Psy

[Asiaa90]

a ja mam takie pytanie kiedy jest najlepszy okres na wzięcie psiaka ? teraz przed zimą czy może lepiej na wiosnę ? bo jednak trzeba psiaka nowego dużo nauczyć.. i spotkałam się ze stwierdzeniem, że w okresie takim jak teraz jesień/ zima nie powinno się brać małego bo ciężej będzie go nauczyć wszystkiego ( ze względu na pogodę bo jednak człowiek nie wyjdzie na godzinę czy dwie żeby go coś pouczyć jeśli śnieg za oknem.. myślę, że wiecie doskonale o co chodzi ) jakie wasze zdanie na ten temat ?

[lapinne]

musisz sie nad tym zastanowic i nie brac pod uwage zdania ogolu, ale swoja indywidualna sytuacje zyciowa: zycie rodzinne, zawodowe itd.

my mloda odebralismy w zeszlym roku pod koniec wrzesnia czyli na poczatku jesieni. z nauka czystosci nie bylo zadnego probelmu. tzn byly kaluze w chacie, ale wiosna czy jesien-tego nie unikniesz mloda szybko nauczyla sie, ze siusiu robi sie na trawce. miewala wpadki, ale od poczatku bylo widac, ze chce i lubi lac na trawe. kiedy spadl snieg byla jeszcze dosc malutka-ale lac na sniegu tez lubila. uwielbiala snieg. na poczatku bylo jej zimno w brzuszek, ale szybko jej zarosl wloskami.

teraz czekamy na drugiego psa. poniewaz szczeniak jest z zagranicy, nie w unii europejskiej, a google maps nawet nie pokazuje trasy, szczenie przyleci samolotem. bedzie miec 3 miesiace, bedzie to na poczatku listopada. w listopadzie moze juz pasc snieg, a zlota polska jesien juz nas nie obejmie.

szczerze mowiac w ogole mnie to nie przeraza, jest to z naszej strony przemyslana decyzja. oboje pracujemy w terenie. na wiosne i jesienia jest najbardziej aktywny czas naszej dzialalnosci zawodowej. dlatego wtedy szczeniak odpada. wiosna to pies juz musi byc wychowany, posluszny i bezblednie pracowac na gwizdek-zeby moc chodzic w teren z nami.

dlatego dla nas ten poczatek listopada jest po prostu w tym momencie idealny.



tymczasem mloda wczoraj zakonczyla mlodziezowy championat polski dajac z siebie na ringu absolutnie wszystko))

[carolinascotties]

Napisane przez lapinne

tymczasem mloda wczoraj zakonczyla mlodziezowy championat polski dajac z siebie na ringu absolutnie wszystko))

GRATULACJE

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Asiaa90

a ja mam takie pytanie kiedy jest najlepszy okres na wzięcie psiaka ? teraz przed zimą czy może lepiej na wiosnę ? bo jednak trzeba psiaka nowego dużo nauczyć.. i spotkałam się ze stwierdzeniem, że w okresie takim jak teraz jesień/ zima nie powinno się brać małego bo ciężej będzie go nauczyć wszystkiego ( ze względu na pogodę bo jednak człowiek nie wyjdzie na godzinę czy dwie żeby go coś pouczyć jeśli śnieg za oknem.. myślę, że wiecie doskonale o co chodzi ) jakie wasze zdanie na ten temat ?

ja brałam mojego psiaka we wrześniu i sądziłam że szybko nauczy się załatwioać swoje potrzeby tymczasem zajęło mu to aż 1,5roku
chyba to zależy od psa, bo mój w tym okresie nawet nie chciał się komend uczyć,a jak przestał sikać to chyba weny do nauki dostał

wszystko zależy od psa

Napisane przez lapinne

musisz sie nad tym zastanowic i nie brac pod uwage zdania ogolu, ale swoja indywidualna sytuacje zyciowa: zycie rodzinne, zawodowe itd.

