Rozpakowanym mamusiom należą się brawa, reszta pamięta że poród to super sprawa! IX/X

[cotynato]

Napisane przez archinta

U mnie spoko. Czasem jakas mała plamka się zrobi- ale to jak ja przysnę z małym i on trzyma mojego sutka jeszcze w pyszczku, wtedy jakoś troszkę wycieka.
A na codzień też Ci mleko wycieka?? Musisz nosić wkładki?

czeeee
A Ty na wyspach tak?
Ja też się obawiam co to będzie jak przyjdzie jesienna szaruga podatna jestem na niepogodę

Muszę nosić. A czemu pytasz? Chyba wszystkie karmiące musimy ? A jak ktoś nie musi to zazdroszczę bo to kolejne wydatki, wcale nie małe

[archinta]

Napisane przez thelilah

tak
też jestem podatna, już mam nastrój do d...
i jeszcze na dodatek nawet nie ma się do kogo odezwać w domu...
ehh nie przynudzam...

dobrze, że jest net...

współczuje!!! pogoda potrafi serio przygnębić

Napisane przez cotynato

Muszę nosić. A czemu pytasz? Chyba wszystkie karmiące musimy ? A jak ktoś nie musi to zazdroszczę bo to kolejne wydatki, wcale nie małe

No ja wlasnie nie musze bo samoistnie nic nie wycieka. Także widzisz z tym karmieniem na leżąco pewnie to od tego zalezy.

A reszta mam nosi wkładki w stanikach? Bo zastanawiam sie czy te moje "zaworki" tez w końcu puszcza???

[anciaahk]

Napisane przez archinta

Tez tak się zastanawiam... bo serio sama siebie nie kumam, więc coś musi być na rzeczy

Oby jak najszybciej minęło. Chodzicie na spacerki? Może to brak świeżego powietrza?
Przytulam!!!

Napisane przez cotynato

Archi i w ogóle dziewczyny jak karmicie na boku w nocy to nie budzicie się w plamie mleka? Bo moje dziecię ma chyba dziurawą buzię. Ja dzisiaj wzięłam go do siebie z rańca , budzimy się o 10 a pod nami mokro i w ogóle przez to mi nie podchodzi ta pozycja.

Niee, ale nakarmię i chowam cycka, więc dlatego. Jakbym tak leżała, to bym musiała codziennie prać pościel.

Napisane przez thelilah

tak
też jestem podatna, już mam nastrój do d...
i jeszcze na dodatek nawet nie ma się do kogo odezwać w domu...
ehh nie przynudzam...

dobrze, że jest net...

współczuję pogody, też się tego boję, zaraz listopad...

Napisane przez archinta

No ja wlasnie nie musze bo samoistnie nic nie wycieka. Także widzisz z tym karmieniem na leżąco pewnie to od tego zalezy.

A reszta mam nosi wkładki w stanikach? Bo zastanawiam sie czy te moje "zaworki" tez w końcu puszcza???

Noszę od początku, już w szpitalu ciekło mi po kolana. A jak karmię to drugi cycek automatycznie cieknie, na samą myśl o karmieniu czuję jak cieknie, czasem nie zdążę się wytrzeć po wyjściu spod prysznica i już kapie mleko. Najgorzej jest w nocy,w dzień znośnie.

[thelilah]

za wagę Frania 6800 miłości

Napisane przez MalgosiaM8

śpi, jak wstanie to marudzi potwornie i tak do kolejnego spania

o matulu to sobie synka chowasz Niech rośnie nasz Franio wkońcu był pierwszy to niech przoduje dalej

mi wychodzi 6300

o i proszę, następny kawaler - za 6300

Napisane przez spray

Ale czad, dostałam normalny okres. 6 tygodni po porodzie.

uuu
u mnie mija 5 tydzień dzisiaj, ale ja nie chcę jeszcze @
miło jest bez

Napisane przez agnieszka 0605

Wg naszej wagi wychodzi, że Amelia waży ok 5 kg

o następne 5kg miłości

Napisane przez tusia872

czytam sobie wizaz moje słoneczko sobie lezy na pleckach az tu nagle patrze a ona na boku sama sie obrocila popołudniu tez sie obrociła sama myslałam ze to przypadek a jednak nie

za małego akrobatę

Napisane przez 19natka88

Tak jak u nas

Apropo akrobatów to Szymon dzisiaj z leżenia na boczku przekręcił się na plecki i przewędrował w poprzek łóżeczka tak, że nogi mu zwisały między szczebelkami jak włączyłam światło o o mało zawału nie dostałam

kolejny akrobata
jeju już się nie mogę doczekać jak to moje dziecię zacznie wykazywać trochę ruchu hehe

Napisane przez BordAna

o matko, wkońcu do Was zajrzałam. Zaraz zacznę nadrabiać, o ile mi Leoś pozwoli. Dobry synek od wczoraj jest grzeczniejszy, nie zapeszając oczywiście. Teraz jeszcze śpi (od 18tej), ale już liczę minuty...
a ja przynajmniej ogarnęłam mieszkanko i zrobiłam juz obiadek na jutro.. ii.. padam ...

my bylismy w czw u pediatry, Leoś w 4tyg i 2 dniu ważył prawie 5100 a matce ręce opadają... a co to będzie poźniej
dostalismy skierowanie do ortopedy i do chirurga (powiększający się pieprzyk na prawym posladku) ale niestety usunąć go się nie da przynajmniej narazie z racji tego że znieczulenia ogolnego nie przeprowadza się u dzieci poniżej 2 roku życia... zresztą tak małe dziecko szybko rośnie i powstałaby brzydka blizna a pieprzyk nie wygląda za ciekawie bo jest brzydkiego koloru (prawie czarny)... nie chcę nawet mysleć o czym to świadczy...
a z bioderkiem to też wolę nie zapeszać...
w każdym razie 4.11 --> ortopeda
7.11 --> chirurg

co do zakupów to ja z małym chodzę jak narazie jedynie do spozywczaka i staram się za długo nie buszować bo maly ubrany jest dośc ciepło

u mnie z laktacją rownież d..pa...
jeszcze 2 tyg temu odciągałam sporo a teraz z obu cycków po 40-60ml...
a to dla mojego brzdąca połowa posiłku
i mam mieszane uczucia bo z jednej strony żałuję bo chciałabym dać małego wszystko co najlepsze, oby jak najdłużej ale z drugiej strony to odciąganie jest strasznie monotonne , po drugie przydałoby się odciągać co 3 godz a niestety jak sama siedze w domku i zrobię to 2 razy dziennie to jest dobrze... w nocy odpada... bo jakbym odciągała to co by to była za noc, jesli chodzi o spanie..

