Mamusie Majowo-Czerwcowe 2012

[śliweńka]

co tu taka cisza

[aneczka240]

Napisane przez śliweńka

co tu taka cisza

Wszystkie śpią

My zaraz jedziemy po farbę - wczoraj zrobiliśmy małe malowanie na ścianie i mamy kilka odcieni czekolady i kakao Wybraliśmy dwa kolory, które obojgu nam pasują i dziś będzie całkowite malowanie
I do IKEA jeszcze zajrzymy, może dziś będzie mniej ludu niż wczoraj...
Mój mały sukces - zjadłam całą kanapkę z sałatą i wędliną oraz pomidora Prawie bez mdłości się obyło
Leniwej niedzieli

[agatka661]

wstałam ! oh, ale mialam spanie .... juz dawno nie pospalam do prawie 11 :O
wstalam i az nie wiedzialam jaki dzien, myslalam ze to dzis ide na wizyte do endokrynologa ;d

[Tacca]

Witam i ja!

U mnie kolejny kiepski dzień... Chyba dobre samopoczucie odeszło w niepamięć...

[agatka661]

Naszczescie weekend wiec mozesz odpoczac ;] U mnie ciemno na zewnatrz, slonca zero, spac sie chce tylko ;/,,, Ugotuje rosol i wyrusze chyba do kolezanki zeby sie przejsc a nie siedziec tlyko w domku;/

Pociesze Cie, ze po 1 trymestrze Ci pewnie przejdzie ;]

[Tacca]

No właśnie strasznie ponuro. Chyba się zdrzemnę z godzinkę...

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

No to jeszcze półtora miesiąca...

Jakoś wytrzymamy... Oby tylko bez nerwów w pracy było. Ale ludzie wredni są wszędzie... U mnie w pracy dobra atmosfera to fikcja. Ale: dziś postaram się nie myśleć o tym. Jak powiedziała wczoraj moja siostra: jak będzie bardzo źle to leć do lekarza i na zwolnienie. Teraz zdrowie najważniejsze i szkoda się narażać na niepotrzebne nerwy. Jakaś prawda w tym jest. Wczoraj szwagier śmiał się z mojego wynagrodzenia, stwierdził, że za takie pieniądze, tak się denerwować, to ja chyba głupia jestem... Ale biorąc pod uwagę jak ciężko jest o pracę, to ja się cieszę, że w ogóle pracuję. Tylko rzeczywiście od mniej więcej sierpnia jest u mnie w firmie bardziej nerwowo i źle.

[agatka661]

Napisane przez Tacca

No właśnie strasznie ponuro. Chyba się zdrzemnę z godzinkę...

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

No to jeszcze półtora miesiąca...

Jakoś wytrzymamy... Oby tylko bez nerwów w pracy było. Ale ludzie wredni są wszędzie... U mnie w pracy dobra atmosfera to fikcja. Ale: dziś postaram się nie myśleć o tym. Jak powiedziała wczoraj moja siostra: jak będzie bardzo źle to leć do lekarza i na zwolnienie. Teraz zdrowie najważniejsze i szkoda się narażać na niepotrzebne nerwy. Jakaś prawda w tym jest. Wczoraj szwagier śmiał się z mojego wynagrodzenia, stwierdził, że za takie pieniądze, tak się denerwować, to ja chyba głupia jestem... Ale biorąc pod uwagę jak ciężko jest o pracę, to ja się cieszę, że w ogóle pracuję. Tylko rzeczywiście od mniej więcej sierpnia jest u mnie w firmie bardziej nerwowo i źle.

