Ja, On i jego dziecko... z Nią . - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-07-18, 11:20   #31
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

I właśnie takim postępowaniem ranisz swoje dziecko, a tamto czuje się bezkarne. U dzieci kwestia karania jest bardzo istotna.
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:22   #32
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Własnie nie halo jest to, że oni nie byli małżeństwem i nie było żadnej rozprawy. Alimenty i widzenia są na gębę. Więc ona robi co chce. Naciskam męża by w końcu sprawę założył.
Ach to to jest ta dojrzałość i mądrość ludzi uwikłanych w trudne relacje
Żartujesz chyba.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:26   #33
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Jak to wizaż... byle kogoś obrazić

Skończyłam dyskusję bo jest bezcelowa.

Co do poprzedniczki - to jego była odeszła od niego i go zdradzała. I ja z nią wojny nie toczę, nie znam jej, na oczy nie widziałam, nigdy nie rozmawiałam.

A ja dojrzała jestem... ja przed sądem stanęłam...samotnie. Mój ex miał adwokata - ja sama. Wywalczyłam sobie alimenty i uregulowałam widzenia.
I nowy etap w życiu mojego syna jakim jest moje ponowne małżeństwo przechodzimy pod okiem psychologa. Więc robię co mogę. Wydaje mi się, że psycholog powinien być z zasady dobrym doradcą.
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015



Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:27   #34
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Własnie nie halo jest to, że oni nie byli małżeństwem i nie było żadnej rozprawy. Alimenty i widzenia są na gębę. Więc ona robi co chce. Naciskam męża by w końcu sprawę założył.

I to powinno załatwić problem w 60%.

Co do karania mojego dziecka... nie karam go za to co tamten zrobił.

Chodzi o to, że jak mój mały narozrabia to mu zwrócę uwagę czasem dosadnie. A tamten jak coś zrobi to zwracam ale delikatnie. Dziecko wyczuwa różnicę niestety. I choć mam ochotę nie raz wybuchnąć to nie mogę narazie. Jedyne co mogłam zrobić to porozmawiać z moim synem i wyjaśnić mu sytuację.

............. ukradłam autorce wątek czy jak? :/
No zdecydowanie, naciskaj 2 razy więcej, trzeba to uregulować

A karaniem syna mógłby zająć się Twój mąż i nie delikatnie, tylko stosownie do winy. Karanie przez Ciebie mogłoby być źle odebrane, a mąż ma do tego pełne prawo.

Ukradłaś, ukradłaś Ale wiesz co? Bardzo Cie lubię
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:29   #35
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Zadziwia mnie tylko, że niemal w każdym przypadku takim jak ten (dzieciaty facet z przyszłością, młodsza nowa du peczka faceta) dziecko jest źle nastawione przez matkę, a matka to wredna pi pa, która WYMAGA JAK NAJWIĘCEJ dla swojego dziecka.
No dziwne, nie Bo jakby was facet zostawił/rozstalibyście się, to nie chciałybyście żadnej kasy, co by tylko ex mógł sobie dogodnie życie ułożyć z nową, lepsiejszą miłością.

Ja się zastanawiam czy niektóre z was są takie bezdennie głupie czy zakochane. Siedmiolatek wrogo nastawiony tylko i wyłącznie przez matkę? Bo odejście ojca to przecież nic takiego, a nową du.pę powinnyśmy darzyć miłością i uwielbieniem ot tak, bo tatusiowa wybranka to jest.

Miazga.

Piszę z autopsji, mój brat lat 6, ja lat 15 kiedy poznaliśmy kobietę ojca (miał ją już od 6 lat, ale nie chcieliśmy - ja na pewno, jej widziec). Na początku średniacko, z upływem czasu (minęło 4 lata), po paru wspólnych wyjazdach na wakacje czy coś mogę powiedzieć, że ona jest OK. Mimo prawda, rozwalenia związku moich rodziców, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna. I jak przyszło co do czego, to nie moja mama, a ona błaga ojca, żeby podniósł mi śmiesznej wysokości alimenty, bo jadę na studia do Warszawy.

Śmiesznie się układa.

I Szugar, jak zazwyczaj się z tobą zgadzam, tak tutaj zupełnie. Owszem, jest to komplikowanie sobie życia na siłę, ale zupełnie innego rodzaju niż wejście w relację z uzależnionym człowiekiem.
Tia, bo kobiety to nigdy nie odchodzą od mężów do nowej, lepsiejszej miłości i nie utrudniają widzenia z dzieckiem
Zawsze to facet winien, zawsze to on musi odejść, "zostawić" dziecko itd. Nieważne, że kobitka się pieprzyła na boku z Ali Babą i 40 rozbójnikami, facet zawsze winny!
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:38   #36
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
I ja z nią wojny nie toczę, nie znam jej, na oczy nie widziałam, nigdy nie rozmawiałam.
Nikt nie mówi, że z nią toczysz wojnę. Bynajmniej. Z tego co piszesz wynika, że ty się jej po prostu boisz, udziela ci sie strach twojego faceta - nieudacznika, który nie potrafi wziąć się za jaja i pójść do sądu, tak jak ty kiedyś poszłaś i wywalczyłaś swoje - o to, że tamta zagarnie ich dziecko tylko dla siebie. Więc ustępujesz/ustępujecie. A tamta czuje się coraz pewniej i coraz bardzije manipuluje dzieciakiem. Usuwaj się dalej, daleko zajdziecie.

