|
|
#31 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Kraina Marzeń - aktualnie UK
Wiadomości: 77
|
Dot.: związek z choleryczką
Długo wahałam się czy założyć taki wątek, ale teraz cieszę się, że to zrobiłam, gdyż zdanie osób postronnych a jednocześnie tak podobnych daje mi mega kopa do działania i uzmysławia wiele.
Dziękuję. Spieprzyłam nam wakacje przez swoje choleryczne wybuchy i czuję się podle. Pierwsze wyczekane wakacje i spieprz**** - wylazła ze mnie kłótliwa, problematyczna, drąca papę baba. Dziewczyny, jak mi jest wstyd...! Ale chcę to naprawiać, chcę pracować nad tym wściekłym diabłem we mnie, bo to jak zianie ogniem, który wszystko niszczy... Choć niszczyć nie chce... Ogólnie mam problem z tolerowaniem inności, zawsze zrobię lub wiem coś lepiej/szybciej. Nie omieszkam o tym głośno powiedzieć. Taka trochę wszystkowiedząca jestem, bardzo, bardzo krytyczna wobec siebie i innych. Najgorsze jest to, że generalnie jestem spokojną, wrażliwą dziewczyną, która dopiero gdy czuje się pewnie - w gronie bliskich- pozwala sobie na szał, histerie i krzyki. Przyznaję, że dopiero w ostatnich miesiącach to do mnie dotarło. Że można mieć mnie dość. Że bywam naprawdę niefajna. Że mój facet to mimo wszystko święty jest wytrzymując ze mną w tych niefajnych momentach. Że na jego miejscu poszłabym w cholerę... Zebrało mi się na analizy, bo zabrnęłam za daleko. Te wakacje uświadomiły mi powagę problemu jaki mam sama ze sobą. Związek jest w punkcie, w którym albo zmieniam swoje zachowanie, pracujemy bardziej (oboje!) albo każde idzie w swoją stronę. Zrobiliśmy sobie przerwę, po usłyszeniu kilku bolesnych słów prawdy poczułam potrzebę izolacji i czasu sam na sam ze sobą. Cytat:
Echhhh... Praca, praca, praca, długa i ciężka praca przede mną... |
|
|
|
|
|
#32 | |
|
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 798
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: związek z choleryczką
Byłam straszną choleryczką. Lekarstwem był spokojny Tż. Jego spokój, miłośc do mnie, to, że nie odwala mi żadnych numerów ani scen, moje poczucie bezpieczeństwa przy nim, moje zaufanie do niego, moja pewnośc, że nigdy świadomie by mnie nie zranił, to jaki on jest, wszystkie te elementy składają się na fakt, że jesteśmy bardzo spokojnym związkiem., ja wyspokojniałam i bardzo mi z tym dobrze.
Moja koleżanka była może nie z cholerykiem, ale chłopakiem, który miał swoje zdanie, chciał czasami wyjśc gdzieś z kolegami, czy w mieszanej grupie, miał swoje pasje. Ona zazdrosna zaborcza choleryczka wykonczyła ten związek w dwa lata. Do dziś twierdzi, że on jej nie doceniał, a ona tak go kochała... Czyli nie wyciągnęła z rozpadu związku ani jednego dobrego wniosku, bo on po prostu nie wytrzymał i od niej uciekł.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
|
|
|
|
#34 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 657
|
Dot.: związek z choleryczką
hej
czytam Wasze posty i... odkrywam siebie ![]() jestem straszna: ''zawsze'' mam racje, wybucham z powodu jakichs totalnych glupot, robie z igly widly, a gdy nie dostaje tego, co chce- czuje sie zle i obrazam sie na caly swiat. dodatkowo kazda zamiana planow powoduje moje niezadowolenie, bo ''nie tak mialo byc'' a wszelkie proby tolerowania mojego partnera, jego innego sposobu myslenia i w ogole przyjecie do wiadomosci, ze jest odrebna jednostka i robi pewne rzeczy inaczej niz ja przychodza mi z duzym trudem. poza tym czasem ubzduram sobie cos, nie majac zadnych dowodow na prawdziwosc mojej historii i zaczynam w nia wierzyc <!!> po czym zwykle wychodzi prawda, ktora nie ma nic wspolnego z moja pesymistyczna interpretacja rzeczywiostosci i czuje niesamowita ulge. zawsze czyms sie zamartwim. jak jeden powod zniknie, to drugi sie pojawia. poza tym mam manie nie narzucania sie i ponizania- mysle dlugo na tym czy moze do niego nie zadzwonic, w koncu po dlugim czasie dzwonie (bo jestem juz zmeczona tym ciaglym rozmyslaniem pod tytulem 'dzwonic/nie dzwonic'), a gdy juz zadzwonie, a on nie odbiera (zwykle tak jest, bo jest b. zajetym czlowiekiem) to strzela mnie cholera i mam wrazenie, ze moj partner robi to celowo i ma mnie w d... powoli mam siebie dosyc. nie wspominajac o moim otoczeniu.... musze pamietac o liczeniu do 10 ![]() ech, ale ucze sie, ucze sie. i staram sie. tak przynajmniej mysle ![]() macie jakies rady?
