Nie boimy się końca świata bo Nasze śluby są za dwa lata!:)-PM 2013

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

no u nas niestety wypada nam soać razem tak raz na pół roku, czasem dłużej dlatego wczoraj to nawet za bardzo spać nie chciałam tylko leżeć i cieszyć się

No wcale się nie dziwie, że spać nie chciałaś

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

[QUOTE=dastin;27762832]

Napisane przez kora76

Nie tylko Ty

ojej, moge sobie tylko wyobrazić jaka była radośc jak mogłaś spać z Tż-temNie wyobrażam sobie nie spać z moim pół roku. Ja nie śpię dwa tygodnie i już mi tęsknoChoć nie wysypiam się z nim tak jakbym chciała to i tak ciągnie mnie do tego. W ogóle przy nim tak fajnie się czuję... Do tych problemów, które teraz są mam przy nim taki dystans, nie myslę tak o tym wszystkim. Gdybym po tej kłótni z ojcem nie poszłą do niego to pewnie skończyło by się rykiem w poduszkę

No pewnie by się skończyło płaczem, ale naszczęście masz kochaną osobę w której masz oparcie i obeszło się bez płaczu

[kora76]

Napisane przez FlightlessBird

Nie mogę się napatrzeć na moje paznokcie popadnę w samozachwyt
W końcu kupiłam pękający lakier Graffiti z Bell i cholernie podoba mi się efekt jaki on daje

Widząc Twój zachwyt, sama mam ochotę na taki lakier Mam obsesję na punkcie paznokci, ale o pękającym lakierze nie słyszałam

[malinka9191]

Napisane przez FlightlessBird

ale to jak to jest? rodzice są przeszkodą?

tak, a przede wszystkim, w głównej mierze moi.. Mają dość hmmm... starodawne poglądy i dla nich( a szczególnie dla taty) to samo zło i grzech, bo jak tak można? Spać razem? Przed ślubem? A tym bardziej jak chodzi o moje spanie u TŻta. Bo co ludzie powiedzą itp. Zawsze musimy pytać moich rodziców o mój nocleg i to jeszcze TŻ musi pytać, bo gdybym to ja zrobiła, to bym tylko dostała opiernicz Ogólnie miałam duuuże problemy z tym, żeby przestali marudzić, że jeżdżę do TŻta.. Przez 2 lata było to za każdym razem prawie, teraz zdarza się to już bardzo rzadko, ale jednak zdarza się

Napisane przez dastin

ojej, moge sobie tylko wyobrazić jaka była radośc jak mogłaś spać z Tż-temNie wyobrażam sobie nie spać z moim pół roku. Ja nie śpię dwa tygodnie i już mi tęsknoChoć nie wysypiam się z nim tak jakbym chciała to i tak ciągnie mnie do tego. W ogóle przy nim tak fajnie się czuję... Do tych problemów, które teraz są mam przy nim taki dystans, nie myslę tak o tym wszystkim. Gdybym po tej kłótni z ojcem nie poszłą do niego to pewnie skończyło by się rykiem w poduszkę

własnie najgorsza jest ta tęsknota dopóki się nie spróbowało to było ok, a teraz.. teraz tylko wyczekuje jak na zmiłowanie, żeby się coś dało wymyśleć... i to nic, że nie wyśpię się , ale radość jest silniejsza no i dzięki TŻtowi, mimo kłótni, mogę o wszytskim zapomnieć.. nie myślę, o kłótniach w domu i w ogóle.. Już nie moge sie doczekać slubu i w końcu spania codziennie razem

[malinka_070190]

Piękne a powiedzcie mi co myślicie o pierwszym tańcu na wesoło??

[FlightlessBird]

Wpisz sobie na allegro 'graffiti lakier' i zobacz efekt zobaczymy co o tym powiesz.

Kochane, ja uciekam spać. Ostatniej nocy spaliśmy z TŻ jakieś 5 godzin a dziś dziewczynki dały nam wycisk. Rodzicielstwo to ciężki kawałek chleba

Słodkich snów do jutra.

Aaaa i przez ten tydzień mało będę się widzieć z TŻ - ma pracę na 12, kończy o 20 czyli ok 20:30 jest w domu.
Jedną noc spędzę na szczęście u niego
Mam napompowany brzuch-zawsze tak mam przed okresem (a biorę tabsy), wy też?

