XXL-ki chudną do M-ki :)

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez Eldo_rado

Ale nie poddam się, udowodnię wszystkim, że się mylą i że ja tez POTRAFIĘ! Poza tym chcę w ten sposób trochę wzmocnić poczucie własnej wartości, które przez problemy osobiste jest zerowe.

Obserwowanie, jak efektywnie pracujesz nad sobą, jest dla mnie dużą motywacją.

EDIT:
Mam jeszcze jedną sprawę. Łykacie witaminy? Mam takie małe zboczenie po zeszłorocznej diecie. Trwała tylko miesiąc, bo zaczęły mi wypadać włosy. Nie sypały się lawinami, ale wzmożone wypadanie było zauważalne. Myślę, że to przez dietę zbyt ubogą w mikroelementy i nadmierny wysiłek (30-40km dziennie na rowerze). Dlatego tym razem codziennie wypijam porcję witamin "Plusssz Miltiminerały".

[Eldo_rado]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Obserwowanie, jak efektywnie pracujesz nad sobą, jest dla mnie dużą motywacją.

miło coś takiego słyszeć zwłaszcza teraz gdy średnio w siebie wierze, a mimo to walczę...

[Bottega]

Napisane przez gamilla

andzia1989r- 82....79,9
Wredna- 117,6....115....113,6....112,5
czwarta_plaga_egipska- 108....98....97,7....96,2
propedeutyka-81....79,3.....79,1
Pasasymphonia-76.....71,9
gamilla-110....106,5....104,5....101,6
bottega-88,5....81,4.....80,6
katiennn-78,2.....72,5
wybOrOowa-86,2.....84,3.....82,4.....81,4
marzena22-84,5.....82.....82
Passskud-98.....95
Pandzia_2010-88
f_ola-65....65
rutino-90,5....88,7
mysiunia85g-96.....95
Marina89-80
LadyToofat-89
MaryAnne-73

GRATULACJE!!!!

zapomniałam Ci napisac, żebym u mnie zmieniła na 80,2kg.

[mysiunia85g]

Napisane przez Pasasymphonia

Hej! Hej!
Ostatnio malo sie udzielam na forum, ale czytam Was codziennie i regularnie. Ja sama poprostu odchudzam sie troche inaczej niz Wy, jestem za leniwa, zeby sprawdzac ile czego zjadlam, podliczac kalorie itd. Jem wtedy kiedy mam poprostu na to czas i to na co mam ochote, oczywiscie staram sie unikac weglowodanow poza sniadaniem i zupelnie zrezygnowalam z cukru.

Ja nie podliczam ile danego dnia zjadłam kalorii, bo brak mi czasu na to, jednakże zapisuję co zjadłam danego dnia, ale to tylko w celach orientacyjnych, ile faktycznie zjadłam, jakie błędy popełniam itp.
Po całym tygodniu już wiem, że za dużo jajek zjadam, więc od jutra staram się to zmienić

Napisane przez Eldo_rado

ale nie poddam się, udowodnię wszystkim, że się mylą i że ja tez POTRAFIĘ! poza tym chcę w ten sposób trochę wzmocnić poczucie własnej wartości, które przez problemy osobiste jest zerowe .

Brawo, Brawo i jeszcze raz Brawo wspaniała postawa

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Mam jeszcze jedną sprawę. Łykacie witaminy? Mam takie małe zboczenie po zeszłorocznej diecie. Trwała tylko miesiąc, bo zaczęły mi wypadać włosy. Nie sypały się lawinami, ale wzmożone wypadanie było zauważalne. Myślę, że to przez dietę zbyt ubogą w mikroelementy i nadmierny wysiłek (30-40km dziennie na rowerze). Dlatego tym razem codziennie wypijam porcję witamin "Plusssz Miltiminerały".

Tak szczerze, to na razie nie zażywam żadnych witamin, chociaż czasami o tym myślę, jak zauważę, że coś zaczyna mi się dziać z włosami itp. sprawami, to kupię sobie witaminy
Na razie łykam tylko olej z wiesiołka i CLA Max(wspomagacz, który zakupiłam jakiś czas temu, szkoda mi go wyrzucać)

[gamonek]

szkoda , że mnie nie uwzględniłyście na liście. trudno.

[Eldo_rado]

Napisane przez gamonek

szkoda , że mnie nie uwzględniłyście na liście. trudno.

wystarczy przypomnieć się lista jest długa, czasem można kogoś pominąć

[f_ola]

Napisane przez gamonek

szkoda , że mnie nie uwzględniłyście na liście. trudno.

Uwzględnijcie Gamonkaaaaaaaaaaa!
mruu

[gamonek]

fajnie , ze Wam waga spada ciesze sie.