dziewczyny po cc, czy Wy dostaliśmy od swoich lekarzy jakieś tabletki? chodzi mi o sposób zabezpieczania się przez kolejny rok?

za wizyty

Napisane przez lullaby_ml

Oj straszny, ale to jest maruda z wyboru bo chce na rece i koniec no i gdy po 3 min sie nie uspokaja i zaczyna coraz donosniej plakac to oczywiscie jest noszony ksieciunio, a jak on musi byc w centrum zainteresowania, ha! kochana ostatnio Ł z nim chodzil i chodzil i zaczelismy rozmawiac, akurat byl jakis wazny temat do obgadania, wiec po 5 min Miki zaczal odstawiac cyrki, my skonczylismy rozmawiac, Ł zaczal z powrotem mowic do Mikulencji i juz bylo wszystko cacy, no jest niemozliwy

a widzisz moje dziecko identyczne... na zasadzie albo zajmujesz się mną albo sobie popłaczę
już się śmiejemy, ze nam gwiazda rośnie, bo jak jest w centrum uwagi (czytaj wszyscy nad nim skaczemy, mówimy do niego, zaczepiamy) to jest ok,a jak tylko zaczniemy robić coś innego to już mu nie pasi i dawaj alarmy

Napisane przez lullaby_ml

Glowna zasada-nic na sile i szczesliwe dziecko to szczesliwa mama-sora ze sie wymadrzam, po prostu z autopsji jesli masz checi i sily i masz pokarm a dzidzi je to ciagnij to dalej, gdyby Miki jadl to pewnie bym tez karmila cyckiem

dokładnie - nic na siłę...
ja gdybym mogła też bym dawała cycka, a tak...

Napisane przez anciaahk

Ja Cieeeeeeeeeeee, mój Franio przestawił sobie czas i śpi , macie pojęcie?

Zaraz Was może ponadrabiam.

no to brawa dla Franusia, że dał mamie odpocząć

Napisane przez minio1984

Witam weekendowo


Witajcie w klubie, my się wczoraj ważyliśmy i wychodzi równe 6 kg

za 6kg i za 2 miesiace
a moje kończy dzisiaj 5tygodni


pozaznaczałam cytaty i połowy nie ma

z tego co pamiętam...
cotka, ale masz małego strażaka
(ja już nie liczę ile razy dostałam fontanną )

agnyska: Teraz wrzuciłam na luz i jestem nareszcie zadowolona z bycia mamą (i to bardzo! nawet rodzina i znajomi mi mówią, że kwitnę i wyglądam na szczęśliwą) i kocham Benika najbardziej na świecie! (to niby takie oczywiste, ale na początku przygody macierzyństwo wcale tak nie było)...



matko leci ten czas...
ostatnio nawet myślałam o tym jak to pisałyśmy tutaj na co która ma ochotę, chwaliłyśmy się zdjęciami brzuszków, kompletowałyśmy torby do szpitala... a tu została nam jedna mamusia do rozpakowania

[cotynato]

Napisane przez anciaahk

Oby jak najszybciej minęło. Chodzicie na spacerki? Może to brak świeżego powietrza?
Przytulam!!!

Niee, ale nakarmię i chowam cycka, więc dlatego. Jakbym tak leżała, to bym musiała codziennie prać pościel.

współczuję pogody, też się tego boję, zaraz listopad...

Noszę od początku, już w szpitalu ciekło mi po kolana. A jak karmię to drugi cycek automatycznie cieknie, na samą myśl o karmieniu czuję jak cieknie, czasem nie zdążę się wytrzeć po wyjściu spod prysznica i już kapie mleko. Najgorzej jest w nocy,w dzień znośnie.

tez tak mam, szkoda ze Filip taki leń

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Oby jak najszybciej minęło. Chodzicie na spacerki? Może to brak świeżego powietrza?
Przytulam!!!

Niee, ale nakarmię i chowam cycka, więc dlatego. Jakbym tak leżała, to bym musiała codziennie prać pościel.

współczuję pogody, też się tego boję, zaraz listopad...

Noszę od początku, już w szpitalu ciekło mi po kolana. A jak karmię to drugi cycek automatycznie cieknie, na samą myśl o karmieniu czuję jak cieknie, czasem nie zdążę się wytrzeć po wyjściu spod prysznica i już kapie mleko. Najgorzej jest w nocy,w dzień znośnie.

ja w sumie codziennie wychodze z psem, a od 3 dni Piotruś nam towarzyszy, więc chyba nie to

A z tym mlekotokiem to nie źle I sie zastanawiam czy ja w takim razie nie za mało produkuję, jak tak nie cieknie i właśnie mały ma nerw wieczorami - co go dokarmiałam mm

Napisane przez thelilah

matko leci ten czas...
ostatnio nawet myślałam o tym jak to pisałyśmy tutaj na co która ma ochotę, chwaliłyśmy się zdjęciami brzuszków, kompletowałyśmy torby do szpitala... a tu została nam jedna mamusia do rozpakowania

No fakt- dopiero co był szał na bób, a teraz to żarcie zakazane

[anciaahk]

Archi wychodzisz z psem i Piotrusiem? Jak to logistycznie rozwiązujesz? Bo ja nie dałabym rady jedną ręką wynieść Franka na dół a drugą smycz, biorąc pod uwagę temperament mego psa wyrżnęłabym się na pierwszym schodku. A do tego Karmel jest agresywny do wszystkich psów na spacerach i musiałabym co rusz interweniować.

