987]

Napisane przez anoola

180!!! U nas tak ok. 100-120 za kawalerke, ale 3-pokojowe tak od 200 wzwyż. nie dalibyśmy rady, nawet o chlebie i wodzie...przez 30 lat

No baaa. Łasa jak nic. Czytam,rosnę i w piórka obrastam

straszne są różnice w cenach, jeszcze niedawno myślałam o kredycie jak wrócę do pracy, ale teraz sobie myślę, w imię czego mam brać kredyt na 30 lat, rata pewnie ponad 1000 zł żeby mieszkać w wlkp w d... to mam.
póki co wynajmujemy, ale i tak musimy się w końcu określić- albo nadal wynajmujemy i topimy kasę albo podejmujemy inne kroki za jakiś czas (wyprowadzka w rodzinne strony)
trudna decyzja i ciągle myślimy i nic nie można wymyślić

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez nurek119

i tak jak w podpisie 50zł co miesiąc na podróze jak narazie się udaje i na koncie leży sobie 300zł jestem z nas na prawdę dumna

brawo
też jestem z CIebie dumna

ja ostatnio sobie pomyślałam, że jak wrócę do pracy to warto byłoby odkładać małej co miesiąc 50-100 zł na przyszłość

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez aaby

Łoł, 500zł za takie drobiazgi (wiem, czepiam się )

nie 500 tylko 50
za 500 zł to ja bym kupiła trochę więcej

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

straszne są różnice w cenach, jeszcze niedawno myślałam o kredycie jak wrócę do pracy, ale teraz sobie myślę, w imię czego mam brać kredyt na 30 lat, rata pewnie ponad 1000 zł żeby mieszkać w wlkp w d... to mam.
póki co wynajmujemy, ale i tak musimy się w końcu określić- albo nadal wynajmujemy i topimy kasę albo podejmujemy inne kroki za jakiś czas (wyprowadzka w rodzinne strony)
trudna decyzja i ciągle myślimy i nic nie można wymyślić

My z TŻ też musimy podjąć tą ciężką decyzję ... czasu coraz mniej, i coraz mniej wiemy co tak naprawdę będzie najlepsze ...

[lili1987]

Napisane przez sikoreczka111

My z TŻ też musimy podjąć tą ciężką decyzję ... czasu coraz mniej, i coraz mniej wiemy co tak naprawdę będzie najlepsze ...

ja już truję o tym ciągle, ale właśnie to jest nie tak pojedynczo zadecydować
jak patrzę na to z boku jakby ktoś inny to pisał to myślę "nad czym tu się zastanawiać, nie rozumiem problemu", ale że chodzi o mnie to mam dylemat, duże miasto czy małe (prawie zad..pie)
kredyt na 30 lat to nie takie przelewki tym bardziej, że tu rata za kawalerkę by wyniosła ok. 1000 zł, a przecież w kawalerce mieszkać to ja dziękuję i jeszcze spłacać całe życie kredyt
niedawno jeszcze patrzyłam na to przez różowe okulary, ale fakty są takie, że kredyt za 2 pokojowe to by pewnie z 1300 wyniósł+ czynsz tu drogi (jakieś 500) + prąd/ gaz na 2 miesiące, czyli 2000 miesięcznie lekko trzeba mieć na samo mieszkanie

[zetafon]

ja z tżtem odkładam co miesiąc 500zł,teraz nas stać jak zmieniłam prace.w sumie moglabym odkładać więcej ale po prawie dwóch latach oszczędzania na maxa, chcę wreszcie pożyć, gdzieś pojść zjeść coś dobrego z koleżankami, kupić nowe ciuchy,jakieś książki.no a od sierpnia dodatkowo odłożę premie na konto czyli 425zł więc w sumie prawie tysiąc złotych co miesiąc będzie...o ile mnie nie wywalą i przedłużą umowę 4 lipca.

