Ja, On i jego dziecko... z Nią .

[Narrhien]

Napisane przez invisible_01

Pewnie, niektóre dzieci mają też jedną parę spodni i dwie bluzki i żyją, to po co dziecku więcej? Matko kochana...

A niektóre to o chlebie i wodzie żyją, i bez butów chodzą.

[invisible_01]

Napisane przez ciri15

Nie no super, jeśli może sobie pozwolić na więcej.
Ale nie zawsze może, a tu widzę przekonanie że MUSI i JUŻ, bo inaczej to zły człowiek jest.
Ja mam wrażenie, że to wy w jakimś luksusowym świecie żyjecie, gdzie nic tylko wakacje w Grecji i kursy angielskiego za 500 zł miesięcznie to tylko taki standard, co nie?

Ja pracuję od 15-go roku życia, mój tata płacił 200 zł alimentów. Nigdy nie chodziłam do szkoły językowej, wakacje były tylko dlatego, że zakład pracy prawie całe finansował. I właśnie dlatego, że ja tak żyłam, to chciałabym więcej dla mojego dziecka. Kurs językowy czy wakacje to nie jest luksus czy prestiż

[ciri15]

Napisane przez invisible_01

Taaa, a po co dziecku szkoła językowa, jak w szkole ma angielski? Po co lekcje tenisa, w szkole jest wf przecież

Och, wybacz że tak biedna osoba jak ja śmie się udzielać i wyobrażać sobie że za 3000/miesięcznie rodzina może wyżyć.
Z mojej strony EOT.

[szugarbejb]

Napisane przez ciri15

Ja mam wrażenie, że to wy w jakimś luksusowym świecie żyjecie, gdzie nic tylko wakacje w Grecji i kursy angielskiego za 500 zł miesięcznie to tylko taki standard, co nie?

Tak, ja na przykład. Mnie do pracy noszą Spartanie w lektyce, a akcjami palę w piecu.

Aaaaaaa nie, sorry, ja nie pracuję :pac w czoło: Mnie w na hektarach ogródka rosną w krzaczorach pieniądze.

Także tego. Wiem wiem Vixen, wiem.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez ciri15

Och, wybacz że tak biedna osoba jak ja śmie się udzielać i wyobrażać sobie że za 3000/miesięcznie rodzina może wyżyć.
Z mojej strony EOT.

Z tego co kojarzę to Stachursky żył o samej kawie. Także tego.

[invisible_01]

Napisane przez ciri15

Och, wybacz że tak biedna osoba jak ja śmie się udzielać i wyobrażać sobie że za 3000/miesięcznie rodzina może wyżyć.

Może wyżyć - czy ktoś napisał, że nie? Ale za tyle, mając 4-osobową rodzinę, to nie poszalejesz. Nie chodzi o to, że ojciec zarabia 1000 zł i tego tysiaka ma na dziecko dać, a samemu gryźć tynk ze ścian. Mnie dziwi tylko uważanie, że 1000 zł alimentów to kwota z kosmosu na nie wiadomo jakie wydatki, bo w sumie co - jeść dziecku dać i wystarczy...

[Narrhien]

Napisane przez ciri15

Nie no super, jeśli może sobie pozwolić na więcej.
Ale nie zawsze może, a tu widzę przekonanie że MUSI i JUŻ, bo inaczej to zły człowiek jest.
Ja mam wrażenie, że to wy w jakimś luksusowym świecie żyjecie, gdzie nic tylko wakacje w Grecji i kursy angielskiego za 500 zł miesięcznie to tylko taki standard, co nie?

Wiesz co, mnie raczej twoje podejście przeraża. Moi rodzice oboje pracowali za przeciętną pensję, mieli na utrzymaniu dwójkę dzieci. Jeździliśmy na wakacje, czasem w Polskę, czasami za granicę, ale nigdy nie były to wypasione luksusowe wczasy tylko raczej wynajmowanie kwater u tubylców, przywożony prowiant w postaci serków topionych itd.
Mieliśmy samochód, ale nie z górnej półki, mieliśmy często nowe ubrania, ale nie markowe. Rodzice nie spełniali każdej naszej zachcianki, nie stac nas było na nie wiem, jakieś nowoczesne gadżety (porównywalne teraz do IPada czy nie wiem, mp4, laptopa)...
Żyliśmy po prostu normalnie, ani luksusowo ani biednie.