[danika]

wrócilismy po obiadku u tesciów i spacerku prawie dwugodzinnym

normalnie o 4.30 juz było zimno i ciemno,,,nie cierpie tego okresu w roku po kiego zmieniamy ten czas ???? to chyba lepiej zeby popołudniu dłuzej bylo jasno...jak ktos wstaje o 5 rano to mu chyba rybka czy jest jasno czy ciemno

ja chyba zamiast coraz wiecej to mam coraz mniej pokarmu dzisiaj odciagnełam z dwóch piersi całe 80 ml to przeciez nie ma szans zeby młoda sie najadła...
jeszcze sie jakichs głupich artykułów naczytałam ze jak sie mysli pozytywnie to sie ma pokarm - akurat

Napisane przez martunia_199

Hello

My dzisiaj kończymy 8 tygodni i spałyśmy od 23 do 7.30 nowego czasu ( wg starego do 8.30 )

za 8 tygodni!
ale masz aniołka ale to po cycu tak ci śpi czy po butli? moja max 5h po butli, ale to juz promocja

Napisane przez cotynato

Archi i w ogóle dziewczyny jak karmicie na boku w nocy to nie budzicie się w plamie mleka? Bo moje dziecię ma chyba dziurawą buzię. Ja dzisiaj wzięłam go do siebie z rańca , budzimy się o 10 a pod nami mokro i w ogóle przez to mi nie podchodzi ta pozycja.

mojej paskudzie cieknie z buzi nawet przy karmieniu na siedząco (tzn tak na półsiedząco bo tak sie przy TV karmimy)

Napisane przez archinta

Tez tak się zastanawiam... bo serio sama siebie nie kumam, więc coś musi być na rzeczy

to u mnie chyba ten baby blues trwa czwarty tydzien

Napisane przez cotynato

Muszę nosić. A czemu pytasz? Chyba wszystkie karmiące musimy ? A jak ktoś nie musi to zazdroszczę bo to kolejne wydatki, wcale nie małe

ja nie noszę wkładek bo samo z siebie to mi cieknie czasem w nocy jak dam mm i nie odciągnę

Napisane przez archinta

No ja wlasnie nie musze bo samoistnie nic nie wycieka. Także widzisz z tym karmieniem na leżąco pewnie to od tego zalezy.

A reszta mam nosi wkładki w stanikach? Bo zastanawiam sie czy te moje "zaworki" tez w końcu puszcza???

widze ze faktycznie mamy podobnie z tym karmieniem

Napisane przez cotynato

tez tak mam, szkoda ze Filip taki leń

to faktycznie leniuszek skoro nie korzysta z tryskającej fontanny

[anciaahk]

Napisane przez danika

wrócilismy po obiadku u tesciów i spacerku prawie dwugodzinnym

normalnie o 4.30 juz było zimno i ciemno,,,nie cierpie tego okresu w roku po kiego zmieniamy ten czas ???? to chyba lepiej zeby popołudniu dłuzej bylo jasno...jak ktos wstaje o 5 rano to mu chyba rybka czy jest jasno czy ciemno

Brawa za spacerek!!! I udało się przetrzymać 2godzinki na spacerku?
Zmiany czasu też nie kumam, tak szybko teraz ciemno , oby do marca.

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Archi wychodzisz z psem i Piotrusiem? Jak to logistycznie rozwiązujesz? Bo ja nie dałabym rady jedną ręką wynieść Franka na dół a drugą smycz, biorąc pod uwagę temperament mego psa wyrżnęłabym się na pierwszym schodku. A do tego Karmel jest agresywny do wszystkich psów na spacerach i musiałabym co rusz interweniować.

Logistycznie rozwiązuje to mężem

Sama nie dałabym rady starabanić się z wózkiem (mimo że to tylko 1 piętro) i z synkiem. A na dole nie mam gdzie wózka zostawiać.
Znaczy się zostawiamy stelaż w komórce, a gondolę z małym mąż wnosi/znosi do domu.
Jakoś w komórce nie miałabym odwagi zostawić gondoli- nie chciałabym by mi się tam jakieś robactwo zalęgło czy wilgocią zatęchło.

edit: A moja suka tez nie lubi psów na spacerze- ale wózek ułatwia mi mijanie innych czworonogów

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Napisane przez danika

wrócilismy po obiadku u tesciów i spacerku prawie dwugodzinnym

normalnie o 4.30 juz było zimno i ciemno,,,nie cierpie tego okresu w roku po kiego zmieniamy ten czas ???? to chyba lepiej zeby popołudniu dłuzej bylo jasno...jak ktos wstaje o 5 rano to mu chyba rybka czy jest jasno czy ciemno

No proszę, aż 2h

Ja tez nie wiem po co ta zmiana czasu- ta ciemność jest dolująca

[danika]

Napisane przez anciaahk

Brawa za spacerek!!! I udało się przetrzymać 2godzinki na spacerku?
Zmiany czasu też nie kumam, tak szybko teraz ciemno , oby do marca.

no udało sie spała 2,5 h ale jak sie obudziła to od razu z krzykiem bo głodzilla

[agnyska81]

Madzialena, ale śliczny ten pokoik
To kiedy drugi termin?

Właśnie się parę dni temu zastanawiałam, jak wyprowadzacie psy To chyba skomplikowane logistycznie musi być

Dziś byliśmy na spacerze z moją mamą - pchała wózek z wnuczkiem, a potem jeszcze go nakarmiła Fest była dumna i blada Fajnie patrzeć, jak się cieszy

[cotynato]

No właśnie też mnie trochę wkurza to lenistwo małego. Kiedyś rano jak zaczęłam go karmić i wypadło mu z buzi poidełko to myślalam że włos mi się jakiś siwy przyczepił ja patrzę a to tak mi mleko leci pod ciśnieniem, całą warz mu olałam. I niby mleko mam, ale kto wie czy on nie ciągnie, czy go mało czy co. Bo jak widać to nie ma nic do rzeczy bo mój się nie najada a archi nie cieknie ani nic a jej żyje na cycku

Poza tym wykończy mnie ten glut. Wisi na tym cycku, przysypia, zaraz się budzi i dosłownie na mnie krzyczy . Tak jakby najadał się na 3 minutki i od nowa. Masakra

[anciaahk]

Nasz wózek stoi na klatce, ale i tak wytarabanienie się samej z Frankiem jest już trudne. Myślę, że już wiosną będzie łatwiej lub jak dzieci będą trzymać sztywno główkę, chyba...

