Wysokie, kobiece, modne. Wszystkie wysokie wizażanki łączmy się!!! cz. II

[kejtigda]

sQuaara pewne tylko straszą, tak to niestety jest że czasem sie o detale czepiają

Kurde masz własne mieszkanie, niedługo uzbierasz na wymarzone autko, masz pracę, jesteś młoda ładna i wysoka więc na pewno będzie tylko lepiej

[Kawuszkaa]

Napisane przez sQuaara

nie lubie leczyc sie z jednego faceta innym... tzn normalnie szlam na impreze wybieralam ofiare i byl moj na 1 impreze a pozniej oczywiscie ryczalam

teraz nie chce. wciaz czuje sie jakbym go zdradzala.

naina spotkalam go we wro. przez przypadek. przyjechal do pracy ale nie mial czasu sie ze mna zobaczyc.
przepraszal mowil ze inaczje nie potrafi. ze owszem 100km to nie duzo ale on w domu nie bywa. tylko praca/firma/tata w szpitalu. mowil ze kiedys to sie uspokoi wszystko ulozy... ale teraz nie potrafi inaczj.. chcialby, mial inne plany co do nas. ale taki los.. wiem ze zachowal sie tak dla mojego dobra. nie chce zebym czekala denerwowala sie plakala tylko zebrala i ruszyla ze swoim zyciem.
fakt-ja tego nie chce. ale racjonalnie postapil. nie winie go. ma trudny okres. spotykalismy sie krotko. mowil ze kiedys jeszcze sie spotkamy.. nie raz..
aczkolwiek ja musze zyc dalej.
zapytalam czy moge powiedziec ze bede na niego czekac odpowiedzial "nie.choc wlasnie to agatko powiedzialas"
nie wiem czy wroci kiedykolwiek do wro. nie wyobrazam sobie spotkac go przez przypadek na imprezie kiedys..
nie wiem czy kiedys jeszcze mnie przytuli, pocaluje.
byl dla mnie bardzo wazny..wciaz o niego sie martwie ale takie zycie..
jakos przelykajac lzy musze zyc dalej.. nie myslac o tym ze co weekend on jest we wro w pracy...
plakal. wiem ze bylam dla niego wazna ale nie jestem najwazniejsza i uznal ze tak bedzie latwiej. a ja wiem ze ma za duzo zmartwien zeby jeszcze dobijac sie mysla ze od miesiaca mnie rani swoim zachowaniem.
jezeli ejst nam pisane to mzoe ze soba bedizemy... w koncu nigdy nawet sie nie klocilismy i to nie nasza wina ze zwiazek sie rozpadl.

bardzo za nim tesknie i mi go brakuje. mimo ze i tka sie nie odzywal to swiadomosc i nadzieja byly mi potrzebne. teraz mam mega dziure przez cala klatke piersiowa..


a zakupy juz mam do mieszkania brakuje mi tylko motywacji do przeprowadzki (nie zebym miala do czegos inengo;p)

Kurde, kurde, kurde... strasznie nie lubię takich akcji !!!
Bardzo Ci sQuuarko współczuję bo naprawdę trzymałam kciuki za to żeby Wasz związek przetrwał te trudne chwile.
Nie ma co się tutaj rozwodzić z mojej strony. Po prostu chłopak ma tak ciężką sytuację, że postąpił chyba najlepiej jak się da, a na pewno najdojrzalej. Na ten moment nie chce Cię ranić i nie spełniać obietnic, że się odezwie itd... Może jak się wszystko unormuje, to do siebie wrócicie, o ile będziesz Ty tego jeszcze chciała. Bo tak naprawdę nie wiadomo co tam na Ciebie czeka.
Na pewno jakoś się pozbierasz, mimo że teraz dopadła Cię taka fala niepowodzeń ! Na uczelni walcz i nie daj się, bo ta "sprawiedliwość" uczelniana jest tak beznadziejna, że czasem typowe, nieodpowiedzialne pustaki przechodzą spokojnie z roku na rok a normalnych ludzi męczą.
Pamiętaj, że masz nas tutaj (chociaż to marne pocieszenie na tę chwilę) jednak zawsze coś Takie przyjazne duszyczki

P.S. Byłam nieobecna ponieważ w sobotę wesele brata, w niedziele poprawiny a w poniedziałek dopiero wróciłam do domu wieczorem.

