Polecamy:

agusiajnw · 2011-07-28, 15:57

Cytat:

Napisane przez elvegirl

No ja akurat potrzebowałam bardzo dużo czasu żeby nauczyć się swojego ciała, jego reakcji na różne pieszczoty, na różne zachowania. I wciąż odkrywam nowe rzeczy, wciąż odnajduję w sobie nowe upodobania.

I wiem, że nie jestem jedyna, więc to stwierdzenie jest według mnie mocno na wyrost

czyli nic nie czułaś podczas pierwszego razu?

MarudexuS · 2011-07-28, 15:58

Cytat:

Napisane przez Chatul

Owszem, dziewica wielu rzeczy nie wie. Choć może podejrzewać, że to, co ją podnieca, będzie również jej się podobało w rzeczywistości.

No wiec wlasnie o tym mowie ... skoro wielu rzeczy nie wie, to skad ma wiedziec, czego chce?
No chyba, ze chodzi Ci o to, ze kobieta chce orgazmu

tyle to chyba moze wiedziec hehehe

A tak btw to ja chyba jestem nienormalna, bo nie zawsze chce w rzeczywistosci probowac tego, co mnie podnieca

elvegirl · 2011-07-28, 16:00

Cytat:

Napisane przez agusiajnw

czyli nic nie czułaś podczas pierwszego razu?

A czułam, czułam - ból

Sunrise_23 · 2011-07-28, 16:05

Cytat:

W końcu ucieknie z dyskusji

Nie mogę sobie pozwolić na siedzenie cały dzień na forum, mam też inne zajęcia w życiu niż dyskusje z wojującymi ateistkami

ale widzę, że wy ostro walczycie cały dzień..

Cytat:

Miłością szerokiej pochwy nie wypełnisz

Klasa sama w sobie...

Dziewczyny. Rozumiem, że ciężko wam sobie wyobrazić życie bez seksu z osobą, którą się kocha. To inny pogląd od waszego. Jednak myślę, że w takich dyskusjach warto zachować szacunek do siebie nawzajem. Dla czyjejś wiary. Raz nawołujecie, żeby szanować innowierców, a w swoich wypowiedziach, (gdzie w głowie wam się nie mieści, że ktoś może wierzyć w ogóle), zawieracie wiele chamstwa. Rozumiem, że nie zgadzacie się z KK. Ale w wielu sprawach dorabiacie swoje ideologie. Typu- niskolibidowcy, wysokolibidowcy. Nic o nas nie wiesz tak naprawdę szugarbejb. A w ten sposób tworzyć swoje bajki i wymysły można w nieskończoność.
Ateista wierzącego nie zrozumie. Więc niekończąca się dyskusja na zasadzie czepiania się słówek mnie nie bawi. Róznimy się, ale szanujmy się. Naprawdę życzę wam wszystkiego dobrego.

elvegirl · 2011-07-28, 16:06

Cytat:

Napisane przez MarudexuS

No wiec wlasnie o tym mowie ... skoro wielu rzeczy nie wie, to skad ma wiedziec, czego chce?

No dokładnie

Zresztą to nie dotyczy tylko dziewic, czasem też jest tak, że ma się jednego partnera seksualnego przez długi czas, potem trafia się drugi, który pokazuje nam coś innego i raptem jest "łał, nie sądziłam że będę tak lubiła, z poprzednim partnerem było mi bosko, nie wiedziałam że może być lepiej, inaczej"

Cytat:

Napisane przez MarudexuS

A tak btw to ja chyba jestem nienormalna, bo nie zawsze chce w rzeczywistosci probowac tego, co mnie podnieca

Też tak mam

Chatul · 2011-07-28, 16:07

Cytat:

Napisane przez elvegirl

No ja akurat potrzebowałam bardzo dużo czasu żeby nauczyć się swojego ciała, jego reakcji na różne pieszczoty, na różne zachowania. I wciąż odkrywam nowe rzeczy, wciąż odnajduję w sobie nowe upodobania.

O tym też już pisałam. Nigdy nie zna się swoich potrzeb w 100%. Ludzie odkrywają po latach, że mają takie czy inne potrzeby. Bywa, że ktoś odkrywa, że ma skłonność do masochizmu po np. 10 latach współżycia. 10 lat to nie tak mało przecież, wydawać by się mogło, że wie, czego chce... A tu zonk

Dlatego nie zgadzam się z twierdzeniem, że dziewica nie wie, czego chce, a doświadczona kobieta zawsze wie. To nieprawda. Doświadczona kobieta ma po prostu trochę więcej doświadczenia. Jest duża szansa, że jest trochę bardziej świadoma swojego ciała. Tyle.

