Mamusie Majowo-Czerwcowe 2012

[Dasti80]

Napisane przez aneczka240

Kochane, później Was nadrobię
Zajrzałam zdać relację po wizycie. Więc tak: maluch ma całe 68 mm, więc od poniedziałku troszkę się mu urosło. Serduszko bije, 150 uderzeń/min, machał nam łapkami Przezierność zmalała o 0,2 mm i jest 3 mm (wychodziły różne wymiary, początkowo 2,5mm potem 2,8mm, 3,03mm), ale pan doktor uśrednił do 3,0 mm. Dostałam skierowanie na test PAPPa, jutro idę oddać krew i po 10 dniach ma być wynik. Teraz muszę skołować w razie czego skierowanie na amniopunkcję od lekarza z NFZ, bo tak kosztuje 1300 zł. I muszę się zapisać do genetyka, który jest też w klinice. To tak pokrótce, a teraz idę jeść, bo jestem mega głodna

Wszystko dobrze gdyby nie ta przezierność, test z krwi to tylko statystyka ale amniopunkcja wyjaśni wszystko. Cały czas trzymam kciuki czytałam kiedyś na forum historie kobiet które mimo trochę większej przezierności rodziły zdrowe bobaski

Napisane przez Freya_85

Byłam na USG: maluch ma 66,8 mm, wszystko w normie, przezierność 2,3 mm, ryzyko chorób niższe niż statystycznie. Maluch strasznie się wiercił i na 95% to chłopiec.
I termin porodu mi się przesunął na 24 maja (a wg miesiączki był na 30 maja)

Gratuluję chłopca super że wszystko ok

[Timii]

Napisane przez Pandzia_2010

aj taki cham

no wiesz co!! ja bym takiemu przez leb strzelila

Napisane przez liveinhope

Szukam ciągle imienia, chociaż póki nie znam płci staram się za dużo nie kombinować
Po Oliwii, miałam fazę na Nataszę, Nadię i Patrycję ale - prawdę mówiąc, żadne z tych imion do końca mi nie pasuje. O moim mężu nie wspomnę
Chciałabym, żeby nie było to imię zbyt popularne, bo nie lubię tłumaczenia "a która to?" i żeby było łatwe do wymówienia za granicą, bo z pracy już wiem że to się bardzo przydaje

my jeszcze nie myslelismy o imieniu ale widze ze Was juz ostro wzielo dla dziewczynki to w sumie mam 1 ktore dosyc mi sie podoba ale co z tego jak czuje ze bedzie chlopiec i tutaj zadnych pomyslow poki co

Napisane przez GaTTa

Ja jestem z Małopolski

Ja też z małopolski


A powiedzcie mi dziewczyny jakie rozmiary kupujecie spodni ciążowych??
Ja maja przed ciążą rozmiar M, kupiłam L i się okazały za małe... (zakupiłam na allegro)[/QUOTE]

ja kupilam 38 - takie jak nosilam przed ciaza i sa ok, ty chyba trafilas na jakas dziwna rozmiarowke...

Napisane przez kapukat

mnie tez dzisiaj mdli jak cholera - bylam dzisiaj w sklepach - zobaczylam moj ukochany wozek na rownych kołach z gondola i spacerowka - z wysoka raczka....cena mnie zabila 1200 euro - żeby ten wózek był rzeczywiscie tyle wart...ale on nawet fotelika nie mial!!!! litości... a jak zobaczylam ceny poscieli do łóżeczek to zgielam sie w pół - trzy częsciowy komplet 125 euro!!! fuuuu....

a w jakim sklepie bylas? ja posciel sprzwdze w ikei, powinna byc tansza. te ceny sa faktycznie kosmiczne.

Napisane przez śliweńka

ja już wczoraj takie prawdziwe bo wcześniej albo gazy albo jakby coś pływało, a teraz gilgotanie i jakby coś się wierciło w brzuchu

ale Ci fajnie!! a ktory to teraz tydzien?

Napisane przez Freya_85

Tyle piszecie o mdłościach i rozmowach z muszlą, a czy są tu jakieś mamy, które ciążę przechodzą super? Ja w ogóle się nie czuję jak w ciąży, brzuszek jeszcze nie rośnie i gdyby nie USG to bym chyba nie uwierzyła, że KTOŚ we mnie rośnie.

mnie zemdlilo tylko raz, nie wymiotowalam wcale, chwala Bogu

Napisane przez aneczka240

Kochane, później Was nadrobię
Zajrzałam zdać relację po wizycie. Więc tak: maluch ma całe 68 mm, więc od poniedziałku troszkę się mu urosło. Serduszko bije, 150 uderzeń/min, machał nam łapkami Przezierność zmalała o 0,2 mm i jest 3 mm (wychodziły różne wymiary, początkowo 2,5mm potem 2,8mm, 3,03mm), ale pan doktor uśrednił do 3,0 mm. Dostałam skierowanie na test PAPPa, jutro idę oddać krew i po 10 dniach ma być wynik. Teraz muszę skołować w razie czego skierowanie na amniopunkcję od lekarza z NFZ, bo tak kosztuje 1300 zł. I muszę się zapisać do genetyka, który jest też w klinice. To tak pokrótce, a teraz idę jeść, bo jestem mega głodna

Aneczka ja mysle ze to dobre wiesci, wkoncu niektore pomiary byly w limitach wiec ciesze sie i powodzenia w dalszym dzialaniu