Poza tym mamy ustalony termin ślubu cywilnego na 26 listopada godz. 13:30...
Od jutra równy miesiąc do przysięgi i zacznie się...zmiana prawa jazdy, dowodu itd... banki, uczelnia. Sporo tego!

[201607280909]

Napisane przez naina_

Dziewczyny ratujcie!
11 listopada M ma imieniny. No i nie mam pomysłu na prezent dla Niego. Może nie tyle prezent, ale jakiś upominek, coś małego i niezbyt drogiego żebym za wysoko poprzeczki nie podniosła. Wiecie o co chodzi zbliżają się święta
Pomyślałam o długopisie z grawerem, na allegro Parkera z grawerem już za jakieś 50-60zł z przesyłką już się kupi. Tylko czy to dobry pomysł, a może coś innego??

No nie mam pomysłu i już.
A jak dostanę wypłatę to pasowało by coś zamówić.....

Parker jest ok, jeśli Twoj M. jest facetem, który dużo pisze tzn. ma bardziej biurową pracę, zajmuje się jakimiś dokumentami itp. bo jeśli na co dzień nie korzysta zbyt wiele z długopisów to raczej pomyślałabym o czymś innym.

14 listopada mój TŻ ma urodziny i nie mam pojęcia co mu kupić . jesteśmy ze sobą 4,5 roku, kupujemy sobie prezenty na wiele okazji i już mi się pomysły wyczerpały. do tego teraz mieszkamy razem, więc skreślam prezenty, które można kupić przez internet - nie chcę, żeby przypadkiem odebrał paczkę ze swoim prezentem (nie otworzy jej, ale będzie pytał co to i może być niezręcznie)

Napisane przez sQuaara

a mnie chca wyrzucic z uczelni
mnie studentke k#$Q#%^$ roku kiedys tam.. z dyplomem II meijsca w polsce z zarzadzania przedsiebiorstwem po 2gim roku, a konkurs dla managerow... mnie na 5roku. bo nie oddalam indeksu.bo pracuje w zawodzie.
no faken ;/


jak bylo dobrze to bylo: dostalam prace A., kupilam mieszkanie mialam aktywny plan oszczednosciowy na samochod.
a jak sie wali to wszystko na raz.


#$%$&%&$%@#$@#V @#$^&*%&^%@ !

tylko swiadomosc weekendu trzyma mnie przy zdrowych zmyslach...

sQuaara, mam nadzieję, że Ci się wszystko ułoży na uczelni. ja też mam spory problem z zajęciami - obecności na ćwiczeniach są obowiązkowe, a ja przez pracę nie pojawiłam się na wielu zajęciach i nie mogę dogadać się z ćwiczeniowcami, żeby mi to usprawiedliwili - mam nadzieję, że jak pójdę do dziekanowej to jakoś mi pomoże to załatwić.

no i trzymam kciuki, żebyś sobie wszystko poukładała i wyszła na prostą

Napisane przez anja0804

jak fajnie znaleźc taki wątek znajdzie się tu jeszcze miejsce na nowe 178cm?

jasne witaj

[dasiulka]

Hej dziewczynki
Dawno się nie odzywałam, ale regularnie czytam mam teraz straszne zamieszanie bo zaczęłam pisać prace licencjacką (promotor juz nalega), do tego zajęcia na uczelni w beznadziejnych godzinach (bez przerwy mam okienka) i jeszcze staram się nie zaniedbywać treningów....

[aniabaniaa]

Hej laseczki ;* stale Was czytam, ale nigdy nie mam czasu, żeby wszystkim odpisać, a poza tym w obliczu problemów Squary jestem dość bezradna i sama nie wiem co mogłabym doradzić. Musisz chyba wypłakać swoje i tyle... Na uczelnie nie ma opcji, żeby było coś nie tak, z tego co piszesz to odniosłaś mnóstwo sukcesów, więc niech nie popadają w paranoję, może babeczki z dziekanatu o tym zapomniały też nienawidzę dziekanatów

Z A. masz o tyle kijowo, że to zakoczyło się po tych 3 m-cach... a wiadomo, wtedy ma się permanentny błogostan, motyle brzuchu, itp; docieramy do siebie, nie znając wad Pewnie dłuugo będziesz zastanawiała się nad tym, co by było gdyby. - w końcu tak fajnie wam się układało.
Nie wiem co Ci nowego Ci poradzić. Trzymaj się kochana!