Cytat:

Napisane przez MarudexuS

No wiec wlasnie o tym mowie ... skoro wielu rzeczy nie wie, to skad ma wiedziec, czego chce?

A skąd doświadczona kobieta ma wiedzieć, czego chce? Tj. na pewno jest bardziej świadoma swoich potrzeb niż dziewica, bo ma doświadczenie. Ale przecież nie wypróbowała w seksie wszystkiego. Poza tym, to, że nie pasował jej np. seks analny z pierwszym partnerem, nie znaczy, że seks analny z innym będzie równie nieprzyjemny.

Cytat:

A tak btw to ja chyba jestem nienormalna, bo nie zawsze chce w rzeczywistosci probowac tego, co mnie podnieca

Nie no, są fantazje, których nie chce się realizować

Ale to wtedy się wie zazwyczaj, że "to jest fajne, ale tylko jako fantazja". A przy innych fantazjach pojawia się myśl, że "trzeba by tego spróbować - podoba mi się w marzeniach, więc duża szansa, że i w rzeczywistości będzie mi się to podobało".

elvegirl · 2011-07-28, 16:10

Cytat:

Napisane przez Sunrise_23

Klasa sama w sobie...

Klasa czy nie - prawda.

Cytat:

Napisane przez Sunrise_23

Dziewczyny. Rozumiem, że ciężko wam sobie wyobrazić życie bez seksu z osobą, którą się kocha.

Jak byłam dziewicą, to też nie miałam z tym problemu

szugarbejb · 2011-07-28, 16:21

Cytat:

Napisane przez elvegirl

Klasa czy nie - prawda.

No ale pochwa to takie ... nieładne słowo. Jak na to mówią katolicy ? To miejsce tam na dole u dziewczynek, jaskinia miłości, tunel miłosny ?

Cytat:

Jak byłam dziewicą, to też nie miałam z tym problemu

Zdanie miesiąca, świetnie podsumowujące postawę Sunrise i wielu "katoliczek". Dziękuję, dobranoc.

**1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c** · 2011-07-28, 16:24

Cytat:

Napisane przez Sunrise_23

Klasa sama w sobie...

Dla Ciebie to przejaw braku klasy. Dla mnie to zdrowy rozsądek.

Sunrise_23 · 2011-07-28, 16:43

Cytat:

Jak byłam dziewicą, to też nie miałam z tym problemu

Ameryki nie odkryłaś. Jasne, że jak się czegoś nie skosztowało to łatwiej się bez tego obejść

Cytat:

Jak na to mówią katolicy ? To miejsce tam na dole u dziewczynek, jaskinia miłości, tunel miłosny ?

Tak zwłaszcza na oazach i noekatechumenacie. Ale po co to mówię, ty jako ateistka wiesz lepiej

szugarbejb · 2011-07-28, 16:46

Nie oburzaj się. Make sex, not war.

edit: znaczy tfuuuuuuuuuu, love nie sex. Pszzzzpraszmmmm.

Sunrise_23 · 2011-07-28, 16:50

Cytat:

Nie oburzaj się. Make sex, not war.

edit: znaczy tfuuuuuuuuuu, love nie sex. Pszzzzpraszmmmm.

Poczucie humoru masz niezłe, to trzeba ci przyznać

MarudexuS · 2011-07-28, 17:13

Cytat:

Napisane przez Chatul

Dlatego nie zgadzam się z twierdzeniem, że dziewica nie wie, czego chce, a doświadczona kobieta zawsze wie. To nieprawda. Doświadczona kobieta ma po prostu trochę więcej doświadczenia. Jest duża szansa, że jest trochę bardziej świadoma swojego ciała. Tyle.
.

Fakt, doświadczona też nie zawsze wie ... ale ta świadomość swojego ciała to bardzo dużo ...
Czego świadoma może być dziewica?

Cytat:

Napisane przez Chatul

A skąd doświadczona kobieta ma wiedzieć, czego chce? Tj. na pewno jest bardziej świadoma swoich potrzeb niż dziewica, bo ma doświadczenie. Ale przecież nie wypróbowała w seksie wszystkiego. Poza tym, to, że nie pasował jej np. seks analny z pierwszym partnerem, nie znaczy, że seks analny z innym będzie równie nieprzyjemny.