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

tak, a przede wszystkim, w głównej mierze moi.. Mają dość hmmm... starodawne poglądy i dla nich( a szczególnie dla taty) to samo zło i grzech, bo jak tak można? Spać razem? Przed ślubem? A tym bardziej jak chodzi o moje spanie u TŻta. Bo co ludzie powiedzą itp. Zawsze musimy pytać moich rodziców o mój nocleg i to jeszcze TŻ musi pytać, bo gdybym to ja zrobiła, to bym tylko dostała opiernicz Ogólnie miałam duuuże problemy z tym, żeby przestali marudzić, że jeżdżę do TŻta.. Przez 2 lata było to za każdym razem prawie, teraz zdarza się to już bardzo rzadko, ale jednak zdarza się

Kurcze to ja się ciesze, że mam wyrozumiałych rodziców.
Ale pamiętam jak się bałąm jak pierwszy raz pytaliśmy Moich rodziców czy TŻ może u mnie spać. Byliśmy tacy zestresowani, że szok. Zapytałam, a Moja mama do nas z takim tekstem "a co wy myślicie, że ja nie wiem, ze dawid wychodzi o 5 rano do domu? niech już zostaje na śniadanie.." hehe

[FlightlessBird]

Napisane przez malinka_070190

Piękne a powiedzcie mi co myślicie o pierwszym tańcu na wesoło??

dla mnie porażka - ale co kto woli to moja subiektywna ocena, bo ja nie chcę robić z pierwszego tańca hmmm cyrku chcę żeby był normalny. Jakiś taniec na wesoło można odtańczyć w trakcie wesela jeśli się będzie chciało

Napisane przez malinka9191

tak, a przede wszystkim, w głównej mierze moi.. Mają dość hmmm... starodawne poglądy i dla nich( a szczególnie dla taty) to samo zło i grzech, bo jak tak można? Spać razem? Przed ślubem? A tym bardziej jak chodzi o moje spanie u TŻta. Bo co ludzie powiedzą itp. Zawsze musimy pytać moich rodziców o mój nocleg i to jeszcze TŻ musi pytać, bo gdybym to ja zrobiła, to bym tylko dostała opiernicz Ogólnie miałam duuuże problemy z tym, żeby przestali marudzić, że jeżdżę do TŻta.. Przez 2 lata było to za każdym razem prawie, teraz zdarza się to już bardzo rzadko, ale jednak zdarza się

O to, że do niego jeździłaś? nawet jak nie na noc?

Moj tata też kiedyś średnio patrzył na moje spanie u TŻ, ale przywyknął. Po 1 jesteśmy już narzeczeństwem, a po 2 TŻ mieszka sam. Ja osobiście nie chce nawet żeby TŻ spał u mnie, choć w wyjątkowych sytuacjach ma to miejsce. Jednak dwupokojowe mieszkanie sprawia, że ta sytuacja jest wówczas krępująca.


Ok ja już serio uciekam, bo na oczy ledwo widzę.
Dobranoc PMki

[malinka_070190]

Napisane przez FlightlessBird

Wpisz sobie na allegro 'graffiti lakier' i zobacz efekt zobaczymy co o tym powiesz.

Kochane, ja uciekam spać. Ostatniej nocy spaliśmy z TŻ jakieś 5 godzin a dziś dziewczynki dały nam wycisk. Rodzicielstwo to ciężki kawałek chleba

Słodkich snów do jutra.

Aaaa i przez ten tydzień mało będę się widzieć z TŻ - ma pracę na 12, kończy o 20 czyli ok 20:30 jest w domu.
Jedną noc spędzę na szczęście u niego
Mam napompowany brzuch-zawsze tak mam przed okresem (a biorę tabsy), wy też?

Podoba mi się efekt tego lakieru musze sobie taki kupić;D

Ojj ja mam też niestety strasznie nabrzmiały brzuch przed okresem;/

[kora76]

Napisane przez malinka9191

tak, a przede wszystkim, w głównej mierze moi.. Mają dość hmmm... starodawne poglądy i dla nich( a szczególnie dla taty) to samo zło i grzech, bo jak tak można? Spać razem? Przed ślubem? A tym bardziej jak chodzi o moje spanie u TŻta. Bo co ludzie powiedzą itp. Zawsze musimy pytać moich rodziców o mój nocleg i to jeszcze TŻ musi pytać, bo gdybym to ja zrobiła, to bym tylko dostała opiernicz Ogólnie miałam duuuże problemy z tym, żeby przestali marudzić, że jeżdżę do TŻta.. Przez 2 lata było to za każdym razem prawie, teraz zdarza się to już bardzo rzadko, ale jednak zdarza się

Z tego co widzę, to chyba jesteście razem sporo czasu i planujecie ślub więc jest to chyba takie "zapewnienie", że to coś poważnego, ważnego. Mi jest ciężko postawić się w takiej sytuacji, bo ja już dawno mieszkam ze TŻ. Na razie w moim pokoiku, ale to zawsze coś. Teraz rodzice oddali nam poddasze, więc powolutku remontujemy, ale oni sobie nie wyobrażają, że mój T mógłby z nami nie mieszkać. Oni bardzo go kochają ( czasem mówię, że bardziej niż mnie), baa zresztą nawet babcia nie pozwala mu sie wynieść Ale myślę, że nie powinnaś się tym tak bardzo martwić, bo skoro przetrwaliście już tyle "marudzenia", to przetrwacie wieeeele

[malinka9191]

Napisane przez malinka_070190

Piękne a powiedzcie mi co myślicie o pierwszym tańcu na wesoło??