Cotka dziwna sprawa z tym pokarmem, skoro tak leci, to chyba faktycznie z Filipka leniuszek...

[archinta]

Napisane przez agnyska81

Dziś byliśmy na spacerze z moją mamą - pchała wózek z wnuczkiem, a potem jeszcze go nakarmiła Fest była dumna i blada Fajnie patrzeć, jak się cieszy

A pisałaś ost- nie zaznaczyło mi cytatu ,a wlaśnie mi sie przypomniało- , że takich odjechanych diet dla karmiących piersią nie ma za granicą?? Bo ja się właśnie zastanawiałam jak to jest w innych krajach? Jak np radzą sobie kobitki w USA gdzie tam dominuje śmiecio-żarcie

Napisane przez cotynato

Poza tym wykończy mnie ten glut. Wisi na tym cycku, przysypia, zaraz się budzi i dosłownie na mnie krzyczy . Tak jakby najadał się na 3 minutki i od nowa. Masakra

ale masz ładną ksywkę dla synka

[Martusiaaa21]

hejka
przyznam, że trochę Was nadrobilam, ale nie wszystko. Postaram się później, jak maly pozwoli
A chciałam się trochę pożalić
Wczoraj znowu załapałam doła, źle wpływa na mnie to że zostaje sama w domu, jak mąż do pracy chodzi. Jestem jakaś poddenerwowana, chyba nie umiem zrozumieć tego mojego dziecka, jakoś ostatnio bardziej marudny i jak nie śpi to ryczy a jak jest mąż w domu to bije od niego taki spokoj i opanowanie, a ja tak nie umiem. Przy nim jest lepiej, a bez niego mam dola i wydaje mi się że źle się małym opiekuje, że on mi ryczy mam czasami dosyc jestem złą matką
Do tego maly chyba się nie najada. Daje mu cyca, pije, pije po 20 minut, niby najedzony bo puszcza cyca, przebiore go a on znowu i tak w kolko. Jestem wykonczona i mam dość. I jeszcze do tego jak widzę mojego męża że on sobie spokojnie siedzi a ja sie męczę z tym cycem, to bym chciala żeby mi to mleko zaniklo i wtedy bez wyrzutow dalabym mm. sorki, że tak pisze i nie bijcie, ale czasami nie chce mi się już go karmic non stop. I tak jak pisała któraś, że nie lubi karmic piersią, więc ja chyba też. Może to z czasem przyjdzie, a może nie. I tak jak pisała Agnyska, że nie było od poczatku wielkiego love do synka, ja chyba też tak mam. Oczywiście kocham go najbardziej na swiecie, ale jakos chyba za mało się poświęcam, za mało do niego mówię i zajmuję czymśno to walnęlam wywód, ale musiałam się wygadać...

[81gosia]

Napisane przez anciaahk

czasem nie zdążę się wytrzeć po wyjściu spod prysznica i już kapie mleko.

bo z rozgrzanej piersi łatwiej leci
ostatnio umyłam piersi przed karmieniem i nie zdążyłam się odwrócić od wanny a mąż już mi woła, że cieknę - do jednej piersi małą a pod drugą laktator skoro jest okazja i samo leci

czemu uważacie, ze wasze dzieci się nie najadają???
ja ostatnio trochę poczytałam i zastanawiam się czy moja się nie przejada mimo iz ssie 5-15 minut i zwykle co 2,5 - 3h
no i ulewa niestety

[archinta]

Napisane przez Martusiaaa21

hejka
przyznam, że trochę Was nadrobilam, ale nie wszystko. Postaram się później, jak maly pozwoli
A chciałam się trochę pożalić
Wczoraj znowu załapałam doła, źle wpływa na mnie to że zostaje sama w domu, jak mąż do pracy chodzi. Jestem jakaś poddenerwowana, chyba nie umiem zrozumieć tego mojego dziecka, jakoś ostatnio bardziej marudny i jak nie śpi to ryczy a jak jest mąż w domu to bije od niego taki spokoj i opanowanie, a ja tak nie umiem. Przy nim jest lepiej, a bez niego mam dola i wydaje mi się że źle się małym opiekuje, że on mi ryczy mam czasami dosyc jestem złą matką
Do tego maly chyba się nie najada. Daje mu cyca, pije, pije po 20 minut, niby najedzony bo puszcza cyca, przebiore go a on znowu i tak w kolko. Jestem wykonczona i mam dość. I jeszcze do tego jak widzę mojego męża że on sobie spokojnie siedzi a ja sie męczę z tym cycem, to bym chciala żeby mi to mleko zaniklo i wtedy bez wyrzutow dalabym mm. sorki, że tak pisze i nie bijcie, ale czasami nie chce mi się już go karmic non stop. I tak jak pisała któraś, że nie lubi karmic piersią, więc ja chyba też. Może to z czasem przyjdzie, a może nie. I tak jak pisała Agnyska, że nie było od poczatku wielkiego love do synka, ja chyba też tak mam. Oczywiście kocham go najbardziej na swiecie, ale jakos chyba za mało się poświęcam, za mało do niego mówię i zajmuję czymśno to walnęlam wywód, ale musiałam się wygadać...

kochana witaj w klubie ze wszystkim co opisałaś:
- zostawanie samej z dzieckiem
- karmienie bez "efektu najedzenia"
- uczenie się miłości
to chyba rzeczywiście baby bluesik

[Malgosia1983]

Juhuuuu
Ja tak na chwilkę bo Tż na wolne i nadrabiamy Oczywiście wspólne leżenie na kanapie
Podczytuję Was Kochane, ale weny na pisanie brak...

Buziaki i milego wieczoru...