my mloda odebralismy w zeszlym roku pod koniec wrzesnia czyli na poczatku jesieni. z nauka czystosci nie bylo zadnego probelmu. tzn byly kaluze w chacie, ale wiosna czy jesien-tego nie unikniesz mloda szybko nauczyla sie, ze siusiu robi sie na trawce. miewala wpadki, ale od poczatku bylo widac, ze chce i lubi lac na trawe. kiedy spadl snieg byla jeszcze dosc malutka-ale lac na sniegu tez lubila. uwielbiala snieg. na poczatku bylo jej zimno w brzuszek, ale szybko jej zarosl wloskami.

teraz czekamy na drugiego psa. poniewaz szczeniak jest z zagranicy, nie w unii europejskiej, a google maps nawet nie pokazuje trasy, szczenie przyleci samolotem. bedzie miec 3 miesiace, bedzie to na poczatku listopada. w listopadzie moze juz pasc snieg, a zlota polska jesien juz nas nie obejmie.

szczerze mowiac w ogole mnie to nie przeraza, jest to z naszej strony przemyslana decyzja. oboje pracujemy w terenie. na wiosne i jesienia jest najbardziej aktywny czas naszej dzialalnosci zawodowej. dlatego wtedy szczeniak odpada. wiosna to pies juz musi byc wychowany, posluszny i bezblednie pracowac na gwizdek-zeby moc chodzic w teren z nami.

dlatego dla nas ten poczatek listopada jest po prostu w tym momencie idealny.



tymczasem mloda wczoraj zakonczyla mlodziezowy championat polski dajac z siebie na ringu absolutnie wszystko))

no to gratulujemy


dziewczyny mam pytanie, mnie ostatnio wzięło na pieczarki marynowane i sobie zajadałam a obok mnie usiadł sobie kajcik i tak mi miauczał żebym mu dała że w końcu uległam... byłam pewna że go nie zje ale wszamał aż 3 i chciał więcej ale mu już nie dałam... czy u psa to normalne że lubi takie dziwactwa?
po kastracji ma takie smaki

[Asiaa90]

Dziękuję za odpowiedź
Tak właśnie czytałam też na innych forach, że najlepiej na wiosnę brać bo najwięcej czasu do nauki wszystkiego... Mój Skarb zdechł w maju i jakoś wtedy nikt nie poruszał tematu nowego psa bo jednak nie było nam łatwo się oswoić z tą myślą... ale teraz tak mi brak takiego grzejniczka

tymczasem mloda wczoraj zakonczyla mlodziezowy championat polski dajac z siebie na ringu absolutnie wszystko))

no to super, gratuluję

[lapinne]

to, ze pies leje w domuprzez 1,5 roku nie wynika z terminu wziecia szczeniecia do domu. 1,5 roku to jest masakrycznie dlugo. mloda wzieta pod koniec wrzesnia juz w wieku 5 miesiecy kminila, ze sikanie w domu jest nie na miejscu i duze pieski tak nie robia, a jak miala 6 miesiecy to definitywnie z tym skonczyla na zawsze.

argument "wiecej czasu" to jest zaden argument-co to znaczy "wiecej czasu"?
ja mojemu psu poswiecam tyle samo czasu wiosna i zima, bo po prostu jest moim psem i jestem jej to winna.

warto tez pomyslec nad jeszcze jednym aspektem brania szczeniaka na wiosne...latem masz gryzacego jeszcze wszystko, lejacego tam, gdzie stoi upierdliwca, ktorego przed laniem w tlusciutkie szczeniece dupsko ratuje to, ze jest maly i slodki. z oczu tego nie mozna spuscic, bo w szkode polezie. i jak z czyms takim na wakacje?

[Asiaa90]

to, ze pies leje w domuprzez 1,5 roku nie wynika z terminu wziecia szczeniecia do domu. 1,5 roku to jest masakrycznie dlugo

polecam czytać ze zrozumieniem...

argument "wiecej czasu" to jest zaden argument-co to znaczy "wiecej czasu"?
ja mojemu psu poswiecam tyle samo czasu wiosna i zima, bo po prostu jest moim psem i jestem jej to winna

widzę, że inne dziewczyny zrozumiały o co chodzi Ty niestety poraz kolejny nie no ale to nie mój problem nie będę tłumaczyć bo wydaje mi się, że odpowiedź jest zbyt banalna żeby rozkładać ją jeszcze na czynniki pierwsze

warto tez pomyslec nad jeszcze jednym aspektem brania szczeniaka na wiosne...latem masz gryzacego jeszcze wszystko, lejacego tam, gdzie stoi upierdliwca, ktorego przed laniem w tlusciutkie szczeniece dupsko ratuje to, ze jest maly i slodki. z oczu tego nie mozna spuscic, bo w szkode polezie. i jak z czyms takim na wakacje?