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

ja już truję o tym ciągle, ale właśnie to jest nie tak pojedynczo zadecydować
jak patrzę na to z boku jakby ktoś inny to pisał to myślę "nad czym tu się zastanawiać, nie rozumiem problemu", ale że chodzi o mnie to mam dylemat, duże miasto czy małe (prawie zad..pie)
kredyt na 30 lat to nie takie przelewki tym bardziej, że tu rata za kawalerkę by wyniosła ok. 1000 zł, a przecież w kawalerce mieszkać to ja dziękuję i jeszcze spłacać całe życie kredyt
niedawno jeszcze patrzyłam na to przez różowe okulary, ale fakty są takie, że kredyt za 2 pokojowe to by pewnie z 1300 wyniósł+ czynsz tu drogi (jakieś 500) + prąd/ gaz na 2 miesiące, czyli 2000 miesięcznie lekko trzeba mieć na samo mieszkanie

mnie jeszcze martwi fakt, że będąc we wrocławiu jestem z dala od rodziny ... a jak przyjeżdzam na weekendy to odwiedzam głównie babcię i rodziców, czasami innych członków rodziny ... także stosunki z rodziną uległy znacznemu rozluźnieniu ...

nie mówiąc o tym, że bałabym się być w ciąży i mieszkać tak daleko od rodziców ... wiem, że pewnie damy sobie radę tutaj z dzieckiem, ale jednak łatwiej jest odwiedzić rodzinę jak jest ona blisko.

[lili1987]

Napisane przez zetafon

ja z tżtem odkładam co miesiąc 500zł,teraz nas stać jak zmieniłam prace.w sumie moglabym odkładać więcej ale po prawie dwóch latach oszczędzania na maxa, chcę wreszcie pożyć, gdzieś pojść zjeść coś dobrego z koleżankami, kupić nowe ciuchy,jakieś książki.no a od sierpnia dodatkowo odłożę premie na konto czyli 425zł więc w sumie prawie tysiąc złotych co miesiąc będzie...o ile mnie nie wywalą i przedłużą umowę 4 lipca.

super, bardzo dużo odkładasz
ja nie wiem czy starczyłoby mi silnej wolnej, by odkładać aż tyle (zakładając, że bym miała )

od 01.07 znowu chwila prawdy nastanie, bo zamierzam wszystkie paragony zbierać i rozliczać się z samą sobą co do 1 zł
zaniechałam tego i są efekty

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez sikoreczka111

mnie jeszcze martwi fakt, że będąc we wrocławiu jestem z dala od rodziny ... a jak przyjeżdzam na weekendy to odwiedzam głównie babcię i rodziców, czasami innych członków rodziny ... także stosunki z rodziną uległy znacznemu rozluźnieniu ...

nie mówiąc o tym, że bałabym się być w ciąży i mieszkać tak daleko od rodziców ... wiem, że pewnie damy sobie radę tutaj z dzieckiem, ale jednak łatwiej jest odwiedzić rodzinę jak jest ona blisko.

skąd ja to znam. ja muszę sobie sama z dzieckiem poradzić, ale z racji tego, że radzę sobie w 100% sama (bo Tż i tak większość czasu w pracy), to mam momenty niemocy i strasznego zniechęcenia, nie mówiąc o tym, że nigdzie nie możemy wyjść sami we 2
tu ma rodzinę Tż, ale wiadomo jakie są moje relacje mam żal do nich i tak pozostanie

ja bym bardzo chciała już swoje mieszkanko urządzać i mam możliwość, ale właśnie tam jest straszny problem z pracą podobno i to nas zniechęca, bo nie możemy też bezrobotni być
jednak sytuacji idealnych to nie ma

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

skąd ja to znam. ja muszę sobie sama z dzieckiem poradzić, ale z racji tego, że radzę sobie w 100% sama (bo Tż i tak większość czasu w pracy), to mam momenty niemocy i strasznego zniechęcenia, nie mówiąc o tym, że nigdzie nie możemy wyjść sami we 2
tu ma rodzinę Tż, ale wiadomo jakie są moje relacje mam żal do nich i tak pozostanie

ja bym bardzo chciała już swoje mieszkanko urządzać i mam możliwość, ale właśnie tam jest straszny problem z pracą podobno i to nas zniechęca, bo nie możemy też bezrobotni być
jednak sytuacji idealnych to nie ma

no właśnie, a mY całą rodzinę mamy w najbliższej okolicy Bełka i moją i TŻ... a jakbym miała rodzinę blisko to nawet można iść do nich na chwilę oderwać się od tych wszystkich problemów ...


nie wspominając już o takich zaletach jak duże mieszkanie w bloku i duża działka na wsi ...

ahhh ciężko jest podjąć ostateczną decyzję

[zetafon]

lili odkładałabym więcej ale sobie pozwalam na jakieś niewielkie chwile przyjemności.potem bedzie kiedyś dziecko, bede miala inne wydatki i w ogóle.

ja wpinam paragony do kalendarza i cokolwiek wydam to wpisuję na listę.problem w tym że nigdy mi sie nie chce tego wszystkiego podliczyć.