[Martusiaaa21]

Napisane przez MalgosiaM8

super!
mój też już wędruje szczególnie na brzuszku, potrafi się przemieścić kilka centymetrów, w przód, tył, w boki


mój już kuma
wypracowałam przez te 3 tygodnie że idze spać o 20 w cichej sypialni ( w salonie przy TV faktycznie cieżko mu było usnać, a jak go przeniosłam to spał bardzo źle ), uspiam go , obudzi się po pół godzinie, i jak go nakarmie ponownie to już śpi min 2 do 4 godzin , a potem to już mniej więcej co dwie, choć nie powiem że ten czas już się po trochu wydłuża (odpukać!!!)

Malgosiu za wypracowanie planu dnia i nocy, super też już bym chciała byc na tym etapie

Napisane przez agnyska81

Sory, że ja tak monotematycznie ten post, ale muszę Mnie też wpędzili w karmienie piersią, w szpitalu przedstawili to jako łatwiznę, a wcale łatwo nie było. Każde karmienie to ogromny ból i płacz, a do tego histeria dziecka (no bo ile można czekać na jedzenie?!). Płakałam przez to kilka razy dziennie (a nocami nie umiałam spać, bo za dwie godziny kolejna walka mnie czeka), nawet jak już skończyłam karmienie, bo to przecież porażka, jestem złą matką, nie spełniam potrzeb dziecka, nie staram się wystarczająco itd. itp. Prawie się strachu przed dzieckiem nabawiłam, byłam tak zestresowana, że w ogóle nie brałam go na ręce, nie przytulałam - jakby nie M na opiece, to nie wiem kto by się dzieckiem zajmował. I nie było u mnie tak, że zobaczyłam dziecko po porodzie i się zakochałam, musiałam się tej miłości nauczyć, a problemy z karmieniem tylko mi to utrudniały. Możecie mnie potępić, ale tak było. Teraz wrzuciłam na luz i jestem nareszcie zadowolona z bycia mamą (i to bardzo! nawet rodzina i znajomi mi mówią, że kwitnę i wyglądam na szczęśliwą) i kocham Benika najbardziej na świecie! (to niby takie oczywiste, ale na początku przygody macierzyństwo wcale tak nie było)
I współczuję tych nacisków ze strony najbliższych. Mi mąż mówił, żebym rzuciła to w diabły, bo widział, że coś niedobrego mi się z głową dzieje.

No ale u nas nie wspomina się, że karmienie piersią może nie pójść, albo że może mieć wady, czyli tak jakby nie przedstawia się pełnego obrazu i całej prawdy

Agnysko dobrze Cie rozumiem, ja chyba tez musze sie dopiero nauczyć miłości do tego maluszka, u nas dopiero dwa tygodnie, jak spi to jest poprosru kochany do schrupania ale przy przebieraniu do doslownie wyje, czy w dzień czy w nocy, nieważne czy tylko pieluszke ma zmienianą czy cały przebierany

Napisane przez madzialena-lublin

Dzień dobry Maminki

Dzisiaj pierwszy TP a ja nadal w dwupaku
Wczoraj zaliczyliśmy imprezkę u znajomych, pewnie ostatnią we dwójkę, a zaraz jedziemy na niedzielny obiadek do rodziców, też ostatni bez Niuni Generalnie wszystko co już robimy to ze świadomością że to już "ostatni raz we dwójkę"
Nadrabiam też jedzenie rzeczy, po które nie wiadomo kiedy będę mogła znowu sięgnąć- kiszona kapusta czy ogórki no i w życiu tyle McDonaldów czy pizz w ciągu miesiąca nie zjadłam

Ogólnie skurcze mam (wczoraj wieczorem aż uruchomiłam sapanie ze SR, tak mi dawały w kość) , ale najbardziej te krzyżowe mi dokuczają, spać w nocy przez nie nie mogę.

Obiecałam kiedyś zdjęcia pokoiku - dzisiaj się w końcu zmobilizowałam i zaniosłam aparat na górę Oto królestwo naszej Księżniczki, z którego i tak na razie nie będzie korzystać- łóżeczko i przewijak idą do naszej sypialni (pewnie jeszcze dzisiaj).

kochana ciesz się jeszcze tym czasem ja też pamiętam jak mowiłam do męża, że to czy tamto robimy ostatni raz we dwoje, że juz nigdy tak nie bedzie i wszystko się zmieni
i dobrze, że skurcze są, to znak, że juz niedługo
i pokoik ślicznyy

Napisane przez lullaby_ml

Dobra, ide sobie zrobic domowe SPA poki babcia poszla z lulkiem na spacer a wlasnie-moje dziecie zaczelo sobie gugac i sie coraz czesciej usmiecha

dla Mikusia

[cotynato]

Napisane przez Martusiaaa21

hejka
przyznam, że trochę Was nadrobilam, ale nie wszystko. Postaram się później, jak maly pozwoli
A chciałam się trochę pożalić
Wczoraj znowu załapałam doła, źle wpływa na mnie to że zostaje sama w domu, jak mąż do pracy chodzi.Jestem jakaś poddenerwowana, chyba nie umiem zrozumieć tego mojego dziecka, jakoś ostatnio bardziej marudny i jak nie śpi to ryczy a jak jest mąż w domu to bije od niego taki spokoj i opanowanie, a ja tak nie umiem. Przy nim jest lepiej, a bez niego mam dola i wydaje mi się że źle się małym opiekuje, że on mi ryczy mam czasami dosyc jestem złą matką
Do tego maly chyba się nie najada. Daje mu cyca, pije, pije po 20 minut, niby najedzony bo puszcza cyca, przebiore go a on znowu i tak w kolko. Jestem wykonczona i mam dość. I jeszcze do tego jak widzę mojego męża że on sobie spokojnie siedzi a ja sie męczę z tym cycem, to bym chciala żeby mi to mleko zaniklo i wtedy bez wyrzutow dalabym mm. sorki, że tak pisze i nie bijcie, ale czasami nie chce mi się już go karmic non stop. I tak jak pisała któraś, że nie lubi karmic piersią, więc ja chyba też. Może to z czasem przyjdzie, a może nie. I tak jak pisała Agnyska, że nie było od poczatku wielkiego love do synka, ja chyba też tak mam. Oczywiście kocham go najbardziej na swiecie, ale jakos chyba za mało się poświęcam, za mało do niego mówię i zajmuję czymśno to walnęlam wywód, ale musiałam się wygadać...

