![]() |
#61 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | ||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() Cytat:
![]()
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() ![]() ![]() Z dwojga złego, to jednak lepiej w tą stronę niż być taką wychuchaną sirotą, co to musi nawet meldować rodzicom, że oddycha ![]() Zauważyłam zresztą, że to późni rodzice (tacy co nimi zostali w ok. 3otki i później) mają skłonności do takiego "skwoczenia" i nadopiekuńczości. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2011-09-29 o 18:46 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
Niemniej znam też rodziców, którzy zrobili dziecko wcześnie, a i tak są nadopiekuńczy. Także wiek nie jest tutaj kluczowy. Takie mam odczucie przynajmniej.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2011-09-29 o 18:46 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Wiem, wiem. Ja po prostu nie widzę tej tendencji. Przynajmniej w przypadku osób, które zostały rodzicami po 30. roku życia. Widzę tę tendencję u osób, które miały dziecko po ok. 40. roku życia.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#68 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
a ja właśnie zawsze jadąc z centrum w godzinach 23-2 widzę masę ludzi, na przystankach stado, a w autobusach większy bądź mniejszy tłum. oczywiście porą weekendową ze śródmieścia, w taką np. środę nocnym mi się zdarzało wracać tylko z pracy i wtedy prawie zawsze było niemal całkowicie pusto.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 522
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Ja mam 15 lat i mam być w domu od razu jak się ściemna czyli teraz gdzieś koło 18.30 ;D w sumie strasznie mi to wcale nie przeszkadza bo w ciągu dnia wychodze tylko ze dwa razy z psem i do sklepu bo lekcje mam indywidualnie w domu.
__________________
Nie ma wyjścia, muszę żyć.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() ![]() ![]() Moim zdaniem, Twoi rodzice mieli taka taktykę, bynajmniej byłaś z nimi szczera i tego oczekiwali. taki kumpelski uklad ![]() Jak byłam starsza (chore pomysły mialam od 13 roku zycia ![]() ![]() ---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ---------- Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
![]() Cytat:
![]() Zazwyczaj bywam rozsądna ![]() W sumie to tak sobie pomyślałam, że z pozycji dziecka albo osoby bezdzietnej to się tak łatwo wszystko mówi i wszystko tak prosto wygląda a potem jak się samemu rodzicem zostanie to się okazuje, że trochę jest jednak inaczej i wcale nie tak oczywiście łatwo ![]()
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
Moja mama wiedziała, że nie można dziecka na siłę trzymać w domu. Po prostu dbała żebym sobie niczego nie zrobiła poza domem. Miała do mnie zaufanie. A ja do niej. Zawsze wiedziała gdzie jestem. A jak pojechałam na Woodstock pierwszy raz, to zgodnie z umową dostawała przynajmniej 5 SMS-ów dziennie ![]() Jak szłam na jakieś spotkanie z osobą poznaną przez internet, to mama też wiedziała dokąd idę i z kim się chcę spotkać. Pokazywałam jej zdjęcia danej osoby, dawałam numer telefonu. A jak już się z daną osobą zobaczyłam, to wysyłałam mamie SMS-a, że wszystko jest w porządku. I naprawdę jestem wdzięczna mojej mamie za to, że nie trzymała mnie pod kloszem. Bo dzięki wolności, którą miałam, zdobyłam wiele cennych umiejętności. I jednocześnie dziękuję jej za to, że zawsze trzymała rękę na pulsie. Zawsze wiedziała, gdzie jestem. I jak tylko miałam jakieś problemy, to reagowała. Natychmiast. Dzięki mojej mamie nigdy sobie nie narobiłam prawdziwych problemów ![]()
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#76 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Czym innym jest się o dziecko martwić i bać się, ale dać mu jednak wyjść do świata ten lęk w sobie przełamując (i okazując dziecku zaufanie), a czym innym tym swoim lękiem zatruwać życie dziecku i na siłę trzymać przy sobie.
To normalne, że się ludzie martwią i troszczą o kogoś, kogo kochają. Problem w tym czy i jak sobie z tym radzą. Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2011-09-30 o 08:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
ale byli ludzie jak wracałaś? Miałaś gaz przy sobie czy cokolwiek?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() ale lubiłam sobie wracać spacerkiem [do tego przystanku], lubię widok warszawy nocą ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() No i mi się też zawsze udawałó. Wiele km stopem przejechałam (raz facet chciał mnie zgwałcić, ale gorzej na tym wyszedł niż ja ![]() ![]() ![]() Zawsze jak wsiadalam do samochodu to spisywalam numery i wysyłałam (przy delikwencie) koleżance ale tak jak mówią dziewczyny , tyle dzban wodę nosi.... Im jestem coraz starsza tym ostrożniej podchodze do życia |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 3 964
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Ja mając tyle lat co autorka, to juz jednak i do klubów dość często na imprezy od 16 lat i sama na miasto wychodziłam. Sama jeździc do centrum z kolezankami w dzien mogłam juz w 1 gimnazjum i z tego co obserwuje dziewczynki w kolejce podmiejskiej albo autobusie czasem, to juz i mlodsze jezdzą.
