Gwałtu rety, widać główkę! Pędem czas na porodówkę. Mamy IX/X 2011.

[OrangeJuice]

spray rodzę w Matce Polce, stamtąd mam lekarza. W czasie ciąży leżałam tam juz 3 razy i w sumie jestem zadowolona z opieki. Choć zdania są podzielone.

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Stwierdzam, że dziś NIE MOGĘ RODZIĆ!!! mój synunio gorączkuje teraz śpi, jakby przyszło mi z mamą jechać rodzić w nocy, synek zostałby z moim 14letnim bratem w domu... Mało co mój brat się nim interesuje... wciąż go tylko goni jak psa Ostatnio zostawiłam Filipka pod opieka brata na 10min - Filip zdążył w tym czasie ściągnąć na siebie karnisz! A ten durny dzieciak (mój brat) jak przyszłam do domu i spytałam co tu się stało siedział sobie przed kompem i powiedział - no właśnie słyszałem jakiś hałas... Nawet doopy nie ruszył zobaczyć co się stało!!! Jak tu z takim kimś zostawić moje maleństwo???? na dodatek chore - co za paskudztwo go atakuje???

Możesz jechac w ostateczności bez mamy rodzic, a synka zostawic pod jej opieką, 14 brat to nie jest dobry opiekuna dla diecka.
Ja do pierwszego porodu pojechałam sama, pogotowiem, bo nikogo nie było w domu

[danika]

sie okazało, ze jutro chrzciny córeczki kuzyna TZ - se przypomnieli wczoraj wieczorem takze swietnie bo mam jutro na obiedzie rodziców i tesciów /imieniny TZ zaległe/ na szczescie robimy grila

a potem na 17 chrzciny a potem przyjęcie...no normalnie szkoda ze jutro rano nie dali znać kupiłam na szybko złotą bransoletkę i bedzie

Napisane przez MAGiALENA

witajcie!
wrociliśmy dziś do domu!

witajcie i wy

co tam jak tam? napisz coś wiecej jak znajdziesz chwilke

Napisane przez OrangeJuice

Kochane a powiedzcie mi , czy Wy w terminie udałyście się do szpitala? Ja mam termin porodu na pon. 26-go, bylam dzis na ktg- wszystko ok. ale nic nie przepowiada, że w pon. urodzę. Lekarz dał mi skierowanie do szpitala ale powiedział, że jak wolę czekać w domu to żebym przyszla w pon. na wizytę, zrobi mi usg. i moge w domu jeszcze posiedziec jak wszystko bedzie ok. Nie wiem sama jaka decyzje podjąć. Nie usmiecha mi sie czekac w szpitalu ale z drugiej strony tam jestem pod stała opieka. Co radzicie???

ja bym nie szła do szpitala - poszłabym do gina tak jak mówił i dopiero wtedy podjela decyzje co dalej. Jak nic sie nie dzieje to po co siedziec w szpitalu i łapać bakcyle

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Stwierdzam, że dziś NIE MOGĘ RODZIĆ!!! mój synunio gorączkuje

Kasia teraz wirusówki szaleją, za 2-3 dni pewnie mu przejdzie. A ty masz jeszcze tydzien czasu i dzis nie urodzisz, przeciez nic sie nie zapowiada nie dokładaj sobie stresów

[Ulcia2512]

Kasiuleczkakuleczka-a musisz koniecznie jechać z mamą? Chyba lepiej, żeby mama była z Twoim synkiem niż z Tobą,zwłaszcza w takiej sytuacji.

