wakacje mamy więc o figurę dbamy! :)

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

no lepiej uważać, ja kiedyś ładnych parę lat temu przesadziłam z odchudzaniem
teraz podchodzę już do tego ostrożniej, przez co niestety i efekty są dosyć marne bo często sobie odpuszczam itd ale teraz się zawzięłam i musi się w końcu udać

A co się działo konkretnego?

[aadzikowa]

mi miesiaczka zatrzymała się na 4 miesiące, ale to mi nie przeszkodziło w odchudzaniu w sumie.. do tej pory jestem 'ciagle na diecie' tyle, ze raz bardziej sie do niej przykładam a raz zdecydowanie mniej. Jejkuuu, chcialabym mieć więcej silnej woli, potrafić odstawić słodycze i jeść saame zdrowe rzeczy.. :c

[Loriette]

Napisane przez aadzikowa

mi miesiaczka zatrzymała się na 4 miesiące, ale to mi nie przeszkodziło w odchudzaniu w sumie.. do tej pory jestem 'ciagle na diecie' tyle, ze raz bardziej sie do niej przykładam a raz zdecydowanie mniej. Jejkuuu, chcialabym mieć więcej silnej woli, potrafić odstawić słodycze i jeść saame zdrowe rzeczy.. :c

Gdy nie ma miesiączki to sprawa robi się poważna! Przy jakiej stracie wagi pozbyłaś się miesiączki?
Stanik mi odstaje.. a to już C!
Samych zdrowych rzeczy sie nie da, bo czasami musisz sięgnąć po coś złego - tak dla zaspokojenia swoich potrzeb, choćby psychicznych!

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

A co się działo konkretnego?

no generalnie nieciekawa historia
ale powiedzmy, że tak dla przestrogi mogę opowiedzieć
to było z 7 lat temu, zaczęłam się odchudzać, nie była to pierwsza próba, ale zawsze szybko się poddawałam, ale w końcu się zawzięłam i trwałam w tym.
Najpierw rozsądnie do tego podeszłam, jadłam mniej, zdrowiej itd i chudłam. No ale ciągle było mi mało i w pewnym momencie już przesadziłam z tym i zaczęła się choroba, nic się nie liczyło, tylko to żeby dalej chudnąć, mimo że już wychudzona byłam. Potrafiłam po kilka dni nic nie jeść, jedzenie wyrzucać itd, okres mi się zatrzymał, omdlenia itd. Generalnie masakra.
Na szczęście moi rodzice zareagowali w odpowiednim momencie bo inaczej to nie wiem co by dalej było
Trochę przytyłam, wyszłam na prostą, trzymałam zdrową wagę itd i byłam zadowolona.
Ale potem zaczął się taki lipny okres u mnie, zaczęłam zajadać stresy itd i znów tyłam no i stąd znów to wieczne próby odchudzania
wiem, ze jakbym się zawzięła już dawno bym schudła, ale boję się trochę, żeby nie skończyło się tak jak wtedy, więc robię to powoli i mam nadzieję, że w końcu uda mi się dojść do wagi z której będę zadowolona

[aadzikowa]

wlasnie to bardzo dziwne, nie schudłam wcale aż tak duzo może ze 4 kg? to chyba góra.. moze to tez spowodowane tym,ze ogolem z natury mam nieregularne miesiaczki i zmiana klimatyczna na jakies 2 tygodnie,bo bylam w grecji wtedy.. nie wiem sama

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

no generalnie nieciekawa historia
ale powiedzmy, że tak dla przestrogi mogę opowiedzieć
to było z 7 lat temu, zaczęłam się odchudzać, nie była to pierwsza próba, ale zawsze szybko się poddawałam, ale w końcu się zawzięłam i trwałam w tym.
Najpierw rozsądnie do tego podeszłam, jadłam mniej, zdrowiej itd i chudłam. No ale ciągle było mi mało i w pewnym momencie już przesadziłam z tym i zaczęła się choroba, nic się nie liczyło, tylko to żeby dalej chudnąć, mimo że już wychudzona byłam. Potrafiłam po kilka dni nic nie jeść, jedzenie wyrzucać itd, okres mi się zatrzymał, omdlenia itd. Generalnie masakra.
Na szczęście moi rodzice zareagowali w odpowiednim momencie bo inaczej to nie wiem co by dalej było
Trochę przytyłam, wyszłam na prostą, trzymałam zdrową wagę itd i byłam zadowolona.
Ale potem zaczął się taki lipny okres u mnie, zaczęłam zajadać stresy itd i znów tyłam no i stąd znów to wieczne próby odchudzania
wiem, ze jakbym się zawzięła już dawno bym schudła, ale boję się trochę, żeby nie skończyło się tak jak wtedy, więc robię to powoli i mam nadzieję, że w końcu uda mi się dojść do wagi z której będę zadowolona

