Gwałtu rety, widać główkę! Pędem czas na porodówkę. Mamy IX/X 2011.

[cotynato]

Napisane przez mucka21

ja się śmieję że dziecko bedzie mialo czarne wloski po mojej mamie (reszta rodziny jasna) ale z drugiej strony tu na wsi gadali by ze nie tż dziecko
agnyska a może odciągaj i dawaj swoje mleko? dajac mm napewno nie bedziesz zla matka

Jak ja mam podejść do laktatora to mnie mrozi.
W sumie ból do zniesienia jak się robi z wyczuciem, ale mam traumę po siedzeniu w nocy i odsysaniu z zastojów.

Napisane przez agnyska81

Dzięki dobra kobieto To skoro mozna to też tak zrobię.

Udało mi się odciągnąć z tej piersi z czerwoną plamą 90 ml mleka Ale z tej drugiej (z pękniętą brodawką) się boję Na szczęście nie jest przepełniona i może jeszcze troche zaczekać.

A laktatora się też boję - jak miałam zastój to nim sobie zrobiłam kuku w brodawki. Ale dziś zrobiłam na minimalną moc i nawet nie bolało za bardzo.

A żeby nie było tak miło - Benek zrobił po tym karmieniu w końcu kupę, gigantyczną i zieloną Mam nadzieję, że nastepna będzie już normalna

Jak ty odessałaś tyle ?
O matko i córko. Ja to 40 ledwo co odciągałam w szpitalu.
Co prawda teraz może by i więcej poszło bo jak tylko wyciągam cycki to mnie zalewają wielkie krople...ale i tak jestem w szoku ;p

Napisane przez mmadziaa

czesć dziewczyny
na wstepie błagam o przebaczenie
kurcze zaglądam do Was jak mam troszkę czasu, conieco nadrobiłam przedwczoraj ale kurde no młody ciagle zakatarzony, teściowa k u r ..a siedzi u mnie codziennie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jakaś masakra
co chciałam pocytować i popisać z Wami to albo płacz albo coś ... ciągle coś

GRATULUJĘ WSZYSTKIM ŚWIEŻO UPIECZONYM MAMUSIOM - BRAWA DLA WAS DZIEWCZYNY

musze powiedzieć, że współczuję Wam problemów z karmieniem, tyle o ile widzę ze co niektóre z Was mają małe kłopoty. Możecie powiedzieć że jestem cykor i leń i wyrodna matka ale postanowiłam karmić małego mm i chociaż w tej kwestii jestesmy spokojni

gerda pytałas kilka dni temu czemu odradzono nam rotawirusy - pielegniarka od noworodków pow że jak dziecko ma złapać coś w tym stylu to i tak i tak złapie i ta akurat szczepionka jest wg niej zbędna hmm... nadal w kwestii szczepień nie wiem co robić

MałgosiaM8 - rzuciło mi się na wzrok że masz wkurzające kwestie do tż. kurde czemu te chłopy są takie jakieś do dupy czasami ???

Cotka jestem w szoku że w szpitalu miałaś problem z mm. chociaż z drugiej strony ja nastawiałam się że dokładnie coś takiego będzie w moim. a to zdziwko - jak tylko był problem babeczki dały mleczko takie gotowe w butelce na dokarmienie i dalej kazały sobie kupować samemu w aptece można dostać takie już gotowe mleczka 100 ml w szklanej buteleczce za ok 2 zł + jałowy smoczek ok 1,5 - super rozwiązanie do szpitala - nie trzeba podgrzewać itd - ale co ja Wam mówię - pewnie wiecie dla Ciebie za zaciśnięcie zębów

Spray Twój Eryczek tez malutki jak mój Bartek - jakich pieluch Ci się najlepiej uzywa ?? kurcze mam wrażenie że tylko w huggies mojemu siuski nie wypływają bokiem a moze ja jestem kulawa w zakładaniu??

agnieszka0605 pięknie opisałaś poród BOMBA wzruszyłam się ...

dziewczyny mam pytanie - jak u was wygląda sprawa szwów ?? kurde ja się normalnie schizuję tam tykać ale czuję że jeszcze są, miały się rozpuścić - na czym to polega już nie wiem? trzeba je sobie pociągnąć czy to samo odpadnie czy "zniknie" rodziłam 6.09 - nie wiem czy powinnam to jeszcze miec czy już nie...
chce się wreszcie ogolić !!!

i jeszcze jedno - czy któraś posiada huśtawke bright starts - Spray czy Ty czasem tego nie masz ?? mam okazje kupić to dzisiaj i sama nie wiem, jak np ma się kwestia baterii ?

U nas właśnie dawali takie gotowe , do którego się dodawało smoczek i gotowe. Jedne wciskały a inne nie pozwalały brać i bądź tu mądrym ;]

Właśnie weranduję moje dziecie, ale coś mu się nie podoba ;p

[miss.hot]

Napisane przez danika

Miss dzieki a jak nosisz Tomcia? pionowo w kieszonce? czy na leżąco?

W kieszonce na żabkę

[cotynato]

Kurcze. Mam do was pytanie.

Moje maleńśtwo od pierwszych dni kicha. Na początku niby norma- ponieważ pozbywa się wód płodowych i coś tam.. ale dzisiaj już 8 dzień i nadal. Do tego jjak kichnął poleciał mu glutek. Właściwie na dniach wyszliśmy ze szpitala. Tam mówiłam że mały taki sapaczek jest i nikt na to nie zwrócił uwagi... i nie wiem czy lecieć do lekarza czy spokojnie jeszcze bez paniki?