U mnie w pracy uwierz, ze byla identyczna sytuacja, Praca ogolnie swietna, ale szefowa traktowala ludzi jak najgorsze scierwo. moj tz wrecz blagal, zebym sie zwolnila, ale dalej tak tkwilam bo sie cieszylam, ze jakas prace mam, a pracy teraz malo./no i ze daje rade! a co roku przewija sie tam ktos inny i ze nie idzie mi zle, wrecz lubie ta prace
Kolezanka z pracy z nerwow poronila...
Ja pracowalam nadal,,, robilam 100 rzeczy naraz, bylam z siebie dumna, ze potrafie sie sprawdzic w takich warunkach i ze moze bedzie kiedys lepiej.
Zabraklo etatow, zwolnila mnie jako pierwsza bez jakichkolwiek wyjasnien, jeszcze w ostatni dzien zapierdzielalam za 3 osoby jak glupia.Do ostatniego dnia nie wiedzialam czy zostane czy nie.... Uwierz, ze teraz z perspektywy czasu wiem, ze nie warto, ze nikt tego nie doceni, a jak bedziesz w czyms dobra, to jak trafisz na takiego szefa jak ja to i tak powie, ze do niczego sie nie nadajesz.
Nie warto sobie szarpac nerwow. Gdybym wiedziala ze wylece siedzialabvym wtedy na chorobowym a nie zapierdzielala jak wol<a dokladnie przez ostatni miesiac pracy malowalam sciany farba olejna, rzygalam, mialam uczulenie, czulam sie okropnie. Moglo to pomalowac dokladnie 18 innych osob, malowalam ja.... jak sie okazalo bylam juz wtedy w ciazy i wdychalam te wszytskie swinstwa) jak skonczylam malowac, powiedziala 1) ze m,oglam ppomalowac to szybciej! i 2) powiedziala mi ze nie musze juz przychodzic po wakacjach. Wdziecznosc ...
aha i tez zarabialam malo bo pracowalam na 3/4 etatu i jeszcze dojezdzalam, tracac na bilety. No ale uwielbialam ta prace....

[rinco]

My sobie też poleżeliśmy w łóżku do 10.00, bardzo rzadko nam się to zdarza, ale pogoda nie sprzyjała wstawaniu, za to sprzyjała czemuś innemu

[centipede]

Dzień dobry
Kism to link do aukcji http://allegro.pl/mega-paka-63szt-0-...909432948.html

Napisane przez slimaczek19

Uważacie, że rożek się przyda? Czytałam, że dobrze jest noworodka wiązać, nie gubi się odrazu w przestrzeni tylko ma złudzenie siedzenia w brzuchu.

Edit: wrzuciłam do koszyka: 2 x pościel (jedna 3-element.), rożek, pościel-wypełnienie, ochraniacz na materac, kocyk polarowy, okrycie kąpielowe, 15 pieluch tetrowych i wyszło 304 zł a ceny wydają się rozsądne... Mąż mnie zabije

Ślimaczku co do rożka to jeszcze nie wiem, dopiero próbuję się dokształcić w tych zakresach "Małe" zakupy robisz, jak widzę

Napisane przez rinco

To ja jestem chyba jakaś dziwna, bo ja prasowac lubię Tylko najlepiej jak mi się kupka nazbiera, puszczam sobie radio albo TV i nawet nie wiem kiedy wszystko jest wyprasowane

Z domowych rzeczy najbardziej nienawidzę prania ręcznego i zmywania podłóg, reszta obleci

ja lubię myć podłogi, nie lubię odkurzać

Napisane przez katka_19

A ja chyba przedobrzyłam swoje samopoczucie, bo od popołudnia jest fatalnie. Mój tato który jest ratownikiem medycznym stwierdzził, że jeszcze nigdy nie widział mnie tak bladej w tak słabej formie, że jak do jutra mi się nie polepszy to jedziemy do szpitala

Katka mam nadzieję, że zaczniesz się w końcu lepiej czuć bo nam się tutaj bidulko wykończysz

Napisane przez liveinhope

Dziewczyny, znacie może jakieś fajne oferty oszczędnościowe banków - tak pod kątem "od urodzenia do 18ki" ?

my wszystko póki co chyba na wyprawkę i ciuszki i pierdółki rozgonimy i nic nie zostanie

Napisane przez _agata

Pamiętacie jak pisałam, że mi dziąsła krwawią? Wydawało mi się. Po prostu stały się bardziej wrażliwe na szorowanie, a ja zaczęłam używać nowej pasty do zębów Aquafresh z czerwonym paskiem.

oj Agatka co do Twoich przemyśleń to jak dla mnie pisz jak najwięcej, może coś się dowiem fajnego

Napisane przez agatka661

A mi dziasla strasznie krwawia i ba- dzis mi polecialo z nosa
Bole pelcow mialam na pocztaku ciazy, teraz juz mniej ;]no ale jak dlugo gotuje i stoje to bola
Blada jestem strasznie i myslalam nawet na zaaplikowaniu samoopalcza na buzke
Jak mnie brzuszek boli albo plecki ide sie wykapac w cieplej wodzie (*eh cieplej a nie goracej jak przed ciaza- uwielbiam goraca wode)

tak czy inaczej juz zniose rozne bole ale najbardziej to mnie boli serce jak staje na wadze ;/ :brzy dal:

mi też krwawią i takie napompowane są, mam nadzieję że to nic złego

Napisane przez aneczka240

Wszystkie śpią

My zaraz jedziemy po farbę - wczoraj zrobiliśmy małe malowanie na ścianie i mamy kilka odcieni czekolady i kakao Wybraliśmy dwa kolory, które obojgu nam pasują i dziś będzie całkowite malowanie
I do IKEA jeszcze zajrzymy, może dziś będzie mniej ludu niż wczoraj...
Mój mały sukces - zjadłam całą kanapkę z sałatą i wędliną oraz pomidora Prawie bez mdłości się obyło
Leniwej niedzieli