Naina, parker to chyba najlepszy pomysł

[sQuaara]

a ja uwazam ze ten Parker to wcale nie najlepszy pomysl
skoro M. nie ma takiej super pracy biurowej... mowisz ze czasem chwyta co popadnie... jak dla mnie meisiac-dwa i dlugopis zgubiony..


z A. jest beznadziejnie bo walczylam o niego 5 tygodni a mimo wszystko odszedl.
czasem sie czuje jakby odszedl z dnia na dzien.
budze sie w sumie z mega pustka w sercu. poranki sa najgorsze.. koszmarne.
przestaje myslec ze "kiedys bedziemy razem" 'jeszcze mnie zabierze na spacer"
probuje zyc bez niego... w sumie od 17.09 go nie bylo wiec dni mialam zorganizowane juz duzo wczesniej i tu jest na tyle lepiej ze jakos stopniowo sie przyzwyczailam ze go nie ma.
choc i tak az mi zle wypowiadac to na glos ale czuje sie jakby zaginal.. jakbym o niego walczyla kilka tygodni a on byl uznany przez policje za osobe zaginiona..

zastanawiam sie kiedy bedzie dobry moment zeby napisac... wiem ze mu ciezko w zyciu a chcialabym go wesprzec.. ;>

mowilam juz ze zycie to dziwk a?

[naina_]

sQuaara tak,masz rację życie to okrutna dziwk a
Jeśli nie Parker to co? Bo przecież nie kupię mu samochodzika na pilota, choć czasem się zastanawiam czy to nie jest dobry pomysł, bo M bywa jak duże dziecko
Kochana ja czytam to, co Ty napiszesz to aż mi się przykro robi. I nie wiem co mam napisać żebyś cho troszkę się lepiej poczuła.

Vilandre mamusie tak mają, że okropnie lubią dbać o swoich synków, a jeszcze jak jest jedynak, to już w ogóle. To trzeba albo przemilczeć albo jasno powiedzieć jakie są zasady bo w sumie różnie to może być.
Co do pracy, to Kochana,taki życie i niestety, ale trzeba to przetrwać. Pomyśl sobie jaką będziesz miała satysfakcję jak zostaniesz przyjęta tam na stałe do pracy

Dasiulka uczelnie niestety mają to do siebie, że patrzą tylko na dobro swojej kadry studentów mając w nosie. Jakoś to trzeba przetrwać

[Morena_]

.

[naina_]

Morena, toteż właśnie odpuściłam sobie grawer miłosny
Nasze prywatne żarty są za długie na grawer a i sposób w jaki mówimy do siebie też się nie nadajeNie chcę żeby wyszło na to, że M nie jest wiarygodny w oczach klientów
Zastanawiam się jeszcze nad " Ad astra per aspera" (przez trudy do gwiazd) albo "Bądź grzeczny..."
Albo już kurde nie wiem co!

[kejtigda]

Ja doszłam po namyśle do wnisoku że jestem zakochana i szczęśliwa, mimo że to spokojny związek, chyba na jakiś czas się wyszalałam i będę się go trzymać

Naina ja bym po prostu dała sam długopis skoro nie jesteś pewna graweru, chyba że on ma jakieś motto życiowe np?

Dasiulka jakie wymiary, zazdroszczę

Vialndre to chyba będzie miałą nadgorliwą teściową, ale na pewno pomoże TŻ i trochę Cię teraz odciąży więc to dobrze. Mam nadzieję że kot nie zdemoluje Ci mieszkania Sama mam dwa które kocham, ale trochę strat przynoszą...

Kawuszka jaką sukienkę ubierasz na cywilny?

Wrocilam na diete bo moje oczy dzis zalaly się łżami jak przyszly szorty kate moss z allegro i się nie dopięłam ;D I rozwiązałam kwestię aparatu, moja przyjaciolka ktora jest fotografem sprzedaje swoja stara lustrzanke olympus 510 i ma dodatkowe obiektywy więc extra

[naina_]

kejtigda to super, że się wszystko pięknie układa.
Do spodni z pewnością schudniesz.
Co do długopisu, to przemyślałam grawer i w sumie do następnego tygodnia mam czas żeby podjąć ostateczną decyzję. W każdym bądź razie na tą chwilę stanęło na: Bądź grzeczny....

