|
|||||||
| Notka |
|
| Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#661 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
wizyty w domu: pierwsza 100zł, każda kolejna 50zł
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
|
|
|
|
#662 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
|
Dot.: Mały kotek - problem
To ja Ci polecam Cats Best
Uzywam juz od dluzszego czasu, jest super, bo nie zapycha kibelka i jest bardzo wydajny. Jedna paczka taka duza starcza na dlugo. No i koty go lubia Cena jest ok, zreszta w moim sklepie sa czesto promocje na ten zwirek - http://keko.pl/pl/zwirek-drewniany-d...-plus-40l.html
|
|
|
|
|
#663 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Mały kotek - problem
Cytat:
gdy kot obsikuje jakieś miejsce to stara się "uprzyjaźnic" sobie to miejsce - to jest odstresowywanie się kota. Np czyjeś buty wydające intenyswny zapach. taki zapach może kota drażnic więc on sikając w to miejsce wypuszcza kocie feromony i to go uspokaja. obsikiwanie przez kota jakiegoś miejsca to jest dla niego dokładnie to samo co ocieranie się. tylko że dla nas jest różnica ![]() ale przede wszystkim weź kotka do weta bo przyczyną takiego zachowania może byc infekcja dróg moczowych albo inne choróbsko! pościel brata i materac upierzcie z dodatkiem octu. chemiczne środki czystości podobno tylko wzmagają intensywnośc zapachu moczu (odczuwalne przez kota) albo specjalnymi środkami do usuwania odczynu moczu dostępnemi u weterynarza pozatym, kiedy złapiecie kota na sikaniu w nieodpowiednim miejscu trzeba kotka zanieść bez słowa do kuwety bez karcenia! jestem sama w trakcie batalii o niesikanie i do tego pouczona już przez zoopsycholożkę także jestem na bieżąco z podobnymi sprawami
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard Edytowane przez abiblabla Czas edycji: 2011-09-03 o 22:54 |
|
|
|
|
|
#664 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Mały kotek - problem
Nie jestem chyba jedyną osobą, która tak się wyraziła, ale, jak widzę, bzdury plotę wyłącznie ja
|
|
|
|
|
#665 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 5 897
|
Dot.: Mały kotek - problem
Cytat:
mimo tego że kuweta często wymieniana była i jest...mój wet potwierdził że jego kot również takie akcje odwala więc ja swojego zdania nie zmienię, a każdy na forum ma prawo do wyrażenia swojego zdania a co do behawiorystów to nie wiem czy można im w 100% bezgranicznie ufać
|
|
|
|
|
|
#666 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
|
Dot.: Mały kotek - problem
Zgadzam się z zieloneziele
tez swojego zdania nie zmienie, bo widzialam podobne akcje
Edytowane przez martynkaa_m Czas edycji: 2011-09-05 o 11:50 |
|
|
|
|
#667 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Mały kotek - problem
[1=0fa303f516315febafe3d9d d3f31e3911a3c772a_61c3bc0 235435;29191948]Ale zawsze są odstępstwa od reguły, ja wiem że jak nasz kot dostał w tyłek lub ktoś wygonił go z pokoju bo np. namiętnie obgryzał kwiaty to od razu szedł i sikał do butów a czasem nawet potrafił sobie stolca puścić do bucika
mimo tego że kuweta często wymieniana była i jest...mój wet potwierdził że jego kot również takie akcje odwala więc ja swojego zdania nie zmienię, a każdy na forum ma prawo do wyrażenia swojego zdania a co do behawiorystów to nie wiem czy można im w 100% bezgranicznie ufać [/QUOTE]nie mówię ze tak nie robił, chodzi o to że źle nazywa się przyczynę takiego zachowania. nie jest to złośliwośc tylko już prędzej strach. wydalanie nie jest dla kota tym czym dla człowieka (w sensie czymś obrzydliwym). Tylko tak jak pisałam, kot wydala wtedy feromony które go uspokajają trzeba zrozumiec ze kocia psychika różni się od ludzkiej, koty rozumują po prostu inaczej.a to że kuweta była czysta - koty obsikują przeważnie rzeczy wydzielające intensywny (dla nich) zapach. właśnie po to by uprzyjaźnic sobie to miejsce swoim zapachem gdy czują się np zagrożone ---------- Dopisano o 13:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ---------- Cytat:
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard Edytowane przez abiblabla Czas edycji: 2011-09-05 o 13:06 |
|
|
|
|
|
#668 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 820
|
Dot.: Mały kotek - problem
Dziękuje za wszystkie rady
![]() Minął weekend i nie ma już żadnego problemu z kotkiem , brat przekonał go do siebie raz nawet razem spali Jednak coś było w tym, że kot może go nie lubić. Obserwowałam małego cały weekend i aż się zdziwiłam bo wcześniej sikał na tą kołdrę bezczelnie na moich oczach, a teraz nic go tam nie ciągnie.pozdrawiam
|
|
|
|
|
#669 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
|
Dot.: Mały kotek - problem
No widzisz, dobrze się skończyło. Brat kota do siebie przekonał i koniec wojny na znaczenie terenu
Jasne, ze cos w tym bylo, ale najwazniejsze, ze teraz go lubi
|
|
|
|
|
#670 |
|
KOTerator
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
śledzę ten wątek od początku i trzymam kciuki
![]() co u kotki? |
|
|
|
|
#671 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
u kotki lepiej jeśli chodzi o sikanie po kątach, nie zdarzyło się to od paru dni, tak samo z kupami. Nadal jednak rodzice nie wpuszczają jej do sypialni na wszelki wypadek. Na łóżku siostry tez jest cały czas folia na wszelki wypadek. kupiliśmy też 3cią kuwetę, dziś ją złożyłam ma stac u mnie w pokoju, jest to kuwetka zakryta od góry całkowicie, miejmy nadzieję że w niej kotka będzie czuła się bezpiecznie.