Ja też miałam podobnie. Czasami nadal. I też jakoś nieszczególnie lubię karmić. Poza pryjemnym widokiem i świadomością że jakaś część ciała potrafi uspokoić i uszczęśliwić dziecko to mało co mi się podoba- tym bardziej że mały wisi pół doby na cyckach. Fajne jest jeszcze to ze mały mnie wszędzie wypatrzy i wtedy tak śmiesznie mlaska .

Nie jesteś złą mamą .

[anciaahk]

Napisane przez agnyska81

Dziś byliśmy na spacerze z moją mamą - pchała wózek z wnuczkiem, a potem jeszcze go nakarmiła Fest była dumna i blada Fajnie patrzeć, jak się cieszy

Moja mama ma tak samo, taka zakochana we wnusiu, aż szok! Teściowa nie tak, może dlatego, że ma już wnuki, a u mamy pierwszy i od jedynaczki, mówię Wam, szał!

Napisane przez Martusiaaa21

hejka
przyznam, że trochę Was nadrobilam, ale nie wszystko. Postaram się później, jak maly pozwoli
A chciałam się trochę pożalić
Wczoraj znowu załapałam doła, źle wpływa na mnie to że zostaje sama w domu, jak mąż do pracy chodzi. Jestem jakaś poddenerwowana, chyba nie umiem zrozumieć tego mojego dziecka, jakoś ostatnio bardziej marudny i jak nie śpi to ryczy a jak jest mąż w domu to bije od niego taki spokoj i opanowanie, a ja tak nie umiem. Przy nim jest lepiej, a bez niego mam dola i wydaje mi się że źle się małym opiekuje, że on mi ryczy mam czasami dosyc jestem złą matką
Do tego maly chyba się nie najada. Daje mu cyca, pije, pije po 20 minut, niby najedzony bo puszcza cyca, przebiore go a on znowu i tak w kolko. Jestem wykonczona i mam dość. I jeszcze do tego jak widzę mojego męża że on sobie spokojnie siedzi a ja sie męczę z tym cycem, to bym chciala żeby mi to mleko zaniklo i wtedy bez wyrzutow dalabym mm. sorki, że tak pisze i nie bijcie, ale czasami nie chce mi się już go karmic non stop. I tak jak pisała któraś, że nie lubi karmic piersią, więc ja chyba też. Może to z czasem przyjdzie, a może nie. I tak jak pisała Agnyska, że nie było od poczatku wielkiego love do synka, ja chyba też tak mam. Oczywiście kocham go najbardziej na swiecie, ale jakos chyba za mało się poświęcam, za mało do niego mówię i zajmuję czymśno to walnęlam wywód, ale musiałam się wygadać...

Martusia, żadna, nawet najbardziej cierpliwa mama tego by nie wytrzymała, doskonale Cię rozumiem, bo Franek też tak dawał popalić. Trudno dzieckiem zajmować się 24h, jeszcze do niego mówić, być spokojną itd. To normalne, że chcemy mieć czas dla siebie.

[MoniaZ82]

Napisane przez madzialena-lublin

Dzień dobry Maminki

Dzisiaj pierwszy TP a ja nadal w dwupaku
Wczoraj zaliczyliśmy imprezkę u znajomych, pewnie ostatnią we dwójkę, a zaraz jedziemy na niedzielny obiadek do rodziców, też ostatni bez Niuni Generalnie wszystko co już robimy to ze świadomością że to już "ostatni raz we dwójkę"
Nadrabiam też jedzenie rzeczy, po które nie wiadomo kiedy będę mogła znowu sięgnąć- kiszona kapusta czy ogórki no i w życiu tyle McDonaldów czy pizz w ciągu miesiąca nie zjadłam

Ogólnie skurcze mam (wczoraj wieczorem aż uruchomiłam sapanie ze SR, tak mi dawały w kość) , ale najbardziej te krzyżowe mi dokuczają, spać w nocy przez nie nie mogę.

Obiecałam kiedyś zdjęcia pokoiku - dzisiaj się w końcu zmobilizowałam i zaniosłam aparat na górę Oto królestwo naszej Księżniczki, z którego i tak na razie nie będzie korzystać- łóżeczko i przewijak idą do naszej sypialni (pewnie jeszcze dzisiaj).

Hej brzuchatko
Pokoj przesliczny.....urzadzony z z gustem........no rzeczywiscie prawdziwe krolestwo....

Wspolczuje skurczy krzyzowych....uwazam ze sa najgorsze....Ale wiem ze dasz rade

Napisane przez lullaby_ml

O ja! sama bym chciala sobie byc i spac w takim pokoiku

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Dobra, ide sobie zrobic domowe SPA poki babcia poszla z lulkiem na spacer a wlasnie-moje dziecie zaczelo sobie gugac i sie coraz czesciej usmiecha

Moja narazie mowi...."yyyy, neeeee albo meeee" nie moge sie doczekac gugania....

Napisane przez lausanne

moja mała dziś tez cały dzien spi. K. zresztą też spi od godziny moze to pogoda?

ciesz sie ze mala spi....moja spiaca ale walczy ostro.....

Napisane przez martunia_199

Hello

My dzisiaj kończymy 8 tygodni i spałyśmy od 23 do 7.30 nowego czasu ( wg starego do 8.30 )

za skonczone 8 tyg..... no i ladnie pospalyscie....

Napisane przez anciaahk

cudnie masz wszystko urządzone.
Oj naciesz się jedzeniem, ja ostatniego hamburgera z mc donalda zjadłam chyba o 17 a o 23 już mnie wieźli na cc.

moj ostatni posilek byl o 18 ( boshe ale bylam wtedy glodna ) a cc mialam po 1 w nocy...

Danika a na spacerku też budzi się co 1,5h? Swojego teraz do 3h na spacerze trzymam, tak, że mu wychodzi nawet 3h przerwa. Jak się burzy, to zabujam, dam smoka i jakoś się udaje.
Gratuluję pępkowego i prezentu, pochwal się .