Naprawdę 1000zł na jedno dziecko to zdecydowanie za mało, by mówić o jakimkolwiek luksusie! To może zapewnić normalne życie, bez strachu o to, czy do pierwszego starczy, ale też bez kupowania nowego komputera czy XBoxa co tydzień.

[201803080934]

Napisane przez ciri15

Dokładnie, o alimentach 1000 zł to jeszcze w życiu nie słyszałam.

ja też nie.
szczerze mówiąc u mnie dochód na trzy osoby zawsze był może dwa razy wyższy od tej kwoty, ale na pewno nie więcej. no nie było luksusów, ale nigdy nie myślałam o mojej rodzinie jako biednej, tylko dlatego, że nie mamy po 1000zł na głowę

Napisane przez Katalin

wyraziłam swoje zdanie , że alimenty 1000 zł to tak w sam raz .
[...]
chociaż wiem , że sąd rzadko kiedy przyznaje takie alimenty

bo mało kogo na to stać? alimenty są ustalane na podstawie możliwości zarobkowych rodzica zobowiązanego do płacenia tych alimentów oraz sytuacji finansowej rodzica wychowującego dziecko. jak matka, która zajmuje się dzieckiem zarabia 2000zł, a ojciec, który ma płacić alimenty 1000zł, to nikt mu wysokich alimentów nie dowali, bo nie ma takiej potrzeby, ani nawet takiej możliwości.
uważacie, że 1000zł na dziecko to w sam raz, bo co? bo nie będzie się mogło normalnie rozwijać? ile rodzin [nawet nierozbitych] ma mniej niż 1000zł do przeznaczenia na dziecko miesięcznie? i jakoś te dzieci się rozwijają normalnie. ja jestem takim przykładem już dorosłym, rozwinęłam się normalnie, nie mam żadnych braków, mimo że nigdy moja mama nie miała więcej niż 1500zł na nas obie.
ależ mi się krzywda działa no

[mikia20]

A nikt nie zaczyna od pomyślenia, że jeśli dziecko miałoby samo gryźć tynk ze ścian, to lepiej dać kilka złoty za kondoma, a już idealnie byłoby zawiązać sobie na supełek.

A szkoda, bo potem mamy co mamy - widać w tym wątku i w wielu innych.

A mnie się dalej pytają czemu dzieci jeszcze nie mamy (rok po ślubie bez dzieciaka? to co, my seksu nie uprawiamy czy chorzy jesteśmy?). W końcu jeść co mamy, pod mostem nie mieszkamy, już na takich egoistów to byśmy się nie robili (na tekst że mąż ledwie pracę dorwał, ja studia kolejne chcę zrobić żeby jakoś na to dziecko zarobić).

Już wiem dlaczego się ludzie dziwią, jak tu przeczytałam że tysiąc na dziecko to kwota która go astronomicznie rozpieści.

[szugarbejb]

Pytanie, skąd Wy macie dane, że 1000 zł to się nie zasądza.

Fakt, ja się spotkałam z kwotami średnio ok. 3 tysiaków, ale jak wiadomo żyję w Beverly Hills.

[Weronikapr]

Obawiam się, że ta dyskusja jest bezcelowa, gdyż ma miejsce na forum, gdzie może wypowiedzieć się każdy i dlatego zderzają się dwa światy (albo i więcej). Ludzie z miejscowości i kręgów społecznych, gdzie 1000zł to niewiele i Ci dla których to ogromna kwota. I nie dojdzie się tu do porozumienia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Przykładowo: Nie da się porównać osób robiących zakupy w sklepiku w małej miejscowości od mieszczucha kupującego w Almie importowane produkty. Niektórym to wisi a inni będą np. biegać i krzyczeć, że to marnowanie pieniędzy. Ot co.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez ciri15

Przepraszam, że mieszkam w tak cudownym mieście, że sama sobie wybierasz przedszkole, do którego chcesz dzieciaka zaprowadzić.

Watpię szczerze, zwyczajnie rozeznania nie masz, ale idziesz w zaparte.
U nas zapisy sa w lutym na wrzesien, przedszkole panstwowe wyjdzie ok 300 zł. Przy tych kosmicznych cenach 1000 zł na dziecko to nie jest juz jakis luksus.

[201803080934]

Napisane przez szugarbejb

Pytanie, skąd Wy macie dane, że 1000 zł to się nie zasądza.