Dzielne jesteście Cotka i Agnes z tymi zmaganiami z karmieniem. Mimo pozytywnych doświadczeń z pierwszym dzieckiem, jeśli teraz w ciągu 2-3 tygodni nie będzie się układać to będzie butla. Dla mnie to sposób żywienia tylko i szkoda nerwów i zdrowia jeśli Wy cierpicie. Dla dziecka to też niedobre jest jak Wam jest źle.
Buziaki dzielne mamusie

[danika]

Napisane przez Ulcia2512

Kasiuleczkakuleczka-a musisz koniecznie jechać z mamą? Chyba lepiej, żeby mama była z Twoim synkiem niż z Tobą,zwłaszcza w takiej sytuacji.

no to swoją drogą jak braciak taki nieodpowiedzialny

Ulcia a wy macie juz imie dla malucha? bo chyba na liście nie ma z tego co pamiętam

[cotynato]

O kurde o kurde o kurde.
Zaglądam do pieluszki a tam pępowinka odpadnięta!
Po 8 dniach... Nie za wcześnie? I ten pępuszek wygląda tak średnio
Jezuuu panikuję.
CO ja mam robić?
I jak pielęgnować taki odpadnięty?

[MoniaZ82]

Cotka u mojej jeszcze nie odpadl....a to juz dwa tyg i 1 dzien....

[Ulcia2512]

Napisane przez danika

Ulcia a wy macie juz imie dla malucha? bo chyba na liście nie ma z tego co pamiętam

Nie ma na liście,bo jeszcze nie mamy... Ale już/nareszcie jesteśmy na dobrej drodze do podjęcia decyzji. Do jutra mamy się zdecydować. Z wózkiem też nam zeszło, ale już w czwartek kupiliśmy. Czekam na dostawę.

Ja czekam na mamę, żebym mogła jechać do szpitala z mężem. Ale jak jej nie będzie to jadę rodzić sama. Mąż zostaje z synem. Dużo łatwiej będzie mi rodzić ze świadomością, że syn będzie bezpieczny, niż cały czas myśleć co się z nim dzieje.

[miss.hot]

Bo to również z tymi kikutami jest - czasem odpadnie po tygodniu, czasem po trzech dopiero

Cotka przynajmniej masz już z głowy

[kaileight]

Napisane przez egwene6

Witajcie

Nie było mnie tu strasznie długo - w wirze przygotowań, pobytu na patologii a potem na położnictwie zupełnie nie miałam czasu na forum. Teraz też nie zapowiada się że to szybko się zmieni bo mam szczęście jeśli bliźniaki dadzą mi chociaż godzinkę przerwy ale oczywiście nie narzekamy bo nasze skarby wynagradzają nam wszelkie trudy z nawiązką.

Co do samego porodu - to praktycznie nic nie mogę powiedzieć bo miałam cesarkę w znieczuleniu ogólnym ale pobyt na położnictwie wspominam jak najgorszy koszmar - wyszłam z stamtąd jak z więzienia i prawie 10 kilo chudsza niż przed ciążą. Jeśli będę miała chwilkę czasu to opiszę co się działo bo nawet w tej chwili nie mam ochoty do tego wracać.

A wracając do przyjemnych tematów - pozwólcie że wam przedstawię - Emmę urodzoną 12.09.2011 o godzinie 17:25 z wagą 2400 i Gabriela urodzonego 12.09.2011 17:26 o godzinie 17:26 z wagą 2470

Piękności Gratulacje wielkie dla Ciebie!!!

Napisane przez cotynato

Kurcze. Mam do was pytanie.

Moje maleńśtwo od pierwszych dni kicha. Na początku niby norma- ponieważ pozbywa się wód płodowych i coś tam.. ale dzisiaj już 8 dzień i nadal. Do tego jjak kichnął poleciał mu glutek. Właściwie na dniach wyszliśmy ze szpitala. Tam mówiłam że mały taki sapaczek jest i nikt na to nie zwrócił uwagi... i nie wiem czy lecieć do lekarza czy spokojnie jeszcze bez paniki?

