Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne? - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-03, 12:57   #331
Serendipity
Zakorzenienie
 
Avatar Serendipity
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 281
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Nie wyobrażam sobie za kilka lat żyć z mężem i dzieckiem w wynajmowanym mieszkaniu. Człowiek cały czas ma w głowie, że to nie jego. Nawet taki remont wymaga zgody właściciela, a wątpię, że każdy poszedłby na to od razu. Z resztą jak ? Zrobię remont za parę tysięcy, a potem jako wolny człowiek wyprowadzę się do innego miasta i kasa w błoto, bo zostanie w wynajmowanym mieszkaniu.
__________________
Denerwować się to mścić na własnym zdrowiu za głupotę innych.
Serendipity jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 13:00   #332
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

A jak Cię nie bedzie stac na kredyt na sensowne mieszkanie, to co zrobisz? Weźmiesz kredyt na 40 m mieszkania w slumsowatym bloku?
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 13:31   #333
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
A ja nie mogę pojąć, co jest niby takiego strasznego w wynajmowaniu mieszkania. Wynajmuję od zawsze, płacę w sumie niewiele, na podwyżki się nie zanosi, bo rynek jest zawalony mieszkaniami pod wynajem, marzę o powrocie systemu pozwalającego na wynajmowanie mieszkań na zasadach lokatorskich w spółdzielniach mieszkaniowych. Teraz już jest w zasadzie niemożliwe, bo praktycznie wszystkie mieszkania spółdzielnie posprzedawały lokatorm. Wynajmowanie mieszkania daje mi swobodę przemieszczania się, nie planuję umrzeć w mieście, w którym obecnie mieszkam, planuję emigrację, cenię sobie tę swobodę.
Kupiliśmy z dwa lata temu działkę pod dom, ale jednak nie będziemy się budować, ziemia leży i nabiera wartości - już teraz gdybyśmy ją chcięli sprzedać, to z conajmniej 20 - 30 tys. zarobkiem.
A ceny mieszkań spadają, banki zastanawiaja się nad zmianami warunków kredytowania, bo kretyt coraz częściej przewyższa wartosc nieruchomości.
Ja nie tam nie wiem, ale branie kredytu na 30 lat na mieszkanie w 30 letnim bloku - jak uczyniło sporo moich znajomych - to dla mnie czysta głupota. Przecież ten budynek rozkaraczy sie zanim ci staną się fatycznymi właścicielami mieszkań.
Poza tym szokujące dla mnie jest to, że biorąc kredyt hipoteczny przez znaczą część czasu spłaca się tylko odsetki, a wartośc samego zadłużenia nie spada. To jest jakaś paranoja i jak dla mnie - rodzaj wspołczesnego niewolnictwa. Mój brat 5 lat temu wziął kredyt w wysokości 55 tys. na mieszkanie (tyle mu brakowało), to po 4 latach spłacił same odsetki, a dopiero od tego roku zaczął spałcać zasadnicze zadłuzenie. Masakra. Kredyt wziął na 10 lat.

cieszę się że to napisałaś
już nie mogłam czytać jakie to bezmyślne jest wynajmowanie

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
Widzisz, ale ja cenie sobie poczucie bycia na swoim którego nigdy nie zapewni mi wynajmowane mieszkanie.
Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
Fakt wolałabym kupić je za gotówkę ale niestety mnie na to nie stać, ale i tak jestem pewna, że spłacimy kredyt wcześniej niż planowaliśmy.
zastanów się nad tymi dwoma zdaniami bo one się wykluczają.

Cytat:
Napisane przez Serendipity Pokaż wiadomość
Nie wyobrażam sobie za kilka lat żyć z mężem i dzieckiem w wynajmowanym mieszkaniu. Człowiek cały czas ma w głowie, że to nie jego. Nawet taki remont wymaga zgody właściciela, a wątpię, że każdy poszedłby na to od razu. Z resztą jak ? Zrobię remont za parę tysięcy, a potem jako wolny człowiek wyprowadzę się do innego miasta i kasa w błoto, bo zostanie w wynajmowanym mieszkaniu.
Ja wynajmuje już 3 rok i uwierz mi że cały czas nie mam tego w głowie
wręcz przeciwnie - miło jest wziąć telefon i radośnie oznajmić że trzeba okna wymienić i nie łapać się przy tym za portfel

Szczerze mnie irytuje jak ktoś używa wyrażeń w stylu "jestem na swoim" "moje mieszkanie" w momencie kiedy ma kredyt hipoteczny.
Dopóki mieszkanie nie zostanie całkowicie spłacone jest ono banku, a nie kredytobiorcy jeśli ktoś nie wierzy proponuję zrobić test - przestać płacić raty i zobaczyć czy czasem tak samo komornik nie wyrzuci jak na wynajmowanym
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 13:38   #334
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
A jak Cię nie bedzie stac na kredyt na sensowne mieszkanie, to co zrobisz? Weźmiesz kredyt na 40 m mieszkania w slumsowatym bloku?
Ja akurat pozaciskałabym parę lat pasa i poszukałabym jakiegoś tańszego mieszkania do remontu w przyzwoitej dzielnicy - ja się pracy nie boje i ze wszystkim dam sobie radę sama, albo z pomocą rodziny. Przede wszystkim dowiedziałabym się jaką mam zdolność kredytową i poszukałabym okazji np czasami jak skłócona rodzina sprzedaje odziedziczony majątek w dobrej cenie, albo ktoś na stałe wyjeżdża za granice - jak człowiek się nie spieszy i szuka powoli to czasem może znaleźć jakąś perłę. Zresztą kiedyś ktoś mi zaproponował, że wynajmie mi mieszkanie a ja będę miała prawo pierwokupu po ustalonej cenie + inflacja po 2 latach, są różne możliwości

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość

cieszę się że to napisałaś
już nie mogłam czytać jakie to bezmyślne jest wynajmowanie





zastanów się nad tymi dwoma zdaniami bo one się wykluczają.