.

No właśnie ...
Dziewica ma tylko wyobrażenia o seksie, które nierzadko mają się nijak do rzeczywistości. Dlatego dziwi mnie taka pewność, ze na pewno będzie cudownie, bo się kochamy ...

Chatul · 2011-07-28, 17:22

Cytat:

Napisane przez MarudexuS

Fakt, doświadczona też nie zawsze wie ... ale ta świadomość swojego ciała to bardzo dużo ...
Czego świadoma może być dziewica?

No właśnie ...
Dziewica ma tylko wyobrażenia o seksie, które nierzadko mają się nijak do rzeczywistości. Dlatego dziwi mnie taka pewność, ze na pewno będzie cudownie, bo się kochamy ...

Mnie też dziwi pewność, że będzie cudownie. Może nie być.

Natomiast nie zgadzam się z twierdzeniem _vixen_, że dziewica to idealna partnerka dla zakompleksionego faceta, bo nie ma doświadczenia, nie wie, czego się spodziewać itd. No cóż, na pewno dziewica nie będzie porównywać swojego faceta do poprzedniego, ale to tyle. Bo poza tym to przecież podczas pierwszego razu już będzie wiedziała czy coś jej się podoba czy nie.

Clemence · 2011-07-28, 17:37

Cytat:

Napisane przez wisienka_na_torcie

Też nie znam, chodziło mi tylko o to, co Wizażanka napisała, że ktoś się nie rozwodzi, bo rozwodów nie uznaje.

A chyba ze

I w zasadzie dobrze byłoby wątek wojujących zakończyć na tym,że każdy podejmuje własne decyzje i za nie odpowiada.Ludzie są katolikami,niewierzącymi prawosławnymi i takimi są i będą.I już :P

Kiki van Goth · 2011-07-28, 19:57

Sunrise, trochę źle interpretujesz to,co piszemy.
Nie jest do końca tak, że ateista "nie rozumie" katolika, ja też kiedyś byłam katoliczką (słodka indokrtynacjo..)
Rozumiem wasze pobudki i skąd to się bierze.
Opór to nie tyle brak zrozumienia dla samej idei, co brak zrozumienia dla TRWANIA w tej idei będąc osobą dorosłą, świadomą i w XXI wieku, a nie indoktrynowanym dzieckiem czy całe-życie-wierzącą starowinką.
Gdybym miała mieć nadal wyrzuty sumienia, jak za dawnych czasów.. kiedy za dzieciaka zobaczyło się gdzieś cycki w gazecie i zastanawiało, czy nie powinnam zmówić pacierza..
A gdyby, Sunrise, Ci się 'zdarzyło' przed ślubem, np. teraz, pod wpływem chwili/po pijaku/z miłości/pękłabyś.
Miałabyś wyrzuty sumienia, bo bóg się gniewa, czy że nie wytrwałaś, bo tak sobie postanowiłaś?
Czułabyś 'osąd' własnego sumienia, czy że ktoś patrzy?

Edit - do czego dążę.. założę się, że powiesz, że chodzi o własne sumienie,że bóg Ci nie wchodzi do łóżka i tak dalej. I wtedy wychodzi na jaw prawdziwa natura religii i jej beznadziejności, że tak naprawdę nie drżysz przed karą boską (bo to przecież taka metafora),tylko masz obiekcje wobec niewytrwania w TWOIM WŁASNYM postanowieniu (a skąd się wzięło, to już inna bajka).
Nie fajniej byłoby samemu wyznaczać sobie cele/postanowienia zgodne z własnym sumieniem, nie będące jednocześnie przestarzałymi dyrdymałami podszytymi baśniową fabułą?
Cele typu - nie piję alkoholu (bo szkodzi), nie palę fajek (jak wyżej), dbam o siebie, nauczę się języka, zrobię prawo jazdy, bla bla.
Na logikę, uwzględniając własne sumienie, czemu seks przed ślubem miałby być jakkolwiek zły? (edit - nie użyj argumentu o przyjemności cielesnej, bo wtedy należałoby nie jeść słodyczy, nie kupować sobie ubrań, bo przecież można chodzić w worku, nie malować się.. no ale tak, mamy XXI wiek).