dieta kotki idzie całkiem nieźle, wprawdzie koty wciąż żebrają o jedzenie od czasu do czasu, ale teraz mają dokładnie wyliczone co do grama posiłki i często nawet nie zjadają całości. kupiliśmy też kocimiętkę, oba koty na nią reagują i lubią się poszarpac z popsikanym nią misiem staramy się po zabawie chowac zabawki zgpodnie z zaleceniami. kupiliśmy też taki rozkładany tunel dla urozmaicenia ich żywotu ale nie wykazują nim jakiegoś większego zainteresowania, w sumie to dziwne, zawyczaj lubią takie kryjówki. Natomiast dziś kicia miała zabieg wycinania tego syfu z pleców o którym pisałam (nie chciało się to zagoić, jeździliśmy codziennie do wetki to czyścic + zastrzyki). wetka powiedziała po "operacji", że ropień/martwica/czy-co-to-tam-było pod skórą był 4 razy większe niż się spodziewała, bez zabiegu pod narkozą nie dało by się tego pozbyc, były tam początki czegoś co wyglądało na nowotworowe zmiany teraz kotka ma kołnierz i ma przebywac sama (w ciemnym ciepłym miejscu), ma zakaz chodzenia. wiem to wszystko tylko z relacji mamy, bo sama dopiero jutro jadę do domu i zobaczę jak to wygląda. generalnie jest mi jej maksymalnie szkoda, jeździliśmy czyścic tą ranę codziennie od 2 tygodni albo i więcej (w nadziei że odbędzie się bez zabiegu pod narkozą - dla tak grubej kotki jest wówczas większe zagrożenie życia) i bardzo to ją męczyło psychicznie i fizycznie (płyn do płukania rany był piekący a do tego zastrzyki tak co drugi dzień...). Kotka ma niestety zerową odpornośc organizmu więc rana (12cm) po operacji bedzie sie też długo goic. generalnie z kotką jest duuuużo roboty, jeśli ta nieszczęsna rana się zagoi to i tak nie będzie koniec wizyt u wetki... trzeba jej podnieśc odpornośc, zrobic cos z uszami (od lat ma niezidentyfikowany przez wielu weterynarzy syf w uszach, trzeba je regularnie jej czyścic) no i dalej odchudzać. Wetka też chciałaby jej sprawdzic tez wątrobę, trzustkę i nie pamiętam co jeszcze... ale dzięki za zainteresowanie bałam się że kicia się na mnie obrazi za to że ją wożę ciągle do weta, ale przychodziła do mnie mimo wszystko na mruczanki ostatnio i w dzień i w nocy
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
|
|
|
|
#672 |
|
Oby do wiosny
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 17 102
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
To budujące, że są osoby które walczą o przyjaciela, a nie przy najmniejszych kłopotach pozbywają się zwierzaka.
Świetnie, że Kicia ma się lepiej. |
|
|
|
|
#673 | ||
|
KOTerator
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
![]() biedna kicia po operacji ... trzymam kciuki ![]() ---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#674 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
Cytat:
![]() Z kicią jest tak różnie, od wczoraj aż do teraz nie chciała się załatwic, więc podejrzewaliśmy już że nerki jej wysiadły (a z tego co zrozumiałam od mamy, jak nerki padną to już nic nie można zrobic) ale na szczęście kicia poszła do kuwety i zrobiła piękne siku z godzinę temu a przed chwilą drugi raz. dzisiaj też śniadanie musiałam podstawiac jej pod sam pysk, nawet postawionego przed sobą nie chciała zjeśc, trzymałam więc jej miskę w powietrzu pod pyskiem.po południu jedziemy na pobieranie krwi, aby wetka sprawdziła jak się te nerki mają. A tak pozatym ma wielką ranę w opatrunku, nie wolno jej wskakiwac na wyższe i niższe poziomy więc ją przenosimy na łóżko sami (bo i tak próbowałaby tam wskakiwac). edit: kicia nerki ma całkowicie zdrowe także jeden problem do martwienia się z głowy. Dzisiaj 2 razy załatwiła się na łóżko (cały czas jest na nim folia), ale wydaje mi się że po części mogło byc to z powodu wycieńczenia, kicia spędza tam najwięcej czasu, śpi tam itd i po prostu nie miała siły iśc do kuwety...
