Na urlopy wybywamy, lecz o sobie pamiętamy :) - PM 2012 cz. VIII

[Jamee]

Napisane przez baskaeta

he he ja żyje w innym świecie chyba - tak jak już wcześniej pisałam - sami dbamy o nasze finanse (rodzice ewentualną kopertę wrzuca nam dopiero na slubie - nie zapożyczamy u nikogo) i sami zbieramy na wesele przy odpowiednim planie oszczedzania - da się - jestem żywym przykładem na to nie po to planuję ślub i wesele na 2012 (dwa lata wcześniej) żeby teraz nie zbierać na tą okoliczność i brać od kogoś kasę bo my chcemy to że chcemy oznacza zadbać o to żebyśmy to My byli głównymi sponsorami tej zabawy. Bo to nasz pomysł. Bo my chcemy. Bo my mamy taką a nie inną wizję naszego ślubu.

My też nie zamierzamy brać od nikogo kasy i sami sobie zbieramy na organizację wesela ale co innego wesele za 30 tyś a co innego mieszkanie za 200 tyś. Idąc twoim tokiem myślenia gdybyśmy chcieli uzbierać na mieszkanie to wychodziłabym za mąż gdzieś koło 40-stki.

[jagodzia133]

idę sobie odgrzać pomidorówkę którą ostatnio ugotowałam i to przez was normalnie cały gar ;p jak dla wojska ;p

[Jamee]

Napisane przez jagodzia133

idę sobie odgrzać pomidorówkę którą ostatnio ugotowałam i to przez was normalnie cały gar ;p jak dla wojska ;p

ja przed chwilą zjadłam rosół ( a to nie jest moja ulubiona zupa)

[jagata]

Napisane przez baskaeta

Cześć dziewczyny nie chce nikogo urazić dlatego nie bierzcie tego do siebie co napiszę ale moja wypowiedź może też da do myślenia niektórym, otóż: hmmm tak sobie czytam i to przykre że obecnie ludzie młodzi tak jak i ja w większości przypadków chcą i biorą kredyty... czy naprawdę w obecnych czasach nie lepiej uzbierać pieniążków i kupić za gotówkę mieszkanie/dom- niekoniecznie musi być o powierzchni 100m2 mieszkanie. Przeciez kredyt w ogóle ale to w ogóle się nie opłaca. W dodatku... ta ilość lat na spłacenie kredytu... 40 lat.... szok... i oddajesz do banku o wiele więcej niż weźmiesz... może to "zacofane myslenie" (pewnie wiekszość tak sobie pomyśli ze oszalałam) z mojej strony ale ja wolę oszczędzać nawet przez 10 lat i kupić sobie za gotówkę jakies lokum... Każdy ma swoje zdanie na tyen temat ale ja uwazm że w momencie kiedy bierze sie kredyt to nie jest MOJE mieszkanie/dom ale banku... a co będzie jeśli nie będziecie w stanie w pewnym momencie spąłcac kradytu?? Co wtedy? Dom pod zastaw? Dom na sprzedaz z kredytem? Mieszkanie pod mostem? a tak płacisz gotówką uzbieraną przez siebie i jest to tylko Moje mieszkanie nie mam żadnych na sobie obciążeń finansowych żadna machina bankowa nie ciązy na mnie jestem wolna od takich "dobrodziejstw" oferowanych przez banki.... Nie wiem może myślę dziwnie dla większości z Was ale naprawdę warto się zastanowic czy kredyt jest naprawdę potrzebny...

Każdy by wolał bez kredytu. Ale czy w ciągu 10 lat nazbierasz taką kwotę na kupno mieszkania? Np. kupno mieszkania w krakowie takiego 50 m2 wacha się w okolicach 250-300 tys. zł Aby w ciągu 10 lat zaoszczedzić na mieszkanie (i mieć nadzieję, że ceny nie wzrosną) to musielibyście odkładać około 2,5 tys. miesięcznie. W momencie kiedy dopiero zaczynasz wchodzić na rynek pracy, to wątpliwe jest abyś od ręki dostała minimum 2,5 tys. netto. Przypuśćmy, że razem z partnerem zarabiacie łącznie np 5 tys. netto. Jesteście w takiej sytuacji, że nie macie innej możliwości i wynajmujecie mieszkanie (dajmy na to, że jest to kawalerka). Płacicie za wynajem około 1,5 tys. zł z mediami. Dodatkowo odkładacie 2,5 tys. miesięcznie na swoje mieszkanie i na miesięczne utrzymanie zostaje Wam: 1 tys. zł.
Dochodzą do tego inne wydatki (jedzenie, paliwo lub bilet miesięczny) i na życie naprawdę niewiele zostaje. No i wtedy (przynajmniej ja bym tak miała) zaczynasz się zastanawiać, czy jednak nie wziąć kredytu i być na swoim niż płacić komuś za wynajem niemałe pieniądze?
Wg mnie są i plusy (te które wymieniłaś - bez obciążeń finansowych, bez problemów ze spłatą kredytu itp) i minusy (płacenie komuś za wynajem i ryzyko, że co miesiąc nie będziecie w stanie odkładać odpowiedniej kwoty na przyszłe mieszkanie, cena mieszkań może wzrosnąć) takiego rozwiązania, ale niestety nie każdy jest na tyle zdeterminowany by być w stanie oszczędzać przez tyle lat i móc sobie pozwolić na kupno mieszkania bez kredytu.