Ale zdrowe śniadanko ja zjadłam danonka i merci

[kapukat]

ja wczoraj jechałam na słodyczach - nie wiem co mi się stało, bo tak ładnie mi szło
a co do prac domowych, uwielbiam przekładać zmieniac miejsca, prasować - to akurat ostanie traktuje jak relaks, za to nienawidzę mycia okine, niestety jeszcze przed grudniem muszę umyć jedno ostatnie

[Tacca]

Napisane przez agatka661

U mnie w pracy uwierz, ze byla identyczna sytuacja, Praca ogolnie swietna, ale szefowa traktowala ludzi jak najgorsze scierwo. moj tz wrecz blagal, zebym sie zwolnila, ale dalej tak tkwilam bo sie cieszylam, ze jakas prace mam, a pracy teraz malo./no i ze daje rade! a co roku przewija sie tam ktos inny i ze nie idzie mi zle, wrecz lubie ta prace
Kolezanka z pracy z nerwow poronila...
Ja pracowalam nadal,,, robilam 100 rzeczy naraz, bylam z siebie dumna, ze potrafie sie sprawdzic w takich warunkach i ze moze bedzie kiedys lepiej.
Zabraklo etatow, zwolnila mnie jako pierwsza bez jakichkolwiek wyjasnien, jeszcze w ostatni dzien zapierdzielalam za 3 osoby jak glupia.Do ostatniego dnia nie wiedzialam czy zostane czy nie.... Uwierz, ze teraz z perspektywy czasu wiem, ze nie warto, ze nikt tego nie doceni, a jak bedziesz w czyms dobra, to jak trafisz na takiego szefa jak ja to i tak powie, ze do niczego sie nie nadajesz.
Nie warto sobie szarpac nerwow. Gdybym wiedziala ze wylece siedzialabvym wtedy na chorobowym a nie zapierdzielala jak wol<a dokladnie przez ostatni miesiac pracy malowalam sciany farba olejna, rzygalam, mialam uczulenie, czulam sie okropnie. Moglo to pomalowac dokladnie 18 innych osob, malowalam ja.... jak sie okazalo bylam juz wtedy w ciazy i wdychalam te wszytskie swinstwa) jak skonczylam malowac, powiedziala 1) ze m,oglam ppomalowac to szybciej! i 2) powiedziala mi ze nie musze juz przychodzic po wakacjach. Wdziecznosc ...
aha i tez zarabialam malo bo pracowalam na 3/4 etatu i jeszcze dojezdzalam, tracac na bilety. No ale uwielbialam ta prace....

U mnie to samo, jakbym o sobie czytała... Jak zostawać po godzinach i robić za kogoś robotę, to wiadomo, kto... A na dzień przed zwolnieniem mnie tak potraktowali, że wróciłam do domu i 3 godziny przeryczałam... Pewnie, gdyby nie ciąża to złożyłabym wymówienie. Zobaczymy co będzie - wizyta 24, jak będzie źle, to nawet się nie będę zastanawiała... Pracodawcy nie szanują pracowników, bo na każdy etat czeka x osób, które po długotrwałym poszukiwaniu pracy będą się cieszyć, nawet z minimalnego wynagrodzenia. A człowiek musi się rozwijać, mieć jakieś perspektywy... Ja sobie doskonale zdaję sprawę, że tu gdzie teraz jestem nie mam najmniejszych szans na awans czy podwyżkę. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że po nowym roku zmieni się dyrektor i rozgoni to towarzystwo wzajemnej adoracji pracujące ze sobą ponad 15 lat i uważające się za bezkarnych. Pożyjemy, zobaczymy...