eee, to nie dla mnie... wolę klasycznie

Napisane przez malinka_070190

Kurcze to ja się ciesze, że mam wyrozumiałych rodziców.
Ale pamiętam jak się bałąm jak pierwszy raz pytaliśmy Moich rodziców czy TŻ może u mnie spać. Byliśmy tacy zestresowani, że szok. Zapytałam, a Moja mama do nas z takim tekstem "a co wy myślicie, że ja nie wiem, ze dawid wychodzi o 5 rano do domu? niech już zostaje na śniadanie.." hehe

my nigdy nie pytaliśmy o spanie TŻta u mnie... Co prawda było to tylko ze 3 razy do tej pory, ale po prostu TŻ zostawał, a ja mówiłam, że dziś zostaje i tyle W tą stronę zawsze jakoś inaczej pewniej się czulam, że widziałam, że go nie wyrzucą Bo mi pierwszy raz nie pozwolili, pamiętam jak wtedy płakałam i jaka zła byłam

Napisane przez FlightlessBird

dO to, że do niego jeździłaś? nawet jak nie na noc?

Moj tata też kiedyś średnio patrzył na moje spanie u TŻ, ale przywyknął. Po 1 jesteśmy już narzeczeństwem, a po 2 TŻ mieszka sam. Ja osobiście nie chce nawet żeby TŻ spał u mnie, choć w wyjątkowych sytuacjach ma to miejsce. Jednak dwupokojowe mieszkanie sprawia, że ta sytuacja jest wówczas krępująca.


Ok ja już serio uciekam, bo na oczy ledwo widzę.
Dobranoc PMki

Tak, o to, że tylko do niego jeździłam.. tak jak ona do mnie było ok, ale ja do niego już złooo
Dobranoc

Napisane przez kora76

Z tego co widzę, to chyba jesteście razem sporo czasu i planujecie ślub więc jest to chyba takie "zapewnienie", że to coś poważnego, ważnego. Mi jest ciężko postawić się w takiej sytuacji, bo ja już dawno mieszkam ze TŻ. Na razie w moim pokoiku, ale to zawsze coś. Teraz rodzice oddali nam poddasze, więc powolutku remontujemy, ale oni sobie nie wyobrażają, że mój T mógłby z nami nie mieszkać. Oni bardzo go kochają ( czasem mówię, że bardziej niż mnie), baa zresztą nawet babcia nie pozwala mu sie wynieść Ale myślę, że nie powinnaś się tym tak bardzo martwić, bo skoro przetrwaliście już tyle "marudzenia", to przetrwacie wieeeele

dla nas zapewnienie to jest, ale ostatnio usłyszałam coś co mnie zabolało najbardziej że przecież ludzie nie po tylu latach się rozstają a my to dzieci jeszcze i może nam się zmienić, to żebym sobie dużo nie obiecywała, bo potem będzie płacz tylko a co najlepsze to oni mojego TŻta lubią i to nawet bardzo.. więc reszta skad sie bierze? nie wiem.. a poglad, że co ludzie powiedzą, mnie juz powoli dobija

[agunineczka]

Napisane przez kora76

Hej
Można się przyłączyć? My planujemy nasz ślub 17 sierpnia, bo wesele moich rodziców było 18 sierpnia, więc akurat w drugi dzień u nas będą obchodzić swoją 23 rocznice Ale z tymi terminami teraz ciężko, więc jak się uda załatwić, będę najszczęśliwsza na świecie
Pozdrawiam

Witam kolejną PMkę!
PS. Jesteśmy w takim samym wieku i też jeszcze czekam na pierścionek

Napisane przez dastin

A ojciec? On się zawsze czepia. Wszystko co robimy to dla niego źle. On wie najlepiej, on wszystko najlepiej robi...Wczoraj czepiał się mnie, że nie pomagam w domu co jest kompletną nieprawdąNie mam zamiar sobie nim już zawracać głowy

Możemy sobie podać ręce jeśli chodzi o ojca.. Mój robi dokładnie to co Twój - czepia sie o najdrobniejszy szczegół.. Teraz jestem z nim pokłócona już od 5 dni i nie ukrywam, że było mi cholernie przykro kiedy powiedział, że mnie nienawidzi..

Napisane przez malinka_070190

Piękne a powiedzcie mi co myślicie o pierwszym tańcu na wesoło??

Jeśli jest dopracowany - to jestem na Tak. Ale jeśli jest to zbitka miliona utworów, taniec bylejaki, jakieś skakanie to nie...

Ja od kiedy zaczęłam trenować taniec (ale niestety już nie tańczę ) wiem, Że na pierwszy taniec chcę coś bardziej klasycznego - walca, rumbę, albo tango A co zatańczymy to zależy od tża i jego możliwości - co będzie dla niego najłatwiejsze

Widziałam, że pisałyście o spaniu u Tża.. Mój tż mieszka 100km ode mnie więc siłą rzeczy kiedy przyjeżdża na weekend to śpi u mnie w domu.. Niestety w oddzielnym pokoju, bo mam strasznie konserwatywnych rodziców.
Z kolei kiedy ja jadę do niego to też śpimy osobno, ale nad ranem zawsze się do mnie skrada i tak leżymy do 10-11. Dobre chociaż to, chociaż już bardzo marzę o tym żeby zasypiać i budzic sie razem..

