Zmieniam swoje życie - czyli wychodzę na prostą po życiowym zakręcie! :-)

[ssami]

Napisane przez Reme

A ja mam od wczoraj dołek Źle spałam, denerwowałam się cały czas. Znów mi serce zaczęło walić po obudzeniu i wydaje mi się, że wszystko jest bez sensu i nie uda mi się z tego wyjść, tak aby było naprawdę dobrze. Rozpiera mnie żal, miałam nawet ochotę napisać do eksa, ale na szczęście się powstrzymałam. Niedawno wróciłam z treningu i dałam sobie niezły wycisk, co chwilowo jakoś tam pomogło, ale dalej mam humor do bani

Aaaale jestem wściekła na wszystko!! (oczywiście najbardziej na niego a na siebie, bo jestem beznadziejna)

Reme nie Ty jestes beznadziejna tylko Twoj eks,Ty jesteś wspaniała i uwierz,że sobie z tym wszystkim poradzisz,na wszystko potrzeba czasu.My tu wszystkie w Ciebie wierzymy I dobrze,że powstrzymałaś się przed napisaniem do eksa

Inspire Myślę,że w przypadku mojego eksa może to wynikać z tego,że to po raz pierwszy raz ja odeszłam,że to ja nie chcę utrzymywać z nim kontaktu i dlatego nie potrafi on dopuścć do siebie tej myśli o końcu.

[Reme]

U mnie też pewnie skończy się na oglądaniu filmu... Balować to ja nawet nie lubię za bardzo a już szczególnie, jak mam fatalny humor, bo wpadam w jeszcze większą nostalgię zamiast się rozerwać. Tak czy siak, też nie mam z kim gdziekolwiek wyjść. Poczytam coś na wizażu, zaraz przejrzę iplexa, co tam ma mi do zaoferowania w ten "piękny" piątkowy wieczór.
Nie chcę tego uczucia, nie chcę znów płakać i się denerwować Mam wizję, że już do końca życia będę wieczory spędzać sama w jakiś wymuszony sposób a eksio tam sobie będzie szczęśliwie spędzał czas
Rozpędzę się i stuknę głową w ścianę, może mi się głupie myśli wybiją

Jak dobrze, że chociaż Wy jesteście, dziękuję. Jezu, chyba mi trzeba przypominać, że potrzeba czasu na "wyleczenie" i w końcu będzie lepiej, bo w trudnych chwilach ciężko o tym pamiętać i wydaje się, że to się nigdy nie skończy

[tuliiipanek]

Napisane przez Inspire

Cóż, nawet jeśli mleko się rozlało, to przecież świat się nie wali, "tego kwiatu jest pół światu"

Tak a 3/4 ch.ja warte przepraszam, stare to ale tak mi się przypomniało no i w sumie prawdziwe

Napisane przez Reme

Jak dobrze, że chociaż Wy jesteście, dziękuję. Jezu, chyba mi trzeba przypominać, że potrzeba czasu na "wyleczenie" i w końcu będzie lepiej, bo w trudnych chwilach ciężko o tym pamiętać i wydaje się, że to się nigdy nie skończy

To ja przypominam za jakiś czas napiszesz tutaj ,że jest dużo lepiej, potem ,że jeszcze lepiej i za niedługo będziesz wyleczona, zobaczysz, założymy się,że wspomnisz moje słowa? tylko pamiętaj czas, czas , czas, czas i jeszcze raz czas musimy mu dać działać, on już wie co z tym zrobić

[Reme]

Ja mam nadzieję, że masz rację Tuliiipanek, ale zakładu się boję, bo nie lubię przegrywać
Póki co, to przygotowałam sobie jedzeniowe kombo: kanapka z oliwkami, chipsy, trzy kawałki rolady owocowej i zielona herbata... i mam zamiar to wszystko zjeść (już zaczęłam) a nawet głodna nie jestem Ech, może któraś chce? To ciekawe, że jeszcze kilka dni temu nie mogłam nic przełknąć a teraz sobie taki mix robię o tej porze. Ładnie dbam o sylwetkę

[tuliiipanek]

Każda dziewczyna tutaj przyzna mi rację na pewno
Jeśli nie lubisz przegrywać to lepiej się nie zakładajmy bo na pewno byś przegrała, z kolei ja lubię wygrywać, jestem pewna swej wygranej więc dlatego chciałam ale jeśli nie to nie

Ja poproszę tą roladę owocową, 2 kawałki nie martw się, dbam tak samo

[Reme]