Tak samo pępek. Dbały o niego pielęgniarki, ale wygląda średnio i mam wrażenie że ma zapach- nie wiem czy nieprzyjemny czy nie, ale oczywiście już panika. Taki jest do okoła lekko zaczerwieniony a na końcu- od tej strony gdzie ma odpaść taki mokry jeszcze... i nie wiem czy dla pewności iść sprawdzić czy jak

Często kichanie nie jest objawem przeziębienia, a po prostu powolna adaptacją do różnego rodzaju zapachów jakich dziecko do tej pory nie znało. Mój kicha z powodu perfumowanych kosmetyków, intensywnych zapachów gotowania, od kurzu itd. Na początku też myślałam że to przeziębienie, ale położna mnie uspokoiła, że wcale tak nie musi być. Po prostu obserwuj dziecko. Może akurat nic nie będzie się działo

[cotynato]

brzydko ten pepek wyglada
;(

[agnyska81]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Agnysko serdeczne gratulacje !!!

a przy okazji dla wszystkich mam

Hihi, a kto mnie tu znalazł Dzięki Rozterko

Napisane przez BordAna

mam pyt do tych dziewczyn co miały wywoływany poród?
1. bolało to?
2. oksytocyna jest w kroplówce tylko? a ten jakiś żel i zastrzyki to tez na wywołanie?
3. no i czy przebicie pęcherza płodowego też boli?
4. bo rozumiem ze odciąganie pokarmu laktatorem nie pownno boleć??
wczoraj przyszedł mój reczny z aventu i trochę sie nim pobawilam... tak na sucho nie jest źle

1. Mnie nie bolało aż tak bardzo, doszłam do skurczów co 5, 4 minuty, trzymały po 30 sekund gdzieś.
2. Oksytocyna już na bloku porodowym w kroplówce, żelu nie miałam, zastrzyki dostawałam jak jeszcze leżałam na ginekologii, troszkę po nich miałam skurcze, może pół godziny w nocy nie spałam, a tak to spoko.
3. Samo przebicie mnie nie bolało, bolało natomiast jak położna badała rozwarcie, a potem jak sięgała do tego pęcherza - musiała mocno pchać paluchy, bo szyjkę miałam bardzo wysoko i nie dało się dosięgnąć.
4. Odciąganie nie boli, tylko też jednak może podrażnić czy uszkodzić sutki (zwłaszcza jak podkręciłam moc albo za długo odciągałam).

Ja jakoś na luziku poszłam na to wywołanie, oksytocyna chyba dobrze na mnie działała, skurcze się rozkręcały. Nie wiem co byłoby dalej, ale do tego momentu było ok

Napisane przez cotynato

Jak ty odessałaś tyle ?
O matko i córko. Ja to 40 ledwo co odciągałam w szpitalu.
Co prawda teraz może by i więcej poszło bo jak tylko wyciągam cycki to mnie zalewają wielkie krople...ale i tak jestem w szoku ;p

A tak jakoś Ale zdecydowanie przesadziłam z czasem, teraz odciągam po 5 minut. Medela elektryczna dobra jest, ale chyba trochę za silny ma ciąg

Napisane przez cotynato

Moje maleńśtwo od pierwszych dni kicha. Na początku niby norma- ponieważ pozbywa się wód płodowych i coś tam.. ale dzisiaj już 8 dzień i nadal. Do tego jjak kichnął poleciał mu glutek. Właściwie na dniach wyszliśmy ze szpitala. Tam mówiłam że mały taki sapaczek jest i nikt na to nie zwrócił uwagi... i nie wiem czy lecieć do lekarza czy spokojnie jeszcze bez paniki?

Benuś kichał i ciocia podpowiedziała, że może to podrażnienie błony śluzowej. Wieczorem zakraplam do każdej dziurki po kropli soli fizjologicznej i odciągam fridą - kicha zdecydowanie mniej

Napisane przez archinta

Ej- a propos karmienia- pisałam z LULLĄ - tez ma biedna mega doła, a w szpitalu zero zrozumienia dla braku pokarmu i obolałych piersi. No porażka jakaś z tym

Nooooo Mnie prawie obwiniły, że mam brodawki, jakie mam

Napisane przez archinta

A różnie- czasem nic, a czasem coś- widzisz u Caltea doszło do jakiegoś małego przytrucia Leosia i dlatego ma kroplówki.

To nieładnie Miałam właśnie pytać, czemu mały dostaje leki. Może zachłysnął się tymi wodami, brr.