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że psycholog powinien być z zasady dobrym doradcą.
Najlepszym doradcą to jest rozsądek


Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
A karaniem syna mógłby zająć się Twój mąż i nie delikatnie, tylko stosownie do winy. Karanie przez Ciebie mogłoby być źle odebrane, a mąż ma do tego pełne prawo.
No ale przecież to do niej to dziecko czuje niechęć i jej nie szanuje. To chyba nikt inny jak właśnie ona powinna się tym zająć, a nie chować głowę w piasek ? Niestety, szacunku u dziecka nie zyskuje się ciągłym ustępowaniem i strachem przed nim. Z tego co wiem, efekt może być wręcz odwrotny. Dzieciak już wyczuł o co chodzi, kto się go boi najbardziej i komu może najbardziej podskoczyć - może nie zna powodów ale atmosferę i emocje wyczuwa znakomicie. Jak każde dziecko.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:38   #37
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Tia, bo kobiety to nigdy nie odchodzą od mężów do nowej, lepsiejszej miłości i nie utrudniają widzenia z dzieckiem
Zawsze to facet winien, zawsze to on musi odejść, "zostawić" dziecko itd. Nieważne, że kobitka się pieprzyła na boku z Ali Babą i 40 rozbójnikami, facet zawsze winny!
No proszę Cię ; )

Ja sobie doskonalę zdaję sprawę z tego, że prawdopodobnież jest 50/50 jeżeli chodzi o powód rozstania, zastanawia mnie tylko, czemu zawsze (na wizażu) ex baba jest zła i niedobra, a kobity to łykają

I nie przekona mnie argument o "nastawianiu" przez matkę - owszem, istnieje coś takiego, ale raczej może potęgować dość przykre już, uczucia względem rodzica, który odszedł (żeby nie było, że się czepiam facetów).
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:43   #38
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość

No ale przecież to do niej to dziecko czuje niechęć i jej nie szanuje. To chyba nikt inny jak właśnie ona powinna się tym zająć, a nie chować głowę w piasek ? Niestety, szacunku u dziecka nie zyskuje się ciągłym ustępowaniem i strachem przed nim. Z tego co wiem, efekt może być wręcz odwrotny. Dzieciak już wyczuł o co chodzi, kto się go boi najbardziej i komu może najbardziej podskoczyć - może nie zna powodów ale atmosferę i emocje wyczuwa znakomicie. Jak każde dziecko.
Moim zdaniem syn męża powinien mieć świadomość, że jest w domu, gdzie panuje RODZINA - czyli Lianca i jej mąż. Że jeśli każe go jego ojciec to jest to również kara od Lianci, że oni nawzajem się wspierają. Że zdanie ojca jest zdaniem jego żony. A nie że wkraczając w progi tego domu - on może to wszystko rozpieprzać, że burzy ten porządek.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:55   #39
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem syn męża powinien mieć świadomość, że jest w domu, gdzie panuje RODZINA - czyli Lianca i jej mąż. Że jeśli każe go jego ojciec to jest to również kara od Lianci, że oni nawzajem się wspierają. Że zdanie ojca jest zdaniem jego żony. A nie że wkraczając w progi tego domu - on może to wszystko rozpieprzać, że burzy ten porządek.
No właśnie dlatego myślę, że z obu stron powinien iść sygnał, że to jest wspólny dom ojca i jego nowej żony. Że ona też ma tu coś do powiedzenia również w sprawach, ktore dotyczą jego. Nie mówię o karaniu, mówię o rozmawianiu, tłumaczeniu i pokazywaniu, że zarówno ojciec jak i jego żona mają w tym domu tyle samo do powiedzenia - również względem spraw, które dotyczą tego chłopca kiedy jest u nich. Moim zdaniem to, że tylko ojciec będzie interweniował w trudnych sytuacjach, występował w roli adwokata swojej żony wobec dziecka, to to podrywa jej autorytet w jego oczach - będzie ją postrzegał jako kogoś od kogo mało zależy i dlatego guzik może cokolwiek od niego wymagać czy oczekiwać - jest mniej ważna od ojca i tyle.
Do ojca dzieciak też pewnie ma ogromny żal za to, że odszedł od mamy (bo pewnie tak to postrzega) - jak zauważyła sugarcane.

Tak już kończąc ten off top
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 11:58   #40
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Dobra sine.ira. Żeby nie było, że mam się za najmądrzejszą i nie przyjmuję rad innych do wiadomości.

Załóżmy, że zrobię jak radzisz. W sobotę mały przyjeżdża... znów coś odwali, a ja stanowczo i dobitnie mu zwrócę uwagę. A on (jest do tego zdolny) weźmie w łapę swoją komórkę - bo ma...by moc do mamy dzwonić jak mu źle... i wykona tel do matki, że ja na niego krzyczę. Tamta każe go natychmiast odwieźć. Odwieziemy go..a ona stanowczo odmówi spotkań. Mój mąż założy sprawę w sądzie. Do rozprawy - 3, 4 miesiące syna na oczy nie zobaczy. A synowi mama w domu przez te 4 miesiące będzie wbijała teorię, że tata jest zły. Po 4 miesiącach mąż wygra rozprawę. I będzie siłą dzieciaka z domu wyciągał do nas na widzenie. A co jeśli tak będzie? Znam go...znam reakcję jego mamy. To wielce prawdopodobna teoria. Już raz zabrała nam widzenia. Ale mąż ją ubłagał. Zabrała bo "Mały nie lubi naszego jedzenia, fatalnie gotujemy i przez to głoduje".

Co wtedy?