<podaje dwa kawałki ciacha> Zjadłam już wszystko oprócz chipsów, ale dokroiłam Ci rolady. Jedz, jedz (ale śmieszna ta emotka, dopiero zauważyłam )

To, że bym przegrała w zakładzie, to takie pobożne życzenia oczywiście, ale już wolę nie zakładać najgorszego

[Inspire]

Napisane przez Reme

A ja mam od wczoraj dołek Źle spałam, denerwowałam się cały czas. Znów mi serce zaczęło walić po obudzeniu i wydaje mi się, że wszystko jest bez sensu i nie uda mi się z tego wyjść, tak aby było naprawdę dobrze. Rozpiera mnie żal, miałam nawet ochotę napisać do eksa, ale na szczęście się powstrzymałam. Niedawno wróciłam z treningu i dałam sobie niezły wycisk, co chwilowo jakoś tam pomogło, ale dalej mam humor do bani

Aaaale jestem wściekła na wszystko!! (oczywiście najbardziej na niego a na siebie, bo jestem beznadziejna)

A ja dzisiaj mam taką euforię, że masakra jakoś życie i energia mnie rozpiera, a mój były może się... no właśnie. Nikt nie zepsuje mi nastroju!
....
Ale też miewam takie napady beznadziei. Nawet jeśli wydaje się, że nie można sie z tego uwolnić, to można, naprawdę. Trzeba tylko czasu i wizażu

Napisane przez Mocny Akcent

Reme, wiem co przeżywasz. nie katuj sie myślami, ze jestes beznadziejna-obie wiemy, ze tak nie jest. nie doluj sie na sile. ja np. siedze dzis w domu..zamiast balować...bo nie mam z kim...a siedzenie w domu mnie dobija;/ ale co mam zrobić? film mi sie laduje, obejże i pojde spac...dzien minie...i źle spie, albo malo...bo nie umiem zasnąć....i też chandra, mina jakbym naprawde życiową tragedie przezywala.....ale nie chce tego....chce zyc normalnie...wyleczyc sie z tego...dlatego my tu jestesmy...zeby sie wspierac

exactly Ty również sie z tego wyleczysz, chyba receptą na to jest wychodzenie gdzieś, gdziekolwiek (ewentualnie jakaś praca w ogródku czy coś w ten deseń).
Każda na zakręcie chce żyć normalnie i wyleczyć się. Ale chyba żadnych dopisków nie trzeba, bo patrz pogrubione

Napisane przez Reme

Ja mam nadzieję, że masz rację Tuliiipanek, ale zakładu się boję, bo nie lubię przegrywać
Póki co, to przygotowałam sobie jedzeniowe kombo: kanapka z oliwkami, chipsy, trzy kawałki rolady owocowej i zielona herbata... i mam zamiar to wszystko zjeść (już zaczęłam) a nawet głodna nie jestem Ech, może któraś chce? To ciekawe, że jeszcze kilka dni temu nie mogłam nic przełknąć a teraz sobie taki mix robię o tej porze. Ładnie dbam o sylwetkę

Ja też przed chwilą zjadłam gruszkę i moja figura gruszki pozostanie a co tam, może "ścienknę" później... tzn pewnie nigdy
dobrze, że w ogóle masz o co dbać

Napisane przez Reme

U mnie też pewnie skończy się na oglądaniu filmu... Balować to ja nawet nie lubię za bardzo a już szczególnie, jak mam fatalny humor, bo wpadam w jeszcze większą nostalgię zamiast się rozerwać. Tak czy siak, też nie mam z kim gdziekolwiek wyjść. Poczytam coś na wizażu, zaraz przejrzę iplexa, co tam ma mi do zaoferowania w ten "piękny" piątkowy wieczór.
Nie chcę tego uczucia, nie chcę znów płakać i się denerwować Mam wizję, że już do końca życia będę wieczory spędzać sama w jakiś wymuszony sposób a eksio tam sobie będzie szczęśliwie spędzał czas
Rozpędzę się i stuknę głową w ścianę, może mi się głupie myśli wybiją

E tam, tylko przebijesz scianę na wylot.
Do końca życia nie będziesz smutna, przecież kiedyś uda Ci się spędzać wieczory w niewymuszony sposób, więcej wiary w siebie

Napisane przez Reme

Jak dobrze, że chociaż Wy jesteście, dziękuję. Jezu, chyba mi trzeba przypominać, że potrzeba czasu na "wyleczenie" i w końcu będzie lepiej, bo w trudnych chwilach ciężko o tym pamiętać i wydaje się, że to się nigdy nie skończy