Pozdrów obie Mamy i życz im dużo sił

Napisane przez egwene6

Witajcie
A wracając do przyjemnych tematów - pozwólcie że wam przedstawię - Emmę urodzoną 12.09.2011 o godzinie 17:25 z wagą 2400 i Gabriela urodzonego 12.09.2011 17:26 o godzinie 17:26 z wagą 2470

Egwene Skoro nam ciężko, to ja nie wiem jak Wy sobie dajecie radę z dwójką. Pomaga Wam ktoś, czy tylko we dwoje jesteście?
Dzieciaczki świetne i całkiem duże

Napisane przez mmadziaa

pępek nam kazali przecierać patyczkami do uszu spirytusem nierozcieńczonym. kikut odpadł Bartkowi w szpitalu, tylko w zagłębieniu został jakby to opisać spory strup który się odchyla coraz bardziej, mam nadzieję że w końcu odpadnie, to już prawie 3 tygodnie. dziwi mnie że Stokrotce kazali przemywać wodą - przecież to trzeba wysuszać ...

Po pierwsze współczuję złotych rad teściowej, teoria o katarze i chusteczkach wymiata

Napisane przez archinta

no ta woda też mnie zdziwiła...ale co kraj to obyczaj

A co do pielęgnacji pępka - wczoraj w jakiejś ulotce wyczytałam, że na dziś wytyczne są takie, że pępek moczyć można i nie trzeba smarować niczym Mi polecali spiryt 70 %, ewentualnie Octenisept i tak robię.

Napisane przez MAGiALENA

witajcie!
wrociliśmy dziś do domu!

Witaj

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez cotynato

brzydko ten pepek wyglada
;(

Nasz też nie za ciekawie, ale dziś wpadła ciocia, obejrzała i nie zrobił na niej żadnego wrażenia A mi się zdawało, że jakiś dramat A że odpadł to chyba dobrze Jak to pod spodem wygląda?

Dziękuję za wszystkie miłe słowa ale jakoś nie czuję się dzielna Teraz walczę z tym zapaleniem (?), leczę brodawkę i zobaczymy co będzie dalej, ale stwierdziłam, że nic na siłę, bo nerwów za dużo. Mąż skoczył do sklepu i kupił mi kapustę, a ja się zastanawiam jak ją stosować. Schłodzić i utłuc, to wiem, ale mam ją sobie w stanik włożyć? Leżeć z tym na goło? Wyobraźnia mnie zawodzi

[mucka21]

Mamuśki maluchy śpią z wami? Bo teściowa wmawia tż żeby sobie nie myślał że dziecko będzie samo spało bo na pewno będzie się darło żeby z nim spać i chce mu pokazać że tak nie jest (zawsze )

[indygo79]

Napisane przez agnyska81

Hej sobotnio!


O, a mi kazali robić sobie w domu opatrunki przez 10-14 dni (do czasu wizyty u lekarza). Do lekarza idę we wtorek i się zastanawiałam jak mu się zaprezentować To tak z gołym brzuchem pomykasz? W sumie moja rana (która już nie jest raną, bo ładnie zarosła) się nie sączyła i wygląda dobrze, to może dziś zdejmę opatrunek na dobre A moczyć Wam zabronili czy też nie? Bo nie wiem czy dziś mogę wziąć normalny prysznic, czy dalej myć się ostrożnie.


Udani! Ciekawe, kto się na drugi dzień po cesarce dobrze czuje


Mi też niby nie zależało, potem była walka (hehe, widać mało odporna jestem, bo jak czytam fora to babki się licytują jak bardzo cierpiały i ile to trwało, a to 3, a to 6 tygodni, a ja ledwie kilka dni), a teraz zastanawiam jak się z tego wymiksować

położna zdjęła mi opatrunek w pon rano po cesarce, od tamtej pory nic nie nosiłam, mogłam normalnie myc tylko osuszać.

a co do kamienia i męczarni ... ja nie wiem, czy te laski to jakieś sado-masochistki? mnie żal dziecka głośno płaczącego, a ten uśmiech z jedzenia? bezcenny

Napisane przez archinta

super, ze jest lepiej i żeby TŻ dalej się sprawdzał tak jak do tej pory!!!


