Kot sika, załatwia się poza kuwetę + jak pozbyć się zapachu - WĄTEK ZBIORCZY - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-09-02, 13:42   #661
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez Śniegowa Pokaż wiadomość
To trochę tak jak pisałam: to że jest grubaśna, to ją może frustrować.

Ile za wizytę płaciliście? Tak z ciekawości.
wizyty w domu: pierwsza 100zł, każda kolejna 50zł
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-02, 18:31   #662
martynkaa_m
Raczkowanie
 
Avatar martynkaa_m
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
Dot.: Mały kotek - problem

To ja Ci polecam Cats Best Uzywam juz od dluzszego czasu, jest super, bo nie zapycha kibelka i jest bardzo wydajny. Jedna paczka taka duza starcza na dlugo. No i koty go lubia Cena jest ok, zreszta w moim sklepie sa czesto promocje na ten zwirek - http://keko.pl/pl/zwirek-drewniany-d...-plus-40l.html
martynkaa_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-03, 22:50   #663
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Mały kotek - problem

Cytat:
Napisane przez _Juliette_ Pokaż wiadomość
Niektóre koty sikają gdzieś czasem złośliwie, bo kogoś nie lubią. Kot mojej koleżanki, mimo że jest wykastrowany, kilkakrotnie zrobił siku na łóżko jej brata, kiedy brat akurat w nim spał Moja kotka raz zrobiła mojemu ojcu taką niespodziankę na jego butach, bo go nie lubi, a wcześniej tego dnia on chciał ją pogłaskać, mimo że nie może, bo jaśnie panna mu na to nie pozwala. Więc to było tak w kategorii kary
I jeśli nie chodzi o zbyt mokry żwirek, to moim zdaniem może chodzić o to, że właśnie za często go zmieniasz- kot nie czuje zapachu miejsca, które służy do załatwiania się, więc sika gdzie popadnie. (czytałam to w jakiejś książce o kotach). Czasem pozwól mu 2 razy załatwić się do kuwety bez sprzątania jej pomiędzy jego wizytami, a w ciągu dnia zanoś go kilka razy do kuwety i stawiaj w niej- koty mają instynkt zagrzebywania swoich odchodów, więc będą wybierać właśnie te miejsca, w których najlepiej się "kopie". No i warto pomyśleć o kastracji, ale wydaje mi się, że mały może być na to za młody jeszcze.
to bzdura którą niestety stale się powtarza. rozmawiałam niedawno na ten temat z behawiorystką. koty nie są w stanie odczuwac tego rodzaju emocji!
gdy kot obsikuje jakieś miejsce to stara się "uprzyjaźnic" sobie to miejsce - to jest odstresowywanie się kota. Np czyjeś buty wydające intenyswny zapach. taki zapach może kota drażnic więc on sikając w to miejsce wypuszcza kocie feromony i to go uspokaja.

obsikiwanie przez kota jakiegoś miejsca to jest dla niego dokładnie to samo co ocieranie się. tylko że dla nas jest różnica

ale przede wszystkim weź kotka do weta bo przyczyną takiego zachowania może byc infekcja dróg moczowych albo inne choróbsko!

pościel brata i materac upierzcie z dodatkiem octu. chemiczne środki czystości podobno tylko wzmagają intensywnośc zapachu moczu (odczuwalne przez kota) albo specjalnymi środkami do usuwania odczynu moczu dostępnemi u weterynarza

pozatym, kiedy złapiecie kota na sikaniu w nieodpowiednim miejscu trzeba kotka zanieść bez słowa do kuwety bez karcenia!

jestem sama w trakcie batalii o niesikanie i do tego pouczona już przez zoopsycholożkę także jestem na bieżąco z podobnymi sprawami
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard

Edytowane przez abiblabla
Czas edycji: 2011-09-03 o 22:54
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-03, 23:52   #664
_Juliette_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Juliette_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
Dot.: Mały kotek - problem

Nie jestem chyba jedyną osobą, która tak się wyraziła, ale, jak widzę, bzdury plotę wyłącznie ja
_Juliette_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-04, 09:59   #665
0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5 897
Dot.: Mały kotek - problem

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
to bzdura którą niestety stale się powtarza. rozmawiałam niedawno na ten temat z behawiorystką. koty nie są w stanie odczuwac tego rodzaju emocji!
gdy kot obsikuje jakieś miejsce to stara się "uprzyjaźnic" sobie to miejsce - to jest odstresowywanie się kota. Np czyjeś buty wydające intenyswny zapach. taki zapach może kota drażnic więc on sikając w to miejsce wypuszcza kocie feromony i to go uspokaja.

obsikiwanie przez kota jakiegoś miejsca to jest dla niego dokładnie to samo co ocieranie się. tylko że dla nas jest różnica

ale przede wszystkim weź kotka do weta bo przyczyną takiego zachowania może byc infekcja dróg moczowych albo inne choróbsko!

pościel brata i materac upierzcie z dodatkiem octu. chemiczne środki czystości podobno tylko wzmagają intensywnośc zapachu moczu (odczuwalne przez kota) albo specjalnymi środkami do usuwania odczynu moczu dostępnemi u weterynarza

pozatym, kiedy złapiecie kota na sikaniu w nieodpowiednim miejscu trzeba kotka zanieść bez słowa do kuwety bez karcenia!

jestem sama w trakcie batalii o niesikanie i do tego pouczona już przez zoopsycholożkę także jestem na bieżąco z podobnymi sprawami
Ale zawsze są odstępstwa od reguły, ja wiem że jak nasz kot dostał w tyłek lub ktoś wygonił go z pokoju bo np. namiętnie obgryzał kwiaty to od razu szedł i sikał do butów a czasem nawet potrafił sobie stolca puścić do bucika mimo tego że kuweta często wymieniana była i jest...
mój wet potwierdził że jego kot również takie akcje odwala więc ja swojego zdania nie zmienię, a każdy na forum ma prawo do wyrażenia swojego zdania a co do behawiorystów to nie wiem czy można im w 100% bezgranicznie ufać
0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 11:48   #666
martynkaa_m
Raczkowanie
 
Avatar martynkaa_m
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
Dot.: Mały kotek - problem

Zgadzam się z zieloneziele tez swojego zdania nie zmienie, bo widzialam podobne akcje

Edytowane przez martynkaa_m
Czas edycji: 2011-09-05 o 11:50
martynkaa_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-05, 13:04   #667
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Mały kotek - problem

[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;29191948]Ale zawsze są odstępstwa od reguły, ja wiem że jak nasz kot dostał w tyłek lub ktoś wygonił go z pokoju bo np. namiętnie obgryzał kwiaty to od razu szedł i sikał do butów a czasem nawet potrafił sobie stolca puścić do bucika mimo tego że kuweta często wymieniana była i jest...
mój wet potwierdził że jego kot również takie akcje odwala więc ja swojego zdania nie zmienię, a każdy na forum ma prawo do wyrażenia swojego zdania a co do behawiorystów to nie wiem czy można im w 100% bezgranicznie ufać[/QUOTE]
nie mówię ze tak nie robił, chodzi o to że źle nazywa się przyczynę takiego zachowania. nie jest to złośliwośc tylko już prędzej strach.

wydalanie nie jest dla kota tym czym dla człowieka (w sensie czymś obrzydliwym). Tylko tak jak pisałam, kot wydala wtedy feromony które go uspokajają trzeba zrozumiec ze kocia psychika różni się od ludzkiej, koty rozumują po prostu inaczej.

a to że kuweta była czysta - koty obsikują przeważnie rzeczy wydzielające intensywny (dla nich) zapach. właśnie po to by uprzyjaźnic sobie to miejsce swoim zapachem gdy czują się np zagrożone

---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Cytat:
Napisane przez _Juliette_ Pokaż wiadomość
Nie jestem chyba jedyną osobą, która tak się wyraziła, ale, jak widzę, bzdury plotę wyłącznie ja
ojej no sory nie chciało mi się cytowac wielu postów, wiec zrobiłam to z pierwszym który mówił na ten temat
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard

Edytowane przez abiblabla
Czas edycji: 2011-09-05 o 13:06
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-06, 09:49   #668
BlackCherryLBN
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 820
Dot.: Mały kotek - problem