[dastin]

Napisane przez malinka9191

tak, a przede wszystkim, w głównej mierze moi.. Mają dość hmmm... starodawne poglądy i dla nich( a szczególnie dla taty) to samo zło i grzech, bo jak tak można? Spać razem? Przed ślubem? A tym bardziej jak chodzi o moje spanie u TŻta. Bo co ludzie powiedzą itp. Zawsze musimy pytać moich rodziców o mój nocleg i to jeszcze TŻ musi pytać, bo gdybym to ja zrobiła, to bym tylko dostała opiernicz Ogólnie miałam duuuże problemy z tym, żeby przestali marudzić, że jeżdżę do TŻta.. Przez 2 lata było to za każdym razem prawie, teraz zdarza się to już bardzo rzadko, ale jednak zdarza się

własnie najgorsza jest ta tęsknota dopóki się nie spróbowało to było ok, a teraz.. teraz tylko wyczekuje jak na zmiłowanie, żeby się coś dało wymyśleć... i to nic, że nie wyśpię się , ale radość jest silniejsza no i dzięki TŻtowi, mimo kłótni, mogę o wszytskim zapomnieć.. nie myślę, o kłótniach w domu i w ogóle.. Już nie moge sie doczekać slubu i w końcu spania codziennie razem

no to rzeczywiście nie zaciekawie...Mó j ojciec gdyby wiedział, że może mnie zmanipulować to też pewnie by się o to czepiał... Kiedyś się czepiał ale nie dałam się i teraz nie mówi nic. To nie jego sprawa co robięJa mam tak samo jak Ty... Czekam tylko do ślubuMam nadzieję, że to mieszkanie razem nastąpi wcześniej

Napisane przez malinka_070190

Piękne a powiedzcie mi co myślicie o pierwszym tańcu na wesoło??

na wesoło czyli jakiś mix piosenek i jakiś układ? Bo jesli tak to dla mnie jest już to oklepane... Wolę się pobujać spokojne niż tworzyć jaieś sztuczne układy, które i tak z reguły nie wychodzą

Napisane przez FlightlessBird

Wpisz sobie na allegro 'graffiti lakier' i zobacz efekt zobaczymy co o tym powiesz.

Kochane, ja uciekam spać. Ostatniej nocy spaliśmy z TŻ jakieś 5 godzin a dziś dziewczynki dały nam wycisk. Rodzicielstwo to ciężki kawałek chleba

Słodkich snów do jutra.

Aaaa i przez ten tydzień mało będę się widzieć z TŻ - ma pracę na 12, kończy o 20 czyli ok 20:30 jest w domu.
Jedną noc spędzę na szczęście u niego
Mam napompowany brzuch-zawsze tak mam przed okresem (a biorę tabsy), wy też?

ja nie mam

Napisane przez malinka_070190

Kurcze to ja się ciesze, że mam wyrozumiałych rodziców.
Ale pamiętam jak się bałąm jak pierwszy raz pytaliśmy Moich rodziców czy TŻ może u mnie spać. Byliśmy tacy zestresowani, że szok. Zapytałam, a Moja mama do nas z takim tekstem "a co wy myślicie, że ja nie wiem, ze dawid wychodzi o 5 rano do domu? niech już zostaje na śniadanie.." hehe

ja tez długo zwklekałam z tym, żeby zapytać się rodzicó, tzn. mamy czy mój Tż może u mnie spać. Rodzice Tż-ta są bardziej liberalni

[Linaewen]

Jeśli jest dopracowany - to jestem na Tak. Ale jeśli jest to zbitka miliona utworów, taniec bylejaki, jakieś skakanie to nie...

Ja od kiedy zaczęłam trenować taniec (ale niestety już nie tańczę ) wiem, Że na pierwszy taniec chcę coś bardziej klasycznego - walca, rumbę, albo tango A co zatańczymy to zależy od tża i jego możliwości - co będzie dla niego najłatwiejsze

Zgodzę się, że dopraciwany jest ok. Ale tylko do jednego utworu i od początku, anie na początku przytulaniec a potem jakieś skakańce. No i Młodzi muszą tańczyć razem, a nie że Młoda skacze, a Mlody stoi bo nie umie :/

A ja marzę o tangu, na rzęsach stanę, a się cholerstwa nauczę

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Ja u TŻta spałam odpierwszej nocy u niego w domu
U mnie nie śpimy razem, chyba, że na górze u niego, od Sylwestra w wyjątkowych okazjach... W sumie z 5-6 razy...

[kora76]

Napisane przez malinka9191

dla nas zapewnienie to jest, ale ostatnio usłyszałam coś co mnie zabolało najbardziej że przecież ludzie nie po tylu latach się rozstają a my to dzieci jeszcze i może nam się zmienić, to żebym sobie dużo nie obiecywała, bo potem będzie płacz tylko a co najlepsze to oni mojego TŻta lubią i to nawet bardzo.. więc reszta skad sie bierze? nie wiem.. a poglad, że co ludzie powiedzą, mnie juz powoli dobija

U mnie też było na początku, że ludzie będą gadać, ale pośmierci T mamy, moja rodzina przestała sie interesować tym co ktoś mówi (mieszkam na wsi, więc każdy ma swoje racje i plotki tworzą się bardzo szybko). Ważne, że Wy jesteście przekonani o Waszym uczuciu i ja Wam życzę jak najlepiej i mam nadzieję, że wszystko się zmieni jeszcze przed ślubem.

