Gwałtu rety, widać główkę! Pędem czas na porodówkę. Mamy IX/X 2011.

[Malgosia1983]

Napisane przez gerda

na kolki z polskich leków można podawać espunisan, podobno działa

Napisane przez kellysss

Tak to ten...
Nie pamietam dokladnie ile sie go daje ale podaje sie go przed jedzeniem..
Powinno pisac na ulotce....

Napisane przez Ulcia2512

Si dokładnie to.Wart każdego pensa i każdego grosika jak dziecko boli brzuszek. przynajmniej dla mnie i Kuby

No to mamy wrazie "W"

[Martusiaaa21]

dziewczyny jakis czas temu był temat naklejek/ szablonów na ścianę, czy któraś mogłaby mi podać linka do strony?

[kellysss]

Napisane przez Ulcia2512

Si dokładnie to.Wart każdego pensa i każdego grosika jak dziecko boli brzuszek. przynajmniej dla mnie i Kuby

Tylko jedna uwaga, żeby nie było, że w błąd chcę wprowadzić. Na stronie,którą podałaś jest napisane, żeby nie podawać poniżej 2 miesięcy życia. U nas stoi jak wół, że można od urodzenia. I tak nam kazała położna i lekarz.

u nas tez od urodzenia mozna go podawac

[rabarbar83]

a dzisiaj mamy znów sr z położną, ostatnio mąż wpadł po pracy złapał w biegu kotleta pojechaliśmy i co ... 25 minut filmu o pneumokokach z 2009 roku i koniec zajęć ... co prawda jeszcze mogliśmy popytać o wszystko co nas interesuje ale to jakaś kpina, prosiłam położną o przyśpieszenie tych zajęć z uwagi na możliwość wcześniejszego rozpakowania, zamiast 1 możemy przecież siedzieć 2 godz, kurcze ludzie przyjeżdżają po 40 km nawet na te zajęcia a tu nic konkretnego strata czasu zupełna...mąż się tak wkurzył osatnio i chce zadzwonić do niej dowiedzieć się co dziś przyszykowała bo nas poród interesuje, pielęgnacja, kolki dieta a film o szczepionce to sobie w domu możemy obejrzeć albo doczytać w książce czy gazecie...ehhh głupio to zorganizowane, wykłady okej dużo się dowiedziałam ale te indywidualne spotkania to szkoda gadać...miało być 10 spotkań a ja już mam 12 wpisów w książeczce sr z czego 7 to wykłady ...raczej urodzę szybciej niż skończę zajęcia

[agnieszka 0605]

Napisane przez cotynato

Aga ty to mnie zawsze zrozumiesz
Nie doczytałam, że Ci opadł mój jak już to jakoś minimalnie a czop to sama widzisz po mnie że jego wyjście to i tak, nie powiem co daje chyba że od razu krwisty porodowy to takiego jak najbardziej wypatruj ;d

bo my 89 to się musimy rozumieć
a czopu typowo porodowego, zalewających mnie wód wypatruje, wypatruje i nic. Wczoraj pocieszyła mnie jedynie sis, że ją też nic nie bolało, aż nagle zaczęły się skurcze bolesne i na porodówkę. Może i u nas będzie podobnie. Tylko kiedy?? Już nas czas!!

Napisane przez Martusiaaa21

dziewczyny jakis czas temu był temat naklejek/ szablonów na ścianę, czy któraś mogłaby mi podać linka do strony?

http://allegro.pl/naklejki-naklejka-...708234076.html

http://allegro.pl/naklejki-scienne-n...693568146.html

[Malgosia1983]

Napisane przez Martusiaaa21

ja też myślę, że oni bardzo się przejmują tą całą sytuacją, w końcu nie często zostaje się ojcem i taką prawdziwą głową rodziny, my możemy się wytłumaczyć hormonami ciążowymi i humorkami i wszyscy nam wybaczają, a oni co... nie chcę ich za bardzo usprawiedliwiać, ale staram się zrozumieć...