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard Edytowane przez abiblabla Czas edycji: 2011-09-14 o 19:57 |
||
|
|
|
|
#675 | |||
|
KOTerator
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#676 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
z samym sikaniem było juz ostatnio lepiej, przez jakiś tydzień nie było nigdzie żadnych niespodzianek. niestety teraz po poniedziałkowej operacji kicia jest wycieńczona (tez psychicznie) i sika do kuwety i na łóżko na którym jest folia, co się w sumie przydaje, bo zbieram ten mocz strzykawką i daję do badania co parę dni żeby była jasnośc czy leki pomagają. sika też oczywiście do kontenerka za każdym razem gdy ją wozimy do wetki. na razie próbuję ją przekonac do krytej kuwety, którą zaleciła nam wetka. dzisiaj pierwszy raz wreszcie do niej wlazła na chwilkę zbadac teren...
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
|
|
|
|
|
#677 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Może do rozruszania kotki skorzystaj z lasera. Moje koty uwielbiają latać za punkcikiem. Tylko w razie czego nie świeć po żywych stworzeniach.
![]() Kolejna sprawa. Poczytaj o kroplach dr Bacha. Często kociarze po nie sięgają. Spróbuj do jednej kuwety wsypać zapachowy żwirek silikonowy. (tonie wyeliminuje problemów kotki ale może być pomocne). Nigdy nie reagujcie złością czy nie biegnijcie do kotki jak już się załatwia. Jeżeli jest płochliwa to nie ma sensu stresować ją łapaniem. Zwłaszcza, że ona wie od czego jest kuweta. Wiec nie ma co jej przenosić do kuwety. To może ją jeszcze bardziej zestresować. Nie wiem jak to wszystko do końca u was wygląda ale nie chodźcie nerwowo za nią po pokojach - sprawdzając co robi. Co kotka robi przez cały dzień? Jak się zachowuje? Jest jeszcze jedno wyjście by kotka omijała łóżka. Co jakiś czas spryskać odstraszaczem dla kotów. Ale tego w takim przypadku nie bardzo polecam. Bo kotka po prostu pójdzie i narobi gdzie indziej a łóżko będzie omijać. Troszkę zastanawia mnie jedna rzecz. Czy wy już przez to wszystko za bardzo nad nią się nie rozczulacie? Np. dajecie jej pierwszej jeść, jak chce się miziać to robicie jak ona chce, itd. Czy kotka ma jakieś wprowadzone zasady w domu? Bo kocurowi wprowadziliście - je jako drugi. ale czy przypadkiem tez przez takie rzeczy nie wymuszacie w domu "reguł", których kotka po prostu nie akceptuje? Co do taty. Czy Twój tato akceptuje kotkę? Bo może ona czuje się w domu intruzem. I nie ma znaczenia, że tato mało co w domu bywa. Jest jego zapach, który kotka doskonale czuje. Czy kotka sika w przypadkowe miejsca czy np tam wcześniej siedział (lub leżały rzeczy) domownik albo drugi kot. Jak długo trwa ten stan? Czy przed tym momentem ktoś miał kontakt z innymi zwierzetami (i ma je do tej pory) czy ktoś zaczął używać innych perfum lub środków czystości? Jak często całkowicie myjecie kuwetę? Czy całkowicie sprzątacie te drobniusie wiórki które zostają? (taki proch)? Czy kotka po załatwieniu się (bez względu gdzie) zakopuje to? Albo sie stara zakopać? Ostatnia sprawa. Z Twoich postów zauważyłam, że traktujecie kotkę jak człowieka. Nie wolno uczłowieczać zwierzęcia. Zawsze trzeba pamiętać, że to kot. To, że Ty myślisz, że kotka domaga się wzięcia na ręce wcale nie oznacza, że tak jest. Kotka może sygnalizować zupełnie coś innego co źle interpretujecie. Po prostu mogła się nauczyć, że tak zwracacie na nią uwage (albo tym sikaniem). Oczywiście nie pisze tego złośliwie tylko tak na szybko przelewam swoje myśli (więc jeżeli coś jest dość nie miło napisane - to nie chodziło mi o dogryzanie), |
|
|
|
|
#678 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
