Matki,żony,nimfomanki teraz koleżanki-mężatkowe ploty cz.2

[evelineau]

Napisane przez arnama

Henna wyszła fajnie nie za ciemno... trochę mnie szczypało przy rzęsach, ale dałam radę już chyba zawsze będę sobie sama robić

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

to fajnie ja bym nie dala komus innemu nalozyc henny, mam taka fobie oczna
i jak bylo na weselu?

[arnama]

My po weselu, było fajnie, choć jak wspomniałam, gorąco....
Jednak nie skromnie powiem że do naszego weselicha, to kumpla sie umywa
Jedzenie dobre, choć nie zbyt elegancko podane, wystrój sali dość ładny, jednak obsługa pozostawiała wiele do życzenia, stół zajmowały brudne talerze i puste szklanki/kieliszki itp, długo trzeba było czekać na podanie posiłków.... np między 1 a drugim daniem było chyba z pół h przerwy
Orkiestra niby fajna ale mieli takie aranżacje że czasem ciężko było poznać piosenkę, do tego akustyka sali sprawiała że nie słychać było co mówią. Ludzie (nasza paka) nie bawili się razem jak u nas, tylko w parach i nawet przy piosence ".... się żeni" nikt nie obskakiwał młodego, tylko młody z kimś tańczył w parze Młodzi nie poświęcali nam, jako paczce uwagi, bardziej bawili sie z przyjaciółkami PMki... my np bawiliśmy sie głównie z naszymi i byłam obtańczana "w kółeczku" przez wszystkich kumpli po kolei: były wygibasy, podnoszenia i kupa śmiechu.
Jak to mówią każde wesele jest inne... zobaczymy jakie opinie będą wśród znajomych.
A PMka taka śliczna dziewczyna, a jej stylizacja była.... delikatnie powiem, nie w moim guście miała suknie z tych "pierzastych" dołów, do tego gorset dziwnie wykończony i wykonanie też wg mnie pozostawiało wiele do życzenia, do tego welon kogut, który cały czas jej wadził przy zabawie, nie ładnie sie układał itp, w końcu go ściągła Do tego minę miała jak by ja ktoś do tego ślubu zmusił.... żal mi jej trochę było, że w taki sposób przeżywa ten cudowny dzień... sprawiała wrażenie jak by była tam za karę i najchetniej przepędziła wszystkich gości przykre takie coś.... zobaczymy jak dzis będzie

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Aha i muszę się poskarżyć na moje buciki!!!!! wytrzymałam w nich do wejścia młodych na salę obcisły mnie dosłownie z każdej strony ani 1 tańca w nich nie zatańczyłam, tylko za chwilę musiałam przebrać na płaskie i w nich się bawiłam
Jak bedę mieć foty to Wam wstawię, bo kumpeli sie spodobał nasz wygląd z mężem i robiła nam małą sesję

[agusiowata]

My wczoraj bawiliśmy się w klimatyzowanej sali. Dziś jestem niewyspana (mąż obudził, hałaśliwy był rano), do tego mnie suszy. Dobrze, że mamy cole.

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Fajna dziś jest oferta na gruponie. Chyba skorzystamy. Lubimy się bawić, a mąż lubi ektremalne przeżycia.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Idę zaraz się kąpać. Może się obudzę. Dziś nic mi się nie chce. Najchętniej leżałabym z mężem na łące. Niestety mąż w pracy. Dostałam sms od męża: Szkoda, że nie można spędzić niedzieli ze Skarbem.

[evelineau]

osa mi wleciala do domu zlapalam ja i zamknelam wypusci ja maz jak wroci bo ja sie boje

[agusiowata]

Napisane przez evelineau

osa mi wleciala do domu zlapalam ja i zamknelam wypusci ja maz jak wroci bo ja sie boje

Ja też się boję osy. Może ugryź za uwięzienie.
Na Chechle osa ukąsiła mnie w palec (musiałam nim wymachiwać widocznie, nie wiem, bo głowę miałam w dół, mąż smarował mi wtedy plecy) Na Paprocanach końska mucha ukąsiła mnie pod okiem.