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=XZBgmb0Yapo Edytowane przez telka146 Czas edycji: 2011-08-03 o 18:17 |
|
|
|
|
#35 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Kraina Marzeń - aktualnie UK
Wiadomości: 77
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
by nadać naszemu związkowi nową, lepszą jakość |
|
|
|
|
|
#36 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
Wiesz warto nad tym pracowac. Bo on, że tak powiem się nie dawał, nie ustępował jej histerii, co ją jeszcze bardziej nakręcało. Sprawdzała mu telefon i pocztę, robiła awanturę bo poszedł z kuzynem na piwo, i jak on śmiał w knajpie siedziec do północy(wiedziała, że z nim poszedł, ale liczyła, że o 22 grzecznie do domu wróci), awantura bo ona nie może z nim iśc na wesele, a żeni się jego najlepszy kolega, przyjaciel od dziecka, i powiedział jej, że w takim razie pójdzie ze swoją kuzynką. Awantura bo nie napisał znowu nic na dobranoc, awantura bo mógł przecież do niej przyjechac po co on ma w ogóle inne zajęcia, awantura bo wydawało się jej, że z kimś niestosownie zażartował... No i można tak wymieniac. Dochodziło do tego darcie mordy, okładanie go pięściami, policzkowanie, bicie, wyzywanie itd. Ja się nie dziwię, że uciekł. Ja się dziwię, że wytrzymał aż 2 lata.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
|
|
|
|
|
#37 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: związek z choleryczką
Ci, którzy nie znają mnie AŻ tak bardzo twierdzą, że jestem spokojną, poukładaną osobą.
Rodzina wie, że jestem nerwowa i pyskata. Facet - przechodzi katorge. Wybuchy złości, nie panowanie nad emocjami, krzyk, przekleństwa. Doszło do tego, że zaczyna mnie to wszysto już tak męczyć, że sama odsuwam się od TŻ myśląc, że to da mi ukojenie nerwów. Oboje mamy trudne charaktery. Wiem, że jak bede spokojna, to on tez bedzie spokojny. Wiem, że prowokuje swoim zachowaniem, slowami, domysłami. A jak on da sie sprowokować to jestem przekonana, ze to on jest tym złym, że ja przez niego taka jestem. To chore. Jestem nieszczęśliwa. Zaczynam nad sobą pracować, on też zaczyna. Przychodzi moment i bucha wszystko znowu. I od nowa, i od nowa. Nie ma już czasem siły. Nie jest łatwo być cholerykiem. Czasem myślę, że najlepiej to by mi chyba było samej. W swoich 4 kątach - przynajmniej nie miałabym się z kim żreć. Ale zaraz potem dochodze do tego, że jak nie w domu, to na uczelni, to w pracy, to gdziekolwiek indziej byłoby to samo... Dzisiaj przechodze chyba jakieś totalne wypalenie, nie chce mi się wstać z łóżka, mam ochote uciec stad gdzieś daleko. |
|
|
|
|
#38 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: mały, ciepły domek :)
Wiadomości: 3 408
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
Tego się trzymam
__________________
26.12.2008 29.04.2014 25.08.2015 |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: między Łodzią a Warszawą
Wiadomości: 26
|
Dot.: związek z choleryczką
Oj, ja potrafię dostać szału z powodu... niespodzianki.
