Przyszłe młode mamusie do 23 roku życia część V i 1/2 ;)

[martynka89]

Ja zawsze pakuje w worki na smieci. Segreguje sobie osobno bielizna, reczniki, posciel i ubrania i pozniej nie musze szukac.

[KarlaNobody]

sprytne

jej... wreszcie na swoim... niesamowite to jest

[martynka89]

Fajnie jest na swoim ale wady tez sa.
Mama juz obiadu nie ugotuje A czasem sie nie chce samemu. Trzeba dopilnowac rachunkow i innych rzeczy... Duzo obowiazkow. Ale szybko idzie ogarnac

[aguu00]

Och, ja nie lubię sprzątać.. tak masakra dlatego dobrze że wróciłam do mamusi
reszta idzie ogarnąć.
Karla, oby Ci coś pomogło jak chcesz szybciej urodzić..

bolał mnie brzuch dziś, łe! ;< ogólnie coś dziwnie się czuje.. ;x

[KarlaNobody]

o aguu spokojnie nie pedz na porodowke jeszcze

no ja trochę się boję ale chcę tej samodzielnosci ;-)

[Patiisia]

Miałyście rację Pobyłam dziś trochę z tż i kurcze, on jednak kochany jest Nie mogłabym być bez niego.

Napisane przez KarlaNobody

sprytne

jej... wreszcie na swoim... niesamowite to jest

Super

Napisane przez aguu00

Och, ja nie lubię sprzątać.. tak masakra dlatego dobrze że wróciłam do mamusi
reszta idzie ogarnąć.
Karla, oby Ci coś pomogło jak chcesz szybciej urodzić..

bolał mnie brzuch dziś, łe! ;< ogólnie coś dziwnie się czuje.. ;x

biedna

[KarlaNobody]

ale pada... ale od sierpnia ma być prawdziwe lato podobno

jak brzuszki ? moja jak narazie, zapewne to tylko chwilowe, jest spokojna

[martita_891]

Patisia nie przejmuj się humorami i nie podejmuj pochopnych decyzji Mi w ciąży też momentami odwalało tak bardzo, że jak teraz o tym myślę to w ogóle nie rozumiem co mną kierowało Mój mąż na prawdę ma w sobie tyle cierpliwości i spokoju, że do końca życia będę mu dziękować za wyrozumiałość gdy byłam w ciąży

Karla teraz ma być już coraz cieplej Miłosza nosi w domu a pogoda co chwila kiepska była więc i mniej spacerowania było Pochwal się zdjęciami mieszkanka może jak już urządzisz? Jak autko, jakie w ogóle? Dobrze się prowadzi młodemu kierowcy? A samodzielności się nie bój, jesteś w komfortowej sytuacji bo utrzymują Cię rodzice i na pewno zawsze Ci pomogą No i TZ się nawrócił

[KarlaNobody]

dobrze, to w weekend pewnie wstawie zdjęcia mieszkanka
autko mam mercedesa klasa A bardzo dobrze się prowadzi chociaz już dwa razy mi zgasl hehe
no rodziców mam niesamowitych

[martita_891]

Karla A klasa fajne, zgrabne miejskie autko W sam raz dla młodej mamy Kurcze zazdroszczę Ci troszeczkę, że wszystko Ci tak jakby z nieba (od rodziców) spadło (nie odbierz tego źle oczywiście) ale z drugiej strony będziesz musiała połączyć opiekę nad Amelką ze studiami i prowadzeniem domu i później pewnie z pracą więc jednak każdego dopada szara rzeczywistość

[KarlaNobody]

mam świadomość ze jestem pod szczęśliwa gwiazdą urodzona ale masz rację.... i mnie dopadnie to wszystko a studia dzienne i bycie mama to nie takie proste ale jakoś to pogodze nie mam wyjścia

[martita_891]

Karla przyzwyczaisz się do pogodzenia tego wszystkiego Ja też się strasznie bałam, dziecko, mąż, dom, szkoła, praca...a teraz jak w zegarku chodzę (swoją drogą szkoda, że Miłosz nie chce mi w tym pomagać) i nie wyobrażam sobie żebym mogła być teraz sama i nie mieć tego wszystkiego na głowie

[KarlaNobody]

martita no to fajnie ze się w tym odnalazlas będę starała się też zorganizować co może być na początku trudne gdyż nigdy nie byłam jakoś specjalnie zorganizowana heh

[martita_891]