Napisane przez rinco

My sobie też poleżeliśmy w łóżku do 10.00, bardzo rzadko nam się to zdarza, ale pogoda nie sprzyjała wstawaniu, za to sprzyjała czemuś innemu

Dla mnie dzisiejsza aura w ogóle niesprzyjająca... Nawet leniuchować nie mam ochoty, jak się położyłam, to mnie szlag trafiał, że leżę i nie mogę zasnąć...

[loksa]

ja od jakiegos tygodnia mam tylko wieczorne mdłości a przez cały dzień nic ostatnio byłam w kinie na listy do M. już bym chciala zeby spadl snieg ) poczuc magie swiat

[Tacca]

Przyznaję się, że od kilku lat nie czułam magii świąt... W tamtym roku byłam tak zapracowana, że święta mi przemknęły nie wiem kiedy...

Jakoś dawno, dawno temu święta były inne...

[agatka661]

Napisane przez Tacca

U mnie to samo, jakbym o sobie czytała... Jak zostawać po godzinach i robić za kogoś robotę, to wiadomo, kto... A na dzień przed zwolnieniem mnie tak potraktowali, że wróciłam do domu i 3 godziny przeryczałam... Pewnie, gdyby nie ciąża to złożyłabym wymówienie. Zobaczymy co będzie - wizyta 24, jak będzie źle, to nawet się nie będę zastanawiała... Pracodawcy nie szanują pracowników, bo na każdy etat czeka x osób, które po długotrwałym poszukiwaniu pracy będą się cieszyć, nawet z minimalnego wynagrodzenia. A człowiek musi się rozwijać, mieć jakieś perspektywy... Ja sobie doskonale zdaję sprawę, że tu gdzie teraz jestem nie mam najmniejszych szans na awans czy podwyżkę. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że po nowym roku zmieni się dyrektor i rozgoni to towarzystwo wzajemnej adoracji pracujące ze sobą ponad 15 lat i uważające się za bezkarnych. Pożyjemy, zobaczymy...

Dla mnie dzisiejsza aura w ogóle niesprzyjająca... Nawet leniuchować nie mam ochoty, jak się położyłam, to mnie szlag trafiał, że leżę i nie mogę zasnąć...

Nie musisz skladac odrazu wymowienia, jesli warunki nie sa ok poszlabym na Twoim miejscu na chhorobowe , pozniej macierzysnkie do 4 mcy po porodzie, a pozniej zobaczysz Szans na awans nie mialam, meczylam sie bo myslalam ze wlasnie zmieni sie dr, ale tak sie nie stalo i od wrzesnia podobno jest tak samo. Na Twoim miejscu powinnas pomyslec o chrobowym i zaczac dbac o sieb ie, bo takie nerwy napewno nie sa Ci wskazane, A jesli jesli <nie chce krakac> bys poronila albo cos uwierz, ze jesli mialabys takiego szefa jak ja napewno by nie plakal;/ mialby to gdzies ... ;/ trzymaj sie Ja od wrzesnia nie pracuje tam, tesknie za ta praca, ale ciesze sie, ze sie uwolnilam od tej atmosfery bo wsyztkie zale przelewalam na tz i zatruwalam nasze zycie rodzinne


Ps. tez chcialabym juz snieg! lubie zime, ale taka lekka i wczesna A nie kiedy juz sie konczy i zaczynaja sie roztopy ;] W tamtym roku tez swieta mi minely, bo przed swietami miaalm zapiernicz mega w pracy, calymi popoludniami robilam ozdoby swiatczne i ponad 200 kartek recznie robionych, kazda inna (oczywiscie do pracy....) W tym roku bedzie inaczej

[Tacca]

Te dwa tygodnie jakoś przecierpię, a potem zobaczymy... W przyszłym tygodniu muszę badania zrobić, żeby na wizytkę mieć świeżutkie.

Śnieg by się przydał, zawsze trochę jaśniej... Milej dla oka, kiedy te wszystkie uliczne brudy się schowają...

[Pandzia_2010]

Napisane przez Tacca

Przyznaję się, że od kilku lat nie czułam magii świąt... W tamtym roku byłam tak zapracowana, że święta mi przemknęły nie wiem kiedy...