Tak samo pępek. Dbały o niego pielęgniarki, ale wygląda średnio i mam wrażenie że ma zapach- nie wiem czy nieprzyjemny czy nie, ale oczywiście już panika. Taki jest do okoła lekko zaczerwieniony a na końcu- od tej strony gdzie ma odpaść taki mokry jeszcze... i nie wiem czy dla pewności iść sprawdzić czy jak

[archinta]

Jaka dziś błoga pogoda- od razu przyjemniej na sercu się robi właśnie wróciliśmy z grilla

Napisane przez Malgosia1983

Właśnie żeby zaobserwować czy macica przygotowuje się do porodu.. Bo mu powiedziałam, że ja nie ma żadnych Brakstonów i tych innych.


Uuuu panieński A będzie pan "Tancerz" Heheheh ja też byłam w lipcu, ale na parkiet w klubie nie wyszłam Posiadzialam, napiłam się sex on the beach bez alkoholu i do domu
Fajnie bo się trochę oderwałam od szarej rzeczywistości.. ;-)

No ja tez ie wiem czy moja się kwapi do jakichkolwiek ruchów- pożyjemy zobaczymy jak to będzie- w końcu to już końcóweczka.

pana tancerza to raczej nie będzie- koleżanka nie z "takich" no ale kto wie , kto we-przecież cicha woda brzegi rwie

Napisane przez mooonik

ja tam myślę, że ta maszyna to zepsuta była
wiesz co, poprzednim razem jak byłam to miała tylko samo serduszko, a wczoraj mi podłączyli jeszcze tą diodę od skurczy i dali przycisk do ruchów

taaaa, jasne, popsuta terminator jesteś i już

Napisane przez cotynato

Wpadłam po przyjemnej nocy mały spał i budził się o 3, 6 i 8 a teraz znowu sobie śpi wtulony w tatusia

super, ze jest lepiej i żeby TŻ dalej się sprawdzał tak jak do tej pory!!!

Napisane przez cotynato

Ale że jak? Język maluszka, a co to ma na celu?

a co do kryzysu to ja też powiem Ci, że przeżywałam go, szczególnie w szpitalu- kiedy przywozili małego spod lapmp , kazali napoić i uśpić a on , miałam wrażenie nie najada się moim mlekiem i nie chce tam spać... to była trauma, bo cycki obolałe- w końcu to początki karmienia, złe przystawianie, poranione brodawki, zastoje, brak wiedzy ... walka o sztuczne mleko- nie każda babka chciała dać. Nie raz miałam taką sytuację, że poddana szłam po to mleko, a babka łapała mnie w kanciapce, ściskała cycka i twierdziła, że jestem w stanie wykarmić sama to mi nie da , ewentualnie może mi dać butelkę i sobie odciągnę . A jak dzwoniłam wyżalić się tż i mamie to oni nie rozumieli jak ja mogę dawać mm i że powinnam się starać dawać swoje itp. I straszną miałam presję, jeszcze najmądrzejsza babka z łóżka obok w ciąży gadała jak katarynka - bo tamta i tamta co tu leżały to nie dawały mm itp. No ale jakoś daliśmy radę bo sama chciałam i się uparłam, zaciskałam zęby jak bolało- dalej zaciskam, bo niby dobrze przystawiam- jak to stwierdziły położne, ale czasami się coś porani, czasami źle złapie.

Wczoraj też gadałam ze znajomą - pisałam jej o tej sytuacji kiedy mały wisiał na cyckach 3 godziny albo się awanturował. I ona powiedziała, że nie ma co się męczyć bo nie dość że dziecko to i matka jest nieszczęśliwa a nie o to chodzi. Że ona wykarmiła na mm i z dziećmi ok a i ona była w stanie normalnie funkcjonować.
I stwierdziłam, że jak u mnie zacznie mnie to wykańczać to przejdę na mm i trudno.



Ja Cię podziwiam serio. Jesteś mega dzielna.
Miałaś jakieś kryzysy z małym? Bo jak narazie to chyba tylko widziałam, że z tż?! ( ale jestem tydzień albo i więcej w plecy z nadrabianiem więc może coś przeoczyłam).


W ogóle jest ktoś kto nie miał jakiegoś kryzysu? Chyba Acelinka ?

Ej- a propos karmienia- pisałam z LULLĄ - tez ma biedna mega doła, a w szpitalu zero zrozumienia dla braku pokarmu i obolałych piersi. No porażka jakaś z tym

Napisane przez miss.hot

Wczoraj bardzo miło spędziliśmy dzień u moich rodziców, Tomcio przespał na dworze 2,5 godziny, Grześ padł w samochodzie w drodze powrotnej, obudził się przed blokiem, wszedł sam na górę, przytulił się do mnie i poszedł dalej spać do rana, musiałam go tylko przebrać na śpiocha

Znalazłam dziś jedne spodnie przedciążowe, w które się mieszczę Mało co ich nie sprzedałam ostatnio na all, wiec tym bardziej się cieszę, że są, bo w ciążowych już źle chodzić, poza tym mocno podniszczone są po 2 ciążach, nadają się na śmietnik tylko, zresztą pewnie dziś tam wylądują
Dziś kupiłam sobie nowy sweter (pierwszy pociążowy zakup ubraniowy) i oglądałam spodnie, ale z tym poczekam, aż trochę sadła zejdzie

Ale Ty to jesteś stworzona matka- już śmiga w odwiedziny po cc, na zakupy - no rewelka

