Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[AgataBm180]

Napisane przez Vivienne

Haha, no, to jest okropne!

Ale przyznam, że czasem o wiele bardziej mnie osłabia jak ktoś z perfekcyjną cerą niczym z fotoszpoa wtrąci: "ojej, a ja to mam problem z cerą... już sama nie wiem w co zainwestować", to czasem mam ochotę powiedzieć, żeby zainwestowała w mózg :P

Taaa, to prawda Moja cera jest bardzo problemowa. Czasem dostaję rozstroju nerwowego, ale jak mam jakieś skuteczne porady, to je daję, a nie piszę "mam problemową cerę, eh " bo to niczego nie wnosi..
I jak taka pisze, że nie wie co ma robić, a ma twarz jak pupę niemowlaka, to nie wiem.. jedno przeczy drugiemu

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

Napisane przez Aliseja

U mnie to pytania typu " Co ty masz na twarzy" "Dlaczego masz krosty, czemu z nimi nic nie robisz" zadawane przez osoby z cerą pupci niemowlęcia w szkole są na porządku dziennym ;/

Oj.. też to znam, i walczę z tym cholernie ! Taka osoba bez problemów, guzik wie, jak to jest.. No chyba, że wyskoczy na nosie jeden pryszcz i lament.. Ale warto potrafić wczuć się w sytuację 2 osoby..

[Candy_lips]

Zgadzam się, że trochę to głupie mówić 'ale mam duży brzuch' jak np laska ma płasiutki, a obok dziewczyna ma gorzej.
Wtedy mam ochotę powiedzieć 'ej laska, spójrz na mój, co ja mam powiedzieć, taki duży '

Ja też mam problemy z cerą, ale na szczęście nikt nie zaczepia mnie chamsko.
Oczywiście, są osoby, które mają gorzej, np całą twarz w krostkach, lecz nigdy nie śmiałabym zwrócić im uwagi, gdyż rozumiem, że mogą coś z tym robić, lecz nie pomaga.

[WhiteCherry]

ja doszłam do perfekcji z makijażem, co prawda trądziku jako takiego nie mam , ale rozszerzone naczynka, zaczerwienienia, przebarwienia drobne i inne takie miłe niespodzianki, oczywiście jakieś wypryski też gdzieniegdzie są
tak więc z podkładem wyglądam jak po photoshopie i pewnie niejedna dziewczyna by stwierdziła, że nie mam prawa się odzywać

[Aliseja]

Moja znajoma z klasy caly dzien lamentowała że jej jedna krosta wyskoczyła ( a tak to twarz jak marzenie) i co chwile pudrowała i lamentowała .

[julianna-p]

bo tak ogolnie to trzeba miec naprawde niska samoocene zeby komus z wygladem wyjezdzac. a jakos szczerze watpie, ze to zawsze przypadki...

[AgataBm180]

Jest duża szansa, iż będę miała twarz jak "photoshop" ale nie zależy mi na tym . Chcę być raczej naturalna. Z makijażem nie wyglądałabym źle, bo mam raczej więcej przebarwień i bruzd niż trądziku, ale nie lubię się tapetować, chyba, że maznę się nieco pudrem, a punktowo korektorem.
Długi czas w ogóle się nie malowałam.. Mówi się trudno. Taką mam cerę, i jak się postaram, będzie dobrze.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Napisane przez julianna-p

bo tak ogolnie to trzeba miec naprawde niska samoocene zeby komus z wygladem wyjezdzac. a jakos szczerze watpie, ze to zawsze przypadki...

Nie wierzę w przypadki tego typu, raczej w chamstwo . Trądzik to choroba. To tak jakby śmiać się z kogoś, że złamał palca. (No może nie dokładnie tak, ale skoro trądzik się leczy - no to przepraszam..)