Może lepiej zrzucać wagę z dietetykiem w Twoim przypadku? Zdrowo i bezpiecznie, bo nigdy nie wiesz co Twojemu umysłowi strzeli!
Ja w sumie powoli teraz wchodzę w stan, który opisujesz.. No może nie robię tak, że kilka dni się głodzę, ale czasami oddaję psu jedzenie, bo skurczyłam żołądek i nie chce mi się tyle jeść, ale moi tego nie rozumieją.
Najważniejsze, że wyszłaś na prostą i teraz rozumiesz co się może z Toba dziać!

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Może lepiej zrzucać wagę z dietetykiem w Twoim przypadku? Zdrowo i bezpiecznie, bo nigdy nie wiesz co Twojemu umysłowi strzeli!
Ja w sumie powoli teraz wchodzę w stan, który opisujesz.. No może nie robię tak, że kilka dni się głodzę, ale czasami oddaję psu jedzenie, bo skurczyłam żołądek i nie chce mi się tyle jeść, ale moi tego nie rozumieją.
Najważniejsze, że wyszłaś na prostą i teraz rozumiesz co się może z Toba dziać!

nie no spokojnie, teraz już drugi raz w to samo bagno bym nie weszła
a Ty to uważaj, bo tak się u mnie też zaczynało, oddawanie psu jedzenia, albo nie jedzenie jakiegoś posiłku, jak akurat nie było nikogo w domu i nikt nie widział itd
lepiej na prawdę nie przesadzić, a Ty już na pewno super wyglądasz przy takim wzroście i takiej wadzę!

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

nie no spokojnie, teraz już drugi raz w to samo bagno bym nie weszła
a Ty to uważaj, bo tak się u mnie też zaczynało, oddawanie psu jedzenia, albo nie jedzenie jakiegoś posiłku, jak akurat nie było nikogo w domu i nikt nie widział itd
lepiej na prawdę nie przesadzić, a Ty już na pewno super wyglądasz przy takim wzroście i takiej wadzę!

Hm oglądam zdjęcia z porównaniem i niby jest zmiana, ale dla mnie to wciąż nie to.
Ja ciągle uważam, że mi nic nie grozi, bo waga teraz już leci powoli, a jak czegoś nie zjem to nic takiego się nie stanie. A leczyłaś się u psychologa czy sami daliście rade?

Ubrałam treningową koszulkę TŻa i aż mi lżej na sercu!

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Hm oglądam zdjęcia z porównaniem i niby jest zmiana, ale dla mnie to wciąż nie to.
Ja ciągle uważam, że mi nic nie grozi, bo waga teraz już leci powoli, a jak czegoś nie zjem to nic takiego się nie stanie. A leczyłaś się u psychologa czy sami daliście rade?

Ubrałam treningową koszulkę TŻa i aż mi lżej na sercu!

a inni widzą dużą zmianę? my same nie patrzymy na siebie zbyt obiektywnie
ja cały czas miałam wrażenie, że jestem gruba mimo że byłam wychudzona..
chodziłam do lekarza, ale generalnie to była żenada, w ogóle szkoda gadać

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

a inni widzą dużą zmianę? my same nie patrzymy na siebie zbyt obiektywnie
ja cały czas miałam wrażenie, że jestem gruba mimo że byłam wychudzona..
chodziłam do lekarza, ale generalnie to była żenada, w ogóle szkoda gadać

Inni widzą. Ja widzę po cm i mniejszych ubraniach, ale to i tak zawsze sobie wytłumaczę - coś się naciągnęło, coś pewnie było dobre, a ja źle to ubierałam. To ile Ty wtedy ważyłaś i przy jakim wzroście?

Na dole dam porównania z grudnia i z zeszłego tygodnia - w tej samej koszulce.