[gosza_m]

Napisane przez madzia2306

cześc dziewczyny

Jeeeee!!!
Że tez skaczące cycuszki mogą przynieść tyle radości wielu kobietom na raz

I powodzenia z pracą!!!!!!!!

[madzia2306]

Napisane przez gosza_m

Jeeeee!!!
Że tez skaczące cycuszki mogą przynieść tyle radości wielu kobietom na raz

I powodzenia z pracą!!!!!!!!

nie robię sobie nadziei na pracę w banku bo wiem jak tam sobie rekrutują ale co tam pójdę
a ta firma budowlana to nie wiem co to bo mi gościu nie powiedział, ale pewnie do biura albo coś w tym stylu ale tam pójdę nogami bo mam rzut beretem od domu

[maxwelka]

Trochę bigania miałam przed chwilą w pracy, stąd opóźnienie, ale już wam odpowiadam

[1=95a9f5071e7d0cd6ef7dbab 6e353959a34994157_6057de0 215c7d;28622104]ja pracuję w księgowości już, ale tak jak mówisz-te języki... no cóż [/QUOTE]

To trzeba je podciągnąć! Nie ma teraz lepszej rzeczy, niż znajomość języków opbcych. Do nich dokładasz jeszcze coś i masz naprawdę dobre zarobki. Wiem co mówię

Napisane przez jagata

Tylko co te ceny na rynku kreuje? Mnie to najbardziej ciekawi. Wiem, że w dużej mierze zmiana wartości pieniądza, ale chyba poza tym coś jeszcze?
No ale im coś jest starsze, to więcej trzeba w nie inwestować (a to zmiana instalacji, a to wymiana okien itd itp). Czemu samochód wraz z wiekiem traci na wartości? Dlaczego po wykonaniu generalnego remontu samochodu jego wartość nie jest większa niż samochodu prosto z salonu?
Podałam przykład tylko po to by zastanowić się dlaczego musimy ponosić koszt za "wirtualną" wartość mieszkania a nie za realną.
A i jeszcze jedna ciekawostka: kiedyś mój TŻ rozmawiał ze znajomymi i zastanawiali się co się stanie ze wszystkimi blokami, które zostały wybudowane w latach 60 -70. Chodzi o to, że większość bloków projektowane jest na 50 lat i nikt nie wie co się z nimi stanie pod tych 50 latach. Czy będą dalej stać czy powoli zaczną "umierać" śmiercią naturalną.

No i nie chciałabym zmieniać pracy tylko z tego powodu... szkoda by mi było mojego stanowiska - bardzo mi się ono podoba

Co kreuje? Nie wiem, pewnie inflacja, ogólny wzrost cen wszystkiego, itd. itp, nie jestem specjalistką. A w porównaniu do samochodów używanych i z salonu masz mieszkania z rynku wtórnego i pierwotnego - z wtórnego zawsze są tańsze, i im starsze, tym tańsze, ale wiadomo, że również jakie czasy, takie ceny.

Nikt Ci nie każe przecież zmieniać pracy jeśli ją lubisz

Napisane przez kindziulindzia

strasznie bym chciała już urządzać nasze mieszkanko
i ciągle suszę głowę mojemu TŻ by ogarnąć ten temat bo maj zbliża się wielkimi krokami i nie chcę mieć wszystkiego na głowie bo nie podołam

No to koniecznie! My właśnie mamy zamiar, jak tylko dostaniemy kredyt i klucze do mieszkania, zacząć je sobie na spokojnie urządzać, tak żeby w kwietniu, po ślubie, mieć gdzie zamieszkać. Nie wyobrażam sobie załatwiać tego wszystkiego na ostatnią chwilę. A to i tak trwa już 3 miesiące.