Dziękuje za wszystkie rady

Minął weekend i nie ma już żadnego problemu z kotkiem, brat przekonał go do siebie raz nawet razem spali Jednak coś było w tym, że kot może go nie lubić. Obserwowałam małego cały weekend i aż się zdziwiłam bo wcześniej sikał na tą kołdrę bezczelnie na moich oczach, a teraz nic go tam nie ciągnie.

pozdrawiam
BlackCherryLBN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-06, 10:47   #669
martynkaa_m
Raczkowanie
 
Avatar martynkaa_m
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
Dot.: Mały kotek - problem

No widzisz, dobrze się skończyło. Brat kota do siebie przekonał i koniec wojny na znaczenie terenu Jasne, ze cos w tym bylo, ale najwazniejsze, ze teraz go lubi
martynkaa_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-10, 15:29   #670
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
wizyty w domu: pierwsza 100zł, każda kolejna 50zł
śledzę ten wątek od początku i trzymam kciuki

co u kotki?
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-12, 23:19   #671
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
śledzę ten wątek od początku i trzymam kciuki

co u kotki?
u kotki lepiej jeśli chodzi o sikanie po kątach, nie zdarzyło się to od paru dni, tak samo z kupami. Nadal jednak rodzice nie wpuszczają jej do sypialni na wszelki wypadek. Na łóżku siostry tez jest cały czas folia na wszelki wypadek. kupiliśmy też 3cią kuwetę, dziś ją złożyłam ma stac u mnie w pokoju, jest to kuwetka zakryta od góry całkowicie, miejmy nadzieję że w niej kotka będzie czuła się bezpiecznie.


dieta kotki idzie całkiem nieźle, wprawdzie koty wciąż żebrają o jedzenie od czasu do czasu, ale teraz mają dokładnie wyliczone co do grama posiłki i często nawet nie zjadają całości.

kupiliśmy też kocimiętkę, oba koty na nią reagują i lubią się poszarpac z popsikanym nią misiem staramy się po zabawie chowac zabawki zgpodnie z zaleceniami. kupiliśmy też taki rozkładany tunel dla urozmaicenia ich żywotu ale nie wykazują nim jakiegoś większego zainteresowania, w sumie to dziwne, zawyczaj lubią takie kryjówki.


Natomiast dziś kicia miała zabieg wycinania tego syfu z pleców o którym pisałam (nie chciało się to zagoić, jeździliśmy codziennie do wetki to czyścic + zastrzyki). wetka powiedziała po "operacji", że ropień/martwica/czy-co-to-tam-było pod skórą był 4 razy większe niż się spodziewała, bez zabiegu pod narkozą nie dało by się tego pozbyc, były tam początki czegoś co wyglądało na nowotworowe zmiany teraz kotka ma kołnierz i ma przebywac sama (w ciemnym ciepłym miejscu), ma zakaz chodzenia. wiem to wszystko tylko z relacji mamy, bo sama dopiero jutro jadę do domu i zobaczę jak to wygląda.
generalnie jest mi jej maksymalnie szkoda, jeździliśmy czyścic tą ranę codziennie od 2 tygodni albo i więcej (w nadziei że odbędzie się bez zabiegu pod narkozą - dla tak grubej kotki jest wówczas większe zagrożenie życia) i bardzo to ją męczyło psychicznie i fizycznie (płyn do płukania rany był piekący a do tego zastrzyki tak co drugi dzień...). Kotka ma niestety zerową odpornośc organizmu więc rana (12cm) po operacji bedzie sie też długo goic.

generalnie z kotką jest duuuużo roboty, jeśli ta nieszczęsna rana się zagoi to i tak nie będzie koniec wizyt u wetki... trzeba jej podnieśc odpornośc, zrobic cos z uszami (od lat ma niezidentyfikowany przez wielu weterynarzy syf w uszach, trzeba je regularnie jej czyścic) no i dalej odchudzać. Wetka też chciałaby jej sprawdzic tez wątrobę, trzustkę i nie pamiętam co jeszcze...


ale dzięki za zainteresowanie bałam się że kicia się na mnie obrazi za to że ją wożę ciągle do weta, ale przychodziła do mnie mimo wszystko na mruczanki ostatnio i w dzień i w nocy
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-13, 08:41   #672
Śniegowa
Oby do wiosny
 
Avatar Śniegowa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 17 102
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

To budujące, że są osoby które walczą o przyjaciela, a nie przy najmniejszych kłopotach pozbywają się zwierzaka.
Świetnie, że Kicia ma się lepiej.
Śniegowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-13, 10:58   #673
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
ale dzięki za zainteresowanie bałam się że kicia się na mnie obrazi za to że ją wożę ciągle do weta, ale przychodziła do mnie mimo wszystko na mruczanki ostatnio i w dzień i w nocy

biedna kicia po operacji ...
trzymam kciuki

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Cytat:
Napisane przez Śniegowa Pokaż wiadomość
To budujące, że są osoby które walczą o przyjaciela, a nie przy najmniejszych kłopotach pozbywają się zwierzaka.
Świetnie, że Kicia ma się lepiej.
Zgadzam się
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-14, 14:20   #674
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez Śniegowa Pokaż wiadomość
To budujące, że są osoby które walczą o przyjaciela, a nie przy najmniejszych kłopotach pozbywają się zwierzaka.
Świetnie, że Kicia ma się lepiej.
Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość

biedna kicia po operacji ...
trzymam kciuki

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------



Zgadzam się
dzięki dziewczyny za te komentarze, aż się uśmiechnęłam jak je przeczytałam

Z kicią jest tak różnie, od wczoraj aż do teraz nie chciała się załatwic, więc podejrzewaliśmy już że nerki jej wysiadły (a z tego co zrozumiałam od mamy, jak nerki padną to już nic nie można zrobic) ale na szczęście kicia poszła do kuwety i zrobiła piękne siku z godzinę temu a przed chwilą drugi raz. dzisiaj też śniadanie musiałam podstawiac jej pod sam pysk, nawet postawionego przed sobą nie chciała zjeśc, trzymałam więc jej miskę w powietrzu pod pyskiem.

po południu jedziemy na pobieranie krwi, aby wetka sprawdziła jak się te nerki mają.

A tak pozatym ma wielką ranę w opatrunku, nie wolno jej wskakiwac na wyższe i niższe poziomy więc ją przenosimy na łóżko sami (bo i tak próbowałaby tam wskakiwac).

edit: kicia nerki ma całkowicie zdrowe także jeden problem do martwienia się z głowy. Dzisiaj 2 razy załatwiła się na łóżko (cały czas jest na nim folia), ale wydaje mi się że po części mogło byc to z powodu wycieńczenia, kicia spędza tam najwięcej czasu, śpi tam itd i po prostu nie miała siły iśc do kuwety...
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard

Edytowane przez abiblabla
Czas edycji: 2011-09-14 o 19:57
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-15, 12:19   #675
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
dzięki dziewczyny za te komentarze, aż się uśmiechnęłam jak je przeczytałam


Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
edit: kicia nerki ma całkowicie zdrowe także jeden problem do martwienia się z głowy.
super

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
Dzisiaj 2 razy załatwiła się na łóżko (cały czas jest na nim folia), ale wydaje mi się że po części mogło byc to z powodu wycieńczenia, kicia spędza tam najwięcej czasu, śpi tam itd i po prostu nie miała siły iśc do kuwety...
co z tą panią zoopsycholog - było więcej jej wizyt? dalej nie ma żadnej poprawy z sikaniem poza kuwetkę?
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-15, 14:16   #676
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość



super


co z tą panią zoopsycholog - było więcej jej wizyt? dalej nie ma żadnej poprawy z sikaniem poza kuwetkę?
więcej wizyt domowych nie było bo i tak widzimy sie z nią prawie codzinnie (jest tez normalnym weterynarzem) w sprawach zdrowotnych naszej kotki.

z samym sikaniem było juz ostatnio lepiej, przez jakiś tydzień nie było nigdzie żadnych niespodzianek. niestety teraz po poniedziałkowej operacji kicia jest wycieńczona (tez psychicznie) i sika do kuwety i na łóżko na którym jest folia, co się w sumie przydaje, bo zbieram ten mocz strzykawką i daję do badania co parę dni żeby była jasnośc czy leki pomagają. sika też oczywiście do kontenerka za każdym razem gdy ją wozimy do wetki.
na razie próbuję ją przekonac do krytej kuwety, którą zaleciła nam wetka. dzisiaj pierwszy raz wreszcie do niej wlazła na chwilkę zbadac teren...
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-17, 01:42   #677
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Może do rozruszania kotki skorzystaj z lasera. Moje koty uwielbiają latać za punkcikiem. Tylko w razie czego nie świeć po żywych stworzeniach.

