Zazdrośnice - część 43 ^^

[frezyjka85]

carmi - jeśli nie czujesz się dobrze za kółkiem, to dobrze, ze wzięłaś te nauki - to dla Twojego i innych bezpieczeństwa

spałam 2 godziny

i muszę się teraz szybko zbierać, bo autobus mam o 18:30, a trzeba posprzątać, pojechać do mieszkania spakować się i zdążyć na dworzec....

lecę

[carmelova]

Bezpiecznej podróży moje Freziątko

[Gleniusia]

Carmi gratuluję odważnej decyzji ale Ty będziesz zdawać egzamin? bo jakoś tak mi się zdawało, że masz prawko... czy te jazdy to dla Twojego poczucia bezpieczeństwa za kółkiem?

[carmelova]

Napisane przez Gleniusia

Carmi gratuluję odważnej decyzji ale Ty będziesz zdawać egzamin? bo jakoś tak mi się zdawało, że masz prawko... czy te jazdy to dla Twojego poczucia bezpieczeństwa za kółkiem?

Glen ja mam prawko, po prostu dawno nie jeździłam i nie po tak dużym mieście, wiec chcę się doszkolić

[frezyjka85]

Napisane przez carmelova

Bezpiecznej podróży moje Freziątko

TŻ będzie w sobotę u mnie około 12:30, więc jak coś to od rana jestem do dyspozycji!

[carmelova]

Napisane przez frezyjka85

TŻ będzie w sobotę u mnie około 12:30, więc jak coś to od rana jestem do dyspozycji!

O! Super! Ja bardzo chętnie bym coś przymierzyła To się zdzwonimy

[SimplyDivine]

Ja na problematyczne dziasla polecam plyn do plukania Corsodyl - uzywam od piatku i ani razu mnie zeby nie bolaly, nie sa tez wrazliwe ani ich nie "czuje"

Napisane przez Zuzik06

Simply a Ty jak wyjeżdżałaś, to znałaś już Tż-ta czy tam się poznaliście? Ile miałaś lat? Wybacz, że tak pytam, jakoś mnie to zainteresowało:P

Znalam i nie znalam Poznalam TZta na forum audycji muzycznej, ktorej oboje sluchalismy, to bylo pod koniec 2006 roku. We wrzesniu 2007 wylecialam do Anglii pracowac jako kelnerka w hotelu, mialam wtedy 20 lat. Lecialam przez agencje pracy i nikogo nie znalam wiec dalam A. moj numer telefonu bo byl jedyna bratnia dusza. On specjalnie kupil telefon, zeby do mnie zadzwonic, ale za kazdym razem jak probowal to ja bylam w pracy. Jak sie wkoncu dodzwonil (a jak mi pozniej powiedzial to byl ostatni raz kiedy mial zamiar probowac) to oboje bylismy troche wstawieni i przegadalismy prawie 3 godziny. To byl pazdziernik 2007. Okolo grudnia tego samego roku juz oboje wiedzielismy, ze chcielibysmy aby bylo z tego cos wiecej i spotkalismy sie 11 stycznia 2008 w Manchesterze ( w polowie drogi ) i tam spedzilismy cudowny weekend. 12 stycznia swietujemy rocznice (prawie wszystkiego pierwszego . Poniewaz hotel w ktorym pracowalam przyprawial mnie o nerwice i byl strasznie daleko, po mojej wizycie na A. urodziny w kwietniu 2008 jego Mama zaproponowala abym wprowadzila sie do nich i tak oto zamieszkalam tam od maja 2008. W miedzy czasie raz to TZ nie mial pracy, raz ja i tak mieszkalismy tam do 11 marca 2011 gdy to spedzilismy pierwsza noc w naszym nowo wynajetym domku Dodam tylko, ze moj TZ jest Anglikiem i ma 29 lat, ja mam 24

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez carmelova

Glen ja mam prawko, po prostu dawno nie jeździłam i nie po tak dużym mieście, wiec chcę się doszkolić

Brawo za przelamanie sie!

[capriola_87]

Frezi, gratuluję rozmowy! Na pewno się o Ciebie upomną skoro tak dobrze poszło Trzymam kciuki nadal!

Carmel, gatuluję jazd

Ilsa, to Wy teraz będziecie NPR stosować???

[Zuzik06]

Simply cudowna historia Bardzo mnie wzruszyłaś, a już najbardziej z tym 'prawie wszystkim pierwszym' a gdzie teraz pracujecie?

Słuchajcie po wczorajszej torebce dostałam specjalne zamówienie od znajomej na etui na telefon. Nic wielkiego, ale jednak pierwsze sprzedane, za pieniądze moje szyciowe dzieło sasa zbieram na fabrykę:P

[capriola_87]

A wiecie co?

[Zwies]

nie

[upadly_aniol00]

Witam

[Zuzik06]

Capri potajemnie wyszłaś za mąż za Araba?