Sunrise_23 · 2011-07-28, 20:29

Cytat:

Miałabyś wyrzuty sumienia, bo bóg się gniewa, czy że nie wytrwałaś, bo tak sobie postanowiłaś?

Cytat:

założę się, że powiesz, że chodzi o własne sumienie,że bóg Ci nie wchodzi do łóżka i tak dalej.

zdziwisz się, ale wierzę w Boga. Nie takiego, który jest moim sumieniem, ale który istnieje. Nie będę się produkować, żeby rozwijać temat szerzej, bo dla ateistów wierzyć w kamień czy Jezusa to bez różnicy.
Przykro mi, że straciłaś wiarę. Tyle w temacie. Pozdrawiam!

Kiki van Goth · 2011-07-28, 20:38

A mi bardzo dobrze, że otworzyłam oczy i nie zostałam w gnuśnych i zapomnianych odmętach mądrości kółka rybackiego sprzed 2000 lat

wisienka_na_torcie · 2011-07-28, 20:45

Cytat:

Napisane przez Kiki van Goth

A mi bardzo dobrze, że otworzyłam oczy i nie zostałam w gnuśnych i zapomnianych odmętach mądrości kółka rybackiego sprzed 2000 lat

Dobre

Mnie zadziwia fakt, ze kiedyś NAPRAWDĘ wierzyłam, nie , ze chodziłam do kościoła, bo tak wypada, modliłam się i autentycznie wierzyłam, ze ktoś mnie wysłucha i pomoże. Nie wiem czy to kwestia wieku czy dojrzałości, ale dzisiaj wydaje mi się to tak nieprawdopodobne i śmieszne, że sama się sobie dziwię. Ale w gruncie rzeczy też się z tego cieszę

Kiki van Goth · 2011-07-28, 22:43

Ja też byłam wierząca, bo było mi z tym dobrze.
Można było 'zwalić' winę za niepowodzenia na 'karę bożą' za zeżarcie kiełbasy w piątek.
Schody pojawiły się, gdy zaczęłam samodzielnie myśleć i oceniać, że większość rzeczy na temat religii, które do mnie docierają, to bzdury i że to ja jestem panem swojego losu, niezależnie od tego, w co wierzę/nie wierzę.
I teraz jest mi lepiej, przynajmniej nie muszę zmawiać pacierza, jak zobaczę w gazecie cycki

**8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8** · 2011-07-29, 00:00

O rety, jak czytam ostatnie kilka stron, to mam przed oczami obrazek typu: Tuzin kobiet na siłę chce wepchać dziewczynę do łóżka jej faceta, a ona stara się obronić. No co z Wami? Przecież żadna z nas by nie chciała, żeby ktoś czepiał się naszych spraw łóżkowych! Jeśli Sunrise_23 chce czekać do ślubu, to niech czeka. Co żeście się jej tak uczepiły? Wierzy w Boga, słucha się zasad KK - jest to aż takie straszne? To dobrze, że trzyma się drogi, którą sobie wyznaczyła i mimo, że nie każda z nas chciałaby tą ścieżką podążać nie oznacza wcale, że trzeba jej kazać skręcić w Waszą stronę. Jestem ateistką, zapewne nigdy nie wezmę ślubu, wiele zasad KK uważam za niedorzeczne, ale to moje zdanie - nie zmienię go, jednak nie będę nikogo "nawracać" :P Rozumiem, można sobie podyskutować, bo religie są bardzo ciekawym zagadnieniem, ale bez przesady

dawidowskasia · 2011-07-29, 00:45

Cytat:

Napisane przez MarudexuS

Tylko tu nie chodzi o to, że ktoś zgrzeszył, a o to, że grzechu nie żałuje i ma do niego inne nastawienie niż KK.
Jeśli człowiek grzeszy, ale ma tego świadomość, żałuje, wyspowiada się itd - ok, to jest dla mnie prawdziwy Katolik.

A dla mnie nie. Bo kk to wg mnie nie katolicyzm

Cytat:

Napisane przez JossStone

Katolicy to ciekawa grupa spoleczna - wszyscy wierza, modla sie, do kosciola co niedziela... taaa... a zasad nikt nie stosuje... bo... bo... wlascicie bo co? Ahh tak, bo po prostu katolikom nie odpowiadaja... Tak wiec, moim skromnym zdaniem wszystkie osoby wierzace - ale niepraktykujace, oraz te wierzace, do kosciola chodzace, ale seks bez opamietania uprawiajace nie powinny nazywac sie katolikami.
Ja nie wierze, do religii, ze tak powiem zmuszona bylam od dziecka, ale teraz Kosciol nie obchodzi mnie wogole, chociaz staram sie szanowac wybory innych. Ale nie znosze hipokryzji - tak wiec jesli ktos nazywa sie aktolikiem to do jasnej cholery badzcie katolikami! Albo po prostu badzcie szczerzy i przyznajcie sie, ze zaden z was katolik... Albo zalozcie sekte pseudo-katolikow i wszyscy beda happy.