Napisane przez kellysss

u nas tez od urodzenia mozna go podawac

Hmmm, to my tutaj sobie to zweryfikujemy Dobrze wiedziec,że wogóle jest i że działa. Dzieki

[cotynato]

Masakra jak mnie plecy bolą mam nadzieję że to od wstawiania główki czy innych takich

[agnieszka 0605]

Napisane przez cotynato

Masakra jak mnie plecy bolą mam nadzieję że to od wstawiania główki czy innych takich

hmmm to moje dziecię całą ciąże chyba wstawia chyba główkę, bo kręgosłub boli all the time
a widać Twój kręgosłup też ma już ciężko

[aa2]

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

[cotynato]

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

O kurcze, biedna
Ale przy ich kompetencji- gdzie każdy mówi co innego można mieć nadzieję że i tym razem się ktoś myli.

[anciaahk]

Napisane przez AgnesD

a ja właśnie wróciłam z ktg i co i jeden skurczyk i nic
no i teraz tylko szpital mi został - powinnam iść w piątek według tp, ale według om 41 tydzień minął wczoraj i się zastanawiam czy nie iść jutro

co sądzicie
bo z TŻ się zastanawiamy i nie wiem czy mnie przyjmą i w ogóle

Widziałam, że zdecydowałaś, że jednak iść wcześniej - też tak bym Ci radziła, bo w piątek to lekarze szybko zaczynają weekend, zostawią Cię pewnie na sobotę i niedzielę w szpitalu i nic robić nie będa - poza obserwacją .

Napisane przez aa2

aaaa ja dzis zaczynam 37 tydzień-matko kiedy to zleciało??? kto wie gdzi sa moje 9 miesiecy?

W brzuszku są,w brzuszku .

Napisane przez 19natka88

Marudny jest, widać, że mu brzuszek dokucza, ale jeszcze sobie radzimy. Nocki nawet ok - najlepiej usypia go tata bo śpi 3h bez przerwy, a potem już tak nie chce

Chętnie bym pożyczyła takiego tatę, u nas wczoraj tata zasnął, a Franek nie .
Dobrze, że sobie radzicie, a kryzysy wszelkie jak były to przeminą .

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

Biedna Lu , nie dość, że się męczy, to jeszcze takie coś.
Pozdrów ją od nas cieplutko.
Lekarze nie mają sumienia z tym straszeniem, ja też się o Franku nasłuchałam, nawet nie chcę tego tutaj powtarzać.

Dziękuję dziewczyny za wszystkie rady nt kolki, chyba to faktycznie jest kolka. Z lekami wstrzymam się do wizyty u lekarza, wszędzie jest faktycznie napisane, żeby stosować te leki po skończonym 1 miesiącu, chociaż położna moja niby mówiła, że można już. Zostało 9 dni, więc wytrzymamy.

[Malgosia1983]

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

To już nie pierwszy raz kiedy lekarze coś nagadają, a dopiero później biorą się za sprawdzanie tego.... Nóż się w kieszeni otwiera.
Mnie też jest strasznie szkoda Lulki i wogóle dziewczyn z tymi wszystkimi masakrycznymi bólami, których nawet nie mogę sobie wyobrazic... Dlatego nie lubię marudzić o byle co...
Ucałuj ją od nas. Trzymamy kciuki. Napewno wszystko będzie dobrze!

[archinta]

Napisane przez irmith

A co do depresji czy strachu przed... no kurcze dziewczyny przecież to my rodzimy nie oni. Czego dokładnie oni mogą się bać i czemu to zawsze my musimy być wyrozumiałe dla nich mój "kochany" w piątek jak miałam jakieś takie bolesne skurcze że nie mogłam oddychać nawet się mną nie interesował, mam wątpliwości co do wspólnego porodu, a z drugiej strony boję się zostać sama na porodówce. Wasi tż są kochani jak o nich piszecie a mój zachowuje się poprostu dziwnie. W jednej chwili jest czuły, zaraz potem totalnie obojętnieje a odnośnie dziecka odgraża się swoimi metodami wychowawczymi że jak dziecko będzie płakało to pójdzie do osobnego pokoju i się nauczy że tym nic nie wskóra.