Może i pogoda .
A jak pediatra rozpoznała te zwiększone potrzeby? Przepraszam, że tak głupio dopytuję, ale nie wiem, na ile ten nasz pediatra się zna a nie chciałabym za szybko z tą piersią kończyć.
\Z tym rokiem to oczywiście przesada, ale wszędzie piszą, że pierś do 6mca wystarcza i to mnie właśnie ciekawi.

Franuś dostał 8 pkt i też był siny , może to od tego ciśnienia i zagrażającej rzucawki??
Zdrówka życzę .

a moja dostala 9 pkt i oczywiscie nie wiem dlaczego....

My po spacerku i obiadku u teściów. Mala marudka kwęka .
A tu dzisiaj jak cicho i spokojnie.

moja kweka caly dzien.....ja nie wiem co mam zrobic zeby jej pomoc zasnac...

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Archi może to baby blues? Nie wiem, co Ci na to mądrego napisać.

Napisane przez thelilah

tak
też jestem podatna, już mam nastrój do d...
i jeszcze na dodatek nawet nie ma się do kogo odezwać w domu...
ehh nie przynudzam...

dobrze, że jest net...

nie smutaj sie.... zawsze sie mozesz do nas odezwac....
chociaz ta pogoda jest na serio przygnebiajaca....



Ja to dzisiaj po scianach chodze.....o maly wlos spalilabym patelnie , ale ziemniaki to tak spalilam ze normalnie wegiel sam zostal.....w obu przypadkach zapomnialam ze cos gotuje....

Spac mi sie chce jak cholera....

[Martusiaaa21]

Napisane przez martunia_199

Hello

My dzisiaj kończymy 8 tygodni i spałyśmy od 23 do 7.30 nowego czasu ( wg starego do 8.30 )

Napisane przez archinta

nie!
My dziś skończyliśmy 20 dni

Napisane przez cotynato

Archi i w ogóle dziewczyny jak karmicie na boku w nocy to nie budzicie się w plamie mleka? Bo moje dziecię ma chyba dziurawą buzię. Ja dzisiaj wzięłam go do siebie z rańca , budzimy się o 10 a pod nami mokro i w ogóle przez to mi nie podchodzi ta pozycja.

ja podkladam pieluszkę tetrową pod cyca

Napisane przez archinta

współczuje!!! pogoda potrafi serio przygnębić

No ja wlasnie nie musze bo samoistnie nic nie wycieka. Także widzisz z tym karmieniem na leżąco pewnie to od tego zalezy.

A reszta mam nosi wkładki w stanikach? Bo zastanawiam sie czy te moje "zaworki" tez w końcu puszcza???

ja nosze

Napisane przez archinta

kochana witaj w klubie ze wszystkim co opisałaś:
- zostawanie samej z dzieckiem
- karmienie bez "efektu najedzenia"
- uczenie się miłości
to chyba rzeczywiście baby bluesik

to nie jestem sama byle jak najszybciej to przeszło na pewno jutro będzie lepiej

Napisane przez anciaahk

Martusia, żadna, nawet najbardziej cierpliwa mama tego by nie wytrzymała, doskonale Cię rozumiem, bo Franek też tak dawał popalić. Trudno dzieckiem zajmować się 24h, jeszcze do niego mówić, być spokojną itd. To normalne, że chcemy mieć czas dla siebie.

dzięki, dużo cierpliwości potrzeba, staram sie tego nauczyć, ale jeszcze długa droga przede mną

dobra zmykam bo mały sie budzi po 3,5 godzinnym śnie, cały dzień marudził, został z babcią a my z meżem na szybkie zakupy, ale skubany nie spał. po powrocie dałam cyca, przebrałam a on dalej marudny, niby mleko leci a on zamiast pic się bawi sutkiem no i w końcu dałam mm, co prawda wypil tylko 20ml ale zasnal jak aniolek

[spray]

Napisane przez Martusiaaa21
I tak jak pisała Agnyska, że nie było od poczatku wielkiego love do synka, ja chyba też tak mam. Oczywiście kocham go najbardziej na swiecie, ale jakos chyba za mało się poświęcam, za mało do niego mówię i zajmuję czymśno to walnęlam wywód, ale musiałam się wygadać...

Rozumiem Cię doskonale. Mnie też zdarzają się chwile, że bycie matką mnie przerasta, przynajmniej mam takie wrażenie. Jeszcze na długo przed ciążą miałam postanowienie, że będę czytała dziecku książki od pierwszego dnia życia, mówiła w dwóch językach, a teraz zwyczajnie nie mam do tego serca. Jak Eryk płacze dłużej niż 5 minut to ogarnia mnie frustracja i najchętniej rzuciłabym to wszystko w diabły, ubrała się i wyszła. Z resztą każde wymknięcie się z domu bez synka jest dla mnie niczym wypuszczenie więźnia z pudła - wytęsknione, wymarzone...
Tak jak każda matka kocham moje dziecko, ale nie dostałam totalnego 'odpału'. Czasem mam wyrzuty sumienia z tego powodu i wydaje mi się, że nie zasługuję na bycie Jego mamą. Ech..

[MoniaZ82]

Napisane przez danika

ja chyba zamiast coraz wiecej to mam coraz mniej pokarmu dzisiaj odciagnełam z dwóch piersi całe 80 ml to przeciez nie ma szans zeby młoda sie najadła...
jeszcze sie jakichs głupich artykułów naczytałam ze jak sie mysli pozytywnie to sie ma pokarm - akurat

Danika mnie polozna tez w kolo powtarzala zebym sie nie dolowala bo nie bede miec pokarmu....a odciagalam co 2 godz po 20 min z kazdego cycka.... ( tak mi doradzily ) i co ??? sciagalam po 30 na caly dzien...w koncu TZ powiedzial zebym dala spokoj bo nic z tego nie bedzie a mala przeciez musi jesc.....Mialam oczywiscie wyrzuty sumienia ale dzieki mamie i TZ jkakos mi przeszlo...

Nie zamartwiaj sie ....