[Vacuous]

ptasie mleczko leży i patrzy na mnie z szafki kuchennej!
IDĘ SPAĆ, bo naprawdę zaraz zgrzeszę, a jak wezmę jedno, to na nim się nie skończy, tylko na całym opakowaniu (nie żartuję ) !!
Dobranoc, dziewczyny ;*

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Inni widzą. Ja widzę po cm i mniejszych ubraniach, ale to i tak zawsze sobie wytłumaczę - coś się naciągnęło, coś pewnie było dobre, a ja źle to ubierałam. To ile Ty wtedy ważyłaś i przy jakim wzroście?

Na dole dam porównania z grudnia i z zeszłego tygodnia - w tej samej koszulce.

szczuplutka jesteś, wg mnie jest super i nie masz już z czego chudnąc

no wzrostu mam 162, ważyłam na pewno poniżej 44kg, nie wiem dokładnie bo w tym najgorszym okresie już przestałam się ważyć, bo nie chciałam żeby rodzice wiedzieli ile ważę

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

szczuplutka jesteś, wg mnie jest super i nie masz już z czego chudnąc

no wzrostu mam 162, ważyłam na pewno poniżej 44kg, nie wiem dokładnie bo w tym najgorszym okresie już przestałam się ważyć, bo nie chciałam żeby rodzice wiedzieli ile ważę

No to faktycznie musiało to źle wyglądać! Dobrze, że tak szybko sobie z tym poradziłaś. Musisz być harda kobita! ))
Teraz do jakiej wagi chcesz zejść?

Rany jak za oknem leje..

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

No to faktycznie musiało to źle wyglądać! Dobrze, że tak szybko sobie z tym poradziłaś. Musisz być harda kobita! ))
Teraz do jakiej wagi chcesz zejść?

Rany jak za oknem leje..

co nas nie zabije to nas wzmocni
chciałabym tak 49/50kg bo w tej wadzę dobrze wyglądałam i dobrze się czułam czyli około 5kg muszę zrzucić

a u mnie dzisiaj o dziwo bez deszczu i burzy, choć cały dzień się na to zanosiło

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

co nas nie zabije to nas wzmocni
chciałabym tak 49/50kg bo w tej wadzę dobrze wyglądałam i dobrze się czułam czyli około 5kg muszę zrzucić

a u mnie dzisiaj o dziwo bez deszczu i burzy, choć cały dzień się na to zanosiło

Jeśli teraz się nie położę, to jutro nic mnie nie wzmocni! Także tego.. ja się kładę, idę sobie miętolić koszulkę TŻową i mam nadzieję, że rano będzie słońce +30C i z nieba będzie lał się żar! )

Czyli co, zrzucamy to co zbędne? ))
Tutaj leje już 4. godzinę, a tak to przez cały dzień była mżawka.

Dobranoc Wrócę rano

[kamcioszka]

A więc dzien dobry! U mnie pogoda deszczowa, pff No ale jakoś damy radę. Zawsze ona nastrajała mnie jakoś bardziej optymistycznie do diety (więcej czasu na kręcenie hula-hopem).
Dziewczyny! Ja w tamtym roku także miałam kłopoty z odchudzaniem. Sytuacja zaczęła się podobnie jak dla jednej z Was. Jednak ja chciałam zatrzymać już wagę, którą osiągnęłam (45kg), bo było mi z nią na prawdę dobrze (157cm wzrostu).. No ale moja rodzinka się zawzięła i zaczęła podsuwać mi pod nos różne smakołyki: ciasteczka, ciasta, pączki, cukierki, batoniki, czekoladę , choć nigdy, nigdy tego nie robiła! I zaczęłam tyć....w pół roku przytyłam 10kg, uzależniłam się od słodyczy, ogólnie przestawiłam sobie beznadziejnie metabolizm. Niby nie jestem gruba, nogi mam ok, ale brzuch-totalna maskara. Myślę, że to wszystko przez te słodycze, bo gdybym przytyła normalnie, przez zdrowe jedzenie, to on by z pewnością tak nie wyglądał.
Ale teraz postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce! A gdy dojdę do mojej wagi docelowej, już nigdy nikt jej nie zrujnuje, tak by skoczyła do góry.
Buziaki i miłego dnia Wam życze. Wieczorkiem spisze raport ze zjedzonych rzeczy

[ola_figmat]

może Wafel ? Piernik? Albo Browar? Moi przyjaciele mają psa Krakersa

[LeonorVarela]

Loriette masz już bardzo ładną figurę !
ktoś mnie pytał o musli, z biedronki oczywiście just fit się chyba nazywa.
U mnie przez te burze wczoraj nie było prądu, a dziś co chwilę znika na 5 s i tak w kółko
Ja na śniadanie zjadłam sałatkę z tuńczyka, a w radiu leci piosenka where is the love ? no właśnie, gdzie ta miłość...