Ja nigdy nie chciałam mieć dzieci, było mi wygodnie we dwójkę ale mąż zapragnął potomka, ja się zaraziłam tym pragnieniem a teraz zastanawiam się czy to było dobre wyjście. Może po porodzie się zmieni a może nie a ja bez pracy będę, uzależniona finansowo... ja pierdziele ale się porobiło

to znów jak u mnie

Napisane przez Malgosia1983

Archi
Dobrze mówisz z tymi "humorami Tż". Ja po moim też widzę, że się przejmuje, że chce nam zapewnić wszystko co potrzeba - bo taka jest rola ojca (między innymi). Wczoraj znowu nie mógł spać - bo myślał...
Dlatego wlaśnie tak jak pisałam staram się już mu nie marudzić. Bylismy wczoraj na wyścigu, umęczylam się jak cholera bo parę godzin na nogach, ale widziałam, że jemu to było potrzebne - taka odskocznia. I myślę sobie, że to wcale znaczy, że nie kochają nas i dzieciaczków.

staram sie sobie to tłumaczyć inaczej byłabym ciągle na mega fochu

Napisane przez cotynato

Powiem wam że już widzę że będę miała dwoje dzieci. Filipka i tż.
Wycięłam mu wczoraj dla żartu dwie kartki, czerwoną i żółtą ( jak sędzia) i ten 26-letni facet lata za mną i mi je pokazuje przy każdym wykroczeniu doprowadzając mnie do furii

Napisane przez rabarbar83

super że macie jeszcze te ostatnie chwile dla siebie...zazdroszczę
u nas przez tę wykończeniówkę w domu i budowę ogólnie nie możemy nawet pomyśleć o wspólnym wyjściu na spacer niestety
i tak jest od początku ze wszystkim...ja się skupiłam na przygotowaniach dla dzidzi a mąż na tym żeby zakończyć etap budowlany przed pojawieniem się małej tylko że obydwoje już jesteśmy wyczerpani i jeden drugiemu próbuje nie wchodzić w drogę ...z boku to wygląda dziwnie ale inaczej nie dało by się wygrać z czasem naprawdę każdy dzień jest istotny
no a że czasem mam dołek i czuje się odsunięta to sobie popłaczę ale wiem że mąż mnie kocha i szarpie się z tym wszystkim nie z własnej przyjemności tylko dla nas ...ostatnio chodzi i mówi że w październiku to on zaczyna nowe życie i że będzie przeszczęśliwy bo piłę i wyżynarkę zamieni na dzidziolka no zobaczymy...trzymam go za słowo

eeee nie wiem czy mnie ktoś zrozumie hehe ale 3 lata siedzenia na budowie swoje z głową robi

Wiesz co- u nas było 7 m-cy takiego zaganiania,ze sie nie widzieliśmy - jedynie rano i wieczorem(w nocy jak wrócił) i wierzę, ze marzysz o końcu tego zaganiania i byciu razem

Napisane przez agnieszka 0605

opadł i nic czopa nie ma i nic czekam i czekam i nic i ogólnie mam doła. Wczoraj sis dzwoniła czy nie urodziłam, teście 2 razy i kolega męża. Ileż można???

Napisane przez Ulcia2512

Si dokładnie to.Wart każdego pensa i każdego grosika jak dziecko boli brzuszek. przynajmniej dla mnie i Kuby

Tylko jedna uwaga, żeby nie było, że w błąd chcę wprowadzić. Na stronie,którą podałaś jest napisane, żeby nie podawać poniżej 2 miesięcy życia. U nas stoi jak wół, że można od urodzenia. I tak nam kazała położna i lekarz.

A jakie stężenie substancji czynnej masz???

Napisane przez Martusiaaa21

dziewczyny jakis czas temu był temat naklejek/ szablonów na ścianę, czy któraś mogłaby mi podać linka do strony?

Mi się TE podobały. ale że jeszcze sypialnia w powijakach to jeszcze wstrzymałam się z zakupem

Napisane przez rabarbar83

a dzisiaj mamy znów sr z położną, ostatnio mąż wpadł po pracy złapał w biegu kotleta pojechaliśmy i co ... 25 minut filmu o pneumokokach z 2009 roku i koniec zajęć ... co prawda jeszcze mogliśmy popytać o wszystko co nas interesuje ale to jakaś kpina, prosiłam położną o przyśpieszenie tych zajęć z uwagi na możliwość wcześniejszego rozpakowania, zamiast 1 możemy przecież siedzieć 2 godz, kurcze ludzie przyjeżdżają po 40 km nawet na te zajęcia a tu nic konkretnego strata czasu zupełna...mąż się tak wkurzył osatnio i chce zadzwonić do niej dowiedzieć się co dziś przyszykowała bo nas poród interesuje, pielęgnacja, kolki dieta a film o szczepionce to sobie w domu możemy obejrzeć albo doczytać w książce czy gazecie...ehhh głupio to zorganizowane, wykłady okej dużo się dowiedziałam ale te indywidualne spotkania to szkoda gadać...miało być 10 spotkań a ja już mam 12 wpisów w książeczce sr z czego 7 to wykłady ...raczej urodzę szybciej niż skończę zajęcia

hmmm - ciekawy system macie- zajęcia grupowe i indywidualne? U nas tylko w grupie. Ale też się wściekałam na jakieś tam wykładziki sponsorowane... strata czasu.