w takim razie przykro, że mi uważasz, że psa przed biciem ratuje to, że jest jeszcze mały, uważasz, że pies to upierdliwiec... przykro się robi czytając, że ludzie mogą mieć takie podejście do zwierząt ale cóż a słowo " i jak z czymś takim ... " mnie rozwaliło...

[lapinne]

opanuj sie dziewczyno...

[carolinascotties]

Prosze przeczytac regulamin forum - to po to, abyscie wiedzialy, za co i w jakiej ilosci przyznam punkty, jesli nie skoncza sie tu zlosliwosci i zbedne dyskusje.

[lapinne]

mam wrazenie, ze w tym watku nic nie mozna napisac...

owszem, tak: mloda byla strasznie upierdliwym gnojem, kiedy byla mala. jak tylko poczula sie "u siebie", za punkt honoru postawila sobie wejscie nam na glowe.
za kazdym razem, kiedy wlazilam w klauze, mialam chec ja sprzedac na allegro.

co wiecej: do tej pory, kiedy kombinuje na spacerach wzywam ja slowami "lepiej chodz tu gnojku, bo chude dupsko spiore". nigdy w zyciu nie spralam jej dupska.

ludzie, bez kitu...ogarnijcie sie.
uwagi o traktowaniu zwierzat, podejsciu do zwierzat...to chyba jednak mimo wszystko nie do mnie.

[Merys]

Niestety, mam to samo z druga cholera, a taka grzeczna byla przybiegala na zawolanie, no ale poczula sie zbyt pewnie i zaczelo sie olewanie. Dlatego musza ja teraz temperowac, bo za duzo sobie pozwala. Ostatnio puscilam ja na klatce i zostala na dole, mysle czekaj Ty cholero, poszlam do domu zamknelam drzwi, jak to uslyszala, to w ciagu kilku sekund byla pod drzwiami.

[lapinne]

eee to nie, mloda jest juz duza 14miesieczna panna. jest grzeczna)) raczej mam na mysli ten pierwszy okres, kiedy gnojek ma 2-3 miesiace, leje gdzie stoi, nie zna jeszcze panujacych w domu zasad. schylasz sie zawiazac buta, gowniarz z pazurami ci na plecach, wydaje ci sie, ze jakos zajal sie soba...a w mordzie twoj but mimo ze przeciez chowasz itd))

ja nie moglam sie doczekac kiedy mloda stanie prawdziwym psem))

[Merys]

No ale niedlugo czeka Cie powtorka z rozrywki.
Takiego tez mam lobuza, nigdy w zyciu nie widzialam zeby pies mogl tak lapczywie jesc. Najgorsze jest to, ze nauczyl sie szybko polykac dorwie cos, wate, material cokolwiek i juz tego nie ma...

[O La La]

Hej można dołączyć?
Interesuje się wszystkimi zwierzakami-to moja pasja,ale szczególną uwagę poświęcam PSOM co nie co wiem na ich temat,myślę że czasem mogłabym pomóc rozwiać wątpliwości jak w innych sprawach.

P>S. Widzę parę znajomych dziewczyn z pogaduch o zwierzętach Witajcie.