Powiedzcie mi co robię źle, bo już kurka sama nie wiem. wyeliminowałam słodycze, gazowane i słodzone napoje i soki, kawę, fast foody, nawet herbaty nie słodzę całą łyżeczkę, tylko pół, (jedynym grzeszkiem moim od ostatniego miesiąca był ten kryzys, który przechodziliśmy z M gdzie zjadłam porcję frytek i przepiłam to małą coca-colą, niby w kolejce czekała czekolada, chipsy i inne, ale już nie miała na to ochoty), staram się jeść ciemne pieczywo, chude wędliny, dużo warzyw i owoców, do tego spacery 3 razy dziennie z psem i do pracy na nogach i kurde przytyłam 4kg
Zaczynam wyglądać jak mały hipopotam.

No co, mam zacząć głodówkę, czy co żeby schudnąć?

[kejtigda]

Naina przede wszystkim regularność jedzenia, często a mało. No i polecam picie czerwonej herbaty i kupienie błonnika herbapolu za ok 10zł, 2 łyżeczki dziennie, daje to efekt. Ja do tego jeszcze wciam alli ale od dzis zaczynam więc zobaczę jak to się bedzie układać
wlasnie przeczytalam o skutkach ubocznych alli i jednak mi się odwidziało, zostaje przy herbacie i błonniku no i dietce oczywiście

[naina_]

Kejtigda o tym błonniku to nie słyszałam, na pewno kupię.
Zastanawiam się też nad powrotem na south beach, ostatnim razem wytrzymałam na tej diecie jakieś 5 dni ale myślę, że po tym, co zobaczyłam ostatnio na wadze, to wytrzymam ile będę musiała.

Ja żadnych specyfików nie chcę brać, bo kurka naczytałam się o skutkach ubocznych no i wszelkie cud tabletki mi się odwidziały.

Jeszcze godzina. Mam nadzieję, że szefowa nie zdąży. Ma coś dla mnie, a ja specjalnie nie mam ochoty psuć sobie dnia spotkaniem z nią.

No i dowiedziałam się, że M robi wszystko żeby mieć sobotę wolną, więc jak dobrze pójdzie to od piątkowego wieczoru będziemy razem

Jakie macie plany na ten długi weekend?
Ja to chyba jutro się już wypuszczę na wieś, w te okropne, wyziębione ściany, przynajmniej z daleka od internetu i aglomeracyjnego hałasu. No i w sobotę/niedzielę big day, czyli spotkanie z rodziną M. Mam nadzieję że mnie zaakceptują.

[Kawuszkaa]

Napisane przez sQuaara

a ja uwazam ze ten Parker to wcale nie najlepszy pomysl
skoro M. nie ma takiej super pracy biurowej... mowisz ze czasem chwyta co popadnie... jak dla mnie meisiac-dwa i dlugopis zgubiony..


z A. jest beznadziejnie bo walczylam o niego 5 tygodni a mimo wszystko odszedl.
czasem sie czuje jakby odszedl z dnia na dzien.
budze sie w sumie z mega pustka w sercu. poranki sa najgorsze.. koszmarne.
przestaje myslec ze "kiedys bedziemy razem" 'jeszcze mnie zabierze na spacer"
probuje zyc bez niego... w sumie od 17.09 go nie bylo wiec dni mialam zorganizowane juz duzo wczesniej i tu jest na tyle lepiej ze jakos stopniowo sie przyzwyczailam ze go nie ma.
choc i tak az mi zle wypowiadac to na glos ale czuje sie jakby zaginal.. jakbym o niego walczyla kilka tygodni a on byl uznany przez policje za osobe zaginiona..

zastanawiam sie kiedy bedzie dobry moment zeby napisac... wiem ze mu ciezko w zyciu a chcialabym go wesprzec.. ;>

mowilam juz ze zycie to dziwk a?

Ehh bardzo mi Cię szkoda kochana, nic więcej nie napiszę tylko gigantyczny przytulas
Pomyśl sobie, że to co jest teraz być może jest lepsze niż ciągłe czekanie na to aż się odezwie do Ciebie a w obecnej sytuacji i tak by tego nie robił. Wierzę, że jeśli macie być razem to jak jego sytuacja się ustabilizuje to znowu los Was połączy. Krótko byliście razem i dlatego tym bardziej Ci ciężko. Bo niby mniej razem przeżyliście, ale to wszystko było w pierwszej fazie związku kiedy WSZYSTKO jest wspaniałe i dlatego bardziej boli :/

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez kejtigda

Ja doszłam po namyśle do wnisoku że jestem zakochana i szczęśliwa, mimo że to spokojny związek, chyba na jakiś czas się wyszalałam i będę się go trzymać

Kawuszka jaką sukienkę ubierasz na cywilny?