Prezenty kupione bez mej wiedzy, zaplanowany wyjazd czy spotkanie ze znajomymi doprowadza mnie do "szewskiej pasji". Ciężko ze mną wytrzymać. Ale pracuję nad tym- liczenie do 10 pomaga i to bardzo. |
|
|
|
|
#40 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 315
|
Dot.: związek z choleryczką
wątek dla mnie
mój Tż to anioł nie facet a ja oczywiście swoje... ale walczę z tym.....---------- Dopisano o 01:37 ---------- Poprzedni post napisano o 01:29 ---------- Cytat:
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#41 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cały świat
Wiadomości: 101
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
i również podczepiam się pod pytanie. Macie jakieś rady?
|
|
|
|
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 315
|
Dot.: związek z choleryczką
Chyba tylko praca nad sobą, CIĘŻKA praca nad sobą, póki będzie za późno...
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
#43 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cały świat
Wiadomości: 101
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#44 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 315
|
Dot.: związek z choleryczką
żebym to ja wiedziała... zawsze sobie mówię "To był ostatni raz!" i co.... i niestety wiem ze nie był
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
#45 | |
|
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
A potem wstyd. |
|
|
|
|
|
#46 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
Mam dokładnie to samo ! A najgorsze jest to, że wpadam w ten cały "szał" to jestem święcie przekonana o swojej racji i wszelkie próby uświadomienia mi, że przesadzam to jak dolanie oliwy do ognia. Niby staram się to jakoś kontrolować. Liczenie nie pomaga, a w życiu. Chyba tylko kaftan by pomógł ![]() Poza tym u mnie jest to na tyle silne, że mimo że już dojdę do tego, że przesadziłam to nie potrafię przestać. Ciągnę to dalej, kłótnia zmienia się w awanturę, zaczynam TŻ prowokować (chyba czasem nawet nie świadomie), a gdy on się da i powie kilka słów za dużo (wg mnie za dużo) to mam kolejny powod żeby się na niego święcie obrazić i przekonać, że to jednak on jest taki i owaki. Głupotę tych kłótni uświadamiam sobie zazwyczaj następnego dnia i jestem przerażona, że można być takim ,,, nawet nie wiem jak to określić. (Akurat dzisiaj jestem po wczorajszej awanturce, nie chce mi się wstać i myślę o co właściwie poszło, że doszło aż do takiego stopnia )Kijowe te nasze charakterki, nie ma co. Może jakiś przeszczep mózgu ? ![]()
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
|
|
|
|
|
#47 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 315
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
myślałam, że tylko ja tak mam a teraz widzę, że jest nas więcej, jeśli ktoś ma życzenie, założę grupę zamkniętą w której będzie można wszystko wywalać z siebie na wizażu zamiast na otoczenie....