Kolejna sprawa. Poczytaj o kroplach dr Bacha. Często kociarze po nie sięgają.

Spróbuj do jednej kuwety wsypać zapachowy żwirek silikonowy. (tonie wyeliminuje problemów kotki ale może być pomocne).

Nigdy nie reagujcie złością czy nie biegnijcie do kotki jak już się załatwia. Jeżeli jest płochliwa to nie ma sensu stresować ją łapaniem. Zwłaszcza, że ona wie od czego jest kuweta. Wiec nie ma co jej przenosić do kuwety. To może ją jeszcze bardziej zestresować.

Nie wiem jak to wszystko do końca u was wygląda ale nie chodźcie nerwowo za nią po pokojach - sprawdzając co robi.

Co kotka robi przez cały dzień? Jak się zachowuje?

Jest jeszcze jedno wyjście by kotka omijała łóżka. Co jakiś czas spryskać odstraszaczem dla kotów. Ale tego w takim przypadku nie bardzo polecam. Bo kotka po prostu pójdzie i narobi gdzie indziej a łóżko będzie omijać.

Troszkę zastanawia mnie jedna rzecz. Czy wy już przez to wszystko za bardzo nad nią się nie rozczulacie? Np. dajecie jej pierwszej jeść, jak chce się miziać to robicie jak ona chce, itd. Czy kotka ma jakieś wprowadzone zasady w domu?
Bo kocurowi wprowadziliście - je jako drugi. ale czy przypadkiem tez przez takie rzeczy nie wymuszacie w domu "reguł", których kotka po prostu nie akceptuje?

Co do taty. Czy Twój tato akceptuje kotkę? Bo może ona czuje się w domu intruzem. I nie ma znaczenia, że tato mało co w domu bywa. Jest jego zapach, który kotka doskonale czuje.

Czy kotka sika w przypadkowe miejsca czy np tam wcześniej siedział (lub leżały rzeczy) domownik albo drugi kot.

Jak długo trwa ten stan? Czy przed tym momentem ktoś miał kontakt z innymi zwierzetami (i ma je do tej pory) czy ktoś zaczął używać innych perfum lub środków czystości?

Jak często całkowicie myjecie kuwetę? Czy całkowicie sprzątacie te drobniusie wiórki które zostają? (taki proch)?

Czy kotka po załatwieniu się (bez względu gdzie) zakopuje to? Albo sie stara zakopać?

Ostatnia sprawa. Z Twoich postów zauważyłam, że traktujecie kotkę jak człowieka. Nie wolno uczłowieczać zwierzęcia. Zawsze trzeba pamiętać, że to kot.
To, że Ty myślisz, że kotka domaga się wzięcia na ręce wcale nie oznacza, że tak jest. Kotka może sygnalizować zupełnie coś innego co źle interpretujecie. Po prostu mogła się nauczyć, że tak zwracacie na nią uwage (albo tym sikaniem).

Oczywiście nie pisze tego złośliwie tylko tak na szybko przelewam swoje myśli (więc jeżeli coś jest dość nie miło napisane - to nie chodziło mi o dogryzanie),
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-17, 14:59   #678
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez Brookit Pokaż wiadomość
Może do rozruszania kotki skorzystaj z lasera. Moje koty uwielbiają latać za punkcikiem. Tylko w razie czego nie świeć po żywych stworzeniach.

Kolejna sprawa. Poczytaj o kroplach dr Bacha. Często kociarze po nie sięgają.

Spróbuj do jednej kuwety wsypać zapachowy żwirek silikonowy. (tonie wyeliminuje problemów kotki ale może być pomocne).

Nigdy nie reagujcie złością czy nie biegnijcie do kotki jak już się załatwia. Jeżeli jest płochliwa to nie ma sensu stresować ją łapaniem. Zwłaszcza, że ona wie od czego jest kuweta. Wiec nie ma co jej przenosić do kuwety. To może ją jeszcze bardziej zestresować.

Nie wiem jak to wszystko do końca u was wygląda ale nie chodźcie nerwowo za nią po pokojach - sprawdzając co robi.

Co kotka robi przez cały dzień? Jak się zachowuje?

Jest jeszcze jedno wyjście by kotka omijała łóżka. Co jakiś czas spryskać odstraszaczem dla kotów. Ale tego w takim przypadku nie bardzo polecam. Bo kotka po prostu pójdzie i narobi gdzie indziej a łóżko będzie omijać.

Troszkę zastanawia mnie jedna rzecz. Czy wy już przez to wszystko za bardzo nad nią się nie rozczulacie? Np. dajecie jej pierwszej jeść, jak chce się miziać to robicie jak ona chce, itd. Czy kotka ma jakieś wprowadzone zasady w domu?
Bo kocurowi wprowadziliście - je jako drugi. ale czy przypadkiem tez przez takie rzeczy nie wymuszacie w domu "reguł", których kotka po prostu nie akceptuje?

Co do taty. Czy Twój tato akceptuje kotkę? Bo może ona czuje się w domu intruzem. I nie ma znaczenia, że tato mało co w domu bywa. Jest jego zapach, który kotka doskonale czuje.

Czy kotka sika w przypadkowe miejsca czy np tam wcześniej siedział (lub leżały rzeczy) domownik albo drugi kot.

Jak długo trwa ten stan? Czy przed tym momentem ktoś miał kontakt z innymi zwierzetami (i ma je do tej pory) czy ktoś zaczął używać innych perfum lub środków czystości?

Jak często całkowicie myjecie kuwetę? Czy całkowicie sprzątacie te drobniusie wiórki które zostają? (taki proch)?

Czy kotka po załatwieniu się (bez względu gdzie) zakopuje to? Albo sie stara zakopać?

Ostatnia sprawa. Z Twoich postów zauważyłam, że traktujecie kotkę jak człowieka. Nie wolno uczłowieczać zwierzęcia. Zawsze trzeba pamiętać, że to kot.
To, że Ty myślisz, że kotka domaga się wzięcia na ręce wcale nie oznacza, że tak jest. Kotka może sygnalizować zupełnie coś innego co źle interpretujecie. Po prostu mogła się nauczyć, że tak zwracacie na nią uwage (albo tym sikaniem).

Oczywiście nie pisze tego złośliwie tylko tak na szybko przelewam swoje myśli (więc jeżeli coś jest dość nie miło napisane - to nie chodziło mi o dogryzanie),
- o laserku sama sobie ostatnio przypomniałam, bo kiedyś koty uwielbiały za nim gadac dopóki nie padły baterie, musze je właśnie gdzieś kupic

- o kropelkach poczytam, dzięki

- kilka miesięcy temu próbowaliśmy wprowadzic żwirek silikonowy (nie wiem czy zapachowy), ale moja mama stwierdziła że chyba kotom niezbyt odpowiada... obecny żwirek jest u nas od lat, jeszcze przez wszystkimi problemami, mogą go miec dosyc nawet jeśli wcześniej im odpowiadał?

- na kotkę na szczęście nikt złością nie reaguje gdy się załatwia, wręcz staramy się ją zostawic w świętym spokoju teraz nawet gdy sika na łóżko wyłożone specjalnie folią. naprawdę nie chodzimy też za nią, dosłownie raz dziennie komuś się zdarzy szukac kotów jeśli np od paru godzin nie było ich nigdzie widac (dlatego iż zdarzyło się nam parę razy zamknąc któregoś kota na balkonie, klatce schodowej lub szafce). kotka przeważnie prawie cały dzień przesypia lub spędza na balkonie (póki jest ciepło). a tak to sobie łazi, czasem zaciąga kogoś do kuchni by wyżebrac coś do jedzenia, ale nie dajemy już się czasem ktoś ją weźmie na ręce (zazwyczaj siostra), od mojej mamy już jednak ucieka, jest na nią obrażona przez to wożenie do weterynarza

- odstraszacze odraziła nam pani weterynarz, bo działają i tak krótkotrwale, zresztą to żadne rozwiązanie

- rozczulamy się nad nią na pewno, ale nie jestem pewna też co masz na tutaj na myśli? reguły w domu są obecnie takie, że nie ma łażenia po stołach, nie pozwalamy kotce (obecnie z powodu sikania) wchodzic do małego pokoju rodziców (bo od razu obsikiwała tam łóżko) oraz na kanapę w pokoju dziennym (znów obsikiwanie). wszędzie indziej koty mogą wchodzic i prócz tego jedzenia o którym pisałaś innych zasad sobie nie przypominam. o coś takiego chodziło?