[czwarta_plaga_egipska]

Dzisiaj mam dziwaczny dzień z jedzeniem. Obudziłam się o 9:45 i mam kłopot z godzinami posiłków. Nie mogę się połapać.

I śniadanie: owsianka z cynamonem, proporcje jak zawsze; kiwi (90g)
II śniadanie: jabłko (120g) i schab gotowany (4 duże plastry, łącznie 80g)
obiad: ryż (120g po ugotowaniu) z sosem słodko-kwaśnym (<100g, właściwie tylko wytarzałam w nim mięso, wzbogaciłam o dodatkową marchew, cebulę oraz paprykę) i kurczakiem (filet 120g pokroiłam w kosteczkę i ugotowałam na parze)
podwieczorek: sałatka z pomidora (130g), ogórka (55g) i cebuli (szkoda liczyć), dwie kromki chrupkiego pieczywa błonnikowego (10,6g)
kolacja: niecała bułka grahamka (3 cienkie kromki, 50g) z serkiem homogenizowanym (90g), rzodkiewką (35g) i szczypiorkiem

Łącznie: 980 kalorii, 72g białka, 130g węglowodanów i 16,5g tłuszczu.

[gamilla]

andzia1989r- 82....79,9
Wredna- 117,6....115....113,6....112,5
czwarta_plaga_egipska- 108....98....97,7....96,2
propedeutyka-81....79,3.....79,1
Pasasymphonia-76.....71,9.....69,7
gamilla-110....106,5....104,5....101,6
bottega-88,5....81,4.....80,6....80,2
katiennn-78,2.....72,5
wybOrOowa-86,2.....84,3.....82,4.....81,4
marzena22-84,5.....82.....82
Passskud-98.....95
Pandzia_2010-88
f_ola-65....65
rutino-90,5....88,7
mysiunia85g-96.....95
Marina89-80
LadyToofat-89....88
MaryAnne-73
Gamonek-100,3....99,1

Bardzo przepraszam za pomyłki!!!

[katiennn]

gamillko u mnie 72 dzięki

[gamonek]

hehe sorry rano nie miałam humora ;P
stad to czepialstwo

[f_ola]

Napisane przez gamonek

hehe sorry rano nie miałam humora ;P
stad to czepialstwo

Gamonkuu! Nunu! Ja Ci dam przepraszać!
Walcz o miejsce na liście hihi

[Eldo_rado]

3 kromki chleba orkiszowego z pastą z tuńczyka i pomidorem
banana, 1 kanapka (jw)
kilka domowych nuggetsów, sałatka (kapusta pekińska, marchewka, koper, sos czosnkowy)
chudy twaróg + 2 łyżki jog. nat. + łyżka konfitury

[katiennn]

Eldorado masz 7 kilosów za sobą aaaaa pięknie Ci to leci, brawo!!

[Eldo_rado]

Napisane przez katiennn

Eldorado masz 7 kilosów za sobą aaaaa pięknie Ci to leci, brawo!!

dziękuję powiem Ci, ze nie jest tak wcale różow0- ja bardzo powoli chudłam, a przez 2 ostatnie miesiące waga stała mam sporo problemów osobistych i nie miałam serca do jedzenia, do diety... dopiero parę dni temu postanowiłam raz a porządnie zacząć nowy etap, bo już byłam na cienkiej krawędzi... przeszłam na 1200 i narazie się sprawdza (odpukać, żeby nie zapeszyć!)

[katiennn]

kochana u mnie to samo - bardzo powolne chudniecie. ale nie znam lepszego sposobu!! szybka utrata kg wiaze sie z jojo i problemami zdrowotnymi. tego przeciez nie chcemy. a nigdzie nam sie nie spieszy. trzeba miec czas na chudniecie buźka dla Ciebie, mam nadzieje ze wszystkie sprawy Ci sie uloza pomyslnie

[MaryAnne]

obiecałam sobie, że będę się udzielać, więc piszę, ale dzisiaj było ogólnie kiepsko z jedzeniem. najchętniej jadłabym na okrągło kanapki
muszę się zmobilizować i chyba przygotowywać sobie jedzenie na cały dzień wcześniej czy coś, bo jak jestem b zmęczona to motywacja mi spada.
chociaż były dzisiaj momenty, gdzie trzymałam już w ręce żółty ser, ale odłożyłam do lodówki, albo miałam już zrobić kanapkę i jednak wzięłam jogurt, więc nie jestem tak zupełnie załamana

[Eldo_rado]

Napisane przez katiennn

kochana u mnie to samo - bardzo powolne chudniecie. ale nie znam lepszego sposobu!! szybka utrata kg wiaze sie z jojo i problemami zdrowotnymi. tego przeciez nie chcemy. a nigdzie nam sie nie spieszy. trzeba miec czas na chudniecie buźka dla Ciebie, mam nadzieje ze wszystkie sprawy Ci sie uloza pomyslnie

w odchudzaniu trwale znaczy o wiele więcej niż szybko u mnie powolny spadek związany jest z tym, ze mam genetyczne tendencje do tycia... ale to tylko powinno mobilizować do podwójnej walki! inną sprawą jest to, ze żeby nie przytyć musze 'być na diecie' całe życie- na szczęście zdrowe odzywiane mam już we krwi na stałe, chociaż tyle

dziękuje narazie jest ciężko, psychicznie jestem wrakiem człowieka...