![]() - o kropelkach poczytam, dzięki ![]() - kilka miesięcy temu próbowaliśmy wprowadzic żwirek silikonowy (nie wiem czy zapachowy), ale moja mama stwierdziła że chyba kotom niezbyt odpowiada... obecny żwirek jest u nas od lat, jeszcze przez wszystkimi problemami, mogą go miec dosyc nawet jeśli wcześniej im odpowiadał? - na kotkę na szczęście nikt złością nie reaguje gdy się załatwia, wręcz staramy się ją zostawic w świętym spokoju teraz nawet gdy sika na łóżko wyłożone specjalnie folią. naprawdę nie chodzimy też za nią, dosłownie raz dziennie komuś się zdarzy szukac kotów jeśli np od paru godzin nie było ich nigdzie widac (dlatego iż zdarzyło się nam parę razy zamknąc któregoś kota na balkonie, klatce schodowej lub szafce). kotka przeważnie prawie cały dzień przesypia lub spędza na balkonie (póki jest ciepło). a tak to sobie łazi, czasem zaciąga kogoś do kuchni by wyżebrac coś do jedzenia, ale nie dajemy już się czasem ktoś ją weźmie na ręce (zazwyczaj siostra), od mojej mamy już jednak ucieka, jest na nią obrażona przez to wożenie do weterynarza- odstraszacze odraziła nam pani weterynarz, bo działają i tak krótkotrwale, zresztą to żadne rozwiązanie - rozczulamy się nad nią na pewno, ale nie jestem pewna też co masz na tutaj na myśli? reguły w domu są obecnie takie, że nie ma łażenia po stołach, nie pozwalamy kotce (obecnie z powodu sikania) wchodzic do małego pokoju rodziców (bo od razu obsikiwała tam łóżko) oraz na kanapę w pokoju dziennym (znów obsikiwanie). wszędzie indziej koty mogą wchodzic i prócz tego jedzenia o którym pisałaś innych zasad sobie nie przypominam. o coś takiego chodziło? - mój ojciec kotów nie akceptuje. choć do kocura nie jest tak zniechęcony jak do kotki właśnie ze względu na jej problemy sikająco-kupkające (przypominam że mój ojciec ma nerwicę natręctw i wręcz stany lękowe przed brudem, wiele rzeczy u mnie w domu robimy konspiracyjnie ukrywając przed nim, np sprzątanie kocich zabrudzeń). generalnie mimo niechęci i tak mój ojciec zachowuje się teraz dużo lepiej niż kiedyś. jest w stanie zaakceptować obecność kotki w pokoju, nie chce jednak by się do niego zbliżała. wiem że to pewnie za mało, ale naprawdę się stara, pomagał mi ostatnio poprawiac jej opatrunek (on poprawiał, ja trzymałam kotkę), pare razy ją pogłaskał a kotka raz sama wiła się między jego nogami. i w sumie tyle pozytywów. wiem że mamy tutaj duży problem, ale nie mamy pojęcia właściwie co z tą sytuacją robic. ojciec uważa że koty powinniśmy komuś oddac. aktualnie z powodu wielu nałożonych na siebie problemów (babcia w spzitalu, mama w szpitalu, zepsuta pralka itp itd wszytsko na raz) jest od 2 tygodni w domu i wyjeżdza dopiero w poniedziałek. masz może jakiś pomysł czy możemy jakoś "pozbyc się" jego zaoachu po jego wyjeździe? skąd kotka go odczuwa? buty zabiera ze sobą, ubrania lądują w pralce lub też je zabiera. - kotka sika w swoje stałe miejsca: dwa krańce kanapy, łóżko siostry, łóżko rodziców (moje jest piętrowe więc rzadko tam wchodzi), róg przedpokoju gdzie stały buty i kontenerek jeśli jest otwarty. i kuweta oczywiście. zdarzały się też jej siknięcia w zostawione na podłodze ubrania lub ręcznik w łazience. - to permanentne obsikiwanie trwa juz kilka tygodni, szczerze mówiąz już się pogubiłam ale chyba całe wakacje a nawet troszkę przed. z innymi zwierzętami nasz kontakt jest bardzo sporadyczny, to znaczy z psem babci czasem w weekendy, ale jest tak niezmiennie od lat. jeśli chodzi o środki czystości to też od mniej więcej pół roku są stałe z tego co mi się wydaje - kuwety myte są hmm... pewnie za rzadko, raz na 2 tygodnie? nie jestem pewna bo tym zajmuje się mama. wteyd myte sa całkowicie razem z tym pyłem - kotka zakopuje po załatwianiu się, nawte gdy robi to na łózko/kontenerek - co masz dokładnie tutaj na myśli? jakie nasze zachowanie rozumiesz przez uczłowieczanie jej? kotka czasem jakby wdrapuje się na moje kolana gdy siedzę, tzn staje na dwóch łapkach, a dwie przednie opiera o mnie, po długim zebraniu się wskakuje. czasem przychodzi i cicho zamiałknie, ociera się o nogi. jak inaczej mamy to rozumiec? wiem tylko że ona czasem w ten sposób daje do zrozumienia ze chętnie by coś zjadła, bo np po chwili gdy ktoś wstanie, prowadzi do kuchni do misek. nie zrozum mnie też źle, to nie jest tak że kotkę co chwile ktoś bierze na ręce albo ją głaszcze. kotka dużo czasu spędza śpiąc sama a my właśnie nie ruszamy jej żeby miała spokój. Dzięki wielkie za takiego długiego posta, absolutnie nic nie interpretuję jako złośliwośc, wręcz jestem wdzięczna za takie zainteresowanie
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
|
|
|
|
|
#679 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Zadawałam tak szczegółowe pytania by ewentualnie móc wyeliminować pewne rzeczy.
