pesymistki :( - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-10-11, 15:54   #61
Macska
Raczkowanie
 
Avatar Macska
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 86
Dot.: pesymistki :(

Witam

prawdopodobnie, acz niestety, jestem pesymistką.

Cytat:
Napisane przez RubyFaelivrin Pokaż wiadomość
Jak mam w miarę udany dzień, to za pesymistkę się nie uważam. Gdy jest zły, nic nie wychodzi, to bywa, że określam siebie jako pesymistkę ze skłonnościami do katastrofizmu.
Zdarza się, że mam wszystkich i wszystkiego dosyć. Wtedy bym najchętniej położyła się do łóżka i nie wstawała do końca świata. Nie zawsze jest to możliwe. Wiele rzeczy mnie dobija, czasem sobie nie radzę. Zwykle w takich sytuacjach siedzę sobie sama, słucham muzyki albo coś oglądam.
Mam bardzo podobnie. Tez czasem mam dobre, nawet bardzo dobre dni;
Cytat:
Napisane przez RubyFaelivrin Pokaż wiadomość
Od paru lat właściwie nic się nie układa, wielu rzeczy mi brakuje, do tego dobijam mnie ja sama. Nie wierzę w siebie, nie lubię zmian. Brak perspektyw, pieniędzy. A, bez sensu...
U mnie podobnie. Ludzie mi działają na nerwach, a najbardziej ja sama sobie na nerwach działam. Też w siebie nie wierzę. Brak perspektyw, czuję jakieś ograniczenie, jakby mi coś skrzydła podcinało, jakąś kulę u nogi. I coraz częściej mam wrażenie, że ja sama sobie tą kulą jestem.
Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
Też często mam złe dni, nic mi się nie chce itd. Ciągle wszystko mi się sypie, jakaś zła energia mnie otacza, chyba ktoś mi strasznie źle życzy.
Też nie wiedziałam co chcę robić po szkole, właściwie rok zawaliłam. Dopiero rok później poszłam na studia. I to właściwie nie dlatego, że wiedziałam, że to jest własnie to, czego chcę, a dlatego, że nie wiedziałam... i nie miałam innego pomysłu "co dalej". Zawsze zazdrościłam ludziom, którzy mają sprecyzowany cel w życiu, wiedzą co chcą robić i uparcie do tego dążą. Ja jestem hmmm pokusiłabym się o nazwanie siebie życiową sierotą.
Również nie wiem "co dalej". Skończyłam studia, stoję przed decyzjami i działaniami związanymi z szukaniem pracy, a to niestety nic ciekawego i przyjemnego, zwłaszcza gdy nie wie się co chce sie robić. Nie wiem kim chcę być. Kim jestem?
Cytat:
Napisane przez Salomeasoul Pokaż wiadomość
Dziewuszki, a nie macie wrażenia, że takim myśleniem same sprowadzacie na siebie takie nieciekawe wydarzenia? Ponadto zauważając tylko to co złe nie zauważacie tego co dobre. Próbowałyście w drugą stronę?
Tak. To na pewno prawda i to ma sens. Tylko dla mnie podstawowym pytaniem jest - co zapoczątkowało to błędne koło? A właściwie to pytanie nie jest tak ważne, jak kolejne - co mam zrobić, żeby wyjść z kolein tego koła. Żeby z tego koła wypaść... Zatrzymać?
Można rzec - proste! zacznij pozytywnie myśleć?
Ale czy to takie proste? Gdy komuś życie sie sypie, coś nie wychodzi, czekają kogoś kolejne problemy, nie widzi perspektyw i co, tak nagle pomyśli - "będzie dobrze"?
Może się to wydawać prostym zabiegiem, a jest to cholernie trudne.
Cytat:
Napisane przez greenka19 Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o mnie to może postaram się jakoś inaczej na to wszystko patrzeć. W sumie szkoda życia na ciągłe pesymistyczne myśli. I jeszcze wszystkim wokół się przez to niesłusznie obrywa
Też chcę inaczej spojrzeć na swoje życie, bardzo chcę. Ale nie potrafię.
Macska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-11, 16:32   #62
Alessaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 248
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Angry Pokaż wiadomość
Wątek dla mnie, odkąd pamiętam uskuteczniam całodobowe czarnowidztwo, nigdzie nie widzę sensu, wszystko mnie drażni i budzi we mnie nienawiśc Może przesadzam, ale tylko troszeczkę. Niby jestem zdrowa, uczę się na dobrej uczelni, potrafię znaleźć sobie dorywczą pracę - w miarę sobie radzę, ale i tak to mnie nie satysfakcjonuje. Ciągle porównuję się z innymi, zawyżam sobie poprzeczkę, ale nie staram się zmienić. Jestem apatyczna, "wiecznie niezadowolona" - nie pamiętam już kiedy pierwszy raz to usłyszałam, chyba z 5 lat miałam. Nie lubię okazywać emocji, chyba, że negatywnych, ew. się pośmiać, ale poza tym ciężko mi reagować spontanicznie, okazywać radość, być dla kogoś na siłę miłą. Obniżony nastrój mam non stop, depresyjne okresy, kiedy tylko snuję się z grobową miną rzadziej, bo staram się aż tak nie "zamulać". Możecie mną gardzić, może być wam mnie żal, ale mimo wszystko, choć mam świadomość, ze to chore - czuję, że tylko taka jestem sobą; optymistów nie rozumiem i nie przepadam za nimi, powiem więcej, kiedy słyszę banały w stylu "jutro też jest dzień" mam ochotę wypowiadającego to zabić. Z jaką ulgą bym odetchnęła gdyby powiedział, że już nigdy nie będzie żadnego jutra...
mam to samo z tym ze ja kiedys bylam optymistka. widzialm sens w zyciu, bylam pewna, ze jestem stworzona do "wyzszych celow". W sumie wciaz mam to przekonanie dlatego ciagle jestem neizadowolona. Chce czegos niezywklego a zycie jest takie nieznosnie pragmatyczne. Skonczylam studia nic wielkiego, znalazlam prace nic wielkeigo, wyjechalam za granice nic wielkiego. Wciaz czuje ze to nie to, ze chce czegos wiecej, ze to nei jest moje miejsce.
__________________
"Tak rzadko zdarza się
słyszeć, żeby kobiety mówiły: „Nie mogę się doczekać, żeby rozkręcić swój własny interes" albo „Już bym chciała chodzić na te zajęcia z handlu nieruchomościami". Cel większości kobiet
brzmi „Za rok chcę być już mężatką"."
Alessaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 10:39   #63
goplankowa
Zakorzenienie
 