Napisane przez Madziuniusia

maxwelka zmotywowałaś mnie właśnie wysłałam dwa CV... recepcjonistka w hotelu 4* i pracownik biurowy

Trzeba się cenić i być świadomym swoich umiejętności

Napisane przez (kicia)

a wstawiam zdjecia biżuterii ale niestety one w cale nie oddają tego jak ona wygląda na żywo bo tak pięknie się mieni kolorami a i jeszcze mały bonusik dostałam taki do noszenia na co dzień

Bransoletka cuuudnaaa

Napisane przez Jamee

Dziewczyny jak tak czytam ile sobie liczą u was za mieszkania to jestem naprawdę wdzięczna moim teściom, którzy w prezencie ślubnym fundują nam podniesienie piętra. Piętro oczywiście oddadzą nam w stanie surowym a całą resztę będziemy już sobie robić sami

Gratuluję teściów, świetna sprawa. Nic, tylko zazdrościć takich warunków na start...

Napisane przez sztuczka_magiczka

Wooow - marzenie, żeby zarabiać z TŻem w sumie 6 koła miesięcznie... Podziwiam, że taka mądra i pracowita jesteś, to super Mnie się marzy byśmy w przyszłości chociaż te 4 tysiączki na czysto mięli - naprawdę byłabym usatysfakcjonowana

Hihi maxwelko też zadałam gościowi pytanie o nie, również przed chwilką taką odpowiedź otrzymałam... Pewnie się koleś zdziwił, że w tak krótkim czasie o te same obrączki laski pytały :p

Zarobki też niestety zależą od miasta, w którym się pracuje i mieszka. Warszawa jest strasznie droga, więc automatycznie wszystko idzie w górę...

Polecam Ci jubilera Excelsior. Oni tam robią takie zamówienia, jak sobie wymarzysz, bo są producentem. Pójdź do nich i zapytaj ile by chcieli za zrobienie takich obrączek - myślę że taniej Szczególnie że w tym serduszku wcale nie muszą być diamenty... Ja tak zamierzam.

Napisane przez baskaeta

Cześć dziewczyny nie chce nikogo urazić dlatego nie bierzcie tego do siebie co napiszę ale moja wypowiedź może też da do myślenia niektórym, otóż: hmmm tak sobie czytam i to przykre że obecnie ludzie młodzi tak jak i ja w większości przypadków chcą i biorą kredyty... czy naprawdę w obecnych czasach nie lepiej uzbierać pieniążków i kupić za gotówkę mieszkanie/dom- niekoniecznie musi być o powierzchni 100m2 mieszkanie. Przeciez kredyt w ogóle ale to w ogóle się nie opłaca. W dodatku... ta ilość lat na spłacenie kredytu... 40 lat.... szok... i oddajesz do banku o wiele więcej niż weźmiesz... może to "zacofane myslenie" (pewnie wiekszość tak sobie pomyśli ze oszalałam) z mojej strony ale ja wolę oszczędzać nawet przez 10 lat i kupić sobie za gotówkę jakies lokum... Każdy ma swoje zdanie na tyen temat ale ja uwazm że w momencie kiedy bierze sie kredyt to nie jest MOJE mieszkanie/dom ale banku... a co będzie jeśli nie będziecie w stanie w pewnym momencie spąłcac kradytu?? Co wtedy? Dom pod zastaw? Dom na sprzedaz z kredytem? Mieszkanie pod mostem? a tak płacisz gotówką uzbieraną przez siebie i jest to tylko Moje mieszkanie nie mam żadnych na sobie obciążeń finansowych żadna machina bankowa nie ciązy na mnie jestem wolna od takich "dobrodziejstw" oferowanych przez banki.... Nie wiem może myślę dziwnie dla większości z Was ale naprawdę warto się zastanowic czy kredyt jest naprawdę potrzebny...

Nie wiem jak innym, w tym Tobie, ale mi jest szkoda pieniędzy na wynajem. W Warszawie sytuacja jest taka, że najtańsza kawalerka kosztuje 1500 + opłaty. Przez te, jak to mówisz, lata, kiedy mogłabym odkładać pieniądze na własne mieszkanie, wsadzałabym tą kwotę miesiąc w miesiąc w tyłek obcej osobie i nic bym z tego nie miała. I z czego niby miałabym odkładać pieniądze, skoro by szły na wynajem? Z czegoś jeszcze trzeba żyć. A tak w kredycie, który biorę, przez 8 lat (rodzina na swoim) będę mieć ratę 1800 zł, czyli tyle co wynajem, a dzięki temu będę już spłacać swoje mieszkanie. Potem trochę wyższą, ale i za 8 lat nie zamierzam zarabiać tyle, co teraz, tylko więcej.