[Merys]

Pewnie witamy

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez lapinne

to, ze pies leje w domuprzez 1,5 roku nie wynika z terminu wziecia szczeniecia do domu. 1,5 roku to jest masakrycznie dlugo. mloda wzieta pod koniec wrzesnia juz w wieku 5 miesiecy kminila, ze sikanie w domu jest nie na miejscu i duze pieski tak nie robia, a jak miala 6 miesiecy to definitywnie z tym skonczyla na zawsze.

argument "wiecej czasu" to jest zaden argument-co to znaczy "wiecej czasu"?
ja mojemu psu poswiecam tyle samo czasu wiosna i zima, bo po prostu jest moim psem i jestem jej to winna.

warto tez pomyslec nad jeszcze jednym aspektem brania szczeniaka na wiosne...latem masz gryzacego jeszcze wszystko, lejacego tam, gdzie stoi upierdliwca, ktorego przed laniem w tlusciutkie szczeniece dupsko ratuje to, ze jest maly i slodki. z oczu tego nie mozna spuscic, bo w szkode polezie. i jak z czyms takim na wakacje?

może chodzi o to że latem i wiosną więcej czasu spędza się na świeżym powietrzu. bynajmniej u nas tak jest, wiadomo że zimą nie chce się latać po kilka godzin w lesie

i nie każdy pies wszystko niszczy, mój poprzedni pies od pierwszego dnia pobytu u nas jak chciał sikać stawał przy drzwiach i tam lał, później zrobiłam tak że jak tylko się budził ze snu to brałam go na ręce i fru z nim na dwór mając 5msc prawie wcale nie siurał w domu...\

co do wakacji to jak mój był szczeniakiem to nie wiem czemu ale w pokoju który mieliśmy nie zlał się ani razu a po powrocie do domu obsikiwał wszystko, i też czasem już mi ręce opadały

[klaki]

Moja też już grzeczniutka. Ale "okres dojrzewania" to był dramat..starsza suka przeszła przez to bezproblemowo (no może mniej słuchała na spacerach, ale mieszkam na wsi i nawet jak się oddaliła to nie było stresu, że wleci pod auto), natomiast młoda cuda odstawiała. Przyznam się, że czasami miałam myśli "po cholere ja cie z tego schronu brałam dzikusie". Nie miała na szczęście zapędów do gryzienia butów, ale załatwiła nam kwiatki i długopisy. Raz wyciągnęła z szuflady tabletki (była akcja wywoływania wymiotów, bo coś by się jej mogło stać). Nie wspominając o tym jak rozniosła po całym domu śmieci (otworzyła sobie szafkę pod zlewem)...
Teraz pełna współpraca jeden gwizd, czasami krzyk (jak się zagalopuje za jakimś zapachem) i biegnie ile ma sił w łapkach. Usłuchana niesamowicie jest, bardziej od mojej starszej suki.

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez klaki

Moja też już grzeczniutka. Ale "okres dojrzewania" to był dramat..starsza suka przeszła przez to bezproblemowo (no może mniej słuchała na spacerach, ale mieszkam na wsi i nawet jak się oddaliła to nie było stresu, że wleci pod auto), natomiast młoda cuda odstawiała. Przyznam się, że czasami miałam myśli "po cholere ja cie z tego schronu brałam dzikusie". Nie miała na szczęście zapędów do gryzienia butów, ale załatwiła nam kwiatki i długopisy. Raz wyciągnęła z szuflady tabletki (była akcja wywoływania wymiotów, bo coś by się jej mogło stać). Nie wspominając o tym jak rozniosła po całym domu śmieci (otworzyła sobie szafkę pod zlewem)...
Teraz pełna współpraca jeden gwizd, czasami krzyk (jak się zagalopuje za jakimś zapachem) i biegnie ile ma sił w łapkach. Usłuchana niesamowicie jest, bardziej od mojej starszej suki.

czytając Twój post pomyślałam że to o moim kajciku
mogą sobie łapki podać
mój jeszcze wyjmował mąkę i cukier i rozsypywał po domu

[Merys]

Napisane przez klaki

Moja też już grzeczniutka. Ale "okres dojrzewania" to był dramat..starsza suka przeszła przez to bezproblemowo (no może mniej słuchała na spacerach, ale mieszkam na wsi i nawet jak się oddaliła to nie było stresu, że wleci pod auto), natomiast młoda cuda odstawiała. Przyznam się, że czasami miałam myśli "po cholere ja cie z tego schronu brałam dzikusie". Nie miała na szczęście zapędów do gryzienia butów, ale załatwiła nam kwiatki i długopisy. Raz wyciągnęła z szuflady tabletki (była akcja wywoływania wymiotów, bo coś by się jej mogło stać). Nie wspominając o tym jak rozniosła po całym domu śmieci (otworzyła sobie szafkę pod zlewem)...
Teraz pełna współpraca jeden gwizd, czasami krzyk (jak się zagalopuje za jakimś zapachem) i biegnie ile ma sił w łapkach. Usłuchana niesamowicie jest, bardziej od mojej starszej suki.