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

eee, to nie dla mnie... wolę klasycznie
my nigdy nie pytaliśmy o spanie TŻta u mnie... Co prawda było to tylko ze 3 razy do tej pory, ale po prostu TŻ zostawał, a ja mówiłam, że dziś zostaje i tyle W tą stronę zawsze jakoś inaczej pewniej się czulam, że widziałam, że go nie wyrzucą Bo mi pierwszy raz nie pozwolili, pamiętam jak wtedy płakałam i jaka zła byłam
Tak, o to, że tylko do niego jeździłam.. tak jak ona do mnie było ok, ale ja do niego już złooo
Dobranoc

dla nas zapewnienie to jest, ale ostatnio usłyszałam coś co mnie zabolało najbardziej że przecież ludzie nie po tylu latach się rozstają a my to dzieci jeszcze i może nam się zmienić, to żebym sobie dużo nie obiecywała, bo potem będzie płacz tylko a co najlepsze to oni mojego TŻta lubią i to nawet bardzo.. więc reszta skad sie bierze? nie wiem.. a poglad, że co ludzie powiedzą, mnie juz powoli dobija

Kochana tzle wytrzymałaś to jeszcze trochę też będziesz musiałą wytrzymać...
A po ślubie to już będzię samo szczęście

[malinka9191]

Napisane przez agunineczka

Możemy sobie podać ręce jeśli chodzi o ojca.. Mój robi dokładnie to co Twój - czepia sie o najdrobniejszy szczegół.. Teraz jestem z nim pokłócona już od 5 dni i nie ukrywam, że było mi cholernie przykro kiedy powiedział, że mnie nienawidzi..

Widziałam, że pisałyście o spaniu u Tża.. Mój tż mieszka 100km ode mnie więc siłą rzeczy kiedy przyjeżdża na weekend to śpi u mnie w domu.. Niestety w oddzielnym pokoju, bo mam strasznie konserwatywnych rodziców.
Z kolei kiedy ja jadę do niego to też śpimy osobno, ale nad ranem zawsze się do mnie skrada i tak leżymy do 10-11. Dobre chociaż to, chociaż już bardzo marzę o tym żeby zasypiać i budzic sie razem..

no to jet nas 3, jeśli o ojców chodzi takich...

no to ja się cieszę, ze chociaż raz na te pół roku mamy taką mozliwość chociaż nie ukrywam marzy mi się to częściej, duuuuuzo częściej, a najlepiej codziennie

Napisane przez dastin

no to rzeczywiście nie zaciekawie...Mó j ojciec gdyby wiedział, że może mnie zmanipulować to też pewnie by się o to czepiał... Kiedyś się czepiał ale nie dałam się i teraz nie mówi nic. To nie jego sprawa co robięJa mam tak samo jak Ty... Czekam tylko do ślubuMam nadzieję, że to mieszkanie razem nastąpi wcześniej

do mojego gadanie typu: moja srawa co robię" nie dociera bo przecież to on jest doświadczony, wszystko przeżył w życiu i wszystko wie najlepiej u nas na mieszkanie wczesniej nie ma niestety szans zostaje czekac do slubu

Napisane przez malinka_070190

Kochana tzle wytrzymałaś to jeszcze trochę też będziesz musiałą wytrzymać...
A po ślubie to już będzię samo szczęście

obym wytrzymała, bo jest w sumie coraz gorzej, jeśli chodzi o czepianie się a po slubie znajać moje "szczęście" i tak znajdzie się coś do czego można bedzie się przyczepić jak nie mi prosto w oczy to za plecami wiem jak jest z moja siostra:/

[kora76]

agunineczka mój T bierze wypłate pod koniec tygodnia i obiecał, że pojedziemy po pierścionek

Mi na pierwszy taniec marzy się walc wiedeński Jeszcze jakby nam się udało chociaż odrobinkę podobnie zatańczyć jak Ania Mucha w TzG to by było super

[agunineczka]

Napisane przez Linaewen

Zgodzę się, że dopraciwany jest ok. Ale tylko do jednego utworu i od początku, anie na początku przytulaniec a potem jakieś skakańce. No i Młodzi muszą tańczyć razem, a nie że Młoda skacze, a Mlody stoi bo nie umie :/

A ja marzę o tangu, na rzęsach stanę, a się cholerstwa nauczę

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Ja u TŻta spałam odpierwszej nocy u niego w domu
U mnie nie śpimy razem, chyba, że na górze u niego, od Sylwestra w wyjątkowych okazjach... W sumie z 5-6 razy...