Jakoś dawno, dawno temu święta były inne...

kiedyś to było fajnie, jak się jedyny obowiązek miało posprzątać ewentualnie ubrać choinkę a teraz praca dom przygotowania dlatego święta tracą magię ale jesteśmy po to, żeby te dzieci nasze poznały tą magię wysiadywania w oknie i czekania na tą pierwszą gwiazdkę

[kapukat]

a ja tam uwielbiam święta, ich klimat zapach choinki... mniam
już się nie mogę doczekać, śniegu i tak pewnie nie zobaczę, bo tutaj śniegu niema - ale wystarczy mi choinka i przyjaciele i ten zapach świąt w całym domu

a co do pracy - ja swoją rzuciłam, przez mobing i też się podpisuje, czasami nie warto się starać bo ktoś i tak tego nie zauważy, albo potem da nam jeszcze popalić... życie mamy jedno

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez Pandzia_2010

kiedyś to było fajnie, jak się jedyny obowiązek miało posprzątać ewentualnie ubrać choinkę a teraz praca dom przygotowania dlatego święta tracą magię ale jesteśmy po to, żeby te dzieci nasze poznały tą magię wysiadywania w oknie i czekania na tą pierwszą gwiazdkę

to prawda, czekanie na pierwszą gwiazdkę, wszyscy ślicznie ubrani świątecznie pachnąco... oj rodzina w kąplecie, wszystkie grzechy wybaczone - to był czas...pasterka, śnieg, a co teraz? nastolatki idą do pubów, a rodzice śpią przed telewizorem po 12h zmianie.... czas się zmienia, ale chyba nie na korzyść jak na razie

[Timii]

Napisane przez kapukat

oj co narzekasz - nie widziałaś irlandzkich dzieci przy 10 stopniach wiosną bez skarpetek i bez czapek?: to się nazywa hartowanie hahahaha....

to prawda, tutaj dzieciaki hartuja jak nie wiem. czasem nie moge uwierzyc jak widze w co sa ubrane, ale patrzac na ludzi w pracy musze powiedziec ze sa wyjatkowo rzadko przeziebieni wiec moze cos w tym jest

Napisane przez centipede

Dzień dobry
Kism to link do aukcji http://allegro.pl/mega-paka-63szt-0-...909432948.html

wow ale paka ci sie trafila! ja wczoraj kupilam na promocji sterylizator i laktator mam nadzieje ze sie sprawdza.

Napisane przez loksa

ja od jakiegos tygodnia mam tylko wieczorne mdłości a przez cały dzień nic ostatnio byłam w kinie na listy do M. już bym chciala zeby spadl snieg ) poczuc magie swiat

i jak ten film? warty polecenia?

Napisane przez kapukat

a ja tam uwielbiam święta, ich klimat zapach choinki... mniam
już się nie mogę doczekać, śniegu i tak pewnie nie zobaczę, bo tutaj śniegu niema - ale wystarczy mi choinka i przyjaciele i ten zapach świąt w całym domu

a co do pracy - ja swoją rzuciłam, przez mobing i też się podpisuje, czasami nie warto się starać bo ktoś i tak tego nie zauważy, albo potem da nam jeszcze popalić... życie mamy jedno

ja juz sie nie moge doczekac swiat, moze dlatego ze jade do domu i bede miala przerwe od pracy i tutejszego srodowiska mam nadzieje ze pogoda dopisze i loty nie beda odwolane. mam tez sporo do zalatwienia no i w domu trzeba bedzie pomoc wiec nie bedzie czasu na lenistwo ale i tak sie ciesze, jak tylko nie jechalismy do PL na swieta to zawsze mi czegos brakowalo i to po prostu nie bylo "to" wiec juz skreslam dni w kalendarzu a pozniej to juz tylko odliczanie do maja

[kapukat]

Napisane przez Timii

ja juz sie nie moge doczekac swiat, moze dlatego ze jade do domu i bede miala przerwe od pracy i tutejszego srodowiska mam nadzieje ze pogoda dopisze i loty nie beda odwolane. mam tez sporo do zalatwienia no i w domu trzeba bedzie pomoc wiec nie bedzie czasu na lenistwo ale i tak sie ciesze, jak tylko nie jechalismy do PL na swieta to zawsze mi czegos brakowalo i to po prostu nie bylo "to" wiec juz skreslam dni w kalendarzu a pozniej to juz tylko odliczanie do maja

zazdroszczę - ja przez to że nie mam oficjalnej decyzji o byciu bezrobotną nie mogę wyjechać z tąd nawet na tydzień, i szlak mnie trafia, czuję się jak w więzieniu - ale wyjechać na urlop i stracić wszystko na co pracowałam też mi się nie uśmiecha...

a tak mam pytanie do Ciebie - czy w Dublinie jest jakaś firma która sprowadza Polskie wózki - chodzi mi konkretnie o 4 równe pomowane koła - tutaj niestety nie jest to dostępne

[Freya_85]

Ja już się nie mogę doczekać śniegu i tej całej świątecznej otoczki.
Nastrój ok, w czwartek idę na USG genetyczne i już odliczam godziny, bo przy odrobinie szczęścia poznam płeć.