Karla ja też miałam problem z organizacją i .... bałaganiarstwem. U mnie pomogło pisanie planu na cały dzień a nawet tydzień. Wiem, że to brzmi niedorzecznie i wielu rzeczy nie wykonywałam ze swojego planu (głównie dzięki Miłkowi) ale z czasem mi się udało jakoś zorganizować życie. No i mam nawyk pisania listy zakupów, w piątek wieczorem zawsze jedziemy z mężem do sklepu i w większości zakupy załatwione. Nie muszę wyskakiwać w tygodniu bo czegoś nie mam, jedynie mąż rano po pieczywo biega i owoce i warzywa raczej na ryneczku kupujemy Obiady gotuję wieczorami albo ostatnio dość często w sobotę rano robię je prawie na cały tydzień (tzn mięsa) i z głowy. Sprzątnie mam w środy i soboty, takie generalne (w środę mniej) a tak to tylko powierzchownie i małego pokój z zabawek codziennie uprzątam. Bałaganiarstwo ogarnęłam urządzając mieszkanie (tzn mamy w przedpokoju i sypialni gigantyczne komandory i prawie wszystko z odzieży na wieszakach mam, kuchnia na luzie wieczorem sprzątana i jakoś wychodzi). W pokoju dziennym nie ma miejsca na szafeczki, półeczki i ozdobne drobiazgi które zbierają kurz, jest przestronnie.

[KarlaNobody]

wow... jestem pod wrażeniem no może skorzystam z niektórych pomysłów ;-)
oby jakoś dało radę

[martita_891]

Karla ja nie wyobrażałam sobie wracać z pracy i robić obiadków więc jak teraz są wakacje od szkoły to robienie obiadów w soboty to fajna sprawa, więc skoro w tygodniu będziesz miała szkołę to też może być fajne rozwiązanie

W ogóle jakiś czas temu ktoś pytał o śpiworek, Miłosz dostał takowy (dość cienki bo raczej typowo letni) od babci jak wyszedł mu ząb i muszę przyznać, że bardzo wygodne i funkcjonalne A i świetnie sprawdza się (nie pamiętam nazwy) taka siateczka na jedzenie takim uchwytem jak gryzak. Wkładam tam Miłkowi surowe jabłuszko a on sobie przygryza, ssie i mam pewność, że nie zakrztusi się kawałkiem jabłka

[KarlaNobody]

no my jeszcze mamy o tyle dobrze że do przedszkola obiad przyjeżdża z cateringu zamówiony więc mama może nam od czasu do czasu przywieźć ;-)

[martita_891]

Noo jak obiadki będziesz miała to duża wygoda. Z resztą na początku po porodzie to konieczne bo nie będziesz przecież zajmować się mała, prać, prasować i gotować obiadków naraz

[Patiisia]

Hej mamuśki Zaliczyłam dzisiaj rano pobieranie krwi, oczywiście słabo mi się zrobiło z tego powodu, ale to u mnie norma

Napisane przez KarlaNobody

ale pada... ale od sierpnia ma być prawdziwe lato podobno

jak brzuszki ? moja jak narazie, zapewne to tylko chwilowe, jest spokojna

Oby przyszło lato bo ja już zamarzam! Synuś dzisiaj grzeczny i kochany (jak na razie), kopał mnie troszku pod prysznicem, a teraz chyba śpi Jutro wizyta i mam mieć jakieś specjalne usg czy coś, bo podczas ostatniej rozmowy położna weszła do gabinetu i kłóciła się z moją lekarką że ma wpisać coś tam do mojej karty ciąży (jakiś numerek i opis wizyty, czyli że było wykonane usg itp.), a lekarka powiedziała że numerek wpisze, ale o usg napisze podczas następnej wizyty bo teraz tylko tak sobie patrzyła, a następnym razem zrobi mi dokładne Ciekawa jestem jak to będzie. A tak w ogóle to okazało się że u mnie w przychodni robią usg 4d i na dodatek wszystko mam za darmo

Napisane przez martita_891

Patisia nie przejmuj się humorami i nie podejmuj pochopnych decyzji Mi w ciąży też momentami odwalało tak bardzo, że jak teraz o tym myślę to w ogóle nie rozumiem co mną kierowało Mój mąż na prawdę ma w sobie tyle cierpliwości i spokoju, że do końca życia będę mu dziękować za wyrozumiałość gdy byłam w ciąży

Oj ja tż-towi też powinnam być wdzięczna.. należy mu się w nagrodę jakiś masaż po ciężkim dniu pracy, chociaż tyle będę mogła dla niego zrobić A moje smutki, żale i rozmowy przyniosły skutek- tż wczoraj sam zainicjował przytulanki Poza tym cały czas się patrzył na mnie (w zasadzie to na mnie i brzuch) z uśmiechem, nie wiem o co mu chodziło

Napisane przez KarlaNobody

dobrze, to w weekend pewnie wstawie zdjęcia mieszkanka
autko mam mercedesa klasa A bardzo dobrze się prowadzi chociaz już dwa razy mi zgasl hehe
no rodziców mam niesamowitych

