Rozstanie z facetem, część XIX

[tamlin111]

Dzień dobry
Paula chora więc od wczoraj siedzimy w domu, przynajmniej nadgoniłam Was To siedzenie w domu daje mi na łeb, a sąsiedzi chyba mnie przeklinają bo mam dziś dzień muzyczno-taneczny Mój eks dzwonił do mnie i żadał abym zmieniła pozew na: bez orzekania o winie Straszy że będzie brudy wyciągał ( jakie??? ) i będzie się to ciągło latami. Powiedziałam że mam czas i mi się nie spieszy

Napisane przez howdoi

W ogóle tak najeżdżamy na tych facetów. A ja coraz bardziej zastanawiam się jak oni na to reagują, co czują, czy ich to boli, czy cierpią, czy myślą o tym...
Czy po prostu przyjmują to na klatę i żyją dalej.

Patrząc po moim to wiem że go to zabolało. Na początku twardziel, ale później jak ja się nie odzywałam to nie wytrzymał. Płacze, błagania, straszenie że się powiesi. Lub odwrotnie, grożenie mi. Tyle że on tu miał wszystko, dom, dziecko, firmę, pieniądze. A teraz wrócił do ojca alkoholika, nie ma pracy... Żal mi go. Jedno bzykanko kosztowało go cholernie dużo.

Napisane przez juniorka89

Bo oni zawsze zostawiają sobie otwartą furtkę

Też mam takie wrażenie...

O i znowu dzwonił, abym zmieniła pozew Po moim trupie.

Kocham ta piosenkę http://www.youtube.com/watch?v=2J2dwFVZHsY

[juniorka89]

Napisane przez tamlin111

Też mam takie wrażenie...

O i znowu dzwonił, abym zmieniła pozew Po moim trupie.

To nie moje wrażenie
Tylko czysta prawda;]

[pika87]

tamlin - powinien wcześniej pomyśleć o konsekwencjach, teraz już jest za późno. przynajmniej wiesz ze załuje i że dostał swoją karę. szkoda tylko, że wszystko odbije sie na dziecku. chole** czemu oni są tacy bezmyślni, czemu nie potrafią myśleć mózgiem, ani doceniać tego co mają?
sorry za pytanie, ale jak stosunki z twoja siostrą, zabiera swój głos w tym wszystkim?

[tamlin111]

Napisane przez pika87

tamlin - powinien wcześniej pomyśleć o konsekwencjach, teraz już jest za późno. przynajmniej wiesz ze załuje i że dostał swoją karę. szkoda tylko, że wszystko odbije sie na dziecku. chole** czemu oni są tacy bezmyślni, czemu nie potrafią myśleć mózgiem, ani doceniać tego co mają?
sorry za pytanie, ale jak stosunki z twoja siostrą, zabiera swój głos w tym wszystkim?

Pika z siostrą nie rozmawiam, nie widziałam jej od tamtej pory. Do rodziców nie chodzę. Ona po prostu dla mnie nie istnieje. Ale z relacji osób które przebywają z nią nieraz wiem że ona niczym się nie przejmuje. Jakby nic się nie stało.

[BittersweetCocaine]

Napisane przez tamlin111

Dzień dobry
Paula chora więc od wczoraj siedzimy w domu, przynajmniej nadgoniłam Was To siedzenie w domu daje mi na łeb, a sąsiedzi chyba mnie przeklinają bo mam dziś dzień muzyczno-taneczny Mój eks dzwonił do mnie i żadał abym zmieniła pozew na: bez orzekania o winie Straszy że będzie brudy wyciągał ( jakie??? ) i będzie się to ciągło latami. Powiedziałam że mam czas i mi się nie spieszy
Patrząc po moim to wiem że go to zabolało. Na początku twardziel, ale później jak ja się nie odzywałam to nie wytrzymał. Płacze, błagania, straszenie że się powiesi. Lub odwrotnie, grożenie mi. Tyle że on tu miał wszystko, dom, dziecko, firmę, pieniądze. A teraz wrócił do ojca alkoholika, nie ma pracy... Żal mi go. Jedno bzykanko kosztowało go cholernie dużo.


Też mam takie wrażenie...

O i znowu dzwonił, abym zmieniła pozew Po moim trupie.