[evelineau]

Napisane przez agusiowata

Ja też się boję osy. Może ugryź za uwięzienie.
Na Chechle osa ukąsiła mnie w palec (musiałam nim wymachiwać widocznie, nie wiem, bo głowę miałam w dół, mąż smarował mi wtedy plecy) Na Paprocanach końska mucha ukąsiła mnie pod okiem.

ostatni raz osa ugryzla mnie wieki temu, wlasnie przez takie machanie i wtedy reka zrobila sie 2 razy grubsza wiec wole tego uniknac a ona fakt troche zla jest

[agusiowata]

Na imprezie wystarczy, że mąż na chwilę spuścił mnie z oka, to pojawiali się adoratorzy. Z jednym zatańczyłam jedną piosenkę, ale nie bardzo nam szło. Rozglądałam się za mężem, nieznajomy (ze znajomymi umiem się bawić), nie umiałam się poddać, byłam sztywna.

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Wczoraj bawiłam się super, ale dziś jestem pół przytomna. W klubie dobił mnie gin. Wypiłam dużo coli, mąż namawia na małe piwko reds, albo desperados. Przy okazji się przewietrzę.

[Telka10]

Napisane przez arnama

Mój mąż też częśto kroi cebulę ja nie umiem jej w ogóle tak drobno kroić

A mój cebuli nie jada wcale i wreszcie przestałam ją kupować i nie dodaję do niczego...
Sama czasem tylko jem sobie kanapki z cukrówką

Napisane przez arnama

My po weselu, było fajnie, choć jak wspomniałam, gorąco....
Jednak nie skromnie powiem że do naszego weselicha, to kumpla sie umywa
Jedzenie dobre, choć nie zbyt elegancko podane, wystrój sali dość ładny, jednak obsługa pozostawiała wiele do życzenia, stół zajmowały brudne talerze i puste szklanki/kieliszki itp, długo trzeba było czekać na podanie posiłków.... np między 1 a drugim daniem było chyba z pół h przerwy
Orkiestra niby fajna ale mieli takie aranżacje że czasem ciężko było poznać piosenkę, do tego akustyka sali sprawiała że nie słychać było co mówią. Ludzie (nasza paka) nie bawili się razem jak u nas, tylko w parach i nawet przy piosence ".... się żeni" nikt nie obskakiwał młodego, tylko młody z kimś tańczył w parze Młodzi nie poświęcali nam, jako paczce uwagi, bardziej bawili sie z przyjaciółkami PMki... my np bawiliśmy sie głównie z naszymi i byłam obtańczana "w kółeczku" przez wszystkich kumpli po kolei: były wygibasy, podnoszenia i kupa śmiechu.
Jak to mówią każde wesele jest inne... zobaczymy jakie opinie będą wśród znajomych.
A PMka taka śliczna dziewczyna, a jej stylizacja była.... delikatnie powiem, nie w moim guście miała suknie z tych "pierzastych" dołów, do tego gorset dziwnie wykończony i wykonanie też wg mnie pozostawiało wiele do życzenia, do tego welon kogut, który cały czas jej wadził przy zabawie, nie ładnie sie układał itp, w końcu go ściągła Do tego minę miała jak by ja ktoś do tego ślubu zmusił.... żal mi jej trochę było, że w taki sposób przeżywa ten cudowny dzień... sprawiała wrażenie jak by była tam za karę i najchetniej przepędziła wszystkich gości przykre takie coś.... zobaczymy jak dzis będzie

---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Aha i muszę się poskarżyć na moje buciki!!!!! wytrzymałam w nich do wejścia młodych na salę obcisły mnie dosłownie z każdej strony ani 1 tańca w nich nie zatańczyłam, tylko za chwilę musiałam przebrać na płaskie i w nich się bawiłam
Jak bedę mieć foty to Wam wstawię, bo kumpeli sie spodobał nasz wygląd z mężem i robiła nam małą sesję

Ja mam wrażenie, że w ogóle człowiek po swoim weselu na inne rzeczy zwraca uwagę Jakoś kiedyś zupełnie nie obchodziło mnie jak tam młodzi się bawią (szczególnie że zazwyczaj byli parę lat starsi i się nie utrzymywało z nimi kontaktu). A teraz gdy młodzi rocznikowo nasi to się zwraca na nich uwagę i już różne typy zachowań widziałam.
A co do butów to niestety się zdarza. Dobrze że jednak miałaś płaskie na zmianę

[olenkalejdi]

Hej wam

Anrama witaj z powrotem a gdzie powrót do świata żywych i poranna notka? Na urlopie jeszcze przebywasz??