![]() Żwirek. Sama stosuję drewniane i dla mnie sa najlepsze. Tzn dla kotów. Ale pytałam bo z kotami różnie bywa. Może przez wiele lat coś im pasować a zajdzie jakaś niezauważalna dla człowieka różnica i już kotu to nie odpowiada. Ale robiliście próbę i to chyba można wykluczyć. Zasady w domu. Wolałam spytać bo mi troszkę wyglądało jakbyscie już przesadnie ją kontrolowali. Ale widać, że tak nie jest. ![]() Ojciec. Może tu być problem. Popatrzmy realnie. Jakbyś się czuła gdyby całe życie ktoś Cię nie akceptował? Stresowałabyś się, co nie? Może tu jest problem? Niestety ale można udawać, że kogoś się lubi ale zwierze wyczuje, że wcale tak nie jest. Zapach ojca. Tego się nie pozbedziesz. Bo jest wszędzie. Tam gdzie siedzi, gdzie śpi, Kapcie, ciuchy, ręcznik. Cały dom to zapach domowników. Miejsca obsikiwane. Czyli rozumiem, że kotka załatwia się w stałe miejsca? Czy stosowaliście specjalne środki usuwające zapach kociego moczu czyszcząc te miejsca? Czy w te miejsca stawialiście kocią kuwetę? Postaw kuwetę z dala od misek ale nie w łazience. Zobaczymy co zrobi. (aczkolwiek obstawiam, że to nie ma związku z problemem). Sikanie na rzeczy. Na czyje ciuchy, buty, ręczniki najczęściej sika? Jak długo rzeczy leżą zanim ona tam nasika? Czyli rozumiem, że ona robi na wasze rzeczy. Nie w kąciku na podłogę tylko na wasze.... i na prawdopodobnie dość nielubiany kontenerek (który się kojarzy zapewne z wetem). Podejrzewam, że problem jest gdzieś tu. Uczłowieczanie. Chodzi mi o myślenie w stylu "kotka się obraziła", "robi coś złośliwie", "by poprawić jej humor to trzeba ją wygłaskać". Czasem bywa, że na zwierzęta patrzy się przez pryzmat człowieka. Wydaje nam się, że kot myśli jak człowiek. A tak nie jest. Nawet ocieranie się obok miski nie musi oznaczać, że kot chce jeść. On ze względu jedzonka może lubić to miejsce i tu czuje się bardzo dobrze. Kotka wcale nie musi być obrażona. Po prostu omija osobę, która jej się źle kojarzy (wywóz do weta). A własnie. Jak wygląda wyjście kotki do weta? Łapiecie ją i wsadzacie do kontenerka? Czy kontenerek jest na co dzień dostępny dla kotki (z postów wynika, że tak). Proponuję na początek całkowite nie przejmowanie się sikaniem. Tak jakby tego nie było. Jak kotka nasika to niech to na was nie wpływa w negatywny sposób. To trudne. Chodzi mi o to by pozbyć się wszelkiej nerwowości w domu. To nie zakończy problemu sikania kotki ale czysta atmosfera w domu może jej pomóc. Behawiorysta czy koci psycholog będzie bardzo pomocny. Ja tylko moge gdybać po tym co piszesz ale nie znam domu, nie znam kota i nie mogę nic stwierdzić z obserwacji. Mam jeszcze wiele myśli w głowie. W tej chwili nie będę wszystkiego pisać bo nic na raz. Na razie chcę dojść do podłoża podsikiawania. Najważniejsze pytanie. Czyli można stwierdzić, że kotka sika na wasze rzeczy i w zawsze te same miejsca? |
|
|
|
|
#680 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
- kotka załatwia się w stałe miejsca, te które wymieniłam. ale byl właśnie też taki okres ostatnio że obsikiwała to co wylądowało przypadkowo na podłodze (mam z siostrą kupę ciuchów więc czasem coś mi zleci z szafki lub krzesła), ale nawet rzeczy świeże z prania! nie tylko te mające zapach noszenia. tak samo było z ręcznikiem który kładzie się u nas w domu na podłodze w łazience przy wyjściu z wanny (pełni rolę łazienkowego dywanika). ręcznik ten nie jest na stałe na podłodze, tylko na chwilę po wyjściu z wanny. jeśli zostawiło się go na moment dłużej - został obsikiwany). teraz po prostu pilnujemy aby od razu go zabrac. w kazdym razie, nie ma reguły na czyje rzeczy kotka sikała. przeważnie mi lub siostrze zdarzało się