Ja wynajmuje już 3 rok i uwierz mi że cały czas nie mam tego w głowie
wręcz przeciwnie - miło jest wziąć telefon i radośnie oznajmić że trzeba okna wymienić i nie łapać się przy tym za portfel

Szczerze mnie irytuje jak ktoś używa wyrażeń w stylu "jestem na swoim" "moje mieszkanie" w momencie kiedy ma kredyt hipoteczny.
Dopóki mieszkanie nie zostanie całkowicie spłacone jest ono banku, a nie kredytobiorcy jeśli ktoś nie wierzy proponuję zrobić test - przestać płacić raty i zobaczyć czy czasem tak samo komornik nie wyrzuci jak na wynajmowanym
moim zdaniem nie bo wynajmowane mieszkanie nigdy nie będzie moje, zaś to na które zaciągnęłam kredyt staje się coraz bardziej moje z każdym kolejnym miesiącem i pewnego dnia będę mieszkać w 100% własnym mieszkaniu. A co najśmieszniejsze rata kredytu + czynsz w moim przypadku wychodzi 3stówy taniej niż najem porównywalnego mieszkania więc mimo, że bank zdziera ze mnie odsetki to i tak oszczędzam, a najśmieszniejsze jest to, że najgorszym razie za 28 lat to mieszkanie będzie moje (jeśli czepiasz się słówek będę na swoim, czego nie mogłabym powiedzieć o mieszkaniu wynajmowanym nawet po 100 latach

Oj chyba się zaplątałam, ale wiecie o co mi chodzi - kupując na kredyt pewnego dnia będę na swoim a wynajmując nie będę na swoim nigdy, a i jeszcze jedno wynajmowałam mieszkania przez wiele lat i naprawdę w którymś momencie człowiekowi się nudzi to, że nie może wbić gwoździa gdzie chce, czy przemalować sypialni, albo kontrolne najczęściej raz w roku wizyty właścicieli i wiecznie pałętająca się w skrzynce cudza poczta....
__________________

Edytowane przez Wisienki
Czas edycji: 2011-08-03 o 13:43
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 16:41   #335
semantique
Zadomowienie
 
Avatar semantique
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 646
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
człowiekowi się nudzi to, że nie może wbić gwoździa gdzie chce, czy przemalować sypialni, albo kontrolne najczęściej raz w roku wizyty właścicieli i wiecznie pałętająca się w skrzynce cudza poczta....

No to trzeba znaleźć takie mieszkanie, w którym (w miarę rozsądnie) można robić drobne remonty według własnego widzimisię. Ja mam własnie takie, dodatkowo właścicielka oddala nam część kosztów remontu, który zrobiliśmy przed wprowadzeniem się. Nie wpada do nas, pocztę raz na jakiś czas jej przekazuję, nie ma z tym problemu. Także da się, tylko trzeba poszukać.
Cena jest dla mnie rozsądna, za 3 pokoje w dobrej lokalizacji w mieście 200 tysięcznym płace 1000 zł, w tym są już rachunki. A kredyt to pewnie byłby dodatkowy 1000 zł. Nie warto, szczególnie w bloku z wielkiej płyty. Nie wiadomo ile takie jeszcze postoją, biorąc pod uwagę, że były projektowane na jakieś 50-60 lat i ich wartość będzie wkrótce drastycznie spadać.
semantique jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 16:54   #336
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez semantique Pokaż wiadomość
Cena jest dla mnie rozsądna, za 3 pokoje w dobrej lokalizacji w mieście 200 tysięcznym płace 1000 zł, w tym są już rachunki. A kredyt to pewnie byłby dodatkowy 1000 zł.
No widzisz, a u mnie w ponad 20tysięcznym (czyli o wiele mniejszym od Twojego) mieście ceny wynajmu dwupokojowego mieszkania są w takiej cenie, a często jeszcze jakieś opłaty dochodzą. A mieszkania sa pewnie tańsze, bo za te wyżej wymienione dwupokojowe jest ok 4200 zł za metr. I szczerze to w ciągu kilku lat wolalabym się zdecydować na (pokreślam) własne mieszkanie z takiej samej wartości kredytem niż placić komuś i za czyjeś.

Już nie mówiąc, że jestem sfrustrowana szukaniem mieszkania do wynajmu- w moim malym mieście są bardzo chodliwe i schodzą jak ciepłe bułeczki mimo przedwiecznych sprzętów, mebli i obdartych tapet. I jak sobie myślę, że mam tak mieszkać cale życie to mi się odechciewa.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 16:55   #337
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Ja się wiele razy przeprowadzałam, z miasta do miasta, w Krakowie mieszkałam trzy lata, każdy rok na innym mieszkaniu - masakra. Nie wyobrażam sobie takiego wędrowania z całym dobytkiem, do tego jakieś małe dzieci, które mają szkoły, przedszkola itepe.

Zależy jak się chce żyć, co się planuje.

Co do wynajmu, zawód mojego męża czy mój wymaga mieszkania w dużym mieście/ew blisko dużego miasta.
A małym mieście gdzie wynajem byłby tańszy nie znaleźlibyśmy pracy i tyle.

Wóz albo przewóz...
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 17:19   #338
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

W małych miastach to po studiach można chyba jedynie być nauczycielką albo w jakimś urzędzie pracować
Lepiej platna praca jest jednak jest w większych miastach, gdzie ceny mieszkań są dużo wyższe, a działek pod budowę domu to już w ogóle..
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-03, 18:11   #339
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez semantique Pokaż wiadomość
No to trzeba znaleźć takie mieszkanie, w którym (w miarę rozsądnie) można robić drobne remonty według własnego widzimisię. Ja mam własnie takie, dodatkowo właścicielka oddala nam część kosztów remontu, który zrobiliśmy przed wprowadzeniem się. Nie wpada do nas, pocztę raz na jakiś czas jej przekazuję, nie ma z tym problemu. Także da się, tylko trzeba poszukać.
Cena jest dla mnie rozsądna, za 3 pokoje w dobrej lokalizacji w mieście 200 tysięcznym płace 1000 zł, w tym są już rachunki. A kredyt to pewnie byłby dodatkowy 1000 zł. Nie warto, szczególnie w bloku z wielkiej płyty. Nie wiadomo ile takie jeszcze postoją, biorąc pod uwagę, że były projektowane na jakieś 50-60 lat i ich wartość będzie wkrótce drastycznie spadać.
bardzo tanio, ja place tyle za dwuosobowy pokoj
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-04, 20:32   #340
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez makeupnotwar Pokaż wiadomość
a mnie rozwalają te wszystkie wizażowe pary z intymnego, które odkładają na dom. dla mnie to może abstrakcja, bo żyję w stolicy naszego mało zacnego kraju, ale wolę mieszkanie w dzielnicy z dobrym dojazdem niż dojeżdzanie do pracy 1,5 godziny z podwarszawskiej sypialni i wykańczanie tego domu 15 lat.
A co Cie ma rozwalac - Ty wolisz cos takiego, oni wola cos innego, kazdemu wg temu co im pasuje.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-04, 23:31   #341
marryme21
Zakorzenienie
 