Avatar goplankowa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 316
Dot.: pesymistki :(

Przeczytałam Wasze wszystkie wypowiedzi i widzę, że nie jestem sama niestety także należę do pesymistów. Cały czas próbuję z tym walczyć, ale bardzo słabo mi to wychodzi. Często układam czarne scenariusze, we wszystkim wyszukuję się negatywów. Mam ogromne problemy rodzinne i może przez to, nie potrafię normalnie funkcjonować, bo dziennie towarzyszą mi obawy, często łzy. Mam cudownego TŻ i czuję, że dla niego tylko żyję. Zawsze czekam tylko do jakiegoś ciekawego wydarzenia. Weekendu, spotkania z TŻ, imprezy. Stresuje mnie myśl o zmianie pracy. Cały czas po głowie mi chodzi, że gdy nadejdzie ten dzień, nie znajdę nic, nie poradzę sobie, nie zaklimatyzuje się i wpadnę w depresję także gryzę się, że nie poradzę sobie na studiach. Mimo, że jestem na 2 roku, zależy mi na nich bo chcę coś osiągnąć. Nie tylko mieć ten papier, ale dużo umieć. Bez większych problemów zdałam rok pierwszy mimo, że były ciężkie przedmioty. Ale i tak się zadręczam myślą, że może to nie będzie to co chcę robić w życiu. Czasem myślę, że tylko ja taka dziwna jestem ale jak mówię, szukam możliwości wyciągnięcia siebie z tego wielkiego doła. Bo przecież moją główną radością nie może być TŻ. Chcę się cieszyć chwilą.