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

No nie gadaj,ze jeszcze takimi miłymi info ją uraczyli no masakra jakas
3maj się tam sis

[Malgosia1983]

Ancia W nocy kładziesz Franka pod kocyk, kołderkę?
Nie "rozgrzebuje" się? Jak go ubierasz do snu?

[irmith]

Napisane przez rabarbar83

a dzisiaj mamy znów sr z położną, ostatnio mąż wpadł po pracy złapał w biegu kotleta pojechaliśmy i co ... 25 minut filmu o pneumokokach z 2009 roku i koniec zajęć ... co prawda jeszcze mogliśmy popytać o wszystko co nas interesuje ale to jakaś kpina, prosiłam położną o przyśpieszenie tych zajęć z uwagi na możliwość wcześniejszego rozpakowania, zamiast 1 możemy przecież siedzieć 2 godz, kurcze ludzie przyjeżdżają po 40 km nawet na te zajęcia a tu nic konkretnego strata czasu zupełna...mąż się tak wkurzył osatnio i chce zadzwonić do niej dowiedzieć się co dziś przyszykowała bo nas poród interesuje, pielęgnacja, kolki dieta a film o szczepionce to sobie w domu możemy obejrzeć albo doczytać w książce czy gazecie...ehhh głupio to zorganizowane, wykłady okej dużo się dowiedziałam ale te indywidualne spotkania to szkoda gadać...miało być 10 spotkań a ja już mam 12 wpisów w książeczce sr z czego 7 to wykłady ...raczej urodzę szybciej niż skończę zajęcia

Z tymi Sr to jakaś ściema jest Ty się tam męczysz bez konkretnej wiedzy do tej pory u mnie za to był nacisk żeby zaczynać zajęcia koło 24tc. Zajęcia skończyły mi się 21 lipca już nic nie pamiętam, wykłady były kiepskie (karmienie było tylko teoretycznie bo położna zapomniała wziąć lalki, kąpanie też teoria tylko, zero spotkań z lekarzem itp ). Jedyny plus to poznałam bardzo fajną koleżankę z mojego osiedla i spotykamy się na ploteczki czasem. Ogólnie żałuję tych 350zł które zapłaciłam za szkołę.

Kurcze ciekawe jak z lu, trzymam kciuki żeby wszystko było ok.

[Malgosia1983]

Napisane przez archinta

to znów jak u mnie

staram sie sobie to tłumaczyć inaczej byłabym ciągle na mega fochu

Mi się TE podobały. ale że jeszcze sypialnia w powijakach to jeszcze wstrzymałam się z zakupem

Fochy nie działają Przynajmniej na mojego.
Super te naklejki. Inne niż wszystkie. Jakbym miała gdzie nakleić, to z pewnością bym coś Stefkowi wybrała.

[irmith]

Napisane przez archinta

to znów jak u mnie

No proszę

No nie gadaj,ze jeszcze takimi miłymi info ją uraczyli no masakra jakas
3maj się tam sis

Taa lekarze albo są bezduszni albo bezmyślni niestety


O matko ale u mnie leje, ściana wody normalnie, mam nadzieje że do 16 się uspokoi pogoda bo chyba takse wezmę żeby na wizytę pojechać

[anciaahk]

Napisane przez Malgosia1983

Ancia W nocy kładziesz Franka pod kocyk, kołderkę?
Nie "rozgrzebuje" się? Jak go ubierasz do snu?

Różnie, zależnie od temperarury, częściej spał pod kocykiem, jak zaczęły się chłodne noce to pod kołderkę. Nie rozkopuje się.
Ubieram go tak jak na co dzień - albo śpiochy i body z długim rękawem, albo pajac i body z krótkim rękawem. W dzień jest ubrany tak samo i śpi pod kocykiem. Temperaturę mam między 23 a 25 stopni.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Archi super te naklejki, chyba kiedyś już je oglądałyśmy? Ja się nie zdecydowałam jednak, może jak Franka wyeksportuję z naszej sypialni .