[katiennn]

moge jakoś pomóc? jaka to "kategoria" problemu?

[Eldo_rado]

Napisane przez katiennn

moge jakoś pomóc? jaka to "kategoria" problemu?

nikt nie jest w stanie mi pomóc, nawet gdyby bardzo chciał ... jakiś czas temu w koszmarnych okolicznościach rozstałam się z długoletnim chłopakiem od tej pory nie mogę się pozbierać, czuję się koszmarnie, nie śpię po nocach i nie wiem ile jeszcze wytrzymam... nigdy nie było ze mną tak źle.

[katiennn]

kochana całe życie przed Tobą! wiem, że to nie pocieszenie, ale wierzę, że znajdziesz w sobie siłę i to przetrwasz, a i może los uśmiechnie się do Ciebie w postaci innego faceta? a może potrzeba czasu do tego?

[Eldo_rado]

wiesz co, ja już straciłam wiarę ze i mnie spotka szczęście.. .On był moim szczęściem, całym moim światem, mialam przy nim ułożyć sobie życie... a teraz jestem sama w czertach ścianach z pięknymi, ale raniącymi wspomnieniami

[katiennn]

to co się stało,jeśli chcesz o tym pisać?

moim zdaniem jesteś młoda ( ? ), na pewno bedzie jeszcze ktoś, kto wywróci Twój świat o 360 stopni. teraz wydaje Ci się, że świat się skończył i w ogóle, ale przyjdzie czas, w którym będziesz patrzeć na to inaczej. kochanie takich jak Ty są setki! pewnie większość z nas wie, jak boli złamane serce przez tych .... mężczyzn. dasz radę, uwierz w to!!!

[MaryAnne]

Napisane przez Eldo_rado

wiesz co, ja już straciłam wiarę ze i mnie spotka szczęście.. .On był moim szczęściem, całym moim światem, mialam przy nim ułożyć sobie życie... a teraz jestem sama w czertach ścianach z pięknymi, ale raniącymi wspomnieniami

bardzo Ci współczuję
mam nadzieję, że na dobre Ci wyjdzie i spotkasz kogoś lepszego

[Eldo_rado]

chyba nie chcę kolejny raz do tego dziś wracać... już pół dnia przepłakałam i nie ma siły...może kiedyś będę miała więcej sił, żeby jeszcze raz się z tym zmierzyć...

Napisane przez katiennn

t na pewno bedzie jeszcze ktoś, kto wywróci Twój świat o 360 stopni.

o 180

Napisane przez katiennn

kochanie takich jak Ty są setki!

no właśnie.. .więc czym ja niby się wyróżniam, co facet może we mnie docenić? jest tyle ładniejszych, szczuplejszych, mądrzejszych ode mnie kobiet, które lepiej radzą sobie w życiu...

[katiennn]

Eldooo chodzi mi przecież o to, że setki dziewczyn cierpi z tego samego powodu!

[Eldo_rado]

Napisane przez katiennn

Eldooo chodzi mi przecież o to, że setki dziewczyn cierpi z tego samego powodu!

ja wiem... ale niektóre z nich mają siłę żeby walczyć... ja kolejny miesiąc żyję w jakimś zawieszeniu i tylko udowadniam sobie, jaka jestem słaba... to żałosne. wiem.

[MaryAnne]

Napisane przez Eldo_rado

ja wiem... ale niektóre z nich mają siłę żeby walczyć... ja kolejny miesiąc żyję w jakimś zawieszeniu i tylko udowadniam sobie, jaka jestem słaba... to żałosne. wiem.

nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale kiedyś słyszałam, że wychodzenie psychicznie na prostą/odkochiwanie się trwa mniej więcej tyle ile dana sytuacja/zakochanie trwało. u mnie się sprawdzało. krótko mówiąc daj sobie czas. i nie ma w tym nic żałosnego, w ogóle bycie słabym nie jest żałosne.

[katiennn]

głupio mi to pisać, bo to zawsze wychodze na tą złą, ale masz dwie opcje

1) załamać się i rozpaczać w domu nad swoim losem

2) pokazać mu i udowodnić sobie, że jesteś silna, wyjść do ludzi, zacząć w końcu żyć, a nie istnieć!

wybór należy do Ciebie.