O matko istny armagedon, to sie z nia namialas nie lada klopotow.
Jednego dnia, moja jak zostala sama, tzn nie sama, bo jeszcze czarna mamba z nia byla, to wyciagnela z szafki make, poroznosila ja po calej kuchni, chyba chciala mi ciasto upiec Jedne buty pogryzla, raz probowala sobie szafe otworzyc! Wlazla na biorko przewrocila monitor (na szczescie nic sie nie stalo) Teraz jest juz grzeczna nic nie gryzie.
Czarna mamba nigdy nic nie pogryzla, bardziej miala klopoty z sikaniem do 8 miesiaca nie raz zdarzylo jej sie siknac w domu.

[klaki]

Chyba nie ma dwóch takich samych psów każdy przechodzi indywidualnie przez fazy rozwoju, ale wydaje mi się (jedynie z opowieści, bo sama psa rodowodowego nie miałam), że szczenięta pochodzące z dobrych hodowli nie sprawiają aż takich problemów jak te z niewiadomego źródła. Oczywiście o ile właściciel posiada elementarną wiedzę dotyczącą wychowania i szkolenia bo są i tacy co myślą, że pies się wychowa sam.

Ja nie wiem co się z moją działo przez 1sze 6 miesięcy jej życia, a to jednak dość istotny wiek.
Cieszę się, że udało mi się dzikusa obłaskawić ale i tak czasami coś jej tam przeskoczy w łebku i oszczeka groźnie osobę, którą dotychczas ignorowała albo wystraszy się pojemnika na plastik
Najmniej ciekawy jest jej stosunek do innych psów- może się przywitać, ale zabawa odpada. Jak jakiś ją zaczepia mimo tego, że odeszła od niego to nie ma oporów żeby wyskoczyć z histerycznym szczekiem i kłapaniem zębami. Przypadkowym spacerowiczom wydaje się to bardzo nienormalne, bo suka jest młoda (teraz ma jakieś 16 miesięcy), ale ja się już przyzwyczaiłam. Przynajmniej nie mam problemów z odwoływaniem jej od innych psów, a z tego co widzę na spacerach to jest to dość często spory problem innych psiarzy (pan krzyczy, pies zwiewa z kolegą )

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez klaki

Chyba nie ma dwóch takich samych psów każdy przechodzi indywidualnie przez fazy rozwoju, ale wydaje mi się (jedynie z opowieści, bo sama psa rodowodowego nie miałam), że szczenięta pochodzące z dobrych hodowli nie sprawiają aż takich problemów jak te z niewiadomego źródła. Oczywiście o ile właściciel posiada elementarną wiedzę dotyczącą wychowania i szkolenia bo są i tacy co myślą, że pies się wychowa sam.

Ja nie wiem co się z moją działo przez 1sze 6 miesięcy jej życia, a to jednak dość istotny wiek.
Cieszę się, że udało mi się dzikusa obłaskawić ale i tak czasami coś jej tam przeskoczy w łebku i oszczeka groźnie osobę, którą dotychczas ignorowała albo wystraszy się pojemnika na plastik
Najmniej ciekawy jest jej stosunek do innych psów- może się przywitać, ale zabawa odpada. Jak jakiś ją zaczepia mimo tego, że odeszła od niego to nie ma oporów żeby wyskoczyć z histerycznym szczekiem i kłapaniem zębami. Przypadkowym spacerowiczom wydaje się to bardzo nienormalne, bo suka jest młoda (teraz ma jakieś 16 miesięcy), ale ja się już przyzwyczaiłam. Przynajmniej nie mam problemów z odwoływaniem jej od innych psów, a z tego co widzę na spacerach to jest to dość często spory problem innych psiarzy (pan krzyczy, pies zwiewa z kolegą )

ja miałam wiecznie ten problem ale teraz wzięłam się na sposób i jak on nie chce iść to się odwracam i idę, reakcja jest natychmiastowa, rzuca zabawę z psami i leci za mną