Najlepiej zrobić sobie z tym ogromny plakat ( w głowie, takie mentalne coś).
Polecam się

(w ogóle pardon, jakaś głupawka mi odbija chyba muszę iść do psychiatry)

[tuliiipanek]

Napisane przez Reme

<podaje dwa kawałki ciacha> Zjadłam już wszystko oprócz chipsów, ale dokroiłam Ci rolady. Jedz, jedz (ale śmieszna ta emotka, dopiero zauważyłam )

To, że bym przegrała w zakładzie, to takie pobożne życzenia oczywiście, ale już wolę nie zakładać najgorszego

nie mogę z tego "dokroiłam Ci rolady" dziękuję za powód do chichrania się przez najbliższą godzinę

W sumie też dopiero teraz zauważyłam ją nie można zakładać najgorszego, bo będziesz skupiać się na złych rzeczach a tu chodzi o to,żeby dostrzegać te malutkie ale dobre, na początku

i dziękuje za roladę

[Inspire]

Reme, a jakie masz te chipsy? bo ja mogę być zainteresowana.
------------------------------------------------------------------------
a moze zniżki do McDonalda ktoś kce?

[Reme]

Napisane przez tuliiipanek

nie mogę z tego "dokroiłam Ci rolady" dziękuję za powód do chichrania się przez najbliższą godzinę

W sumie też dopiero teraz zauważyłam ją nie można zakładać najgorszego, bo będziesz skupiać się na złych rzeczach a tu chodzi o to,żeby dostrzegać te malutkie ale dobre, na początku

i dziękuje za roladę

No co, trzeba Cię trochę dożywić Proszę bardzo

Napisane przez Inspire

Reme, a jakie masz te chipsy? bo ja mogę być zainteresowana.
------------------------------------------------------------------------
a moze zniżki do McDonalda ktoś kce?

Chipsy to Lay's pikantna papryka, te jasnozielone. Reflektujesz?
Ja się staram trzymać z daleka od McDonaldów. Jak raz coś tam zjem, to później mam ochotę częściej tam zaglądać a jak dłuższy czas nie bywam, to mnie nie kusi

[tuliiipanek]

Napisane przez Reme

No co, trzeba Cię trochę dożywić Proszę bardzo

Uwielbiam słodycze więc bardzo mi smakowało

Napisane przez Reme

Ja się staram trzymać z daleka od McDonaldów. Jak raz coś tam zjem, to później mam ochotę częściej tam zaglądać a jak dłuższy czas nie bywam, to mnie nie kusi

Mam dokładnie to samo

[Mocny Akcent]

A ja od skrajnego wygłodzenia po tym, jak ten dupek mnie zostawił, po skrajne opalanie....nie paliłam przez 3 miesiące...a teraz kopcę jak smok ale nie umiem temu przeciwdziałać....

Noo i obejżałam film: "Pożyczony narzeczony". myślałam, że skończy się na ty, że zacznę ryczeć...ale nie...przełknęłam miłosną historie...

Wieczór jakoś minął....boję sie bezsenności. jestem sama w mieszkaniu, trochę czuję się bezbronna i oczywiście samotna...ale...no właśnie jedna myśl goni drugą...trudno się mówi, żyć dalej trzeba...TRZEBA....

[Inspire]

Napisane przez Reme

Chipsy to Lay's pikantna papryka, te jasnozielone. Reflektujesz?

, ja jednak wolę o smaku cebuli, ser/cebula itd. Papryka jakoś mi nie podchodzi, ale zjem z braku laku

Napisane przez Reme

Ja się staram trzymać z daleka od McDonaldów. Jak raz coś tam zjem, to później mam ochotę częściej tam zaglądać a jak dłuższy czas nie bywam, to mnie nie kusi

Ja na szczęście zwykle nie mam czasu na jedzenie na mieście, niemniej wolałabym się tego pozbyć

Napisane przez Mocny Akcent

A ja od skrajnego wygłodzenia po tym, jak ten dupek mnie zostawił, po skrajne opalanie....nie paliłam przez 3 miesiące...a teraz kopcę jak smok ale nie umiem temu przeciwdziałać....

może to po prostu "reakcja obronna"? Albo chęć odmiany?
Hmm... mnie na szczęście do tego nie ciągnie.
Mój dziadek stosował landrynki zamiast papierosów, tylko że na figurę to będzie też działać...