Avatar marryme21
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 159
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
w mniejszych miejscowościach przeważnie nie mam bloków a mieszkanie, dom pod wynajem to też rzadka sprawa (a nie wyobrażam sobie aby każdy pracujący człowiek czekał na zawarcie związku do odłożenia odpowiedniej kwoty na własny kąt (w naszych warunkach jest to często nie realne)


Nie tylko w naszych.
Na ''zachodzie'' również mało młodych osób ma własnościowy dom czy mieszkanie.



Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
,,...obydwoje mają stabilne zatrudnienie, własną działkę budowlaną, oszczędności i pomoc rodziny to moim zdaniem może się porywać na taką misję, która chodź będzie ciężka, długotrwała i pełna wyrzeczeń doprowadzi ich do własnego domu''


Napisałaś o małych miejscowościach,ale ja napiszę o całej Polsce.
Uważam tak samo.Wszystko zależy od okoliczności i możliwości.
Jeśli ktoś dostał działkę w prezencie czy spadku spadku,ma stabilną pracę,choć nie jakoś super płatną to może się budować.Znam wiele takich osób.
I wcale nie stawiają kurzych chatek,które zwieje najbliższa wichura-jak często podkreślacie.Oczywiście nie mówię,że są to wille z marmurami po 300 m kw.,ale małe,funkcjonalne domy z ogródkiem.




Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Wisienki, ma pewno masz dużo racji.
Chociaż patrząc na ceny materiałów budowlanych, i tak w głowie mi sie nie mieści, jak przy takich małych dochodach można dom wybudować, żeby się nie rozsypał przy najbliższej burzy , a ostatnio chyba coraz częściej w Polsce zdarzają się huragany i inne takie atrakcje, więc też warto o tym myśleć w kontekście budowy domu, żeby komuś kiedyś dachu z najtańszej blachodachówki instalowanego przez szwagra amatora nie zwiało


Vixien,rozumiem,że bardziej obstajesz za mieszkaniami niż domami,ale bądźmy szczerzy-gdzie w Polsce są te super jakościowo mieszkania?
Jak nie stare i zagrzybione w kamienicach,to z kolei dziadostwo z wielkiej płyty z lat 60-tych czy 70-tych albo nowe,deweloperskie z byle jakich,najtańszych materiałów,gdzie pękają ściany i akustyka jest zerowa.
Deweloperzy często budują taką kaszanę,że głowa małą-znam osoby,których nowe, ''piękne'' mieszkanka po kilku miesiącach doczekały się grzyba albo wielkich szczelin w ścianach.Naprawdę ładne,rozkładowe i funkcjonalne lokale,do tego dobrej jakości są potwornie drogie.Czasami naprawdę lepiej wybudować sobie samemu chałupę z wiadomych materiałów i wiedzieć co się ma.

Co do szwagra amatora,to nie zawsze musi być amatorem.
W końcu, w Polsce jest zapewne jakieś kilkadziesiąt firm budowlanych,w których pracuje ogrom ludzi.To są czyiś ojcowie,dziadkowie, wujkowie, bracia, kuzyni, koledzy.
Dlaczego mają nie pomóc w budowie najbliższym,skoro się na tym znają?

Już nawet nie powiem o tym,że w Polsce często kwitnie handel wymienny usług-na zasadzie-ja Ci pomogę w tym,a Ty mnie potem w tamtym.
Znam np. parę nauczycieli ,którzy mają szkołę językową.Kupili mieszkanie,ale akurat byli pod kreską i umówili się ze znajomym kafelkarzem,że on im zrobi kafle,a oni ''zafundują'' jego dziecku roczny kurs językowy.




Cytat:
Napisane przez mikia20 Pokaż wiadomość
Z jednej strony ok. Ale człowiek bankrutujący z własnej głupoty potem korzysta z opieki socjalnej na którą składamy się wszyscy.


Proszę....wiesz ile wynoszą te zasiłki?Nawet jedzenia porządnego nie można sobie za to kupić.


Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
Zupełnie nie rozumiem dlaczego Bardzo bym chciała mieć za parę lat dom pod miastem, z dużym ogrodem, bez sąsiada zaglądającego mi w okno. Mieszkanie a dom, mimo, że bardzo sobie chwalę swoje mieszkanie, to nie to samo. Dojazd nie jest żadnym problemem o ile ma się własną działaność i/lub tzw nienormowany czas pracy - a dobrym, czyt. terenowym samochodem jesteś w stanie objechać praktycznie każde korki. Faktem jest, że niekoniecznie chciałabym odkładać na to przez 15 lat, ale tak naprawdę to co nam do tego, w co ktoś inwestuje swoje pieniądze.


Dokładnie-nie każdy ma potrzebę codziennego dojeżdżania do pracy.
Ponadto są jednostki nie lubiące zgiełku miasta,kin,galerii handlowych,basenów i tym podobnych atrakcji.



Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
,,A ja nie mogę pojąć, co jest niby takiego strasznego w wynajmowaniu mieszkania. Wynajmuję od zawsze, płacę w sumie niewiele, na podwyżki się nie zanosi, bo rynek jest zawalony mieszkaniami pod wynajem, ''

Płacisz niewiele,to nie narzekasz.



Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Kupiliśmy z dwa lata temu działkę pod dom, ale jednak nie będziemy się budować, ziemia leży i nabiera wartości - już teraz gdybyśmy ją chcięli sprzedać, to z conajmniej 20 - 30 tys. zarobkiem.


To masz szczęście,bo moja działka budowlana tylko traci systematycznie na wartości.Gdybym teraz chciała ją sprzedać,to byłabym stratna.
Zresztą, to się tyczy ogromu działek kupowanych w okresie bańki cenowej.




Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Właśnie, swoboda przemieszczania się. A czasem konieczność zmiany miejsca zamieszkania, bo to nie te czasy, kiedy w jednej wsi człowiek rodzil się i umierał. W tym kontekście to już w ogóle dziwi mnie budowa domu w wieku 20 lat. Naprawdę już można przyjąć założenie, że się tak osiadły tryb życia będzie prowadziło?


A dlaczego nie?
Niektórzy naprawdę nie mają pędu do tego,żeby się przemieszczać.
I wiele osób ma zawód,który może wykonywać tylko w Polsce.Tak,więc nie kuszą ich dalekie wojaże.
Zresztą co to za problem?Z domem/mieszkaniem można zrobić wiele rzeczy w przypadku wyjazdu.



Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
A potem płacz, że w rejonie roboty ni ma, dom się buduje 5 rok, kredyt spłacać trzeba. Domu tak łatwo sprzedać sie nie da ani wynając jak mieszkania. Zwłaszcza, że to, co ludzie budują, to w większości niefunkcjonalne koszmarki, byle były z balkonikami i kolumnami.

Ludzie budują takie domu,bo takich jest większość,jeśli chodzi o gotowe projekty.Indywidualne kosztują więcej.Poza tym mogą się zwyczajnie komuś podobać.



Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
Widzisz, ale ja cenie sobie poczucie bycia na swoim którego nigdy nie zapewni mi wynajmowane mieszkanie.


Zgadzam się.Nie ma nawet dwóch zdań,co do tej swobody.
Swoje to swoje,możesz sobie nawet nas...ać na środku salonu i to będzie tylko twoje zamartwienie czy tam radocha.Bez ''kurtuazyjnych'' wizyt właściciela lokalu,bez pytania o zgodę na byle pierdołę,bez błagania o zgodę na posiadanie psa czy kota,itd.

Powiem tak-mieszkam na swoim(nie na kredyt) i zdarzało mi się również wynajmować mieszkania, na jakiś czas,podczas zagranicznych pobytów.
NIE MA PORÓWNANIA.To jest niebo a ziemia.
Wytrzymywałam to,bo wiedziałam,że to jest tymczasowe,że nie będę musiała latami użerać się na wynajmowanym,że wsiądę w samolot i polecę do własnego domu.




Cytat:
Napisane przez Serendipity Pokaż wiadomość
Nie wyobrażam sobie za kilka lat żyć z mężem i dzieckiem w wynajmowanym mieszkaniu. Człowiek cały czas ma w głowie, że to nie jego. Nawet taki remont wymaga zgody właściciela, a wątpię, że każdy poszedłby na to od razu. Z resztą jak ? Zrobię remont za parę tysięcy, a potem jako wolny człowiek wyprowadzę się do innego miasta i kasa w błoto, bo zostanie w wynajmowanym mieszkaniu.




Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość

Szczerze mnie irytuje jak ktoś używa wyrażeń w stylu "jestem na swoim" "moje mieszkanie" w momencie kiedy ma kredyt hipoteczny.
Dopóki mieszkanie nie zostanie całkowicie spłacone jest ono banku, a nie kredytobiorcy jeśli ktoś nie wierzy proponuję zrobić test - przestać płacić raty i zobaczyć czy czasem tak samo komornik nie wyrzuci jak na wynajmowanym


Mieszkanie jest banku,ale to kredytobiorca ma pełną swobodę,aby nim dysponować.
Malujesz jak chcesz,urządzasz jak chcesz,chcesz mieć 2000 papużek falistych,to je masz,lubisz weekendy spędzać w łóżku na golasa,to je spędzasz.Nikt z banku nie wpada co jakiś czas na wizytę kontrolną ani nie pyta,co się stało,bo w kuchni jest plama na ścianie.
__________________




marryme21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 07:53   #342
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Ja wcale nie jestem za mieszkaniami. Wiadomo, że w sensownym domu będzie się żyło wygodniej. Ale właśnie - "sensownym", nie 40 km za miastem, w którym pracujemy i z nieustannym dowożeniem dzieci, o metrażu klitki z ciemną łazienką, bo i takie domy widywałam. Ja się wcale nie dziwię, że ludzie zamiast kupować nowe mieszkanie za 200- 300 tys, za tyle samo wybudują dom. Piszę ze swojego punktu widzenia, mi tyle pieniędzy na dom by nie starczyło, bo nie chcę latami klecić jakiegoś szałasu z najtańszych materiałów z plastikowymi oknami, skoro marzy mi się nowoczesny dom o dość dużej powierzchni, jestem młoda i mam czas na realizację różnych planów - wtedy, kiedy będą na to odpowiednie warunki finansowe i życiowe.

Edytowane przez _vixen_
Czas edycji: 2011-08-05 o 07:55
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 08:24   #343
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez marryme21 Pokaż wiadomość
Mieszkanie jest banku,ale to kredytobiorca ma pełną swobodę,aby nim dysponować.
Malujesz jak chcesz,urządzasz jak chcesz,chcesz mieć 2000 papużek falistych,to je masz,lubisz weekendy spędzać w łóżku na golasa,to je spędzasz.Nikt z banku nie wpada co jakiś czas na wizytę kontrolną ani nie pyta,co się stało,bo w kuchni jest plama na ścianie.
No więc ja wynajmując - maluję jak chcę, mam psa, kota, królika i jeszcze do niedawna miałam świnkę morską... z wymienionych rzeczy tylko nie spędzam weekendów na golasa, bo nie mam takiej potrzeby, ale nie sądzę żeby to był problem
Nikt mi też nie wpada na wizytę kontrolną i o plamy na ścianie nie pyta...
Także dla mnie to nie są żadne argumenty wystarczy znaleźć odpowiednie mieszkanie