Aniołku co tam Maleństwo? Zmarzłaś?

[Gleniusia]

Carmi rozumiem to fajnie, że się przełamałaś

Capri gadaj

Aniołku co jest? Coś z wynikami Tż?

[capriola_87]

Chcę już ten pierścionek!!!

[medeline]

Naj, nie dziwię się, że się wkurzyłaś. I ciężko być miłą w takiej sytuacji, w sumie to się nie da... Rodzice chyba ciężko przeżywają fakt, że dziecko ma już własne pieniądze, które wydaje na własne wydatki bez konsultacji.

Carmi, to super, że będziesz miała jazdy doszkalające Fajnie tak, bo będziesz bez stresu wjeżdżała na skrzyżowania i wiedziała, gdzie się przed tramkiem zatrzymać w razie czego

Capri, a co?

edit. Capri, Ukradnij

[upadly_aniol00]

Napisane przez Zuzik06

Capri potajemnie wyszłaś za mąż za Araba?

Aniołku co tam Maleństwo? Zmarzłaś?

nie .
raczej to już dłuższa historia
w ogóle bardzo dziś wkurzyłam się na służbę zdrowia
pojechaliśmy do lekarza na 8 ( TŻ dzień wcześniej dzwonił pytać się czy jest lekarz )
zajeżdżamy wisi kartka , że przyjmuję od 12,30 ( wstaliśmy po 5 , żeby jechać ponieważ do lekarza mamy około 70-80 km może) więcej osób z programu nie było czyli wychodzi na to , że dzwonili do ludzi ,że lekarka jest od 12,30 niestety my takiego telefonu nie dostaliśmy .
więc spoko czekamy jest godzina 11 dowiadujemy się przypadkiem , że naszej pani doktor nie ma i mamy wejść do obecnej która przyjmuję od 8-9 i oczywiście kolejka była na 30 osób. Tż poszeł dokłądnie się zapytać w inne miejsce . no i pani doktor nie ma . Przychodzą inni ludzie i w recepcji im mówi , że pani doktor jest ( a w innym pokoju z programu , że nie ) więc super poinformowani są .
Więc przez to wszystko weszliśmy dopiero ok 13 a gdyby nam od razu powiedziano , że nasz lekarz nie przyjmuje to już ok 9 bylibyśmy załatwieni przez tą która zastępowała .
Tak więc spędziliśmy dziś 5 godzin w przychodni .
Jeśli chodzi o TŻ to nie wyzdrowiał w 100%
pół drogi powrotnej oczywiście przeryczałam ...

[natasia20]

Napisane przez capriola_87

Chcę już ten pierścionek!!!

hahaha ja czekałam na zdanie że już go masz

[Zuzik06]

Aniołku o rety strasznie, strasznie mi przykro, trzymaj się Kochana a NFZ to jakas masakra. Jak to mój tata mawiał trzeba by tam spuścić bombę, zaorać i wybudować od nowa.

Capri ciekawe swoją drogą co by było jakbyś sobie go jak mówi Med zaukradła:P Wchodzi TŻ a Ty z pierścieniem 'kochanie, nie pamiętasz, no wczoraj Kotku, no przecież....':PP

[medeline]

Anioł, bo leczenie tego paskudztwa, co ma Twój TŻ jest bardzo długą drogą Ale jest lepiej, więc ciesz się troszku i nie płacz, bo mimo tego,że nie jest to zdrowie w 100%, to jest to naprawdę wiele

Zuzik, ja kiedys mojego wkręciłam, że zabrałam pierścionek Biedak nie wiedział co zrobić, klękać, złościć się, czy jak, taki był zaskoczony

[Gleniusia]

Capri a idź Ty babo jedna!

Aniołku współczuję - i czekania, i niedoinformowania babek w ośrodku, no i wyników... a co teraz? jakieś dalsze leczenie jeszcze będzie czy jak to wygląda?

[Ilsa Lund]

Napisane przez carmelova

Zapisałam się na jazdy doszkalające! Jak dobrze pójdzie, to od grudnia będę śmigać po Krakowie samochodem (o ile mój mądry brat znowu nie zrobi awantury w sprawie auta)
Może wreszcie przełamię mój strach

fajnie, ja bym chciała zapisać się na takie jazdy, które by mnie nauczyły jak wyjść w zimie z poślizgu i takie tam

Napisane przez capriola_87

Ilsa, to Wy teraz będziecie NPR stosować???

stosujemy to prawie od początku, dodatkowo w te niebezpieczne dni prezerwatywa. Od ponad dwóch lat nic nam się nie urodziło

Napisane przez upadly_aniol00

Jeśli chodzi o TŻ to nie wyzdrowiał w 100%
pół drogi powrotnej oczywiście przeryczałam ...

co to dla was oznacza ? Przykro mi i wiadomo że mamy beznadziejny NFZ

[capriola_87]

Napisane przez medeline

edit. Capri, Ukradnij

Napisane przez Zuzik06

Capri ciekawe swoją drogą co by było jakbyś sobie go jak mówi Med zaukradła:P Wchodzi TŻ a Ty z pierścieniem 'kochanie, nie pamiętasz, no wczoraj Kotku, no przecież....':PP

No nie mogę ukraść bo przecież go nie ma już...