Nie bałabyś się?
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015




Edytowane przez Lianca
Czas edycji: 2011-07-18 o 12:00
Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 12:00   #41
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez ciri15 Pokaż wiadomość
Moim zdaniem syn męża powinien mieć świadomość, że jest w domu, gdzie panuje RODZINA - czyli Lianca i jej mąż. Że jeśli każe go jego ojciec to jest to również kara od Lianci, że oni nawzajem się wspierają. Że zdanie ojca jest zdaniem jego żony. A nie że wkraczając w progi tego domu - on może to wszystko rozpieprzać, że burzy ten porządek.
Owszem, Lianca i jej mąż powinni się wzajemnie wspierać. ALE trzeba pamiętać, że Lianca to jednak obca osoba dla tego dziecka - dziecko nie przychodzi do niej, tylko do ojca. Także w kwestiach, które dotyczą Lianki powinna i ona reagować, ale wychowanie w kwestiach, które już Lianki nie dotyczą, powinno należeć do biologicznych rodziców dziecka.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 12:22   #42
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Dobra sine.ira. Żeby nie było, że mam się za najmądrzejszą i nie przyjmuję rad innych do wiadomości.

Załóżmy, że zrobię jak radzisz. W sobotę mały przyjeżdża... znów coś odwali, a ja stanowczo i dobitnie mu zwrócę uwagę. A on (jest do tego zdolny) weźmie w łapę swoją komórkę - bo ma...by moc do mamy dzwonić jak mu źle... i wykona tel do matki, że ja na niego krzyczę. Tamta każe go natychmiast odwieźć. Odwieziemy go..a ona stanowczo odmówi spotkań. Mój mąż założy sprawę w sądzie. Do rozprawy - 3, 4 miesiące syna na oczy nie zobaczy. A synowi mama w domu przez te 4 miesiące będzie wbijała teorię, że tata jest zły. Po 4 miesiącach mąż wygra rozprawę. I będzie siłą dzieciaka z domu wyciągał do nas na widzenie. A co jeśli tak będzie? Znam go...znam reakcję jego mamy. To wielce prawdopodobna teoria. Już raz zabrała nam widzenia. Ale mąż ją ubłagał. Zabrała bo "Mały nie lubi naszego jedzenia, fatalnie gotujemy i przez to głoduje".

Co wtedy?

Nie bałabyś się?

Musisz po prostu zapytać swojego męża jak on sobie dalej to wszystko wyobraża - to pobłażanie swojemu synowi, niesprawiedliwe traktowanie dzieci, łożenie na jego syna kosztem twojego, szantaże jego eks itd. itp. Kiedy zamierza w końcu pójść do sądu i jak długo jeszcze będziecie tańczyć jak wam małe dziecko i jego rąbnięta matka, każą. Niestety jest duże prawdopodobieństwo, że na jakiś czas ojciec może stracić kontakt z dzieckiem - na czas rozprawy i formalnego ustalania wspólnego czasu z dzieckiem i innych kwestii - jak jego eks się uprze. To też może być użyte w sądzie zresztą. Psycholog sądowy poproszony o opinię moze określić czy i w jakim stopniu dziecko jest manipulowane/nastawiane przeciw drugiemu rodzicowi. Pozostaje jeszcze mediacja między nimi - tj. byłymi małżonkami.
Niestety, problemy się bardzo nawarstwiły co jest skutkiem zamiatania ich pod dywan. A przede wszystkim tego, ze od początku twój mąż nie dążył do prawnego ustalenia zasad opieki nad dzieckiem i łożenia na nie. To by bardzo ukróciło zapędy mamuśki. Teraz ciężko będzie ogarnąć ten bałagan. Przyznaję, że jesteś w tzw. ciemnej dupie. Ale to też na własne życzenie poniekąd.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 12:28   #43
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Własnie nie halo jest to, że oni nie byli małżeństwem i nie było żadnej rozprawy. Alimenty i widzenia są na gębę. Więc ona robi co chce. Naciskam męża by w końcu sprawę założył.

I to powinno załatwić problem w 60%.

Co do karania mojego dziecka... nie karam go za to co tamten zrobił.

Chodzi o to, że jak mój mały narozrabia to mu zwrócę uwagę czasem dosadnie. A tamten jak coś zrobi to zwracam ale delikatnie. Dziecko wyczuwa różnicę niestety. I choć mam ochotę nie raz wybuchnąć to nie mogę narazie. Jedyne co mogłam zrobić to porozmawiać z moim synem i wyjaśnić mu sytuację.

............. ukradłam autorce wątek czy jak? :/
Bez sensu, ale skoro nie zamierzasz stosować dyscypliny wobec dziecka tż-a to może ustal,że w te weekendy kiedy on jest Twoje dziecko tez nie będzie wysłuchiwać ochrzanu,

Z tym usuwaniem się to nie wiem czy dobry pomysł (nie wiem, nie znam się)ale często nie lubimy czegoś, czego nie znamy. Może spróbuj zacieśnić kontakty z jego synem (nie mówię o matkowaniu)ale bądź miła, razem wychodźcie itp

A ja bym naprawdę nagrywała np kamerą wyjścia do zoo itp. Zawsze to jakieś wspomnienia a i jako dowód w sądzie,że dziecko było zadowolone podczas wizyt u ojca

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Dobra sine.ira. Żeby nie było, że mam się za najmądrzejszą i nie przyjmuję rad innych do wiadomości.

Załóżmy, że zrobię jak radzisz. W sobotę mały przyjeżdża... znów coś odwali, a ja stanowczo i dobitnie mu zwrócę uwagę. A on (jest do tego zdolny) weźmie w łapę swoją komórkę - bo ma...by moc do mamy dzwonić jak mu źle... i wykona tel do matki, że ja na niego krzyczę. Tamta każe go natychmiast odwieźć. Odwieziemy go..a ona stanowczo odmówi spotkań. Mój mąż założy sprawę w sądzie. Do rozprawy - 3, 4 miesiące syna na oczy nie zobaczy. A synowi mama w domu przez te 4 miesiące będzie wbijała teorię, że tata jest zły. Po 4 miesiącach mąż wygra rozprawę. I będzie siłą dzieciaka z domu wyciągał do nas na widzenie. A co jeśli tak będzie? Znam go...znam reakcję jego mamy. To wielce prawdopodobna teoria. Już raz zabrała nam widzenia. Ale mąż ją ubłagał. Zabrała bo "Mały nie lubi naszego jedzenia, fatalnie gotujemy i przez to głoduje".