Jedyny plus jaki widzę przy kredycie to że dzieci będą miały później mieszkanie, bo dla tego co bierze kredyt żadnych plusów nie widzę
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 08:31   #344
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
No więc ja wynajmując - maluję jak chcę, mam psa, kota, królika i jeszcze do niedawna miałam świnkę morską... z wymienionych rzeczy tylko nie spędzam weekendów na golasa, bo nie mam takiej potrzeby, ale nie sądzę żeby to był problem
Nikt mi też nie wpada na wizytę kontrolną i o plamy na ścianie nie pyta...
Także dla mnie to nie są żadne argumenty wystarczy znaleźć odpowiednie mieszkanie

Jedyny plus jaki widzę przy kredycie to że dzieci będą miały później mieszkanie, bo dla tego co bierze kredyt żadnych plusów nie widzę

Ale musisz się liczyć z tym, ze Wynajmujący może Ci wypowiedzieć mieszkanie, niezależnie od twojej kondycji finansowej.

Nie oszukujmy się, zawsze lepiej jest mieć własne mieszkanie - nawet jeśli w nim nie mieszkasz bez problemu je wynajmiesz. Gdybym ja chciała teraz swoje wynajmować, to koszt najmu w mojej dzielnicy spokojnie pokryje kredyt, czynsz i jeszcze na tym zarobię.
Soso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 09:13   #345
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez agusiajnw Pokaż wiadomość
No więc ja wynajmując - maluję jak chcę, mam psa, kota, królika i jeszcze do niedawna miałam świnkę morską... z wymienionych rzeczy tylko nie spędzam weekendów na golasa, bo nie mam takiej potrzeby, ale nie sądzę żeby to był problem
Nikt mi też nie wpada na wizytę kontrolną i o plamy na ścianie nie pyta...
Także dla mnie to nie są żadne argumenty wystarczy znaleźć odpowiednie mieszkanie

Jedyny plus jaki widzę przy kredycie to że dzieci będą miały później mieszkanie, bo dla tego co bierze kredyt żadnych plusów nie widzę
masz psa i królika to super ja natomiast miałam swojego czasu spore problemy ze znalezieniem mieszkania o dobrym standardzie w którym mogłabym mieszkać z kotem, a nie zawsze człowiek ma czas na szukanie

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
Ale musisz się liczyć z tym, ze Wynajmujący może Ci wypowiedzieć mieszkanie, niezależnie od twojej kondycji finansowej.

Nie oszukujmy się, zawsze lepiej jest mieć własne mieszkanie - nawet jeśli w nim nie mieszkasz bez problemu je wynajmiesz. Gdybym ja chciała teraz swoje wynajmować, to koszt najmu w mojej dzielnicy spokojnie pokryje kredyt, czynsz i jeszcze na tym zarobię.
Bo jak pisała Soso nie zawsze da się dogadać z właścicielem mieszkania dogadać co do wyprowadzki a nie miesiąc wypowiedzenia to miesiąc niezależnie od tego że jest to np grudzień gdy i podaż mieszkań jest niższa i strasznie dużo dni wypada, a poza tym ludzie nie mają czasu, albo gdzieś wyjeżdżają (bo święta, nowy rok) i nikogo nie obchodzi że masz wyprowadzić się najpóźniej w sylwestra
__________________
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 14:34   #346
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Nie chce mi się wchodzić w przekomarzanie pt. w wynajmowanym to swobodnie piardnąć nie możesz, zmienić dywanu i dręczą cię niespodziewane naloty właścicieli, bo wiadomo, ze to zależy od ludzi na ktorych się trafi. Równie dobrze można wdepnąć w kredyt na 300 kafli na całe życie i mieć szumowiny za sąsiadów, z ktorymi nie da się wytrzymać.
Generalnie wynajmowanie od prywatnych osób nie jest szczytem moich marzeń, właśnie ze względu na tę niepewność czy nie przyjdzie kobitka jutro i nie powie, że mam się wynieść - chociaż ja staram się zastrzegać w umowie okres jaki mnie interesuje - ostatnio mam na 3 lata. Wolałabym taki system jaki jest na tzw. zachodzie gdzie mieszkania wynajmuje się na zasadach lokatorskich od firm, które administrują czymś na zasadzie spółdzielni.
I proszę mnie nie przekonywać jak to super jest płacić w nieskończoność za teorytycznie swoją chałupę, która praktycznie będzie właśnością za x lat. Oczywiście, że można sprzedać (pytanie czy z zyskiem albo czy aby na następne nie trzeba będzie dołożyć) albo wynająć jak się wyjedzie (to też koszt - bo od wynajmu trzeba płacić podatek no i nie wiadomo na jakiego najemcę się trafi - ciężko mieć nad tym kontrolę zwłaszcza jak się wyjechało bardzo daleko). No i oczywiście, że bank to nie jest instytucja charytatywna ale spłacać prawie drugie tyle ile się wzięło, to dziękuję postoję.
Także ten...to zabawa nie dla mnie i nie ma sensu mnie przekonywać, że jestem w błędzie

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-08-05 o 14:38
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 14:47   #347
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
(...)
Także ten...to zabawa nie dla mnie i nie ma sensu mnie przekonywać, że jestem w błędzie
sine.ira oczywiście że nie jesteś w błędzie - i ja też nie jestem a chcę zrobić coś odwrotnego.

Cała sztuka polega na tym żeby wiedzieć czego się chce, mierzyć siły na zamiary, kredyt brać mądrze, pamiętać że bank to nie instytucja charytatywna... itd...

Problem jest z tymi którzy podejmują złe decyzje, pakują się w coś bez sensu a potem płacz.

Ogólnie to mało ludzi potrafi sobie sensownie życie ułożyć... z obserwacji otoczenia to jakaś masakra ostatnio jest.

Nawet nie pytajcie się co się dzieje jak parka weźmie wielki kredyt i po dwóch-trzech latach chce się rozwieść. Cyrk nie z tej ziemi.


