Avonomaniaczki plotkują, TŻów wychowują i coraz więcej kupują - część 6

[dokia]

Napisane przez Oja 84

no do Poznania, jakies 120 km.
Może i coś w robocie ... bo tak to zawsze zadowolony, że dobrze mu tam a teraz coś stęka, że na inne budowy go wysyłają, że inny jakiś z✂✂✂any kierownik, że ma dość tego wszystkiego no i sapy i pretensje do mnie, że on musi wstawać o 5 rano i robić cały dzien na dworze (budowlanka) a ja spię do południa w cieple i nic nie robię bo ostatnio gdzieś jakąś pajęczynę na ścianie dostrzegł i to jest dowód na to, że niesprzątam!tylko na wizażu siedzę

to chyba jednak problem w pracy, to nie Ty jesteś tu problemem... praca na budowie jest na pewno ciężka i niebezpieczna też.. może coś tam się stało i się przejął..
poza tym zmęczony facet szybciej popełnia błędy niż zmęczona kobieta - nie tylko błędy w pracy mam na myśli, ale właśnie w relacjach małżeńskich - bo tak mu najłatwiej się "rozładować"

[karinka124]

Napisane przez cheneelle

Nic nie ma aktualnie bo do piątku wszystko poszło na allegro Zostały mi dwie mgiełki naturals więc sobie kupię tą wodę z katalogu, ale dziękuję

hehe , okej myślałam,ze moze jednak coś tam jeszcze masz ale to nic my Cię tu zatrzymujemy, a dawno miałaś iść spać

też idę już
pa

[musso4]

Napisane przez Oja 84

no do Poznania, jakies 120 km.
Może i coś w robocie ... bo tak to zawsze zadowolony, że dobrze mu tam a teraz coś stęka, że na inne budowy go wysyłają, że inny jakiś z✂✂✂any kierownik, że ma dość tego wszystkiego no i sapy i pretensje do mnie, że on musi wstawać o 5 rano i robić cały dzien na dworze (budowlanka) a ja spię do południa w cieple i nic nie robię bo ostatnio gdzieś jakąś pajęczynę na ścianie dostrzegł i to jest dowód na to, że niesprzątam!tylko na wizażu siedzę

To musisz mu powiedzieć tak jak mój św.p. teść mówił do teściowej, jak płakała, że musi przed 4 wstawać i tyle godzin tyrać, on jej zawsze na to, że trzeba było się uczyć to byś miała lżej, a ona aż się bordowa ze zości robiła to był żart i wszyscy się śmiali, tylko teściowa się na żartach nie zna

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Napisane przez dokia

to chyba jednak problem w pracy, to nie Ty jesteś tu problemem... praca na budowie jest na pewno ciężka i niebezpieczna też.. może coś tam się stało i się przejął..
poza tym zmęczony facet szybciej popełnia błędy niż zmęczona kobieta - nie tylko błędy w pracy mam na myśli, ale właśnie w relacjach małżeńskich - bo tak mu najłatwiej się "rozładować"

Może racja, ale problemy w pracy nie upoważniają go do wyżywania się na żonie

[cebulkaa]

Napisane przez musso4

Moje dziecko miało akurat kilka miesięcy, jak dałam szkołę tżowii, więc nie mógł jej kazać sprzątać ani nic robić a ona dała mi trochę popalić czasami musiałam się nieźle uwijać, żeby wszystko ogarnąć więc sobie biedaczek nie poradził

niedawno zostali sami i okazało się że jak się odrobi lekcje to już nic więcej się nie uda :P
zatem wiek szkolny też nie ułatwia

[dokia]

Napisane przez musso4

Może racja, ale problemy w pracy nie upoważniają go do wyżywania się na żonie

tak, masz rację, ale tak im najprościej- taka psychika faceta

[Oja 84]

Napisane przez dokia

to chyba jednak problem w pracy, to nie Ty jesteś tu problemem... praca na budowie jest na pewno ciężka i niebezpieczna też.. może coś tam się stało i się przejął..
poza tym zmęczony facet szybciej popełnia błędy niż zmęczona kobieta - nie tylko błędy w pracy mam na myśli, ale właśnie w relacjach małżeńskich - bo tak mu najłatwiej się "rozładować"

wiesz, ja rozumiem, ze może mu tam nie być lekko ale on nie rozumie w ogóle mnie

[cebulkaa]