[lili1987]

Napisane przez sikoreczka111

no właśnie, a mY całą rodzinę mamy w najbliższej okolicy Bełka i moją i TŻ... a jakbym miała rodzinę blisko to nawet można iść do nich na chwilę oderwać się od tych wszystkich problemów ...


nie wspominając już o takich zaletach jak duże mieszkanie w bloku i duża działka na wsi ...

ahhh ciężko jest podjąć ostateczną decyzję

mamy podobny problem, dobrze, że sama nie jestem
u mnie to samo- mieszkanie 3 pokoje w bloku i działka u babci na wsi do wybiegania się małej
my z Tż sobie kilka razy w tygodniu tym wszystkim głowę zaprzątamy i ciągle tkwimy w tym samym punkcie
chyba jesteśmy jacyś niezdecydowani życiowo :/

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Napisane przez zetafon

lili odkładałabym więcej ale sobie pozwalam na jakieś niewielkie chwile przyjemności.potem bedzie kiedyś dziecko, bede miala inne wydatki i w ogóle.

ja wpinam paragony do kalendarza i cokolwiek wydam to wpisuję na listę.problem w tym że nigdy mi sie nie chce tego wszystkiego podliczyć.

ja jak już te paragony uzbieram przez miesiąc to chcę zrobić sobie taką tabelkę jedzenie/ picie/ chemia/dziecko(mleko+ pieluchy+ chusteczki)+ paliwo +wydane na pierdoły

muszę sama sobą wstrząsnąć

poza tym jestem ciekawa ile po podwyżkach wynosi nas samo jedzenie, aż się boję pomyśleć


tak w ogóle to któraś z Was liczyła ile wynosiło jedzenie na miesiąc po podwyżkach?

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

mamy podobny problem, dobrze, że sama nie jestem
u mnie to samo- mieszkanie 3 pokoje w bloku i działka u babci na wsi do wybiegania się małej
my z Tż sobie kilka razy w tygodniu tym wszystkim głowę zaprzątamy i ciągle tkwimy w tym samym punkcie
chyba jesteśmy jacyś niezdecydowani życiowo :/

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------


ja jak już te paragony uzbieram przez miesiąc to chcę zrobić sobie taką tabelkę jedzenie/ picie/ chemia/dziecko(mleko+ pieluchy+ chusteczki)+ paliwo +wydane na pierdoły

muszę sama sobą wstrząsnąć

poza tym jestem ciekawa ile po podwyżkach wynosi nas samo jedzenie, aż się boję pomyśleć


tak w ogóle to któraś z Was liczyła ile wynosiło jedzenie na miesiąc po podwyżkach?

My tak naprawdę mamy niecały rok na podjęcie decyzji ... i tak samo co jakiś czas o tym rozmyślamy z Tż...albo też gdybamy :"jakby to było .."

[lili1987]

Napisane przez sikoreczka111

i tak samo co jakiś czas o tym rozmyślamy z Tż...albo też gdybamy :"jakby to było .."

my też gdybamy i tylko mętlik coraz większy
żebyśmy tylko do emerytury tak nie gdybali

w ogóle to ostatnio stwierdziliśmy, że nie umiemy zagrzać miejsca nigdzie na dłużej
najgorsze jest jeszcze to, że żadne z nas nie ma poczucia "tu jest moje miejsce"

[zetafon]

lili ja myślę że my wydajemy na jedzenie z 600zł miesięcznie,tyle że nie zawsze kupujemy najtansze ,bo patrzę też czy jest zdrowe.dobry pomysł z tabelką, może ja też tak zrobie.

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

my też gdybamy i tylko mętlik coraz większy
żebyśmy tylko do emerytury tak nie gdybali

w ogóle to ostatnio stwierdziliśmy, że nie umiemy zagrzać miejsca nigdzie na dłużej
najgorsze jest jeszcze to, że żadne z nas nie ma poczucia "tu jest moje miejsce"

ja czuję, że to wrocław jest moim miejscem ... jednak ma też sporo minusów ... tak samo zresztą jak Bełk ...

ale decyzję podjąć trzeba ... bo tak jak mówisz, niby kupuję coś do domu , ale nic takiego "ważnego" ...