Wrocilam na diete bo moje oczy dzis zalaly się łżami jak przyszly szorty kate moss z allegro i się nie dopięłam ;D I rozwiązałam kwestię aparatu, moja przyjaciolka ktora jest fotografem sprzedaje swoja stara lustrzanke olympus 510 i ma dodatkowe obiektywy więc extra

Skoro zakochaniec to trwaj w tym i trzymaj Bo ciężko o prawdziwe uczucie w tych czasach.
Odnośnie sukienki sama nie wiem...Jutro właśnie idę z mamuśką na podbój galerii i muszę coś kupić. Po prostu postanowiłam, że coś kupię i koniec! Tym bardziej, że moja mama znowu wyjeżdża a chciała chociaż kupić ze mną sukienkę skoro nie może być na cywilnym. Widziałam dzisiaj bardzo fajną w MOHITO, ale nie wiem Nie wiem czy trzymać się stonowanych kolorów czy mogę zaszaleć np. w ostrej zieleni?
Odnośnie diety to nic nie mów Po urlopie przytyłam 3kg we wrześniu i nie mogę się tego teraz pozbyć a chcę wrócić do mojej ukochanej wagi Do ślubu to zrobię na pewno Jednak na cywilnym nadal będę 3kg grubsza

[kejtigda]

Ten błonnik to fajna sprawa, jest zdrowy, niedrogi i jak dla mnie skuteczny

Właśnie zrobilam pyszny obiad TŻowi, sama za to jem jakiś syf ale nie korciło mnie gdy go robilam więc morale są wysokie

Ja na dlugi weekend nie mam planow, od czwartku zaczynam halloween więc moim planem jest wielki kac Ale oszczędzam na ten aparat więc chyba bedzie spokojnie bo nie chce wszystkiego przepić

[Kawuszkaa]

naina jesienią ciężko zrzucić zbędne kilogramy, ale może powinnaś iść do dietetyczki i porozmawiać. Ja wiem, że to bardzo przydatne i nie jest to tylko wskazane ludziom otyłym. To błędne myślenie.
Można się dowiedzieć co spowalnia nasz metabolizm, co go przyspiesza, co służy, co szkodzi itd. Taka wizyta jest poprzedzona badaniami i dlatego nie jest to jakaś jałowa dieta z internetu.
Polecam warto wziąć pod uwagę tym bardziej, że zdrowe jedzenie to podstawa do wszystkiego

[naina_]

Kawuszka Kochana gratuluję przyszłej mężatce! I koniecznie musisz się pochwalić sukienką
O z dietetykiem to nie pomyślałam. Pomyślę

kejtigda halloween? A masz już pomysł na strój??


Ojej za każdym razem jak ktoś przechodzi koło drzwi, to dostaję ataku nerwowego. Już i tak mam wypieki na twarzy i w ogóle najchętniej to bym poszła do domu.
No tak mi się nie chce dziś z szefową rozmawiać, że szok.
Znów coś wymyśli......

Jeszcze 30minut.....

[sQuaara]

morena mialas tego nie komentowac zeby nie bylo ze łamie deal i mimo wszystko wypisuje o A. :P

dzisiaj jakos pierwszy raz z tym sie pogodzilam na jakies 5sekund "nie ma go" i nie ogarnela mnie fala goraca i płaczu..
wciaz mi przykro jak sobie przypomniam jak krzyczał przez cały bar "z grzeeeesiem sie całuj' albo jego ton glosu mowiacy mile slowa.. wicaz tesknie
ale jakos powoli osiagam spokoj
dziekuje za Wasze mile slowa i checi pomocy * wiem ze ciezko w takim momencie cokolwiek doradzic...

kejtigda zakoooochana to szczesliwa! wspaniale

vilandre nie dziw sie ze mama pomaga. sama jeszcze jestes za mloda na przechodzenie przez taki los samotnie wiec ciesz sie ze ona tam wkroczyła docenisz kiedys, mimo ze moze Ci sie wydawac ze jestescie juz dorosli

naina bądz grzeczny to na swoim nagim zdjeciu jakby M. w delegacje jechał moglabys napisac

nie no ten dlugopis do mnie nie przemawia
moze skorzany pasek do spodni? skoro on ma jakas fizyczna meska prace to tai mocny np czekoladowy ;>