Napisane przez Mocny Akcent

Noo i obejżałam film: "Pożyczony narzeczony". myślałam, że skończy się na ty, że zacznę ryczeć...ale nie...przełknęłam miłosną historie...

taki film to jeszcze... gorzej jest przełknąć pary na ulicach... Wtedy wszystko szlag trafia

Napisane przez Mocny Akcent

Wieczór jakoś minął....boję sie bezsenności. jestem sama w mieszkaniu, trochę czuję się bezbronna i oczywiście samotna...ale...no właśnie jedna myśl goni drugą...trudno się mówi, żyć dalej trzeba...TRZEBA....

Nie myślałaś o jakimś zwierzątku? Chyba że nie masz jak się nim zajmować.
Pewnie że trzeba, a nawet można i to całkiem ciekawie. Tylko że na to trzeba czasu... jak zresztą każdej osobie po rozstaniu.

[Mocny Akcent]

Napisane przez Inspire

może to po prostu "reakcja obronna"? Albo chęć odmiany?
Hmm... mnie na szczęście do tego nie ciągnie.
Mój dziadek stosował landrynki zamiast papierosów, tylko że na figurę to będzie też działać...

hmmm to na pewno jakaś reakcja obronna, i wrecz...jakby na złość...myślę, że musze sie przyzwyczaić do sytuacji, żeby potem skupić się z powrotem na rzucanie

taki film to jeszcze... gorzej jest przełknąć pary na ulicach... Wtedy wszystko szlag trafia

oj...pary, pary, pary.....zakochane, też mnie wkurzają.....i miejsca, w których z nim byłam

Nie myślałaś o jakimś zwierzątku? Chyba że nie masz jak się nim zajmować.

wynajmuje pokoj, akurat mam wolną chatę, bo nie ma właścicielki (spoko babka). I ona ma kota. ten kot to kawał lenia, spi...i w sumie czasem mu daje jeść i wymieniam kuwetę...ale to nic nie zmienia, wcale moj nastrój sie nie poprawia przez to;p

[Inspire]

Napisane przez Mocny Akcent

hmmm to na pewno jakaś reakcja obronna, i wrecz...jakby na złość...myślę, że musze sie przyzwyczaić do sytuacji, żeby potem skupić się z powrotem na rzucanie

Jest to całkiem możliwe. Z pewnością tak, chyba nie da się dwóch rzeczy ciagnąć naraz.
A ja właściwie mam teraz straszliwą chętkę na palenie, ale dobrze że nie mam do tego okazji

Napisane przez Mocny Akcent

(...)wynajmuje pokoj, akurat mam wolną chatę, bo nie ma właścicielki (spoko babka). I ona ma kota. ten kot to kawał lenia, spi...i w sumie czasem mu daje jeść i wymieniam kuwetę...ale to nic nie zmienia, wcale moj nastrój sie nie poprawia przez to;p

Gdyby był bardziej "ruchawy", to mogłabyś się z nim bawić np chyba że nie masz pociagu do zwierząt.
Miałam raz cudownego małego kotka, który był pełen życia, ale niestety kosiarka obcięła mu obie przednie nogi... i trzeba było niestety zakończyć mu życie.

[Reme]

Dzień dobry! Wczoraj skończyłam na oglądaniu filmu - mocny był, że po skończeniu seansu wcale spać mi się nie chciało, ale jakoś w końcu się zmusiłam. Dziś z rana oczywiście uczucie pustki, ale walczymy Dziewczyny, walczymy dalej (i kto to mówi). W dodatku to kolejny weekend, gdzie nie mam planów.

Napisane przez Mocny Akcent

Noo i obejżałam film: "Pożyczony narzeczony". myślałam, że skończy się na ty, że zacznę ryczeć...ale nie...przełknęłam miłosną historie...

Wieczór jakoś minął....boję sie bezsenności. jestem sama w mieszkaniu, trochę czuję się bezbronna i oczywiście samotna...ale...no właśnie jedna myśl goni drugą...trudno się mówi, żyć dalej trzeba...TRZEBA....

Masz siłę oglądać takie filmy? Ja omijam szerokim łukiem wszystkie filmy, książki, gdzie wątki miłosne stanowią najważniejszą część. Nawet nie wiem (ale domyślam się), jak by na mnie zadziałały, ale zapobiegawczo się wystrzegam

Napisane przez Inspire

taki film to jeszcze... gorzej jest przełknąć pary na ulicach... Wtedy wszystko szlag trafia

Nie myślałaś o jakimś zwierzątku? Chyba że nie masz jak się nim zajmować.
Pewnie że trzeba, a nawet można i to całkiem ciekawie. Tylko że na to trzeba czasu... jak zresztą każdej osobie po rozstaniu.