Ej- a propos karmienia- pisałam z LULLĄ - tez ma biedna mega doła, a w szpitalu zero zrozumienia dla braku pokarmu i obolałych piersi. No porażka jakaś z tym


dziś pogadałam trochę z CALTEA- bardzo źle znosi cc. Wczoraj, mówiła, że miała mega kryzys. A do tego Leoś ma kroplówki przez wenflon w główce co ją też nie nastraja zbyt optymistycznie. Ale pogadałyśmy chwilkę i obu nam sie humorek troszkę poprawił.
W ogól to taki fajne znać się z forum, pisać, gadać ze sobą i wspierać w takich chwilach

biedne dziewczyny oby było lepiej


Nam w SR pępek kazali wycierać do sucha patyczkami do uszu tam w zagłębieniu, zawsze przy przebieraniu pieluszki a ze 3x dziennie tymi patyczkami zamoczonymi w Octaniseptinie czy jakimś spirycie- może tak spróbuj?

dokładnie tak i nam mówili, a ci od octenispetu zrobili niezły lobbing, a po nim wg mojej połoznej pępek się "gluci" i potem się u chirurga ląduje. spiryt na patyczki i przemywac dookoła

[agnyska81]

Napisane przez indygo79

położna zdjęła mi opatrunek w pon rano po cesarce, od tamtej pory nic nie nosiłam, mogłam normalnie myc tylko osuszać.

O, to będzie dziś normalny prysznic Bo mi nic na ten temat nie mówili w szpitalu, dlatego pytam jak tam u Was.

Indygo, a jak Twoje przeziębienie? Bo już raz pytałam, ale chyba nie widziałaś

[cotynato]

dub.

[cotynato]

Agnyska a u Ciebie też odpadł?
u mnie to wyglada tak-->

[agnyska81]

Napisane przez cotynato

Agnyska a u Ciebie też odpadł?
u mnie to wyglada tak-->

U mnie się trzyma, dopiero po napisaniu postu doczytałam, że u Filipa już odpadł.
Ja bym to dalej spirytem robiła chyba

[cheakyrockchick]

witam wszystkie dziewczyny i serdecznie gratuluje rozpakowanym mamuska
widze ze za chwilke bedzie kolejny watek, tempo jak zwykle niesamowite macie

[spray]

Cotka, ten pępek jakoś strasznie nie wygląda. jak nie smierdzi z niego to raczej nic się nie dzieje złego. Czyść to oktaniseptem po prostu.

mucka21 ja tam często śpię z małym. Wiem, że nie można, ale ja to po prostu lubię, tak przytulić się do niego jak zasypia.

[cotynato]

Napisane przez spray

Cotka, ten pępek jakoś strasznie nie wygląda. jak nie smierdzi z niego to raczej nic się nie dzieje złego. Czyść to oktaniseptem po prostu.

mucka21 ja tam często śpię z małym. Wiem, że nie można, ale ja to po prostu lubię, tak przytulić się do niego jak zasypia.

no wlasnie ma jakis zapach , ale czy to smrodek to ani ja ani tz nie umiemy okreslic jezu ja to bym jutro szla do lekarza

ja sie boje spac z malym- w nocy to bym sie nie odwazyla , ale tz rano bierze do wyrka malego i sobie razem spia.

[kasiuleczkakuleczka]

Napisane przez spray

Rany, współczuję. Zaciśnij więc nogi, a ja zaciskam kciuki żeby synka nie rozłożyło.

Zaciskam nóżki, jak codziennie modlę się i błagam by Amelka wyszła, tak teraz proszę ją by posiedziała jeszcze ze 3dni, bo mam nadzieję, że to wirusówka

Napisane przez ROZ-ter-KA

Możesz jechac w ostateczności bez mamy rodzic, a synka zostawic pod jej opieką, 14 brat to nie jest dobry opiekuna dla diecka.
Ja do pierwszego porodu pojechałam sama, pogotowiem, bo nikogo nie było w domu

Napisane przez danika

Kasia teraz wirusówki szaleją, za 2-3 dni pewnie mu przejdzie. A ty masz jeszcze tydzien czasu i dzis nie urodzisz, przeciez nic sie nie zapowiada nie dokładaj sobie stresów

Napisane przez Ulcia2512

Kasiuleczkakuleczka-a musisz koniecznie jechać z mamą? Chyba lepiej, żeby mama była z Twoim synkiem niż z Tobą,zwłaszcza w takiej sytuacji.