[Meitsa]

Wróciłam
Byłam w kinie na Johnnym Englishu i dawno sie tak nie smialam Tż powiedział, ze smialam sie najgłośniej ze wszystkich w kinie

Udało mi sie kupić silikonowe foremki do muffinek za 3,5f W poniedziałek będę piekła powiedzcie mi tylko, czy olej mogę zastąpić oliwa?

Oja, współczuje My odkąd jesteśmy razem nie mieliśmy poważnej kłótni (odpukać), co najwyżej ciche dni, ale i tak tego samego dnia przepraszalismy sie. Tż w ogóle nie jest kłótliwy, może dlatego, ze może bardziej polegać na mnie niż swojej rodzinie, bo to zawsze ja stałam w jego obronie gdy wszyscy byli przeciwko niemu On tez był dla mnie największym oparciem i nie chcemy zeby coś miedzy nami sie popsulo. ALE jak będziemy brać ślub chcę podpisać intercyze. Skąd ja mam wiedzieć co będzie za pare lat, a wole w razie czego zabezpieczyć jego i siebie

[dokia]

Napisane przez Oja 84

wiesz, ja rozumiem, ze może mu tam nie być lekko ale on nie rozumie w ogóle mnie, bo ja nigdzie sama nie wychodzę, wszędzie z dzieckiem, jedynie zakupy w taką sobotę jak dzis to jadę sama ale to też latam z wywieszonym jęzorem po miescie bo szybko szybko no i dziś byłam u tej znajomej ale to była sytuacja awaryjna, potrzebowała mnie i za wszelką cenę chciałam do niej jechać, no ale on nie rozumie, że ja też chcę odpoczać od domu, dziecka, ze chcę mieć troszkę czsu dla siebie no a przecież od czego ja chcę odpoczywaća czym ja się tu w domu tak męczę? po za tym dość często się kłocimy ale ta kłótnia była zupełnie inna. No i jak ja mogę nie chcieć się bzykać, to maż styrany wraca po tygodniu do domu a żona mu odmawia?! tylko ta odmowa była następstwem kłotni, nieobgadanej jeszcze, z zeszłego tygodnia i skoro sobie nie wyjaśnilismy wszystkiego to ja nie mam ochoty na bzykanie no i z tego wynikła od słowa do słowa jeszcze większa awantura nie wiem ... on teraz na wszystko reaguje bardzo impulsywnie, zaraz wielce się obraża wychodząc do drugiego pokoju albo krzycząc a kiedyś to była oaza spokoju, w życiu na mnie nie krzyknął albo nigdy nie powiedział np "odp***ol się ode mnie"....aż do wczoraj

no to się Wam rzeczywiście nazbierało- Ty rozżalona, on też i tak cierpicie oboje, bo on na pewno też, tylko po sobie nie pokaże może... może jutro da się to obgadać z nim wspólnie... może jakiś spacer, lub dziecko rano teściom podrzucić.. albo po prostu powiedz, że chcesz porozmawiać i czy raczy znaleźć czas.... mój zawsze znajdował chociaż czasem ze straszną miną

[musso4]

A Sarunieczka to chyba znowu na siedząco przed lapkiem zasnęła bo na pasku siedzi, a nic nie mówi

[Oja 84]

Napisane przez dokia

no to się Wam rzeczywiście nazbierało- Ty rozżalona, on też i tak cierpicie oboje, bo on na pewno też, tylko po sobie nie pokaże może... może jutro da się to obgadać z nim wspólnie... może jakiś spacer, lub dziecko rano teściom podrzucić.. albo po prostu powiedz, że chcesz porozmawiać i czy raczy znaleźć czas.... mój zawsze znajdował chociaż czasem ze straszną miną

on dziś mi nawet odburkiwał jak normalnie pytałam o bierzące sprawy domowe, więc tym razem już się nie ugnę, sam musi przyjść żeby pogadać, ja nie udaję obrażonej bo to dziecinne ale jeśli chce żeby było dobrze to rękę na zgodę musi on wyciagnać. Ale dziękuję Dokiu jakoś mi lepiej po tym co mi dziś napisałaś mam świeższe spojrzenie na to wszystko