zostawic coś na podłodze, ale nie tylko. rzeczy nie muszą długo leżec na podłodze, wystarczy chwila nieuwagi by były obsikane. w miejsca obsikiwane nie stawialiśmy kuwety. kotka robi na nasze rzeczy tak jak napisałaś, ale w przedpokoju, sikała wcześniej na buty. gdy przestaliśmy stawiac tam buty - nadal tam sikała. teraz w tym miejscu stoją puste 5-litrowe butelki po wodzie, a kotka i tak pare razy w nie wlazła i nasikała. kontenerek z całą pewnością jest obsikiwany ze względu na wyjazdy do weta kotka obsikuje go gdy ją do niego wsadzamy, lub po prostu gdy kontenerek stoi sobie np w pokojumiejsca obsikiwane były czyszczone specjalnymi preparatami usuwającymi PH moczu. -kuwety: jedna stoi obecnie w ubikacji, druga w moim pokoju. do tej drugiej kotka zrobiła dosłownie ze 2 razy i to już pare dni temu, zaraz po operacji. teraz juz jakoś do niej nie robi. - wiesz, behawiorystka czy tam zoopsycholożka wytłumaczyła nam że kot nie obraża się, nie jest zdolny do takich uczuc. ale pewnie troche masz rację z tym traktowaniem. ale gdy kotka prowadzi przez pół mieszkania do kuchni do miski to chyba jednak chce wybłagac jedzenie? piszesz o myśleniu w stylu "trzeba poprawic jej humor i ją pogłaskac" - to naprawde takie błędne? nie powinniśmy próbowac poprawic jej humoru? a jeśli tak to w inny sposób? behawiorystka mówiła by dawac jej po ziarenku karmy tak w zupełnie neutralnych sytuacjach oraz "w nagrodę" np za wysikanie się w kuwetę lub bezstresowe przebywanie z kocurkien. ale kotka jakoś dziwnie to rozumie, bo zaczęła chowac się pod łóżko gdy ktoś chce jej dac taką nagrodę z ręki... - wyjście do weta wygląda tak, że jedna osoba bierze kotkę na ręce lub po prostu ją łapie dwoma rękoma, wsadza do kontenerka a druga osoba pomaga zamknąc pokrywę żeby kotka nie uciekła (czasem próbuje, czasem nie, myślę ze czasem jest już zrezygnowana z walki). zamykamy pokrywę i wychodzimy. jedziemy samochodem. czasem podczas jazdy staram się coś mówic do kotki, ale nie wiem czy to ma sens szczerze mówiąc. kotka nie miauczy podczas jazdy. (generalnie miauczy bardzo rzadko, tylko prosząc o jedzenie, prowadząc do kuchni, gdy bolą ją zabiegi u weterynarza, bądz czasem tak po prostu stając pod kimś spogląda na np mnie i mruczo-miauczy, wyglada to tak jakby chciała na ręce, bierzemy ją wtedy a kotka na rękach się rozmrucza). kontenerek zazwyczaj jest dostępny na codzien, ale ze 3 dni temu go schowałam w nadziei że może kotkę on stresuje i tak będzie lepiej. powinien byc dostępny czy schowany? - do sikania kotki jesteśmy tak przyzwyczajeni (prócz ojca) że nie robi już na nas wrażenia - z behawiorystką mamy kontakt, ale w sumie już dawno nei rozmawialiśmy o sikaniu bo zajmujemy się raną pooperacyjną kotki i poprawianiem jej odporności (która jest gorzej niż tragiczna)... Najważniejsze pytanie. Czyli można stwierdzić, że kotka sika na wasze rzeczy i w zawsze te same miejsca? tak, kotka sika w swoje stałe miejsca (ale nie wszystkie non stop): kanapa (pilnujemy więc dawno nie sikała tu), łóżko rodziców(to samo), kąt w przedpokoju na buty(sporadycznie), łóżko siostry wyłożone folią(często, bo "pozwalamy" jej tu), kontener (sporadycznie). oprócz tego tak jak pisałam kotka obsikuje (a właściwie obsikiwała) nasze zostawione na podłodze rzeczy. pilnujemy teraz tego na maksa, wiec takich wypadków nie było już kilka tygodni więc nie wiem czy teraz też by coś obsikała (wolałabym tego nie sprawdzac dopóki ojciec nie wyjedzie) dziękuję ci bardzo za wyczerpujące posty
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard Edytowane przez abiblabla Czas edycji: 2011-09-18 o 22:06 |
|
|
|
|
|