[1=95a9f5071e7d0cd6ef7dbab 6e353959a34994157_6057de0 215c7d;28624228]Wiesz to ma sens, jeśli masz gdzie mieszkać. Ale jeśli np. ja z TŻ wynajmuję mieszkanie to lepiej płacić już na ten kredyt niż za wynajem. A to że spłaca się 2 razy więcej-no cóż, niestety, ale co zrobić. Nasze pokolenia skazane są na kredyty[/QUOTE]

DOKŁADNIE.

Napisane przez baskaeta

ahankara może sie zdziwisz ale póki co też wynajmuję i uważam że kredyt to strzał w stopę sobie samemu bo nigdy nie wiesz co Cię w życiu spotka. A jak upatrzysz jakąś fajną ofertę wynajmu to będzię Cię stać na to aby oszczędzić trochę kasy, ale własnie obecne pokolenie idzie na łatwiznę - po co się męczyć po co- co miesiąc zbierac kasę jak można na gotowe... tylko w jakim stopniu jest to też Twoje mieszkanie? Moim zdaniem w takim samym stopniu jak wynajem, czyli w żadnym....

Pewnie, że nie wiesz. Jutro może Ci spaść cegła na głowę i wtedy to już w ogóle nie będą Cię obchodziły żadne problemy tego świata. Gdybym miała podchodzić w ten sposób, co Ty, do brania kredytu, to nie wiem jak długo jeszcze mieszkałabym z rodzicami i nie mogłabym się usamodzielnić. Nie wiem ile musiałabym zarabiać, żeby wynajmować + odkładać + żyć. Obrażasz mnie mówiąc, że to jest pójście na łatwiznę. Pójdź do banku i zapytaj się na czym polega branie kredytu, to zobaczysz, jakie to jest "łatwe".

[__Paulinka__]

Jestemi i ja juz Was nadrobilamwidze temat mieszkan... to straszny problem dla mlodych ludzi, bo jak ktos nie ma gdzie mieszkac po slubie, to nawet zarabiając 3 czy 4 tys nie jest sie w stanie duzo odlozyc, czyli taki ktos jest zdany tylko na kredy do konca zycia.. :/ Ostatnio rozmaiwalismy o tym z TZ jakie Nas szczescie spotkalo, ze udalo nam sie wyjechac... ale zalamal mnie ostatnio brat mojego TZta.. jestesmy w NO od 2,5 roku. przez ten czas udalo nam sie kupic 3 dzialki, z czego na 1 chcemy sie wybudowac za gotwke, wiec planowo za 2-3 lata powinnismy zaczac sie budowac. Teraz jak bylismy w Pl to porzadkowalismy nasza dzialkę, byly tam 2 male budynki gospodarcze do zburzenia, wycinanie drzew itp.. to tez kosztuje ale trzeba bylo to zrobic, zeby na dzialce nic nie bylo. A TZta brat do nas teraz: czemu sie nie zaczniecie teraz budowac? to my: bo chcemy uzbierac przynajmniej 80% kwoty, a On: "a To wy jeszcze nie macie?" No kurde! tak sramy pieniedzmi i to ze mieszkamy tutaj znaczy ze mamy w cholere siana i samo spada z nieba... niestety takie tez glupie myslenie mlodego polaczka (ma 19 lat), ze jak sie wyjezdza to na wszystko go od razu stac. Ale spoko.. mam nadzieje, ze nasze plany sie spelnią, ze wszystko bedzie po naszej mysli.. bo kredyt na cale zycie to mnie by przerazal.. ale rozumiem, ze wiekszosc ludzi teraz MUSI brac kredyty, bo skad brac kase

Napisane przez Nattiv

http://www.joemonster.org/art/17672/...e_jest_wieczna

niektore są przesadzone

Napisane przez sztuczka_magiczka

Dzień dobry dziewczynki!

W ogóle czy Wasi TŻci mają tak jak mój ? Że jak wypiją parę piwek to stają się takimi "misiaczkami - przytulaczkami" ? Bo mój to ogółem słabą główkę ma, szczuplutki jest i jak tylko koledzy ostro dają w bańkę to mojemu TŻcikowi szybko może być za dużo Potem chce się cały czas przytulać i mówi mi same miłe rzeczy, słodki jest, co ?

moj nie pije, wiec niestety nie moge sie wypowiedziec w tej kwestii:P

Napisane przez jagodzia133

wczoraj jednak byłam w dwóch pracach... szał ciał... najpierw na 7 do hotelu do 11.30 a potem na 12 do 18 do kwiaciarni..