[naina_]

sQuaara pasek nie, M nie nosi paska. Z resztą czasem jak przyjedzie do mnie w spodniach, to się zastanawiam czy one nie były na Nim czasem szyte. I taaaaaak seksowne mu się na tyłku opinają
No to skoro nie długopis to ja nie wiem co. No podpowiedzcie mi lepiej

Ale bratu na urodziny z napisem "najlepszy brat na świecie" to na pewno zamówię taki długopis. Do szkoły mu się przyda i w końcu przestanie ode mnie "pożyczać"

[kejtigda]

miałam być wonderwoman ale zamuliłam ze strojem i nie wiem czy jutro zdąże coś wykombinować

Ja pomagam koledze wybrać pierścionek zaręczynowy dla mojej przyjaciółki, więc mam zabawę, siedzę i oglądam różne cuda

[dasiulka]

kejtigda- i kto tu o wymiarach mówi!! to ja mam czego zazdrościć
tak naprawdę to zawsze mam i chyba będę miała kompleksy....

[kejtigda]

Napisane przez dasiulka

kejtigda- i kto tu o wymiarach mówi!! to ja mam czego zazdrościć
tak naprawdę to zawsze mam i chyba będę miała kompleksy....

Dlaczego z takimi wymiarami masz kompleksy? Ja muszę sadełko z brzucha zrzucić i cellulit się próbuje zadomowić

[201607280909]

Napisane przez naina_

Powiedzcie mi co robię źle, bo już kurka sama nie wiem. wyeliminowałam słodycze, gazowane i słodzone napoje i soki, kawę, fast foody, nawet herbaty nie słodzę całą łyżeczkę, tylko pół, (jedynym grzeszkiem moim od ostatniego miesiąca był ten kryzys, który przechodziliśmy z M gdzie zjadłam porcję frytek i przepiłam to małą coca-colą, niby w kolejce czekała czekolada, chipsy i inne, ale już nie miała na to ochoty), staram się jeść ciemne pieczywo, chude wędliny, dużo warzyw i owoców, do tego spacery 3 razy dziennie z psem i do pracy na nogach i kurde przytyłam 4kg
Zaczynam wyglądać jak mały hipopotam.

No co, mam zacząć głodówkę, czy co żeby schudnąć?

wiesz co naina... byłam przez 2 tygodnie na szkoleniu i jadłam tam hotelowe żarcie. jadłam bardzo dużo w tym desery (był szwedzki stół), byłam przekonana, że przytyję, ale schudłam 1,5 kg! zaczęłam się zastanawiać czemu no i to moje wnioski:
- posiłki były codziennie o tych samych porach w ciągu dnia (śniadanie o 8:30, lunch 12:30 i kolacja o 18:30)
- na szkoleniach mieliśmy do dyspozycji wodę mineralną, więc z nudów chlałam ją litrami (ok. 4 butelki półlitrowe dziennie)
- podczas tzw. przerw kawowych (3 razy dziennie) piłam po kubku zielonej herbaty
- do każdego posiłku dołączałam dużą porcję warzyw i owoców (to chyba ułatwia strawienie reszty jedzenia)
- do tego wieczorami grałam w kręgle i w X-boxa z Kinectem (czyli gramy ruszając się ciałem, a nie klikając w pad np. w siatkę lub boks)

objadałam się do syta, czasem przejadałam, ale mimo wszystko schudłam. chyba najwięcej daje tu ta regularność posiłków, w tym spore śniadanie i oczywiście picie dużej ilości płynów

[dasiulka]

kejtigda- z takimi nogami to nawet chociażbyś miała ten cellulit (w co szczerze wątpie) nikt na to uwagi nie zwróci

Btw ja tam wole błonnik naturalny czyli otręby owsiane i pszenne. Serdecznie polecam ten surówkę z jabłka i marchewki, pyszniutka, syta i przede wszystkim dużoooo błonnika

[201607280909]

Napisane przez dasiulka

kejtigda- z takimi nogami to nawet chociażbyś miała ten cellulit (w co szczerze wątpie) nikt na to uwagi nie zwróci