Kocham ta piosenkę http://www.youtube.com/watch?v=2J2dwFVZHsY

Napisane przez tamlin111

Pika z siostrą nie rozmawiam, nie widziałam jej od tamtej pory. Do rodziców nie chodzę. Ona po prostu dla mnie nie istnieje. Ale z relacji osób które przebywają z nią nieraz wiem że ona niczym się nie przejmuje. Jakby nic się nie stało.

Podziwiam Cię. I dużo siły życzę, bo masz wspaniałą córkę
Kiedy skrzywdzą Cię dwie osoby, które nigdy byś o to nie podejrzewała chyba jest jeszcze gorzej jak facet gdzieś w bok z jakąś inną poleci... Coś o tym wiem, na pewno nie w takim stopniu jak Ty (Ty masz dziecko i byliście małżeństwem), ale nieco podobna sytuacja...

[pika87]

Napisane przez tamlin111

Pika z siostrą nie rozmawiam, nie widziałam jej od tamtej pory. Do rodziców nie chodzę. Ona po prostu dla mnie nie istnieje. Ale z relacji osób które przebywają z nią nieraz wiem że ona niczym się nie przejmuje. Jakby nic się nie stało.

może stwarza takie pozory, nie chce mi się wierzyć, że nie ma przemyśleń na ten temat.
cieszę się, że tak świetnie sobie radzisz, i że znalazłaś sobie kogoś fajnego. bo ja zaczynam się zastanawiać nad sensem bycia z kimś, puki jestem sama to wiem na czym stoje, a po drugiej osobie nie wiadomo czego mozna się spodziewać, poza tym ciągle spotykam jakiś popaprańców, a ci fajniejsi dawno zajęci - wiec trzymam sie od nich z daleka

[tamlin111]

Napisane przez pika87

może stwarza takie pozory, nie chce mi się wierzyć, że nie ma przemyśleń na ten temat.
cieszę się, że tak świetnie sobie radzisz, i że znalazłaś sobie kogoś fajnego. bo ja zaczynam się zastanawiać nad sensem bycia z kimś, puki jestem sama to wiem na czym stoje, a po drugiej osobie nie wiadomo czego mozna się spodziewać, poza tym ciągle spotykam jakiś popaprańców, a ci fajniejsi dawno zajęci - wiec trzymam sie od nich z daleka

Nie wnikam w to co ona czuje. Dla mnie jej, ich już nie ma.
Co do facetów, cóż nie wszyscy są draniami, ale bardzo ciężko trafić na swoją "drugą połówkę pomarańczy". Ja tam czekam aż trafię na tą właściwą, bo teraz ( eks )to na jakiegoś zgniłka trafiłam. A na razie bawię się i korzystam z życia

[enjoy89]

Napisane przez Malla

Jak masz kogo zabrać, to wbijajcie na imprezę

Właśnie pójdę chyba tylko z siostrą, a coś mi się wydaje, że chciał sobie poznać jakieś moje koleżanki, a mną jakoś szczególnie nie jest zainteresowany ale trudno, już się przyzwyczaiłam, że jak ktoś mi się spodoba, to ma mnie gdzieś. Przynajmniej się pobawimy

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Taaa... i "zawsze będziesz dla mnie ważna" = "zawsze będę chciał Cię przelecieć" ...

Takie to proste, a jak ciężko sobie uświadomić, że właśnie tak jest

A mi chyba trochę lepiej dzisiaj. Staram się nie myśleć, chociaż wiadomo, że ciężko jest. Ale powoli zaczyna do mnie docierać, że to definitywny koniec.
Moja siostra dzisiaj mnie próbowała pocieszyć i mówi: "Eeeeej przecież on jest taki brzydki, stać cię na kogoś lepszego" he he powiedziała, że 90% z tego co mój eks mi mówił po rozstaniu i jak się zachowywał, to dokładnie to samo co robił i mówił jej eks... tylko, że u niej to się rok ciągnęło. I jej strasznie na psychice siadło w końcu... Znalazłyśmy haczyk obydwaj to skorpiony mój eks z 3 listopada, a jej z 4 No więc, skorpionom mówimy stanowcze nie ! Zwłaszcza, że ja sama jestem skorpionem, a takie połączenie to już w ogóle mieszanka wybuchowa

[change]

...