Nasprzedawałam się trochę tych kwiatów. nawet kilka musiałam sama zrobić... wróciły do mnie stare dobre czasy...myślałam że już zapomniałam jak to się robi ale jednak tego się nie zapomina....

tez kiedys pracowalam 2 miesiace w kwiaciarni dla zabicia czasu wlasciwie, bo TZ wyjechal wtedy pierwszy raz do NO i znalazlam sobie taką tymczasowa prace ale bardzo mi sie podobało pamietam do dzisiaj jak szefowa sie wkurzyla jak jej powiedzialam, ze wyjezdzam wiec chce sie zwolnic bo na poczatku jej nawet nie mowilam jakie mam plany:P

Napisane przez (kicia)

Kurcze ale mój TŻ jest kochany. Kupił jednak tamtą biżuterię. Narazie przyniósł mi kolczyki. I są cudowne. Takie delikatne a tak cudownie się mienią na słońcu później wam wstawie fotke

slodziak z Niego podziekuj mu ladnie

[1=95a9f5071e7d0cd6ef7dbab 6e353959a34994157_6057de0 215c7d;28621370]Powiem ci że moja koleżanka z pracy robiła ostatnio wesele synowi i też była przeciwna DJ tzn nie wtrącała się, ale mówiła że wolała orkiestrę. A po weselu co? Mówi że od teraz każdemu będzie polecać DJ bo tak super było i że bawili się wszyscy-i starzy i młodzi. Więc może wujek też zmieni zdanie

[/QUOTE]

moi rodzice tez mi mowili na początku : DJ? babcie sie przeciez nie beda bawic przy takiej muzyce.. to nie dyskoteka
Eh.. szkoda gadac, terz juz nic nie mowia, sami sie przekonają, ze DJ na weselu to nie techniawki, bum bum i to wszystko

Napisane przez jagata

Dzięki za linka. A mnie wkurza jeszcze jedna sprawa (pewnie część mnie zlinczuje). Chodzi mi o całą teraz aferę z kredytami we frankach i o to jak nasz wspaniałomyślny rząd "chce" pomóc. Rozumiem, że przy obecnym kursie franka kwota do spłacenia niektórym wzrosła nawet o 150% i czasem są to niewyobrażalne kwoty, ale chyba byli świadomi tego jakie podejmują ryzyko? Decydując się na wzięcie kredytu w obcej walucie i to na ta długi okres można było się spodziewać, że kurs franka się zmieni i trzeba będzie więcej spłacić. Także mogli się spodziewać, że kurs franka spadnie i w rzeczywistości mogą spłacić mniej niż wzięli parę lat temu.
A teraz o pomysłach rządzących. Po pierwsze prawo nie działa wstecz, więc aby kredytobiorcę obowiązywały nowe zasady, to pewnie będzie musiał podpisać aneks do umowy kredytowej. Za co bank pobierze z pewnością niemałą kwotę (w końcu byłaby to zmiana warunków umowy kredytowej). Po drugie pomagając jednej grupie dyskryminują grupę osób, które mają kredyty w złotówkach. Dlaczego im nie pomagali kiedy okazało się, że wzięcie kredytu w obcej walucie jest o wiele tańsze niż w rodzimej?

Wybaczcie moje wywody, ale jak pomyślę sobie, że na 99% czeka mnie wzięcie kredytu na 30 lat i widzę co teraz wyprawia się na rynku walutowym, to mi się nóż w kieszeni otwiera.

ZGADZAM SIE!!

Napisane przez magdziaS

Dziewczyny na koniec najważniejsze!! Bardzo Was proszę o kciuki dla mojej chrześnicy Marysi. Pamiętacie opowiadałam Wam jej historię z wypadkiem i to, że jej stan zdrowia nie był później najlepszy. Okazało się niedawno, że trzeba przeprowadzić skomplikowaną operację neurochirurgiczną na mózgu Nie jest to sytuacja zagrażająca życiu, ale zdrowiu tak. Bez operacji dzieciątko miałoby problemy zdrowotne prowadzące do niepełnosprawności . Operacja jest w środę, ale już jutro jadą do szpitala. Gorąco proszę o kciuki, żeby operacja się powiodła i żeby Marysia wróciła do zdrowia

trzymamy kciuki!!!