[musso4]

Oja, porozmawiać, pogodzić się, a na przyszłość smyczy mu nie popuszczać

[cebulkaa]

czytałam o takim triku ułatwiającym trudne rozmowy: rozmawiać w ciemnościach... podobno ułatwia porozumienie i wyjaśnienie nawet poważnych zadrażnień bez niepotrzebnego zaogniania (w ciemności trudniej się krzyczy na kogoś).

[Oja 84]

Napisane przez musso4

To musisz mu powiedzieć tak jak mój św.p. teść mówił do teściowej, jak płakała, że musi przed 4 wstawać i tyle godzin tyrać, on jej zawsze na to, że trzeba było się uczyć to byś miała lżej, a ona aż się bordowa ze zości robiła to był żart i wszyscy się śmiali, tylko teściowa się na żartach nie zna

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------



Może racja, ale problemy w pracy nie upoważniają go do wyżywania się na żonie

dobre! kiedys mu też tak odpowiem
i z tym rozwodem od Dokii , jak go będzie stać, też

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

Napisane przez cebulkaa

czytałam o takim triku ułatwiającym trudne rozmowy: rozmawiać w ciemnościach... podobno ułatwia porozumienie i wyjaśnienie nawet poważnych zadrażnień bez niepotrzebnego zaogniania (w ciemności trudniej się krzyczy na kogoś).

ale to było w samiuśkiej nocy, w łózku, po ciemku!

[cebulkaa]

Napisane przez musso4

Oja, porozmawiać, pogodzić się, a na przyszłość smyczy mu nie popuszczać

doooobre

---------- Dopisano o 00:14 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Napisane przez Oja 84

dobre! kiedys mu też tak odpowiem
i z tym rozwodem od Dokii , jak go będzie stać, też

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------


ale to było w samiuśkiej nocy, w łózku, po ciemku!

no to rzeczywiście przeczy, heh.

[dokia]

Napisane przez musso4

A Sarunieczka to chyba znowu na siedząco przed lapkiem zasnęła bo na pasku siedzi, a nic nie mówi

ciekawe co piła?? a może grzyby nie te co trzeba zbierała w lesie??

też widzę że siedzi....

Sarunieczka, mam mojego białego Pingwinka już... ale nie pozwoliłam dziś dla Oli zaparzyć w nim kawy, bo powiedziałam że odpalimy go dopiero jutro.. w niedzielny poranek strasznie cierpiała na niego patrząc.... dodatkowe kawy do niego mają datę ważności 01.2012

[cebulkaa]

oki, znikam bo na twarz padam, obiecane sówki wrzuciłam, zamówienie wysłałam, chyba wszystko co miałam zrobić - a nawet jak nie to już nie mam siły. pa

[Oja 84]

Napisane przez dokia

ciekawe co piła?? a może grzyby nie te co trzeba zbierała w lesie??

też widzę że siedzi....

Sarunieczka, mam mojego białego Pingwinka już... ale nie pozwoliłam dziś dla Oli zaparzyć w nim kawy, bo powiedziałam że odpalimy go dopiero jutro.. w niedzielny poranek strasznie cierpiała na niego patrząc.... dodatkowe kawy do niego mają datę ważności 01.2012

zdążysz zużyć, nie to co moje kilkanaście testów owulacyjnych ważnych do listopada tego roku!

[cebulkaa]

Napisane przez dokia

ciekawe co piła?? a może grzyby nie te co trzeba zbierała w lesie??

też widzę że siedzi....

Sarunieczka, mam mojego białego Pingwinka już... ale nie pozwoliłam dziś dla Oli zaparzyć w nim kawy, bo powiedziałam że odpalimy go dopiero jutro.. w niedzielny poranek strasznie cierpiała na niego patrząc.... dodatkowe kawy do niego mają datę ważności 01.2012

ale chyba nie obawiasz się że nie zdążysz ich przed tym terminem wypić?

