Rozstanie z facetem, część XX

[AguŚ87]

Napisane przez Tort

Może za twoich czasów było beztrosko, za moich nie jest

ekhmm 18miałam stosunkowo całkiem niedawno wiesz.

ciesz sie ze masz te 18la i korzystaj z tego.

[_Desolation]

Napisane przez ricca166

Ej,no to nie było za bardzo budujące i pocieszające .Ja też przeżywałam niezły dramat w wieku 16 lat i wcale nie uważałam i do dziś nie uważam za bzdetny.Tyle ,ze facet był o ładnych 10 lat starszy,chłopakiem 16-letnim na pewno bym się tak nie przejęła.Miejmy nadzieję,że jej minie ten stan szybko.

Dobrze rozumiem że ty miałaś 16 on 26?

[Tort]

Napisane przez AguŚ87

ekhmm 18miałam stosunkowo całkiem niedawno wiesz.

ciesz sie ze masz te 18la i korzystaj z tego.

taki żarcik to był po prostu nie zawsze te same sytuacje da się porównać, ja marzę o dorosłym życiu i pracy, żeby mieć jakiś cel i nie mieć czasu myśleć o złych rzeczach.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Napisane przez _Desolation

Dobrze rozumiem że ty miałaś 16 on 26?

może żyję w dziwacznym środowisku, ale znam mnóstwo przykładów takich związków i to do tego sprawnie działających

[ricca166]

Napisane przez change

Eh.. coś w tym jest Może za bardzo dajemy się nabrać, jednak w każdym związku jest faza zauroczenia, człowiek przywiązuje się do drugiego człowieka i raczej stara się nawet jeśli jest źle traktowany widzieć te pozytywy, idealizuje faceta... Ja też dochodzę do wniosku, że dużo lepiej bym to zniosła, gdybym sobie to odpuściła od razu, wtedy kiedy jemu bardziej zależało,a kiedy jeszcze byłam ostrożna... W moim przypadku znajomość rozpadła się w czerwcu,a dobijanie tego czegoś trwało do teraz, choć nie było czego zbierać... Ja jeszcze do tego momentu zasypiałam z wspomnieniami o nim, budziłam się, ciągle wierzyłam, że ten kryzys to tylko nieporozumienia i jemu nie może tak przejść z dnia na dzień teraz nie jestem w stanie o tym myślec, bo robi mi sie po prostu przykro i czuje sie oszukana, ze zachowal sie jak swinia a ja mu tak zaufalam i ze sie to wszystko tak beznadziejnie skonczylo... Wlasnie ja tak jak mowisz wiedzialam, ze on ma taki troche niełatwy charakter i zachowywal sie jak dran, od poczatku miał rozne mniejsze lub wieksze wyskoki, ale nawet to, ze nie chcial sie ze mna spotkac nie dawalo mi do myslenia, bo nie chcialam go stracic i to on to wszystko kontrolowal, a trzeba bylo sobie cos takiego od razu odpuscic... A teraz tak jak mowie czuje taki ogromny zal do siebie, ze nawet skupianie sie na tym, ze byly jakies mile wspomnienia tylko pogarsza sprawe zdziwicie się, że ludze sie, ze jakos sie jeszcze zrehabilituje?

Mam bardzo podobnie do Ciebie ,też od czerwca się ciśgnie takie nie wiadomo co,tyle,że to ja zrywałam,a on zabiegał.Ale to tylko złudzenie,2,5 roku mnie tak nie traktował i nagle poczuł stratę i się zmienił?Nie wierzę w to.

Napisane przez _Desolation

Dobrze rozumiem że ty miałaś 16 on 26?

Tak bardzo dobrze,związek to nie był,ale silne zakochanie,już nie wspomnę o okolicznościach,były po prostu jak z jakiejś telenoweli.

[_Desolation]

Napisane przez Tort

taki żarcik to był po prostu nie zawsze te same sytuacje da się porównać, ja marzę o dorosłym życiu i pracy, żeby mieć jakiś cel i nie mieć czasu myśleć o złych rzeczach.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------


może żyję w dziwacznym środowisku, ale znam mnóstwo przykładów takich związków i to do tego sprawnie działających