Co wtedy?

Nie bałabyś się?

Mam nadzieje,że macie dowody przelewu alimentów?
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 12:46   #44
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Teraz ciężko będzie ogarnąć ten bałagan. Przyznaję, że jesteś w tzw. ciemnej dupie. Ale to też na własne życzenie poniekąd.
1. Nawet w czarnej dupie można sobie elegancko urządzić
2. Nikt mi nigdy nie obiecał, że życie jest łatwe.
3. Radziłam sobie już z wieloma problemami i to mnie nauczyło, że ciężką pracą i wytrwałością można wszystko osiągnąć.
4. Dziękuję Bogu, że mam tak cudownego synka, który w wieku 5 lat potrafi zrozumieć tak trudne sprawy dorosłych... i rozumie i tą. Tak bardzo go podziwiam jak często sam ustępuje synowi mojego męża. I skwitował to słowami: "To nic mamo, bo ja mam tatusia na co dzień a ...(tu wstaw imię) nie".
5. Przepraszam autorkę za zabranie jej wątku - lol
6. Życzę wszystkim klasycznych i szczęśliwych małżeństw, klasycznych relacji bo każde skrzyżowanie losu jest ciężką przeprawą... ale tym, którzy nie mieli szczęścia pragnę przekazać, że głowa do góry... nawet z ogromnego bałaganu można stworzyć rodzinę...bo rodzina to nie krew... rodzina to relacje, więzi, miłość i przywiązanie. A na to trzeba zapracować. Z tym się nie urodzisz jak z krwią.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
Bez sensu, ale skoro nie zamierzasz stosować dyscypliny wobec dziecka tż-a to może ustal,że w te weekendy kiedy on jest Twoje dziecko tez nie będzie wysłuchiwać ochrzanu,


To jest ustalone... nie jest tak, że jeden dostaje, a drugi na to patrzy. Tylko czasem syn męża narozrabia coś, co mój syn zrobił np. tydzień temu... i wtedy jest komentarz...że "a jak ja tak zrobiłem to byłaś na mnie zła"..i smutna minka Bo ja wychowuje synka na zasadzie kar i nagród. Jak narozrabia coś bardzo to ma np. szlaban na granie na Playstation itp. ... A jak syn męża potem zrobi to samo, to mąż mu powie " tak nie wolno bo to i tamto...no ale kary się nie da zastosować - bo jak? Na co mu damy szlaban jak jest u nas co 2 weekend z reklamówka rzeczy?


Z tym usuwaniem się to nie wiem czy dobry pomysł (nie wiem, nie znam się)ale często nie lubimy czegoś, czego nie znamy. Może spróbuj zacieśnić kontakty z jego synem (nie mówię o matkowaniu)ale bądź miła, razem wychodźcie itp

Starałam się... na początku ze skóry wyłaziłam żeby mnie polubił... przyznam, że przez te wszystkie akcje straciłam zapał. Nie mówię, że jestem zimna itd. Tylko już nie staje na uszach by go zadowolić.

A ja bym naprawdę nagrywała np kamerą wyjścia do zoo itp. Zawsze to jakieś wspomnienia a i jako dowód w sądzie,że dziecko było zadowolone podczas wizyt u ojca

Mam świadków.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------




Mam nadzieje,że macie dowody przelewu alimentów?
Tak... ja mam ustawione zlecenie stałej płatności z mojego konta.
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015



Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 12:54   #45
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
1. Nawet w czarnej dupie można sobie elegancko urządzić
Aczkolwiek zawsze tam będzie brzydziej niż na zielonej, kwiecistej łące. Jedni chcą się z tego wydobyć, inni w tym zapuścić korzenie. Kwestia priorytetów.

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
2. Nikt mi nigdy nie obiecał, że życie jest łatwe.
Szkoda, że tak wiele dzieci musi się tego uczyć na własnej skórze - zbyt szybko.

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
3. Radziłam sobie już z wieloma problemami i to mnie nauczyło, że ciężką pracą i wytrwałością można wszystko osiągnąć.
Najlepiej jak najwcześniej zacząć je rozwiązywać.

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
4. Dziękuję Bogu, że mam tak cudownego synka, który w wieku 5 lat potrafi zrozumieć tak trudne sprawy dorosłych... i rozumie i tą. Tak bardzo go podziwiam jak często sam ustępuje synowi mojego męża. I skwitował to słowami: "To nic mamo, bo ja mam tatusia na co dzień a ...(tu wstaw imię) nie".
Ze swoim tatą chyba nie mieszka na co dzień ?
Świetnie, że ci się wydaje, że tak małe dziecko to wszystko tak doskonale rozumie. Może chce być tylko najlepszym synkiem swojej mamy żeby zasłużyć na więcej uwagi i mniej niesprawiedliwości. Ciekawe co na to psycholog.

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
5. Przepraszam autorkę za zabranie jej wątku - lol
To bardzo dobry dla niej przykład. Niech czyta i wyciąga wnioski.