[Duszek2]

Dziewczyny a mi wcozraj uciekły i zagineły dwa pieski husky...Nigdzie nie mozemy ich znaleźć Na dodatek mieszkam w gorach

[impressive20]

Napisane przez change

http://barbarella.pl/artykuly/zwiazk...lamanym-sercem

fajny tekst, pare oczywistych rad, ktore moga poskutkowac : )

fajny artykuł i stronka

pozwolę na umieszczenie fragmentu którego powinnyście to wiedzieć:

Spójrz prawdzie w oczy
Bądź uczciwa. Bądź twarda. Czy ktoś, kto sprawia ci ból, kto nie ma czasu na spotkania z tobą, nie odbiera twoich telefonów i nie oddzwania, to jest człowiek, z którym chciałabyś spędzić życie? Czy naprawdę całe życie marzyłaś o tym, żeby uganiać się za kimś, kogo nie interesujesz? Dlatego spójrz prawdzie w oczy. Zamiast wciąż rozczulać się nad kilkoma ciepłymi słowami, które kiedyś do ciebie powiedział, przypomnij sobie, że ten facet po prostu cię unieszczęśliwia.
Właściwe kroki: Wypunktuj wszystkie rany, które ci zadał: nie dzwoni, nie ma czasu, nie tęskni za tobą (gdyby tęsknił, to by dzwonił i umawiał się na randki), na przykład: nie ma go przy tobie, kiedy go potrzebujesz, nie jest czuły, ciepły, jest co najwyżej obojętny i zdystansowany. Tak, wypunktuj jego cholerne wady. Opisz je najbarwniej jak potrafisz. Dzięki temu zamiast jego nierealnego, wyidealizowanego obrazu, który cię osłabia, otrzymasz jego realistyczny portret.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez Duszek2

Dziewczyny a mi wcozraj uciekły i zagineły dwa pieski husky...Nigdzie nie mozemy ich znaleźć Na dodatek mieszkam w gorach

ja tez mieszkam w górach ale w karkonoskich biedaki one wrócą nie martw sie duszku

[Malla]

Napisane przez change

http://barbarella.pl/artykuly/zwiazk...lamanym-sercem
fajny tekst, pare oczywistych rad, ktore moga poskutkowac : )

Wspaniałe podsumowanie tego wątku.

Napisane przez Duszek2

Dziewczyny a mi wcozraj uciekły i zagineły dwa pieski husky...Nigdzie nie mozemy ich znaleźć Na dodatek mieszkam w gorach

Ojej Powinny wrócić po tropie...

[agusiatko17]

Ojej nadrobić Was- to pół dnia :d
Ale widzę, że szykuje się do przeczytania fajny artykuł Więc zrobię to jak tylko obejrze film No chyba że koleżanka, którą namawiam na piwo po pracy jednak się skusi - to wtedy troszke później go sobie poczytam Tym bardziej że im dłużej nie jestem z exem, tym jakoś bardziej czuje chęć odezwania się do niego Ale nie! nie! nie! Skoro poradziłam sobie do tej pory to i poradzę sobie dalej Choć na samą myśl o nim serce wali mocniej

[Duszek2]

Napisane przez impressive20

ja tez mieszkam w górach ale w karkonoskich biedaki one wrócą nie martw sie duszku

Właśnie to nie jest pewne czy wróca te psy maja to do siebie, ze moga sie daleko zapedzic i juz nie wrocic
Porozwieszlaiśmy ulotki, wszystkich znajomych i nieznajomych zawiadomilismy, na nk na necie, dzwoniliśmy do schronisk gorskich, do schroniska. Najbardziej sie boimy, ze mogli wleciec do lasu, rorych ci u nas pod dostatkiem a to dlatego, ze wczoraj o 21 byla u nas byrza a jeden z moci hpieskow sie strasznie boi i mogl biegnac jak szalony a młody za nim krok w krok zawsze biega jak weszli do lasu to koniec... ciezko bedize im wrocic. Tata dzwonił do paru lesniczych zeby nie strzelali do nich jakby cos
Wszyscy jestesmy do nich przywiazani....

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Napisane przez Malla

Ojej Powinny wrócić po tropie...