Ogólnie chipsów paprykowych nie lubię, ale te Lay's to jedyne, które mi smakują Na szczęście nie dałam rady wczoraj zjeść wszystkich, więc dla Ciebie jeszcze zostały

A pary na ulicach mnie denerwują i im zazdroszczę. Jeszcze niedawno też tak sobie chadzałam... Jeszcze to mnie trochę dobija, że prawie wszyscy moi znajomi zakładają rodziny a ja nawet faceta już nie mam.

Napisane przez Mocny Akcent

oj...pary, pary, pary.....zakochane, też mnie wkurzają.....i miejsca, w których z nim byłam

wynajmuje pokoj, akurat mam wolną chatę, bo nie ma właścicielki (spoko babka). I ona ma kota. ten kot to kawał lenia, spi...i w sumie czasem mu daje jeść i wymieniam kuwetę...ale to nic nie zmienia, wcale moj nastrój sie nie poprawia przez to;p

Ja z eksem byłam prawie wszędzie niestety... trzeba się przyzwyczaić do tego, że jak gdzieś idziemy to niespodziewanie potrafią nachodzić wspomnienia, czasami najbardziej głupie i nieistotne. Lepiej starać się to akceptować czy ignorować i kierować myśli w inną stronę?
A kota rozruszaj, lenia jednego Jak bawię się z psem, to jakoś nie potrafię się do niego nie uśmiechnąć i czasem poprawia humor. Chociaż potrafię też gadać do psa coś w stylu "Jak Ty go lubiłeś... Ale on ma nas gdzieś"

[Inspire]

Napisane przez Reme

Dzień dobry! Wczoraj skończyłam na oglądaniu filmu - mocny był, że po skończeniu seansu wcale spać mi się nie chciało, ale jakoś w końcu się zmusiłam. Dziś z rana oczywiście uczucie pustki, ale walczymy Dziewczyny, walczymy dalej (i kto to mówi). W dodatku to kolejny weekend, gdzie nie mam planów.

U mnie plan na weekend wygląda tak: dziś sprzątanie, wieczorem grill z rodzinką , a jutro festyn i siedzenie z całym klanem :/
Chyba że spotkam sie z koleżanką i jej kolegami - czyżby lekiem na mężczyznę są inni mężczyźni?

Napisane przez Reme

Ogólnie chipsów paprykowych nie lubię, ale te Lay's to jedyne, które mi smakują Na szczęście nie dałam rady wczoraj zjeść wszystkich, więc dla Ciebie jeszcze zostały

to dobrze mogę nadstawić buzi, żebyś mogła lepiej rzucać xD

Napisane przez Reme

A pary na ulicach mnie denerwują i im zazdroszczę. Jeszcze niedawno też tak sobie chadzałam... Jeszcze to mnie trochę dobija, że prawie wszyscy moi znajomi zakładają rodziny a ja nawet faceta już nie mam.

Ja sobie myślę, że wszystkim dookoła, nawet największym dz... sie układa, a mi nie
I Ty będziesz miała jakiegoś, don't worry

Napisane przez Reme

Ja z eksem byłam prawie wszędzie niestety... trzeba się przyzwyczaić do tego, że jak gdzieś idziemy to niespodziewanie potrafią nachodzić wspomnienia, czasami najbardziej głupie i nieistotne. Lepiej starać się to akceptować czy ignorować i kierować myśli w inną stronę?

Na początku trzeba stosować opcję ignorowanie i myślenie o czymś innym, akceptacja przychodzi z czasem.
Ja będąc w takich miejscach boję się, że go spotkam... i zrobie coś, na co mam dziką ochotę, czyli lub lub w łeb.

[Reme]

Napisane przez Inspire

U mnie plan na weekend wygląda tak: dziś sprzątanie, wieczorem grill z rodzinką , a jutro festyn i siedzenie z całym klanem :/
Chyba że spotkam sie z koleżanką i jej kolegami - czyżby lekiem na mężczyznę są inni mężczyźni?

To bardzo dobry plan, nie będziesz się nudzić Co do mężczyzn - podobno receptą na starą miłość jest nowa miłość. Mnie to nie przekonuje i nie mam ochoty nikogo poznawać, ale próbuj i daj znać, czy to pomaga

Napisane przez Inspire

to dobrze mogę nadstawić buzi, żebyś mogła lepiej rzucać xD

Uwaga, leci!