My wczoraj pożegnaliśmy naszą parkę, która wyruszyła na mazury na jacht, czyli zmieniają anramę. Poza tym weekend leniwy jak zwykle.

[Ariena]

My w weekend byliśmy u mojej dalszej rodziny w górach. Mają tam plantację ekologicznych pomidorów, hodują sami. Pomidory są zapylane przez trzmiele, które sprowadzają specjalnie z Belgii i z Afryki. Ich dom ma klimat taki jak z Pana Tadeusza, było super, czułam się jakbym się w czasie przeniosła.

[eff8]

Witam się z kawką

tak jak pisałam wracam od dziś do normy
ale czy Wy też wracacie??

[olenkalejdi]

Napisane przez eff8

Witam się z kawką

tak jak pisałam wracam od dziś do normy
ale czy Wy też wracacie??

Hej

Jeszcze tego nie wiem

Recepta na udany związek " Dobrze poznać swego partnera i nie próbować go zmieniać na siłę"

[eff8]

Napisane przez olenkalejdi

Hej

Jeszcze tego nie wiem

Recepta na udany związek " Dobrze poznać swego partnera i nie próbować go zmieniać na siłę"

hej

póki co to cisza dobrze że Ty jesteś

oddali Ci pieniądze?

[Mamba_2008]

Witam
Ja jak zwykle tylko na chwilę. Mężowi lepiej je tabsy i smaruje się maścią, no zobaczymy. A dzisiaj malowania, sprzątania i przeprowadzki ciąg dalszy
Będę w 100% osiągalna jak już się wyrobimy
Znikam

[olenkalejdi]

Napisane przez eff8

hej

póki co to cisza dobrze że Ty jesteś

oddali Ci pieniądze?

Jeszcze nie ma żadnej decyzji, czekam na maila w tej sprawie.

[eff8]

Kurde a mi internet zniknął, ale już mam

tylko że widzę że tu dalej się wiele nie dzieje

Napisane przez Mamba_2008

Witam
Ja jak zwykle tylko na chwilę. Mężowi lepiej je tabsy i smaruje się maścią, no zobaczymy. A dzisiaj malowania, sprzątania i przeprowadzki ciąg dalszy
Będę w 100% osiągalna jak już się wyrobimy
Znikam

no to uwijajcie się szybko bo Nam Cię tu brakuje no i czekamy na tą parapetówkę w końcu

[Telka10]

Witjacie!
Ja od rana czasu nie mam na nic...ale wreszcie udało mi się wejść na chwilę.

Napisane przez Ariena

My w weekend byliśmy u mojej dalszej rodziny w górach. Mają tam plantację ekologicznych pomidorów, hodują sami. Pomidory są zapylane przez trzmiele, które sprowadzają specjalnie z Belgii i z Afryki. Ich dom ma klimat taki jak z Pana Tadeusza, było super, czułam się jakbym się w czasie przeniosła.

Cześć Ariena! jak tam w pracy?
A ta plantacja bardzo ciekawa Chętnie bym również pobyła w takim domku!

Mambuś mam nadzieję, że szybko się uwiniecie z tą przeprowadzką.

[agusiowata]

Byliśmy dziś na Bugla w Katowicach na rowerze. Po drodze pokazałam mężowi byłą działkę moich rodziców (teraz jest wujka). Dużo się zmieniło. Teraz prawie sama trawka. Po basenie było nam zimno. Wracaliśmy po 16, nawet był duży ruch na drodze. Na jednym skrzyżowaniu o mały włos samochód by mnie potrącił.