Do kredytu na na 30 lat potrzebna jest dobra perspektywa, zdrowie które nie zawsze się da przewidzieć (banku nie obchodzą Twoje problemy), zaufany na 200% małżonek... i wiele wiele innych.

A nie samo wyobrażenie domka ogrodzonego białym płotkiem...
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 15:00   #348
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Nie chce mi się wchodzić w przekomarzanie pt. w wynajmowanym to swobodnie piardnąć nie możesz, zmienić dywanu i dręczą cię niespodziewane naloty właścicieli, bo wiadomo, ze to zależy od ludzi na ktorych się trafi. Równie dobrze można wdepnąć w kredyt na 300 kafli na całe życie i mieć szumowiny za sąsiadów, z ktorymi nie da się wytrzymać.
Generalnie wynajmowanie od prywatnych osób nie jest szczytem moich marzeń, właśnie ze względu na tę niepewność czy nie przyjdzie kobitka jutro i nie powie, że mam się wynieść - chociaż ja staram się zastrzegać w umowie okres jaki mnie interesuje - ostatnio mam na 3 lata. Wolałabym taki system jaki jest na tzw. zachodzie gdzie mieszkania wynajmuje się na zasadach lokatorskich od firm, które administrują czymś na zasadzie spółdzielni.
I proszę mnie nie przekonywać jak to super jest płacić w nieskończoność za teorytycznie swoją chałupę, która praktycznie będzie właśnością za x lat. Oczywiście, że można sprzedać (pytanie czy z zyskiem albo czy aby na następne nie trzeba będzie dołożyć) albo wynająć jak się wyjedzie (to też koszt - bo od wynajmu trzeba płacić podatek no i nie wiadomo na jakiego najemcę się trafi - ciężko mieć nad tym kontrolę zwłaszcza jak się wyjechało bardzo daleko). No i oczywiście, że bank to nie jest instytucja charytatywna ale spłacać prawie drugie tyle ile się wzięło, to dziękuję postoję.
Także ten...to zabawa nie dla mnie i nie ma sensu mnie przekonywać, że jestem w błędzie
Ja Cię przekonywać nie mam zamiaru - gdybym na ten przykład miała od ust sobie odejmować, coby tylko mieszkanie na kredyt mieć, wolałabym pewnie wynajmować. Z drugiej strony w Gdańsku koszt wynajmu z opłatami jest równy mięsięcznej racie kredytu z opłatami, więc skoro i tak muszę płacić, to czemu nie za swoje?
Soso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 15:01   #349
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

No i oczywiście.
My też TŻ swego czasu myśleliśmy o budowie domu, bo nasza sytuacja finansowa była więcej niż bardzo dobra - stąd ta działka Kupiliśmy kawał ziemii w bardzo dobrej, chodliwej i "modnej" okolicy (bardzo blisko miasta, działka uzbrojona, wszystkie media podłączone) gdzie za sąsiadów mięlibyśmy głównie lekarzy, prawników ludzi z półświatka i innych dzianych szpanerów w naszym regionie Kupiliśmy ją w zasadzie z oszczędności, dobraliśmy trochę kredytu, który spłaciliśmy w ubiegłym roku. No i nam przeszło. To jest jednak, kuźwa, zabawa dla milionerów, bez kitu Przecież musięlibyśmy wziąć kredyt na jakieś 300 - 400 tys. jak nie wiecej zeby tę chałupę postawić i wykończyć. W tzw. międzyczasie w życiu nam się trochę pozmieniało i cóż...może się i wybudujemy w okolicach 50tki Jesteśmy za młodzi na takie inwestycje, nasze kariery zbyt mało "okrzepłe" jeszcze szukamy swojego miejsca na ziemi A Ziemia jest duża jak wiadomo
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-05, 15:06   #350
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez mikia20 Pokaż wiadomość
sine.ira oczywiście że nie jesteś w błędzie - i ja też nie jestem a chcę zrobić coś odwrotnego.

Cała sztuka polega na tym żeby wiedzieć czego się chce, mierzyć siły na zamiary, kredyt brać mądrze, pamiętać że bank to nie instytucja charytatywna... itd...

Problem jest z tymi którzy podejmują złe decyzje, pakują się w coś bez sensu a potem płacz.

Ogólnie to mało ludzi potrafi sobie sensownie życie ułożyć... z obserwacji otoczenia to jakaś masakra ostatnio jest.

Nawet nie pytajcie się co się dzieje jak parka weźmie wielki kredyt i po dwóch-trzech latach chce się rozwieść. Cyrk nie z tej ziemi.


Do kredytu na na 30 lat potrzebna jest dobra perspektywa, zdrowie które nie zawsze się da przewidzieć (banku nie obchodzą Twoje problemy), zaufany na 200% małżonek... i wiele wiele innych.

A nie samo wyobrażenie domka ogrodzonego białym płotkiem...
Ja widzę ostatnio w najbliższej rodzinie przykład ludzi budujących się zdecydowanie ponad stan i ponad potrzeby.

Para stawia z dzieckiem (więcej nie planują), nie prowadząca domu otwartego aktualnie stawia prawie 600 metrową chałupę (z czego korytarz na parterze to co najmniej 30m), bardzo rozczłonkowaną, z na maxa skomplikowanym dachem pod miastem (patrz korki) częściowo na kredyt i co nie minęło pół roku jedno z nich straciło pracę (dobrze, że ma chociaż zasiłek). Oni o tym chyba nie myślą, ale ja już się martwię o koszty ogrzewania tego domu. Ostatnio się zreflektowali i w ramach oszczędności nie zasklepili stropu tylko zrobili jakieś dziwne kombinację co wyszło zdecydowanie drożej i mniej trwale, a na pytanie czy nie chcieli by aby maleństwo po ich śmierci odziedziczyło coś do czego będzie musiało sporo dokładać stwierdzili, że budują nie dla dzieci, ale dla siebie - moim zdaniem nie można tego nazwać inaczej jak brak inteligencji finansowej.