- mój ojciec kotów nie akceptuje. choć do kocura nie jest tak zniechęcony jak do kotki właśnie ze względu na jej problemy sikająco-kupkające (przypominam że mój ojciec ma nerwicę natręctw i wręcz stany lękowe przed brudem, wiele rzeczy u mnie w domu robimy konspiracyjnie ukrywając przed nim, np sprzątanie kocich zabrudzeń). generalnie mimo niechęci i tak mój ojciec zachowuje się teraz dużo lepiej niż kiedyś. jest w stanie zaakceptować obecność kotki w pokoju, nie chce jednak by się do niego zbliżała. wiem że to pewnie za mało, ale naprawdę się stara, pomagał mi ostatnio poprawiac jej opatrunek (on poprawiał, ja trzymałam kotkę), pare razy ją pogłaskał a kotka raz sama wiła się między jego nogami. i w sumie tyle pozytywów. wiem że mamy tutaj duży problem, ale nie mamy pojęcia właściwie co z tą sytuacją robic. ojciec uważa że koty powinniśmy komuś oddac. aktualnie z powodu wielu nałożonych na siebie problemów (babcia w spzitalu, mama w szpitalu, zepsuta pralka itp itd wszytsko na raz) jest od 2 tygodni w domu i wyjeżdza dopiero w poniedziałek. masz może jakiś pomysł czy możemy jakoś "pozbyc się" jego zaoachu po jego wyjeździe? skąd kotka go odczuwa? buty zabiera ze sobą, ubrania lądują w pralce lub też je zabiera.

- kotka sika w swoje stałe miejsca: dwa krańce kanapy, łóżko siostry, łóżko rodziców (moje jest piętrowe więc rzadko tam wchodzi), róg przedpokoju gdzie stały buty i kontenerek jeśli jest otwarty. i kuweta oczywiście. zdarzały się też jej siknięcia w zostawione na podłodze ubrania lub ręcznik w łazience.

- to permanentne obsikiwanie trwa juz kilka tygodni, szczerze mówiąz już się pogubiłam ale chyba całe wakacje a nawet troszkę przed. z innymi zwierzętami nasz kontakt jest bardzo sporadyczny, to znaczy z psem babci czasem w weekendy, ale jest tak niezmiennie od lat. jeśli chodzi o środki czystości to też od mniej więcej pół roku są stałe z tego co mi się wydaje

- kuwety myte są hmm... pewnie za rzadko, raz na 2 tygodnie? nie jestem pewna bo tym zajmuje się mama. wteyd myte sa całkowicie razem z tym pyłem

- kotka zakopuje po załatwianiu się, nawte gdy robi to na łózko/kontenerek

- co masz dokładnie tutaj na myśli? jakie nasze zachowanie rozumiesz przez uczłowieczanie jej? kotka czasem jakby wdrapuje się na moje kolana gdy siedzę, tzn staje na dwóch łapkach, a dwie przednie opiera o mnie, po długim zebraniu się wskakuje. czasem przychodzi i cicho zamiałknie, ociera się o nogi. jak inaczej mamy to rozumiec? wiem tylko że ona czasem w ten sposób daje do zrozumienia ze chętnie by coś zjadła, bo np po chwili gdy ktoś wstanie, prowadzi do kuchni do misek.
nie zrozum mnie też źle, to nie jest tak że kotkę co chwile ktoś bierze na ręce albo ją głaszcze. kotka dużo czasu spędza śpiąc sama a my właśnie nie ruszamy jej żeby miała spokój.




Dzięki wielkie za takiego długiego posta, absolutnie nic nie interpretuję jako złośliwośc, wręcz jestem wdzięczna za takie zainteresowanie
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-18, 00:31   #679
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Zadawałam tak szczegółowe pytania by ewentualnie móc wyeliminować pewne rzeczy.

Żwirek. Sama stosuję drewniane i dla mnie sa najlepsze. Tzn dla kotów. Ale pytałam bo z kotami różnie bywa. Może przez wiele lat coś im pasować a zajdzie jakaś niezauważalna dla człowieka różnica i już kotu to nie odpowiada. Ale robiliście próbę i to chyba można wykluczyć.

Zasady w domu. Wolałam spytać bo mi troszkę wyglądało jakbyscie już przesadnie ją kontrolowali. Ale widać, że tak nie jest.

Ojciec. Może tu być problem. Popatrzmy realnie. Jakbyś się czuła gdyby całe życie ktoś Cię nie akceptował? Stresowałabyś się, co nie? Może tu jest problem? Niestety ale można udawać, że kogoś się lubi ale zwierze wyczuje, że wcale tak nie jest.

Zapach ojca. Tego się nie pozbedziesz. Bo jest wszędzie. Tam gdzie siedzi, gdzie śpi, Kapcie, ciuchy, ręcznik. Cały dom to zapach domowników.

Miejsca obsikiwane. Czyli rozumiem, że kotka załatwia się w stałe miejsca? Czy stosowaliście specjalne środki usuwające zapach kociego moczu czyszcząc te miejsca? Czy w te miejsca stawialiście kocią kuwetę?

Postaw kuwetę z dala od misek ale nie w łazience. Zobaczymy co zrobi. (aczkolwiek obstawiam, że to nie ma związku z problemem).

Sikanie na rzeczy. Na czyje ciuchy, buty, ręczniki najczęściej sika? Jak długo rzeczy leżą zanim ona tam nasika? Czyli rozumiem, że ona robi na wasze rzeczy. Nie w kąciku na podłogę tylko na wasze.... i na prawdopodobnie dość nielubiany kontenerek (który się kojarzy zapewne z wetem).
Podejrzewam, że problem jest gdzieś tu.

Uczłowieczanie. Chodzi mi o myślenie w stylu "kotka się obraziła", "robi coś złośliwie", "by poprawić jej humor to trzeba ją wygłaskać". Czasem bywa, że na zwierzęta patrzy się przez pryzmat człowieka. Wydaje nam się, że kot myśli jak człowiek. A tak nie jest. Nawet ocieranie się obok miski nie musi oznaczać, że kot chce jeść. On ze względu jedzonka może lubić to miejsce i tu czuje się bardzo dobrze.

Kotka wcale nie musi być obrażona. Po prostu omija osobę, która jej się źle kojarzy (wywóz do weta). A własnie. Jak wygląda wyjście kotki do weta? Łapiecie ją i wsadzacie do kontenerka? Czy kontenerek jest na co dzień dostępny dla kotki (z postów wynika, że tak).

Proponuję na początek całkowite nie przejmowanie się sikaniem. Tak jakby tego nie było. Jak kotka nasika to niech to na was nie wpływa w negatywny sposób. To trudne. Chodzi mi o to by pozbyć się wszelkiej nerwowości w domu. To nie zakończy problemu sikania kotki ale czysta atmosfera w domu może jej pomóc.

Behawiorysta czy koci psycholog będzie bardzo pomocny. Ja tylko moge gdybać po tym co piszesz ale nie znam domu, nie znam kota i nie mogę nic stwierdzić z obserwacji.

Mam jeszcze wiele myśli w głowie. W tej chwili nie będę wszystkiego pisać bo nic na raz. Na razie chcę dojść do podłoża podsikiawania.

Najważniejsze pytanie. Czyli można stwierdzić, że kotka sika na wasze rzeczy i w zawsze te same miejsca?
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-18, 22:04   #680
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez Brookit Pokaż wiadomość
Zadawałam tak szczegółowe pytania by ewentualnie móc wyeliminować pewne rzeczy.

Żwirek. Sama stosuję drewniane i dla mnie sa najlepsze. Tzn dla kotów. Ale pytałam bo z kotami różnie bywa. Może przez wiele lat coś im pasować a zajdzie jakaś niezauważalna dla człowieka różnica i już kotu to nie odpowiada. Ale robiliście próbę i to chyba można wykluczyć.