[dokia]

Oja, my Ci tu wszystkiego dobrego życzymy.. aby sie poukładało.. skoro on taki burkliwy, to zajmij się sobą, maseczkę naszą sobie nałóż... itp a może skoro kłóciliście się w ciemnościach to i w ciemnościach się dziś pogodzicie?? czego Ci z całego serca życzę...
a opony to niech on zabierze ze sobą w bagażnik i tam wymieni zamiast Ci doopę zawracać w weekend ... no bez przesady - tam nawet może taniej bo i konkurencja większa

---------- Dopisano o 00:23 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

Napisane przez cebulkaa

oki, znikam bo na twarz padam, obiecane sówki wrzuciłam, zamówienie wysłałam, chyba wszystko co miałam zrobić - a nawet jak nie to już nie mam siły. pa

dobranoc,

Napisane przez Oja 84

zdążysz zużyć, nie to co moje kilkanaście testów owulacyjnych ważnych do listopada tego roku!

nooo... szkoda ze ich nie mozna wsadzić do Dolce Gusto

a kawki- na pewno wypiję... ale w sumie jak na taką wartość zakupu to mogłyby to być bardziej świeże kawki

[musso4]

Ja też lecę rano z kawą obowiązkowo będę

[Oja 84]

Napisane przez dokia

Oja, my Ci tu wszystkiego dobrego życzymy.. aby sie poukładało.. skoro on taki burkliwy, to zajmij się sobą, maseczkę naszą sobie nałóż... itp a może skoro kłóciliście się w ciemnościach to i w ciemnościach się dziś pogodzicie?? czego Ci z całego serca życzę...
a opony to niech on zabierze ze sobą w bagażnik i tam wymieni zamiast Ci doopę zawracać w weekend ... no bez przesady - tam nawet może taniej bo i konkurencja większa

opony wymienione, sam wymieniał jak wrociłam, bo kupiliśmy felgi i na jednych felgach są zimówki a na drugich jezdziliśmy, więc można samemu wymienic a w bagazniku nie dałoby rady, on jeszcze wozi chłopaków z okolicy i każdy z torbą podróżną więc bagaznik zawsze zaj***y, nieraz to i telewizorem tym z doopą jeździli jak zmieniali budowy np z Poznania na Wa-wę.

[dokia]

Napisane przez musso4

Ja też lecę rano z kawą obowiązkowo będę

no to ja też wrzucaj drugi bieg
dobranoc

[Oja 84]

Jeszcze raz dziękuje za rozmowę ja też lecę sie wypluskać i położyc sie koło tego dziada, pewnie znów zabierze mi na złość całą kołdrę tak jak wcoraj próbował na koniec zrobic ale wtedy to mu ze złości przywaliłam z pięty

[sheryl]

Ech, smutno tu dzisiaj i tak życiowo

Napisane przez musso4

dla mnie pachnie oustpoken

O, a dla mnie nie...

Napisane przez jolkag78

i to fakt... Ja tez kiedys w złości powiedziałam kilka słów i powiem, Wam, ze nawet szukałam takich, zeby jak najbardziej zabolały... Do dzisiaj sie tego wstydzę;(

Dokładnie...
Ja też tak mam... i mąż też... jak jestem wkurzona to staram się być najbardziej złośliwa jak tylko mogę a gdyby nie emocje, to bym tego nie powiedziała.

Napisane przez Meitsa

Oja, współczuje My odkąd jesteśmy razem nie mieliśmy poważnej kłótni (odpukać), co najwyżej ciche dni, ale i tak tego samego dnia przepraszalismy sie. Tż w ogóle nie jest kłótliwy, może dlatego, ze może bardziej polegać na mnie niż swojej rodzinie, bo to zawsze ja stałam w jego obronie gdy wszyscy byli przeciwko niemu On tez był dla mnie największym oparciem i nie chcemy zeby coś miedzy nami sie popsulo. ALE jak będziemy brać ślub chcę podpisać intercyze. Skąd ja mam wiedzieć co będzie za pare lat, a wole w razie czego zabezpieczyć jego i siebie

Mój też nie był kłótliwy Był zawsze kochany, rycerski, z sercem na dłoni.. w życiu go nie widziałam kłócącego się. A po kilku latach zaczął pyskować .
Człowiek się zmienia, życie go zmienia, przeróżne sytuacje losowe, środowisko.... nigdy nie da się tego przewidzieć. Ja, tak uczciwie na siebie patrząc, też się zmieniłam... nie jestem taka jak kiedyś na początku...no i relacje w związku też przechodzą transformację...
wszystko się zmienia nic nie stoi w miejscu.