Napisane przez Inspire

Ja sobie myślę, że wszystkim dookoła, nawet największym dz... sie układa, a mi nie
I Ty będziesz miała jakiegoś, don't worry

Z poważnego i szczęśliwego związku zawsze może być plama (w końcu też miałam spędzić z nim resztę życia), więc sobie myślę, że jak ja będę brała ślub (haha, jasne ) to Ci wszyscy będą na fali rozwodów (nie to, żebym komuś źle życzyła, ale to bardzo częste). Jak dobrze, że dzieci nie mam.

Napisane przez Inspire

Na początku trzeba stosować opcję ignorowanie i myślenie o czymś innym, akceptacja przychodzi z czasem.
Ja będąc w takich miejscach boję się, że go spotkam... i zrobie coś, na co mam dziką ochotę, czyli lub lub w łeb.

Jak z eksem załatwimy wszystko, to wiem, że go pewnie nigdy nie zobaczę, bo z nim nie wiadomo, w której części świata będzie. Może to i dobrze. Przyjaźnić się nie chcę, moooże kiedyś, choć nie sądzę, bo za dużo do niego czułam. Mogę sobie tylko wyobrażać, jak to jest spotkać byłego na mieście. Myślę, że jeszcze trochę i będzie Ci szkoda ręki na niego A jaką minę będzie miał, gdy za jakiś czas Cię spotka z przystojniakiem u boku

[Mocny Akcent]

A ja mam dziś plan- sprzatanie, jade do jednej kolezanki.przyjezdzam, odwiedza mnie kolezanka, piwko...i na impreze wiec na szczescie nie bede miala czasu na myslenie

[Reme]

Napisane przez Mocny Akcent

A ja mam dziś plan- sprzatanie, jade do jednej kolezanki.przyjezdzam, odwiedza mnie kolezanka, piwko...i na impreze wiec na szczescie nie bede miala czasu na myslenie

To dzień się zapowiada bardzo dobrze Udanej zabawy!

[ssami]

Napisane przez Mocny Akcent

A ja mam dziś plan- sprzatanie, jade do jednej kolezanki.przyjezdzam, odwiedza mnie kolezanka, piwko...i na impreze wiec na szczescie nie bede miala czasu na myslenie

To wpaniale,nie bedziesz siedziala sama,a to najwazniejsze..Baw się dobrze!! Ja dziś posprzatałam,teraz jakiś obiadek,a pozniej samotny sobotni wieczór..ehh..mysle ze jakos dam rade go przeżyć

[Mocny Akcent]

Napisane przez Reme

To dzień się zapowiada bardzo dobrze Udanej zabawy!

Napisane przez ssami

To wpaniale,nie bedziesz siedziala sama,a to najwazniejsze..Baw się dobrze!! Ja dziś posprzatałam,teraz jakiś obiadek,a pozniej samotny sobotni wieczór..ehh..mysle ze jakos dam rade go przeżyć

ja wiem, że dziś się bawie ale za jakiś czas trafi się samotny weekend bez planów.... więc cóż, trzeba to zneutralizować...wychodzi ć kiedy można, a kiedy się nie da....jakoś sie nie nastrajać, ze to pech...wczoraj juz myśłałam, ze się zapłaczę....bo piątek, bo weekend....ale nieee, byłam twarda

dacie rade, dziewczyny ja sama wiem, ze to tylko od nas zależy

[Inspire]

Napisane przez Reme

To bardzo dobry plan, nie będziesz się nudzić Co do mężczyzn - podobno receptą na starą miłość jest nowa miłość. Mnie to nie przekonuje i nie mam ochoty nikogo poznawać, ale próbuj i daj znać, czy to pomaga

e tam, od razu to nie ma co myśleć o miłości, zresztą pewnie skrzywdziłabym tylko tego potencjalnego kolegę. na razie nie mam głowy do związków. Aczkolwiek spróbuję się zaznajomić i zobaczę, co z tego wyjdzie

Napisane przez Reme

Uwaga, leci!

<szuka buzią we wszystkie strony> i MAM!!