Dla mnie to bzdura. Uważam się za katoliczę, ale nie stosuje zasad bo tak naprawdę Jezus ich nie ogłosił. Nie obchodzą mnie doktryny, ustalenia podczas synodów itp

A tak w ogólę to wierzę w Boga bo zwyczajnie boję się,że może nie istnieć,że nic nie ma ,że nie spotkam po śmierci moich bliskich

Tym niemniej nie stosuję się do kk. Wystarczy,że wiem,że ustalali to papieże biskupi itp bo było im wygodnie w owych czasach, ale nie zmienia to faktu,że czuję się katoliczką, mimo,że mieszkam z chłopakiem przed ślubem, uprawiamy seks itp

Chatul · 2011-07-29, 01:02

Cytat:

Napisane przez dawidowskasia

Dla mnie to bzdura. Uważam się za katoliczę, ale nie stosuje zasad bo tak naprawdę Jezus ich nie ogłosił. Nie obchodzą mnie doktryny, ustalenia podczas synodów itp

A tak w ogólę to wierzę w Boga bo zwyczajnie boję się,że może nie istnieć,że nic nie ma ,że nie spotkam po śmierci moich bliskich

Tym niemniej nie stosuję się do kk. Wystarczy,że wiem,że ustalali to papieże biskupi itp bo było im wygodnie w owych czasach, ale nie zmienia to faktu,że czuję się katoliczką, mimo,że mieszkam z chłopakiem przed ślubem, uprawiamy seks itp

Więc nie jesteś katoliczką. Katolik to osoba należąca do KK. Ty się z KK nie identyfikujesz. Więc co najwyżej jesteś osobą wierzącą, chrześcijanką. Ale nie katoliczką.

dawidowskasia · 2011-07-29, 01:04

Cytat:

Napisane przez Chatul

Więc nie jesteś katoliczką. Katolik to osoba należąca do KK. Ty się z KK nie identyfikujesz. Więc co najwyżej jesteś osobą wierzącą, chrześcijanką. Ale nie katoliczką.

Pewnie tak jak mówisz

Candy_lips · 2011-07-29, 01:46

Jak można domyślić się nie czytałam całego wątku.
Jednakże nie mam nic do ludzi , którzy czekają z seksem do ślubu. Ilu ludzi tyle opinii, skoro chcą tak żyć, to czemu co poniektórzy wyśmiewacie ?
Ja jestem wierząca, ale też współżyję przed ślubem, nie zgadzam się ze wszystkim co głosi Kościół. Mimo wszystko w Boga wierzę. Ok, też moje prawo.
Każdy może żyć tak jak chce, dopóki nie krzywdzi innych -- moim zdaniem.
Kupują kota w worku ? Może, a może im się uda. Nic nam do tego.
Pozdrawiam

MarudexuS · 2011-07-29, 07:44

Cytat:

Napisane przez dawidowskasia

A dla mnie nie. Bo kk to wg mnie nie katolicyzm

Dla mnie to bzdura. Uważam się za katoliczę, ale nie stosuje zasad bo tak naprawdę Jezus ich nie ogłosił. Nie obchodzą mnie doktryny, ustalenia podczas synodów itp

A tak w ogólę to wierzę w Boga bo zwyczajnie boję się,że może nie istnieć,że nic nie ma ,że nie spotkam po śmierci moich bliskich

Tym niemniej nie stosuję się do kk. Wystarczy,że wiem,że ustalali to papieże biskupi itp bo było im wygodnie w owych czasach, ale nie zmienia to faktu,że czuję się katoliczką, mimo,że mieszkam z chłopakiem przed ślubem, uprawiamy seks itp

Chyba Ci się katolicyzm z chrześcijaństwem potentego ...