Nauczysz sie, nauczysz. Wbrew pozorom tango to nie jest jakiś trudny taniec Mogę Ci dać darmową lekcję

malinka9191 i ja niestety muszę czekać do ślubu.. Czemu to jeszcze 2 lata trzeba czekać..?

kora76 a nie wolałabyś tak niespodziewanie dostać tego pierścionka?
Razem będziecie go wybierać?

[malinka9191]

Napisane przez kora76

agunineczka mój T bierze wypłate pod koniec tygodnia i obiecał, że pojedziemy po pierścionek

Mi na pierwszy taniec marzy się walc wiedeński Jeszcze jakby nam się udało chociaż odrobinkę podobnie zatańczyć jak Ania Mucha w TzG to by było super

a ja bym nie chciała wybierać sobie pierscionka, ja chce mieć pełną niespodziankę

Napisane przez agunineczka

malinka9191 i ja niestety muszę czekać do ślubu.. Czemu to jeszcze 2 lata trzeba czekać..?

no własnie czemu? to strasznie dłuuugo no ale w takim razie będziemy się wperać razem

[dastin]

Napisane przez kora76

Z tego co widzę, to chyba jesteście razem sporo czasu i planujecie ślub więc jest to chyba takie "zapewnienie", że to coś poważnego, ważnego. Mi jest ciężko postawić się w takiej sytuacji, bo ja już dawno mieszkam ze TŻ. Na razie w moim pokoiku, ale to zawsze coś. Teraz rodzice oddali nam poddasze, więc powolutku remontujemy, ale oni sobie nie wyobrażają, że mój T mógłby z nami nie mieszkać. Oni bardzo go kochają ( czasem mówię, że bardziej niż mnie), baa zresztą nawet babcia nie pozwala mu sie wynieść Ale myślę, że nie powinnaś się tym tak bardzo martwić, bo skoro przetrwaliście już tyle "marudzenia", to przetrwacie wieeeele

No widzisz... To wszystko zależy od ludzi. Jeżeli chodzi o moją mamę to jest naprawdę kochana choc też lubi się wtrącać ale mogłabym z nią mieszkać pod jednym dachem ale z ojcem NEVER!!Niby gada, że ten dom budował z myslą o nas, że któraś z Nas tutaj po ślubie zamieszka. Ale jak przychodzi co do czego to ma jakieś wąty i stwarza problemy. Więc jak on sobie wyobraża mieszkać tak całe życieSkoro dla niego nie ma żadnego kompromisu bo ma byc tak jak ON chce

Napisane przez malinka9191

eee, to nie dla mnie... wolę klasycznie
my nigdy nie pytaliśmy o spanie TŻta u mnie... Co prawda było to tylko ze 3 razy do tej pory, ale po prostu TŻ zostawał, a ja mówiłam, że dziś zostaje i tyle W tą stronę zawsze jakoś inaczej pewniej się czulam, że widziałam, że go nie wyrzucą Bo mi pierwszy raz nie pozwolili, pamiętam jak wtedy płakałam i jaka zła byłam
Tak, o to, że tylko do niego jeździłam.. tak jak ona do mnie było ok, ale ja do niego już złooo
Dobranoc

dla nas zapewnienie to jest, ale ostatnio usłyszałam coś co mnie zabolało najbardziej że przecież ludzie nie po tylu latach się rozstają a my to dzieci jeszcze i może nam się zmienić, to żebym sobie dużo nie obiecywała, bo potem będzie płacz tylko a co najlepsze to oni mojego TŻta lubią i to nawet bardzo.. więc reszta skad sie bierze? nie wiem.. a poglad, że co ludzie powiedzą, mnie juz powoli dobija

Dla mnie to jest niezrozumiałe, że ojciec Twój miał pretensje o to, że jeździsz do swojego Tż-t nawet nie na noc... Szkoda, że bierze Was całkowicie na poważnie. Chociaż... nie wiem co mój ojciec mysli o mnie i o Tz-cie tak naprawdę.

Napisane przez agunineczka

Możemy sobie podać ręce jeśli chodzi o ojca.. Mój robi dokładnie to co Twój - czepia sie o najdrobniejszy szczegół.. Teraz jestem z nim pokłócona już od 5 dni i nie ukrywam, że było mi cholernie przykro kiedy powiedział, że mnie nienawidzi..

Nie martw się... ja też po tym co usłyszałam nie mam zamiau się do niego odzywaćW ogóle to jest dla mnie śmieszne... Ograniczam z nim już kontak jak mogę. Czasem nie widzę się z nim po 2 dni bo tak się z nim mijam, żeby o niego nie zahaczyć a on i tak zawsze znajdzie chwilę, żeby mi wbić szpilkęMógł by choć raz powiedzieć, że dobrze coś robię. Pytał się o szkołę jak egzaminy to powiedziałam mu, że bardzo dobrze to mógł by czasem powiedzieć, że jest ze mnie dumnyChyba nigdy od niego tego nie usłyszałąm a potzrebuje tego.Ale nie...on woli wytykać każdy błąd. Więc zobaczymy kto w przyszłości na tym źle wyjdzie

[aga512152]

Widzę życie wróciło na wizaż
Mnie też te lakiery isa dora nie przekonują czuję się jak to malinak ujeła jak by mi miało coś odpaść/odprysnąć.
Co do tańców to ja już umię walca wiedeńskiego teraz pora nauczyć TŻ dobrze że się zgodził;D
My z TŻ śpimy/mieszkamy razem i ani moi ani Jego rodzice na szczęście nie mają nic przeciwko :ufff:

dziewczyny trzymajcie kciuki za mnie jutro ciężki dzień
tak więc idę jeszcze poczytać i spać.
Dobranoc piękne..
AAAaaa Dastin marynarka super i jak siostra z rodziną się czuje u Was w domu??