[Loriette]

Napisane przez LeonorVarela

Loriette masz już bardzo ładną figurę !
ktoś mnie pytał o musli, z biedronki oczywiście just fit się chyba nazywa.
U mnie przez te burze wczoraj nie było prądu, a dziś co chwilę znika na 5 s i tak w kółko
Ja na śniadanie zjadłam sałatkę z tuńczyka, a w radiu leci piosenka where is the love ? no właśnie, gdzie ta miłość...

Jak dla mnie to jeszcze nie to
Ja kupowałam JUST FIT, ale potem przeczytałam, że to cholerne świństwo i lepiej samemu zrobić sobie taką mieszankę. Jednak ja nic nie poradzę, że od czasu do czasu uwielbiam wyjadać te jogurtowe płatki

Miłość sama się znajdzie.. Ja swoją znalazłam we Włoszech i to w momencie, gdy tak jak Ty stawiałam sobie to samo pytanie

[Aniaa_89]

dzień dobry
ja dopiero co się zwlekłam z łóżka, ale w końcu się w miarę wyspałam
niedługo idę do koleżanki, bo ur dzisiaj ma i pewnie jak zwykle przygotuję mase pyszności, a nie ma u niej wykrętów, że się odchudza czy coś, tylko trzeba jeść więc ciężko dzień mnie czeka no ale na szczęście w ciągu dnia to wszystko, postaram się zjeść mało, jak wrócę to może poćwiczę i będzie ok

Napisane przez Loriette

Miłość sama się znajdzie.. Ja swoją znalazłam we Włoszech i to w momencie, gdy tak jak Ty stawiałam sobie to samo pytanie

bo to zawsze przychodzi w najmniej spodziewanym momencie

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

dzień dobry
ja dopiero co się zwlekłam z łóżka, ale w końcu się w miarę wyspałam
niedługo idę do koleżanki, bo ur dzisiaj ma i pewnie jak zwykle przygotuję mase pyszności, a nie ma u niej wykrętów, że się odchudza czy coś, tylko trzeba jeść więc ciężko dzień mnie czeka no ale na szczęście w ciągu dnia to wszystko, postaram się zjeść mało, jak wrócę to może poćwiczę i będzie ok

Żadnych usprawiedliwień Nie no wyjście na imprezę do znajomych jest najgorszą ewentualnością podczas diety. Chociaż moja przyjaciółka robiła ostatnio grilla i ja miałam zrobione osobne menu

Napisane przez Aniaa_89

bo to zawsze przychodzi w najmniej spodziewanym momencie

I to jest w tym najlepsze, bo nigdy nie wiesz kiedy staniesz się szczęśliwa

[lovestruck]

Dobry wszystkim psu dałam na imię ajsik

Loriette- oddaj mi swoje nogi,świetne są

aniaa_89 - powiedz, że ząb Cię boli i nie możesz słodkiego hahaha

na śniadanie zjadłam parówkę taka z obniżona zawartością tłuszczu i kromkę ciemnego chleba

na weekend was opuszczam :< jadę do chłopaka i będzie ciężko z dieta zwłaszcza, że jego mama zawsze coś we mnie pcha ale pokonam przeciwności losu i nie tknę 'złych' rzeczy, a te dobre będę konsumować z umiarem i przed godzina 18, amen

A więc uciekam, do poniedziałku

[Loriette]

Napisane przez lovestruck

Dobry wszystkim psu dałam na imię ajsik

Loriette- oddaj mi swoje nogi,świetne są

aniaa_89 - powiedz, że ząb Cię boli i nie możesz słodkiego hahaha

na śniadanie zjadłam parówkę taka z obniżona zawartością tłuszczu i kromkę ciemnego chleba

na weekend was opuszczam :< jadę do chłopaka i będzie ciężko z dieta zwłaszcza, że jego mama zawsze coś we mnie pcha ale pokonam przeciwności losu i nie tknę 'złych' rzeczy, a te dobre będę konsumować z umiarem i przed godzina 18, amen