[lapinne]

jesli chodzi o "mniej czasu"-sorry, ze walkuje temat, to ze szczeniakiem nie powinno sie spedzac kilku godzin w lesie
nam zima czas pobytu na dworze i trasy spacerowe nie zmieniaja sie.

mam nadzieje, ze "powtorka z rozrywki" nie bedzie az tak tragiczna-ta mala bedzie miec 3 miesiace, wiec bedzie to troche wiecej niz te standardowe 8 tygodni. poza tym mam mloda-zawsze to ona jej troche pokaze, o co biega w naszym domowym zyciu)

juz nie moge sie doczekac tego malego gnojka))

[O La La]

Napisane przez Asiaa90

a ja mam takie pytanie kiedy jest najlepszy okres na wzięcie psiaka ? teraz przed zimą czy może lepiej na wiosnę ? bo jednak trzeba psiaka nowego dużo nauczyć.. i spotkałam się ze stwierdzeniem, że w okresie takim jak teraz jesień/ zima nie powinno się brać małego bo ciężej będzie go nauczyć wszystkiego ( ze względu na pogodę bo jednak człowiek nie wyjdzie na godzinę czy dwie żeby go coś pouczyć jeśli śnieg za oknem.. myślę, że wiecie doskonale o co chodzi ) jakie wasze zdanie na ten temat ?

Ja po 1-sze mam pytanie? Gdzie spotkałaś się ze stwierdzeniem że wzięcie pieska w okresie jesień/zima to nie najlepszy pomysł? Nieważne kiedy weźmiesz,ważne ile jesteś w stanie w ciągu dnia czasu mu poświęcić?Fakt faktem szczeniaczkowi jeszcze nawet 5-cio miesięcznemu w zimie przy bardzo niskich temperaturach może być zimno,kiedy nie ma jeszcze sierści dorosłego psa tylko szczenięcy puch...Też dużo zależy w jakim wieku ma być nowy członek rodziny kiedy będziesz zamierzała wziąść go już do siebie? Jeśli ma to być "pies od szczeniaka" to za pewne będzie miał ok.10 tyg. taki psiak na początku powinien nauczyć się czystości (nie załatwiamy się w domu tylko na dworze),z takim szczylkiem najlepiej po każdym przebudzeniu się od razu wychodzić w ten sposób mały szybko nauczy się gdzie załatwiać swoje potrzeby. Właściwie większości komend można nauczyć psa w domu,a komend typu zostaw,zostań,noga,stój można uczyć na dworze,ale na wszystko przyjdzie czas więc zanim piesek z dokładnością opanuje komendy "domowe" to spokojnie zima minie. Jaka to ma być rasa psa? Są rasy które uczą się bardzo szybko (np.owczarek niemiecki) i nie trzeba im przypominać (uczyć od nowa) komend,a są też takie które są bardzo oporne co do nauki,szczególnie dla nie doświadczonego właściciela,który dopiero zaczyna przygodę z psami (np. husky).

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Napisane przez klaki

Chyba nie ma dwóch takich samych psów każdy przechodzi indywidualnie przez fazy rozwoju, ale wydaje mi się (jedynie z opowieści, bo sama psa rodowodowego nie miałam), że szczenięta pochodzące z dobrych hodowli nie sprawiają aż takich problemów jak te z niewiadomego źródła. Oczywiście o ile właściciel posiada elementarną wiedzę dotyczącą wychowania i szkolenia bo są i tacy co myślą, że pies się wychowa sam.