Napisane przez Gleniusia

Capri a idź Ty babo jedna!

Aniołku, współczuję czekania i tylu nerwów a co teraz z TŻtem?

[upadly_aniol00]

Med wiem Tż mi to tłumaczył wszystko.
Ale w pewnym momencie tak mi się przykro zrobiło ,że łzy same mi leciały .
Co dalej ...w sumie nic czekanie .
Za niski jest wynik by nadawał się do leczenia.
Teraz mamy czekać ponieważ podobno teraz wynik może się wahać raz spadać raz się podnosić . W ciągu pół roku , roku a może 2 lat jest nadzieja , że wynik spadnie do zera i TŻ będzie w pełni zdrowy .
Ale również jest ryzyko , że wirus znów się zacznie mnożyć /rozwijać.
Więc teraz czekamy i co pół roku TŻ będzie robił badania .
Teoretycznie przez pół roku po leczeniu jeszcze lek jest jakoś w organizmie więc może coś zdziała . Sama nie wiem na czym to ma polegać pani doktor powiedziała, że wciągu 2 lat może się to zmienić . Ale tak naprawdę jesteśmy w kropce TŻ cały czas będzie musiał na siebie uważać , żeby jakoś nie uaktywnić pewnie tego wirusa.
W sumie to już sama nie wiem nawet jak to teraz będzie wszytsko wyglądać czy wracamy do normalnego trybu życia czy ciągle jednak obecnym jeszcze będziemy żyć

[Ilsa Lund]

Napisane przez capriola_87

No nie mogę ukraść bo przecież go nie ma już...

może mu powiedz że was okradli bo nie ma już pierścionka w starym miejscu niech się chłop ogarnie

[capriola_87]

Napisane przez Ilsa Lund

fajnie, ja bym chciała zapisać się na takie jazdy, które by mnie nauczyły jak wyjść w zimie z poślizgu i takie tam

stosujemy to prawie od początku, dodatkowo w te niebezpieczne dni prezerwatywa. Od ponad dwóch lat nic nam się nie urodziło

co to dla was oznacza ? Przykro mi i wiadomo że mamy beznadziejny NFZ

serio? o kurde, ale w te "bezpieczne" dni też hmmm do końca? Ja tam bym się bała..

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Napisane przez Ilsa Lund

może mu powiedz że was okradli bo nie ma już pierścionka w starym miejscu niech się chłop ogarnie

[Ilsa Lund]

Napisane przez capriola_87

serio? o kurde, ale w te "bezpieczne" dni też hmmm do końca? Ja tam bym się bała..

boże bejbe o co Ty mnie pytasz zależy jak leży; różnie

[medeline]

Anioł, trzymam za was kciuki, żeby jemu się poprawiło, a nie pogorszyło

[arrakis]

carmi ja bym w takim wypadku zastanowila sie nad zmiana swiadkowej..... ja z moja przyjaciolka wybieralam wszystko - sukienke, bielizne, buty, bielizne na noc poslubna garnitur dla pana mlodego i buty, obraczki a z jej obecnym mezem wybieralam dla niej pierscionek zareczynowy.... i jeszcze jej kase na czesc rzeczy pozyczylam bo nie miala akurat a chciala wczesniej kupic...

wez frezi na swiadkowa

[najfajniejsza]

Capri, kurde, ja chyba bym się teraz przyznała... Wiem, że to może wiele popsuć, ale przecież miał okazję nieraz. Zwleka z jakiegoś powodu i chciałabym wiedzieć dlaczego. Powiedziałabym, że wiem, że ma pierścionek, że przypadkiem zobaczyłam, potem go już nie było i nie wiem, co to znaczy. Że nieważne jest to, że wiem o pierścionku, skoro nie wiem jaki i kiedy będzie dany, ale to denerwujące uczucie, nie wiedzieć, czemu go nie ma ani w szafce, ani na swoim miejscu.
Ja nie wiem, czy się znam, ale myślę, że taka rozmowa (z tym przyznaniem się do słabości - czyli że znów zerknęłaś) edit: pokaże, że jesteś /edit słodka i może wyjść tylko na dobre.


co do NPR - jak się zna swoje ciało, to nie ma lęku

wkurzają mnie biedronki. na razie naliczyłam ich pięć, ale zaczynam się ich bać, bo mam wizje, że niedługo będzie ich w mieszkaniu tyle, ile w horrorach typu "Rój", i mnie zabiją, udając, że są tylko słodkimi małymi biedroneczkami

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

aniołku, kciukam mocno! Dacie radę, zobacz, ile już za wami!