Zasady w domu. Wolałam spytać bo mi troszkę wyglądało jakbyscie już przesadnie ją kontrolowali. Ale widać, że tak nie jest.

Ojciec. Może tu być problem. Popatrzmy realnie. Jakbyś się czuła gdyby całe życie ktoś Cię nie akceptował? Stresowałabyś się, co nie? Może tu jest problem? Niestety ale można udawać, że kogoś się lubi ale zwierze wyczuje, że wcale tak nie jest.

Zapach ojca. Tego się nie pozbedziesz. Bo jest wszędzie. Tam gdzie siedzi, gdzie śpi, Kapcie, ciuchy, ręcznik. Cały dom to zapach domowników.

Miejsca obsikiwane. Czyli rozumiem, że kotka załatwia się w stałe miejsca? Czy stosowaliście specjalne środki usuwające zapach kociego moczu czyszcząc te miejsca? Czy w te miejsca stawialiście kocią kuwetę?

Postaw kuwetę z dala od misek ale nie w łazience. Zobaczymy co zrobi. (aczkolwiek obstawiam, że to nie ma związku z problemem).

Sikanie na rzeczy. Na czyje ciuchy, buty, ręczniki najczęściej sika? Jak długo rzeczy leżą zanim ona tam nasika? Czyli rozumiem, że ona robi na wasze rzeczy. Nie w kąciku na podłogę tylko na wasze.... i na prawdopodobnie dość nielubiany kontenerek (który się kojarzy zapewne z wetem).
Podejrzewam, że problem jest gdzieś tu.

Uczłowieczanie. Chodzi mi o myślenie w stylu "kotka się obraziła", "robi coś złośliwie", "by poprawić jej humor to trzeba ją wygłaskać". Czasem bywa, że na zwierzęta patrzy się przez pryzmat człowieka. Wydaje nam się, że kot myśli jak człowiek. A tak nie jest. Nawet ocieranie się obok miski nie musi oznaczać, że kot chce jeść. On ze względu jedzonka może lubić to miejsce i tu czuje się bardzo dobrze.

Kotka wcale nie musi być obrażona. Po prostu omija osobę, która jej się źle kojarzy (wywóz do weta). A własnie. Jak wygląda wyjście kotki do weta? Łapiecie ją i wsadzacie do kontenerka? Czy kontenerek jest na co dzień dostępny dla kotki (z postów wynika, że tak).

Proponuję na początek całkowite nie przejmowanie się sikaniem. Tak jakby tego nie było. Jak kotka nasika to niech to na was nie wpływa w negatywny sposób. To trudne. Chodzi mi o to by pozbyć się wszelkiej nerwowości w domu. To nie zakończy problemu sikania kotki ale czysta atmosfera w domu może jej pomóc.

Behawiorysta czy koci psycholog będzie bardzo pomocny. Ja tylko moge gdybać po tym co piszesz ale nie znam domu, nie znam kota i nie mogę nic stwierdzić z obserwacji.

Mam jeszcze wiele myśli w głowie. W tej chwili nie będę wszystkiego pisać bo nic na raz. Na razie chcę dojść do podłoża podsikiawania.

Najważniejsze pytanie. Czyli można stwierdzić, że kotka sika na wasze rzeczy i w zawsze te same miejsca?
- wiem doskonale że z ojcem są problemy, że kotka wyczuwa niechęc z jego strony. nie mamy jednak pojęcia co z tym problemem zrobic, z nim nie ma rozmowy na ten temat, bo dla niego problemem jest obecnośc kotów w domu a nie jego choroba (nerwica natręctw). jest to temat rzeka...

- kotka załatwia się w stałe miejsca, te które wymieniłam. ale byl właśnie też taki okres ostatnio że obsikiwała to co wylądowało przypadkowo na podłodze (mam z siostrą kupę ciuchów więc czasem coś mi zleci z szafki lub krzesła), ale nawet rzeczy świeże z prania! nie tylko te mające zapach noszenia. tak samo było z ręcznikiem który kładzie się u nas w domu na podłodze w łazience przy wyjściu z wanny (pełni rolę łazienkowego dywanika). ręcznik ten nie jest na stałe na podłodze, tylko na chwilę po wyjściu z wanny. jeśli zostawiło się go na moment dłużej - został obsikiwany). teraz po prostu pilnujemy aby od razu go zabrac.

w kazdym razie, nie ma reguły na czyje rzeczy kotka sikała. przeważnie mi lub siostrze zdarzało się zostawic coś na podłodze, ale nie tylko. rzeczy nie muszą długo leżec na podłodze, wystarczy chwila nieuwagi by były obsikane. w miejsca obsikiwane nie stawialiśmy kuwety.

kotka robi na nasze rzeczy tak jak napisałaś, ale w przedpokoju, sikała wcześniej na buty. gdy przestaliśmy stawiac tam buty - nadal tam sikała. teraz w tym miejscu stoją puste 5-litrowe butelki po wodzie, a kotka i tak pare razy w nie wlazła i nasikała.

kontenerek z całą pewnością jest obsikiwany ze względu na wyjazdy do weta kotka obsikuje go gdy ją do niego wsadzamy, lub po prostu gdy kontenerek stoi sobie np w pokoju

miejsca obsikiwane były czyszczone specjalnymi preparatami usuwającymi PH moczu.

-kuwety: jedna stoi obecnie w ubikacji, druga w moim pokoju. do tej drugiej kotka zrobiła dosłownie ze 2 razy i to już pare dni temu, zaraz po operacji. teraz juz jakoś do niej nie robi.

- wiesz, behawiorystka czy tam zoopsycholożka wytłumaczyła nam że kot nie obraża się, nie jest zdolny do takich uczuc. ale pewnie troche masz rację z tym traktowaniem.

ale gdy kotka prowadzi przez pół mieszkania do kuchni do miski to chyba jednak chce wybłagac jedzenie?

piszesz o myśleniu w stylu "trzeba poprawic jej humor i ją pogłaskac" - to naprawde takie błędne? nie powinniśmy próbowac poprawic jej humoru? a jeśli tak to w inny sposób?
behawiorystka mówiła by dawac jej po ziarenku karmy tak w zupełnie neutralnych sytuacjach oraz "w nagrodę" np za wysikanie się w kuwetę lub bezstresowe przebywanie z kocurkien. ale kotka jakoś dziwnie to rozumie, bo zaczęła chowac się pod łóżko gdy ktoś chce jej dac taką nagrodę z ręki...

- wyjście do weta wygląda tak, że jedna osoba bierze kotkę na ręce lub po prostu ją łapie dwoma rękoma, wsadza do kontenerka a druga osoba pomaga zamknąc pokrywę żeby kotka nie uciekła (czasem próbuje, czasem nie, myślę ze czasem jest już zrezygnowana z walki). zamykamy pokrywę i wychodzimy. jedziemy samochodem. czasem podczas jazdy staram się coś mówic do kotki, ale nie wiem czy to ma sens szczerze mówiąc. kotka nie miauczy podczas jazdy. (generalnie miauczy bardzo rzadko, tylko prosząc o jedzenie, prowadząc do kuchni, gdy bolą ją zabiegi u weterynarza, bądz czasem tak po prostu stając pod kimś spogląda na np mnie i mruczo-miauczy, wyglada to tak jakby chciała na ręce, bierzemy ją wtedy a kotka na rękach się rozmrucza). kontenerek zazwyczaj jest dostępny na codzien, ale ze 3 dni temu go schowałam w nadziei że może kotkę on stresuje i tak będzie lepiej. powinien byc dostępny czy schowany?

- do sikania kotki jesteśmy tak przyzwyczajeni (prócz ojca) że nie robi już na nas wrażenia

- z behawiorystką mamy kontakt, ale w sumie już dawno nei rozmawialiśmy o sikaniu bo zajmujemy się raną pooperacyjną kotki i poprawianiem jej odporności (która jest gorzej niż tragiczna)...