#681 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#682 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
z kicią jest beznadziejnie
czuje się w miare dobrze, je, załatwia się ostatnio do kuwety. ale niestety pooperacyjna rana na plecach ciągle się rozwala. kicia była zszywana już 3 razy, bo ciągle sobie ta rane rozrywa wskakując na łóżko, kanapę itd itp :ściana: nie wiemy już co robic, wetka musiała obskrobywac jej brzegi rany, bo zaczęły się goic nie zrastając ze sobą...jest do dupy, to sie nigdy nie zagoi ![]() zamknęłyśmy ją póki co w łazience na noc z kuwetą, wodą i ręcznikiem
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
|
|
|
|
#683 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
Ciężko mi cokolwiek doradzić w tej kwestii. Przeszukaj fora kocie (miau) pod względem trudno gojących się ran.Na szybko co mi przychodzi do głowy. Przemywacie czymś ranę? Czy rana jest czymś zabezpieczana? Na przykład "aluminium spray"? Mój pies tym był pryskany i rany bardzo dobrze się goiły. Jak dobrze pamiętam to chitopan jest też do trudno gojących się ran. Najlepiej ograniczyć jej skakanie do minimum. Ale przy już problematycznej kotce może to negatywnie wpłynąć na jej psychikę. |
|
|
|
|
|
#684 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
ranę przemywamy riwanolem gdy jest weekend (czasem też oxycortem), tak nam zaleciła wetka. ona sama przemywa jej chyba czymś innym, wsypuje też do środka antybiotyk w proszku. na rane kładzione są jałowe gaziki i korpus kotki obwiązywany jest specjalnym bandażem dla zwierząt (u wetki) i zwyklym gdy robimy to sami w weekend. kotka ma tez kubraczek od wetki. kurcze, znosimy ją i w nosimy na kanapę/krzesła jak tylko się da, ale czasem nie zdąrzymy albo nie ma nas w domu. zadecydowałam już jednak że kotka będzie zamykana w łazience na noc i na naszą nieobecność, bo to się nigdy nie skończy... wiesz, troszke czytałam o tych kroplach, ale szczerze mówiąc mam wrażenie że z psychiką kotki jest dużo lepiej, ona nawet mimo tego wożenia jej do weta dzień w dzień, przychodzi, przytula się... a szczerze mówiąc mama wydaje tyle na weterynarza ostatnio że nie sądze żebym ją namówiła na kolejny wydatek jeśli nie jets to "konieczność"... nie zrozum mnie źle, czytałam o kropelkach, dziękuję w ogóle za poinformowanie mnie o nich (nigdy o nich nie słyszałam) i jeśli z zachowaniem kici znów się pogorszy to pewnie je kupimy, ale od ostatnich 2 tygodni numerem jeden jest jej niegojąca się rana... ![]() mama dzwoniła do wetki, jutro ją zawiozę na kolejne zszywanie pod narkozą.................. z usług wielu weterynarzy już korzystaliśmy i szczerze mówiąc mimo wszystko obecna wetka wydaje mi się jedyną kompetentną, a nie tak jak większośc weterynarzy, bez rękawiczek, syf w gabinecie i olewczy stosunek, szablonowe podejście, zero inicjatywy... po prostu będziemy ją zamykać chyba póki co, nie miauczała w nocy, rano, gdy mama do niej zajrzała leżała sobie na posłaniu, więc chyba dosyć dobrze to zniosła teraz od kilku godzin kicia leży obok mnie, śpi, układa się i śpi dalej
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard Edytowane przez abiblabla Czas edycji: 2011-09-25 o 15:07 |
|
|
|
|
|
#685 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Miejsce
Wiadomości: 41
|
Dot.: WIELKI problem z kotem robiącym kupe poza kuwetą
co mam robic
Mój kot Szczurek (dachowiec, wykastrowany, wyjeżdzający regularnie na wieś i mieszkający w domu bez ogródka) robi kupę na podłogę obok kuwety. Kupiłam kuwetę z daszkiem- nie pomogło, zagrzebywałam kupę na jego oczach za radą dziewczyn z tego forum( ) i również nie poskutkowało... Czy ktoś może mi poradzić co mogę jeszcze zrobić?