Fajnie, że wątek powstał. Może razem nam się uda wyjść w życie dumnie z podniesioną głową
__________________
narzeczona
fotograf dziecięcy i ślubny
rozwój osobisty!

goplankowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 11:24   #64
Salomeasoul
Rozeznanie
 
Avatar Salomeasoul
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 713
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Macska Pokaż wiadomość
Tak. To na pewno prawda i to ma sens. Tylko dla mnie podstawowym pytaniem jest - co zapoczątkowało to błędne koło? A właściwie to pytanie nie jest tak ważne, jak kolejne - co mam zrobić, żeby wyjść z kolein tego koła. Żeby z tego koła wypaść... Zatrzymać?
Można rzec - proste! zacznij pozytywnie myśleć?
Ale czy to takie proste? Gdy komuś życie sie sypie, coś nie wychodzi, czekają kogoś kolejne problemy, nie widzi perspektyw i co, tak nagle pomyśli - "będzie dobrze"?
Może się to wydawać prostym zabiegiem, a jest to cholernie trudne.


Też chcę inaczej spojrzeć na swoje życie, bardzo chcę. Ale nie potrafię.
Odpowiedź wcale nie jest taka prosta jak by się mogło zdawać. Co to znaczy "zacznij pozytywnie myśleć"?

Moim zdaniem nie trzeba, a nawet nie należy z pesymizmu przechodzić do huraoptymizmu. Najpierw doradzałabym po prostu na siłę wyszukać choć jeden plus w jakiejś sytuacji i się go trzymać. Np. nie mam pracy, ale mam dużo wolnego czasu albo to, to i to jest beznadziejne, ale to i to jest fajne w moim życiu.

Nie trzeba być optymistką, ale nie oszukujmy się też w drugą stronę, że wszystko jest takie do kitu.
__________________
"Nie mów mi, że nie lubisz żyć..."
Salomeasoul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 11:39   #65
Mariolccia
Raczkowanie
 
Avatar Mariolccia
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Domek na wsi
Wiadomości: 131
GG do Mariolccia
Dot.: pesymistki :(

Cześć dziewczyny!
A więc i ja do Was dołączę jako Pesymistka Pesymistek. Przynajmniej ja tak twierdzę. Kiedyś byłam calkiem inną osobą i nie wiem co się ze mną stało przez te dwa (prawie trzy) lata. Dawniej potrafiłam się cieszyć z byle bzdury, a teraz już tak nie jest. Wszystko mnie męczy. Do tego czasem jeszcze wkurza (ale zwalam to na PMS). Mam Lubego, ale to nie jest do końca to, czego oczekuję. Zbyt dużo ran i smutnych przeżyć. Do tego beznadziejne studia, z których i tak nic nie będzie. Zresztą chodzący pech - to ja
A co najdziwniejsze zawsze pocieszam osoby, które mają jakieś problemy i odnajduję mnóstwo pozytywnych stron w ich sytuacji, a sobie jakoś nie potrafię pomóc. Czarnowidz - to moje drugie imię, ale "czarnowidzieć" potrafię tylko sobie. Wczoraj nawet mój luby miał przykrą sytuację, która mi się przytrafiła kilka dni wcześniej. I wiecie co? Znalazłam całe multum plusów takiego zdarzenia, ale i tak stwierdziłam, ze do mojego przypadku ma się to nijak. No cóż. Taka widocznie moja rola - pocieszać innych a nad sobą się użalać .
Pozdrawiam Was ciepło!
__________________
Wiesz... gdy jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca.
— Antoine de Saint-Exupéry


Живём вместе
JaMajkkowa Zupa
Mariolccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 12:26   #66
goplankowa
Zakorzenienie
 