Najważniejsze pytanie. Czyli można stwierdzić, że kotka sika na wasze rzeczy i w zawsze te same miejsca?

tak, kotka sika w swoje stałe miejsca (ale nie wszystkie non stop): kanapa (pilnujemy więc dawno nie sikała tu), łóżko rodziców(to samo), kąt w przedpokoju na buty(sporadycznie), łóżko siostry wyłożone folią(często, bo "pozwalamy" jej tu), kontener (sporadycznie).
oprócz tego tak jak pisałam kotka obsikuje (a właściwie obsikiwała) nasze zostawione na podłodze rzeczy. pilnujemy teraz tego na maksa, wiec takich wypadków nie było już kilka tygodni więc nie wiem czy teraz też by coś obsikała (wolałabym tego nie sprawdzac dopóki ojciec nie wyjedzie)



dziękuję ci bardzo za wyczerpujące posty
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard

Edytowane przez abiblabla
Czas edycji: 2011-09-18 o 22:06
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-19, 10:30   #681
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
- wiem doskonale że z ojcem są problemy, że kotka wyczuwa niechęc z jego strony. nie mamy jednak pojęcia co z tym problemem zrobic, z nim nie ma rozmowy na ten temat, bo dla niego problemem jest obecnośc kotów w domu a nie jego choroba (nerwica natręctw). jest to temat rzeka...
Tu może być istota problemu. Rozmowy zapewne i tak niewiele dadzą. Skoro tato jest tak negatywnie nastawiony do kotów w domu to skąd u was się wzięły koty?

- kotka załatwia się w stałe miejsca, te które wymieniłam. ale byl właśnie też taki okres ostatnio że obsikiwała to co wylądowało przypadkowo na podłodze (mam z siostrą kupę ciuchów więc czasem coś mi zleci z szafki lub krzesła), ale nawet rzeczy świeże z prania! nie tylko te mające zapach noszenia. tak samo było z ręcznikiem który kładzie się u nas w domu na podłodze w łazience przy wyjściu z wanny (pełni rolę łazienkowego dywanika). ręcznik ten nie jest na stałe na podłodze, tylko na chwilę po wyjściu z wanny. jeśli zostawiło się go na moment dłużej - został obsikiwany). teraz po prostu pilnujemy aby od razu go zabrac.
Mieszkanie przechodzi zapachem płynów do płukania, stąd może być również kojarzony (łączony) z waszym zapachem (tak jak mydło, szampon do włosów, perfumy, proszek do prania, itd). Zapach domu składa się z wielu różnych zapachów.

w kazdym razie, nie ma reguły na czyje rzeczy kotka sikała. przeważnie mi lub siostrze zdarzało się zostawic coś na podłodze, ale nie tylko. rzeczy nie muszą długo leżec na podłodze, wystarczy chwila nieuwagi by były obsikane. w miejsca obsikiwane nie stawialiśmy kuwety.

kotka robi na nasze rzeczy tak jak napisałaś, ale w przedpokoju, sikała wcześniej na buty. gdy przestaliśmy stawiac tam buty - nadal tam sikała. teraz w tym miejscu stoją puste 5-litrowe butelki po wodzie, a kotka i tak pare razy w nie wlazła i nasikała.
Czyli kotce o coś "chodzi" skoro sika na wasze rzeczy lub w miejsce gdzie one zwykle wcześniej stały. Ale tu Ameryki nie odkryłam.

kontenerek z całą pewnością jest obsikiwany ze względu na wyjazdy do weta kotka obsikuje go gdy ją do niego wsadzamy, lub po prostu gdy kontenerek stoi sobie np w pokoju

miejsca obsikiwane były czyszczone specjalnymi preparatami usuwającymi PH moczu.
Głupie pytanie. Ale gdybyście nie sprzątnęli (chodzi o podłogę) to czy kotka znów tam poszła nasikać? Bardziej mi chodzi czy była taka sytuacja.

-kuwety: jedna stoi obecnie w ubikacji, druga w moim pokoju. do tej drugiej kotka zrobiła dosłownie ze 2 razy i to już pare dni temu, zaraz po operacji. teraz juz jakoś do niej nie robi.

- wiesz, behawiorystka czy tam zoopsycholożka wytłumaczyła nam że kot nie obraża się, nie jest zdolny do takich uczuc. ale pewnie troche masz rację z tym traktowaniem.
Z tym traktowaniem to niestety bardzo często tak jest. Sama czasem się na tym łapię.

ale gdy kotka prowadzi przez pół mieszkania do kuchni do miski to chyba jednak chce wybłagac jedzenie?
Tylko pytanie czy ona faktycznie to robi z głodu. Może zauważyła, że w ten sposób zwracacie na nią uwagę a przy okazji i coś jej skapnie. Pomijam po prostu obżarstwo. Moja mogłaby jeść non stop i mimo, że nie dostaje nic ludzkiego do jedzenia ani, że nie jest karmiona przy blacie to i tak zawsze się melduje jak ja coś zaczynam robić w kuchni. Mimo, że i tak zawsze usłyszy "won" (taka komenda na pogonienie "dziada łakomczucha") albo nastąpi użycie spryskiwacza

piszesz o myśleniu w stylu "trzeba poprawic jej humor i ją pogłaskac" - to naprawde takie błędne? nie powinniśmy próbowac poprawic jej humoru? a jeśli tak to w inny sposób?
Nie nie. Mi nie chodziło, że macie tak nie robić. Ja to tylko podawałam jako przykład, że my ludzie myślimy, że poprawimy zwierzęciu humor. Zwierzę inaczej reaguje niż my. Zwierzę nie ma "humoru" tak jak człowiek. Owszem widać, że czasem ma smutniejszy dzień ale to po prostu wpływ czynników zewnętrznych na zwierzę. A człowiek czasem ma chandrę bez powodu. Zwierzę nie analizuje i nie wspomina jak człowiek. Jakoś chyba ciężko mi dziś idzie wytłumaczenie tego.

behawiorystka mówiła by dawac jej po ziarenku karmy tak w zupełnie neutralnych sytuacjach oraz "w nagrodę" np za wysikanie się w kuwetę lub bezstresowe przebywanie z kocurkien. ale kotka jakoś dziwnie to rozumie, bo zaczęła chowac się pod łóżko gdy ktoś chce jej dac taką nagrodę z ręki...
I tu możliwe że doskonale widać różnice pomiędzy nami a zwierzakiem. My dajemy nagrodę ale kot interpretuje to zupełnie inaczej niż my.
Czy jak dawaliście nagrodę a kotka nie chciała to staraliście się ją namówić do nagrody? Może zbyt natarczywe dla niej to było? A może zbyt szybkie ruchy? Dla nas może się wydawać, że dałaś nagrodę tak zwyczajnie. Ale kotka może to skojarzyć z podobnymi ruchami rąk jak łapaliście ją do kontenerka przed wyjściem do weta. A może akurat ta "nagroda" dla niej nie jest czymś atrakcyjnym

Czy w nagrodę dostawała tą samą karmę, którą ma w misce?

Jak lubi jakieś surowe mięsko to możecie nim nagradzać (malusie części- bo dla zwierzaka nie ma znaczenia jak duży jest kawałek).

- wyjście do weta wygląda tak, że jedna osoba bierze kotkę na ręce lub po prostu ją łapie dwoma rękoma, wsadza do kontenerka a druga osoba pomaga zamknąc pokrywę żeby kotka nie uciekła (czasem próbuje, czasem nie, myślę ze czasem jest już zrezygnowana z walki). zamykamy pokrywę i wychodzimy. jedziemy samochodem. czasem podczas jazdy staram się coś mówic do kotki, ale nie wiem czy to ma sens szczerze mówiąc. kotka nie miauczy podczas jazdy. (generalnie miauczy bardzo rzadko, tylko prosząc o jedzenie, prowadząc do kuchni, gdy bolą ją zabiegi u weterynarza, bądz czasem tak po prostu stając pod kimś spogląda na np mnie i mruczo-miauczy, wyglada to tak jakby chciała na ręce, bierzemy ją wtedy a kotka na rękach się rozmrucza). kontenerek zazwyczaj jest dostępny na codzien, ale ze 3 dni temu go schowałam w nadziei że może kotkę on stresuje i tak będzie lepiej. powinien byc dostępny czy schowany?
Najlepiej gdyby był dla niej zawsze dostępny. Ale musicie pokazać jej, że kontenerek to nie tylko stres i wyjście do weta. Bawiąc się z nią (np laserkiem) poświećcie w pobliżu kontenerka. Jak będzie przy nim swobodna to poświećcie i do niego. By wejście do kontenerka nie kojarzyło się wyłącznie z wetem. By poczuła że jest azylem. Możecie jakieś mięsko jej czasem do niego włożyć. Psiknąć kocimiętką w środku. Ale niech ona sama do niego wchodzi. Nie starajcie się jej nakłonić do tego wsadzając ją bo to jeszcze bardziej negatywnie wpłynie na postrzeganie kontenerka. Dlatego dobry jest laser. Bo wy stoicie daleko a ona wchodzi tam bawiąc się.
Z czasem jak kotka by się w nim kilkakrotnie już kładła to zamknijcie drzwiczki na kilka sekund (nic nie mówiąc) i otwórzcie je. Jak nie zrobi na niej to większego wrażenia to pochwalcie (głaskając lub kawałkiem mięska).