[ladylajla]

Napisane przez trupiegi

Zaniepokoiło mnie to pytanie.
Mój się w pracy narobi, więc pewnie wygłodniały wraca. Dziwi mnie jego pogląd, że mięso to podstawa żywienia.
A, i jeszcze nie mogę zrozumieć zwyczaju u mnie w domu, że odkąd żyję, niedzielny obiad to ZAWSZE: ziemniaki+kurczak+surówka z białej kapusty. W całym moim życiu był może 1 wyjątek od tej reguły - zapiekanka, ale... z ziemniakami i mięsem, i oczywiście kapustą kiszoną.

No jak przeczytałam to, co napisałam, to przez moment taka refleksja mnie naszła niepokojąca, że wreszcie doczekałam się siostryAle uspokoję Cię: u mnie nigdy w niedzielę nie było surówki z białej kapusty. I drobiowe mięso też stosunkowo rzadko, najczęściej wołowina

[jj4u]

U mnie całe szczęście nie musi być mięcha na obiad, żeby się najeść Ja lubię jedynie kurczaka, jedynie piersi i skrzydełka, jakbym miała co obiad jeść to by mi zbrzydło U nas w sumie królują zupy z czego jestem niesamowicie zadowolona

[Aliseja]

Ej a i jeszcze mnie wkurza jak ktoś jest mega zdziwiony że mam naturalne jasne blond włosy i naturalnie bardzo ciemne czarne brwi ;/

[Shikinata]

Napisane przez Aliseja

Ej a i jeszcze mnie wkurza jak ktoś jest mega zdziwiony że mam naturalne jasne blond włosy i naturalnie bardzo ciemne czarne brwi ;/

Ja też tak mam , i ludzie sie mnie pytają czy jestem farbowaną blondynką albo czy zrobiłam brwi henną .A jak im mówie , że jestem naturalną blondynką a takie brwi mam od zawsze to robią takie zdziwione miny jakbym im oznajmiła , że pochodze z Marsa .

[julianna-p]

Napisane przez Aliseja

Ej a i jeszcze mnie wkurza jak ktoś jest mega zdziwiony że mam naturalne jasne blond włosy i naturalnie bardzo ciemne czarne brwi ;/

pogadajcie ze mna naturalnie mam granotowo wrecz czarne brwi i rude wlosy ( jako dorosla kasztan, w dziecinstwie marchewa)

[ciri15]

Napisane przez julianna-p

muszynianka zgadzam sie, ostatnio uslyszalam pod swoim adresem taki oto tekst dawnej dobrej kolezanki:
" no moze i jestes ladna, skonczylas studia, ale to JA mam dzieci"
szkoda, ze nie dodala, ze mieszka z tesciami, dwojka dzieci i mezem (zdradzajacym) w malym mieszkaniu. a dzieci ma... bo to juz byl czas najwyzszy(!)...skonczyla 23 lata

Jaki tekst, szok.

[Aliseja]

A sluchajcie tego : moi rodzice wzieli ślub nie w naszej parafii, ksiądz był zły od tej i pory jak przychodzi po kolędzie od 13 lat nam to wypomina!

[ciri15]

Napisane przez jj4u

Tak, nie ma to jak takt i odrobina kultury.

Mnie dziwi pogląd mojego taty, że jakbym była głodna/nie miała nic innego to zjadłabym coś czego nie lubię. Np. moi rodzice jedzą inną wędlinę niż ja, ja lubię chudą z kurczaka tylko, a oni lubią różne szynki i inne. Jak nie ma 'mojej' wędliny to mój tata wciska mi tą ich na siłę twierdząc, że jakbym nie miała wyboru/wyprowadzę się na studia/będę naprawdę głodna to będę jadła aż mi się będą uszy trzęsły i nie dociera do niego, że wolałabym zjeść suchy chleb niż jeść coś co mi nie smakuje.