[Ariena]

Napisane przez Telka10

Cześć Ariena! jak tam w pracy?
A ta plantacja bardzo ciekawa Chętnie bym również pobyła w takim domku!

No właśnie podczytuję Was, ale jakoś nie mam weny, a o pracy nie chce pisać. W środę mam ostatni dzień, niby mi przedłużają, ale być może znowu na miesiąc, nie wiem kiedy podpiszę tą nową umowę, muszę znów jutro się upomnieć.
A tak ogólnie to szukam dalej, bo to nic pewnego i dużo rzeczy mi tam nie pasuje.

[arnama]

Witajcie
Praca, kawka, rano.... czyli wracamy do żywych
Wczoraj miałam wolne i cały dzień spędziliśmy u męża.
Mieliśmy iść na poprawiny poprawin do kumpla, ale w ostatniej chwili zadzwonił, że ich nie będzie, ale my mamy iść do Niego do domu i się bawić, bo rodzice wiedzą.... oczywiście wszyscy olali sprawę, skoro Oni nas tak zlewają.
Ogólnie na poprawinach mi tak zaleźli za skórę że najchętniej opuściła bym imprezę
Byliśmy ze znajomymi przed salą, kiedy podjechali, my uhahani czekamy aż podejdą, a Ci przystanęli koło nas, powiedzieli tylko że nie mają czasu, bo goście na sali czekają i poszli Miny nasze nic nie ukrywały, ja stwierdziłam tylko "Spoko, fajnie mają" inni pokiwali z politowaniem
Potem jak Młody przysiadł się do mnie na kielicha to miałam ochotę mu dogadać, że mogli się chociaż przywitać, ale za radą męża stwierdziłam że nie będę im psuć tego dnia. Nie obiecuję że przy okazji się wypowiem jeszcze
Na poprawinach nie było żadnych zabaw, poza zatańczeniem kankana ja miałam 1,5 partnera, bo ten samotny kumpel siedział koło mnie i obtańcowywałam jego i męża. Te łódki jakoś nas zbliżyły
Wracaliśmy busem z całą ekipą i była rzeźnia... zabrali kilka butelek wódki i popijali w busie, po pierwszej kolejce zaginął kieliszek i piliśmy z gwinta po łódkach miałam taką zaprawę że nic mnie nie chwytało (już w 1 dzień to zauważyłam) ale mąż miał wesolutko na szczęście bez żadnych ekscesów, grzecznie doszedł do domku Jego siostra i Teściowa jeszcze nie spały, a ja poszłam do kuchni po wodę na rano, śmiały się że się opił i poszły Go oglądać na górę pomijając fakt że był już w samych bokserkach, zachował szyk i tylko się pośmiałyśmy chwilkę z Niego

Ogólnie jakaś przybita jestem... taki relaks był ostatnio, a teraz to wszystko na co czekałam minęło i czas na szarą rzeczywistość
Może jeszcze uda nam się w najbliższy weekend wyjechać do Sandomierza- taka rocznicowa wyprawa, ale dopiero dziś muszę tam zadzwonić w tej sprawie

[olenkalejdi]