Ciezko z tym wracaniem u nich, tak jak pisałam wyżej nnnnnnogli ise gdzies zapedzic.

[Dearlie]

Duszku bardzo współczuję i trzymam mocno kciuki, żeby psiaki się odnalazły. Na odległośc nie jestem w stanie za bardzo Ci pomóc Gdybyś np. potrzebowała pomocy w robieniu ogłoszeń w internecie to proszę daj znac, chętnie pomogę. Systematycznie sprawdzajcie okoliczne schroniska dla psów, nawet te oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. Psy mogą pokonywac naprawdę duże dystanse, a w strachu tym bardziej. Byłam jakiś czas wolontariuszką jednej z fundacji prozwierzęcej i prześledziłam wiele historii zaginięc, mnóstwo z nich kończyło się szczęśliwie, więc głowa do góry i myślcie pozytywnie. Jakby co, pisz

Ja i moje chore uczucie nadal śledzimy wątek U mnie nijak. Jakaś apatia mnie ogarnęła. Na szczęście mam dużo pracy, a tym samym mało czasu na myślenie. Dzisiaj znowu widziałam przystojniaka Tyle, że nie zauważyłam go od razu... on pierwszy zauważył mnie, bo poczułam jego wzrok na sobie i jakoś tak instynktownie się obróciłam niespodziewanie w jego kierunku. On chyba równie nieśmiały jak ja,bo szybko odwrócił głowę. W takim tempie to dobiję do 40-stki zanim coś z tego będzie

Poza tym od dzisiaj mam cichego wielbiciela piszącego do mnie smsy Podobno stałam z tym chłopakiem w kolejce po dotację z UE (o 3 w nocy z nogą w gipsie )i wówczas rozmawialiśmy ze sobą i jeszcze na kilku spotkaniach z tym związanych. Zupełnie go nie pamiętam,bo sporo nas tam było. Mój numer ma z ulotki mojego gabinetu.

[tuliiipanek]

Napisane przez Duszek2

Dziewczyny a mi wcozraj uciekły i zagineły dwa pieski husky...Nigdzie nie mozemy ich znaleźć Na dodatek mieszkam w gorach

gdybys nie napisala, ze jestes z gor to bylabym pewna, ze to Twoje pieski dzis biegaly kolo mnie, dwa husky, to bylo jakos rano, kolo mojego domu nawet zakolegowaly sie z moim pieskiem, wydawaly sie nie grozne bo jak podchodzilam do mojego pieska zeby go zabrac to uciekaly, ale ja mieszkam bardzo bardzo daleko od gor. Bardzo mi przykro

[Lucka91]

Duszku to strasznie przykre, bardzo ci współczuję, pozostaje mi tylko trzymać kciuki i wierzyć że się znajdą


Pożegnaliśmy się dzisiaj, serce mi pęka po prostu

---------- Dopisano o 01:11 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------

czytam ten artykuł, i z każdym zdaniem mam wrażenie że jest pisany jakby specjalnie dla mnie

[zverka]

Hej kochane Ja już w ogóle nie w temacie Nie wiem co jest pięć. Poczytuję Was, ale nawet historii ani nicków z nimi związanych nie kojarzę :/ Ech starość nie radość :P Poza tym u mnie wszystko dobrze Żyję sobie, chodzę nadal na siłkę <pracuję nad nogami dla Malli które ma jej dać Dżuniorka > i pracuję. U lekarza byłam, dostałam zestaw badań i jakoś idzie Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę powodzenia i nowych miłości już na całe życie

[h2o0]

Dla wszystkich eks, którzy zdążyli się pocieszyć
ten obrazek make my day

[Flanelka_]

O zgrozo!!!! Dziś w nocy dostałam smsa od byłego ze służbowego telefonu o treści: Spotkamy się? Nic nie odpisałam. Spieprzył mi noc, bo gdy odczytałam, nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam. Nie mogę uwierzyć, że napisał. Mam już czarne scenariusze. Może to nie był do mnie, może pisał do innej laski, może był pijany i coś mu się popier... Nie wiem, czy odpisywać w ogóle. Lepiej by było, gdybym nie dostała smsa.