Dziś pogadałam trochę z CALTEA- bardzo źle znosi cc. Wczoraj, mówiła, że miała mega kryzys. A do tego Leoś ma kroplówki przez wenflon w główce co ją też nie nastraja zbyt optymistycznie. Ale pogadałyśmy chwilkę i obu nam sie humorek troszkę poprawił.
W ogól to taki fajne znać się z forum, pisać, gadać ze sobą i wspierać w takich chwilach

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Nie rodzę

i dobrze- bo się w kolejkę nie wcinaj jeszcze parę dziewczyn przed nami im to dopiero będzie smutno jak je powyprzedzamy

Napisane przez stokrotka_

a jak tam dzisiaj ?? lepiej ?


u nas była położna w poniedziałek.mówiła,że pępęk ok.. ale ja mam wrazenie,że pod kikutem za mocno się ślimaczy i czuć go trochę od wczoraj i sama już nie wiem... pół nocy czytałam na necie dzis.. ale nic dalej nie wiem... my samą wodą i wacikami pielęgnowaliśmy-bo tak tu zalecają..od wczoraj używam tych gazików ze spirytusem i tego sprayu..koleżanki mi z pl przywiozła..i odebrałam go wczoraj..
poczekamy do poniedziałku..jak nie będzie poprawy..to pojedziemy do lekarza.. chyba,że zacznie się nie daj boże coś dziać to do szpitala zadzwonimy i zobaczymy co powiedzą..

u mnie dziś dalej tak średnio na jeża- no ale chociaż pogoda trochę bardziej nastawia optymistycznie.

Nam w SR pępek kazali wycierać do sucha patyczkami do uszu tam w zagłębieniu, zawsze przy przebieraniu pieluszki a ze 3x dziennie tymi patyczkami zamoczonymi w Octaniseptinie czy jakimś spirycie- może tak spróbuj?

Napisane przez danika

ja juz wiem, ze najpóźniej 3 października młoda bedzie wypędzana w szpitalu jak sama wczesniej nie wyjdzie
mówisz, ze ruchy coraz słabsze? moja tak napiernicza, ze aż boli...nie zauważyłąm, zeby jakoś rzadziej sie ruszała czy słabiej. Tyle tylko, ze brzuch mi sie napina często. Czekamy...termin jest na czwartek wiec jeszcze luzik

ide sprzątać dalej, juz wymyłam łazienkę i kuchnie, pościerałam kurze i kawałek dołu odkurzyłam i wywaliłam na słoneczko materacyk małej, niech ma taki pachnący powietrzem jak przed obiadem dokończe dół to bede zadowolona z siebie

OOO- to szybko będą ją "wypędzać"! ja mam się zgłosić dopiero 7 do szpit. jak mały dalej będzie siedział.

Napisane przez agnyska81

No ale o co chodzi z wodami? Ja też miałam zielone, ale chyba żadnego postepowania w związku z tym w szpitalu nie zastosowali Jedyne co na ten temat usłyszałam to od położnej, jak przebiła pęcherz "no, to już najwyższa pora na niego jest"

A różnie- czasem nic, a czasem coś- widzisz u Caltea doszło do jakiegoś małego przytrucia Leosia i dlatego ma kroplówki.

Napisane przez mmadziaa

czesć dziewczyny
na wstepie błagam o przebaczenie
kurcze zaglądam do Was jak mam troszkę czasu, conieco nadrobiłam przedwczoraj ale kurde no młody ciagle zakatarzony, teściowa k u r ..a siedzi u mnie codziennie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

wybaczamy
A co TŻ na to, że mamusia tyle siedzi?? NIe zainterweniuje jak nie chcesz jej non stop??
I zdrówka życzę

[egwene6]

Witajcie

Nie było mnie tu strasznie długo - w wirze przygotowań, pobytu na patologii a potem na położnictwie zupełnie nie miałam czasu na forum. Teraz też nie zapowiada się że to szybko się zmieni bo mam szczęście jeśli bliźniaki dadzą mi chociaż godzinkę przerwy ale oczywiście nie narzekamy bo nasze skarby wynagradzają nam wszelkie trudy z nawiązką.

Co do samego porodu - to praktycznie nic nie mogę powiedzieć bo miałam cesarkę w znieczuleniu ogólnym ale pobyt na położnictwie wspominam jak najgorszy koszmar - wyszłam z stamtąd jak z więzienia i prawie 10 kilo chudsza niż przed ciążą. Jeśli będę miała chwilkę czasu to opiszę co się działo bo nawet w tej chwili nie mam ochoty do tego wracać.

A wracając do przyjemnych tematów - pozwólcie że wam przedstawię - Emmę urodzoną 12.09.2011 o godzinie 17:25 z wagą 2400 i Gabriela urodzonego 12.09.2011 17:26 o godzinie 17:26 z wagą 2470

[kaileight]

Napisane przez spray

Jakbym o swoim małżu czytała
I mamy tak samo, że jak się zetniemy to wystarczy, że przed wieczorną kąpielą zważymy Eryka i widzimy, że znowu przytył, to się nam od razu humor polepsza i już jest normalnie.



Ja mam w domu spirytus, ale się boję, że to będzie małego szczypało.
Twoje dziecko nie piszczało jak je smarowałaś?


U Eryka kikut zaczyna powoli odłazić, wisi dosłownie na jakimś strzępku, skóra pod spodem jest taka świeżo różowa, błyszcząca. Trochę nam od wczoraj te resztki kikuta krwą podchodzą, ale nie śmierdzi.