Jak szłam do klubu zawsze okolo 1-2 ktos przyjezdzal po nas, moja mama lub ktos inny samochodem, potem juz zawsze zostawalam do rana. Jesli chodzi o nocna jazde kolejką to jezdze nią od dawna i nigdy zadnej dziwnej ani tym bardziej niebiezpiecznej sytuacji nie bylo, raz jakies typy pobily sie z kanarami, pociagiem, godzine od warszawy tez o 5,6,7 godzinie z imprez wracalam (do kolezanki ktora mieszka dalej a bylysmy u niej na weekend). Tramwajem w nocy lub autobusem rzadziej mi sie zdarza, bo po miescie w ciuchach i wysztafirowana wole jezdzic taksowką po prostu ![]() O wyjazdach samodzielnych to juz sie nie bede wypowiadac bo to temat rzeka ;p Uwazam, ze matka autorki, przesadza i po prostu rozmowa i stałe stawianie się tylko chyba mogą tu coś dać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() Z jednej strony niektórzy boją się osiedli - a ja przeciwnie, obojetnie o której wracam zawsze choć u kilku osób pali się światło (wszędzie jacyś bezsenni się znajdą ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Ha!Ja mam odwrotnie.Wołami nie mogę mojej 17 letniej córki wyciągnąć z domu.Martwię się ,że tylko się uczy , nie ma koleżanek i w ogóle nie umie się bawić.Dodam, że zostałam mamą bardzo młodo.Cieszę się ,że dobrze się uczy i jest mądrzejsza ode mnie.Ale kiedy będzie czas na szaleństwa i wygłupy?ZAufanie rodzica do dziecka to pojęcie względne.Do córki mam nieograniczone , ufam jej pod każdym względem i gdyby chciała wyjść zgodziłabym się, pytając jedynie czy ma zapewniony powrót.Ale mam też syna , który jest całkowitym przeciwieństwem siostry, no i jego już bym przespowiadała , przede wszystkim u kogo impreza i co za element się pojawi na niej.Umawiamy się też na REALNĄ godz. powrotu , tzn. żadnych obiecanek ,że wróci na dobranockę ale jeśli późno to niech mi nie mydli oczu.Parę razy mnie okłamał , głupota, bo jestem raczej tolerancyjna ale to wystarczyło.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#84 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 169
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
No mieszkałam i na dobre mi to nie wyszło ![]() A tak zupełnie poważnie to Luba ma rację i i tak jest "wyluzowaną mamą". Ja borykam sie z obsesją na punkcie bezpieczeństwa męża i musze mieć pewność (mimo, że oboje mamy 30 lat) że jest bezpieczny i nic mu nie grozi. Dlatego jak kiedyś zostanę mamą to juz wogóle zdziczeję. Jak sobie teraz myślę jaka ja głupia byłam i jak się kiedyś narażałam i prosiłam o kłopoty to włos mi się na głowie jeży. Wracałam po nocach do domu z imprez sama, bez gazu, bez mózgu w głowie chyba też. Apeluję do młodych dziewczyn - Nie kozaczcie, bo to nie ma sensu. Oczywi ście można zginąć od cegły spadającej z dachu pod swoim domem i wyznając tę zasadę lepiej siedzieć w domu, ale uważajcie na siebie, bo po co kusić licho. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 1 335
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
No mieszkałam i na dobre mi to nie wyszło
![]() A tak zupełnie poważnie to Luba ma rację i i tak jest "wyluzowaną mamą". Ja borykam sie z obsesją na punkcie bezpieczeństwa męża i musze mieć pewność (mimo, że oboje mamy 30 lat) że jest bezpieczny i nic mu nie grozi. Dlatego jak kiedyś zostanę mamą to juz wogóle zdziczeję. Jak sobie teraz myślę jaka ja głupia byłam i jak się kiedyś narażałam i prosiłam o kłopoty to włos mi się na głowie jeży. Wracałam po nocach do domu z imprez sama, bez gazu, bez mózgu w głowie chyba też. Apeluję do młodych dziewczyn - Nie kozaczcie, bo to nie ma sensu. Oczywi ście można zginąć od cegły spadającej z dachu pod swoim domem i wyznając tę zasadę lepiej siedzieć w domu, ale uważajcie na siebie, bo po co kusić licho.[/QUOTE] i ja również zgadzam się z Lubą. dobrze prawi, kobietka ![]() ![]()
__________________
“I know what I have to do, and I’m going to do whatever it takes. If I do it, I’ll come out a winner, and it doesn’t matter what anyone else does.” -Florence Griffith Joyner- |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