Jezu od 2 godzin Was nadrabiam, a patrze, ze TZ zaraz bedzie w domu, musze jakis obiad zrobic

[maxwelka]

Napisane przez baskaeta

he he ja żyje w innym świecie chyba - tak jak już wcześniej pisałam - sami dbamy o nasze finanse (rodzice ewentualną kopertę wrzuca nam dopiero na slubie - nie zapożyczamy u nikogo) i sami zbieramy na wesele przy odpowiednim planie oszczedzania - da się - jestem żywym przykładem na to nie po to planuję ślub i wesele na 2012 (dwa lata wcześniej) żeby teraz nie zbierać na tą okoliczność i brać od kogoś kasę bo my chcemy to że chcemy oznacza zadbać o to żebyśmy to My byli głównymi sponsorami tej zabawy. Bo to nasz pomysł. Bo my chcemy. Bo my mamy taką a nie inną wizję naszego ślubu.

tak samo z kupnem domu nie potrzebuję pieniędzy z banku żeby coś kupić - lepiej mieć własny plan oszczedzania który będzie o wiele lepszą alternatywą niż kredyt. I da o wiele więcej możliwości niż kredyt.

A nie przyszło Ci do głowy, że te pieniądze, które płacisz za wynajem, są praktycznie równe tym, które by szły na odsetki za kredyt?...

Napisane przez madzia2306

wróciły wasze cycuszki
jutri mam dwie rozmowy o pracę jedną w banku drugą w jakiejś firmie budowlanej

Tyle radochy z fajnych cycków

Powodzenia na rozmowach! Idź i wszędzie walcz tak samo, trzeba w siebie wierzyć!!!

[madzia2306]

widzę że temat kredytów na tapecie, ja jestem przeciwna wynajmowaniu bo nie będę komuś płacic kasy za to że mi mieszkania użyczył, wolę wziąc kredyt bo często wysokośc raty kredytu= cenie za wynajem
tyle ode mnie
i bardzo ubolewam nad tym że kiedyś mieszkania były tak tanie, jak przeprowadzałam się do miasta to rodzice kupili nasze mieszkanie za 40tys chyba... teraz za tą cenę nawet rudery nie kupimy

[paulinka009]

Napisane przez kooocur

Hej



Ja skorzystałam..mam 27.08 30ste urodziny siostry i sie skusiłam na make up
Ją tez namowiłam i bedziemy lachy a co







Na poprawe humorku : http://www.gnioty.pl/15894

omniełam coś? też jesteś ze szczecina??


omg. jeszcze z 10 stron do nadrobienia

[95a9f5071e7d0cd6ef7dbab6e353959a34994157_6057de0215c7d]

baskaeta powiem ci ze wiele zależy od tego gdzie wynajmujesz. Ja mieszkam w mieście studentów, co za tym idzie wynajem jest drogi. Jeśli mam płacić np. te 1300-1500zł za wynajem lepszej kawalerki lub nędznych 2 pokoi to naprawdę wolę spłacać kredyt który też mnie tyle wyniesie.

Może inaczej by było jakby wynajem był tańszy.

Obecnie wynajmuję pokój w mieszkaniu 2-pokojowym i jest taniej, wiadomo, ale przecież przez 10 lat nie będę mieszkać z lokatorami obok

[kindziulindzia]

Napisane przez madzia2306

widzę że temat kredytów na tapecie, ja jestem przeciwna wynajmowaniu bo nie będę komuś płacic kasy za to że mi mieszkania użyczył, wolę wziąc kredyt bo często wysokośc raty kredytu= cenie za wynajem
tyle ode mnie
i bardzo ubolewam nad tym że kiedyś mieszkania były tak tanie, jak przeprowadzałam się do miasta to rodzice kupili nasze mieszkanie za 40tys chyba... teraz za tą cenę nawet rudery nie kupimy

święta prawda amen

[gosza_m]

Czy któraś ma ochotę na lukrecję ??? Mój kotek przywiózł mi z Austrii pół kilową pakę i właśnie wcinam
Bo należę do tych osób, które lukrecję wręcz uwielbiają

[jagodzia133]

Napisane przez madzia2306

widzę że temat kredytów na tapecie, ja jestem przeciwna wynajmowaniu bo nie będę komuś płacic kasy za to że mi mieszkania użyczył, wolę wziąc kredyt bo często wysokośc raty kredytu= cenie za wynajem
tyle ode mnie
i bardzo ubolewam nad tym że kiedyś mieszkania były tak tanie, jak przeprowadzałam się do miasta to rodzice kupili nasze mieszkanie za 40tys chyba... teraz za tą cenę nawet rudery nie kupimy

i ja też popieram amen

a naszło mnie na zrobienie obiadu zrobię mielone ziemniaczki z koperkiem i mizerię a co

[maxwelka]

Napisane przez gosza_m

Czy któraś ma ochotę na lukrecję ??? Mój kotek przywiózł mi z Austrii pół kilową pakę i właśnie wcinam
Bo należę do tych osób, które lukrecję wręcz uwielbiają

Ja bym pewnie miała, ale póki co idę zjeść obiadek, bo już mi burczy w brzuchu!

