Ząbki gryzą mamom cycki, przyszła pora na słoiczki-mamy III-IV.2011

[prunelle]

Napisane przez Montii

Dziewczyny, tylko nie myślcie sobie ,że moje dziecko je tylko co 5 h a ja się cieszę i nic z tym nie robię, ja wiem ,że tak nie powinno być...
Jeżeli go przystawię po 3h to trochę zje, bardziej się bawi, a jak już zassa się po tych 5 h to pierś jest pusta na maksa...
aja mam nadzieję,że to jednak nie jest odstawienie od piersi, hm w sumie widzę jak szaleje dalej za cycusiem ale czas pokaże...
Jak najczęściej go przystawiam do piersi by jednak chociaż trochę wypił, szczególnie w upały

wcale tak nie pomyślałam, tylko się zastanawiam, o co może chodzić i co się powinno wtedy robić - pewnie dobrze, że go przystawiasz i niedługo mu się unormuje znów Nie stresuj się za bardzo

Napisane przez traicionera

oki doki

dwa tytuły wątku idą łeb w łeb, może jakąś dogrywkę zrobić? wszystkie zagłosowały?

[wanilia83]

montii na pewno chwilowy dzieciaczki kochają cycusie po co miałby się na dłużej obrażać

[Montii]

prunelle wanilka no ja myślę,że mój synek przestanie się fochować
jutro będzie oswajanie na nowo z lewym cycusiem ha ha

[ptysza]

Napisane przez traicionera

jest

a gdzie można go dorwać?

niewczyny u nas jest jakiś strajk na mleko, nie wiem, pierwszy młodzieńczy bunt wczoraj zasneła bez jedzenia, rano zjadłą chyba z 60 tylko, przez cały dzień jedynie w sumie z 200 ml ale za to objada się obiadkami ze słoika, w 3 minuty zjadła cały słoczek jabłko ze śliwką, a wcześniej na obiadek rosół z ryżem (też słoiczkowy), ale w szoku byłam bo to z bobovity i juz dosc kawałkow w tym było, a nie miazga i ona normalnie to zjadła

ale miałam wam cos napisac jzu wczoraj, co przeżylam
u nas cały dzień przedwczoraj było mega upalnie 34-35 stopni, i w nocy tez bylo bardzo cieplo, my mamy w oknach niektorych moskitiery pozakladane i te okna sa otwierane, uchylane, ale przez ten upal uchylilam w kuchni tez gorne okno - bez moskitiery

wyobrazcie sobie, w nocy zle sie poczulam, strasznie mnie glowa bolala, wstalam - byla 3.30 w nocy, poszlam do drugiego pokoju zmierzyc cisnienie, bo myslalam ze z tego mnie boli, no ale bylo dobre, to poszlam do kuchni po tebletki

otwieram drzwi, swiece swiatlo i cos czarnego leci na mnie ja nieprzytomna, zaczelam krzyczec, ucieklam szybko i zamknelam drzwi jeny stoje w przedpokoju i sie trzese maz stal wystarszony moim piskiem, mowie mu kurde ptak nam wlecial do kuchni i jak zaswiecilam swiatlo to sie wystraszyl i w szal wpadl

to nie byl ptak wlecial nam NIETOPERZ maz przez pol godz probowal go jakos wywalic przez okno jakos niespodziewalam sie spotkac kiedys w mojej kuchni, we wroclawiu nietoperza

[iizabelaa]

Napisane przez Montii

tylko ,że u nas to przystawianie zazwyczaj kończy się płaczem,wrzaskiem i awanturą , nie chce jeść i tyle. dam do zabawek i cisza...
czasem coś tam zje ale wyrywa się, co 4,5-5h je porządnie

sama nie wiem, martwię się zobaczymy jak będzie jutro

rozumiem,
skoro tak reaguję to nie ma sensu,
ja tak napisałam sugerując się moją, która nie woła, ale jak je dam co 3-3,5h to zje, tyle ile jej akurat pasuje ale zje

nie martw się,
to na pewno przez te upały,
Idalka też mało jadła przez ostatnie dni

a jeśli będzie to dłużej trwać to waż go ale spokoju

[gosiawolna]

zastanawiam sie co ja bym zrobila gdyby u mnie sie okazaly blizniaki chyba bym padla moj maluch spi, dzisiaj dalam mu troche kaszki bananowej a jak mu smakowala, wcinal az mu sie uszy trzesly skoro maly spi to i ja ide zeby sie w miare wyspac, dobrej nocki i do zobaczenia juz na nowym watku