Ja byłam chyba jakąś drętwą nastolatką, bo mimo całej mej buńczuczności i wiary we własną niezniszczalność w życiu bym takich rzeczy nie robiła... Kurde, nie wiem, ja na imprezy do klubów mogłam w wieku 17 lat wychodzić raz w miesiącu (no chyba że coś przeskrobałam) do ostatniego dziennego (czyli do 24), chyba że była jakaś impreza specjalna typu urodziny czy półmetek w liceum, to wtedy po mnie przyjeżdżali rodzice. W wieku 16tu lat do klubów na imprezy po nocach chodzić jeszcze nie mogłam, tylko na jakieś imprezy specjalne (typu urodziny czy koncert) po których zawsze rodzice po mnie przyjeżdżali. A tak to godzina policyjna do 22. Mogłam wypić jedno bądź jednego drinka . I naprawdę czułam, że mam bardzo dużo swobody i wypracowałam sobie z rodzicami świetny układ, zważywszy na to, że moi rodzice wyznawali genialną zasadę: "Im bardziej będziesz czegoś zabraniać, tym bardziej dziecko będzie to robić" więc miałam rozsądne podejście do alkoholu, fajek i czułam się taka... traktowana jak dorosła. Jak skończyłam 18 lat, a potem liceum to jakoś nie uderzyło mi nic do głowy, a jak pisałam, najbardziej szalałam na 1 i 2 roku studiów. A teraz wychodzi na to, że byłam drętwą nastolatką która mało co przeżyła. Ja nie wiem, ale wśród moich koleżanek w wieku 15 czy 16 lat nie było takich, które ciągle chodziłyby na imprezy, już pomijając to, że do klubów rzadko kiedy wpuszczali takie małolaty. I dla nas było to normalne, że bywamy rzadko, alkohol mało która piła, fajki mało która paliła, nikt sie nie upijał, nie szlajał, nie jeździł autostopem, nie okłamywał rodziców, nie wyjeżdżał na samotne wakacje pod namiotem... I to wszystko było dla nas normalne. Jak się jedna koleżanka kiedyś tak upiła, że aż struła, to wszyscy znajomi byli zniesmaczeni i oburzeni. Czyżbym miała koleżanki z kółka różańcowego, czy po prostu czasy się zmieniły...?
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
No właśnie w tym jest problem - że Ty możesz wychodzić gdybyś chciała, a autorka wątku nie może, bo matka jej zabrania. Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć w czym jest problem autorki wątku i jej mamy ?
Luba ma rację ale jest zupełnie inną matką niż matka autorki wątku pod względem o jakim tu mowa. Bo matka autorki wątku przesadza, co Luba też przyznała. ---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ---------- Cytat:
![]() Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2011-09-30 o 09:57 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
No mieszkałam i na dobre mi to nie wyszło
![]() A tak zupełnie poważnie to Luba ma rację i i tak jest "wyluzowaną mamą". Ja borykam sie z obsesją na punkcie bezpieczeństwa męża i musze mieć pewność (mimo, że oboje mamy 30 lat) że jest bezpieczny i nic mu nie grozi. Dlatego jak kiedyś zostanę mamą to juz wogóle zdziczeję. Jak sobie teraz myślę jaka ja głupia byłam i jak się kiedyś narażałam i prosiłam o kłopoty to włos mi się na głowie jeży. Wracałam po nocach do domu z imprez sama, bez gazu, bez mózgu w głowie chyba też. Apeluję do młodych dziewczyn - Nie kozaczcie, bo to nie ma sensu. Oczywi ście można zginąć od cegły spadającej z dachu pod swoim domem i wyznając tę zasadę lepiej siedzieć w domu, ale uważajcie na siebie, bo po co kusić licho.[/QUOTE] haha ale fajnie. Laura Palmer ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]()
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: nadopiekuńczość mamy (?)
Cytat:
![]() "Za moich czasów" brzmi lamersko, ale odkąd się troche postarzałam to lubię tego używać dla dodania powagi mojej jakże światłej wypowiedzi ![]() EDIT: bo tak zabrzmiało trochę, jakbym była jakims debilem, który nie zdaje sobie sprawy z tego, że są też zbuntowane dzieciaki, które piją, palą, ćpają i uciekają z domów. Owszem, oczywiście że zdawałam sobie sprawę, ale to było takie... odległe, takie nierzeczywiste, że no w telewizji mówią więc pewnie gdzieś się zdarza, ale w moim otoczeniu? gdzie tam, niemożliwe. Teraz tak sobie myslę, że jednak tępa byłam niekiedy.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
Edytowane przez Narrhien Czas edycji: 2011-09-30 o 09:54 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:16.