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
6. Życzę wszystkim klasycznych i szczęśliwych małżeństw, klasycznych relacji bo każde skrzyżowanie losu jest ciężką przeprawą... ale tym, którzy nie mieli szczęścia pragnę przekazać, że głowa do góry... nawet z ogromnego bałaganu można stworzyć rodzinę...bo rodzina to nie krew... rodzina to relacje, więzi, miłość i przywiązanie. A na to trzeba zapracować. Z tym się nie urodzisz jak z krwią.
Nie ma wyłącznie szczęśliwych małżeństw, nie ma związków bez problemów. Różnie się w życiu sprawy plotą i komplikują. A jak już się skomplikują, to trzeba się starać je rozwiązywać, a nie usuwac się na bok i próbować przeczekać wmawiając sobie szczęście i spokój. Zwłaszcza jak sa dzieci i dzieje się im krzywda.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-07-18 o 12:55
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:04   #46
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Nie wiązać się z dzieciatym facetem, który nie potrafi tworzyć związków ani z kobietami, ani z dziećmi.
Dokladnie.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:07   #47
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Zakończę jedynie stwierdzeniem, że mojemu dziecku nie dzieje się krzywda
Jest kochane.. zarówno przeze mnie jak i przez swojego tatę (mojego męża).
Codziennie przytulane, chwalone, codziennie mamy czas by z nim porozmawiać, pobawić się. Materialnie zaspakajamy wszystkie jego potrzeby. W wieku 5 lat ma własnego laptopa, piękny pokój. Fakt, iż boryka się już z jakimiś problemami i uczy się czasami kompromisów i zrozumienia dla innych osób wpłynie jedynie pozytywnie. Nie urośnie na rozpieszczonego egoistę. Tak twierdzi psycholog . Bo powinno uczyć się życia od początku... a nie być chowane pod kloszem, aż nagle klosz się podniesie i nie wiadomo jak się odnaleźć. I dopóki mu się tłumaczy każdą sytuację, jej przyczyny, mówi się o potrzebach i uczuciach innych - wtedy jest dobrze. Źle jest gdy dziecko musi do czegoś się przyzwyczaić nie rozumiejąc dlaczego.

Tego moim zdaniem właśnie brakuje synkowi mojego męża... rozmowy, wyjaśnienia sytuacji. Nikt z nim nie usiadł w momencie gdy rodzice się rozstali i nie wytłumaczył dlaczego, i jak teraz sytuacja będzie wyglądać. A miał wtedy 4 lata i już można było porozmawiać. Mój syn wie dlaczego ja z ojcem nie jesteśmy razem. Wie, że ma ojca i zawsze będzie miał. Nigdy nie nastawiałam syna przeciwko niemu. Choćby nie wiem jak mnie skręcało w środku nie komentuję mojego ex w obecności dziecka. Choć mój ex ma go niestety gdzieś... i ogranicza się do godzinnego spaceru po ulicy przed naszym domem raz na miesiąc.
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015



Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:13   #48
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Zakończę jedynie stwierdzeniem, że mojemu dziecku nie dzieje się krzywda
Jest kochane.. zarówno przeze mnie jak i przez swojego tatę (mojego męża).
Codziennie przytulane, chwalone, codziennie mamy czas by z nim porozmawiać, pobawić się. Materialnie zaspakajamy wszystkie jego potrzeby. W wieku 5 lat ma własnego laptopa, piękny pokój. Fakt, iż boryka się już z jakimiś problemami i uczy się czasami kompromisów i zrozumienia dla innych osób wpłynie jedynie pozytywnie. Nie urośnie na rozpieszczonego egoistę. Tak twierdzi psycholog . Bo powinno uczyć się życia od początku... a nie być chowane pod kloszem, aż nagle klosz się podniesie i nie wiadomo jak się odnaleźć. I dopóki mu się tłumaczy każdą sytuację, jej przyczyny, mówi się o potrzebach i uczuciach innych - wtedy jest dobrze. Źle jest gdy dziecko musi do czegoś się przyzwyczaić nie rozumiejąc dlaczego.

Tego moim zdaniem właśnie brakuje synkowi mojego męża... rozmowy, wyjaśnienia sytuacji. Nikt z nim nie usiadł w momencie gdy rodzice się rozstali i nie wytłumaczył dlaczego, i jak teraz sytuacja będzie wyglądać. A miał wtedy 4 lata i już można było porozmawiać. Mój syn wie dlaczego ja z ojcem nie jesteśmy razem. Wie, że ma ojca i zawsze będzie miał. Nigdy nie nastawiałam syna przeciwko niemu. Choćby nie wiem jak mnie skręcało w środku nie komentuję mojego ex w obecności dziecka. Choć mój ex ma go niestety gdzieś... i ogranicza się do godzinnego spaceru po ulicy przed naszym domem raz na miesiąc.

A może w czasie kiedy dziecko jest u Was idź np z synkiem tam gdzie lubi np mcDonald's nie wiem róbcie coś zeby czuł,że ten weekend też jest dla niego wyjątkowy
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:18   #49
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Tak robimy...

Byliśmy na fontannach w warszawie, w kinie, w zoo, kupiliśmy dzieciakom trampolinę ogrodową i spędzamy czas w ogrodzie... przyjazd małego do nas jest zawsze jak święto... zawsze jakieś lody, dobry obiad, wszystko co zechcą. Nie jest tak, że on nic innego nie robi tylko pod nami dołki kopie. Bawią się razem. Ale niestety podczas 2dniowego pobytu wynikają mniej więcej z 2 takie sytuacje. A nawet jak już weekend minie bardzo przyjemnie..i my zadowoleni odwieziemy go do domu... to mija godzina...dzwoni ex z awanturą, że poskarżył się, ze to i tamto i sram-to a nam szczęka opada...
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015



Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:28   #50
Vanika
Raczkowanie
 
Avatar Vanika
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 446
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Tak robimy...