[Timii]

Napisane przez kapukat

zazdroszczę - ja przez to że nie mam oficjalnej decyzji o byciu bezrobotną nie mogę wyjechać z tąd nawet na tydzień, i szlak mnie trafia, czuję się jak w więzieniu - ale wyjechać na urlop i stracić wszystko na co pracowałam też mi się nie uśmiecha...

a tak mam pytanie do Ciebie - czy w Dublinie jest jakaś firma która sprowadza Polskie wózki - chodzi mi konkretnie o 4 równe pomowane koła - tutaj niestety nie jest to dostępne

no to faktycznie, szkoda ale moze zapytaj jeszcze w social walfare bo ja slyszalam ze jak tylko im sie zglosi ze sie wyjezdza to nie traci sie zasilku. tylko musialabys jeszcze raz to dokladnie sprawdzic bo ja tylko slyszalam to od znajomych, ale wiem ze oni byli na wakacjach i nie mieli problemu.
tutaj jest taka firma co sprzedaje polskie wozki i inne rzeczy (ogloszenie na gazeta.ie) podobno maja tez jakis maly magazyn ale nie bylam tam.
wózek (wozek)2in1 Co. Dublin Rathcoole 330E
Wózek gondola+spacerówka.Możliw ość wpięcia gondoli,spacerówki i fotelika samochodowego. 2lata gwarancji,dostępny w innych kolorach.Kontakt 0857082365,gg2341113 http://www.babycarrierdublin.com/
jesli interesuje Cie zakup bezposrednio od nich to mysle ze spoko, a jesli chcesz sprowadzic wozek z PL taki, ktorego oni nie maja to moze lepiej samemu sobie to zorganizowac? ja chyba bede wlasnie tak robic, do kolezanki jedzie teraz paczka 60kg, 1.3eur za kg, przesylka door to door. mysle ze przesylka samego wozka nie powinna byc super droga

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja mam dzisiaj w miarę dobry dzień, posprzątałam, zrobiłam obiad, za to tak się pokłóciłam z mężem, że nie chce mi się na niego nawet patrzeć. No ale mniejsza o to. Miałam jechać na zakupy, ale chyba mi się nie chce :/ Może jutro po pracy pojadę, a on niech sam sobie radzi z obiadem, mam to już gdzieś.

A co do świąt, ja mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i w grudniu pójdę na zwolnienie już, to sobie wszystko przygotuję na spokojnie do świąt, już się nie mogę ich doczekać W tym roku będą magiczne, a w przyszłym - prawdziwie rodzinne Normalnie zawsze jadłam kolację z rodzinką, w zeszłym roku tylko z mężem (tak zadecydowaliśmy), no i było trochę smutnawo tak we dwójkę, ale w przyszłym to już będą święta na całego A za 2 lata to już sanki i te sprawy, ale się cieszę

Ja mam w pracy fajnych kolegów i koleżanki, bardzo ich lubię, ale warunki mam straszne, w sobotę siedziałam w 16 stopniach :/ Może dla kogoś to jest OK, natomiast ja jestem strasznym zmarzluchem i mnie taka temperatura po prostu uniemożliwia funkcjonowanie. W zeszłym roku ręce po zimie (popękane) leczyłam Alantanem do maja :/ Poza tym pracuję praktycznie nieprzerwanie od 5-6 lat, miałam może w tym czasie tydzień urlopu (3 razy zmieniałam pracę i za każdym razem bez nawet miesiąca "wolnego"), więc na te pół roku wolnego czekam już z utęsknieniem. A potem czekają nowe obowiązki, też raczej nie odpocznę

PS. Aha i ja też chcę wózek na czterech równych pompowanych kółkach

[aneczka240]

Napisane przez kapukat

ja wczoraj jechałam na słodyczach - nie wiem co mi się stało, bo tak ładnie mi szło
a co do prac domowych, uwielbiam przekładać zmieniac miejsca, prasować - to akurat ostanie traktuje jak relaks, za to nienawidzę mycia okine, niestety jeszcze przed grudniem muszę umyć jedno ostatnie