Masz rację nie ma dwóch takich samych psów,ale ja nie zgodzę się z tym ze szczenięta z dobrych rodowodowych hodowli nie sprawiają problemów.Szczeniak to szczeniak,każdemu w głowie co innego ja mam 2-go psa i każdy za szczeniaka zachowywał się inaczej! Dwa to może jeszcze nie wielkie doświadczenie,ale miałam okazję widzieć codziennie rozwój wielu szczeniąt i uwierz mi-tu nie ma zasady.
Oczywiście "jakaś" wiedza na temat szkolenia każdemu przyszłemu włascicielowi by się przydała,ale ja 1-go psa nauczyłam wszystkiego sama od PT do PO wiele rzeczy nie było potrzebnych,bo był psem tylko dla mnie,ale robiłam to bo akurat mogłam poświęcić psu duuuuuuuuużo czasu i z ciekawości.Postawiłam sobie wysoką poprzeczkę bo raczej Owczarka Szkockiego-Collie trudno nauczyć na psa obronnego a jednak wszystko się da tylko czas czas i jeszcze raz czas i masa cierpliwości-psu też może się znudzić.

[Asiaa90]

Ja po 1-sze mam pytanie? Gdzie spotkałaś się ze stwierdzeniem że wzięcie pieska w okresie jesień/zima to nie najlepszy pomysł?

na większości forum o zwierzakach czy też zwykłych ludzie mówią, że najlepszym okresem jest wiosna

Nieważne kiedy weźmiesz,ważne ile jesteś w stanie w ciągu dnia czasu mu poświęcić?

choćby i z tego powodu... na wiosnę/ lato wiadomo, że więcej czasu można poświęcić na zewnątrz.. bo jednak w śniegu po kolana przy -15 człowiek nie będzie biegał 3 h bo jest to fizycznie nie możliwe
a ja bym chciała odrazu go nauczyć chodzenia przy nodze, aportowania, chodzenia bez smyczy przy mnie a nie uciekania itp.

Też dużo zależy w jakim wieku ma być nowy członek rodziny kiedy będziesz zamierzała wziąść go już do siebie? Jeśli ma to być "pies od szczeniaka

chciałabym od szczeniaka ale to niestety nie do końca zależy ode mnie.. mam potencjalnych sprzedawców i nie każdy pies jest już szczeniakiem.. są półroczne, roczne

Jaka to ma być rasa psa?

to jeszcze nie jest pewne ale zastanawiamy się między : owczarek kaukaski, buldog amerykański albo rottweiler.

[Merys]

Napisane przez lapinne

jesli chodzi o "mniej czasu"-sorry, ze walkuje temat, to ze szczeniakiem nie powinno sie spedzac kilku godzin w lesie
nam zima czas pobytu na dworze i trasy spacerowe nie zmieniaja sie.

mam nadzieje, ze "powtorka z rozrywki" nie bedzie az tak tragiczna-ta mala bedzie miec 3 miesiace, wiec bedzie to troche wiecej niz te standardowe 8 tygodni. poza tym mam mloda-zawsze to ona jej troche pokaze, o co biega w naszym domowym zyciu)

juz nie moge sie doczekac tego malego gnojka))

no wiesz, jak sie pojawi maly wampir u Ciebie w domu, to moze spokoju mlodej nie dac i ostrzyc sobie zeby na niej. U mnie jest taki terminator, ze czarna mamba moze sobie warczec, klapac, a on ma to i tak w nosie, dopiero jak go mocniej dziabnie, ale nie na tyle zeby mu zrobic krzywde, to sie uspokaja...

[lapinne]

piszesz, ze chcesz rotka, kaukaza alb buldoga...a potem o bieganiu ze szczeniakiem 3 godziny po dworze...

takim rasom ze wzglegu na predyspozycje do dysplazji oraz to, ze sa to psy ciezkie, w czasie intensywnego wzrostu ruch sie dawkuje.

zadna z tych ras nawet w zyciu doroslym nie potrzebuje tez 3godzinnego biegania po dworze.

ja mam psa rasy mysliwskiej, dla ktorego 3 godziny na dworze to rozgrzewka. drugi pies bedze tej samej rasy.
zima nie stanowi zadnego problemu ani w wybieaniu psa ani tym bardziej w nauce czystosci czy posluszenstwa.

mloda wzieta pod koniec wrzesnia w maju nastepnego roku jako 9miesieczne szczenie zaliczyla proby pracy na pierwszy stopien z maksem punktow za posluszenstwo. bezblednie chodzi na gwizdek.

piszesz, ze chcesz psa nauczyc chodzenia przy sobie...niemal kazdy szczeniak ma instynkt trzymania sie przewodnika, na ktorm swietnie mozna oprzec pozniejsze szkolenie z posluszenstwa. ja akurat nie moglam sie doczekac, kiedy mloda od mojej nogi sie oderwie i pokaze, ile jest warta w polu i jak pracuje. jest jednak posluszna. kiedy ma isc przy nodze, to idzie. zima nie przeszkadza w nauce posluszenstwa.

