jego obecna jest podla

[et-ka]

Justi, cieszę się, że tak myślisz i czujesz się coraz lepiej. naprawdę

[justifiori]

Kochałam go, pewnie nadal kochał w głebi serca, szkoda że on okazał się takim niedojrzałym palantem, ale życie toczy się dalej. Nie moge sie załamywac. To tylko go utwierdzi w przekonaniu, ze jest niewiadomo kim, skoro tak za nim szaleje, a tamta zaś będzie przekonana że jest z cudem.
Za kogo on się uważa? Nie jest pępkiem świata! Nie będe się poniżac! Niech sobie będzie z nią, pasuja do siebie, a ja zasluguje na kogoś wartościowego a skoro on jest z nią, to ie reprezentuje sobą zbyt wiele

[Klariska]

Masz byc twarda i sie nie zalamywac. Nie dawac przynajmniej po sobie znac. Kiedys on zrozumie jaki byl glupi ale wtedy ty juz bedziesz szczesliwa

[madie]

justi, ja to mam wrażenie że piszesz coś w co sama nie wierzysz. Ja wiem że mogą czasem nachodzić smętne myśli, wspomnienia, coś może zaboleć, ale odrzuć w końcu to wszystko!!!
NIe myśl już o tym palancie! On ma to wszystko w dupie a Ty się zadręczasz. Myślisz o facecie który zrobił Cię w balona, zmieszał z błotem i totalnie olał.
Mimo że jesteś na niego zła to nie potrafisz uwierzyć że zrobił to co zrobił i że pewnie teraz nie zaprząta sobie tym głowy... wyrzutami sumienia itp.
Wybacz że to piszę ale wydaje mi się że robisz 1 krok w przód a dwa w tył...

[justifiori]

Po nim pozostały mi wspomnienia. Nie zmienie przeszlosci i nie jestem w stanie zaponiec ani tych 2 lat ale tez nie ejstem w stanie wybaczyc tego co zrobil. Bede zyla sobie dalej. Odnajdywala nowe pasje i udowodnie mu jaki popelnil blad, ale dla niego na powrot bedzie juz za pozno, jesli jednak nigdy nie bedzie chcial wrocic to i tak zadnej straty nie bedzie, bo juz mam go za soba

[bess]

wcale nie masz bo z tego co czytam miedzy wierszami ciagle czekasz az łaskawei wróci

[madie]

Napisane przez justifiori

Po nim pozostały mi wspomnienia. Nie zmienie przeszlosci i nie jestem w stanie zaponiec ani tych 2 lat ale tez nie ejstem w stanie wybaczyc tego co zrobil. Bede zyla sobie dalej. Odnajdywala nowe pasje i udowodnie mu jaki popelnil blad, ale dla niego na powrot bedzie juz za pozno, jesli jednak nigdy nie bedzie chcial wrocic to i tak zadnej straty nie bedzie, bo juz mam go za soba

I właśnie to uważam za złe, to że chcesz w jakiś sposób mu coś udowodnić.
Tylko po co?

[spray]

Justi, wiem po sobie, ze czeka Cię jeszcze wiele smutnych dni, przepełnionych straszną tęsknotą i rozgoryczniem, bo nie tak łatwo zapomnieć o bliskiej osobie, że jeszcze sporo tygodni upłynie zanim się z niego wyleczysz, ale widzę, że radzisz sobie coraz lepiej i oby było Ci lżej z każdym dniem

[justifiori]

Jestem teraz zajeta uczelnią, mam w planach nowe kursy i staram sie o nim nie myslec. A kiedy dopada mnie tesknota to przypominam sobie jak mnie potraktowal i tesknota zmienia sie w obojetnosc.
Chcialabym zeby chcial do mnie wrocic i zeby to on sie "prosil" po to zeby wiedzial jakie to ponizajace, niemile i jednoczesnie bolesne... I moze nigdy wiecej nikogo tak nie bedzie ranil

[Judytka2]

Napisane przez justifiori

Jestem teraz zajeta uczelnią, mam w planach nowe kursy i staram sie o nim nie myslec. A kiedy dopada mnie tesknota to przypominam sobie jak mnie potraktowal i tesknota zmienia sie w obojetnosc.
Chcialabym zeby chcial do mnie wrocic i zeby to on sie "prosil" po to zeby wiedzial jakie to ponizajace, niemile i jednoczesnie bolesne... I moze nigdy wiecej nikogo tak nie bedzie ranil

Dobrze ze juz Ci sie jakos układa A co studiujesz moge wiedziec?

[justifiori]

Administrację. Dzisiaj dowiedziałam sie ze wyjechal dzisiaj. I znow te mysli powrocily. Tesknota itd. A juz myslalam ze bedzie ok

[Camilla]

Napisane przez justifiori

Administrację. Dzisiaj dowiedziałam sie ze wyjechal dzisiaj. I znow te mysli powrocily. Tesknota itd. A juz myslalam ze bedzie ok

Krzyż na drogę, gwoździe w plecy, oby Zachód dał mu poplić

[Sweet_21]

Napisane przez Camilla

Krzyż na drogę, gwoździe w plecy

Rozwalił Mnie ten tekst

Witaj Justi!!Przeczytałam caluteńki wątek i musze powiedzieć, ze zgadzam sie z dziewczynami.To co chciałabym napisać praktycznie zawiera sie we wszystkich postach MadiePozdrawiam i zycze powodzenia w odnalezieniu własnej drogi.Zobaczysz, jeszcze kiedyś spojrzysz na to wszystko zupełnie inaczej i jeszcze sie przy tym uśmiechniesz.Pisz co tam u Ciebie.Buziaki