Nie, nie płakał, więc chyba nie szczypało. Ponoć to takie uczucie chłodu większego dla dziecka- i niektóre tego nie lubią

Napisane przez minio1984

Kaileight ja też bardzo uważam co jam, a i tak czasami mały ma problem ze zrobieniem kupki. A powiedz mi na co jest ten Dicoflor? Na bóle brzuszka? A on jest na receptę?

A co do diety to też mnie wkurza, że niby powinno się jeść urozmaiconą dietę a jak się okazuje wszystko może uczulać i nie zostaje prawie nic do jedzenia

A jakbyś mogła to pokaż jaki kombinezon kupiłaś, bo ja też zaczynam się rozglądać, ale trafiłaś na super okazję, szkoda, że u mnie nie ma tego sklepu, a i na jaki rozmiar wziełaś?

Dicoflor jest bez recepty- to probiotyk. Pomaga na bóle brzuszka ale też na inne rzeczy

[Chciałam wkleić link do apteki, ale mi wygwiazdkowuje. Jak wpiszesz w google to na pewno wyskoczy Ci parę stron o nim to możesz sobie poczytać


Wzięłam polarkowy w rozmiarze 62. Pokaże jutro, albo wieczorem bo tylko mąż ma taką komórkę ze się zdjęcia da zrobić i zgrać na komputer. Ja to mam taki prehistoryczny telefon że nawet zdjęć nie robi

[archinta]

Napisane przez egwene6

Witajcie

Nie było mnie tu strasznie długo - w wirze przygotowań, pobytu na patologii a potem na położnictwie zupełnie nie miałam czasu na forum. Teraz też nie zapowiada się że to szybko się zmieni bo mam szczęście jeśli bliźniaki dadzą mi chociaż godzinkę przerwy ale oczywiście nie narzekamy bo nasze skarby wynagradzają nam wszelkie trudy z nawiązką.

Co do samego porodu - to praktycznie nic nie mogę powiedzieć bo miałam cesarkę w znieczuleniu ogólnym ale pobyt na położnictwie wspominam jak najgorszy koszmar - wyszłam z stamtąd jak z więzienia i prawie 10 kilo chudsza niż przed ciążą. Jeśli będę miała chwilkę czasu to opiszę co się działo bo nawet w tej chwili nie mam ochoty do tego wracać.

A wracając do przyjemnych tematów - pozwólcie że wam przedstawię - Emmę urodzoną 12.09.2011 o godzinie 17:25 z wagą 2400 i Gabriela urodzonego 12.09.2011 17:26 o godzinie 17:26 z wagą 2470

o jak fajnie ,ze znalazłaś chwilkę by wpaść
Jeszcze raz gratulacje podwójnego szczęścia - maluszki do schrupania

[mmadziaa]

Napisane przez cotynato

Kurcze. Mam do was pytanie.

Moje maleńśtwo od pierwszych dni kicha. Na początku niby norma- ponieważ pozbywa się wód płodowych i coś tam.. ale dzisiaj już 8 dzień i nadal. Do tego jjak kichnął poleciał mu glutek. Właściwie na dniach wyszliśmy ze szpitala. Tam mówiłam że mały taki sapaczek jest i nikt na to nie zwrócił uwagi... i nie wiem czy lecieć do lekarza czy spokojnie jeszcze bez paniki?

Tak samo pępek. Dbały o niego pielęgniarki, ale wygląda średnio i mam wrażenie że ma zapach- nie wiem czy nieprzyjemny czy nie, ale oczywiście już panika. Taki jest do okoła lekko zaczerwieniony a na końcu- od tej strony gdzie ma odpaść taki mokry jeszcze... i nie wiem czy dla pewności iść sprawdzić czy jak

mój mały tak samo sapał sobie i kichał i mówili że to normalne - nie chcę Cię straszyć ale skończyo się właśnie katarkiem - tyle że nie jestem pewna czy jedno z drugim ma związek. w miedzyczasie bylismy u lekarza i w b. małej poczekalni kreciła się przeziębiona dziewczynka a jak szliśmy z samochodu do przychodni było nieciekawie na dworze a stanęlismy dość daleko. no i teoria mojej teściowej że to od chusteczek nawilżanych może kup zawczasu wodę z solą morską do psikania albo maść majerankową ?

Napisane przez cotynato

U nas właśnie dawali takie gotowe , do którego się dodawało smoczek i gotowe. Jedne wciskały a inne nie pozwalały brać i bądź tu mądrym ;]

Właśnie weranduję moje dziecie, ale coś mu się nie podoba ;p

fajnie masz, my nie mamy balkonu

Napisane przez archinta

Jaka dziś błoga pogoda- od razu przyjemniej na sercu się robi właśnie wróciliśmy z grilla

No ja tez ie wiem czy moja się kwapi do jakichkolwiek ruchów- pożyjemy zobaczymy jak to będzie- w końcu to już końcóweczka.

pana tancerza to raczej nie będzie- koleżanka nie z "takich" no ale kto wie , kto we-przecież cicha woda brzegi rwie




Ej- a propos karmienia- pisałam z LULLĄ - tez ma biedna mega doła, a w szpitalu zero zrozumienia dla braku pokarmu i obolałych piersi. No porażka jakaś z tym




Nam w SR pępek kazali wycierać do sucha patyczkami do uszu tam w zagłębieniu, zawsze przy przebieraniu pieluszki a ze 3x dziennie tymi patyczkami zamoczonymi w Octaniseptinie czy jakimś spirycie- może tak spróbuj?