- do sikania kotki jesteśmy tak przyzwyczajeni (prócz ojca) że nie robi już na nas wrażenia
No to dobrze. Bo najgorsze to nie daj boże karać zwierzę, że narobiło. Bo wtedy może się nauczyć, że trzeba następnym razem narobić ale gdzieś w ukryciu.

- z behawiorystką mamy kontakt, ale w sumie już dawno nei rozmawialiśmy o sikaniu bo zajmujemy się raną pooperacyjną kotki i poprawianiem jej odporności (która jest gorzej niż tragiczna)...
Na odporność polecam Biogen KT - poczytaj w necie i spytaj weta. Mam kotkę, która jest straszliwie chorowita i zawsze jak widzę że zaczyna kichać to podaję jej albo biogen albo witaminy w tabletkach.

Najważniejsze pytanie. Czyli można stwierdzić, że kotka sika na wasze rzeczy i w zawsze te same miejsca?

tak, kotka sika w swoje stałe miejsca (ale nie wszystkie non stop): kanapa (pilnujemy więc dawno nie sikała tu), łóżko rodziców(to samo), kąt w przedpokoju na buty(sporadycznie), łóżko siostry wyłożone folią(często, bo "pozwalamy" jej tu), kontener (sporadycznie).
oprócz tego tak jak pisałam kotka obsikuje (a właściwie obsikiwała) nasze zostawione na podłodze rzeczy. pilnujemy teraz tego na maksa, wiec takich wypadków nie było już kilka tygodni więc nie wiem czy teraz też by coś obsikała (wolałabym tego nie sprawdzac dopóki ojciec nie wyjedzie)


dziękuję ci bardzo za wyczerpujące posty
Na PW wyślę jeszcze coś na temat kropelek. Bo tu już się rozpisałam.
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-24, 23:04   #682
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

z kicią jest beznadziejnie czuje się w miare dobrze, je, załatwia się ostatnio do kuwety. ale niestety pooperacyjna rana na plecach ciągle się rozwala. kicia była zszywana już 3 razy, bo ciągle sobie ta rane rozrywa wskakując na łóżko, kanapę itd itp :ściana: nie wiemy już co robic, wetka musiała obskrobywac jej brzegi rany, bo zaczęły się goic nie zrastając ze sobą...
jest do dupy, to sie nigdy nie zagoi

zamknęłyśmy ją póki co w łazience na noc z kuwetą, wodą i ręcznikiem
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-25, 03:12   #683
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
z kicią jest beznadziejnie czuje się w miare dobrze, je, załatwia się ostatnio do kuwety. ale niestety pooperacyjna rana na plecach ciągle się rozwala. kicia była zszywana już 3 razy, bo ciągle sobie ta rane rozrywa wskakując na łóżko, kanapę itd itp :ściana: nie wiemy już co robic, wetka musiała obskrobywac jej brzegi rany, bo zaczęły się goic nie zrastając ze sobą...
jest do dupy, to sie nigdy nie zagoi

zamknęłyśmy ją póki co w łazience na noc z kuwetą, wodą i ręcznikiem
O kurcze... Ciężko mi cokolwiek doradzić w tej kwestii. Przeszukaj fora kocie (miau) pod względem trudno gojących się ran.

Na szybko co mi przychodzi do głowy.
Przemywacie czymś ranę?

Czy rana jest czymś zabezpieczana? Na przykład "aluminium spray"? Mój pies tym był pryskany i rany bardzo dobrze się goiły.
Jak dobrze pamiętam to chitopan jest też do trudno gojących się ran.

Najlepiej ograniczyć jej skakanie do minimum. Ale przy już problematycznej kotce może to negatywnie wpłynąć na jej psychikę.
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-25, 13:26   #684
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez Brookit Pokaż wiadomość
O kurcze... Ciężko mi cokolwiek doradzić w tej kwestii. Przeszukaj fora kocie (miau) pod względem trudno gojących się ran.

Na szybko co mi przychodzi do głowy.
Przemywacie czymś ranę?

Czy rana jest czymś zabezpieczana? Na przykład "aluminium spray"? Mój pies tym był pryskany i rany bardzo dobrze się goiły.
Jak dobrze pamiętam to chitopan jest też do trudno gojących się ran.

Najlepiej ograniczyć jej skakanie do minimum. Ale przy już problematycznej kotce może to negatywnie wpłynąć na jej psychikę.
kotka jest regularnie u wetki psikana aluminium w sprayu prawie codziennie.
ranę przemywamy riwanolem gdy jest weekend (czasem też oxycortem), tak nam zaleciła wetka. ona sama przemywa jej chyba czymś innym, wsypuje też do środka antybiotyk w proszku.
na rane kładzione są jałowe gaziki i korpus kotki obwiązywany jest specjalnym bandażem dla zwierząt (u wetki) i zwyklym gdy robimy to sami w weekend. kotka ma tez kubraczek od wetki.


kurcze, znosimy ją i w nosimy na kanapę/krzesła jak tylko się da, ale czasem nie zdąrzymy albo nie ma nas w domu. zadecydowałam już jednak że kotka będzie zamykana w łazience na noc i na naszą nieobecność, bo to się nigdy nie skończy...

wiesz, troszke czytałam o tych kroplach, ale szczerze mówiąc mam wrażenie że z psychiką kotki jest dużo lepiej, ona nawet mimo tego wożenia jej do weta dzień w dzień, przychodzi, przytula się... a szczerze mówiąc mama wydaje tyle na weterynarza ostatnio że nie sądze żebym ją namówiła na kolejny wydatek jeśli nie jets to "konieczność"... nie zrozum mnie źle, czytałam o kropelkach, dziękuję w ogóle za poinformowanie mnie o nich (nigdy o nich nie słyszałam) i jeśli z zachowaniem kici znów się pogorszy to pewnie je kupimy, ale od ostatnich 2 tygodni numerem jeden jest jej niegojąca się rana...

mama dzwoniła do wetki, jutro ją zawiozę na kolejne zszywanie pod narkozą..................

z usług wielu weterynarzy już korzystaliśmy i szczerze mówiąc mimo wszystko obecna wetka wydaje mi się jedyną kompetentną, a nie tak jak większośc weterynarzy, bez rękawiczek, syf w gabinecie i olewczy stosunek, szablonowe podejście, zero inicjatywy...
po prostu będziemy ją zamykać chyba póki co, nie miauczała w nocy, rano, gdy mama do niej zajrzała leżała sobie na posłaniu, więc chyba dosyć dobrze to zniosła

teraz od kilku godzin kicia leży obok mnie, śpi, układa się i śpi dalej
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard

Edytowane przez abiblabla
Czas edycji: 2011-09-25 o 15:07
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-25, 19:00   #685
kociaaara
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Miejsce
Wiadomości: 41
Dot.: WIELKI problem z kotem robiącym kupe poza kuwetą

co mam robic
Mój kot Szczurek (dachowiec, wykastrowany, wyjeżdzający regularnie na wieś i mieszkający w domu bez ogródka) robi kupę na podłogę obok kuwety. Kupiłam kuwetę z daszkiem- nie pomogło, zagrzebywałam kupę na jego oczach za radą dziewczyn z tego forum() i również nie poskutkowało... Czy ktoś może mi poradzić co mogę jeszcze zrobić?
kociaaara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-26, 08:43   #686
Śniegowa
Oby do wiosny
 