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#48 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
![]() ![]() Nie mogłam się powstrzymać ![]() Ale fakt, pomysł dobry, może pozwoli chociaż czasami się opanować wywalając wszystko tutaj a nie na bliskich. A i inne kobitki mogą do pionu sprowadzić
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
|
|
|
|
|
|
#49 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 315
|
Dot.: związek z choleryczką
wysyłam zaproszenie
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
#50 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cały świat
Wiadomości: 101
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#51 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 315
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
Albo podczas głupiej rozmowy na gg też mi się zdarza
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#52 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cały świat
Wiadomości: 101
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#53 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 160
|
Dot.: związek z choleryczką
Wątek dla mnie
![]() Jestem choleryczką, awanturnicą, do tego jestem złośliwa i ironiczna, potrafię dopiec. Potrafię zbesztać mojego faceta, zresztą nawet bez krzyku, zwykłym opanowaniem i ironicznymi odzywkami. On wpada wtedy w szał, a ja czuję się dumna, że osiągnęłam swój cel i wyprowadziłam go z równowagi ---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ---------- Cytat:
![]() Ja potrafię się wkurzyć o to, że Tż mnie zaczepia, dotyka (!). Reaguję złością, agresją, bo jak śmie zakłócać mój spokój
__________________
Don't the sun look lonesome, oh lord lord lord, on the graveyard fence? Don't my baby look lonesome when her head is bent? Piszę. |
|
|
|
|
|
#54 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
To jest jakiś chory 'dotykowstręt'! Mam tak samo! Zwykłe położenie ręki na ramieniu, czy objęcie potrafi mnie zdenerwowac, bo ja nie chce i juz. Zastanawiałam się nawet już, dlaczego ja tego nie chcę. Przecież on nic złego nie robi, to w końcu ponoć znak jakiejś opieki, przywiązania czy czegoś tam. I co? I nie wiem ! Kompletnie nie umiem tego wytłumaczyć. Bo prostu w tym momencie nie chce i mnie to irytuje. Z tymi ludźmi to też prawda. Ale to generalnie zależy od dnia. Dzisiaj np mam ochote siedziec sama w domu, żeby nikt do mnie nie mówił, nikt mi nie marudził, żebym mogła zająć się sobą, robić to na co mam ochotę i czuć, że jestem sama dla siebie. Uspokajam się wtedy bardzo, odpoczywam psychicznie ![]() Zaczynam dochodzić do wniosku, że mamy chyba coś nie tak pod kopułką
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
|
|
|
|
|
|
#55 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Kraina Marzeń - aktualnie UK
Wiadomości: 77
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
Od dnia, w którym założyłam ten wątek nie widziałam się z moim facetem (efekt innych naszych problemów), miałam dużo czasu na analizę siebie, naszych kłótni, sporo rzeczy zrozumiałam, lepiej zrozumiałam Jego, mam mnóstwo wniosków i chęć poprawy swojego zachowania... Ale to teoria. Obym nie zapominała o niej w praktyce...
|
|
|
|
|
|
#56 | |
|
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
U mnie też tak jest, że jak raz tama puści to słowa, krzyki płyną niezatrzymane, w myślach jest gdzieś świadomość że robię źle, mówię do siebie-zamknij się babo, ale nie pomaga. Złość, wściekłość i chęć dokopania psychicznie mężowi jest silniejsza |
|
|
|
|
|
#57 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 315
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
skąd chęć "dokopania" osobie którą tak kochamy
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#58 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 541
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
.Uświadomiłam sobie, że nie chce być taka osobą, nie chcę się wygłupiać, nie chcę wstydzić za swoje zachowanie. Czasami mam ochotę coś napisać, powiedzieć, zadzwonić, ale gdzieś zaczyna się kołatać myśl, że nie warto, że jutro to nie będzie miało znaczenia. Czasami udaje mi się posłuchać tych myśli. Czasami wciąż nie.
__________________
Życie jest jak pudełko czekoladek...nigdy nie wiesz co Ci się trafi
Forrest Gump |
|
|
|
|
|
#59 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: związek z choleryczką
Też się zastanawiam czy to kwestia po prostu charakteru, czy może coś miało wpływ na takie nasze zachowania.
Dziwne. Ja akurat jestem w fazie dochodzenia do siebie, 2 dni temu miałam mega spięcie, w sumie jedno z największych między mną a TŻ. U nas to normalnie pod patologie już podchodzi czasami. Wymiękłam, wzięłam kundla i przyjechałam do domku pomyśleć w spokoju nad soba i wszytkim. Grr. Porażka jakaś. Najgorsze jest to, że wiem, że sprowokowałam, ale jak dłużej nad tym myśle, to mam też żal do niego, że się dał i sam popłynąl w emocjach...
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
|
|
|
|
|
#60 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cały świat
Wiadomości: 101
|
Dot.: związek z choleryczką
Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:03.











Tego się trzymam
mój Tż to anioł nie facet a ja oczywiście swoje... ale walczę z tym.....
i również podczepiam się pod pytanie. Macie jakieś rady?



)
Albo podczas głupiej rozmowy na gg też mi się zdarza