Byliśmy na fontannach w warszawie, w kinie, w zoo, kupiliśmy dzieciakom trampolinę ogrodową i spędzamy czas w ogrodzie... przyjazd małego do nas jest zawsze jak święto... zawsze jakieś lody, dobry obiad, wszystko co zechcą. Nie jest tak, że on nic innego nie robi tylko pod nami dołki kopie. Bawią się razem. Ale niestety podczas 2dniowego pobytu wynikają mniej więcej z 2 takie sytuacje. A nawet jak już weekend minie bardzo przyjemnie..i my zadowoleni odwieziemy go do domu... to mija godzina...dzwoni ex z awanturą, że poskarżył się, ze to i tamto i sram-to a nam szczęka opada...
jakby tak spojrzeć okiem Twojego synka, to mi by było na jego miejscu przykro, bo takie święto na przyjazd tamtego malucha, a dla niego?to tak jakby tamten był lepszy, mimo, że na chwilę tylko przyjeżdza. to tak okiem dziecka spojrzałam teraz.
__________________
"Chłopcy rzucali kamieniami w żabę dla żartu, a żaba umarła na serio"

www.pajacyk.pl
www.pustamiska.pl

Wyłącz TVN- włącz myślenie!
Vanika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:40   #51
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Vanika Pokaż wiadomość
jakby tak spojrzeć okiem Twojego synka, to mi by było na jego miejscu przykro, bo takie święto na przyjazd tamtego malucha, a dla niego?to tak jakby tamten był lepszy, mimo, że na chwilę tylko przyjeżdza. to tak okiem dziecka spojrzałam teraz.
Przykro mi Lianca, ale też tak pomyślałam Mi chodzi o coś tylko i wyłącznie dla Twojego synka a nie dla obu,żeby czuł się również wyróżniony.

Może co drugi weekend taka sobota tylko dla niego
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:43   #52
Vanika
Raczkowanie
 
Avatar Vanika
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 446
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez dawidowskasia Pokaż wiadomość
Przykro mi Lianca, ale też tak pomyślałam Mi chodzi o coś tylko i wyłącznie dla Twojego synka a nie dla obu,żeby czuł się również wyróżniony.

Może co drugi weekend taka sobota tylko dla niego
moim zdaniem świetny pomysł!
__________________
"Chłopcy rzucali kamieniami w żabę dla żartu, a żaba umarła na serio"

www.pajacyk.pl
www.pustamiska.pl

Wyłącz TVN- włącz myślenie!
Vanika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 13:55   #53
Lianca
Zadomowienie
 
Avatar Lianca
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Hmmm.... słyszałam kiedyś o takim pomyśle, że robi się jakiś dzień dla dziecka, w którym panuje zasada, że się nie odmawia. I w ten dzień dziecko może sobie zaplanować co chce. Mogłabym spróbować... tylko kurczak raz w miesiącu bo moje dziecko potrafi mieć mega kosztowne pomysły Pójdę z torbami
__________________
Fresh Princess of Wizaz ...  

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa

04.07.2015 PM 2015



Lianca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-07-18, 14:03   #54
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Hmmm.... słyszałam kiedyś o takim pomyśle, że robi się jakiś dzień dla dziecka, w którym panuje zasada, że się nie odmawia. I w ten dzień dziecko może sobie zaplanować co chce. Mogłabym spróbować... tylko kurczak raz w miesiącu bo moje dziecko potrafi mieć mega kosztowne pomysły Pójdę z torbami
No właśnie pomyślałam,że skoro i tak tyle kupujecie itp to rzeczywiście majątek. A może np ciasto upiecz?albo zrób takie danie jakie on sobie zażyczy?

Bo jak powiesz,że nie odmówisz to Cię od razu do sklepu zaciągnie(ja bym tak zrobiła będąc dzieckiem)

Albo razem coś tam będziecie malować, wycinać?- nie mam dzieci więc nawet nie wiem co lubią
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 14:15   #55
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Lianca Pokaż wiadomość
Hmmm.... słyszałam kiedyś o takim pomyśle, że robi się jakiś dzień dla dziecka, w którym panuje zasada, że się nie odmawia. I w ten dzień dziecko może sobie zaplanować co chce. Mogłabym spróbować... tylko kurczak raz w miesiącu bo moje dziecko potrafi mieć mega kosztowne pomysły Pójdę z torbami
To raczej nie powinien byc powod do dumy, ze 5 letnie dziecko lubi drogie zabaweczki i zabawy, ma laptopa.

Nie odmawianie niczego wcale wiele dziecka nie nauczy, planowanie swojego dnia z glowa (dziecka i rodzicow) to juz inna sprawa.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 14:18   #56
Lea_ny
Zakorzenienie
 