[lili1987]

Napisane przez zetafon

lili ja myślę że my wydajemy na jedzenie z 600zł miesięcznie,tyle że nie zawsze kupujemy najtansze ,bo patrzę też czy jest zdrowe.dobry pomysł z tabelką, może ja też tak zrobie.

to wydajecie niewiele wg mnie
ja za miesiąc będę wiedziała ile ja wydaję i się "pochwalę"

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez sikoreczka111

ja czuję, że to wrocław jest moim miejscem ... jednak ma też sporo minusów ... tak samo zresztą jak Bełk ...

ty masz chociaż poczucie, że to Twoje miejsce, a ja wręcz przeciwnie.
Coraz bardziej czuję, że mimo, że obecne miasto jest b. ładne, nie czuję, że to moje miejsce
Wątpliwości zaostrzają się, gdy jadę w swoje strony

[Nadia5]

Aaby już lecą
A no i ja jutro również

Lili, pisałam - niecały rok temu jedzenie na miesiąc 580-650 zł teraz (25 czerwca) już mamy w dupie 718 zł

Nie wiem w maju nie liczyłam więc może w tym mc jakoś przecholowaliśmy, muszę porównać z sierpniem (lipiec nad morze wiec się nie liczy)

Byliśmy na długaśnym spacerze, piwie i pizzy ze znajomymi - było suuuperaśnie - lubię takie popołudnia-wieczory

Jutro jedziemy na wystawę fotografii kolega kończył szkołę i organizują wystawę. Trochę nawalili bo w tym roku nie znaleźli miejsca na wystawę absowentów więc odbędzie się to w formie pokazu slajdów w kinie

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

to wydajecie niewiele wg mnie
ja za miesiąc będę wiedziała ile ja wydaję i się "pochwalę"

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------


ty masz chociaż poczucie, że to Twoje miejsce, a ja wręcz przeciwnie.
Coraz bardziej czuję, że mimo, że obecne miasto jest b. ładne, nie czuję, że to moje miejsce
Wątpliwości zaostrzają się, gdy jadę w swoje strony

my wydajemy mniej niż 600 zł , nie liczę dokładnie, ale teraz nie bardzo jest z czego oszczędzić...

[lili1987]

Napisane przez Nadia5

Lili, pisałam - niecały rok temu jedzenie na miesiąc 580-650 zł teraz (25 czerwca) już mamy w dupie 718 zł

no to różnica faktycznie jest tym bardziej, że dopiero 25

Napisane przez Nadia5

Byliśmy na długaśnym spacerze, piwie i pizzy ze znajomymi - było suuuperaśnie - lubię takie popołudnia-wieczory

super

ja dziś w domu, ale jutro na 10000% wyjdziemy

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Napisane przez sikoreczka111

my wydajemy mniej niż 600 zł , nie liczę dokładnie, ale teraz nie bardzo jest z czego oszczędzić...

mniej niż 600 to dla mnie mistrzostwo
ja się obawiam, że nas jedzenie wynosi dużo

[Nadia5]

Napisane przez lili1987

no to różnica faktycznie jest tym bardziej, że dopiero 25


super

ja dziś w domu, ale jutro na 10000% wyjdziemy

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------


mniej niż 600 to dla mnie mistrzostwo
ja się obawiam, że nas jedzenie wynosi dużo

Nie no do 30ego już niewiele na jedzenie wydamy bo mam obiady mniej więcej z głowy. Nie wiem czemu tak dużo Musze znów się przyłożyć i porobić plany zakupowe, jedzeniowe itp...

[zetafon]

ja lubie jeść rozne wydziwiane rzeczy,kupować jakieś oliwy z oliwek z dodatkami,mąkę gryczaną,amarantusa, daje to troche w licznik na pewno.za to w porównaniu z początkiem mojej nowej pracy gdzie w kwietniu wydawalam na jedzenie w pracy jakieś 150zł, to teraz nie wydaję prawie nic.robię sobie w domu,wykorzystuję nawet jakieś resztki i udaje mi się coś wymyśleć.no i wiem co jem.najbardziej się cieszę właśnie z tego,że jak w kwietniu prawie codziennie coś tam jadlam na naszej stołówce, w maju raz,dwa razy w tyg, to teraz w czerwcu na stołówce jadłam 3 razy czyli już się bardzo ładnie ograniczyłam.