A więc uciekam, do poniedziałku

Nóg najbardziej nie lubię!
Na Twoim miejscu nie jadłabym parówek, to jedno wielkie świństwo. Kuzyn opowiedział mi co ląduje w parówkach, bo pracuje w masarni i od tamtego czasu ich nie jem.. A są takie dobre

TŻowe mamy pod tym względem są BEZWZGLĘDNE Najgorsze, że nie uznają sprzeciwu. Pamiętam jak raz dostawałam opierdziel przez całą drogę do Niemiec, bo nie chciałam jeść kanapek i zagroziła, że ZADZWONI DO MOICH RODZICOW

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

TŻowe mamy pod tym względem są BEZWZGLĘDNE Najgorsze, że nie uznają sprzeciwu. Pamiętam jak raz dostawałam opierdziel przez całą drogę do Niemiec, bo nie chciałam jeść kanapek i zagroziła, że ZADZWONI DO MOICH RODZICOW

a tam TŻtowe mamy, ale babcie to jest dramat
ile razy byłam u którejś z moich babć, jadłam dużo więcej niż normalne, a one ciągle, że nic nie zjadłaś itd

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

a tam TŻtowe mamy, ale babcie to jest dramat
ile razy byłam u którejś z moich babć, jadłam dużo więcej niż normalne, a one ciągle, że nic nie zjadłaś itd

Moje wiedzą, że nie ma sensu się ze mną kłócić, bo i tak więcej nie zjem
Chociaż jak upieką ciasta to jestem sprzedana, szczególnie za szarlotkę albo sernik.
A tak w ogóle to wkurza mnie pogoda - ani wyjść do ogrodu, ani z psem na spacer, ani na basen. No czysty koszmar!!
I w taką pogodę mam wyjść z domu i jechać na zakupy?

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Moje wiedzą, że nie ma sensu się ze mną kłócić, bo i tak więcej nie zjem
Chociaż jak upieką ciasta to jestem sprzedana, szczególnie za szarlotkę albo sernik.
A tak w ogóle to wkurza mnie pogoda - ani wyjść do ogrodu, ani z psem na spacer, ani na basen. No czysty koszmar!!
I w taką pogodę mam wyjść z domu i jechać na zakupy?

noo, czerwiec była taki ładny, jak miałam sesję i musiałam siedzieć w domu a teraz lipiec, wakacje i taka
choć teraz może być brzydko w sumie, byleby tylko początek sierpnia był ładny, bo wtedy planuję wyjechać i chciałabym mieć pogodę

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

noo, czerwiec była taki ładny, jak miałam sesję i musiałam siedzieć w domu a teraz lipiec, wakacje i taka
choć teraz może być brzydko w sumie, byleby tylko początek sierpnia był ładny, bo wtedy planuję wyjechać i chciałabym mieć pogodę

Ja pod koniec czerwca byłam nad morzem i spaliłam się na skwarkę Jednak też liczę na pogodę w sierpniu, bo wyjeżdżam do Niemiec, a potem chyba jeszcze raz nad polskie morze.
W domu już nikt nie potrafi ze mną wytrzymać, bo przez pogodę jestem podobno nie do życia!

[asdfghjkllove]

Cześć dziewczyny, witam Was tego burzowego dnia i mam ochotę płakać jak widzę tą pogodę. Mam nadzieje, że sierpień będzie cieplejszy, bo to będą stracone wakacje.

Na śniadanie zjadłam dzisiaj bułeczkę, z przeeeepyszną wiśniową konfiturą z biedronki (polecam, polecam )

No właśnie wskoczyłam dzisiaj do biedronki i kupiłam sobie błonnik i nesvite

Tymczasem spadam napisać notkę na moim blogu

[LeonorVarela]

lovestruck bądź dzielna !
Ja jak jestem u znajomych to nigdy nie umiem się powstrzymać
U mnie też marna pogoda, nic się nie chce, ale pokręciłam trochę hula hop
Co do parówek to wystarczy poczytać ich skład na opakowaniu, jakieś skórki drobiowe, krowie wymiona, czego tam nie ładują, ale w smaku dobre...

[asdfghjkllove]

Napisane przez LeonorVarela

U mnie też marna pogoda, nic się nie chce, ale pokręciłam trochę hula hop
Co do parówek to wystarczy poczytać ich skład na opakowaniu, jakieś skórki drobiowe, krowie wymiona, czego tam nie ładują, ale w smaku dobre...

Ja tam jem i wole nawet nie wiedzieć, co tam może się znaleźć xD