wybaczamy
A co TŻ na to, że mamusia tyle siedzi?? NIe zainterweniuje jak nie chcesz jej non stop??
I zdrówka życzę

ooo grill

tż ostatnie dni spedza na garażu i robi hurtowo przy samochodzie jakieś naprawiajki, w zasadzie ona nie przesiaduje całymi dniami ale jest dzień w dzień-nawet moja mam nie jest tak czesto - czy ona z tego sobie wniosków nie może wyciagnac ? aaa brak słów

pępek nam kazali przecierać patyczkami do uszu spirytusem nierozcieńczonym. kikut odpadł Bartkowi w szpitalu, tylko w zagłębieniu został jakby to opisać spory strup który się odchyla coraz bardziej, mam nadzieję że w końcu odpadnie, to już prawie 3 tygodnie. dziwi mnie że Stokrotce kazali przemywać wodą - przecież to trzeba wysuszać ...

nie ogarniam tego braku zrozumienia dla karmiących mm czy mających problemy z naturalnym. to jakaś paranoja jest jak dla mnie to co się dzieje w szpitalach

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

egwene6 śliczne śliczności

[archinta]

Napisane przez mmadziaa

dziwi mnie że Stokrotce kazali przemywać wodą - przecież to trzeba wysuszać ...

no ta woda też mnie zdziwiła...ale co kraj to obyczaj

Napisane przez mmadziaa

nie ogarniam tego braku zrozumienia dla karmiących mm czy mających problemy z naturalnym. to jakaś paranoja jest jak dla mnie to co się dzieje w szpitalach

Ja tez nie ogarniam- masakra jakaś- Lullcia biedna serio miała takiego doła , a ona tyle czekała na Mikiego, miała masakrę z przyjęciem do szpit. przy porodzie- bardzo dzielna była, a na koniec machnęli jej cc. Wszystko zniosła to ją teraz karmieniem dobijają, normalnie nic tylko

[miss.hot]

Napisane przez archinta

Ale Ty to jesteś stworzona matka- już śmiga w odwiedziny po cc, na zakupy - no rewelka

Pisałam już wcześniej, że tym razem szybko doszłam do formy, całkiem inaczej niż po pierwszej cc - a to też z tego względu, że wiedziałam co mnie czeka po zabiegu i jak sobie radzić z dzieckiem

Napisane przez egwene6

Co do samego porodu - to praktycznie nic nie mogę powiedzieć bo miałam cesarkę w znieczuleniu ogólnym ale pobyt na położnictwie wspominam jak najgorszy koszmar - wyszłam z stamtąd jak z więzienia i prawie 10 kilo chudsza niż przed ciążą. Jeśli będę miała chwilkę czasu to opiszę co się działo bo nawet w tej chwili nie mam ochoty do tego wracać.

Ojej ciekawa aż jestem dlaczego masz takie złe wspomnienia z pobytu w szpitalu po porodzie Ja po raz kolejny jestem bardzo zadowolona z opieki nade mną i dziecku w tym miejscu

Napisane przez egwene6

A wracając do przyjemnych tematów - pozwólcie że wam przedstawię - Emmę urodzoną 12.09.2011 o godzinie 17:25 z wagą 2400 i Gabriela urodzonego 12.09.2011 17:26 o godzinie 17:26 z wagą 2470

Jeszcze raz gratulacje

[danika]

Napisane przez cotynato

Kurcze. Mam do was pytanie.

Moje maleńśtwo od pierwszych dni kicha. Na początku niby norma- ponieważ pozbywa się wód płodowych i coś tam.. ale dzisiaj już 8 dzień i nadal. Do tego jjak kichnął poleciał mu glutek. Właściwie na dniach wyszliśmy ze szpitala. Tam mówiłam że mały taki sapaczek jest i nikt na to nie zwrócił uwagi... i nie wiem czy lecieć do lekarza czy spokojnie jeszcze bez paniki?

moze bedzie miał katar ale jak nie ma gorączki to chyba do lekarza nie ma co isć. Teraz jest taki chorobowy sezon ze łatwo złapać w przychodni coś gorszego niz katar... moze woda morska do noska?

Napisane przez archinta

Ej- a propos karmienia- pisałam z LULLĄ - tez ma biedna mega doła, a w szpitalu zero zrozumienia dla braku pokarmu i obolałych piersi. No porażka jakaś z tym

Dziś pogadałam trochę z [/COLOR]CALTEA[/COLOR]- bardzo źle znosi cc. Wczoraj, mówiła, że miała mega kryzys. A do tego Leoś ma kroplówki przez wenflon w główce co ją też nie nastraja zbyt optymistycznie. Ale pogadałyśmy chwilkę i obu nam sie humorek troszkę poprawił.
super, ze piszesz z dziewczynami... biedne obie, ciekawe czy długo będą w tym szpitalu musiały siedzieć

OOO- to szybko będą ją "wypędzać"! ja mam się zgłosić dopiero 7 do szpit. jak mały dalej będzie siedział.

no ostatnio tak powiedział, ze jak nie urodze to 3 sie widzimy w szpitalu moze tez ze względu na cukry i na to, ze jest coraz mniej wód... ale czy mu sie teraz na wizycie nie odwidzi

Napisane przez egwene6

Witajcie


A wracając do przyjemnych tematów - pozwólcie że wam przedstawię - Emmę urodzoną 12.09.2011 o godzinie 17:25 z wagą 2400 i Gabriela urodzonego 12.09.2011 17:26 o godzinie 17:26 z wagą 2470

super, ze sie odezwałaś a maleństwa są piękne i wybraliście śliczne imiona

Napisane przez mmadziaa

nie ogarniam tego braku zrozumienia dla karmiących mm czy mających problemy z naturalnym. to jakaś paranoja jest jak dla mnie to co się dzieje w szpitalach

też tego nie ogarniam...to juz chyba nie te czasy, zeby ktoś decydował za nas jak chcemy/możemy karmić własne dzieci ale w wielu szpitalach jeszcze chyba w poprzednim ustroju zostali...