---------- Dopisano o 01:18 ---------- Poprzedni post napisano o 01:10 ----------

To sobie pofilozofowałam ... ech, życie
Dobranoc

[Sarunieczka]

Bry co to? nikogo z rana nie ma?

Sorki że wczoraj nie pisałam,zawsze mam prawie otwarty wizaż a oglądałam Tv,pisałam do późna na gg z przyjaciółką a potem nie wiedziałam co pisać to polazłam spać

Napisane przez dokia

Sarunieczka, mam mojego białego Pingwinka już... ale nie pozwoliłam dziś dla Oli zaparzyć w nim kawy, bo powiedziałam że odpalimy go dopiero jutro.. w niedzielny poranek strasznie cierpiała na niego patrząc.... dodatkowe kawy do niego mają datę ważności 01.2012

Napisz koniecznie jak pierwsze próby kawki,i jaką się napiłaś

Ja się tapetuję,piję kawę bo lecę na mszę-mam nadzieję że Camel nie wylezie za mną po mszy

[Kissmisiaa]

Bry z rana! Ależ tutaj cicho, nikt nic nie piszę, wszystkie śpią.
A Sarunieczka dalej na pasku, więc pewnie nockę przed lapkiem miała.
Ja za chwilkę szykowanko i do teściowej brum na obiadzik. Ciekawa jestem kiedy te dobre czasy u niej się skończą

Napisane przez dokia

pfff... młody gra w jakąś grę w necie- jakiś zamek, smok, rycerze... mały niekumaty.. coś mi tam czyta co mu się pokazuje:
-uratowałem dzie-wi-cę.. ale ona ma wąsy i brodę.... mamooo.. co to jest dzie-wi-ca??
odpowiedziałam szybko na odczepnego:
-to taka księżniczka

o matko, sodoma z tym moim dzieckiem

Dzieci są pocieszne

Chyba równocześnie z Tobą pisałam Sarunieczka posta :P

[musso4]

witam przy kawie

Napisane przez sheryl

Mój też nie był kłótliwy Był zawsze kochany, rycerski, z sercem na dłoni.. w życiu go nie widziałam kłócącego się. A po kilku latach zaczął pyskować .
Człowiek się zmienia, życie go zmienia, przeróżne sytuacje losowe, środowisko.... nigdy nie da się tego przewidzieć. Ja, tak uczciwie na siebie patrząc, też się zmieniłam... nie jestem taka jak kiedyś na początku...no i relacje w związku też przechodzą transformację...
wszystko się zmienia nic nie stoi w miejscu.

---------- Dopisano o 01:18 ---------- Poprzedni post napisano o 01:10 ----------

To sobie pofilozofowałam ... ech, życie
Dobranoc

dobrze powiedziane mój też i jeszze dodam, że pojawienie się dziecka mimo, że jest wielkim szczęściem (bynajmniej dla mnie) też stanowi pewien kryzys dla związku

[cheneelle]

Witam Was i ja.

U mnie dzisiaj tak pochmurno, że wydaje się że to już wieczór
Na 12 idę do pracy do 20 więc podjerzewam, że będę miała ładnie stron do nadrobienia

[musso4]

Napisane przez cheneelle

Witam Was i ja.

U mnie dzisiaj tak pochmurno, że wydaje się że to już wieczór
Na 12 idę do pracy do 20 więc podjerzewam, że będę miała ładnie stron do nadrobienia

no jak Klaudia mnie obudziła to myślałam, że jest jakaś 7 i przebudziła się na mleko, a tu zonk, bo już 9 i trzeba wstać