[mp_84]

ale boliii strasznie myslalam ze mam to juz za soba... do wczoraj kiedy dowiedzailam sie ze idzie dzisiaj na wesele z dziewczyna z ktora sie od jakiegos czasu spotyka... 2 tyg temu byl u mnie i nei spotykal sie z nikim, za to ja tak...a byl chyba zeby wybadac czy z kims jestem...a potem musial sie zalogowac na sympatii ( gdzie my etz sie poznalismy) i poznal tam dziewczyne ktora zaprosil na to wesele...a tak chcialam na nie isc dzisiaj ciezki wieczor....mysl ze jest z nia, z nia tanczy, jej dotyka mowi ze to kolezanka narazie... napislam mu wczoraj ze troche mnie zaklulo, ale ciesze sie razem z nim ze ma kogos obok i nei jest jzu samotny. zadzwonil i powoiedzail zebym nie mowila ze sie ciesze bo on wie ze ja sie nei ciesze, ze bylo tak samo jak mnie zobaczyl z nim- tez sie nei cieszyl...tylko ze jego juz nie ma...nie moglam...a jest caly czas eks...a 5 miesiecy minelo
teraz , jak wiem ze z kims sie spotyka, bardzeij boli jak wczesniej....wczesniej chyba byla jaka nadzeija...teraz juz nie ma

[Dearlie]

Napisane przez Flanelka_

O zgrozo!!!! Dziś w nocy dostałam smsa od byłego ze służbowego telefonu o treści: Spotkamy się? Nic nie odpisałam. Spieprzył mi noc, bo gdy odczytałam, nie mogłam zasnąć, cały czas myślałam. Nie mogę uwierzyć, że napisał. Mam już czarne scenariusze. Może to nie był do mnie, może pisał do innej laski, może był pijany i coś mu się popier... Nie wiem, czy odpisywać w ogóle. Lepiej by było, gdybym nie dostała smsa.

Nie chcę kopać leżącego, ale patrząc na to, że wczoraj była noc z piątku na sobotę to bardzo prawdopodobne, że się zabawił, popił i mu się o Tobie przypomniało Jeżeli chodziło mu o spotkanie w tej nocy to już wiemy nawet w jakim celu Oczywiście mogę być w błędzie.

[Flanelka_]

Tylko, że on mieszka teraz 160 km ode mnie więc mało prawdopodobne, że chodziło o seks... Ale nie ukrywam, że mam negatywne myśli. Mógł się nie odzywać i tyle.

[Dearlie]

Napisane przez Flanelka_

Tylko, że on mieszka teraz 160 km ode mnie więc mało prawdopodobne, że chodziło o seks... Ale nie ukrywam, że mam negatywne myśli. Mógł się nie odzywać i tyle.

Mój mieszka ponad 70km ode mnie, a mimo tego chodzi mu tylko o seks Potrafił do mnie przyjechać spontanicznie np. nawet o 1-2 w nocy, bo mu się akurat chciało bzykać Gdy miał auto u mechanika, latał i pożyczał od kumpli, byle tylko do mnie przyjechać. Tak, tak, tak... godziłam się na to

Nie chcę za dużo pisać, żeby nie zapeszać, ale jakiś przełom u mnie wisi w powietrzu

[Flanelka_]

Napisane przez Dearlie

Nie chcę za dużo pisać, żeby nie zapeszać, ale jakiś przełom u mnie wisi w powietrzu

Dobrze, że Twoje myślenie, jest bardziej pozytywne. Ostatnio chyba niewiele pisałaś tu i już martwiłam się o Ciebie. Czyżby sąsiad?
Ja własnie jestem po przełomie i nie chcę wracać do tych złych emocji we mnie.

[Duszek2]

Dziewczyny znalazly sie pieski wczoraj w nocy !! Sa juz w doku i spia. Sa strasznie zmeczeni i przestraszeni ale powoli dochodza dosiebie.
Dziekuje za zainteresowanie wszystkim a zwlaszcza Tobie Dearlie

[niquolle]

a ja tylko na chwilkę..
chciałam się pochwalić, że we wrześniu lecę na rok do Padwy

w przyszłym tygodniu będę rezerwować bilet do Bolonii

taki trochę offtop.. ale ja tu już od dawna nie do końca pasuję do tego wątku, ale jestem tu, bo o dziwo się przyzwyczaiłam do Was..
i choć nie rusza mnie już mój ex, to od czasu do czasu spłodzę jakiś komentarz tu..