Napisane przez arnama

Witajcie
Praca, kawka, rano.... czyli wracamy do żywych
Wczoraj miałam wolne i cały dzień spędziliśmy u męża.
Mieliśmy iść na poprawiny poprawin do kumpla, ale w ostatniej chwili zadzwonił, że ich nie będzie, ale my mamy iść do Niego do domu i się bawić, bo rodzice wiedzą.... oczywiście wszyscy olali sprawę, skoro Oni nas tak zlewają.
Ogólnie na poprawinach mi tak zaleźli za skórę że najchętniej opuściła bym imprezę
Byliśmy ze znajomymi przed salą, kiedy podjechali, my uhahani czekamy aż podejdą, a Ci przystanęli koło nas, powiedzieli tylko że nie mają czasu, bo goście na sali czekają i poszli Miny nasze nic nie ukrywały, ja stwierdziłam tylko "Spoko, fajnie mają" inni pokiwali z politowaniem
Potem jak Młody przysiadł się do mnie na kielicha to miałam ochotę mu dogadać, że mogli się chociaż przywitać, ale za radą męża stwierdziłam że nie będę im psuć tego dnia. Nie obiecuję że przy okazji się wypowiem jeszcze
Na poprawinach nie było żadnych zabaw, poza zatańczeniem kankana ja miałam 1,5 partnera, bo ten samotny kumpel siedział koło mnie i obtańcowywałam jego i męża. Te łódki jakoś nas zbliżyły
Wracaliśmy busem z całą ekipą i była rzeźnia... zabrali kilka butelek wódki i popijali w busie, po pierwszej kolejce zaginął kieliszek i piliśmy z gwinta po łódkach miałam taką zaprawę że nic mnie nie chwytało (już w 1 dzień to zauważyłam) ale mąż miał wesolutko na szczęście bez żadnych ekscesów, grzecznie doszedł do domku Jego siostra i Teściowa jeszcze nie spały, a ja poszłam do kuchni po wodę na rano, śmiały się że się opił i poszły Go oglądać na górę pomijając fakt że był już w samych bokserkach, zachował szyk i tylko się pośmiałyśmy chwilkę z Niego

Ogólnie jakaś przybita jestem... taki relaks był ostatnio, a teraz to wszystko na co czekałam minęło i czas na szarą rzeczywistość
Może jeszcze uda nam się w najbliższy weekend wyjechać do Sandomierza- taka rocznicowa wyprawa, ale dopiero dziś muszę tam zadzwonić w tej sprawie

Hej w końcu wróciłaś

Wyraźnie dało się odczuć brak twojego gadulstawa

czy wstawisz zdjęcie stroju weselnego?

[arnama]

Napisane przez olenkalejdi

Hej w końcu wróciłaś

Wyraźnie dało się odczuć brak twojego gadulstawa

czy wstawisz zdjęcie stroju weselnego?

Miło mi to słyszeć

Wstawię Wam do klubu, jak mąż zgra swoje foty z telefonu i jak dostanę moją "sesję" od kumpeli Nie jestem pewna czy mam zdjęcie z poprawin, ale zobaczę po zgraniu
Ogólnie tylko czerwony kwiat pasował do butów, bo żakietu rzecz jasna nie zakładałam w tym upale Natomiast zaraz po wejściu na salę kwiat nie pasował do niczego, bo przebrałam na czarne buciki, ale już mi było wszystko jedno mąż miał czarny garnitur, białą koszule i czerwony krawat natomiast w poprawiny kompletnie do siebie nie pasowaliśmy, bo ja miałam amarantową sukienkę, a On niebieską koszulę i dopasowany do niej krawat No ale nie sprawdził sobie wcześniej czystości rzeczy pasujących, a ja nie miałam czasu, więc było jak było
Aaaa co najśmieszniejsze, wspomniany kumpel w 1 dzień miał beżową koszulę.... jak by się do mnie dopasował

[olenkalejdi]

Napisane przez arnama

Miło mi to słyszeć

Wstawię Wam do klubu, jak mąż zgra swoje foty z telefonu i jak dostanę moją "sesję" od kumpeli Nie jestem pewna czy mam zdjęcie z poprawin, ale zobaczę po zgraniu
Ogólnie tylko czerwony kwiat pasował do butów, bo żakietu rzecz jasna nie zakładałam w tym upale Natomiast zaraz po wejściu na salę kwiat nie pasował do niczego, bo przebrałam na czarne buciki, ale już mi było wszystko jedno mąż miał czarny garnitur, białą koszule i czerwony krawat natomiast w poprawiny kompletnie do siebie nie pasowaliśmy, bo ja miałam amarantową sukienkę, a On niebieską koszulę i dopasowany do niej krawat No ale nie sprawdził sobie wcześniej czystości rzeczy pasujących, a ja nie miałam czasu, więc było jak było
Aaaa co najśmieszniejsze, wspomniany kumpel w 1 dzień miał beżową koszulę.... jak by się do mnie dopasował

Teraz dopsowanie obu strojów to już przeżytek, tak jak łączenie ze sobą dodatków tylko w jednym odcieniu kolorze.