Fakt, ja się spotkałam z kwotami średnio ok. 3 tysiaków, ale jak wiadomo żyję w Beverly Hills.

szugarbejb, może my po prostu nie znamy tak bogatych ludzi? żeby mieć zasądzone 1000zł albo i więcej alimentów, to trzeba zarabiać ze 4 razy tyle przynajmniej.

[szugarbejb]

Napisane przez Weronikapr

Obawiam się, że ta dyskusja jest bezcelowa, gdyż ma miejsce na forum, gdzie może wypowiedzieć się każdy i dlatego zderzają się dwa światy (albo i więcej).

No nie wiem. To w takim razie gazety i telewizja kłamią, że miejsc w żłobkach jest o 2/3 za mało, niż chętnych dzieci, czy jak ?

Bo z tego co ja kojarzę, to we Wrocław Hills w państwowych żłobkach (które kosztują koło 300 zł) jest jakieś 300 miejsc, a dzieci chętnych 1200 (+/- żeby mnie tu ktoś o kłamstwa nie posądzał).

[ciri15]

Napisane przez Grin

bo mało kogo na to stać? alimenty są ustalane na podstawie możliwości zarobkowych rodzica zobowiązanego do płacenia tych alimentów oraz sytuacji finansowej rodzica wychowującego dziecko. jak matka, która zajmuje się dzieckiem zarabia 2000zł, a ojciec, który ma płacić alimenty 1000zł, to nikt mu wysokich alimentów nie dowali, bo nie ma takiej potrzeby, ani nawet takiej możliwości.
uważacie, że 1000zł na dziecko to w sam raz, bo co? bo nie będzie się mogło normalnie rozwijać? ile rodzin [nawet nierozbitych] ma mniej niż 1000zł do przeznaczenia na dziecko miesięcznie? i jakoś te dzieci się rozwijają normalnie. ja jestem takim przykładem już dorosłym, rozwinęłam się normalnie, nie mam żadnych braków, mimo że nigdy moja mama nie miała więcej niż 1500zł na nas obie.
ależ mi się krzywda działa no

I może jeszcze angielski znasz bez kursów?

Napisane przez Weronikapr

Obawiam się, że ta dyskusja jest bezcelowa, gdyż ma miejsce na forum, gdzie może wypowiedzieć się każdy i dlatego zderzają się dwa światy (albo i więcej). Ludzie z miejscowości i kręgów społecznych, gdzie 1000zł to niewiele i Ci dla których to ogromna kwota. I nie dojdzie się tu do porozumienia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Przykładowo: Nie da się porównać osób robiących zakupy w sklepiku w małej miejscowości od mieszczucha kupującego w Almie importowane produkty. Niektórym to wisi a inni będą np. biegać i krzyczeć, że to marnowanie pieniędzy. Ot co.

Zapewne masz rację.

[szugarbejb]

Napisane przez Grin

szugarbejb, może my po prostu nie znamy tak bogatych ludzi? żeby mieć zasądzone 1000zł albo i więcej alimentów, to trzeba zarabiać ze 4 razy tyle przynajmniej.

To weźmy Pana Grzegorza przysłowiowego.

Żeby dostać kredyt na mieszkanie 2 pokoje wyposażone w Śródmieściu (taaaaaaaak, wiem, straszny luksus) Pan Grzegorz jako singiel musi zarabiać ok. dyszkę miesięcznie (w zależności od tego, jaką ma umowę).
Wobec czego będzie miał 2 tysiące raty kredytu, 1500 złotych opłat (czynsz + opłaty + benzyna), zeżre za tysiąc (a niech ma chłopaczyna, a nie tylko Pikok z Lidla), to mnie się widzi, że te 3tysiące alimentów to się dziecku należą jak psu buda.

edit: acha, w jakim celu to piszę ? Że mam takich Panów Grzegorzów teraz aktualnie 4 w telefonie. Także nie wiem. może faktycznie jestem z kosmosu ?

[Weronikapr]

Napisane przez szugarbejb

No nie wiem. To w takim razie gazety i telewizja kłamią, że miejsc w żłobkach jest o 2/3 za mało, niż chętnych dzieci, czy jak ?

Bo z tego co ja kojarzę, to we Wrocław Hills w państwowych żłobkach (które kosztują koło 300 zł) jest jakieś 300 miejsc, a dzieci chętnych 1200 (+/- żeby mnie tu ktoś o kłamstwa nie posądzał).