[kora76]

Też marzyłam niespodziance, ale najpierw obiecał mi na gwiazdkę, ale słabo było z pieniążkami - zrozumiałam. Potem miał być urodziny (maj) - nie dostałam, więc teraz sie wkurzyłam i pojadę sobie sama wybrać i dopilnować, żeby byle czego nie kupił ale właśnie tak naprawdę dla mnie i tak nie byłoby niespodzianki, bo byłam tak nastawiona na te urodziny, że do tej poty mi przykro jak pomyślę o tym.

[malinka_070190]

Kurcze naprawdę wspólczuję Wam takich trudnych sytuacji w domu...
Ja dopiero jak wyjechałam z dala od domu to zrozumiałam jak rzadko mówiłam Moim rodzicom jak bardzo ich kocham.
Teraz staram się im to mówić bardzo często.

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Napisane przez kora76

Też marzyłam niespodziance, ale najpierw obiecał mi na gwiazdkę, ale słabo było z pieniążkami - zrozumiałam. Potem miał być urodziny (maj) - nie dostałam, więc teraz sie wkurzyłam i pojadę sobie sama wybrać i dopilnować, żeby byle czego nie kupił ale właśnie tak naprawdę dla mnie i tak nie byłoby niespodzianki, bo byłam tak nastawiona na te urodziny, że do tej poty mi przykro jak pomyślę o tym.

No napewno Ci przykro to zrozumiałe...
Ale ważne, ze pojedziecie i wybierzecie

[malinka9191]

Napisane przez dastin

Dla mnie to jest niezrozumiałe, że ojciec Twój miał pretensje o to, że jeździsz do swojego Tż-t nawet nie na noc... Szkoda, że bierze Was całkowicie na poważnie. Chociaż... nie wiem co mój ojciec mysli o mnie i o Tz-cie tak naprawdę.

dla mnie też to jest niezrozmiałe.. tym bardziej, że nikomu innemu to nie przeszkadzało i nie przeszkadza... No oprocz mojej babki, ktora ze mna nie mieszka, ale tez zawsze o to coś mi dogryźć potrafi... czasami przez to wszystko czuję się jakby była jakaś nienormalna... czasem wydaje mi się, że do tej pory nie wierzą, że my ten ślub weźmiemy na prawdę

[malinka_070190]

Napisane przez aga512152

Widzę życie wróciło na wizaż
Mnie też te lakiery isa dora nie przekonują czuję się jak to malinak ujeła jak by mi miało coś odpaść/odprysnąć.
Co do tańców to ja już umię walca wiedeńskiego teraz pora nauczyć TŻ dobrze że się zgodził;D
My z TŻ śpimy/mieszkamy razem i ani moi ani Jego rodzice na szczęście nie mają nic przeciwko :ufff:

dziewczyny trzymajcie kciuki za mnie jutro ciężki dzień
tak więc idę jeszcze poczytać i spać.
Dobranoc piękne..
AAAaaa Dastin marynarka super i jak siostra z rodziną się czuje u Was w domu??

Oczywiście kciuki będę 3mać

[agunineczka]

Napisane przez malinka9191

a ja bym nie chciała wybierać sobie pierscionka, ja chce mieć pełną niespodziankę

no własnie czemu? to strasznie dłuuugo no ale w takim razie będziemy się wperać razem

Zawsze to lepiej jak sobie pomyślimy, że nie tylko my mamy tak przerąbane

Napisane przez dastin

Nie martw się... ja też po tym co usłyszałam nie mam zamiau się do niego odzywaćW ogóle to jest dla mnie śmieszne... Ograniczam z nim już kontak jak mogę. Czasem nie widzę się z nim po 2 dni bo tak się z nim mijam, żeby o niego nie zahaczyć a on i tak zawsze znajdzie chwilę, żeby mi wbić szpilkęMógł by choć raz powiedzieć, że dobrze coś robię. Pytał się o szkołę jak egzaminy to powiedziałam mu, że bardzo dobrze to mógł by czasem powiedzieć, że jest ze mnie dumnyChyba nigdy od niego tego nie usłyszałąm a potzrebuje tego.Ale nie...on woli wytykać każdy błąd. Więc zobaczymy kto w przyszłości na tym źle wyjdzie

Ja niby też go olewam juz najbardziej jak mogę, ale jednak nie mam na tyle silnej psychiki żeby się tak totalnie tym nie przejmować.. I aż łzy same do oczu płyną.. Jakoś do brata ojciec nic nie ma, tylko zawsze ja jestem tą najgorszą.. Mimo, że zawsze lepiej się uczyłam, poszłam na studia i tak bym mogła wymieniać.. No ale kto powiedział że życie jest sprawiedliwe...