Tylko że ja sama mam 16 a mój ex 26.
Więc nie wiem skąd ta wasza irytacja
Wiesz co no kolorowo nie było.
Jego znajomi myśleli że jest ze mną dla łóżka, moi że z nim jestem dla kasy, tym bardziej że biedny nie był, więc już w ogóle..
Moi rodzice jak się dowiedzieli że ma tyle lat zabronili mi się z nim spotykać, ale jak go poznali to nie chcieli mnie wypuszczać nigdzie bez niego.
Jednak nie łatwe są takie związki, żeby przetrwały to naprawdę trzeba się starać..
Dla nas było dużym utrudnieniem to że ja mam wyznaczoną godzinę powrotu do domu a on późno kończył pracę i ciężko było tym bardziej że nie mieszkał w moim mieście, tylko pod i musiał przyjeżdżać.(nie zawsze bo pracował w niektóre dni w moim mieście ale to już dużo opowiadać)
Miał kiedyś wynająć mieszkanie tutaj, ale cóż nie spieszyło mu się a teraz pewnie tym bardziej nie będzie.
To tylko jedno z utrudnień, w każdym razie teraz żadnej dziewczynie w moim wieku nie polecę takiego związku - z autopsji.

[kika86]

to chyba rzeczywiscie zyjesz w dziwacznym świecie, jak rozemocjonowana 16latka ktora dopiero skonczyla gimnazjum moze tworzyc wspaniale harmonijny zwiazek z 26latkiem? :/

no może i może.. ale niezwykle rzadko

[_Desolation]

Napisane przez kika86

to chyba rzeczywiscie zyjesz w dziwacznym świecie, jak rozemocjonowana 16latka ktora dopiero skonczyla gimnazjum moze tworzyc wspaniale harmonijny zwiazek z 26latkiem? :/

no może i może.. ale niezwykle rzadko

No widzisz cuda się zdarzają

[kika86]

Napisane przez Tort

może żyję w dziwacznym środowisku, ale znam mnóstwo przykładów takich związków i to do tego sprawnie działających

to chyba rzeczywiscie zyjesz w dziwacznym swiecie, bo przypadków że rozemocjonowana 16latka, która skończyła dopiero gimnazjum, widzi wszedzie milosc zycia, moze tworzyć niezwykle harmonijny i sprawnie dzialajacy zwizaek nie polegajacy tylko na wymianie uslug jest niewiele..

[Malla]

Napisane przez Tort

bo strasznie NIESAMOWICIE BARDZO tęskniłam i nie docierało do mnie, że to definitywny koniec. Wiem, ale czy jakikolwiek facet jest czegokolwiek wart?

Możemy na każdej stronie pisać, że nie ma najmniejszego sensu dzwonienie do eksa, a dziewczyny i tak będą robić swoje...

Napisane przez AguŚ87

nie wiem ja w wieku 16lat mialam inen rzeczy na głowie prócz'faceta'.
i mysle ze taki wiek nie jest odpowiedni na takie dramaty bo zycie potem i tak dosyc daje nam kopa wiec lepiej cieszyc sie dziecinstwem.

Mając 15 lat weszłam w związek, który trwał 2,5 roku. Nie straciłam dzieciństwa (ani nawet cnoty), nie opuściłam się w nauce, nie olałam znajomych.

[kika86]

Napisane przez _Desolation

No widzisz cuda się zdarzają

ciekawe na jak długo bedzie udanym

[_Desolation]

Napisane przez kika86

ciekawe na jak długo bedzie udanym

Mój się nie udał, ale przyczyną rozstania nie był konkretnie wiek ani żadne związane z nim rzeczy tylko coś innego, ale trzeba przyznać że się przyczynił.
Tak jak mówiłam nie łatwy jest taki związek.

[kasiolek1990]

Napisane przez AguŚ87

nie wiem ja w wieku 16lat mialam inen rzeczy na głowie prócz'faceta'.

i mysle ze taki wiek nie jest odpowiedni na takie dramaty bo zycie potem i tak dosyc daje nam kopa wiec lepiej cieszyc sie dziecinstwem.

ja to miałam największe dramaty w wieku 16lat, jak teraz sobie przypomnę noce spędzona na płaczu za exem te 5lat temu, a za exem teraz to bez porównania. Nastolatki wszystko mocniej przeżywają.

[_Desolation]

Napisane przez kasiolek1990

ja to miałam największe dramaty w wieku 16lat, jak teraz sobie przypomnę noce spędzona na płaczu za exem te 5lat temu, a za exem teraz to bez porównania. Nastolatki wszystko mocniej przeżywają.

Nie ma co wkładać wszystkich do jednego wora. To zależy od każdego indywidualnie. Jak tak siedzę tutaj i czytam to jednak nie wydaje mi się żebym ja tu najbardziej przeżywała..