[spray]

Teraz pójdzie już z górki. Bedzie Ci o wiele łatwiej

[madie]

justi, kochana, ja Ci powiem że teraz dopiero będziesz mogła zacząć żyć. Wiem co myślisz... że my tu gadamy tak sobie byle tylko gadać... ale uwierz... teraz dopiero możesz się uwolnić
Ja wiem co czujesz, pewnie nie tylko ja jedna w tym wątku wiem jakie to uczucie.
Tylko zupełne odcięcie się od NIEGo da Ci możliwość powrotu do normalnego życia
Uśmiecham się, bo wiem, bo jestem pewna że Ty też, może już niedługo, zrozumiesz że możesz żyć bez niego, że życie może być lepsze

[justifiori]

Może przy odrobinie szczescia spotka " miłych panów " z Al Kaidy;-)
No cóż..żart mało śmieszny, ale wkurzył mnie moj ex do tego stopniaJutro wybieram sie na wieeelkie zakupy
PS. Co mozna ciekawego robić rano samej w centrum Warszawy?

[haallka]

mozna pojsc do kosmetyczki, odprezyc sie i wypic pyszna kawke z duza iloscia bitej smietany to moj sposob na udany dzien... poswiec sobie duuuuzo czasu

[madie]

A dlaczego sama? Nie masz koleżanki? albo kolegi z którym mogłabyś umówić się na spotkanie (koleżeńskie oczywiście) i poszaleć razem na mieście, spędzić jakoś fajnie dzień?

[justifiori]

No ni4estety jutro bede sama:-D Ale tylko do wieczorka Warszawa to nie moje "rodzime" miasto

[Judytka2]

Justifiori co tam u ciebie? jak Ci sie układa bez ex TZ? mam nadzieje ze wszystko w porządku

[justifiori]

U mnie ok.Narazie milczy.Nie sostaje juz zadnych smskow. Nie wiem tez co u nich...

[emilia_20]

Ejjj sory ale to żałosne żeby nowa laska Naszych byłych wypisywała do Nas jakieś głupie sms'y.Mnie jak chłopak zostawił dla innej to Ona do mnie napisała z Jego gg najpierw udając Jego bo wtedy nie wiedziałam że już ma nową a potem zaczęła pisać że zaraz idzie sie z Nim kochać,że jest zaje***ty że Ona jest odemnie lepsza itd. Ja sobie na to oczywiście nie pozwoliłam,doszło do ostrej wymiany zdań napisałam Jej że i tak do mnie wróci bo to mnie kocha i ze mną będzie i co?Wrócił po pół roku tłumacząc że tamta to jeden wielki błąd.Teraz wyjechał za granice ale obiecuje że już mnie nie zdradzi że będziemy razem a za dwa lata ślub byćmoże w grudniu zaręczyny Nie pozwól se nigdy na tekie coś bo to z Ciebie zrobią tą złą.Ja z tamta walczyłam na gg chyba z tydzień aż mi napisała że nie chce mieć wrogów i mnie przeprasza heh Wiem że agresja rodzi agresje ale nie można udawać że Nas to nie dotyka.

[bess]

a jej mowi to samo,nie rozumiem dziewczyn ,ktore zadaja sie z takimi facetami i nie daj boze kłóca sie o niego i próbuja sobie cos udowadniac

[emilia_20]

Napisane przez justifiori

Kochałam go, pewnie nadal kochał w głebi serca, szkoda że on okazał się takim niedojrzałym palantem, ale życie toczy się dalej. Nie moge sie załamywac. To tylko go utwierdzi w przekonaniu, ze jest niewiadomo kim, skoro tak za nim szaleje, a tamta zaś będzie przekonana że jest z cudem.
Za kogo on się uważa? Nie jest pępkiem świata! Nie będe się poniżac! Niech sobie będzie z nią, pasuja do siebie, a ja zasluguje na kogoś wartościowego a skoro on jest z nią, to ie reprezentuje sobą zbyt wiele

Dokładnie tak samo mówiłam jak TY nawet wyzywałam Go od najgorszych ale tak bardzo Go kocham że Mu wybaczyłam.W Twojej sytuacji moge tylko poradzić żebyś naprawde zajęła sie czymś innym,staraj sie o nich nie myśleć chodź wiem jak boli myśl że może teraz są razem...sorki ale przechodziłam wtedy to samo.Dasz rade trzymam kciuki

[justifiori]

No tak, ja rowniez kochalam bardzo swojego i nadal cos do niego czuje, ale czuje tez przede wszystkim wielki żal do niego ,ze odszedł do innej, mimo iz po rozstaniu przez tyle czasu zapewnial mnie ze mnie kocha i wroci a potem nagle zmienil stanowisko... Albo jest niezdecydowany albo jest emocjonalnym popaprancem, potraktował mnie w wyjątkowo chamski sposob i nawet jesli chcialby wrocic, w co nie wierze bo chocby nie wiem co on nigdy nie przyzna sie do winy i nie bedzie sie prosic, to nigdy nie mialabym pewnosci ze nie zrobi tego po raz kolejny...
Poki co staram sie zajmowac sobą i nie myslec o tym co mam zrobic gdy zobacze go na ulicy czy udac ze ich nie widze czy powiedziec czesc czy od razu tuba w nochal i jemu i jej...
Chce zeby zrozumial swoj blad i zeby zrozumial ze nie mozna bawic sie czyimiś uczuciami...