[traicionera]

wanilka, ptysza- wysłałam wam linki

ptysza- matko, boje sie nietoperzy

[Montii]

u mnie też latają nietoperze, widzę to jak siedze wieczorem na kompie obok okna

ide się kąpać i spać, obniżyliśmy łóżeczko dzisiaj

dobranoc

[tajka88]

Napisane przez ptysza

to nie byl ptak wlecial nam NIETOPERZ maz przez pol godz probowal go jakos wywalic przez okno jakos niespodziewalam sie spotkac kiedys w mojej kuchni, we wroclawiu nietoperza

To u mnie niedawno wleciala jaskolka i narobila takich halasow ze hej nie wiedzielismy co to i tz z palka wyskoczyl hehe

Lena zasnela zjadla AAAAAAAAAAAAZZZZZZZZZZZZZ z 60ml kaszki


Dzis bylysmy w basenie i Lenka w swoim kole do plywania plywala za mna jak kaczuszka
Pierwszy raz tak zrobila Nie trzymalam kola ani nic a ona cala dlugos basenu przeplynela hehe

[iizabelaa]

Napisane przez traicionera

ptysza- matko, boje sie nietoperzy

ja też

[prunelle]

Napisane przez gosiawolna

zastanawiam sie co ja bym zrobila gdyby u mnie sie okazaly blizniaki chyba bym padla moj maluch spi, dzisiaj dalam mu troche kaszki bananowej a jak mu smakowala, wcinal az mu sie uszy trzesly skoro maly spi to i ja ide zeby sie w miare wyspac, dobrej nocki i do zobaczenia juz na nowym watku

przespanej nocki życzę

Napisane przez tajka88

Dzis bylysmy w basenie i Lenka w swoim kole do plywania plywala za mna jak kaczuszka
Pierwszy raz tak zrobila Nie trzymalam kola ani nic a ona cala dlugos basenu przeplynela hehe

ale super!


ptysza, o rany ale przeżycie!
Ja bardzo lubię nietoperze tzn patrzeć na nie przez szybę ale jakby mi taki wleciał do mieszkania to pewnie bym wrzeszczała jak opętana

[ego_ego]

Napisane przez ptysza

ale miałam wam cos napisac jzu wczoraj, co przeżylam
u nas cały dzień przedwczoraj było mega upalnie 34-35 stopni, i w nocy tez bylo bardzo cieplo, my mamy w oknach niektorych moskitiery pozakladane i te okna sa otwierane, uchylane, ale przez ten upal uchylilam w kuchni tez gorne okno - bez moskitiery

wyobrazcie sobie, w nocy zle sie poczulam, strasznie mnie glowa bolala, wstalam - byla 3.30 w nocy, poszlam do drugiego pokoju zmierzyc cisnienie, bo myslalam ze z tego mnie boli, no ale bylo dobre, to poszlam do kuchni po tebletki

otwieram drzwi, swiece swiatlo i cos czarnego leci na mnie ja nieprzytomna, zaczelam krzyczec, ucieklam szybko i zamknelam drzwi jeny stoje w przedpokoju i sie trzese maz stal wystarszony moim piskiem, mowie mu kurde ptak nam wlecial do kuchni i jak zaswiecilam swiatlo to sie wystraszyl i w szal wpadl

to nie byl ptak wlecial nam NIETOPERZ maz przez pol godz probowal go jakos wywalic przez okno jakos niespodziewalam sie spotkac kiedys w mojej kuchni, we wroclawiu nietoperza

o matyldo, umarłabym ze strachu

montii nie przejmuj sie tak, zauwaz, ze duzo z nas pisze, ze dzieci nie chca jesc, moze to prez pogode, mój dzis znow nie zjadl jednej porcji mleka

lece spac

buziaczki

[prunelle]

nie wiem czy o tym słyszałyście, ale dostałam taką wiadomość, więc przeklejam:
Nestle apeluje do wszystkich konsumentów, aby zwrócić kaszkę bananową ,okres przydatności do spożycia do 2012 roku, kod kreskowy: 761303308973, ponieważ istnieje możliwość, że zawierają kawałki szkła! Kopiuj na status, chociaż nie jesteś rodzicem. Możesz uratować życie jakiegoś dziecka."

[iizabelaa]

purnelle
nic w necie nie mogę znaleźć na ten temat

[traicionera]

to jak robimy z tymi tytułami, jakaś dogrywka?