Czekamy Zazdroszczę Ci autka

Napisane przez KarlaNobody

mam świadomość ze jestem pod szczęśliwa gwiazdą urodzona ale masz rację.... i mnie dopadnie to wszystko a studia dzienne i bycie mama to nie takie proste ale jakoś to pogodze nie mam wyjścia

Mnie jak na razie czeka ukończenie technikum (jeszcze 3 lata), no i macierzyństwo. A potem prawdopodobnie studia zaoczne (żeby jak najwięcej czasu przebywać z synkiem), no i będę się gdzieś starać o pracę, najlepiej by było na początku na pół etatu, bo póki synek będzie mały chcę jak najwięcej być przy nim, potem będzie starszy to zacznie sam organizować sobie czas No ale zobaczymy jak to będzie, czy finansowo będziemy dobrze z tż stali, bo jeśli nie to będę musiała szukać szybko jakiejś pracy na cały etat a synka z przedszkola chyba będą odbierać babcia, bądź prababcie

Napisane przez martita_891

Karla ja też miałam problem z organizacją i .... bałaganiarstwem. U mnie pomogło pisanie planu na cały dzień a nawet tydzień. Wiem, że to brzmi niedorzecznie i wielu rzeczy nie wykonywałam ze swojego planu (głównie dzięki Miłkowi) ale z czasem mi się udało jakoś zorganizować życie. No i mam nawyk pisania listy zakupów, w piątek wieczorem zawsze jedziemy z mężem do sklepu i w większości zakupy załatwione. Nie muszę wyskakiwać w tygodniu bo czegoś nie mam, jedynie mąż rano po pieczywo biega i owoce i warzywa raczej na ryneczku kupujemy Obiady gotuję wieczorami albo ostatnio dość często w sobotę rano robię je prawie na cały tydzień (tzn mięsa) i z głowy. Sprzątnie mam w środy i soboty, takie generalne (w środę mniej) a tak to tylko powierzchownie i małego pokój z zabawek codziennie uprzątam. Bałaganiarstwo ogarnęłam urządzając mieszkanie (tzn mamy w przedpokoju i sypialni gigantyczne komandory i prawie wszystko z odzieży na wieszakach mam, kuchnia na luzie wieczorem sprzątana i jakoś wychodzi). W pokoju dziennym nie ma miejsca na szafeczki, półeczki i ozdobne drobiazgi które zbierają kurz, jest przestronnie.

Łał, kochana podziwiam Cię Ja też jestem niezorganizowaną bałaganiarą, ale mam nadzieję że jakoś dam radę z tym wszystkim

[KarlaNobody]

oj tak... długo dochodzilas do siebie po porodzie? mnie trochę przeraża połóg... problemy z kroczem itp

Patisia 4d usg za darmo - szczesciara

[Patiisia]

Napisane przez martita_891

W ogóle jakiś czas temu ktoś pytał o śpiworek, Miłosz dostał takowy (dość cienki bo raczej typowo letni) od babci jak wyszedł mu ząb i muszę przyznać, że bardzo wygodne i funkcjonalne A i świetnie sprawdza się (nie pamiętam nazwy) taka siateczka na jedzenie takim uchwytem jak gryzak. Wkładam tam Miłkowi surowe jabłuszko a on sobie przygryza, ssie i mam pewność, że nie zakrztusi się kawałkiem jabłka

Kojarzę to, sama się nad tym zastanawiałam bo gdzieś kiedyś na allegro widziałam

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez KarlaNobody

oj tak... długo dochodzilas do siebie po porodzie? mnie trochę przeraża połóg... problemy z kroczem itp

Mnie też Ale nie chcę być nacinana, i chyba będę prosić o ochronę krocza podczas porodu.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Idę się położyć spać, bo 5h snu daje niestety o sobie znać i oczy mi się zamykają Odezwę się później, cześć

[Montii]

Martita nieźle jesteś zorganizowana brawo
ja dalej jestem straszną bałaganiarą, sprzątanie to domena TŻ
ale zrobiłam się systematyczna jeżeli chodzi o naukę, sesja zdana w terminie 0.

mój mały nie lubi śpiworków, bo nogami ciągle macha, ale tą siateczke chce kupić

pattisia fajnie,że masz usg 4d za darmo, będziesz robić? Ja chciałam ale w końcu postanowiłam,że nie, chce mieć jakąś niespodziankę do porodu chociaż, bo płeć znałam to buzia będzie tajemnicą, ale jakbym miała za darmo to chyba bym nie wytrzymała....