Niestety to powszechna przypadłość ludzi, bo wiele znanych mi osób buduje ponad stan i potrzeby rodziny i zbyt daleko, a później ucieka z powrotem do miast

A jeśli chodzi o wyobrażenie domku z białym płotkiem to moi teściowie to mieszczuchy od pokoleń i gdy wreszcie spełnili swe marzenie i postawili dom na wsi długo nie mogli się zaaklimatyzować np. teść gdy napali w kominku już jest zmęczony (nie mówiąc o koszeniu trawy lekką elektryczną kosiarką), a teściowa jak opryskała parę drzewek umierała przez 3 dni, gorzej było tylko gdy zgrabiała liście , a dla ludzi którzy w domu się wychowali to norma...
__________________

Edytowane przez Wisienki
Czas edycji: 2011-08-05 o 15:10
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 15:11   #351
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
No i oczywiście.
My też TŻ swego czasu myśleliśmy o budowie domu, bo nasza sytuacja finansowa była więcej niż bardzo dobra - stąd ta działka Kupiliśmy kawał ziemii w bardzo dobrej, chodliwej i "modnej" okolicy (bardzo blisko miasta, działka uzbrojona, wszystkie media podłączone) gdzie za sąsiadów mięlibyśmy głównie lekarzy, prawników ludzi z półświatka i innych dzianych szpanerów w naszym regionie Kupiliśmy ją w zasadzie z oszczędności, dobraliśmy trochę kredytu, który spłaciliśmy w ubiegłym roku. No i nam przeszło. To jest jednak, kuźwa, zabawa dla milionerów, bez kitu Przecież musięlibyśmy wziąć kredyt na jakieś 300 - 400 tys. jak nie wiecej zeby tę chałupę postawić i wykończyć. W tzw. międzyczasie w życiu nam się trochę pozmieniało i cóż...może się i wybudujemy w okolicach 50tki Jesteśmy za młodzi na takie inwestycje, nasze kariery zbyt mało "okrzepłe" jeszcze szukamy swojego miejsca na ziemi A Ziemia jest duża jak wiadomo
Świetnie to rozumiem i w sumie uważam podobnie.
Soso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 16:10   #352
Serendipity
Zakorzenienie
 
Avatar Serendipity
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 281
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
A jak Cię nie bedzie stac na kredyt na sensowne mieszkanie, to co zrobisz? Weźmiesz kredyt na 40 m mieszkania w slumsowatym bloku?
Po to pracuję, żeby mnie było stać. Nie będę komuś utrzymywać mieszkania.
__________________
Denerwować się to mścić na własnym zdrowiu za głupotę innych.
Serendipity jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 16:16   #353
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

ja jestem przerażona myśleniem moich znajomych.
rozumiem,że każdy chcemiec kąt do samodzielnego zycia i swoje M,ale czasem ludzie niemierzą sił na zamary.

nie rozumiem budowania domu o wielkim metrazu z kredytem na 20 lat z miesiaczną ratą 2 tyś.żeby na to zarobić oboje małżonkowie muszą ciężko tyrać,aby pozostało na życie i ewentualne dzieci.aż strach pomyślec o chorobach i ewentualnych wypadkach uniemozliwiających prace.
mam znajoma,która postawiła dom mając 35 lat o wysokim standarcie z kredytu na 30 lat.tak się zastanawiam ,gdzie ona zarobi mając 60 lat na kredyt w kwocie 2 tyś zł,czy starczy jej sił,aby pracowac na kilku etatach,aby pozostało jej jeszcze na zycie i leki.
czy trzeba mieć wielki dom z basenem?
czy nie wystarczy mieszkanie,lub malutki domek ?
czy potrzeba zyć na pokaz...

mój sąsiad miał samochód.kupił na raty i nie stac go było już na paliwo.aby samochód był w miare sprawny musiał go przepalac pod blokiem.wsiadał do niego,gazował i wysiadał.po 5 latach sprzedał auto z przejechanym licznikiem około 2 tyś km

Edytowane przez TmargoT
Czas edycji: 2011-08-05 o 16:18
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 16:43   #354
CzarnyElf
Zakorzenienie
 
Avatar CzarnyElf
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez marryme21 Pokaż wiadomość
Nie tylko w naszych.
Na ''zachodzie'' również mało młodych osób ma własnościowy dom czy mieszkanie
Zgadzam sie,malo kogo stac na zakup mieszkania bez kredytu,wiekszosc ludzi mieszka w domu na kredyt,placi oprocz tego kredyt za studia.Wiekszosc osob ma splacony kredyt za dom w wieku 50-60 lat a i tak nie zawsze.Zalezy jak drogi dom kupili...
CzarnyElf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 16:48   #355
Wisienki
Zakorzenienie
 
Avatar Wisienki
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
ja jestem przerażona myśleniem moich znajomych.
rozumiem,że każdy chcemiec kąt do samodzielnego zycia i swoje M,ale czasem ludzie niemierzą sił na zamary.

nie rozumiem budowania domu o wielkim metrazu z kredytem na 20 lat z miesiaczną ratą 2 tyś.żeby na to zarobić oboje małżonkowie muszą ciężko tyrać,aby pozostało na życie i ewentualne dzieci.aż strach pomyślec o chorobach i ewentualnych wypadkach uniemozliwiających prace.
mam znajoma,która postawiła dom mając 35 lat o wysokim standarcie z kredytu na 30 lat.tak się zastanawiam ,gdzie ona zarobi mając 60 lat na kredyt w kwocie 2 tyś zł,czy starczy jej sił,aby pracowac na kilku etatach,aby pozostało jej jeszcze na zycie i leki.
czy trzeba mieć wielki dom z basenem?
czy nie wystarczy mieszkanie,lub malutki domek ?
czy potrzeba zyć na pokaz...


mój sąsiad miał samochód.kupił na raty i nie stac go było już na paliwo.aby samochód był w miare sprawny musiał go przepalac pod blokiem.wsiadał do niego,gazował i wysiadał.po 5 latach sprzedał auto z przejechanym licznikiem około 2 tyś km
właśnie o to mi chodziło, bo niestety realizacja marzenia bez patrzenia na konsekwencje finansowe (np przy budowie domu nie tylko rata kredytu ale i niekiedy monstrualne koszty utrzymania których często wielu ludzi nie bierze pod uwagę na etapie projektu, czy nawet budowy) mogą w dłuższej perspektywie zrobić z nas niewolników, albo nawet założyć nam stryczek na szyję.