[mmadziaa]

Napisane przez archinta

no ta woda też mnie zdziwiła...ale co kraj to obyczaj

Ja tez nie ogarniam- masakra jakaś- Lullcia biedna serio miała takiego doła , a ona tyle czekała na Mikiego, miała masakrę z przyjęciem do szpit. przy porodzie- bardzo dzielna była, a na koniec machnęli jej cc. Wszystko zniosła to ją teraz karmieniem dobijają, normalnie nic tylko

żeby tylko się to jakąs deprechą nie skończyło - tfu tfu !!

[danika]

Napisane przez archinta

no ta woda też mnie zdziwiła...ale co kraj to obyczaj

Ja tez nie ogarniam- masakra jakaś- Lullcia biedna serio miała takiego doła , a ona tyle czekała na Mikiego, miała masakrę z przyjęciem do szpit. przy porodzie- bardzo dzielna była, a na koniec machnęli jej cc. Wszystko zniosła to ją teraz karmieniem dobijają, normalnie nic tylko

jejku no faktycznie, Lulka miała strasznie ciężką tą końcówkę...biedna nasza

[archinta]

Napisane przez miss.hot

Pisałam już wcześniej, że tym razem szybko doszłam do formy, całkiem inaczej niż po pierwszej cc - a to też z tego względu, że wiedziałam co mnie czeka po zabiegu i jak sobie radzić z dzieckiem

Co nie zmienia faktu, że Cię podziwiam

Napisane przez danika

no ostatnio tak powiedział, ze jak nie urodze to 3 sie widzimy w szpitalu moze tez ze względu na cukry i na to, ze jest coraz mniej wód... ale czy mu sie teraz na wizycie nie odwidzi

oby nie- człowiek jaks ie nastawi to potem tak ciężko na nowe tory się skierować- zwłaszcza jak chodzi o pobyty w szpit.

Lulla- nie wiem kiedy w końcu wyjdzie bo mówiła,ze ma podwyższone crp i podają jej antyb. A bardzo by już chciała.

Caltea- mówiła, ze może jutro wypiszą- że dziś Leosiowi ściągną wenflon i kwestia czy będzie wszystko ok - czy przybierze do jutra- a jak nie to pewnie w pon.

Także trzeba 3mac kciuki mocno by dziewczyny wróciły do domków szybko i tam odzyskiwały siły i humory

[danika]

Napisane przez archinta

oby nie- człowiek jaks ie nastawi to potem tak ciężko na nowe tory się skierować- zwłaszcza jak chodzi o pobyty w szpit.

Lulla- nie wiem kiedy w końcu wyjdzie bo mówiła,ze ma podwyższone crp i podają jej antyb. A bardzo by już chciała.

Caltea- mówiła, ze może jutro wypiszą- że dziś Leosiowi ściągną wenflon i kwestia czy będzie wszystko ok - czy przybierze do jutra- a jak nie to pewnie w pon.

Także trzeba 3mac kciuki mocno by dziewczyny wróciły do domków szybko i tam odzyskiwały siły i humory

wiesz co, ja to sie juz na nic nie nastawiam po tych przejściach dziewczyn bedzie co ma być czekam cierpliwie, na szczęście nic mnie nie boli wiec moge sobie czekać i korzystac z lenistwa

a za dziewczyny oczywiście trzymam bardzo mocno i jakbys sie z nimi kontaktowała to je mocno ucałuj wirtualnie

[mmadziaa]

KCIUKASY za Lulke i Calteę

[Antiopa7]

Napisane przez spray

Jakbym o swoim małżu czytała
I mamy tak samo, że jak się zetniemy to wystarczy, że przed wieczorną kąpielą zważymy Eryka i widzimy, że znowu przytył, to się nam od razu humor polepsza i już jest normalnie.



Ja mam w domu spirytus, ale się boję, że to będzie małego szczypało.
Twoje dziecko nie piszczało jak je smarowałaś?


U Eryka kikut zaczyna powoli odłazić, wisi dosłownie na jakimś strzępku, skóra pod spodem jest taka świeżo różowa, błyszcząca. Trochę nam od wczoraj te resztki kikuta krwą podchodzą, ale nie śmierdzi.

a masz jaks specjalna wage do wazenia ?

[BordAna]

egwene6: sliczne bobaski

Caltea i Lulla - żeby Was szybko wypuścili

archinta: masz rację... i proszę mi się tu w kolejkę nie wcinać bo ja tu zaraz w depresje przedporodową wpadnę
póki co jeszcze pare dziewczyn przede mną? a tak swoją drogą - dziewczyny co porabiacie??