Avatar Śniegowa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 17 102
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Nie wiem... a może ta rana jest w jakiś sposób zakażona, dlatego się nie goi?
Śniegowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-26, 08:52   #687
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
kotka jest regularnie u wetki psikana aluminium w sprayu prawie codziennie.
ranę przemywamy riwanolem gdy jest weekend (czasem też oxycortem), tak nam zaleciła wetka. ona sama przemywa jej chyba czymś innym, wsypuje też do środka antybiotyk w proszku.
na rane kładzione są jałowe gaziki i korpus kotki obwiązywany jest specjalnym bandażem dla zwierząt (u wetki) i zwyklym gdy robimy to sami w weekend. kotka ma tez kubraczek od wetki.


kurcze, znosimy ją i w nosimy na kanapę/krzesła jak tylko się da, ale czasem nie zdąrzymy albo nie ma nas w domu. zadecydowałam już jednak że kotka będzie zamykana w łazience na noc i na naszą nieobecność, bo to się nigdy nie skończy...

mama dzwoniła do wetki, jutro ją zawiozę na kolejne zszywanie pod narkozą..................

po prostu będziemy ją zamykać chyba póki co, nie miauczała w nocy, rano, gdy mama do niej zajrzała leżała sobie na posłaniu, więc chyba dosyć dobrze to zniosła

teraz od kilku godzin kicia leży obok mnie, śpi, układa się i śpi dalej
Robicie co możecie .
Myślę, że pomysł z łazienką najgorszy nie jest. Powinien ją zamykać na noc ktoś kto najpóźniej idzie spać, i wypuszczać ktoś kto wstał najwcześniej - ale pewnie tak właśnie robicie.

Moja kotka po operacji przepukliny też nie mogła skakać - ale to tylko chwilowo. Przez pierwsze noce spała ze mną na podłodze ,,w namiocie" ułożonym z poduszek, kocy itp. . W łazience też wtedy spędziła dużo czasu jak nikogo w domu nie było .

Zapytaj wetke o tą częstą narkozę, bo nie wiem czy to więcej szkód nie przyniesie

Trzymam za Was kciuki. Mam nadzieję, że kotka szybko wróci do zdrowia. Głaśnij ją ode mnie.

Inspirujące jest to, że tak walczycie o zwierzaka i nie poddajecie się . Musi być wreszcie dobrze ...

I również radzę przeszukać miau, albo załóż wątek. Jest tam wiele osób, które naprawdę się znają i nie raz pomogły, gdy weterynarz już się poddawał ...
__________________


Edytowane przez monika_sonia
Czas edycji: 2011-09-26 o 08:55
monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-26, 10:25   #688
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez Śniegowa Pokaż wiadomość
Nie wiem... a może ta rana jest w jakiś sposób zakażona, dlatego się nie goi?
rana o dziwo jest czyściutka, żadnego zakażenia, ropy... no cud po prostu. Przynajmniej tak było w piątek na ostatniej wizycie

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
Robicie co możecie .
Myślę, że pomysł z łazienką najgorszy nie jest. Powinien ją zamykać na noc ktoś kto najpóźniej idzie spać, i wypuszczać ktoś kto wstał najwcześniej - ale pewnie tak właśnie robicie.

Moja kotka po operacji przepukliny też nie mogła skakać - ale to tylko chwilowo. Przez pierwsze noce spała ze mną na podłodze ,,w namiocie" ułożonym z poduszek, kocy itp. . W łazience też wtedy spędziła dużo czasu jak nikogo w domu nie było .

Zapytaj wetke o tą częstą narkozę, bo nie wiem czy to więcej szkód nie przyniesie

Trzymam za Was kciuki. Mam nadzieję, że kotka szybko wróci do zdrowia. Głaśnij ją ode mnie.

Inspirujące jest to, że tak walczycie o zwierzaka i nie poddajecie się . Musi być wreszcie dobrze ...

I również radzę przeszukać miau, albo załóż wątek. Jest tam wiele osób, które naprawdę się znają i nie raz pomogły, gdy weterynarz już się poddawał ...
no właśnie wetka też nie chciała podawac jej ciągle narkozy, dlatego ostatnio była zszywana tylko pod znieczuleniem miejscowym. Ale z tego co z nią gadałyśmy wczoraj, zrobi to dziś pod narkozą...

z łazienką tak właśnie robimy

generalnie problem jest z tym że ona mimo tak wielkiej rany wskakuje gdzie się da staramy się jej pilnowac, ale nie zawsze się uda. a byle wskoczenie na łóżko czy kanape jest dla jej szwów tragiczne. teraz ma znów całą ranę rozerwaną, trzyma ją kilka szwów, ale pomiędzy nimi wielkie dziury ukazujące zawartośc

forum miau zaczęłam czytac właśnie
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-26, 14:18   #689
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
kotka jest regularnie u wetki psikana aluminium w sprayu prawie codziennie.
ranę przemywamy riwanolem gdy jest weekend (czasem też oxycortem), tak nam zaleciła wetka. ona sama przemywa jej chyba czymś innym, wsypuje też do środka antybiotyk w proszku.
na rane kładzione są jałowe gaziki i korpus kotki obwiązywany jest specjalnym bandażem dla zwierząt (u wetki) i zwyklym gdy robimy to sami w weekend. kotka ma tez kubraczek od wetki.


kurcze, znosimy ją i w nosimy na kanapę/krzesła jak tylko się da, ale czasem nie zdąrzymy albo nie ma nas w domu. zadecydowałam już jednak że kotka będzie zamykana w łazience na noc i na naszą nieobecność, bo to się nigdy nie skończy...

wiesz, troszke czytałam o tych kroplach, ale szczerze mówiąc mam wrażenie że z psychiką kotki jest dużo lepiej, ona nawet mimo tego wożenia jej do weta dzień w dzień, przychodzi, przytula się... a szczerze mówiąc mama wydaje tyle na weterynarza ostatnio że nie sądze żebym ją namówiła na kolejny wydatek jeśli nie jets to "konieczność"... nie zrozum mnie źle, czytałam o kropelkach, dziękuję w ogóle za poinformowanie mnie o nich (nigdy o nich nie słyszałam) i jeśli z zachowaniem kici znów się pogorszy to pewnie je kupimy, ale od ostatnich 2 tygodni numerem jeden jest jej niegojąca się rana...

mama dzwoniła do wetki, jutro ją zawiozę na kolejne zszywanie pod narkozą..................

z usług wielu weterynarzy już korzystaliśmy i szczerze mówiąc mimo wszystko obecna wetka wydaje mi się jedyną kompetentną, a nie tak jak większośc weterynarzy, bez rękawiczek, syf w gabinecie i olewczy stosunek, szablonowe podejście, zero inicjatywy...
po prostu będziemy ją zamykać chyba póki co, nie miauczała w nocy, rano, gdy mama do niej zajrzała leżała sobie na posłaniu, więc chyba dosyć dobrze to zniosła

teraz od kilku godzin kicia leży obok mnie, śpi, układa się i śpi dalej
Dobrzy z was właściciele. Robicie wszystko co się da.

Jak z psychiką kotki jest lepiej to faktycznie nie ma co na razie bawić się z kroplami. Ja o nich naczytałam się wiele dobrego i stwierdziłam, że warto polecić. A decyzja czy kupicie czy nie oczywiście należy do was.

Mam nadzieję, że ta paskudna rana w końcu się zagoi. Trzymam kciuki!
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-26, 20:00   #690
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka

dziewczyny, dobre wieści

chyba troche spanikowałam widząc w weekend znowu dziury między szwami (a pod nimi tłuszcz, krew tkanki jakieś), bo wetka stwierdziła że wcale to tak źle nie wygląda jak się spodziewała po naszym telefonie w weekend.
Kicia nie była dziś "ćpana" narkozą, nie potrzebne było według wetki też ponowne szycie (puścił tylko 1 szew, a nas przeraziły dziury jakie się zrobiły między szwami). Oczyściła jej ranę, podała do niej antybiotyk i założyła opatrunek.

Podobno tkanki pod raną odbudowują się, żółtawy śluz jest normalny, występuje ziarninowanie, a rana jest cały czas czysta! Także będziemy dalej kotkę zamykac na noc i naszą nieobecność w łazience.

o krople dr bacha spytałam też wetkę, powiedziała że ma znajomą która się tym zajmuje, więc jeśli będziemy chciały da nam do niej kontakt.


dzięki dziewczyny za wsparcie i wasze posty, bardzo mi to pomaga
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-06-28 04:38:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.