Avatar Lea_ny
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez pani_szminka Pokaż wiadomość
W sumie od zawsze bałam się takiego związku, poprzedni związek wyglądał prawie tak samo - też facet który - gdzieś tam... ma dziecko z inną.
Wiele osób z mojego otoczenia odradzło mi pakowanie się w takie coś. Ehhh po części boje się i żałuje, że w sumie doprowadziłam do tej miłości, skoro wiedziałam, że ma dziecko.
Aktualnie jestem z facetem, który jest 6 lat starszy. Bardzo dobrze się dogadujemy, spędzamy każdy dzień razem, kocham go bardzo i wiem ze on mnie też... z tym, że ma 13 miesięczne dziecko z inną... kocha je, odwiedza, daje prawie 1000zł alimentów + inne zabawki, prezenty, to co potrzebuje gdy je odwiedza... a odwiedz bardzo często, co 2-3 dzień, a czasem codziennie jedzie.
Z matką dziecka nie gada wcale, niedawno postraszyła go, że skróci mu wizyty, że pozbędzie go praw.
Bardzo na tym ubolewa, wręcz płacze że straci dziecko.... boi się, wynajął już prawnika, walczy.
Dobry facet, bo nie jeden ma swoje dziecko daleko... gdzieś, nie interesując się.
Z tym, że mnie to już przytłacza... boje się. Nie wiem czego, czy tego, że może jak to dziecko dorosnie bedzie sprawiało problemy mojemu facetowi, wiecei kasa na to, na tamto...
moj facet dobrze zarabia, ale wiecie jak to jest, nie zawsze może być tak kolorowo - czy to u mnie czy to u niego. Mam czarne myśli.
Poprostu boje się, że to dziecko może zabierać dochód nasz (jeśli byśmy byli razem) w 90%... tak samo boje się, że mój TŻ moze bardziej je kochać, niż jakby miał dziecko ze mną, nasze dziecko.
Wiem, uznacie że jestem wariatką... ale mam czarne myśli. Wiem też, że to dziecko zawsze będzie ich łaczyć, zawsze.
Że zawsze będzie w jego życiu. On mi powtarza, że dziecko zawsze będzie dla niego najważniejsze - czy powinnam się bać?
Mój TŻ też ma dziecko (7-letnie). Z tymże u nas sytuacja nieco inna, bo to on na co dzień opiekuje się małym - matka zabiera go góra raz na tydzień, na ogół rzadziej (nikt jej nie zabrania się z nim widywać, sama zdecydowała się na małą częstotliwość spotkań).
Nie przeszkadza mi, że tylko mój TŻ go utrzymuje - a właściwie, że wspólnie go utrzymujemy, bo mieszkamy razem. Nie ma żadnych obaw, że nigdy nie będę na pierwszym miejscu - nie czuję się w żaden sposób zaniedbywana czy odsunięta na bok z powodu dziecka, żyjemy jak normalna rodzina.

Co do pogrubionego, to zupełnie nie rozumiem skąd takie obawy? Dlaczego Twój facet miałby bardziej kochać dziecko, które ma z byłą, niż z obecną partnerką?
__________________
Lea_ny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 17:43   #57
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Toczycie pianę a nie wiecie chyba jednego. Ciężko jest w imię "sądowej sprawiedliwości" zrezygnować z własnego dziecka, nawet takiego niegrzecznego. Bo dziecko się kocha, a jak się kocha to chce się widywać, czas spędzać bez względu na to jak zachowuje się eks, jak zachowuje się dziecko itd. Co z tego, że mąż Lianki wygra widzenia sądownie jeśli przegra w tym czasie to, co teraz łączy go z synem. Jak matka źle nastawi dziecko to nie będzie go widywał, bo to dziecko nie będzie go chciało widzieć, pozostanie mu jedynie obowiązek alimentacyjny i tyle.

Dzieci rozwiedzionych rodziców reagują różnie, nawet tam, gdzie oboje starają się stworzyć w miarę poprawne relacje jest ciężko, a co dopiero tam, gdzie te relacje są kruche jak lód... ja widzę jak moja bratanica - gdy jest niegrzeczna i dostanie ochrzan od ojca za swoje zachowanie to się rozbeczy, że "ona chce do mamusi" i koniec "zabawy".

Smutne ale prawdziwe jest to, że nie da się dziecka wychowywać z doskoku raz na 2 tygodnie. Albo się jest z dzieckiem na co dzień i wtedy się je wychowuje, albo się z nim widuje w weekendy co jakiś czas i wtedy można jedynie starać się utrzymywać emocjonalną więź żeby ta nie umarła. A o wychowaniu to sobie można pomarzyć, albo zrobić kolejne dziecko i tym razem już z nim zostać...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 17:51   #58
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Toczycie pianę a nie wiecie chyba jednego. Ciężko jest w imię "sądowej sprawiedliwości" zrezygnować z własnego dziecka, nawet takiego niegrzecznego. Bo dziecko się kocha, a jak się kocha to chce się widywać, czas spędzać bez względu na to jak zachowuje się eks, jak zachowuje się dziecko itd. Co z tego, że mąż Lianki wygra widzenia sądownie jeśli przegra w tym czasie to, co teraz łączy go z synem. Jak matka źle nastawi dziecko to nie będzie go widywał, bo to dziecko nie będzie go chciało widzieć, pozostanie mu jedynie obowiązek alimentacyjny i tyle.

Dzieci rozwiedzionych rodziców reagują różnie, nawet tam, gdzie oboje starają się stworzyć w miarę poprawne relacje jest ciężko, a co dopiero tam, gdzie te relacje są kruche jak lód... ja widzę jak moja bratanica - gdy jest niegrzeczna i dostanie ochrzan od ojca za swoje zachowanie to się rozbeczy, że "ona chce do mamusi" i koniec "zabawy".

Smutne ale prawdziwe jest to, że nie da się dziecka wychowywać z doskoku raz na 2 tygodnie. Albo się jest z dzieckiem na co dzień i wtedy się je wychowuje, albo się z nim widuje w weekendy co jakiś czas i wtedy można jedynie starać się utrzymywać emocjonalną więź żeby ta nie umarła. A o wychowaniu to sobie można pomarzyć, albo zrobić kolejne dziecko i tym razem już z nim zostać...
Klarissa, zgadzam się, ale z tym nastawianiem to ja nie pojemaju. Ja jestem dzieckiem rozwiedzionych rodziców, rozwiedli się co prawda, kiedy byłam rosłą piętnastolatką, ale nie są razem od kiedy urodził się mój rodzony brat, czyli miałam lat 9.
I nigdy moja matka mnie na nic nie nastawiała, a mój ojciec zawsze twierdził, że mój stosunek do niego to efekt NASTAWIANIA przez moją mamę, a jego ex.