trzymajcie się Kochane
miłego dnia życzę

[enjoy89]

Napisane przez h2o0

Dla wszystkich eks, którzy zdążyli się pocieszyć
ten obrazek make my day

Mój się nie zdążył pocieszyć, ale obrazek i tak mnie rozbawił
Tak a propo sobie myślę... że pewnie szybko się nie pocieszy. Przecież jego dziewczyną są teraz imprezy i alkohol nie sądzę, że jakaś dziewczyna długo tak wytrzyma z nim, tak samo jak ja... albo zacznie coś mu napominać o tym i to się skończy wtedy bardzo szybko. Ale może kiedyś się zmieni, a może zakocha się w jakiejś aż tak, że zmieni się właśnie dla niej? Niestety widać, dla mnie nie był w stanie zrezygnować z niczego. Bardziej wydaje mi się, że może znajdować sobie jakieś dziewczyny na jedną noc na tych imprezach, a o takie tutaj nie trudno... a to też boli

Napisane przez Duszek2

Dziewczyny znalazly sie pieski wczoraj w nocy !! Sa juz w doku i spia. Sa strasznie zmeczeni i przestraszeni ale powoli dochodza dosiebie.
Dziekuje za zainteresowanie wszystkim a zwlaszcza Tobie Dearlie

Ooo super! Same wróciły?

Napisane przez niquolle

a ja tylko na chwilkę..
chciałam się pochwalić, że we wrześniu lecę na rok do Padwy

w przyszłym tygodniu będę rezerwować bilet do Bolonii

zazdroszczę

[Dearlie]

Napisane przez Flanelka_

Dobrze, że Twoje myślenie, jest bardziej pozytywne. Ostatnio chyba niewiele pisałaś tu i już martwiłam się o Ciebie. Czyżby sąsiad?
Ja własnie jestem po przełomie i nie chcę wracać do tych złych emocji we mnie.

Nie, nie... faceci nie mają wpływu na tę maleńką zmianę u mnie Wielbiciel co prawda już dzisiaj do mnie pisał smsa, a na sąsiada lubię popatrzeć, ale na tym koniec

Ta zmiana wyszła tak sama z siebie. Staram się z całych sił dostrzegać "dupkowatość" mojego eksa, a nie tylko tą pozytywną jego stronę i w ten sposób łatwiej mi walczyć ze sobą. Zaczynam chyba powoli obojętnieć. Tyle, że on mi do końca na to nie pozwala, bo gdy już się trzymam z 4-5 dni bez kontaktu to nagle on przerywa to milczenie. A ja nadal nie mam tyle sił w sobie, żeby nie odpisywać. Jednak z czasem ona przyjdzie, chcę w to wierzyć.

Trzymam mocno kciuki, żeby u Ciebie było tylko pozytywnie! Podziwiam Cię za to, że nie odpisałaś eksowi! Jesteś dla mnie wzorem do naśladowania Jak już w tym wytrwałaś to już dalej będzie tylko łatwiej

Napisane przez Duszek2

Dziewczyny znalazly sie pieski wczoraj w nocy !! Sa juz w doku i spia. Sa strasznie zmeczeni i przestraszeni ale powoli dochodza dosiebie.
Dziekuje za zainteresowanie wszystkim a zwlaszcza Tobie Dearlie

Już pisałam, ale powtórzę, że bardzo się cieszę! Nie ma za co dziękować. Po prostu psie tematy nie są mi obce, bo napatrzyłam się już na wiele smutnych mordek w schronisku. Kilka razy pomagałam także w poszukiwaniach, więc wiem jak działać, dlatego chciałam pomóc

[tuliiipanek]

Napisane przez Duszek2

Dziewczyny znalazly sie pieski wczoraj w nocy !! Sa juz w doku i spia. Sa strasznie zmeczeni i przestraszeni ale powoli dochodza dosiebie.
Dziekuje za zainteresowanie wszystkim a zwlaszcza Tobie Dearlie

Bardzo sie ciesze a juz mialam mysli, ze te pieski ktore byly kolo mojego domu to Twoje ale jak sie juz znalazly to raczej nie mogly byc Twoje ale zbieg okolicznosci