[Montii]

ja też nie,ale wiele słyszałam o kawałkach czegoś tam w Nestle
nie wiem czy to prawda, czy takie akcje robi konkurencja ale ja kaszek Nestle nie będę podawać tak czy siak

[marta_27]

dobry wieczór

u nas szał pakowania. wszystko fruwa coś czuję, że dziś za długo nie pośpię a jutro będziemy już nad morzem wracamy w czwartek chyba.
Mateusz co chwile lądował dziś na brzuchu. teraz też, spał już i słyszę że coś jęczy w łóżeczku. poszłam a on na brzuchu leży i się przekręcić na plecy nie może.

ptysza-niezła akcja z tym nietoperzem. ja bym chyba zawału dostała
prunelle-o ja cię, szkło?? czytałam że w kawie nestle było, ale o kaszkach nie słyszałam

[Anessa]

Napisane przez mordka_1985

Chwalimy sie, że Oliwcia wczoraj skończyła 5 miesięcy

Napisane przez agaaga89

Mamuśki mam sekundę czasu, ale muszę Wam to opowiedzieć
Moja koleżanka była w 8 miesiącu ciąży, potwierdzona dziewczynka, w piątek zaczęło się coś dziać więc pojechała do szpitala. Wczoraj podjęto decyzję o wcześniejszej cesarce i po rozcięciu... okazało się, że są bliźniaczki obydwie zdrowiutkie, po 49 cm!!! i 2300 g Żaden lekarz nie zauważył, że są 2 dziewczynki.... A w największym szoku jest młoda mama

No to maja teraz na co wydawac
tez bym w szoku byla i pewnie wsciekla na lekarzy Za nieprofesjonalizm

Napisane przez ada32

hej... Wikuś po raz pierwszy zassał nózkę

Moj na razie ciagnie te biedne stopki i ciagnie, ale nic z tego nie wynika Przynajmniej i sprawe ulatwia jak mu tyleczek z kupala czyszcze
Taki maly pomocnik mamusi

Napisane przez ptysza

ale miałam wam cos napisac jzu wczoraj, co przeżylam
u nas cały dzień przedwczoraj było mega upalnie 34-35 stopni, i w nocy tez bylo bardzo cieplo, my mamy w oknach niektorych moskitiery pozakladane i te okna sa otwierane, uchylane, ale przez ten upal uchylilam w kuchni tez gorne okno - bez moskitiery

wyobrazcie sobie, w nocy zle sie poczulam, strasznie mnie glowa bolala, wstalam - byla 3.30 w nocy, poszlam do drugiego pokoju zmierzyc cisnienie, bo myslalam ze z tego mnie boli, no ale bylo dobre, to poszlam do kuchni po tebletki

otwieram drzwi, swiece swiatlo i cos czarnego leci na mnie ja nieprzytomna, zaczelam krzyczec, ucieklam szybko i zamknelam drzwi jeny stoje w przedpokoju i sie trzese maz stal wystarszony moim piskiem, mowie mu kurde ptak nam wlecial do kuchni i jak zaswiecilam swiatlo to sie wystraszyl i w szal wpadl

to nie byl ptak wlecial nam NIETOPERZ maz przez pol godz probowal go jakos wywalic przez okno jakos niespodziewalam sie spotkac kiedys w mojej kuchni, we wroclawiu nietoperza

Noc pelna wrazen

Napisane przez tajka88

To u mnie niedawno wleciala jaskolka i narobila takich halasow ze hej nie wiedzielismy co to i tz z palka wyskoczyl hehe

Lena zasnela zjadla AAAAAAAAAAAAZZZZZZZZZZZZZ z 60ml kaszki


Dzis bylysmy w basenie i Lenka w swoim kole do plywania plywala za mna jak kaczuszka
Pierwszy raz tak zrobila Nie trzymalam kola ani nic a ona cala dlugos basenu przeplynela hehe

Witam wieczorowa pora
Wczoraj poleglam o 21 i bylo to zbawienne dla mojego zoladka, glowy i ogolnego samopoczucia, bo wyspalam sie i dzisiejszy dzien juz czulam sie b.dobrze
Zaraz tez ide lulu, bo wyspac sie to fajna rzecz

Wspolczuje wszystkim mamom klopotow z niejadkami Ja nie wiem co to oznacza
Moj dzis znowu koncert odstawil. Pociagnal normalnie z cysia, pozniej 30 minut spokoju az w koncu koncert rockowy Zrobilam 100 ml mm - ryk, dorobilam kolejne 100 ml i Adriano uchachany i spokojny, upity tym mlekiem zaczal skubac ze spokojem swojego sliniaka
Rosnie w oczach ten moj zarloczek, choc caly czas jest na 50 centylu ale ze wzrostem jestjuz prawie na 100