Ja, od kiedy mieszkamy sami, lubię sprzątanie Właśnie x razy umyłam podłogę w przedpokoju, a ciągle jest ta powłoczka od szlifowania No nic, przelecę jeszcze kilka razy i jutro też. Wrzuciłam pranie, teraz dopiero robię obiad, bo byliśmy na zakupach - kupiłam w IKEA haczyki do bombek oraz foremki do świątecznych ciasteczek Jeszcze się troszkę wściekłam, bo teściowa znów dała mielone mięso, które obok mięsa nawet nie leżało... Chyba sama będę musiała jej powiedzieć, że wolimy pieniądze niż tony żarcia wożone z domu do domu Poza tym dziś ludzie jak jakieś niemoty jeździli - 3 razy by w nas uderzyli... Jeszcze jedna babka taka harda była, że wjechała prawie na nas na rondzie, potem co chwilę gwałtownie hamowała - myślałam, że wysiądę i tą babę pacnę... To, że jest niedziela, to nie usprawiedliwia takiego zachowania

Napisane przez loksa

ja od jakiegos tygodnia mam tylko wieczorne mdłości a przez cały dzień nic ostatnio byłam w kinie na listy do M. już bym chciala zeby spadl snieg ) poczuc magie swiat

Napisane przez kapukat

a ja tam uwielbiam święta, ich klimat zapach choinki... mniam
już się nie mogę doczekać, śniegu i tak pewnie nie zobaczę, bo tutaj śniegu niema - ale wystarczy mi choinka i przyjaciele i ten zapach świąt w całym domu

to prawda, czekanie na pierwszą gwiazdkę, wszyscy ślicznie ubrani świątecznie pachnąco... oj rodzina w kąplecie, wszystkie grzechy wybaczone - to był czas...pasterka, śnieg, a co teraz? nastolatki idą do pubów, a rodzice śpią przed telewizorem po 12h zmianie.... czas się zmienia, ale chyba nie na korzyść jak na razie

Napisane przez Freya_85

Ja już się nie mogę doczekać śniegu i tej całej świątecznej otoczki.
Nastrój ok, w czwartek idę na USG genetyczne i już odliczam godziny, bo przy odrobinie szczęścia poznam płeć.

Wiecie co... Tylko się nie śmiejcie Ja już od połowy października myślę o świętach, śniegu, tym magicznym czasie
I rzeczywiście, teraz każdy goni, zabiegany, sfrustrowany tym wszystkim, że nie ma czasu usiąść, pomyśleć, odpocząć choć chwilę... Pamiętam jak byłam młodsza, to już w listopadzie na komputerze ustawiałam tapetę świąteczną - rysowałam choinkę w paincie A teraz nie zrobię tego przecież, bo wspólny komputer Mąż i tak już myśli, że zgłupiałam, bo ciągle sobie podśpiewuję Jingle Bells albo Santa Claus is comming to town
I tak cofam myślami do mojej młodości i myślę, że zrobię wszystko, żeby moje dzieci były tak samo przyzwyczajone do świąt, do otoczki jak ja. Z mamą zawsze ubierałam choinkę - męczyłam już ją o przytarganie z piwnicy w ostatni dzień szkoły przed świętami Sprawdzałyśmy lampki, bombki. Kupowałyśmy nowe ozdoby. W paczkach prezentowych zawsze miałam słodycze, banany, mandarynki Postaram się, aby moje dzieci miały podobne podejście do mojego - prezenty nie muszą być drogie (moja rodzinka zawsze cieszyła się z drobiazgów i ja też), choć patrząc na rodzinę męża wiem, że nie będzie łatwo (oni zawsze wzajemnie kupują drogie prezenty). Ja wolę od serca dany, nawet najmniejszy, najtańszy prezent niż zabawkę, czy inną rzecz za grubą kasę
No, się trochę wywnętrzniłam
Farby już kupione, szablon do wzorku nad łóżko też, więc jutro po wizycie zabieramy się za malowanie Już się nie mogę doczekać końcowego efektu
Idę posprzątać dalej, mąż mi pomaga, więc łatwiej i szybciej idzie

[kapukat]