[BordAna]

Napisane przez anciaahk

Franuś dostał 8 pkt i też był siny , może to od tego ciśnienia i zagrażającej rzucawki??
Zdrówka życzę .

mi to tłumaczyli tym, że przez cc się brzuch otwiera i dzidzia zwyczajnie marznie. Przy sn przeciskałby sie przez "ciepły" kanał

Sonia: mojemu tż minęły już dni słabości w których zwyczajnie bał sie swojego dziecka, nie brał go na ręce. ale chyba po tygodniu mu minęło, brał leki na uspokojenie w dzien i nasenne na noc. A ja się w nocy "bujałam" sama.. ehh..

[stokrotka_]

hej kochane

nie było mnie trochę...ale czytam Was na bieżąco.tyle-że na komórce..a tam ciężko odpisuje.
u mnie ciężko się weekend zaczął...i czeka nas chyba troszkę problemów..no ale mam nadzieję ,że się rozwiąże problem szybko.


a co u Nas... mimo problemów i tego,że możliwe,iż będziemy musieli się przeprowadzić..nie zmieniliśmy planów...i lecimy-ja z Sarą do Polski pod koniec listopada przed świętami doleci do nas Tż.. i wrócimy na sylwestra tutaj cieszę się... poodwiedzam znajomych,pobędę w domu. Mama mnie odciąży przy Saruni.. tylko ta polska zima mnie straszy


pytałyście o spacery... Sara ma jakiś rytm dnia-między 12-13 marudzi i chce spać. najada się..ubieram i w drogę. nieraz do 17 wędrujemy po dreptaku nad morzem,po miasteczku,sklepach.. i jest ok.
jak się zdarzy,że Sara się budzi..to wchodzimy do pubu albo kawiarni..i tam w kącie ją karmię.koleżanka synka.i sobie jakąś herbatkę czy coś pałaszujemy. a przebieram ją..jeśli coś jest na rzeczy w gondoli w wózku(mam taką przenośną matę do przewijania)
a jak chodzimy do kogoś,albo w aucie ...to już nie problem no i dlatego nie ma nas całymi dniami.


tyyyle mam do zacytowania..że nie da się..ale co pamiętam i co mi zostało z cytatów...

Agnyska Benio cudny

Acelinka .. Natalka śliczna a dzięki Tobie ja nie mam stresa ,że wyrodna jestem i jem wszystko

kapka - dzięki za artykuł .napewno się przyda

ellabailasola śliczna Maja

cotka a gdzie Ty takie tanie hustawki dorwałaś?? bo ja jade do pl..i na miesiąc potrzebuje coś kupić..chciałabym się do 150 zł zamknąć..bo i tak ze sobą nie wezmę,bo tu mamy.

a Filipek kochany nieźle ściane załatwił

Agnes.d ale słodziak

spray kochana...nie miej wyrzutów..bo nie masz powodu. wychowanie takiego maluszka -jeszcze jak są problemu typu kolka itd. to nie lada wysiłek psychiczny.. i trzeba czasem oddech złapać. jesteśmy ludźmi a nie robotami. a mamą jesteś najlepszą dla synka

Małgosia no to Staś rooośnie szybko . no i gratki za coraz to nowsze umiejętności

Ancia noo i gratki dla Frania za 10 tyg!! duuży chłopczyk z niego. jej..jak ten czas pędzi... szok

Martusia ..i dla Was gratki za osiem tygodni

Aga a mi się nektarynka podoba
moja Sara też na cycu tylko ..nie zna smaku innego mleka. ale daję jej od tego tygodnia herbatkę koperkową.. pije..ale nie z każdej butelki. sprawdziła się lovi aktywne ssanie i z TT dla matek karmiących..obie mają smoczki aktywne imityjące brodawkę..i dzieci na piersi je chętnie łapią.

Lulla wkładkę można założyć po 6 tyg napewno. mi lekarz pozwolił..miałam iść w przyszłym tyg. ale będę leciała do pl..i może tam założe. mój lekarz mi zachwalał i polecał.
nie wiesz jak ceny w Pl tej wkładki ??

a co do leżaczka. Sara długo nie chciała..a teraz to nawet przysypia

Ancia..można tą wkladkę karmiąc

Archi ja noszę wkładki ...muszę

thelilah... u mnie od 2 dni do kitu pogoda... ehh... irlandzka jesień
długo czekałaś na paszport?? my wysłaliśmy papiery w pt.. mam nadzieję,że wszystko będzie ok..i nie będziemy musieli nic dosyłać.. bo na 23 mam bilety.. ( kupiliśmy tą kopertę na paszport express)


a co do smarowania buzi... ja co rano myje wacikiem-przegotowaną wodą. może z 3 razy smarowałam kremem oiliotum..a tak to nic.

do kąpieli daje 1 nakrętkę oilotum.. i niczym nie smaruje.. jak widzę,że skórka suchsza..to balsamem z hippa sporadycznie. a głowkę oliwką specjalną z apteki (czysta oliwka bez dodatków)

tyłek myje wodą..mam specjalną miseczkę, waciki do tego namaczam,przecieram na sucho. nie mieliśmy żadnych odparzeń do tej pory. husteczkę mi się zdarzy użyć..ale tylko na spacerze.

ogolnie- staram się minimalizować wszelkie kosmetyki( mimo,że zapas mamy wszystkiego) tak mi doradzili i się sprawdza u nas


no to troszkę nadrobiłam... postaram się być częściej teraz
buziaki i uściski dla wszystkich mamuś

no i specjalne buziaki dla naszej brzuchatki Madzia-czekamy na Twoje maleństwo!! a pokoik śliczny

[stokrotka_]

i jeszcze chciałam Wam napisać,że podziwiam i SZACUN za to,jak niektóre z Was walczą o karmienie.
ja karmię tylko piersią.. ale po jednej nocce,gdzie wstawałam co 2,5h miałam dość i z lekarzem już ustaliłam jakie mleko w razie "w"

ja jestem zdania-że póki ok-karmię- ale jak ma mnie to męczyć i mam przez to być zmęczona na maksa...to nie o to chyba w tym chodzi. a mleka z puszki są tak wartościowe,że napewno by Sarze nic nie ubyło,jakby na takim była.



i pochwalę się moją Halloweenową Panną

[spray]

Napisane przez stokrotka_

i pochwalę się moją Halloweenową Panną

Rety, jakie to urocze Nie wiedziałam, że można kupić takie maleńkie przebrania.