[Ulcia2512]

Napisane przez archinta

A jakie stężenie substancji czynnej masz???

Dokładnie takie samo, aż byłam sprawdzić na opakowaniu.

Biedna Lulla, nie dość że cierpi to jeszcze ją straszą.

[kellysss]

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

Biedna Lulka....

Naprawde Ci lekarze jakcys nienormalni..
Nastrasza ja i puszcza do domu
: pala:

[tusia872]

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

biedna trzymam kciuki zeby z małym było wszystko okej

[agnieszka 0605]

Agnyska, Miss swoją drogą zazdroszczę, że Wy już niedługo będziecie PO

i nieustające dla naszej Lu


Jest dopiero przed 14, a ja się zaraz zanudzę
idę się wziąść za jakąś pożyteczną pracę - posprzątam w kuchni, poskładam pranie i wróce do mojej jedynej aktywności i kontaku z ludźmi <forum>

[rabarbar83]

Napisane przez archinta

No ja mam podobne odczucia- najpiew zajmował się ciężko chora Babcia to nie mógł mną, potem remont mieszkania byśmy mogli się przeprowadzić to znów nie mógł mną- mimo że tłumaczyłam i prosiłam,ze nie chodzi mi o to by siedział ze mną cały dzień, ale właśnie jakieś 5 min. chociaż dziennie skupił na mnie. przytulił, pogadał do brzuszka... ale to chyba stresy u niego wychodziły by zdążyć, by stanąć na wysokości przysłowiowego zadania. Po przeprowadzce widać ,ze jest tak wymęczony wszytskim,że odsypia albo własnie ma ochotę spotkac sie z kolegami by odreagować, a nie znów zajmować się jakaś "poważna " sprawą. Ja potrzebuję pocieszenia ale i on też. Ciężko mi z tym ale wierze ze damy radę

No ja ost tez czesciej beczę po porodzie to już chyba w ogolę będę wyć

Ale te probl. żołądkowe to tak cały dzień czy jak?

ja też wierzę że damy radę
od obiadku sobotniego mnie zmuliło, mała mi się przekręciła na drugą stronę i coś uciska, kalafiorka za dużo zjadłam prawdopodobnie do późnego wieczora mnie ściskało a potem to już mąż mnie zbierał z podłogi... tylko w nocy się wymęczyłam , teraz już jako tako jem normalnie tylko małe porcje, wczoraj czułam się jak przepuszczona przez maszynkę ale było duszno i gorąco ja pewno trochę się odwodniłam więc mam nadzieję że stąd to mulenie ...oby nie wróciły regularne mdłości i przytulanie kibelka po wszystkim co włożę do ust bo tego nie przeżyję
w każdym razie w tym sezonie kalafior jest na czarnej liście niestety już mam uraz na kilka miesięcy...a mąż przyniósł brokułka

Napisane przez irmith

... ja pierdziele ale się porobiło

doszłam do wniosku że ciąża to prawdziwy poligon dla związku...ale warto poczekać jak już będziemy sobą i dzidziolek będzie na świecie wtedy wszystko życie zweryfikuje...ale myślę że się ułoży

Napisane przez Martusiaaa21

ja też myślę, że oni bardzo się przejmują tą całą sytuacją, w końcu nie często zostaje się ojcem i taką prawdziwą głową rodziny, my możemy się wytłumaczyć hormonami ciążowymi i humorkami i wszyscy nam wybaczają, a oni co... nie chcę ich za bardzo usprawiedliwiać, ale staram się zrozumieć...

staram się o tym nie zapominać

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za

bidulka i po takich informacjach chcą ja wygonić do domu
brak mi słów

[Malgosia1983]

Napisane przez anciaahk

Różnie, zależnie od temperarury, częściej spał pod kocykiem, jak zaczęły się chłodne noce to pod kołderkę. Nie rozkopuje się.
Ubieram go tak jak na co dzień - albo śpiochy i body z długim rękawem, albo pajac i body z krótkim rękawem. W dzień jest ubrany tak samo i śpi pod kocykiem. Temperaturę mam między 23 a 25 stopni.