A tak poza tym, to za Klarissą: niestety, dziecka się nie wychowa widując je raz w tygodniu. Trzeba by było być superrodzicem, a takich nie ma w naturze. I z reguły takie dziecko będzie miało pretensje, uzasadnione zresztą.

Ale co ja tam wiem, miłość i te sprawy - patrzę tylko z perspektywy dziecka, nie zaś z punktu widzenia zdradzanego/zdradzającego partnera, któremu może się wydawać, że dziecko pozna i wychowa mając je u siebie przez weekend. I koniecznie z nową partnerką i jej/ich wspólnym dzieckiem - wtedy więzi na linii rodzic-dziecko ulegają gwałtownemu zaciśnieniu
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 17:56   #59
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Klarissa, zgadzam się, ale z tym nastawianiem to ja nie pojemaju. Ja jestem dzieckiem rozwiedzionych rodziców, rozwiedli się co prawda, kiedy byłam rosłą piętnastolatką, ale nie są razem od kiedy urodził się mój rodzony brat, czyli miałam lat 9.
I nigdy moja matka mnie na nic nie nastawiała, a mój ojciec zawsze twierdził, że mój stosunek do niego to efekt NASTAWIANIA przez moją mamę, a jego ex.

A tak poza tym, to za Klarissą: niestety, dziecka się nie wychowa widując je raz w tygodniu. Trzeba by było być superrodzicem, a takich nie ma w naturze. I z reguły takie dziecko będzie miało pretensje, uzasadnione zresztą.

Ale co ja tam wiem, miłość i te sprawy - patrzę tylko z perspektywy dziecka, nie zaś z punktu widzenia zdradzanego/zdradzającego partnera, któremu może się wydawać, że dziecko pozna i wychowa mając je u siebie przez weekend. I koniecznie z nową partnerką i jej/ich wspólnym dzieckiem - wtedy więzi na linii rodzic-dziecko ulegają gwałtownemu zaciśnieniu
Zależy kto jest winny rozpadowi związku - jak koleś odszedł do kochanki to co innego niż żona zdradzająca go z magazynierem
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 18:03   #60
ciri15
Ekspert od Dupy Strony
 
Avatar ciri15
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 778
Dot.: Ja, On i jego dziecko... z Nią .

Cytat:
Napisane przez pani_szminka Pokaż wiadomość
W sumie od zawsze bałam się takiego związku, poprzedni związek wyglądał prawie tak samo - też facet który - gdzieś tam... ma dziecko z inną.
Wiele osób z mojego otoczenia odradzło mi pakowanie się w takie coś. Ehhh po części boje się i żałuje, że w sumie doprowadziłam do tej miłości, skoro wiedziałam, że ma dziecko.
Aktualnie jestem z facetem, który jest 6 lat starszy. Bardzo dobrze się dogadujemy, spędzamy każdy dzień razem, kocham go bardzo i wiem ze on mnie też... z tym, że ma 13 miesięczne dziecko z inną... kocha je, odwiedza, daje prawie 1000zł alimentów + inne zabawki, prezenty, to co potrzebuje gdy je odwiedza... a odwiedz bardzo często, co 2-3 dzień, a czasem codziennie jedzie.
Z matką dziecka nie gada wcale, niedawno postraszyła go, że skróci mu wizyty, że pozbędzie go praw.
Bardzo na tym ubolewa, wręcz płacze że straci dziecko.... boi się, wynajął już prawnika, walczy.
Dobry facet, bo nie jeden ma swoje dziecko daleko... gdzieś, nie interesując się.
Z tym, że mnie to już przytłacza... boje się. Nie wiem czego, czy tego, że może jak to dziecko dorosnie bedzie sprawiało problemy mojemu facetowi, wiecei kasa na to, na tamto...
moj facet dobrze zarabia, ale wiecie jak to jest, nie zawsze może być tak kolorowo - czy to u mnie czy to u niego. Mam czarne myśli.
Poprostu boje się, że to dziecko może zabierać dochód nasz (jeśli byśmy byli razem) w 90%... tak samo boje się, że mój TŻ moze bardziej je kochać, niż jakby miał dziecko ze mną, nasze dziecko.
Wiem, uznacie że jestem wariatką... ale mam czarne myśli. Wiem też, że to dziecko zawsze będzie ich łaczyć, zawsze.
Że zawsze będzie w jego życiu. On mi powtarza, że dziecko zawsze będzie dla niego najważniejsze - czy powinnam się bać?
Moim zdaniem ułatwieniem dla Ciebie jest to, że dziecko TŻ jest malutkie - więc nie będzie chyba takiej zazdrości o nagłą zmianę sytuacji, o tą "inną" panią. Nie nastawiaj się więc źle do tego dziecka, jako do kogoś kto "odbiera" Ci TŻ.
Alimenty rzeczywiście są spore i nie powinny raczej ulegać zwiększeniu(za 1000 zł to ja miesięcznie muszę wyżyć, wliczając w to koszt wynajmu mieszkania na studiach), ale dopóki TŻ stać może dawać, w razie zmiany waszej sytuacji można zmienić wysokość alimentów.
Pytasz czy powinnaś się bać? Wg mnie jeśli TŻ traktuje Cię poważnie, jako osobę z którą chce założyć rodzinę to nie, nie powinnaś. Ale to ty sama najlepiej wiesz jak jest autorko.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada.

ciri15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-11 17:28:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.