Musze sie zabra za kolejne wystawienie ciuszkow na ebayu Alez mi sie nie chce

Dobranoc wszystkim

[iizabelaa]

Napisane przez traicionera

to jak robimy z tymi tytułami, jakaś dogrywka?

jeśli nic się nie zmieni to niech wybierze ta osoba która będzie wątek zakładać i tyle

w końcu to tylko tytuł

[szymelka]

AAAaaaaaaaaaaaaaa 20 stron przez weekend!!!
Kiedy ja to przeczytam

Melduję się - już wróciłam. Generalnie wyjazd bardzo fajny, poza jednym wydarzeniem, no i mam syncia już w domku
W piątek i w sobotę upał był niemiłosierny, co pewnie wszystkie odczułyście. Spędzaliśmy czas na działce. Lenka była w cieniu - zresztą na słońcu się nie dało. Całe popołudnie i wieczór brat męża źle się czuł i wymiotował - myśleliśmy, że się czymś przytruł. Wieczorem po lekach i kroplówce w końcu zaczęło mu odpuszczać. My wykąpaliśmy Lenkę i położyliśmy spać. Siedzieliśmy w innym pokoju i rozmawialiśmy. W pewnym momencie poszłam do pokoju gdzie spała Lenka nawet nie wiem po co, chwilkę się pokręciłam i już miałam wychodzić, jak usłyszałam coś jak kaszlnięcie, spojrzałąm a jej z buzi wylewa się to co jadła, więc szybko ją na ręce i odwróciłam, zwymiotowała całą kaszę i mleko. Boże, co by było gdybym wtedy nie była w tym pokoju Nawet nie płakała - nie wiedziała o co chodzi, przebrałam ją i położyłam już do siebie do łóżka a nie do łóżeczka i już zostałam z nią. Z przejęcia nie mogłam usnąć. Po 2 godz. odezwał się u niej głód, więc ją nakarmiłam - zjadła i spała 15min, bo wszystko zwymiotowała... Miałam już niezłego stresa - byłam pewna, że to jakiś wirus i jak akcja się powtórzy czeka nas szpital, a nawet nie zabraliśmy ze sobą książeczki. Do rana już nie spałam - pilnowałam Lenki, oszukiwałam ją smoczkiem i wodą, ale już nie wymiotowałą na szczęście. Po objawach doszliśmy do wniosku, że to było z przegrzania, choć na słońcu nie była. Reszta czasu upłynęła już spokojnie, bez rzadnych akcji, w sobotę wykąpałąm Lenkę na działce w baseniku - była lekko oszołomiona, bo nie wiedziała o co chodzi...
Nie życzę nikomu takich akcji....
To tyle u mnie.

[ego_ego]

dziewczyny te kaszki to we Francji

http://www.nestle.pl/wiadomosci.aspx?ArticleID=123

[szymelka]

O przepraszam - zwracam honor - nie 20 stron, a 9. Nie wiem jak ja patrzyłam, jakoś mi się w oczach mieniło
Idę Was czytać

[Anessa]

Napisane przez szymelka

AAAaaaaaaaaaaaaaa 20 stron przez weekend!!!
Kiedy ja to przeczytam

Melduję się - już wróciłam. Generalnie wyjazd bardzo fajny, poza jednym wydarzeniem, no i mam syncia już w domku
W piątek i w sobotę upał był niemiłosierny, co pewnie wszystkie odczułyście. Spędzaliśmy czas na działce. Lenka była w cieniu - zresztą na słońcu się nie dało. Całe popołudnie i wieczór brat męża źle się czuł i wymiotował - myśleliśmy, że się czymś przytruł. Wieczorem po lekach i kroplówce w końcu zaczęło mu odpuszczać. My wykąpaliśmy Lenkę i położyliśmy spać. Siedzieliśmy w innym pokoju i rozmawialiśmy. W pewnym momencie poszłam do pokoju gdzie spała Lenka nawet nie wiem po co, chwilkę się pokręciłam i już miałam wychodzić, jak usłyszałam coś jak kaszlnięcie, spojrzałąm a jej z buzi wylewa się to co jadła, więc szybko ją na ręce i odwróciłam, zwymiotowała całą kaszę i mleko. Boże, co by było gdybym wtedy nie była w tym pokoju Nawet nie płakała - nie wiedziała o co chodzi, przebrałam ją i położyłam już do siebie do łóżka a nie do łóżeczka i już zostałam z nią. Z przejęcia nie mogłam usnąć. Po 2 godz. odezwał się u niej głód, więc ją nakarmiłam - zjadła i spała 15min, bo wszystko zwymiotowała... Miałam już niezłego stresa - byłam pewna, że to jakiś wirus i jak akcja się powtórzy czeka nas szpital, a nawet nie zabraliśmy ze sobą książeczki. Do rana już nie spałam - pilnowałam Lenki, oszukiwałam ją smoczkiem i wodą, ale już nie wymiotowałą na szczęście. Po objawach doszliśmy do wniosku, że to było z przegrzania, choć na słońcu nie była. Reszta czasu upłynęła już spokojnie, bez rzadnych akcji, w sobotę wykąpałąm Lenkę na działce w baseniku - była lekko oszołomiona, bo nie wiedziała o co chodzi...
Nie życzę nikomu takich akcji....
To tyle u mnie.