|
|
|
|
|
#686 |
|
Oby do wiosny
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 17 102
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Nie wiem... a może ta rana jest w jakiś sposób zakażona, dlatego się nie goi?
|
|
|
|
|
#687 | |
|
KOTerator
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
![]() .Myślę, że pomysł z łazienką najgorszy nie jest . Powinien ją zamykać na noc ktoś kto najpóźniej idzie spać, i wypuszczać ktoś kto wstał najwcześniej - ale pewnie tak właśnie robicie. Moja kotka po operacji przepukliny też nie mogła skakać - ale to tylko chwilowo. Przez pierwsze noce spała ze mną na podłodze ,,w namiocie" ułożonym z poduszek, kocy itp. ![]() . W łazience też wtedy spędziła dużo czasu jak nikogo w domu nie było .Zapytaj wetke o tą częstą narkozę, bo nie wiem czy to więcej szkód nie przyniesie ![]() ![]() Trzymam za Was kciuki .Inspirujące jest to, że tak walczycie o zwierzaka i nie poddajecie się ![]() . Musi być wreszcie dobrze ... I również radzę przeszukać miau, albo załóż wątek. Jest tam wiele osób, które naprawdę się znają i nie raz pomogły, gdy weterynarz już się poddawał ... Edytowane przez monika_sonia Czas edycji: 2011-09-26 o 08:55 |
|
|
|
|
|
#688 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
Cytat:
z łazienką tak właśnie robimy ![]() generalnie problem jest z tym że ona mimo tak wielkiej rany wskakuje gdzie się da staramy się jej pilnowac, ale nie zawsze się uda. a byle wskoczenie na łóżko czy kanape jest dla jej szwów tragiczne. teraz ma znów całą ranę rozerwaną, trzyma ją kilka szwów, ale pomiędzy nimi wielkie dziury ukazujące zawartośc forum miau zaczęłam czytac właśnie
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
||
|
|
|
|
#689 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
Cytat:
Jak z psychiką kotki jest lepiej to faktycznie nie ma co na razie bawić się z kroplami. Ja o nich naczytałam się wiele dobrego i stwierdziłam, że warto polecić. A decyzja czy kupicie czy nie oczywiście należy do was. ![]() Mam nadzieję, że ta paskudna rana w końcu się zagoi. Trzymam kciuki!
|
|
|
|
|
|
#690 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
|
Dot.: Pomocy - Sikająca wszytsko i wszędzie kotka
dziewczyny, dobre wieści
![]() chyba troche spanikowałam widząc w weekend znowu dziury między szwami (a pod nimi tłuszcz, krew tkanki jakieś), bo wetka stwierdziła że wcale to tak źle nie wygląda jak się spodziewała po naszym telefonie w weekend. Kicia nie była dziś "ćpana" narkozą, nie potrzebne było według wetki też ponowne szycie (puścił tylko 1 szew, a nas przeraziły dziury jakie się zrobiły między szwami). Oczyściła jej ranę, podała do niej antybiotyk i założyła opatrunek. Podobno tkanki pod raną odbudowują się, żółtawy śluz jest normalny, występuje ziarninowanie, a rana jest cały czas czysta! Także będziemy dalej kotkę zamykac na noc i naszą nieobecność w łazience. o krople dr bacha spytałam też wetkę, powiedziała że ma znajomą która się tym zajmuje, więc jeśli będziemy chciały da nam do niej kontakt. dzięki dziewczyny za wsparcie i wasze posty, bardzo mi to pomaga
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:19.






Uzywam juz od dluzszego czasu, jest super, bo nie zapycha kibelka i jest bardzo wydajny. Jedna paczka taka duza starcza na dlugo. No i koty go lubia
Moja kotka raz zrobiła mojemu ojcu taką niespodziankę na jego butach, bo go nie lubi, a wcześniej tego dnia on chciał ją pogłaskać, mimo że nie może, bo jaśnie panna mu na to nie pozwala. Więc to było tak w kategorii kary 




staramy się po zabawie chowac zabawki zgpodnie z zaleceniami. kupiliśmy też taki rozkładany tunel dla urozmaicenia ich żywotu ale nie wykazują nim jakiegoś większego zainteresowania, w sumie to dziwne, zawyczaj lubią takie kryjówki.
teraz kotka ma kołnierz i ma przebywac sama (w ciemnym ciepłym miejscu), ma zakaz chodzenia. wiem to wszystko tylko z relacji mamy, bo sama dopiero jutro jadę do domu i zobaczę jak to wygląda. 

Ciężko mi cokolwiek doradzić w tej kwestii. Przeszukaj fora kocie (miau) pod względem trudno gojących się ran.
.
.