Avatar goplankowa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 9 316
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Mariolccia Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny!
A więc i ja do Was dołączę jako Pesymistka Pesymistek. Przynajmniej ja tak twierdzę. Kiedyś byłam calkiem inną osobą i nie wiem co się ze mną stało przez te dwa (prawie trzy) lata. Dawniej potrafiłam się cieszyć z byle bzdury, a teraz już tak nie jest. Wszystko mnie męczy. Do tego czasem jeszcze wkurza (ale zwalam to na PMS). Mam Lubego, ale to nie jest do końca to, czego oczekuję. Zbyt dużo ran i smutnych przeżyć. Do tego beznadziejne studia, z których i tak nic nie będzie. Zresztą chodzący pech - to ja
A co najdziwniejsze zawsze pocieszam osoby, które mają jakieś problemy i odnajduję mnóstwo pozytywnych stron w ich sytuacji, a sobie jakoś nie potrafię pomóc. Czarnowidz - to moje drugie imię, ale "czarnowidzieć" potrafię tylko sobie. Wczoraj nawet mój luby miał przykrą sytuację, która mi się przytrafiła kilka dni wcześniej. I wiecie co? Znalazłam całe multum plusów takiego zdarzenia, ale i tak stwierdziłam, ze do mojego przypadku ma się to nijak. No cóż. Taka widocznie moja rola - pocieszać innych a nad sobą się użalać .
Pozdrawiam Was ciepło!
Pogrubione - mam dokładnie to samo. Bardzo lubię pomagać innym, i nawet myślę, że dobrze mi to wychodzi ale sama z tych rad nie korzystam w swoim życiu nawet chciałam iść na studia pedagogiczne, kilka lat za mną chodziły ale w końcu obrałam inną drogę.
__________________
narzeczona
fotograf dziecięcy i ślubny
rozwój osobisty!

goplankowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 15:40   #67
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

jak to sie mowi : "szewc bez butow chodzi"
to tak samo jest np z psychologami wszystkim radza i pocieszaja ale sobie nie umieja pomoc
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-12, 20:10   #68
justyna__ja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 6
Dot.: pesymistki :(

Gdy czytam niektóre wypowiedzi, mam wrażenie że sama je naspisałam. Nie sądziłam że są osoby które myślą,mają podobne problemy do mnie.
Mnie dobijał powoli ostatni rok. Oj dłuuugi był to rok. Prawie każdego dnia kładłam się i modliłam by się już nie obudzić. Co najgorsze, myślałam ze nikt by się nawet tym nie przejął.
Nie dogadywałam się z TŻ-tem. Oddalał się ode mnie. Do tego nasza sytuacja. Mieszkamy z rodzicami w mieszkaniu. Ciężko z pracą. trudno wyjść na swoje. O pieniądzach nawet nie wspomnę.
Do tego wieczne dołki z powodu wagi i figury. Ciągle uważam się za grubą osobę, kompleksów mam naprawdę dużo. Nie potrafię sobie fajnego ciucha kupić. Ciągle innym zazdroszczę. Patrzę na szczupłe śliczne dziewczyny, oj...co ja bym dała by tak wyglądać!
Och... naprawde sporo tego.
Często miewam dołki, ale walcze! Staram się walczyć, choć nie zawsze mi wychodzi. Znalazłam pracę. TŻ podjął pewnego dnia rozmowę, od tego momentu jest inaczej. Staramy się. Właśnie przegryzam marchewkę zamiast czekoladowych batoników. Staram się jak mogę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Fajny pomysł na wątek. Dobrze jest się gdzieś wyrzalić. tak po prostu...
justyna__ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-14, 14:15   #69
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez justyna__ja Pokaż wiadomość
Gdy czytam niektóre wypowiedzi, mam wrażenie że sama je naspisałam. Nie sądziłam że są osoby które myślą,mają podobne problemy do mnie.
Mnie dobijał powoli ostatni rok. Oj dłuuugi był to rok. Prawie każdego dnia kładłam się i modliłam by się już nie obudzić. Co najgorsze, myślałam ze nikt by się nawet tym nie przejął.
Nie dogadywałam się z TŻ-tem. Oddalał się ode mnie. Do tego nasza sytuacja. Mieszkamy z rodzicami w mieszkaniu. Ciężko z pracą. trudno wyjść na swoje. O pieniądzach nawet nie wspomnę.
Do tego wieczne dołki z powodu wagi i figury. Ciągle uważam się za grubą osobę, kompleksów mam naprawdę dużo. Nie potrafię sobie fajnego ciucha kupić. Ciągle innym zazdroszczę. Patrzę na szczupłe śliczne dziewczyny, oj...co ja bym dała by tak wyglądać!
Och... naprawde sporo tego.
Często miewam dołki, ale walcze! Staram się walczyć, choć nie zawsze mi wychodzi. Znalazłam pracę. TŻ podjął pewnego dnia rozmowę, od tego momentu jest inaczej. Staramy się. Właśnie przegryzam marchewkę zamiast czekoladowych batoników. Staram się jak mogę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Fajny pomysł na wątek. Dobrze jest się gdzieś wyrzalić. tak po prostu...
trzymam kciuki za dotarcie do celu i gratuluje checi walki
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-17, 16:45   #70
justyna__ja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 6
Dot.: pesymistki :(