Zaciskam nóżki, bo chciałabym z mamą rodzić... - bardzo mi jej wsparcie przy 1porodzie było potrzebne dobrze nam się razem rodziło ale rozmawiałyśmy właśnie, że jakby Amelka zdecydowała się dziś w nocy wychodzić to jadę sama. Niuniek za dużo gorączkuje ma po 38-39st paracetamolem na szczęście udaje się zbijać. Nastawię sobie zegarek na noc i będę czuwała, czy mu nie rośnie temp.
Ja z moim bracholem (za dnia) zostawałam w tym wieku (między mną a bratem jest taka różnica wieku jak między nim a moim synonkiem) ale dziewczyny to chyba inaczej... bardziej odpowiedzialne i opiekuńcze są??? no i co innego dzień a co innego noc... Niech się dzieje wola nieba... I tak myślę, że nawet jakbym sama bez mamy rodziła nie było by tak źle... - wszyscy mnie tam znają... a co ma powiedzieć kobietka przy której nie ma nikogo z rodziny ani nikogo znajomego...
Niech synonek zdrowieje, bo mi go tak szkoda zawsze a teraz już całkiem mi chyba hormony szaleją bo szlocham nad nim jak widzę te zmęczone oczka...

Napisane przez spray

Cotka, ten pępek jakoś strasznie nie wygląda. jak nie smierdzi z niego to raczej nic się nie dzieje złego. Czyść to oktaniseptem po prostu

Cotuś moja mama (pielęgniara z noworodków ;P) też mówi, żebyś pępuszek oktaniseptem czyściła - teraz to "złoty środek" na wszystko...

[kaileight]

Napisane przez cotynato

no wlasnie ma jakis zapach , ale czy to smrodek to ani ja ani tz nie umiemy okreslic jezu ja to bym jutro szla do lekarza

ja sie boje spac z malym- w nocy to bym sie nie odwazyla , ale tz rano bierze do wyrka malego i sobie razem spia.

Nie wygląda źle ten pępuszek.

Przemywaj spirytusem, albo octeniseptem. Weź na gazik i wyczyść, a potem osusz. Chyba, że się boisz, to zapytaj swojej położnej.

Czasem śpimy z małym- uspokaja się od razu i bardzo to lubi. Ja zresztą też Ale staram się żeby najczęściej spał w swoim lóżeczku.

[miss.hot]

My póki co spaliśmy raz z Tomciem pół nocy, zaraz po powrocie ze szpitala, jak często się budził i chciał się przytulać, a teraz jak jest ok to śpi w swoim łóżeczku

[kasiuleczkakuleczka]

Nic to spadam, miłej nocki
Czekam na czerwone posty. Idę potulić się do synonka - zawsze jak śpi to go wyściskam, chociaż teraz trochę się boję, żeby się nie zarazić... - niech zdrowieje słonko moje... zaczynam się schizować jak zaczynam myśleć, że on i Amela by mi się rozchorowali a ja będę sama... oj... Raz się cieszę... kiedy indziej płakać mi się chce i się boję czy sobie poradzę...
Kurde siara mi leci
Dobrej nocki

[cotynato]

Właśnie tż pojechał do apteki po octanisept.
Trochę panikuję bo nie wiem czy mu się jakaś krzywda nie dzieje przez to , że się to oderwało- bo raczej samo nie odpadło skoro tak wygląda...
No nic idę sobie dramatyzować nad pępkiem.

Jeszcze się na necie naczytałam o zakażeniach, antybiotykach i chyba w nocy będę czuwała nad małym czy aby nic mu się nie dzieje od tego pępka strasznie się przejmuję

[indygo79]

Napisane przez agnyska81

O, to będzie dziś normalny prysznic Bo mi nic na ten temat nie mówili w szpitalu, dlatego pytam jak tam u Was.