Ha, ha ha, tak mówili moi rodzice, wujkowie, ciotki, itp. Że jakby nie było czego innego to bym zjadła co jest. Nie, nie zjadłabym.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez ladylajla

Czy my mamy tego samego tatę?
Dla mojego obiad bez mięcha to nie obiad. Jako, że w wakacje obiady zwykle gotuję ja, to się nasłucham uwag co do menu: jarzynowa - ohyda, ogórkowa - no way, zapiekanka z makaronem, z żółtym serem - nie do zjedzenia, spaghetti bez mięsa, wszelkie duszone warzywa, ryż - kto się tym naje? Najlepiej codziennie urozmaicone menu w stylu: ziemniaki z okrasą-sztuka mięcha/kotlet-mizeria/sałata ze śmietaną. Albo bigosNa szczęście fizycznie jest aktywny i chyba tylko dzięki temu jest szczupły i cholesterol w normie

To chyba jesteśmy z tej samej rodziny, albo coś jest z tymi tatami Mój, jak na obiad są okropnie kaloryczne i tłuste naleśniki, to się nie naje i potem sobie robi kanapki

a i musi byc kopa kartofli...
---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez trupiegi

No, no, rozumiem. Chodzi o wyczucie. Nie zawsze je mam i czasem powiem za dużo, np. kiedyś palnęłam przy otyłej osobie, że mam za duży brzuch. Pisząc tu na wątku nie zakładam, ze wszyscy inni ludzie postępują dziwnie/głupio i tylko ja mam rację. Czytając Wasze wypowiedzi, można też się zastanowić nad swoim zachowaniem.

[Wciągnął mnie ten wątek. Piszę pracę mgr o Wizażu, a od wczoraj nienajlepiej się czuję, więc sobie tutaj dyskutuję. No, ale po kolacji wracam do analiz wizażowego slangu.]

A wiesz, mnie denerwuje i chyba już o tym pisałam, że osoba która waży 65 kilo nie może powiedzieć przy tej co waży 90 że jej się przytyło i powinna zrzucić parę kilo(w sensie że o sobie). Bo zaraz ochrzan od tej co waży 90, że ona to chuda jest i nie ma na co narzekać.

[infante]

Napisane przez Aliseja

Moja znajoma z klasy caly dzien lamentowała że jej jedna krosta wyskoczyła ( a tak to twarz jak marzenie) i co chwile pudrowała i lamentowała .

też lamentuję ale wewnątrz siebie, nie narzekam każdemu dookoła.

Napisane przez WhiteCherry

to ja jestem takim typowym polskim chłopem pod względem jedzenia. Jeśli w obiedzie nie będzie chociaż kawałeczków mięsa, to się nie najem
kiszka + ziemniaki + kapusta kiszona
makaron świderki + warzywka + kawałki mięsa
pierś z kurczaka + ziemniaki + surówka
sznycel + ziemniaki + buraki
pierogi też koniecznie z mięchem

ja tak samo
mogę zejść danie bezmięsne ale po chwili jestem głodna

Napisane przez Aliseja

U mnie to pytania typu " Co ty masz na twarzy" "Dlaczego masz krosty, czemu z nimi nic nie robisz" zadawane przez osoby z cerą pupci niemowlęcia w szkole są na porządku dziennym ;/

nie wierzę, że ludzie mogą być tak podli:| choć..nie oni są szczerzy...pytają wprost a nie odgadują: "Ona ma takie pryszcze i nic z tym nie robi"

[AgataBm180]

Napisane przez Aliseja

Ej a i jeszcze mnie wkurza jak ktoś jest mega zdziwiony że mam naturalne jasne blond włosy i naturalnie bardzo ciemne czarne brwi ;/

Dołączam do grona Pytają się mnie nawet czy henną robię..
Mam naturalny łuk (nie używam pęsety) i naprawdę są ciemne, i ludzie myślą, że się nimi bawię Mój kolor blondu na szczęscie nie jest całkiem jasny, raczej taki ciemniejszy-złotawy

[Suvia]

Napisane przez julianna-p

(...)
" no moze i jestes ladna, skonczylas studia, ale to JA mam dzieci"
szkoda, ze nie dodala, ze mieszka z tesciami, dwojka dzieci i mezem (zdradzajacym) w malym mieszkaniu. a dzieci ma... bo to juz byl czas najwyzszy(!)...skonczyla 23 lata