Dziękuje
Niestety ale za szybko się chyba pochwaliłam. Zawsze tak jest gdy tylko się pochwale wszystko zaczyna się obracać przeciwko mnie
Niestety tym razem nie mogło być inaczej. Znów zaczyna się sypać, nie tylko w życiu ale i w mojej głowie. Zaczynam tracić wiarę w to że będzie lepiej. Jak to moja koleżanka dzisiaj powiedziała: wszystko widzę w czarnych barwach. Och niestety ma rację.
Jedynie z tego wszystkiego staram się trzymać diete. Puki co jakoś daję radę.
justyna__ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-18, 14:44   #71
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez justyna__ja Pokaż wiadomość
Dziękuje
Niestety ale za szybko się chyba pochwaliłam. Zawsze tak jest gdy tylko się pochwale wszystko zaczyna się obracać przeciwko mnie
Niestety tym razem nie mogło być inaczej. Znów zaczyna się sypać, nie tylko w życiu ale i w mojej głowie. Zaczynam tracić wiarę w to że będzie lepiej. Jak to moja koleżanka dzisiaj powiedziała: wszystko widzę w czarnych barwach. Och niestety ma rację.
Jedynie z tego wszystkiego staram się trzymać diete. Puki co jakoś daję radę.
oj tam dasz rade glowa do gory

( o kurcze ja pesymistka powiedzialam "glowa do gory" no cos ja wierze we wrzystkich oprocz w siebie )
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-19, 14:36   #72
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

halo jestescie??
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-03, 17:20   #73
Flossy15
Rozeznanie
 
Avatar Flossy15
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 630
Dot.: pesymistki :(