[Asiaa90]

Napisane przez lapinne

piszesz, ze chcesz rotka, kaukaza alb buldoga...a potem o bieganiu ze szczeniakiem 3 godziny po dworze...

takim rasom ze wzglegu na predyspozycje do dysplazji oraz to, ze sa to psy ciezkie, w czasie intensywnego wzrostu ruch sie dawkuje.

zadna z tych ras nawet w zyciu doroslym nie potrzebuje tez 3godzinnego biegania po dworze.

i to bieganie to oczywiste, że przenośnia - spacery, bieganie itp itd. nie trwają u mnie 30 minut tylko trochę więcej
nie potrzebuje ale to nie oznacza, że to mu może nie spasować
mój ostatni pies to Rotek i nie przeszkadzało mu, że biega tyle itp. był psem bardzo ruchliwym.. jak z nim nikt nie wychodził to potrafił biegać pół dnia w koło domu od siatki do siatki więc ruchu miał bardzo dużo

[lapinne]

Napisane przez Merys

no wiesz, jak sie pojawi maly wampir u Ciebie w domu, to moze spokoju mlodej nie dac i ostrzyc sobie zeby na niej. U mnie jest taki terminator, ze czarna mamba moze sobie warczec, klapac, a on ma to i tak w nosie, dopiero jak go mocniej dziabnie, ale nie na tyle zeby mu zrobic krzywde, to sie uspokaja...

nie boje sie o to. mloda jest suka bardzo wychowawcza-ostatnio umiejetnosci te testowala na 5tygodniowych bulkach. naprawde sobie radzi-zglebi, kiedy trzeba, nie pozwoli sobie wejsc na lep. jednoczesnie jest bardzo cierpliwa i delikatna w kontaktach ze szczeniakami.

mysle, ze o ile ta druga nie okaze sie silniejszym charakterem i nie bedzie probowala odebrac mlodej tytulu pani domu i ksiezniczki, to bedzie bez zgrzytow. mloda nie jest sunia specjalnie dominujaca-ma takie rzeczy gleboko, woli zajmowac sie swoimi sprawami. jest tez pieskiem wrazliwym i dlatego bedziemy sie bardzo starac, zeby nie czula sie odsunieta.

jesienia zaczynamy ja przygotowywac do konkursow, a wiadomo, ze takie treningi nie sa dla dzieci, wiec nadal bedziemy robic cos tylko z nia. jednoczesnie ta malutka musi na wiosne zaliczyc proby pracy, zeby rodzinie wstydu nie przyniesc, wiec dla kazdego jego sprawki

Napisane przez Asiaa90

i to bieganie to oczywiste, że przenośnia - spacery, bieganie itp itd. nie trwają u mnie 30 minut tylko trochę więcej
nie potrzebuje ale to nie oznacza, że to mu może nie spasować
mój ostatni pies to Rotek i nie przeszkadzało mu, że biega tyle itp. był psem bardzo ruchliwym.. jak z nim nikt nie wychodził to potrafił biegać pół dnia w koło domu od siatki do siatki więc ruchu miał bardzo dużo

szczenietom ras duzych i olbrzymich nalezy dla ich wlasnego dobra dawkowac ruch.

bieganie w kolko od siatki do siatki to objaw glebokiej stereotypii ruchowej, ktora jest powaznym zaburzeniem behawioralnym.
ktos tu mowil o podejsciu do zwierzat...MASAKRA.

[Asiaa90]

hihi jakoś mu nic nie było
nie narzekał
nie każdy pies jest taki sam.. a już na pewno jego właściciel sam wie co dla niego najlepsze a nie.. ktoś kto nie miał z takim psem styczności

[lapinne]

faktycznie hihihihi