Ja się z Tobą zgadzam, też jestem z Wrocław Hills i wiem jak to działa. Poza tym w jakimś wyborczym spocie radiowym ostatnio słyszałam ten argument, więc śmiem twierdzić, że problem dotyczy też Los Warszawas i innych San Gdanskow
ALE w tzw Pipidówach problem może być mniejszy

[ciri15]

Napisane przez szugarbejb

No nie wiem. To w takim razie gazety i telewizja kłamią, że miejsc w żłobkach jest o 2/3 za mało, niż chętnych dzieci, czy jak ?

Bo z tego co ja kojarzę, to we Wrocław Hills w państwowych żłobkach (które kosztują koło 300 zł) jest jakieś 300 miejsc, a dzieci chętnych 1200 (+/- żeby mnie tu ktoś o kłamstwa nie posądzał).

Wątpię w to że gazety i telewizja biorą pod uwagę wszystkie miasta w Polsce.
Wybierają jakieś miasto w Polsce/ przedszkole i liczą. Wiadomo jak to jest ze statystykami.

Ja Ci nie zaprzeczam, że tak jest we Wrocławiu, Ty mi nie zaprzeczaj że tak jest u mnie w Pścimu Dolnym....

[szugarbejb]

To gdzież ach gdzież jest ten raj, że dziecko se samo żłobek wybiera i lata po pustych korytarzach ? (jeśli umie już latać w tym młodym wieku)

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez ciri15

Wątpię w to że gazety i telewizja biorą pod uwagę wszystkie miasta w Polsce.
Wybierają jakieś miasto w Polsce/ przedszkole i liczą. Wiadomo jak to jest ze statystykami.

Aaaaaaooooooooooooo, dobra, to się nie odzywam
Bo ja słyszałam jakieś plotki, że tak w całej Polsce, to sorry, w takim razie.

[invisible_01]

Napisane przez Grin

szugarbejb, może my po prostu nie znamy tak bogatych ludzi? żeby mieć zasądzone 1000zł albo i więcej alimentów, to trzeba zarabiać ze 4 razy tyle przynajmniej.

Już nie róbmy z ludzi, którzy zarabiają 4 tys. jakichś bogaczy. Mój TŻ zarabia 3 tys. i jak król nie żyje, a nie mamy dzieci ani kredytu.

[szugarbejb]

Napisane przez Weronikapr

ALE w tzw Pipidówach problem może być mniejszy

Napisane przez ciri15

Ja Ci nie zaprzeczam, że tak jest we Wrocławiu, Ty mi nie zaprzeczaj że tak jest u mnie w Pścimu Dolnym....

No bez kitu Dziewczyny, ale ta sama kłamliwa telewizja zawoalowana w opcję niemiecką mnie tu propagandowo okłamuje bezczelnie, że w pipidówach żłobki i przedszkola zamykane

Żyję w ułudzie

Napisane przez invisible_01

Już nie róbmy z ludzi, którzy zarabiają 4 tys. jakichś bogaczy. Mój TŻ zarabia 3 tys. i jak król nie żyje.

Cicho bądź. Przestań. Nic nie wiesz. Się w ogóle z takimi zarobkami nie odzywaj.

[mikia20]

No trzy tysiaki w Wawie na dwie osoby (w tym rata kredytu czy wynajem) to powiem Wam że szaleństw nie ma :P

A jestem osobą dość skromnie wychowaną, bo w dzieciństwie moi rodzice też kokosów nie zarabiali...

[invisible_01]

Napisane przez szugarbejb

Cicho bądź. Przestań. Nic nie wiesz. Się w ogóle z takimi zarobkami nie odzywaj.

Powiem TŻ-towi, że jest bogatym człowiekiem, ucieszy się

[ciri15]

Napisane przez szugarbejb

No bez kitu Dziewczyny, ale ta sama kłamliwa telewizja zawoalowana w opcję niemiecką mnie tu propagandowo okłamuje bezczelnie, że w pipidówach żłobki i przedszkola zamykane

No kłamstwo perfidne, wybacz. JA tego u mnie nie widzę.