[LetMeBeYourFantasy_]

ja chyba dziś nie usnę... dowiedziałam się własnie z kim moj eks się spotyka...

[Malla]

Napisane przez _Desolation

Nie ma co wkładać wszystkich do jednego wora. To zależy od każdego indywidualnie. Jak tak siedzę tutaj i czytam to jednak nie wydaje mi się żebym ja tu najbardziej przeżywała..

Zdecydowanie nie brzmisz na taką młodą dziewuszkę

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

ja chyba dziś nie usnę... dowiedziałam się własnie z kim moj eks się spotyka...

Z kim? Pewnie z najłatwiejszą we wsi

[_Desolation]

Napisane przez Malla

Zdecydowanie nie brzmisz na taką młodą dziewuszkę

W sumie miło mi to słyszeć.
Można powiedzieć że takie wczesne dojrzewanie przeszłam, przez prawie całe gimnazjum byłam z jednym chłopakiem - czyli niecałe 3 lata co nie oznacza że uważam się za jakąś mega dojrzałą, po prostu mnie to nauczyło kilku rzeczy. Na przykład tego że teraz od rozstania nie odezwałam się do exa chociaż mnie skręca. Więc jak widać pomimo tego że jestem młodsza potrafię być silna..

[kasiolek1990]

Napisane przez _Desolation

Nie ma co wkładać wszystkich do jednego wora. To zależy od każdego indywidualnie. Jak tak siedzę tutaj i czytam to jednak nie wydaje mi się żebym ja tu najbardziej przeżywała..

też prawda, czytając Twoje posty myślałam że jesteś dużo starsza, mimo wszystko wydaje mi się, że jak się po przeżywało takie różne małe dramaty w wieku nastu lat, to później, może nie tyle jest łatwiej, o ile ma się większą świadomość tego, że to w końcu przejdzie.

[_Desolation]

Napisane przez kasiolek1990

też prawda, czytając Twoje posty myślałam że jesteś dużo starsza, mimo wszystko wydaje mi się, że jak się po przeżywało takie różne małe dramaty w wieku nastu lat, to później, może nie tyle jest łatwiej, o ile ma się większą świadomość tego, że to w końcu przejdzie.

Zgadzam się całkowicie.
Tak właśnie jest ze mną, może nie jest mi łatwiej ale jak już tam gdzieś kilkanaście postów wcześniej pisałam, zdaje sobie sprawę z tego że to przejdzie tak jak w końcu przeszło po 1wszym exie a byłam z nim dosyć długo jak na ten wiek. Dlatego sobie w miarę dobrze radze i się trzymam, czego nie mogłam powiedzieć po 1 rozstaniu bo to wtedy był dla mnie koniec świata i nic tylko skakać z mostu. Teraz trochę inaczej na to patrzę.

[Malla]

Napisane przez _Desolation

Można powiedzieć że takie wczesne dojrzewanie przeszłam, przez prawie całe gimnazjum byłam z jednym chłopakiem - czyli niecałe 3 lata co nie oznacza że uważam się za jakąś mega dojrzałą, po prostu mnie to nauczyło kilku rzeczy. Na przykład tego że teraz od rozstania nie odezwałam się do exa chociaż mnie skręca. Więc jak widać pomimo tego że jestem młodsza potrafię być silna..

Dla mnie jest istotne, że składasz zdania po polskiemu i masz jakieś pasje prócz miłostek, chcesz się rozwijać. Nie "bawisz" się w życie, tylko żyjesz.

Napisane przez kasiolek1990

też prawda, czytając Twoje posty myślałam że jesteś dużo starsza, mimo wszystko wydaje mi się, że jak się po przeżywało takie różne małe dramaty w wieku nastu lat, to później, może nie tyle jest łatwiej, o ile ma się większą świadomość tego, że to w końcu przejdzie.

Ale mi wstyd, że rozstanie z Zakalcem przechodziłam ciężko przez 2 miesiące, a taka stara dupa ze mnie i taki krótki związek
A teraz... nie ma dnia, żeby się nie odezwał, ale z mojej strony olewka.