Ehh, to ja nie wiem, gdzie mam sie podziac, Ogolnie jestem pesymistka, ale chyba jednak odrobine w siebie wierze, bo inaczej nie probowalabym zmienic swojego losu, uleglabym stagnacji. A ja studiuje, poprawiam mature i chce zaczyc drugi kierunek, to jest cel. Przeszkadza mi tylko to, ze ciagle wybiegam mysla naprzod, martwie sie o to, co sie wydarzy, czy dam rade, moze jestem za glupia itp. I mimo tych mysli probuje. Z jednej strony jestem dla siebie bardzo krytyczna, z drugiej jednak dzialam, cos robie, czyli mam nadzieje. Mam hustawki nastrojow, jak jestem do czegos negatywnie nastawiona, to wszedzie widze minusy. Kazda drobna rzecz biore za przytyk. Chyba za bardzo wrazliwa jestem. Dzisiaj, wstyd sie przyznac, mialam problemy z papierami o uzyskanie stypendium, oczywiscie w dziekanacie, jak w wiekszosci, siedzi 'mila' pani i odsyla mnie od Annasza do Kaifasza, dobrze wiedzac, ze nie umiem tego wypelnic i nie ma mi komu pomoc, nawet glupiego wzoru nie mam, jak mam pewne rzeczy wyliczyc. Latalam z tymi papierami przez pol miasta, bo nie mialam drukarki i szukalam ksera, pani chciala wydrukowane, bo jej sie moje pismo nie podobalo, chcialo mi sie ryczec z tej zlosci. Do czego zmierzam, kazda inna osoba, olalaby chamska babe i zrobila co trzeba, no ja niby zrobilam co trzeba, ale totalnie sie przejelam i chcialo mi sie plakac, oczywiscie cudem sie powstrzymalam. Chcialabym byc taka 'gruboskorna', nie przejmowac sie byle bzdetem, ale nie, mi oczywiscie taki bzdet popsul caly dzien. I takich sytuacji jest wiele. Wkurza mnie to, ze nie umiem isc przez zycie jak torpeda, tylko zawsze robie z siebie sierote. Brak mi energii do zycia, czasami umiem wziac sprawy w swoje rece, ale to bywa bardzo rzadko, jakby byl to dla mnie wysilek. Dobija mnie tez ciagla sennosc, Mam niskie cisnienie, przez to ciagle chodze senna, zmeczona , bez energii do zycia. Robilam badania krwi, hormonow i to wszystko w porzadku, ale juz mam dosc tego zmeczenia. Do tego dochodzi moj cudny charakterek i prosze, depresja murowana. Chcialabym sie zmienic, ale jak tego dokonac? Mam cele, one trzymaja mnie przy zyciu, ale to i tak nie zmienia mnie, nie powoduje, ze przestaje byc glupia sierotka Marysia. Bo tak sie czuje kazdego dnia, jak nieporadna idiotka. Imponuja mi osoby 'z jajami', a nie takie lelum jak ja. Tylko czy mozna sie az tak bardzo zmienic?
Flossy15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-03, 20:03   #74
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Flossy15 Pokaż wiadomość
Ehh, to ja nie wiem, gdzie mam sie podziac, Ogolnie jestem pesymistka, ale chyba jednak odrobine w siebie wierze, bo inaczej nie probowalabym zmienic swojego losu, uleglabym stagnacji. A ja studiuje, poprawiam mature i chce zaczyc drugi kierunek, to jest cel. Przeszkadza mi tylko to, ze ciagle wybiegam mysla naprzod, martwie sie o to, co sie wydarzy, czy dam rade, moze jestem za glupia itp. I mimo tych mysli probuje. Z jednej strony jestem dla siebie bardzo krytyczna, z drugiej jednak dzialam, cos robie, czyli mam nadzieje. Mam hustawki nastrojow, jak jestem do czegos negatywnie nastawiona, to wszedzie widze minusy. Kazda drobna rzecz biore za przytyk. Chyba za bardzo wrazliwa jestem. Dzisiaj, wstyd sie przyznac, mialam problemy z papierami o uzyskanie stypendium, oczywiscie w dziekanacie, jak w wiekszosci, siedzi 'mila' pani i odsyla mnie od Annasza do Kaifasza, dobrze wiedzac, ze nie umiem tego wypelnic i nie ma mi komu pomoc, nawet glupiego wzoru nie mam, jak mam pewne rzeczy wyliczyc. Latalam z tymi papierami przez pol miasta, bo nie mialam drukarki i szukalam ksera, pani chciala wydrukowane, bo jej sie moje pismo nie podobalo, chcialo mi sie ryczec z tej zlosci. Do czego zmierzam, kazda inna osoba, olalaby chamska babe i zrobila co trzeba, no ja niby zrobilam co trzeba, ale totalnie sie przejelam i chcialo mi sie plakac, oczywiscie cudem sie powstrzymalam. Chcialabym byc taka 'gruboskorna', nie przejmowac sie byle bzdetem, ale nie, mi oczywiscie taki bzdet popsul caly dzien. I takich sytuacji jest wiele. Wkurza mnie to, ze nie umiem isc przez zycie jak torpeda, tylko zawsze robie z siebie sierote. Brak mi energii do zycia, czasami umiem wziac sprawy w swoje rece, ale to bywa bardzo rzadko, jakby byl to dla mnie wysilek. Dobija mnie tez ciagla sennosc, Mam niskie cisnienie, przez to ciagle chodze senna, zmeczona , bez energii do zycia. Robilam badania krwi, hormonow i to wszystko w porzadku, ale juz mam dosc tego zmeczenia. Do tego dochodzi moj cudny charakterek i prosze, depresja murowana. Chcialabym sie zmienic, ale jak tego dokonac? Mam cele, one trzymaja mnie przy zyciu, ale to i tak nie zmienia mnie, nie powoduje, ze przestaje byc glupia sierotka Marysia. Bo tak sie czuje kazdego dnia, jak nieporadna idiotka. Imponuja mi osoby 'z jajami', a nie takie lelum jak ja. Tylko czy mozna sie az tak bardzo zmienic?

pewnie nie da sie az tak bardzo zmienic ale mozna metoda malych kroczkow dojsc do tego zeby az tak sie nie przejmowac byle bzdurami.....
ehh daje rady a sama mam taki problem

ja chcialabym byc szczesliwa i nie przejmowac sie wszystkim ale nie udaje mi sie

staram sie znalesc w roznych sytuacjach pozytywne strony zdarzen ale jakos srednio mi to wychodzi
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:28.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.