[Weronikapr]

Tak tylko mi od początku chodziło o kłótnię o to czy tysiąc polskich nie tak znowu nowych złotych to dużo czy mało
W przedszkola się nie wtrącam, bo wg mnie problem jest ogólnopolski, a jak jest w Pcimiach Dolnych i Górnych to nie wiem, co nie znaczy, że nie ma kraju osoby, która nie miała problemu z upchaniem dziecka w przedszkolu, ale metodą, nie po dobroci (np. moja koleżanka znajomościami). To nie zmienia faktu, że problem jest i jedna osoba której się udało nie powinna z pełnym przekonaniem mówić, że "problem? jaki problem"

[szugarbejb]

Także tego. Wątek jak zwykle. Jedni wybierają żłobki w zależności od koloru ściany, a we Wrocławiu 800 matek siedzi i się zastanawia co by tu z życiem zrobić.
A konkluzja jest jedna - było kupić prezerwatywy, wyszłoby taniej

[Narrhien]

Ja nie mogę, kurde, leże chora i Szugar robi mi dziś dzień, szczerzę gębę jak głupia A jeszcze dwa dni temu miałam ochotę ją zabić, jaki ten świat zmienny.

No, generalnie ja nie wiem, jak jest w Pcimiu Dolnym, ale u mnie na wsi (w sensie, że u dziadków) jest tylko jedno przedszkole i kurde, jak się człowiek nie zorientuje wcześniej i nie pobije z kilkoma matkami, to dziecka nie wciśnie i musi na tyłku w domu siedzieć, bo drugiego nie ma (w sensie drugiego przedszkola, nie tyłka) i koniec. Ale mimo wszystko na wsi to trochę inaczej jest, sama przyznaję, żyje się na kupie, w domach wielorodzinnych, albo we własnym domu 10 metrów od rodzinnego i zawsze ktoś do opieki się znajdzie.

Największy problem z przedszkolami i żłobkami jest w miastach, niestety...

[szugarbejb]

Napisane przez Narrhien

Ja nie mogę, kurde, leże chora i Szugar robi mi dziś dzień, szczerzę gębę jak głupia A jeszcze dwa dni temu miałam ochotę ją zabić, jaki ten świat zmienny.
(...), albo we własnym domu 10 metrów od rodzinnego i zawsze ktoś do opieki się znajdzie.

Taaaaaaaaaaaa, a później żona brata Ci wątek na Wizażu założy, że przyprowadzasz dzieciory, które się wydzierają i wyżerają ci kotlety, a Ty na L4, bo w ciąży, nomen omen, z dzieciorem

[mikia20]

Napisane przez szugarbejb

Taaaaaaaaaaaa, a później żona brata Ci wątek na Wizażu założy, że przyprowadzasz dzieciory, które się wydzierają i wyżerają ci kotlety, a Ty na L4, bo w ciąży, nomen omen, z dzieciorem

You made my day

[201803080934]

Napisane przez szugarbejb

To weźmy Pana Grzegorza przysłowiowego.

Żeby dostać kredyt na mieszkanie 2 pokoje wyposażone w Śródmieściu (taaaaaaaak, wiem, straszny luksus) Pan Grzegorz jako singiel musi zarabiać ok. dyszkę miesięcznie (w zależności od tego, jaką ma umowę).
Wobec czego będzie miał 2 tysiące raty kredytu, 1500 złotych opłat (czynsz + opłaty + benzyna), zeżre za tysiąc (a niech ma chłopaczyna, a nie tylko Pikok z Lidla), to mnie się widzi, że te 3tysiące alimentów to się dziecku należą jak psu buda.

edit: acha, w jakim celu to piszę ? Że mam takich Panów Grzegorzów teraz aktualnie 4 w telefonie. Także nie wiem. może faktycznie jestem z kosmosu ?

a ja znam tylko jedną taką osobę, ale ona aktualnie żadnych alimentów nie płaci
większość osób, które znam żyje przeciętnie, nie biedują, ale na alimenty w wysokości 1000zł też by ich stać nie było [a co dopiero 3000zł].

Napisane przez invisible_01

Już nie róbmy z ludzi, którzy zarabiają 4 tys. jakichś bogaczy. Mój TŻ zarabia 3 tys. i jak król nie żyje, a nie mamy dzieci ani kredytu.

nie robię z tych ludzi bogaczy. po prostu dla mnie, osoby, która miała skromny przeciętny dom, 4000zł to dużo. może to różnice społeczne, o których już ktoś tu mówił, ale dla mnie to dużo. a wy sobie robicie ze mnie i innych osób śmichy chichy, to niepoważne z waszej strony

[szugarbejb]

Ja se robię śmichy chichy z osoby, która radośnie twierdzi, że 1000 zł to ZA dużo, bo rutinoscorbin 5 zł kosztuje, a żłobek 200 zł.

A nawet, do jasnej anielki, niech kosztuje pierdyliard. 1000 zł to i tak mało za rozwalone dzieciństwo, bo rodzicom się rozwodzić za chciało i tyle.