Btw ja tam wole błonnik naturalny czyli otręby owsiane i pszenne. Serdecznie polecam ten surówkę z jabłka i marchewki, pyszniutka, syta i przede wszystkim dużoooo błonnika

dasiulka, też bym chętnie jadła otręby, ale mam uraz, bo dwa razy kupiłam i dwa razy były w środku mole, a raczej ich larwy
obrzydlistwo

teraz nie mogę się przemóc i kupić znów otręby

[dasiulka]

Napisane przez vilandre

dasiulka, też bym chętnie jadła otręby, ale mam uraz, bo dwa razy kupiłam i dwa razy były w środku mole, a raczej ich larwy
obrzydlistwo

teraz nie mogę się przemóc i kupić znów otręby

Mole what???!! Nigdy się z tym nie spotkałam, a otreby jadam regularnie od ok. 2 lat!! Teraz zacznę na to bardziej zwracać uwagę!!
Ja z otrębami już się tak zaprzyjaźniłam, że dodaje praktycznie do wszystkiego

[kejtigda]

Mi się te otręby zawsze szybko nudziły, a herbapol wydaje mi się podświadomie taką zdrową firmą choć pewnie to sama chemia ale po tym co napisała Vilandre na bank już otrębów nie kupie
Co do cellulitu to wlasnie psuje mi efekt nog więc ogarniam i idę się masować i spać w foli, TZ sie zdziwi jak sie polozy a ja zawinieta
dasiulka do czego je dodajesz np?

Ja mam chwilowy odpal na robienie domowych przetworów ale nie wymyslilam nic poza musem jabłkowym i pigwą taką co sie zimą do herbaty dodaje, macie może jakieś pomysły?

Jakie cudowne sukienki! http://www.groszki.pl/groszki/56,111...McCartney.html

[dasiulka]

Ja z otrębów bardzo często robię owsiankę (2 łyżki owsianych, zmielonych i 1 pszennych), ale również piekę sobie pizze (pycha)- ciasto robię z 2 zmielonych łyżek otrąb owianych i pszennych, dodaje łyżkę serka wiejskiego, 2 łyżki jogurtu naturalnego (lepszy jest ten 2-3%), pół łyżeczki proszku do pieczenia. Całość mieszam blenderkiem i na silikonową deczkę (ja mam taką do robienia tarty) do piekarnika (205 stopni). Chwilkę piekę samo ciasto (aż się troszkę przypiecze) i potem juz dodaje składniki Często robię też naleśniki z otrębów (6 łyżek otrębów owsianych plus pół szlanki mleka, troszkę soli i na patelnię).

Z otrębami można różne wariacje tworzyć...

[201607280909]

Napisane przez kejtigda

Ja mam chwilowy odpal na robienie domowych przetworów ale nie wymyslilam nic poza musem jabłkowym i pigwą taką co sie zimą do herbaty dodaje, macie może jakieś pomysły?

ja mam pomysły, ale na przetwory z owoców, których już nie ma do kupienia więc chyba odpadają
chyba, że w grę wchodzą też nieowocowe, ale na przykład warzywne...

[patiuszka]

Napisane przez dasiulka

Mole what???!! Nigdy się z tym nie spotkałam, a otreby jadam regularnie od ok. 2 lat!! Teraz zacznę na to bardziej zwracać uwagę!!
Ja z otrębami już się tak zaprzyjaźniłam, że dodaje praktycznie do wszystkiego

Dziewczynki, te mole to mączniaki i nie mają nic szczególnie wspólnego z otrębami tylko z tym, że jak gdzieś istnieją latające to przylatują do rzeczy mącznych i składają tam jaja. Potrafią przegryźć się przez kartonik i folię, najlepiej lubią bytować w makaronach, ryżach, kaszach, otrębach, orzeszkach, suszonych owocach itp. Ja miałam w domu tragedię, przylatywały skądś przez okno i co parę tygodni lęgły się gdzie popadnie. Te larwy wyglądają obrzydliwie. Poradziłam sobie z tym chowając wszystkie zapasy do plastikowych pojemników lub słoików a te latające tłukłam kapciem przez długi czas. W końcu się skończyły. U mojego męża zalęgły się kiedyś w pracy w magazynie kuchennym, a u mojej koleżanki w makaronie
Trzeba w sklepie sprawdzać czy w przezroczystych foliowych opakowaniach nie widać takich ledwie widocznych pajęczynek jakby kurzu ale mniej widocznych a w kartonowych opakowaniach przy miejscach klejenia