[mucka21]

A ja mam pytanie: jak się mają body do pępka? jak się założy body to nie przeszkadzają jakoś pępkowi? czy pępek czymś się "zakrywa" np gazikiem nie mam pojęcia jak to jest z pępkiem i ubrankami, chyba poszukam filmiku jakiegoś o pielęgnacji noworodka

egwene6 śliczne maleństwa, swoją drogą twoje jedno dziecko z bliźniaków wazy tyle co podejrzewam ze będzie ważyć jedynaczek mój

dzwonie do tż żeby się spytać gdzie jest miarka, bo chciałam okno zmierzyć (chcę kupić firanki-panele ale z tych tematów też jestem zielona ) a mu się telefon psuje i nic nie słychać czasami i dzwoniłam kilka razy do niego, biedy już chciał lecieć do domu, bo myślał że rodzę i nie mam jak mu powiedzieć bo tel się psuje

[MAGiALENA]

witajcie!
wrociliśmy dziś do domu!

[mmadziaa]

Napisane przez MAGiALENA

witajcie!
wrociliśmy dziś do domu!

witojcie

[MoniaZ82]

Napisane przez cotynato

Ale że jak? Język maluszka, a co to ma na celu?

Ponoc trzeba czyscic jezyczek zeby usunac ten osad z mleka i zeby nie bylo plesniawek.....Moja sis czyscila swoim maluszkom....

Napisane przez stokrotka_

hej Maminki







ehh..a mnie on martwi a jak wygląda pod spodem?? pod kikutem??

ja używam do kąpieli oliatum... a jak się mała da,to ją smaruje olive oil.. to jest taka czysta oliwa..do kupienia w aptece. bez żadnych dodatków zapachowych itd. może tak nie pachnie.. ale na nasze problemy ze schodzącą lekko skórką w newralgicznych miejscach działa



może też kupie spirytus ?? :/



dla Filipka za nocke. i dla tż-ta


u nas była położna w poniedziałek.mówiła,że pępęk ok.. ale ja mam wrazenie,że pod kikutem za mocno się ślimaczy i czuć go trochę od wczoraj i sama już nie wiem... pół nocy czytałam na necie dzis.. ale nic dalej nie wiem... my samą wodą i wacikami pielęgnowaliśmy-bo tak tu zalecają..od wczoraj używam tych gazików ze spirytusem i tego sprayu..koleżanki mi z pl przywiozła..i odebrałam go wczoraj..
poczekamy do poniedziałku..jak nie będzie poprawy..to pojedziemy do lekarza.. chyba,że zacznie się nie daj boże coś dziać to do szpitala zadzwonimy i zobaczymy co powiedzą..

a u Was jak wygląda spód pępuszka?? jest takie jakby "świeże" ciałko czy to to tam,czy suche? czy dopiero jak kikut odpadnie to to pod spodem zasycha ??? bo u nas od dwóch dni już prawie wisi..i się od tego czasu zaczął ten mały smrodek z niego..

Mnie polozna powiedziala ze mam nic nie dolewac do kapieli....tylko woda i nic....
Dzisiaj zakupilam olive oil wlasnie w aptece w malych buteleczkach....

Jesli chodzi o pepek....to tez mam niczym nie smarowac....a wczoraj zauwazylam ze zaczal brzydko pachniec ale polozna mnie uprzedzila ze tak moze byc i mam sie tym nie martwic ze to jest OK.......ja na sam widok tego pepuszka mam gesia skorke..... Mam te gaziki LEKO i nie wiem czy nie zaczac ich uzywac.....


STOKROTKO..... mam nadzieje, ze sie nie pogniewasz ale naszej kruszynce dalismy na drugie SARA...tak nam sie spodobalo to imie Waszej malutkiej.......wybacz jak cos....

[OrangeJuice]

Kochane a powiedzcie mi , czy Wy w terminie udałyście się do szpitala? Ja mam termin porodu na pon. 26-go, bylam dzis na ktg- wszystko ok. ale nic nie przepowiada, że w pon. urodzę. Lekarz dał mi skierowanie do szpitala ale powiedział, że jak wolę czekać w domu to żebym przyszla w pon. na wizytę, zrobi mi usg. i moge w domu jeszcze posiedziec jak wszystko bedzie ok. Nie wiem sama jaka decyzje podjąć. Nie usmiecha mi sie czekac w szpitalu ale z drugiej strony tam jestem pod stała opieka. Co radzicie???

[cotynato]

Napisane przez mmadziaa

mój mały tak samo sapał sobie i kichał i mówili że to normalne - nie chcę Cię straszyć ale skończyo się właśnie katarkiem - tyle że nie jestem pewna czy jedno z drugim ma związek. w miedzyczasie bylismy u lekarza i w b. małej poczekalni kreciła się przeziębiona dziewczynka a jak szliśmy z samochodu do przychodni było nieciekawie na dworze a stanęlismy dość daleko. no i teoria mojej teściowej że to od chusteczek nawilżanych może kup zawczasu wodę z solą morską do psikania albo maść majerankową ?



fajnie masz, my nie mamy balkonu

Ja mam atrapę balkonu i tam go werandowałam hahah czyli takie nie do końca, ale lepsze to niż nic..

Co do tego kaaru to kurcze, od pierwszych dni ma kichanie a ten glut jednorazowo, więc może jakimś cudem przejdzie czy coś

Ale ten pępek to mnie niepokoi. Muszę go obadać dokładnie.

[archinta]

Napisane przez MAGiALENA

witajcie!
wrociliśmy dziś do domu!

Pisz jak się czujecie????