**201801022117** · 2011-07-29, 08:01

A mnie zastanawia, czy ludzie uważający się za katolików poznali inne religie, i czy akurat to był ich świadomy wybór.

szugarbejb · 2011-07-29, 08:48

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;28422595]Przecież żadna z nas by nie chciała, żeby ktoś czepiał się naszych spraw łóżkowych![/QUOTE]Nie. Dlatego nie włazimy na takie wątki i nie trąbimy wszem i wobec o swojej postawie

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:28 ----------

UWAGA !

Czego nie wolno:

Flirtować przez SMS-y i Internet, to grozi uzależnieniem - a to akurat bardzo mądre, mówię serio,

Wykonywać dzikich, uwodzicielskich tańców w nadmorskich dyskotekach - pamiętajcie, jak jest rura, to niekoniecznie trzeba przy niej stać,

By dziewczyna płaciła na randce, a jeśli chłopak jest biedny, trzeba się przyznać od razu - ot, rada księdza

Poprosić o posmarowanie olejkiem, gdy chcemy podstępnie uwieść i porzucić - boRZe, to tak się da faceta poderwać ?? posmaruje raz olejkiem i już, zatopiony

Kocham tego księdza

Więcej
http://www.se.pl/mezczyzna/wszystko-...ku_197755.html

dawidowskasia · 2011-07-29, 09:05

Cytat:

Napisane przez FreakChic

A mnie zastanawia, czy ludzie uważający się za katolików poznali inne religie, i czy akurat to był ich świadomy wybór.

część tak, część nie. Z innymi religiami tak jak z kulturami. Niektórym trudno się przestawić

buddyzm jest fajny i na czasie

, ale żeby żyć jak mnisi i wyznawać ich zasady to już ciężej, więc wybiera się to co najlepsze (najwygodniejsze)

MarudexuS · 2011-07-29, 09:52

Cytat:

Napisane przez dawidowskasia

część tak, część nie. Z innymi religiami tak jak z kulturami. Niektórym trudno się przestawić

buddyzm jest fajny i na czasie

, ale żeby żyć jak mnisi i wyznawać ich zasady to już ciężej, więc wybiera się to co najlepsze (najwygodniejsze)

No tak, żyć jak mnisi ciężko, żyć jak prawdziwy katolik też.
Tylko czemu buddyście nie wypada łamać zasad a katolikowi już tak? Ot, zagadka, której od lat rozwiązać nie potrafię ...

2011-07-28, 19:57	#826
Kiki van Goth Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-05 Lokalizacja: Krk Wiadomości: 495	Dot.: Seks w rodzinie katolickiej Sunrise, trochę źle interpretujesz to,co piszemy. Nie jest do końca tak, że ateista "nie rozumie" katolika, ja też kiedyś byłam katoliczką (słodka indokrtynacjo..) Rozumiem wasze pobudki i skąd to się bierze. Opór to nie tyle brak zrozumienia dla samej idei, co brak zrozumienia dla TRWANIA w tej idei będąc osobą dorosłą, świadomą i w XXI wieku, a nie indoktrynowanym dzieckiem czy całe-życie-wierzącą starowinką. Gdybym miała mieć nadal wyrzuty sumienia, jak za dawnych czasów.. kiedy za dzieciaka zobaczyło się gdzieś cycki w gazecie i zastanawiało, czy nie powinnam zmówić pacierza.. A gdyby, Sunrise, Ci się 'zdarzyło' przed ślubem, np. teraz, pod wpływem chwili/po pijaku/z miłości/pękłabyś. Miałabyś wyrzuty sumienia, bo bóg się gniewa, czy że nie wytrwałaś, bo tak sobie postanowiłaś? Czułabyś 'osąd' własnego sumienia, czy że ktoś patrzy? Edit - do czego dążę.. założę się, że powiesz, że chodzi o własne sumienie,że bóg Ci nie wchodzi do łóżka i tak dalej. I wtedy wychodzi na jaw prawdziwa natura religii i jej beznadziejności, że tak naprawdę nie drżysz przed karą boską (bo to przecież taka metafora),tylko masz obiekcje wobec niewytrwania w TWOIM WŁASNYM postanowieniu (a skąd się wzięło, to już inna bajka). Nie fajniej byłoby samemu wyznaczać sobie cele/postanowienia zgodne z własnym sumieniem, nie będące jednocześnie przestarzałymi dyrdymałami podszytymi baśniową fabułą? Cele typu - nie piję alkoholu (bo szkodzi), nie palę fajek (jak wyżej), dbam o siebie, nauczę się języka, zrobię prawo jazdy, bla bla. Na logikę, uwzględniając własne sumienie, czemu seks przed ślubem miałby być jakkolwiek zły? (edit - nie użyj argumentu o przyjemności cielesnej, bo wtedy należałoby nie jeść słodyczy, nie kupować sobie ubrań, bo przecież można chodzić w worku, nie malować się.. no ale tak, mamy XXI wiek). __________________ Nie mówię, żem geniusz Lecz i nie dupa. Też bym napisał 'Dziady', Gdybym się uparł. Edytowane przez Kiki van Goth Czas edycji: 2011-07-28 o 20:04