O kurcze, biedactwo - ty i Lenka
Dobrze, ze to nie wirus

[traicionera]

Anessa- ten twoj Nino to naprawdę głodomorek mały

szymelka-wspolczuje, u nas ostatnio tez był problem z ulewaniem.

[iizabelaa]

Napisane przez Anessa

Moj dzis znowu koncert odstawil. Pociagnal normalnie z cysia, pozniej 30 minut spokoju az w koncu koncert rockowy Zrobilam 100 ml mm - ryk, dorobilam kolejne 100 ml i Adriano uchachany i spokojny, upity tym mlekiem zaczal skubac ze spokojem swojego sliniaka
Rosnie w oczach ten moj zarloczek, choc caly czas jest na 50 centylu ale ze wzrostem jestjuz prawie na 100

moja zajada 180ml (wody) czyli mleka z 210 wychodzi
sa dni, ze tak na każdy posiłek

[traicionera]

a u nas 120, a i to nie zawsze zejdzie w całości

[marta_27]

Mateusz zjadał ostatnio po 170 czyli 150 wody, ale dziś zdarzało się że ledwo 100 wciągnął. przeważnie zjada 135 czyli 120 wody, ale on jeszcze z cyca ściąga

[tajka88]

Napisane przez szymelka

To tyle u mnie.

Wspolczuje, ale dobrze ze ni powaznego sie nie stalo

Napisane przez traicionera

a u nas 120, a i to nie zawsze zejdzie w całości

u nas niby 150ml ale to zalezy od humorku
Dzis:
-60ml
-150ml
-130ml
-140ml
-60ml kaszki
plus 50ml jablka z bananem i tak z 40 ml squash z kurczakiem
Cudow nie ma hehe
Ciekawe o ktorej sie obudzi po tych 60ml;p


Poodkladalismy za mala ciuszki i ulozylismy wieksze... ale tego bylo... polowa nie uzywana;p
Musze spytac czy sis dziecko se robi czy mam ciuszki sprzedawac;p

[prunelle]

Napisane przez ego_ego

dziewczyny te kaszki to we Francji

http://www.nestle.pl/wiadomosci.aspx?ArticleID=123

no właśnie też już przeczytałam... aaa następnym razem nie będę niczego rozpowszechniać, zanim nie sprawdzę

Napisane przez szymelka

Melduję się - już wróciłam. Generalnie wyjazd bardzo fajny, poza jednym wydarzeniem, no i mam syncia już w domku

ojejku, to pewnie rzeczywiście z przegrzania, ale przeżycie miałyście nieprzyjemne...

idę spać

[traicionera]

Napisane przez tajka88

Wspolczuje, ale dobrze ze ni powaznego sie nie stalo


u nas niby 150ml ale to zalezy od humorku
Dzis:
-60ml
-150ml
-130ml
-140ml
-60ml kaszki
plus 50ml jablka z bananem i tak z 40 ml squash z kurczakiem
Cudow nie ma hehe
Ciekawe o ktorej sie obudzi po tych 60ml;p


Poodkladalismy za mala ciuszki i ulozylismy wieksze... ale tego bylo... polowa nie uzywana;p
Musze spytac czy sis dziecko se robi czy mam ciuszki sprzedawac;p

u nas lekarz kazała wrócić do 120

Napisane przez prunelle

no właśnie też już przeczytałam... aaa następnym razem nie będę niczego rozpowszechniać, zanim nie sprawdzę



ojejku, to pewnie rzeczywiście z przegrzania, ale przeżycie miałyście nieprzyjemne...

idę spać

pamiętaj, ze jutro sie widzimy