[jagodzia133]

Napisane przez gosza_m

Czy któraś ma ochotę na lukrecję ??? Mój kotek przywiózł mi z Austrii pół kilową pakę i właśnie wcinam
Bo należę do tych osób, które lukrecję wręcz uwielbiają

a ja nigdy nie jadłam więc chętnie bym spróbowała

[kooocur]

Napisane przez paulinka009

omniełam coś? też jesteś ze szczecina??

Tak jestem ze Szczecina

[evoonia86]

madzia2306 hello kochana

co do kredytów na mieszkanie/dom- nas tez by to czekało. zgadzam sie z opiniami, że lepiej kupić mieszkanie na kredyt niż płacic komuś za wynajem. prawda jest taka, że nas NIGDY nie byłoby stać, żeby odłożyć na coś gotówkę. nawet gdybyśmy mieli coś wkładu własnego to i tak reszta musiałaby być pożyczana od banku . chyba, że wygralibyśmy w lotto, ale to graniczy z cudem

[kindziulindzia]

Napisane przez gosza_m

Czy któraś ma ochotę na lukrecję ??? Mój kotek przywiózł mi z Austrii pół kilową pakę i właśnie wcinam
Bo należę do tych osób, które lukrecję wręcz uwielbiają

poczęstujesz jedną

[gosza_m]

Proszę się częstować
Akurat takie zajadam. Lukrecja w różnej postaci. Ale najbardziej smakuje mi i tak ta "goła". 100% lukrecji w lukrecji

[evoonia86]

Napisane przez jagodzia133

a ja nigdy nie jadłam więc chętnie bym spróbowała

przyłączam się

[Jamee]

Napisane przez gosza_m

Proszę się częstować
Akurat takie zajadam. Lukrecja w różnej postaci. Ale najbardziej smakuje mi i tak ta "goła". 100% lukrecji w lukrecji

Ja lukrecji mówię zdecydowane nie za to moja teściowa lukrecję

[gosza_m]

Napisane przez Jamee

Ja lukrecji mówię zdecydowane nie za to moja teściowa lukrecję

Chyba większość populacji jest na nie. Ze znajomych to tylko z kuzynką wcinamy lukrecję, reszta towarzystwa się krzywi.
Bo lukrecję się albo kocha, albo nienawidzi

[Jamee]

Napisane przez gosza_m

Bo lukrecję się albo kocha, albo nienawidzi

Dokładnie tak

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez jagata

Nie ma co się przejmować wujkiem czy przyszłą teściową. Róbcie swoje i pomimo, że będziemy mieli zespół (ja byłam za opcją dj'a ale mój TŻ wolał zespół), to DJ z pewnością się sprawdzi i będzie tak ja Wy chcieliście.
Ja mam przejścia z moimi rodzicami. Wczoraj im powiedziałam, że wszystkie postanowienia ustalenia, które chcą podjąć muszą być ze mną skonsultowane i omówione. Bo nie chcę żadnej takiej sytuacji, że oni coś pozałatwiają a my się dowiemy jako ostatni i że nie mamy nic do gadania.

Nie no wiesz - mogę sobie mówić, że będzie fajnie i w ogóle, ale ja niestety jestem bardzo podatna na to co mówią moi bliscy i zawsze jest mi przykro i rozpamiętuję jak ktoś gnoi moje przekonania i decyzje Dobrze, że w rozmowie z rodzicami postawiłaś sprawę jasno Życzę Ci byście się we wszystkim dogadywali

Napisane przez Wiktusiaczek

Witam Was Kochane PMki Po baaardzo długiej nieobecności melduję się i ja... Nawet nie ogarniam wątków wstecz, tylko ten jeszcze dziś sobie przeczytam, bo na prawdę na nic nie mam czasu Buziaczki dla wszystkich Was Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie po tak długiej przerwie

Oj pamiętamy, przyjmiemy Nie martw się, żeś zabiegana - miło, że zajrzałaś

Napisane przez jagodzia133

szefowa ma do mnie dzwonić w razie co a w domu no właśnie!!!!!Siostra jedzie do holandii w ten piątek dostała niedawno telefon z pracy
no i jagódka pewnie w tym tygodniu wróci do domu.... ale powiem wam że moja mamuśka się zmieniła... i to o 180 stopni

Hihi no proszę, marylka nie musiała się fatygować z cholenderskim telefonem - samo się rozwiązało

Napisane przez (kicia)

a wstawiam zdjecia biżuterii ale niestety one w cale nie oddają tego jak ona wygląda na żywo bo tak pięknie się mieni kolorami a i jeszcze mały bonusik dostałam taki do noszenia na co dzień

Naprawdę bardzo, bardzo ładna Jak wstawiałaś wcześniej foty z netu to mi się nie podobała (jakieś dziwne musiały być, biżuteria wydawała się inna ;p) - a teraz jak patrzę, to miodzio No i bonsik słodziutki

Napisane przez magdziaS

Dziewczyny na koniec najważniejsze!! Bardzo Was proszę o kciuki dla mojej chrześnicy Marysi.