[kasiolek1990]

Napisane przez Malla

Ale mi wstyd, że rozstanie z Zakalcem przechodziłam ciężko przez 2 miesiące, a taka stara dupa ze mnie i taki krótki związek
A teraz... nie ma dnia, żeby się nie odezwał, ale z mojej strony olewka.

za to jaka silna i pewna siebie i swojej wartości wyszłaś z tego! Poza tym człowiek nie kamień, pewne rzeczy przepłakać musi. Nie mówię, też przeżywam, ale już bez tego całego skakania z mostu i 'moje życie nigdy nie będzie już miało sensu, bo kocha się raz i to był właśnie ten jeden raz'. W sumie myślę, że Paolo Coelho wiele złego zrobił w moim naiwnym 15letnim umyśle Desolation i parę innych dziewczyn tutaj sprawia wrażenie o wiele bardziej ustabilizowanych emocjonalnie niż ja w ich wieku.

tak btw. to polecam wam dziewczyny film "500 days of summer", nie czytajcie recenzji, że to komedia romantyczna, bo ani komedia ani romantyczna. Film o rozstaniu i o tym co się dzieje z człowiekiem po nim i że życie się nie kończy

[Malla]

Po rozstaniu życie się zaczyna, tylko przytłacza nas nadmiar możliwości

[change]

Napisane przez kasiolek1990

za to jaka silna i pewna siebie i swojej wartości wyszłaś z tego! Poza tym człowiek nie kamień, pewne rzeczy przepłakać musi. Nie mówię, też przeżywam, ale już bez tego całego skakania z mostu i 'moje życie nigdy nie będzie już miało sensu, bo kocha się raz i to był właśnie ten jeden raz'. W sumie myślę, że Paolo Coelho wiele złego zrobił w moim naiwnym 15letnim umyśle Desolation i parę innych dziewczyn tutaj sprawia wrażenie o wiele bardziej ustabilizowanych emocjonalnie niż ja w ich wieku.

tak btw. to polecam wam dziewczyny film "500 days of summer", nie czytajcie recenzji, że to komedia romantyczna, bo ani komedia ani romantyczna. Film o rozstaniu i o tym co się dzieje z człowiekiem po nim i że życie się nie kończy

dla mnie ten film jest dołujący ; ) w złym nastroju lepiej go nie oglądać ; )

[kasiolek1990]

Napisane przez change

dla mnie ten film jest dołujący ; ) w złym nastroju lepiej go nie oglądać ; )

a mi poprawił humor. Facet przeszedł co miał przejść, przepłakał, przepił, zrobił z siebie idiotę, ale ostateczna konkluzja jest taka, że po każdym ex przychodzi next i nikt nie cierpi wiecznie po rozstaniu

[AguŚ87]

Miłego i spokojego dnia kobity

i duzooooo zajeć !

ja dzisiaj po przebudzeniiu po kilku minutach doszłam do wniosku ze nie pomyslalam o exie, sukcessssss. spadam zaraz do roboty potem bede robila wszystko zeby unikac komputera i internetu to zuuuuuOOOOO bo potem tylko patrze na jakies ✂✂✂✂✂✂✂y z nim związane.

zycie jest za krótkie by byc z jakiegos powodu nieszczesliwym ! więc główki do coco jumbo i jdziemy do przodu !

[Tort]

Napisane przez Malla

Możemy na każdej stronie pisać, że nie ma najmniejszego sensu dzwonienie do eksa, a dziewczyny i tak będą robić swoje...

Po prostu musiałam usłyszeć coś zdecydowanego, a nie 'kocham cię i jest mi z tobą najlepiej, po prostu nie wiem czego chcę, bez ciebie też mi źle'. Usłyszałam, poszłam dalej, skasowałam WSZYSTKO i już nie trzymam się kurczowo tego, że może wrócić.

[kika86]

no wreszcie cos pozytywnego

[Tort]

Napisane przez kika86

no wreszcie cos pozytywnego

Ech, już nie czuję się tak pozytywnie, ale chyba pójdę do mamy do pracy i zaniosę tam karton z pamiątkami, żeby na niego nie patrzeć za każdym razem jak otwieram szafę.

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez Malla

Z kim? Pewnie z najłatwiejszą we wsi

Powiedzmy...
Spotyka się z dziewczynką (!) która kiedyś chodziła za naszymi kolegami (i za nim też) i wspolnie się z niej śmialismy.
Nie sądziłam, że tak mnie to trafi.

[Malla]

Tort - Oby to się utrzymało

LetMeBeYourFantasy_ - haha, jakie to typowe Nisko celuje Nie masz zupełnie czego zazdrościć, on się pociesza i podbudowuje swoje ego, to nic poważnego.

[Dearlie]

Napisane przez Malla

Po rozstaniu życie się zaczyna, tylko przytłacza nas nadmiar możliwości

Bardzo, bardzo podoba mi się to zdanie. Aż je wrzucę na początek wątku.