Dziękuje.
Boję się, że w naszej mikro sypialni będzie za duszno, za gorąco, a łózeczko stoi zbyt blisko okna żeby je choć troszkę uchylić...My generalnie spimy przy otwartym oknie - nawet zimą.
Czy Franek się budzi na dzwiek budzika jak Twój mąż wstaje do pracy?
Wybacz za infantylne pytania, ale staram się to jakoś wszystko zorganizować żeby Tż nie spał na kanapie w salonie

[archinta]

Napisane przez irmith

Z tymi Sr to jakaś ściema jest Ty się tam męczysz bez konkretnej wiedzy do tej pory u mnie za to był nacisk żeby zaczynać zajęcia koło 24tc. Zajęcia skończyły mi się 21 lipca już nic nie pamiętam, wykłady były kiepskie (karmienie było tylko teoretycznie bo położna zapomniała wziąć lalki, kąpanie też teoria tylko, zero spotkań z lekarzem itp ). Jedyny plus to poznałam bardzo fajną koleżankę z mojego osiedla i spotykamy się na ploteczki czasem. Ogólnie żałuję tych 350zł które zapłaciłam za szkołę.

A to u nas byli i psycholodzy i lekarz neonatolog, lekarz z oddziału położniczego, była też wycieczka po porodówce. No ale najważniejsze (i ostatnie) zajęcia jutro i pojutrze czyli opieka nad dzieciatkiem- mam nadzieję,ze wytłumaczą wszystko przystępnie.

Napisane przez Malgosia1983

Fochy nie działają Przynajmniej na mojego.
Super te naklejki. Inne niż wszystkie. Jakbym miała gdzie nakleić, to z pewnością bym coś Stefkowi wybrała.

Na mojego też już nie... resetuje się po nocy i nie pamięta,ze mam focha na niego

No mi te naklejki przypadły do gustu bo sypialnię (wspólną z dzieckiem) mamy dosyć małą i byłoby mi za pstrokato jakby naklejki były jeszcze różnokolorowe. Myślę,że różne szpargału dziecięce ją już odpowiednio ubarwią więc naklejki tylko właśnie z konturu.

Napisane przez irmith

Taa lekarze albo są bezduszni albo bezmyślni niestety

albo jedno i drugie
Ja ost. myslalam,że sie juz "wyleczylam" z moich schiz po badaniu usg połówkowym ale jak sie spotkałam z położna, którą chce miec do porodu i jej opowiadąłam to momentalnie oblałam się cała potem. Mokrusia byłam!

Napisane przez anciaahk

Archi super te naklejki, chyba kiedyś już je oglądałyśmy? Ja się nie zdecydowałam jednak, może jak Franka wyeksportuję z naszej sypialni .

to te same
Ja też jeszcze ich nie kupiłam bo muszę zobaczyć jak ten nasz pokoik będzie wyglądał jak wstawimy szafę, łóżko i łóżeczko Praktycznie to wszystko zajmie prawie cały pokój i nie wiem czy nie będzie za dużo w nim jak jeszcze na ścianie coś nabazgram

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Napisane przez Ulcia2512

Dokładnie takie samo, aż byłam sprawdzić na opakowaniu.

dz

Napisane przez agnieszka 0605

Jest dopiero przed 14, a ja się zaraz zanudzę
idę się wziąść za jakąś pożyteczną pracę - posprzątam w kuchni, poskładam pranie i wróce do mojej jedynej aktywności i kontaku z ludźmi <forum>

Będziemy z niecierpliwościa czekac na Twój powrót

Napisane przez rabarbar83

ja też wierzę że damy radę
od obiadku sobotniego mnie zmuliło, mała mi się przekręciła na drugą stronę i coś uciska, kalafiorka za dużo zjadłam prawdopodobnie do późnego wieczora mnie ściskało a potem to już mąż mnie zbierał z podłogi... tylko w nocy się wymęczyłam , teraz już jako tako jem normalnie tylko małe porcje, wczoraj czułam się jak przepuszczona przez maszynkę ale było duszno i gorąco ja pewno trochę się odwodniłam więc mam nadzieję że stąd to mulenie ...oby nie wróciły regularne mdłości i przytulanie kibelka po wszystkim co włożę do ust bo tego nie przeżyję
w każdym razie w tym sezonie kalafior jest na czarnej liście niestety już mam uraz na kilka miesięcy...a mąż przyniósł brokułka

Kurde- nie zazdroszczę- mnie tak wymęczyło przez pierwsze 4 czy nawet 5 m-cy, że jak słyszałam, ze na koniec ciąży może wrócić to byłam załamana. Na razie, odpukać, jest okej.
Mam nadzieję,ze u Ciebie to jakaś chwilowa niestrawność

Napisane przez rabarbar83

doszłam do wniosku że ciąża to prawdziwy poligon dla związku...ale warto poczekać jak już będziemy sobą i dzidziolek będzie na świecie wtedy wszystko życie zweryfikuje...ale myślę że się ułoży

dobrze powiedziane!