Napisane przez Reme

Jak z eksem załatwimy wszystko, to wiem, że go pewnie nigdy nie zobaczę, bo z nim nie wiadomo, w której części świata będzie. Może to i dobrze. Przyjaźnić się nie chcę, moooże kiedyś, choć nie sądzę, bo za dużo do niego czułam. Mogę sobie tylko wyobrażać, jak to jest spotkać byłego na mieście. Myślę, że jeszcze trochę i będzie Ci szkoda ręki na niego A jaką minę będzie miał, gdy za jakiś czas Cię spotka z przystojniakiem u boku

Ja mam taki problem, że chcąc nie chcąc będę widywała swojego eksa niestety. A o przyjaźni z nim nie ma mowy i nawet niech sobie nie robi nadziei na to (z tego powodu co Ty).
Coś czuję, że ten przystojniak nie istnieje i się raczej nie urodzi A jeśli już, to będzie zabukowany przez inną...
Swoją drogą, chciałabym to zobaczyć <demoniczny śmiech>
Ostatnio byłam w pewnym sklepie i modliłam się, żeby przypadkiem go nie spotkać. Cały czas tylko nerwowo spoglądałam za siebie i patrzyłam, czy aby go nie ma. Chyba z tym jeszcze muszę się zmierzyć...

Napisane przez Mocny Akcent

A ja mam dziś plan- sprzatanie, jade do jednej kolezanki.przyjezdzam, odwiedza mnie kolezanka, piwko...i na impreze wiec na szczescie nie bede miala czasu na myslenie

no to udanego dnia i imprezy

Napisane przez Mocny Akcent

ja wiem, że dziś się bawie ale za jakiś czas trafi się samotny weekend bez planów.... więc cóż, trzeba to zneutralizować...wychodzi ć kiedy można, a kiedy się nie da....jakoś sie nie nastrajać, ze to pech...wczoraj juz myśłałam, ze się zapłaczę....bo piątek, bo weekend....ale nieee, byłam twarda

dacie rade, dziewczyny ja sama wiem, ze to tylko od nas zależy

No i bardzo dobrze i każdej z nas tego życzę
czy dam radę, to się zobaczy... ale chyba czuję, że dam.

[Naomi_87]

Napisane przez Inspire

(...) czyżby lekiem na mężczyznę są inni mężczyźni?

A ja muszę przyznać, że u mnie zawsze się sprawdza Niekoniecznie to musi być od razu nowy związek, ale spędzanie czasu w towarzystwie fajnie robi

Ja w końcu wyzdrowiałam i wreszcie się spotkam z Moim Planujemy spacerek, później mecz a na koniec jakiś filmik Posłuchałam waszych rad i trochę wyluzowałam, po prostu ciesze się chwilą i jest fajnie Mimo że okazało się że wyjeżdża na te studia to jestem dobrej myśli

Miłego dnia

[besio]

Witam, kolejna zbłąkana duszyczka. Przyjmiecie do swojego grona?

[Reme]

Napisane przez Inspire

Ja mam taki problem, że chcąc nie chcąc będę widywała swojego eksa niestety. A o przyjaźni z nim nie ma mowy i nawet niech sobie nie robi nadziei na to (z tego powodu co Ty).
Coś czuję, że ten przystojniak nie istnieje i się raczej nie urodzi A jeśli już, to będzie zabukowany przez inną...
Swoją drogą, chciałabym to zobaczyć <demoniczny śmiech>
Ostatnio byłam w pewnym sklepie i modliłam się, żeby przypadkiem go nie spotkać. Cały czas tylko nerwowo spoglądałam za siebie i patrzyłam, czy aby go nie ma. Chyba z tym jeszcze muszę się zmierzyć...

Mnie by to chyba wykończyło Cały czas bym się rozglądała wokoło z myślą, że na pewno go spotkam. Mimo, że mój eks jest kilkaset kilometrów ode mnie, to przez ileś dni waliło mi serce na sam dźwięk silnika samochodu, podobnego do naszego i rozglądałam się. Naiwnie myślałam, że się pojawi. Teraz mi puls przyspiesza, gdy widzę podobny samochód, ale już nie jest to takie drażniące i nie myślę, że to on. Współczuję Ci, życzę, abyś nie musiała go widywać póki się ten przystojniak nie znajdzie (i nie mów, że nie. Nigdy nie mów nigdy )

Napisane przez Naomi_87

A ja muszę przyznać, że u mnie zawsze się sprawdza Niekoniecznie to musi być od razu nowy związek, ale spędzanie czasu w towarzystwie fajnie robi

Ja w końcu wyzdrowiałam i wreszcie się spotkam z Moim Planujemy spacerek, później mecz a na koniec jakiś filmik Posłuchałam waszych rad i trochę wyluzowałam, po prostu ciesze się chwilą i jest fajnie Mimo że okazało się że wyjeżdża na te studia to jestem dobrej myśli

Miłego dnia

Szczęściara Chciałabym spotkać jeszcze kiedyś faceta, który zakręci mi w głowie i sam będzie czuł to samo... Powodzenia

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez besio

Witam, kolejna zbłąkana duszyczka. Przyjmiecie do swojego grona?