Napisane przez aneczka240

Wiecie co... Tylko się nie śmiejcie Ja już od połowy października myślę o świętach, śniegu, tym magicznym czasie
I rzeczywiście, teraz każdy goni, zabiegany, sfrustrowany tym wszystkim, że nie ma czasu usiąść, pomyśleć, odpocząć choć chwilę... Pamiętam jak byłam młodsza, to już w listopadzie na komputerze ustawiałam tapetę świąteczną - rysowałam choinkę w paincie A teraz nie zrobię tego przecież, bo wspólny komputer Mąż i tak już myśli, że zgłupiałam, bo ciągle sobie podśpiewuję Jingle Bells albo Santa Claus is comming to town
I tak cofam myślami do mojej młodości i myślę, że zrobię wszystko, żeby moje dzieci były tak samo przyzwyczajone do świąt, do otoczki jak ja. Z mamą zawsze ubierałam choinkę - męczyłam już ją o przytarganie z piwnicy w ostatni dzień szkoły przed świętami Sprawdzałyśmy lampki, bombki. Kupowałyśmy nowe ozdoby. W paczkach prezentowych zawsze miałam słodycze, banany, mandarynki Postaram się, aby moje dzieci miały podobne podejście do mojego - prezenty nie muszą być drogie (moja rodzinka zawsze cieszyła się z drobiazgów i ja też), choć patrząc na rodzinę męża wiem, że nie będzie łatwo (oni zawsze wzajemnie kupują drogie prezenty). Ja wolę od serca dany, nawet najmniejszy, najtańszy prezent niż zabawkę, czy inną rzecz za grubą kasę
No, się trochę wywnętrzniłam
Farby już kupione, szablon do wzorku nad łóżko też, więc jutro po wizycie zabieramy się za malowanie Już się nie mogę doczekać końcowego efektu
Idę posprzątać dalej, mąż mi pomaga, więc łatwiej i szybciej idzie

no to jak mają się śmiać to z nas obu ja od końca sieprnia śpiewam Lulajże Jezuniu... albo Jingle bens.... i nie mogę się doczekać 6 grudnia kiedy to zacznę puszczać tony kolend
a o ozdobach i innych rzeczach nawet nie wspominam, to jedyny czas w roku kiedy z lubością chodzę na zakupy i przynoszę tonę bombek, gwiazdek, obrusów i innych dziwnych rzeczy

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

O ja też, jedynie na święta sama kupuję obrusy i oczywiście mam je wyprasowane
I stroję mieszkanie, ozdabiam okna.. A już najbardziej nie umiem doczekać się pieczenia pierników... Odkąd babci nie ma, ja to robię, pierniki są dla mnie ważniejsze niż karp i spółka

[agatka661]

Lubie swieta bo zawsze rozkladam milion ozdobek, mikolajkow, maluje szyby, zmieniam zaslonki, pieke piernika W tym roku swieta beda magiczne, bo pierwsze swieta po slubie, za rok juz bedzie nas trojka czyli bedziemy tworzyc juz super rodzinke ah! uhhhuuu haaa !!!

[zaaaabcia]

Napisane przez agatka661

Lubie swieta bo zawsze rozkladam milion ozdobek, mikolajkow, maluje szyby, zmieniam zaslonki, pieke piernika W tym roku swieta beda magiczne, bo pierwsze swieta po slubie, za rok juz bedzie nas trojka czyli bedziemy tworzyc juz super rodzinke ah! uhhhuuu haaa !!!

mam podobnie

u nas beda to pierwsze swieta w naszym domku

[agatka661]

Napisane przez zaaaabcia

mam podobnie

u nas beda to pierwsze swieta w naszym domku

My w przyszlym roku spadamy z wynajmowanego i jak juz nas bedzie trojka idziemy na ,,swoje,, ) takze ja jeszcze czekam ;] ogolnie lubie swiateczne ozdobki takze juz sie nie moge doczekac kiedy je rozloze
na choinke chyba tylko braknie miejsca ;/bo naprawde nie ma gdzie jej postawic;/

[loksa]

timii film "listy do M."jest taki cieply ,romantyczna komedia rozgrywajaca sie w wigilie, bylismy z mezem i znajomymi w multikinie (do dzis jest promocja bilety wszystkie po 11 zl) i dziewczynom sie podobal,faceta nie koniecznie,wsumie taki film do obejrzenia w sobotni wieczor w tv,nie koniecznie w kinie,ale jak na polski to ok. motywy z dziecmi tez byly.

[Tacca]

Ja już dzisiaj uciekam spać... Nawet relaksacyjna kąpiel nie pomogła na ból głowy... Normanie zaraz mi chyba pęknie. Jedyne czego się obawiałam, migreny w ciąży, właśnie trwa... Boli mnie z przerwami od czwartku. Dziś jakieś apogeum dosłownie. JAk to się nie skończy, to chyba ja się skończę...

Dobrej nocki!