Napisane przez aga512152

dziewczyny trzymajcie kciuki za mnie jutro ciężki dzień
tak więc idę jeszcze poczytać i spać.
Dobranoc piękne..
AAAaaa Dastin marynarka super i jak siostra z rodziną się czuje u Was w domu??

mocno zaciśnięte

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

dla mnie też to jest niezrozmiałe.. tym bardziej, że nikomu innemu to nie przeszkadzało i nie przeszkadza... No oprocz mojej babki, ktora ze mna nie mieszka, ale tez zawsze o to coś mi dogryźć potrafi... czasami przez to wszystko czuję się jakby była jakaś nienormalna... czasem wydaje mi się, że do tej pory nie wierzą, że my ten ślub weźmiemy na prawdę

Kochana wiem, że jest przykro jak się słucha takie rzeczy. Ale Wy im udowodnicie, że sobie poradzicie i ślub weźmiecie. Wszystkim kopary opadną, a Wy będziecie szczęśliwi.

[dastin]

Napisane przez malinka9191

no to jet nas 3, jeśli o ojców chodzi takich...

no to ja się cieszę, ze chociaż raz na te pół roku mamy taką mozliwość chociaż nie ukrywam marzy mi się to częściej, duuuuuzo częściej, a najlepiej codziennie

do mojego gadanie typu: moja srawa co robię" nie dociera bo przecież to on jest doświadczony, wszystko przeżył w życiu i wszystko wie najlepiej u nas na mieszkanie wczesniej nie ma niestety szans zostaje czekac do slubu

obym wytrzymała, bo jest w sumie coraz gorzej, jeśli chodzi o czepianie się a po slubie znajać moje "szczęście" i tak znajdzie się coś do czego można bedzie się przyczepić jak nie mi prosto w oczy to za plecami wiem jak jest z moja siostra:/

jakbym czytała o swoim ojcuBardzo rzadko cos wprost, tylko wszystko mojej mami gada...Taki odważny. Chociaż wczoraj zdobł się na odwagę i powidział, że chodzę jak "paniusia" zamiast coś robićTen tekst mnie rozbawił...

Napisane przez aga512152

AAAaaa Dastin marynarka super i jak siostra z rodziną się czuje u Was w domu??

Niedawno słyszałam jak moja siostra mówi, że ona nie chce tu mieszkać, że jest do tego zmuszona...Więc wnioskuję, że nie czują się tu mile widziani. Zwłaszcza przez mojego ojca... Z jednej strony ja też nie jestem zadowolona z tego faktu ale z drugiej... Trochę ją rozumiem... Nie mają gdzie się podziać to gdzie mieli by idziej iść jak nie do rodziców?Już chyba nie pamięta czasó kiedy to on po slubie mieszkał ze swoimi rodzicami bo nie mieli jeszcze gdzie.

[malinka9191]

Napisane przez agunineczka

Zawsze to lepiej jak sobie pomyślimy, że nie tylko my mamy tak przerąbane

dokładnie

Napisane przez malinka_070190

Kochana wiem, że jest przykro jak się słucha takie rzeczy. Ale Wy im udowodnicie, że sobie poradzicie i ślub weźmiecie. Wszystkim kopary opadną, a Wy będziecie szczęśliwi.

i w sumie to mnie jakoś trzyma.. to, że udowodnię, że ja się nie myliłam i że nie będzie rozstania jak każdy mówił...

Napisane przez dastin

jakbym czytała o swoim ojcuBardzo rzadko cos wprost, tylko wszystko mojej mami gada...Taki odważny. Chociaż wczoraj zdobł się na odwagę i powidział, że chodzę jak "paniusia" zamiast coś robićTen tekst mnie rozbawił....

mi wiele razy mówi, że nic nie robię tylko się obijam.. ale to nic że ja poodkurzam, a on wejdzie w butach brudnych, bo moja praca sie nie liczy i przecież to i tak nie ja sprzatałąm...

[dastin]

Napisane przez malinka9191

dla mnie też to jest niezrozmiałe.. tym bardziej, że nikomu innemu to nie przeszkadzało i nie przeszkadza... No oprocz mojej babki, ktora ze mna nie mieszka, ale tez zawsze o to coś mi dogryźć potrafi... czasami przez to wszystko czuję się jakby była jakaś nienormalna... czasem wydaje mi się, że do tej pory nie wierzą, że my ten ślub weźmiemy na prawdę

Nie mów, że to mama Twojego taty
Bo moja babka też się wtrąca w nie swoje sprawy a też mieszka daleko. Dwa tygodnie po tym jak straciłam pracę pytała się moich rodzicw cemu jeszcze niczego nie znalazłamBo ona w moim wieku to.... (i tu mogę wymieniać jej litanię co ona w moim wieku już robiła)