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

no to różnica faktycznie jest tym bardziej, że dopiero 25


super

ja dziś w domu, ale jutro na 10000% wyjdziemy

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------


mniej niż 600 to dla mnie mistrzostwo
ja się obawiam, że nas jedzenie wynosi dużo

wiesz lili, u nas chwilowo to wygląda tak, że na początku miesiąca kupujemy "coś lepszego" a pod koniec "coś na co nas stać "... ale zmieniliśmy też delikatnie kupowane produkty , więcej warzyw, mniej słodyczy i innych przekąsek ... duużo mniej napoi ( one nas rujnowały !!), nie kupujemy wody w butelkach ( dzbanek mamy) ... no i moja dieta sprawia, że mniej jem ( to zauważyłam bo, np. wcześniej kupowaliśmy te same produkty i starczały na niecały tydzień, a teraz starczają na prawie dwa )

[lili1987]

Napisane przez Nadia5

Nie no do 30ego już niewiele na jedzenie wydamy bo mam obiady mniej więcej z głowy. Nie wiem czemu tak dużo Musze znów się przyłożyć i porobić plany zakupowe, jedzeniowe itp...

w sumie to nie zawsze człowiek je to samo co miesiąc
my np. jak zrobimy ze 3 razy tortillę to wyniesie więcej niż jakbyśmy 3 dni rosół zjedli

ja się łapię za głowę ile kosztują te podstawy- cukier, mleko, ser, olej, masło... z tego się największa kwota zawsze zbiera

zrobiłam dzisiaj porządki w lodówce i też do wypłaty nie powinnam juz za dużo kupować
mam warzywka, kefir, śmietanę, mielone w zamrażalce, skrzydełka, jogurty, obkład, więc mam nadzieję, że mnie nie pokusi

pozostaje mi zrobić kotlety mielone na 2-3 dni dla Tż, rosół, ziemniaki z jajkiem dla Tż w 1 dzień , ja będę warzywa jadła, jogurty, rosół i może uda mi się w końcu nie być na 0 tylko na + 100

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Napisane przez sikoreczka111

wiesz lili, u nas chwilowo to wygląda tak, że na początku miesiąca kupujemy "coś lepszego" a pod koniec "coś na co nas stać "... ale zmieniliśmy też delikatnie kupowane produkty , więcej warzyw, mniej słodyczy i innych przekąsek ... duużo mniej napoi ( one nas rujnowały !!), nie kupujemy wody w butelkach ( dzbanek mamy) ... no i moja dieta sprawia, że mniej jem ( to zauważyłam bo, np. wcześniej kupowaliśmy te same produkty i starczały na niecały tydzień, a teraz starczają na prawie dwa )

ja mam to samo.... na początku miesiąca "odbijam" sobie i kupuję lepsze jedzenie, a pod koniec gorsze
my w tym miesiącu słodyczy nie kupowaliśmy- tylko rolada lodowa dla Tż (która zresztą mnie wczoraj pokorciła ).
wodę w butlach kupuję, ale nie Żywca za 2 zł, którego uwielbiam tylko Polaris z Biedrony lub inną tańszą.

a ty wodę kupujesz w baniakach 5 l i przelewasz do tego dzbanka czy jak

[sikoreczka111]

Napisane przez lili1987

w sumie to nie zawsze człowiek je to samo co miesiąc
my np. jak zrobimy ze 3 razy tortillę to wyniesie więcej niż jakbyśmy 3 dni rosół zjedli

ja się łapię za głowę ile kosztują te podstawy- cukier, mleko, ser, olej, masło... z tego się największa kwota zawsze zbiera

zrobiłam dzisiaj porządki w lodówce i też do wypłaty nie powinnam juz za dużo kupować
mam warzywka, kefir, śmietanę, mielone w zamrażalce, skrzydełka, jogurty, obkład, więc mam nadzieję, że mnie nie pokusi

pozostaje mi zrobić kotlety mielone na 2-3 dni dla Tż, rosół, ziemniaki z jajkiem dla Tż w 1 dzień , ja będę warzywa jadła, jogurty, rosół i może uda mi się w końcu nie być na 0 tylko na + 100

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------


ja mam to samo.... na początku miesiąca "odbijam" sobie i kupuję lepsze jedzenie, a pod koniec gorsze
my w tym miesiącu słodyczy nie kupowaliśmy- tylko rolada lodowa dla Tż (która zresztą mnie wczoraj pokorciła ).
wodę w butlach kupuję, ale nie Żywca za 2 zł, którego uwielbiam tylko Polaris z Biedrony lub inną tańszą.

a ty wodę kupujesz w baniakach 5 l i przelewasz czy jak

1. ja robiłam niedawno placki tortilli sama i powiem, że wyszły smaczne, może nie takie fajne jak te kupne , ale dużo tańsze i TŻ zaakceptował i powiedział, że możemy już nie kupować gotowych jak chcecie przepis, to poszukam ...