Indygo, a jak Twoje przeziębienie? Bo już raz pytałam, ale chyba nie widziałaś

za normalny prysznic. a tak serio - mojemu tacie nawet po bypasach kazali rany pod prysznicem myc, a potem osuszać, bo to najlepsze lekarstwo.

a co do przeziębienia, kochana jesteś, że pytasz - piłam prenalen, sok malinowy od taty i jakoś po kościach się rozeszło, uffff

Napisane przez cotynato

no wlasnie ma jakis zapach , ale czy to smrodek to ani ja ani tz nie umiemy okreslic jezu ja to bym jutro szla do lekarza

ropny stan zapalny poczulibyście bez wątpienia. a dookoła pępka nie wydaje się być czerwone


ja sie boje spac z malym- w nocy to bym sie nie odwazyla , ale tz rano bierze do wyrka malego i sobie razem spia.

Napisane przez cotynato

Właśnie tż pojechał do apteki po octanisept.
Trochę panikuję bo nie wiem czy mu się jakaś krzywda nie dzieje przez to , że się to oderwało- bo raczej samo nie odpadło skoro tak wygląda...
No nic idę sobie dramatyzować nad pępkiem.

Jeszcze się na necie naczytałam o zakażeniach, antybiotykach i chyba w nocy będę czuwała nad małym czy aby nic mu się nie dzieje od tego pępka strasznie się przejmuję

zmierz małemu temp, a tego octenispetu nie za dużo. tu trzeba wysuszać.

[spray]

myślę, że jakby go ten pępek bolał to by Ci dał znać krzykiem. I byłoby widać, że się rana paprze. A na tych fotach co wrzuciłaś wygląda, że po prostu strupek odpadł i jest świeże ciałko.

Dobranoc.

[cotynato]

Nie mam jak zmierzyć bo oczywiście tż miał za długą listę do apeki i zapomniał o termometrze i fridzie. Po prostu witki opadają. W szoku jestem, że w ogóle kupił dwie rzeczy z 4...

Idę spać póki mały śpi bo normalnie chyba zaraz Tż krzywdę zrobię

[AneczkaJ]

Napisane przez mucka21

Mamuśki maluchy śpią z wami? Bo teściowa wmawia tż żeby sobie nie myślał że dziecko będzie samo spało bo na pewno będzie się darło żeby z nim spać i chce mu pokazać że tak nie jest (zawsze )

Monisia śpi z nami i miałam wątpliwości czy dobrze robimy- nie chce zasypiać w łóżeczku, ale położna stwierdziła, że mamy z nią spać, bo ani jej ani nam dodatkowy stres niepotrzebny, to mi ulżyło trochę.

Napisane przez cotynato

Właśnie tż pojechał do apteki po octanisept.
Trochę panikuję bo nie wiem czy mu się jakaś krzywda nie dzieje przez to , że się to oderwało- bo raczej samo nie odpadło skoro tak wygląda...
No nic idę sobie dramatyzować nad pępkiem.
(...)

Położna wczoraj nam ukręciła ten kikut z klamerką z którą wyszliśmy ze szpitala i wygląda to dokładnie tak jak u Filipa. Powiedziałam, że niczym nie smarujemy, tylko osuszamy i pochwaliła, więc raczej nie masz co panikować

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez cotynato

Nie mam jak zmierzyć bo oczywiście tż miał za długą listę do apeki i zapomniał o termometrze i fridzie. Po prostu witki opadają. W szoku jestem, że w ogóle kupił dwie rzeczy z 4...

(...)

Mój robi to samo od porodu. Po pieluszki, których nam brakło w szpitalu jechał trzy razy i za każdym razem przywiózł nie to co trzeba.

A dziś przebił samego siebie i do obiadu zamiast marchewki ugotował mi... uwaga cebulę (bo nie chciałam jeść surówki z kapusty). I zadowolony przynosi mi ten talerz: "gotowana cebulka dla Ciebie kochanie". Myślałam, że zjadę z tapczanu.