Witamy i zapraszamy
Też znajdujesz się na zakręcie?

[Naomi_87]

Napisane przez Reme

Szczęściara Chciałabym spotkać jeszcze kiedyś faceta, który zakręci mi w głowie i sam będzie czuł to samo... Powodzenia

Dziękuje
To oczywiste że takiego jeszcze spotkasz I tego Wam wszystkim życzę

[besio]

Dokładnie. Zostałam pozostawiona przez faceta, który biegał za mną przez 3 lata, a gdy miesiąc temu dałam mu szansę. To mnie zostawił, tak z dnia na dzień. Codziennie myślę ile bym dała za to, żeby cofnąć czas. Najgorsze, że jest jednak myślenie ciągłe o nim i o tych dobrych chwilach, których jednak było niemało.

[ssami]

Napisane przez Mocny Akcent

ja wiem, że dziś się bawie ale za jakiś czas trafi się samotny weekend bez planów.... więc cóż, trzeba to zneutralizować...wychodzi ć kiedy można, a kiedy się nie da....jakoś sie nie nastrajać, ze to pech...wczoraj juz myśłałam, ze się zapłaczę....bo piątek, bo weekend....ale nieee, byłam twarda

dacie rade, dziewczyny ja sama wiem, ze to tylko od nas zależy

I to najwazniejsze baw sie kiedy możesz Wszystko zalezy tylko od Nas i wiem,że bedzie czasami ciężko,ale DAMY RADE

Napisane przez Naomi_87

A ja muszę przyznać, że u mnie zawsze się sprawdza Niekoniecznie to musi być od razu nowy związek, ale spędzanie czasu w towarzystwie fajnie robi
Ja w końcu wyzdrowiałam i wreszcie się spotkam z Moim Planujemy spacerek, później mecz a na koniec jakiś filmik Posłuchałam waszych rad i trochę wyluzowałam, po prostu ciesze się chwilą i jest fajnie Mimo że okazało się że wyjeżdża na te studia to jestem dobrej myśli
Miłego dnia

U mnie z kolei nigdy sie to nie sprawdzało zawsze musiałam pobyć sama,owszem z koleżankami,ale absolutnie nie mężczyźni Choć tym razem jest inaczej,niedługo po rozstaniu poznałam fajnego,miłego chłopaka i spedzamy miło wspolnie czas,a co z tego wyjdzie to sie okaże

Udanego spotkania

Napisane przez besio

Witam, kolejna zbłąkana duszyczka. Przyjmiecie do swojego grona?

Przyjmiemy Witamy i zapraszamy!!

[Inspire]

Napisane przez Reme

Mnie by to chyba wykończyło Cały czas bym się rozglądała wokoło z myślą, że na pewno go spotkam. Mimo, że mój eks jest kilkaset kilometrów ode mnie, to przez ileś dni waliło mi serce na sam dźwięk silnika samochodu, podobnego do naszego i rozglądałam się. Naiwnie myślałam, że się pojawi. Teraz mi puls przyspiesza, gdy widzę podobny samochód, ale już nie jest to takie drażniące i nie myślę, że to on. Współczuję Ci, życzę, abyś nie musiała go widywać póki się ten przystojniak nie znajdzie (i nie mów, że nie. Nigdy nie mów nigdy )

Mam nadzieję, że nie będę musiała, przynajmniej nie za często (byle nie codziennie, ale może będzie się jakoś ukrywał przede mną i oby to robił, bo jak nie to... )
Cóż, nie mam takiej urody i charakteru , że mogę przebierać w chłopakach. Raczej muszę brać każdego, który chce ze mną być. Tak więc opcja z przystojniakiem odpada. Żaden przystojniak się na mnie nie łapie.

Napisane przez Reme

Szczęściara Chciałabym spotkać jeszcze kiedyś faceta, który zakręci mi w głowie i sam będzie czuł to samo... Powodzenia

Dokładnie. Powodzenia i ode mnie. Oby udało
Ci się lepiej niż mnie.

Napisane przez besio

Witam, kolejna zbłąkana duszyczka. Przyjmiecie do swojego grona?

Pewnie że tak witamy i zapraszamy