[martita_891]

Patisia z dzieckiem trzeba utrzymywać porządek, choćby z ubrankami, kosmetykami czy jak będzie ciut starszy z porozrzucanym zabawkami bo inaczej się człowiek pogubi więc o nic się nie martw

Monti u mnie mąż właśnie tak niekoniecznie do sprzątania więc razem się mobilizujemy, poza tym lubię jak idą w sobotę na dłuższy spacer i mogę wszystko ogarnąć sama na spokojnie

Karla u mnie po porodzie nie było żadnych nieprzyjemnych dolegliwości, środki przeciwbólowe dostałam raz po porodzie a później nie chciałam bo to 'bolesne kurczenie macicy' nie bolało (chociaż jedna z dziewczyn na sali określała je jako gorsze skurcze niż porodowe) a reszta tzn krocze tym bardziej, mimo, że byłam nacinana też nie bolała. Bałam się tylko usiąść pierwszy raz...dziwne uczucie ale nic strasznego
Krocze przemywałam tantum rosa, szwy (chyba 2) miałam zdjęte po tygodniu (w ogóle nie bolało). Ile krwawiłam nie pamiętam, właściwie szybko zaczęłam plamić więc nie było uciążliwe.

Na początku będziesz miała mnóstwo sił a później zaczną opadać i wtedy przyda się pomoc dopóki organizm się nie przyzwyczai W ogóle mąż jak wróciłam do domu to był zachwycony (brakiem brzucha) i wciąż nie mógł się poczekać pierwszego razu po...ja w sumie też

[Montii]

Napisane przez martita_891

Patisia z dzieckiem trzeba utrzymywać porządek, choćby z ubrankami, kosmetykami czy jak będzie ciut starszy z porozrzucanym zabawkami bo inaczej się człowiek pogubi więc o nic się nie martw

ooo o właśnie, ja u siebie mam mega bałagan, ciuchy , kosmetyki ale u małego jest porządek, wszystko musi mieć swoje miejsce i być pod ręką

[KarlaNobody]

no to mnie trochę pocieszylas z tym pologiem

[martita_891]

Karla zobaczysz, że Amelka będzie Cię tak absorbować, że zapomnisz o tym, że połóg istnieje, wiadomo trzeba dbać bardziej o higienę, przemywać ranę (ja góra 3-4 razy dziennie przemywałam) a po skorzystaniu z toalety miałam jakieś chusteczki nawilżone do higieny intymnej tak dla bezpieczeństwa

[KarlaNobody]

chusteczki bardzo dobry pomysł zamiast do wanny za kaŻdym razem chyba

[zoskasamoska]

Witam Was. Juz mi minął pierwszy tydzien L4, a za przeszło tydzien znow do roboty :/
Często mnie kłuje podbrzusze, nerki mnie bolą, jajniki promieniują na uso, mój doktor mówi, że wszystko jest jak ma być.

W następny poniedziałek mam USG genetyczne.

Ale sie z tż porobiło i dobrze. Wreszcie przejrzał na oczy jakich ma kumpli. Z jednym nie rozmawia juz od tygodnia, bo sie pokłócili. Jego kolega pomagał mu remontować mieszkanie, tż mu już dał pełno kasy, zawsze pożyczał, dał mu ziemię, żwir, takie tam różne rzeczy, ale kosztowne, nic za nie nie chciał. A ten jego kumpel przyszedł do niego i wyliczył mu ile ma mu tż zapłacic Zza ta robote co on mu pomaga, naliczył, że jakies kilka stow musi mu za tą robote zapłacic (zaden fachowiec, zwykly dzieciak, moze 19 lat ma) , nie rozmawiaja ze soba od tygodnia, a tż go z domu wyrzucił. Z kolejnym kumplem sie tez nie spotyka , bo ten sobie dziewczyne znalazł. No powoli jakos to normalnie wygląda, bo spotyka się tylko z kumplami, którzy są w miare poukładani i mają rodziny już założone. Nadzieji i tak w każdym bądz razie sobie nie robię.

[muffinka90]

Witam po weekendzie

TZ mial niezla mine na widok brzucha, spal przytulony do niego, przyznam, ze bylam troche zazdrosna szkoda tylko, ze przytulanek nie mozna...

Przejrzalam troche, co naskrobalyscie, ale nie bardzo pamietam, co i komu chcialam odpisac

Karla gratuluje mieszkanka, ale najwazniejsze, ze malutka jednak zmienila zdanie, co do porodu

Martita moj brat mowil, ze masz fajny avatar

[martita_891]

muffinka na przytulanki jeszcze przyjdzie czas, teraz dzidzia najważniejsza

zosiu z Twoim TŻ zawsze jakiś postęp, ja bym go doceniła jakoś żeby wiedział, że zmierza w dobrym kierunku

W ogóle to mogę pochwalić Wam się zdjęciami mojej kuchni, gościnnego i łazienki aaa i Miłka pokoju bo pokazywałam w pracy więc mam od ręki Miłkowy pokój zdjęcia robione przed narodzinami stąd porządek i łazienka