Zresztą sprzedawcy kredytów chcą abyśmy wierzyli, że nasza sytuacja finansowa będzie się tylko polepszać, a niestety nie jest to prawda bo dochód na osobę w rodzinie składającej się z pracującej pary zwykle bywa wyższy niż, tej samej pary nawet po dużej podwyżce, ale np z 2 dzieci... Poza tym nie wszyscy biorą pod uwagę, że może się zdarzyć jakaś katastrofa więc trzeba mieć odłożone kilka rat tak na wszelki wypadek
__________________
Wisienki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 17:06   #356
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez Wisienki Pokaż wiadomość
właśnie o to mi chodziło, bo niestety realizacja marzenia bez patrzenia na konsekwencje finansowe (np przy budowie domu nie tylko rata kredytu ale i niekiedy monstrualne koszty utrzymania których często wielu ludzi nie bierze pod uwagę na etapie projektu, czy nawet budowy) mogą w dłuższej perspektywie zrobić z nas niewolników, albo nawet założyć nam stryczek na szyję.

Zresztą sprzedawcy kredytów chcą abyśmy wierzyli, że nasza sytuacja finansowa będzie się tylko polepszać, a niestety nie jest to prawda bo dochód na osobę w rodzinie składającej się z pracującej pary zwykle bywa wyższy niż, tej samej pary nawet po dużej podwyżce, ale np z 2 dzieci... Poza tym nie wszyscy biorą pod uwagę, że może się zdarzyć jakaś katastrofa więc trzeba mieć odłożone kilka rat tak na wszelki wypadek
właśnie takie myślenie uważam za nieodpowiedzialne.
pomijam lekarzy i zawody ,gdzie ludzie pracuja na siebie i zawsze jest popyt na taki zawód ,to branie kredytów ponad stan mnie przeraża.
ile potrzeba zarabiać,aby zrobić nadwyzke w spłatatach w razie katastrofy zdowotnej.ile trzeba zarobić,aby dac na kredyt i pozostawić na życie.
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 17:19   #357
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

No, z tym, że biorąc pod uwagę, że średnia pensja w Polsce wynosi ok. 3,5 tys (średnia przecież - mało który szanowny obywatel wyciąga tyle i to na początku kariery zawodowej), to obciążenie kredytem na mieszkanie, dajmy na to 200 - 250 tys. zł daje przecież spore jak na takie dochody miesięczne obciążenie finansowe tylko samą ratą kredytu. Bank przy takim dochodzie kredyt przyzna, owszem, ale już nie pożyjesz. Nie trzeba wcale porywać się zaraz na willę z basenem za bańkę żeby wdepnąć w niezłe gie. A niestety nie każdemu może pomóc mamusia z tatusiem jak i nie każdy ma co dziedziczyć po babci. No i nie dla każdego ładowanie w małą klitę, za niebotycznie rozdętą cenę, która za dziesiąt lat będzie już starą ruderą - stanowi życiowy cel. I dlatego mówię: mam nadzieję, że w Polsce powstanie system wynajmu mieszkań na warunkach lokatorskich tak, żeby ludzie nie musięli się ładować w gigantyczne kredyty na które ich nie stać a przez to podcinać sobie gardeł na starcie życia.

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2011-08-05 o 17:25
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-05, 17:24   #358
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez Serendipity Pokaż wiadomość
Po to pracuję, żeby mnie było stać. Nie będę komuś utrzymywać mieszkania.
A myślisz, że tak łatwo jest dostać kredyt? Że wystarczy pracować ?

Znajomi TZta, pracujący, z dobrymi zawodami i możliwością dorabiania, mieli ogromny problem, żeby dostać kredyt na mieszkanie. W końcu kupili małe mieszkanie w takim bloku, gdzie ja się zwyczajnie brzydziłam dotknąć ścian czy poreczy, ciemny slums na klatce schodowej, menele pod klatką.
I sine.ira ma na pewno dużo racji w tym, co pisze.

Czasy są trudne i każdy chce mieć swoje mieszkanie, ale niestety, nie wszystkim to jest dane.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 16:01   #359
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
A myślisz, że tak łatwo jest dostać kredyt? Że wystarczy pracować ?

Znajomi TZta, pracujący, z dobrymi zawodami i możliwością dorabiania, mieli ogromny problem, żeby dostać kredyt na mieszkanie. W końcu kupili małe mieszkanie w takim bloku, gdzie ja się zwyczajnie brzydziłam dotknąć ścian czy poreczy, ciemny slums na klatce schodowej, menele pod klatką.
I sine.ira ma na pewno dużo racji w tym, co pisze.

Czasy są trudne i każdy chce mieć swoje mieszkanie, ale niestety, nie wszystkim to jest dane.
Mało mozliwe - musieli mieć albo złą historię kredytową, albo dodatkowe obciążenia. nie znam nikogo, kto przy takim założeniu o jakim piszesz, nie dostał kredytu.
Soso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 16:09   #360
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Życie na kredycie - czy naprawdę aż tak powszechne?

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
Mało mozliwe - musieli mieć albo złą historię kredytową, albo dodatkowe obciążenia. nie znam nikogo, kto przy takim założeniu o jakim piszesz, nie dostał kredytu.

Po kryzysie banki zweryfikowały swoje wymagania i sensowny kredyt nie jest tak łatwo dostać. Podkreślam - sensowny.

Dodatkowe warunki - np. możliwość wcześniejszej spłaty kredytu (bank ma wtedy mniejsze odsetki), ubezpieczenia od utraty pracy, ew. wakacje kredytowe... to wszystko kosztuje. Nie mówiąc o sposobach przeliczania obcych walut, kosztach dodatkowych, prowizjach.

Niektóre kredyty balansują na granicy prawa a biorący kręcą sobie pętlę na szyję.
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-24 19:19:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.