2011-07-28, 20:38	#828
Kiki van Goth Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-05 Lokalizacja: Krk Wiadomości: 495	Dot.: Seks w rodzinie katolickiej A mi bardzo dobrze, że otworzyłam oczy i nie zostałam w gnuśnych i zapomnianych odmętach mądrości kółka rybackiego sprzed 2000 lat __________________ Nie mówię, żem geniusz Lecz i nie dupa. Też bym napisał 'Dziady', Gdybym się uparł.

2011-07-28, 22:43	#830
Kiki van Goth Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-05 Lokalizacja: Krk Wiadomości: 495	Dot.: Seks w rodzinie katolickiej Ja też byłam wierząca, bo było mi z tym dobrze. Można było 'zwalić' winę za niepowodzenia na 'karę bożą' za zeżarcie kiełbasy w piątek. Schody pojawiły się, gdy zaczęłam samodzielnie myśleć i oceniać, że większość rzeczy na temat religii, które do mnie docierają, to bzdury i że to ja jestem panem swojego losu, niezależnie od tego, w co wierzę/nie wierzę. I teraz jest mi lepiej, przynajmniej nie muszę zmawiać pacierza, jak zobaczę w gazecie cycki __________________ Nie mówię, żem geniusz Lecz i nie dupa. Też bym napisał 'Dziady', Gdybym się uparł.

2011-07-29, 00:00	#831
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 Konto usunięte Zarejestrowany: 2007-06 Wiadomości: 5 979	Dot.: Seks w rodzinie katolickiej O rety, jak czytam ostatnie kilka stron, to mam przed oczami obrazek typu: Tuzin kobiet na siłę chce wepchać dziewczynę do łóżka jej faceta, a ona stara się obronić. No co z Wami? Przecież żadna z nas by nie chciała, żeby ktoś czepiał się naszych spraw łóżkowych! Jeśli Sunrise_23 chce czekać do ślubu, to niech czeka. Co żeście się jej tak uczepiły? Wierzy w Boga, słucha się zasad KK - jest to aż takie straszne? To dobrze, że trzyma się drogi, którą sobie wyznaczyła i mimo, że nie każda z nas chciałaby tą ścieżką podążać nie oznacza wcale, że trzeba jej kazać skręcić w Waszą stronę. Jestem ateistką, zapewne nigdy nie wezmę ślubu, wiele zasad KK uważam za niedorzeczne, ale to moje zdanie - nie zmienię go, jednak nie będę nikogo "nawracać" :P Rozumiem, można sobie podyskutować, bo religie są bardzo ciekawym zagadnieniem, ale bez przesady Edytowane przez 8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 Czas edycji: 2011-07-29 o 00:01

2011-07-29, 01:46	#835
Candy_lips Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-04 Wiadomości: 9 016	Dot.: Seks w rodzinie katolickiej Jak można domyślić się nie czytałam całego wątku. Jednakże nie mam nic do ludzi , którzy czekają z seksem do ślubu. Ilu ludzi tyle opinii, skoro chcą tak żyć, to czemu co poniektórzy wyśmiewacie ? Ja jestem wierząca, ale też współżyję przed ślubem, nie zgadzam się ze wszystkim co głosi Kościół. Mimo wszystko w Boga wierzę. Ok, też moje prawo. Każdy może żyć tak jak chce, dopóki nie krzywdzi innych -- moim zdaniem. Kupują kota w worku ? Może, a może im się uda. Nic nam do tego. Pozdrawiam

2011-07-29, 08:01	#837
201801022117 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-05 Wiadomości: 3 755	Dot.: Seks w rodzinie katolickiej A mnie zastanawia, czy ludzie uważający się za katolików poznali inne religie, i czy akurat to był ich świadomy wybór.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)