No to czas mi się kończy Ale za to jak se szybko znajdę chłopa i machnę dziecko, to moje IQ skoczy o 300 punktów co najmniej. I zawsze będę miała ostatnie zdanie

[Aliseja]

Albo hmm ja jestem chuda z natury i zawsze ktoś musi mi dogryżdz ,że mam anoreksje ,albo kiedy przytyje , i nikt nie stopuje , bo uważają że mogą chudym mówić a osobie przy kości to nie wypada powiedzieć żeby schudła;/

[Ejniacz]

Dla mnie też obiad bez mięsa to nie obiad Ale ziemniaków nie cierpię na szczęście mam na nie uczulenie

[Shinn]

Napisane przez Aliseja

Albo hmm ja jestem chuda z natury i zawsze ktoś musi mi dogryżdz ,że mam anoreksje ,albo kiedy przytyje , i nikt nie stopuje , bo uważają że mogą chudym mówić a osobie przy kości to nie wypada powiedzieć żeby schudła;/

Ja ja Cię rozumiem

[Aliseja]

Ja ziemniaków nie cierpnie i też niektórzy się dziwią ;D No jak to nie lubisz? to potas!

[WhiteCherry]

Napisane przez Ejniacz

na szczęście mam na nie uczulenie

to frytasów domowych też nie możesz jeść?

[Ejniacz]

Napisane przez WhiteCherry

to frytasów domowych też nie możesz jeść?

No właśnie nie mogę

Tzn. mogę, ale kończy się to dla mnie przerażającym bólem brzucha i kilkugodzinną wizytą w toalecie

[AgataBm180]

Napisane przez Ejniacz

No właśnie nie mogę

Tzn. mogę, ale kończy się to dla mnie przerażającym bólem brzucha i kilkugodzinną wizytą w toalecie

O kurczę, współczuję :|
to nie jest to warte grzechu

[muszynianka]

Co do wagi - no to według mnie trochę inna sprawa niż trądzik, choroba, krzywy zgryz, krzywy nos...

[julianna-p]

a nie denerwuja Was pytania o Wasze zycie "zwiazkowe"?? bo przeciez taka osoba to wasza ciotka/wujek/sasiad/kolega z klasy itd wiec na pewno ma prawo wiedziec co sie dzieje, wiecej ma prawo radzic, interweniowac itd

[Aliseja]

Hmm ,ale jak ktoś jest chudy z natury i wszystko z nim wporządku ,to ja nie wiem dlaczego tak ludzie muszą co chwile sie pytać o anoreksje albo "Kiedy przytyjesz?", to nei jest też miłe ale nawet męczące.

[carpaibex]

Jak mnie zapyta ciocia, wujek czy babcia o to jak nam się układa no to w porządku, ale jak sąsiad czy ktoś kto jest po prostu ciekawski i wcale nie życzy mi jak najlepiej no to już nie bardzo

[jj4u]

Mnie babcia i dziadek jedynie pytają kiedy mają zacząć na ślub odkładać
Chociaż ostatnio ojciec mojego TŻ zapytał się mnie, czemu mój K. chodzi smutny (nie był smutny, nie wiem o co mu chodziło) i czy przypadkiem w ciąży nie jestem to było wg mnie dziwne pytanie

[trupiegi]

A propos ciekawskich ludzi: Dzwonił dzisiaj do mnie TŻ. Był wtedy u babci. Koleżanki babci poinformowały ją, że przyjaciel mojego TŻ-a jest rozwodnikiem, a jego siostra jest dziewczyną mojego faceta.
Dodam jeszcze, że ów przyjaciel ma dopiero 25 lat i nigdy nawet zaręczony nie był, a jego siostra dopiero co rozstała się z facetem i wyjechała za granicę.

Pokładaliśmy się ze śmiechu, czego to nie wymyślą osiedlowe babiszony.