Trzymam mocno

Napisane przez justyna_g4

W końcu się udało!
Obiecane zdjęcia

Suuuper widoczki, musieliście spędzić bardzo miło ten czas Ach też mi się marzy łażenie po górach...

Napisane przez gosza_m

Sztuczka smutne jest takie demotywowanie ze strony najbliższych. Konstruktywna krytyka jest jak najbardziej mile widziana, ale takie założenia od razu na nie można by sobie podarować. Wesele akurat dla mnie to impreza nasza wspólna. dla nas, dla gości, dla rodziców.

No smutne, smutne... Nie no oczywiście - wg mnie również jest to wspólna impreza, jednak jak już mówiłam w końcu z powodu narzeczonych którzy postanowili razem iść przez życie, prawda ?

[te_quiero]

Witam!
Chciałam się przywitać ale mi się za 1-razem nie udało :P więc witam się jeszcze raz Mam na imię Karolina i z wielką radością przyłączam się do PMek 2012
Pozdrowionka!

p.s jeszcze raz dzięki gosza, że odpowiednio mnie pokierowałaś

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez gosza_m

No ale ja twierdzę, że wesele tez jest dla gości, może i nawet w 50% dla nich. Bo gdybym ich nie chciała, nie zapraszałabym ich, nie robiła wesela. Tylko, że to wesela dla nich z moją organizacją, z mojej inicjatywy. Z moim widzi mi się, z moimi pomysłami, z moimi ustaleniami. I niech się cieszą, że mają okazję na takiej imprezie być, bo kto wie, kiedy zdarzy się następna. Nie mogą mieć pretensji do nas, że np zespół nie ten, że pokrowce na krzesła nie w tym kolorze, bo jak np. idą na festyn to nie maja pretensji do organizatora, że leją tylko piwo Tyskie, a nie Żywca, że zespół, który przygrywa ma wokalistę nie wokalistkę, że muszą stać w kolejce po kiełbaskę. NIe mają pretensji do takiego organizatora, to niech nie maja pretensji do nas. Poza tym wejście na obie imprezy jest dobrowolne, nikt nikogo do niczego nie zmusza i narzuca swojej wizji. Ale porównanie wesela z festynem , ale sens ten sam. Chyba rozumiecie???

Ło matulu to się gosza rozpisała, za pewne chaotycznie i nieskładniowo. Sorry Winetou! Ale czasem trza się "wypisać"

Zgadzam się z każdym słowem, a już w szczególności z tymi pogrubionymi Ja też zapraszam gości bo chcę by nam towarzyszyli w tym szczęśliwym dniu i żeby przy okazji super się pobawili. Prawdą stara jak świat jest to, że jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził Dlatego właśnie podkreślam, że każdy kto ma takie niesamowite "wąty" i problemy, że u kogoś na weselu nie jest tak jak dana osoba by sobie życzyła, powinien najzwyczajniej uszanować wolę, wybory i przede wszystkim gusta i wyczucie smaku Państwa Młodych... Czy prośba o odrobinę akceptacji w tak ważnym dniu to naprawdę zbyt duży ciężar do udźwignięcia?

Napisane przez jagodzia133

bardzo dobrze napisane
gosza idzie w ślady sztuczki :P pisze wypracowania a może to była rozprawka

Haha dokładnie Uczeń przerósł mistrza

PS. Mój były właśnie zmienił status związku na fejsie... z "zaręczony" na "w związku małżeńskim" hihi, coś mi się wydaje że był to cichy ślub cywilny Hehe dziiiiwne uczucie Ale życzę im wszystkiego co najlepsze

[niut0]

o rany, nie wiedziałam, że już PM 2014 są
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=544590

[evoonia86]

Napisane przez te_quiero

Witam!
Chciałam się przywitać ale mi się za 1-razem nie udało :P więc witam się jeszcze raz Mam na imię Karolina i z wielką radością przyłączam się do PMek 2012
Pozdrowionka!

p.s jeszcze raz dzięki gosza, że odpowiednio mnie pokierowałaś

witaj opowiedz coś więcej o sobie/o Was

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez niut0

o rany, nie wiedziałam, że już PM 2014 są
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=544590

już dawno się pojawiły