2. dlatego ja te podstawowe produkty zazwyczaj kupuje jak jest promocja i wtedy kupuję więcej - oczywiście bez przesady też ( np. ostatnio była promocja na mleko za 1,39 a zwykle to samo 1,99 )

3. ja wlewam do dzbanka wodę z kranu ... nie narzekam na jej jakość a TŻ robię herbatki owocowe i mrożoną herbatę - bo wodę pija w pracy i mówi, że w domu chce coś innego ...a takie herbaty to sporo tańsze rozwiązanie niż napoje w kartonach ...

[zetafon]

ja kupuję wodę w lidlu ,,Saguaro" i kosztuje 0,69zł za butelke.wczoraj kupiłam 3 zgrzewki czyli za 18butelek wyszło mi 12,42 zł.w tesco za zgrzewkę jakiejś wody bym musiała dać z 10zł co najmniej.ale myślę czy by się nie przerzucić .

[lili1987]

Napisane przez sikoreczka111

1. ja robiłam niedawno placki tortilli sama i powiem, że wyszły smaczne, może nie takie fajne jak te kupne , ale dużo tańsze i TŻ zaakceptował i powiedział, że możemy już nie kupować gotowych jak chcecie przepis, to poszukam ...

2. dlatego ja te podstawowe produkty zazwyczaj kupuje jak jest promocja i wtedy kupuję więcej - oczywiście bez przesady też ( np. ostatnio była promocja na mleko za 1,39 a zwykle to samo 1,99 )

3. ja wlewam do dzbanka wodę z kranu ... nie narzekam na jej jakość a TŻ robię herbatki owocowe i mrożoną herbatę - bo wodę pija w pracy i mówi, że w domu chce coś innego ...a takie herbaty to sporo tańsze rozwiązanie niż napoje w kartonach ...

1.ja właśnie przymierzałam się do zrobienia placków sama, bo mam na opakowaniu mąki kukurydzianej przepis, ale się teraz staram odchudzać i póki co nie robię

2. jak trochę będziemy mieć więcej któregoś miesiąca to też zrobię zapas

3. my kiedyś zapijaliśmy się sokami z Biedrony, mimo,ze tanie to i tak wychodziło drogo, bo dziennie 2 kartony nam szły , ale już dawno z tym skończyliśmy. czasem nas coca cola pokorci
tak to piję zwykle wodę tanią

[zetafon]

ja kupuję w lidlu soki pomarańczowe, 3zł za litr.nie jest tani ale wiem że to nie woda z sokiem pomarańczowym tylko jest to podobne do soku.

[lili1987]

Napisane przez zetafon

ja kupuję wodę w lidlu ,,Saguaro" i kosztuje 0,69zł za butelke.wczoraj kupiłam 3 zgrzewki czyli za 18butelek wyszło mi 12,42 zł.w tesco za zgrzewkę jakiejś wody bym musiała dać z 10zł co najmniej.ale myślę czy by się nie przerzucić .

mi względnie ten polaris z Biedro smakuje jak dam do lodówki, ale chyba 1,19 za butelkę. ja lubię tylko niegazowaną

w Aldiku mam bardzo tanią wodę, ale jest tak ohydna ta niegazowana, że co ją kupię to wypiję trochę i wylewam, także więcej prób nie robię
( za to niestety z Aldika mi santa marta cytrynowa i grejpfrutowa smakuje- gazowana, ale lubię, bo smakowa, a jest mega niezdrowa, więc się hamuję)

w Tesco wody nie kupuję, bo jakoś tak drogo tam jest i do Tesco chodzę ostatnio rzadko, bo mnie ciuchy kusiły

[zetafon]

ta z lidla mimo ze niegazowana jest smaczna, lepsza niz żywiec czy nałęczowianka.próbowałaś kiedyś?