[anciaahk]

Aguś

Napisane przez Malgosia1983

Dziękuje.
Boję się, że w naszej mikro sypialni będzie za duszno, za gorąco, a łózeczko stoi zbyt blisko okna żeby je choć troszkę uchylić...My generalnie spimy przy otwartym oknie - nawet zimą.
Czy Franek się budzi na dzwiek budzika jak Twój mąż wstaje do pracy?
Wybacz za infantylne pytania, ale staram się to jakoś wszystko zorganizować żeby Tż nie spał na kanapie w salonie

U nas sypialnia też mała, łóżeczko stoi po drugiej stronie niż okna, ale boję się uchylać, nawet w dzień , nie wiem, czy można dla takiego maluszka. Chociaż w szpitalu jak było duszno, to miałyśmy okno uchylone, a maluszki przecież zaledwie kilkudniowe były.
Mój mąż nie ma budzika, bo ma swoją firmę, więc chodzi do pracy na którą chce , poza tym przy tym maleństwie budzik nam niepotrzebny. Ale nie budzi się na dźwięk domofonu (który jest wściekły) ani na dźwięk jazgoczącego psa.

Napisane przez archinta

to te same
Ja też jeszcze ich nie kupiłam bo muszę zobaczyć jak ten nasz pokoik będzie wyglądał jak wstawimy szafę, łóżko i łóżeczko Praktycznie to wszystko zajmie prawie cały pokój i nie wiem czy nie będzie za dużo w nim jak jeszcze na ścianie coś nabazgram

To chyba zależy od stosunku powierzchnia ściany/powierzchnia naklejki (lub odwrotnie). Coś tam na pewno się zmieści, by kącik rozweselić .

[Martusiaaa21]

Napisane przez aa2

Lu jednak dzis nei wychodzi do domku bo coś jest z serduszkiem Mikiego, lekarz po ktg stwierdził ze moze być owiniety pępowina, wieczorem bedzie miała jeszcze badania na serduszko i jak sie okaże ze jest dobrze to wyjdzie do domu bo mówiea ze na poród za wczesnie.
biedna sie stresuje-ja zreszta tez, martwie sie o nia i wkurza mnei to zę nie robia nic dokładnei a jeszcze bidulke straszą -barany!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje ez to fałszywy alarm-w końcu przez całą ciąże była pod opieką gina i nic nei wykazało a teraz tak nagle-mam ochote tam pojechac i ja wyściskać-nie dosć ze mecza ja bóle i skurcze to teraz jeszcze to!!!

o biedna Lulka, nie dość że ją bóle męczą to jeszcze niepokój zasiali

Archi i Aguś dzięki za linki, naklejki cudne

[archinta]

Idę poprasować ostatnie ciuszkowe pranie

[rabarbar83]

Napisane przez archinta

Wiesz co- u nas było 7 m-cy takiego zaganiania,ze sie nie widzieliśmy - jedynie rano i wieczorem(w nocy jak wrócił) i wierzę, ze marzysz o końcu tego zaganiania i byciu raze

o niczym innym nie marzę

a co do ciąży i dzieci...fajnie móc poczuć kopniaczki i ruchy dziecka pod skórą, mieć świadomość że to "nasze dziecko", z naszej krwi, poczuć te emocje przy pierwszym usg itd... cieszę się że dużo z was czerpie radość z każdego dnia bycia w ciąży...no cóż ja należę do tych co traktują ciążę jako ciężki etap prowadzący do posiadania maleństwa, brzydko to brzmi ale tak to czuję ...nie jestem "stworzona do bycia w ciąży" ...ale głęboko wierzę że jako mama się sprawdzę i oby tak było ...

uciekam ... na sr film o metodach uspokajania maluszka ...no to chyba pojedziemy

[Martusiaaa21]

Napisane przez archinta

Idę poprasować ostatnie ciuszkowe pranie

a ja mam dziś taaaaaaaaaakiego leniamasakra normalnie