Napisane przez OrangeJuice

Kochane a powiedzcie mi , czy Wy w terminie udałyście się do szpitala? Ja mam termin porodu na pon. 26-go, bylam dzis na ktg- wszystko ok. ale nic nie przepowiada, że w pon. urodzę. Lekarz dał mi skierowanie do szpitala ale powiedział, że jak wolę czekać w domu to żebym przyszla w pon. na wizytę, zrobi mi usg. i moge w domu jeszcze posiedziec jak wszystko bedzie ok. Nie wiem sama jaka decyzje podjąć. Nie usmiecha mi sie czekac w szpitalu ale z drugiej strony tam jestem pod stała opieka. Co radzicie???

Ja mam się zgłosić do szpit. po 7 dniach od wyznaczonego terminu.
I w zasadzie czuję,ze tak będzie bo ja długaśne cykle miałam, wiec nie wykluczone, ze moja ciąża jeszcze troszkę potrwa

[cotynato]

Ojjja śliczności z bliźniaków Ja nie mogę pojąć jak jeden się we mnie zmieścił a dwoje to kosmos

[miss.hot]

Napisane przez mucka21

A ja mam pytanie: jak się mają body do pępka? jak się założy body to nie przeszkadzają jakoś pępkowi? czy pępek czymś się "zakrywa" np gazikiem nie mam pojęcia jak to jest z pępkiem i ubrankami, chyba poszukam filmiku jakiegoś o pielęgnacji noworodka

Ja body zakładam normalnie, kikut niczym nie zaklejony, to maluszka nie boli

Napisane przez MAGiALENA

witajcie!
wrociliśmy dziś do domu!

Oooo super wiadomość!!!

Napisane przez MoniaZ82

Ponoc trzeba czyscic jezyczek zeby usunac ten osad z mleka i zeby nie bylo plesniawek.....Moja sis czyscila swoim maluszkom....

Ja nie czyszczę - nie robiłam tego przy pierwszym synku i jest ok, więc i teraz nie robię, tym bardziej, że nikt mi nie mówił, że trzeba

[cotynato]

Napisane przez OrangeJuice

Kochane a powiedzcie mi , czy Wy w terminie udałyście się do szpitala? Ja mam termin porodu na pon. 26-go, bylam dzis na ktg- wszystko ok. ale nic nie przepowiada, że w pon. urodzę. Lekarz dał mi skierowanie do szpitala ale powiedział, że jak wolę czekać w domu to żebym przyszla w pon. na wizytę, zrobi mi usg. i moge w domu jeszcze posiedziec jak wszystko bedzie ok. Nie wiem sama jaka decyzje podjąć. Nie usmiecha mi sie czekac w szpitalu ale z drugiej strony tam jestem pod stała opieka. Co radzicie???

Ja bym czekała Chociaż pewnie dlatego, że swojego czasu modliłam się aby mnie w końcu wypuścili ze szpitala i mam traumę.
A co lepsze to sam pobyt w szpitalu nie był zły bo ogólnie personel serio pomocny i sympatyczny.

Magialena, dobrze, że już jesteś w domku
Teraz zaczyna się konkretne poznawanie siebie

[kasiuleczkakuleczka]

Stwierdzam, że dziś NIE MOGĘ RODZIĆ!!! mój synunio gorączkuje teraz śpi, jakby przyszło mi z mamą jechać rodzić w nocy, synek zostałby z moim 14letnim bratem w domu... Mało co mój brat się nim interesuje... wciąż go tylko goni jak psa Ostatnio zostawiłam Filipka pod opieka brata na 10min - Filip zdążył w tym czasie ściągnąć na siebie karnisz! A ten durny dzieciak (mój brat) jak przyszłam do domu i spytałam co tu się stało siedział sobie przed kompem i powiedział - no właśnie słyszałem jakiś hałas... Nawet doopy nie ruszył zobaczyć co się stało!!! Jak tu z takim kimś zostawić moje maleństwo???? na dodatek chore - co za paskudztwo go atakuje???

[spray]

mmadziaa ja używałam do tej pory pampers premium care 1 i uważam, że są lepsze niż huggiesy 2 newborn (dzisiaj otworzyłam paczkę), bo mają mniejsze otwory na nóżki. W huggiesach Eryk ma luzy i boję się, że mu kupa wyleci tymi nogawkami. Na razie nie strzelał do nich dwójeczki, ale jestem cała w trwodze
Huśtawki BS nie ma, chociaż ją bardzo brałam pod uwagę. Kupiliśmy kołyskę FP, ale na razie się nie sprawdza, synek po chwili kołysania zaczyna się wydzierać.

OrangeJuice dawno Cię tu nie było. Rodzisz w Madurowiczu?
Radziłabym udać się do szpitala PO terminie. Ja miałam skierowanie od ginki na dzień później niż planowana data porodu.

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Stwierdzam, że dziś NIE MOGĘ RODZIĆ!!! mój synunio gorączkuje teraz śpi, jakby przyszło mi z mamą jechać rodzić w nocy, synek zostałby z moim 14letnim bratem w domu... Mało co mój brat się nim interesuje... wciąż go tylko goni jak psa Ostatnio zostawiłam Filipka pod opieka brata na 10min - Filip zdążył w tym czasie ściągnąć na siebie karnisz! A ten durny dzieciak (mój brat) jak przyszłam do domu i spytałam co tu się stało siedział sobie przed kompem i powiedział - no właśnie słyszałem jakiś hałas... Nawet doopy nie ruszył zobaczyć co się stało!!! Jak tu z takim kimś zostawić moje maleństwo???? na dodatek chore - co za paskudztwo go atakuje???

Rany, współczuję. Zaciśnij więc nogi, a ja zaciskam kciuki żeby synka nie rozłożyło.