[dudipopka]

hej
ja sie nie wypowiem o oszczędzaniu bo dzis wydalismy prawie 2000
ale mamy już panele i grzejniki i dziś widziałam takie cudne łóżko dla mlodej ale nam sie nie zmieści ale może jeszcze wykombinuje cuś

lilii farba blond to najgorsza farba jak farbowałam na taki kolor to masakra potem przeszłam na na rudość i ciut mi sie poprawiły a ty jak pamiętam ostatnio miałaś ciemniejsze
wogóle to może spróbuj jajko z olejkiem rycynowym toć to grosze kosztuje a pomaga

dzięki dziewczyny za komplementy sama sie już czadowo w nich czuje a mój twierdzi ze mu ktoś kobite podmienił

lilii aaaaaaa mam rade jak robisz mielone dla tż to rób i dla młodej bo jak ty opisujesz ze rosół jecie tak to z boku wygląda ze non stop na rosole młoda żyje
jajko sadzone też przecież już może mięsko mielone też(wiesz jakie są pyszne pulpeciki na rosołku)


co ja jeszcze chciałam--nic nie mówcie mi o kolorach w mieszkaniu koncepcje kolorystyczne zmieniamy chyba po raz 100000 nyna dzień dzisiejszy staneło na tym ze kuchnia pomarańcz pokój brzoskwinia pokoik młodej zółto zielony a gościnny w koloże ..........lila(takie cuś jak bez)
mówie wam oczadzieje przez ten remont
wogóle pojechaliśmy do brico deport a połowa rzeczy z gazetki co chcieliśmy kupić w sklepie inna cena na szczęscie panele w takiej samej cenie ale...listwy plus inne elemety do nich 160 zł

[lili1987]

Napisane przez zetafon

ta z lidla mimo ze niegazowana jest smaczna, lepsza niz żywiec czy nałęczowianka.próbowałaś kiedyś?

nie, bo Lidla nie mam wcale w najbliższej okolicy
jak kiedyś będę to kupię, ale jestem raz na rok

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

Napisane przez dudipopka

hej
ja sie nie wypowiem o oszczędzaniu bo dzis wydalismy prawie 2000
ale mamy już panele i grzejniki i dziś widziałam takie cudne łóżko dla mlodej ale nam sie nie zmieści ale może jeszcze wykombinuje cuś

pochwalisz się łóżkiem mam nadzieję (o ile się zmieści)
mi się baaaardzo podoba z Ikea lub Jysk białe i do tego baldachim
wiem, ze baldachim zbiera kurz, ale mi się marzy dla małej

Napisane przez dudipopka

lilii farba blond to najgorsza farba jak farbowałam na taki kolor to masakra potem przeszłam na na rudość i ciut mi sie poprawiły a ty jak pamiętam ostatnio miałaś ciemniejsze
wogóle to może spróbuj jajko z olejkiem rycynowym toć to grosze kosztuje a pomaga

ja miałam dudi ciemniejsze, ale farbowałam farbą naturalny czy tam ciemny blond i mi spłowiała do naturalnego i w ogóle prawie odrostów nie widać

Napisane przez dudipopka

lilii aaaaaaa mam rade jak robisz mielone dla tż to rób i dla młodej bo jak ty opisujesz ze rosół jecie tak to z boku wygląda ze non stop na rosole młoda żyje
jajko sadzone też przecież już może mięsko mielone też(wiesz jakie są pyszne pulpeciki na rosołku)

no faktycznie to tak może wyglądać, że mała tylko rosół je
rosół tak z 2 razy w tygodniu robię i jej daję i ja jem, ale do tego normalnie mięcho jej daję dziś jadła akurat rosół () z ziemniakami i do tego fileta z kurczaka zjadła

Napisane przez dudipopka

co ja jeszcze chciałam--nic nie mówcie mi o kolorach w mieszkaniu koncepcje kolorystyczne zmieniamy chyba po raz 100000 nyna dzień dzisiejszy staneło na tym ze kuchnia pomarańcz pokój brzoskwinia pokoik młodej zółto zielony a gościnny w koloże ..........lila(takie cuś jak bez)
mówie wam oczadzieje przez ten remont
wogóle pojechaliśmy do brico deport a połowa rzeczy z gazetki co chcieliśmy kupić w sklepie inna cena na szczęscie panele w takiej samej cenie ale...listwy plus inne elemety do nich 160 zł

kurcze, dziwne, bo zwykle rzeczy w gazetce mają w sklepie tą samą cenę, a tu jakiś wałek był w takim razie

ale macie pomysłów, co rusz to inny kolor
już się nie mogę doczekać efektu końcowego