Ja tez chyba przeżyje horror ze swoimi butami

[arnama]

Napisane przez olenkalejdi

Teraz dopsowanie obu strojów to już przeżytek, tak jak łączenie ze sobą dodatków tylko w jednym odcieniu kolorze.

Ja tez chyba przeżyje horror ze swoimi butami

Ja lubię jak mąż jest lekko dopasowany, np krawat w kolorze sukienki nie aż tak bardzo że np koszula tj sukienka i krawat jak dodatki (były i takie pary na weselu) ale jednak by była jakaś spójność, nawiązanie
No ale i tak najważniejsze jest dopasowanie taneczne a tu już przez te 7 lat zgraliśmy się idealnie mąż nie chce tańczyć z innymi kobietami, bo Go to stresuje, nie ciekawe ma wyczucie rytmu Natomiast jak ja tańczę z kimś to On zazwyczaj obserwuje i widzę.... coś dziwnego w Jego oczach jak by pożądanie i lekką zazdrość ale podoba mi się to

[olenkalejdi]

Dla telki
http://www.cersanit.pl/content.php?s...lang=pl&m=2914

http://lazienkowy.pl/7-8-35-cenniki.html

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Napisane przez arnama

Ja lubię jak mąż jest lekko dopasowany, np krawat w kolorze sukienki nie aż tak bardzo że np koszula tj sukienka i krawat jak dodatki (były i takie pary na weselu) ale jednak by była jakaś spójność, nawiązanie
No ale i tak najważniejsze jest dopasowanie taneczne a tu już przez te 7 lat zgraliśmy się idealnie mąż nie chce tańczyć z innymi kobietami, bo Go to stresuje, nie ciekawe ma wyczucie rytmu Natomiast jak ja tańczę z kimś to On zazwyczaj obserwuje i widzę.... coś dziwnego w Jego oczach jak by pożądanie i lekką zazdrość ale podoba mi się to

Super

[arnama]

Napisane przez olenkalejdi

Dla telki
http://www.cersanit.pl/content.php?s...lang=pl&m=2914

http://lazienkowy.pl/7-8-35-cenniki.html

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------



Super

A Ty kiedy idziesz na to wesele?

[olenkalejdi]

Napisane przez arnama

A Ty kiedy idziesz na to wesele?

10 września kochana

[arnama]

Napisane przez olenkalejdi

10 września kochana

Aha, no nie pamiętałam niestety
Mój brat idzie w ten weekend jako osoba towarzysząca koleżanki
Mama koleżanki pozwoliła jej iść tylko z moim bratem

[olenkalejdi]

Fajna ta data bo będzie okazja wypicia i za moje zdrowie, ponieważ 8 września kończę 32 lata ale stara jestem

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Napisane przez arnama

Aha, no nie pamiętałam niestety
Mój brat idzie w ten weekend jako osoba towarzysząca koleżanki
Mama koleżanki pozwoliła jej iść tylko z moim bratem

No no, to musi się cieszyć zaufaniem ten twój brat. Ma szansę być coś z tego?

[arnama]

Napisane przez olenkalejdi

Fajna ta data bo będzie okazja wypicia i za moje zdrowie, ponieważ 8 września kończę 32 lata ale stara jestem

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------



No no, to musi się cieszyć zaufaniem ten twój brat. Ma szansę być coś z tego?

oboje mają po 16 lat brat ma na Nią oko już jakieś 3 lata "przyjaźnią się" kilka razy ze sobą "chodzili" ale doszli do wniosku, że wolą stopę przyjacielską Dziewczyna jest ładna, dobrze wychowana, nie ma fiu bzdziu w głowie jak te dzisiejsze gimnazjalistki, dobrze się uczy i jest poukładana, z tzw "dobrego domu". Tata zabronił jej mieć chłopaka do studiów, ale mojego brata polubił, podobnie jej mama
Ale mój brat ma coś takiego w sobie że gdzie się nie pojawi tam jest lubiany