Napisane przez Freya_85

Byłam na USG: maluch ma 66,8 mm, wszystko w normie, przezierność 2,3 mm, ryzyko chorób niższe niż statystycznie. Maluch strasznie się wiercił i na 95% to chłopiec.
I termin porodu mi się przesunął na 24 maja (a wg miesiączki był na 30 maja)

wow fajnie! tez chcialabym juz wiedziec

ja tez juz spadam pod pysznic a potem do wyrka, ostatnia szansa zeby dzis poleniuchowac bo w weekend robimy imprezke i od jutra trzeba sie powoli przygotowywac. zawsze cieszylam sie na mysl o balandze ale teraz chcialabym zeby juz bylo po. jest tyle do zrobienia i poza tym goscie mecza mnie czasem wiec mam nadzieje ze bedzie ok i ze w nd nie bede miala za duzo sprzatania. w kazdym badz razie juz sie nie wycofam, nie cierpie takich akcji. dobranoc laski!

[Efijy]

Napisane przez Freya_85

Byłam na USG: maluch ma 66,8 mm, wszystko w normie, przezierność 2,3 mm, ryzyko chorób niższe niż statystycznie. Maluch strasznie się wiercił i na 95% to chłopiec.
I termin porodu mi się przesunął na 24 maja (a wg miesiączki był na 30 maja)

No to gratulacje jeśli mnie pamieć nie myli to chyba z nas tu jest pierwszą mamusią która zna płeć dzidziusia

[lula177]

Napisane przez Freya_85

Byłam na USG: maluch ma 66,8 mm, wszystko w normie, przezierność 2,3 mm, ryzyko chorób niższe niż statystycznie. Maluch strasznie się wiercił i na 95% to chłopiec.
I termin porodu mi się przesunął na 24 maja (a wg miesiączki był na 30 maja)

no to gratulacje synka

Napisane przez GaTTa

Ja też co mogłabym jeść w ilość bez limitu to lody i żelki

ja żelki nie, ale lody taaaaaak...przed chwilą zjadłam pół opakowania litrowego

Napisane przez _agata

Oskar też baaaaaaaaardzo popularne.

u nas w ogóle nie popularne...w miejsowośći której mieszkam i sąsiednich nie ma ani jednogo

[Efijy]

aneczka240



No to już trochę na pewno się uspokoiłaś ze ta przezierność jest w granicach normy mam nadzieje że jak zrobisz resztę wyników to będziesz mogła już całkiem odetchnąć i za to trzymam kciuki

[liveinhope]

Napisane przez Freya_85

Tyle piszecie o mdłościach i rozmowach z muszlą, a czy są tu jakieś mamy, które ciążę przechodzą super? Ja w ogóle się nie czuję jak w ciąży, brzuszek jeszcze nie rośnie i gdyby nie USG to bym chyba nie uwierzyła, że KTOŚ we mnie rośnie.

Ja początki miałam strasznie uciążliwe, w kółko mdłości i zgaga (w którą wcześniej też nie wierzyłam, tak samo jak dziewczyny pisały). Gdzieś tak od 9tc jest dużo lepiej, mdłości sporadycznie, ból pleców też ale że jestem w ciąży czuję cały czas
A co do brzuszka, to taki sobie jest - w spodnie się nie mieszczę już od 3 tygodni a dziś się śmieję, że dzidzia zmieniła lokalizację, bo rano brzuch był w poziomie, a teraz w pionie

Napisane przez Freya_85

Byłam na USG: maluch ma 66,8 mm, wszystko w normie, przezierność 2,3 mm, ryzyko chorób niższe niż statystycznie. Maluch strasznie się wiercił i na 95% to chłopiec.
I termin porodu mi się przesunął na 24 maja (a wg miesiączki był na 30 maja)

Pięknie, gratuluję i zazdroszczę, że wszystko w porządku.



Oglądałam dziś dżinsy ciążowe w H&M i z rurek była jedna para (rozm 34 ), za to z pozostałych pełen wybór. Nie sądziłam, że w ciąży może być tak wygodnie w dżinsach. Chyba je kupię, chociaż cena - 149zł nie zachęca, bo nie wiem na ile starczą

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Cześć Dziewczyny
U mnie dolegliwości żołądkowe trochę się zmniejszyły, czasami mam mdłości, ale już rzadziej, zgaga trzyma, zaparcia jakoś odpuściły.

Ale za to buzię już całe życie bym chciała taką, jak mam teraz... Mam 26 lat, a problemy ze skórą jak nastolatka. Od 3 miesięcy nie muszę robić z twarzą nic oprócz mycia i nakremowania, ja już tak chcę na zawsze ;(

Ja mam wizytę za tydzień w środę, już tak bardzo się nie mogę doczekać...

[rinco]

Napisane przez diablica071086

dziewczyny co już można zobaczyc na usg w 11 tyg?

Można zobaczyć ludzika Główka, nóżki, rączki i jeszcze się rusza

Napisane przez slimaczek19

Ja właśnie biorę te witaminy, zawierają imbir i żurawinę. Nie mam mdłości mniej więcej jak zaczęłam je brać, ale to był już 14-15 tydzień, więc może same przeszły czy coś pomagają na drogi moczowe to zobaczę po wynikach, może mniej bakterii będę miała? Są też tańsze niż inne...

Ja dziś pytałam o nie w "mojej" aptece, ale nie mieli i pani w ogóle chyba o nich nie słyszała, bo nie wyglądała na zorientowaną. Poszukam jeszcze w innych, mam nadzieję, że znajdę.

Napisane przez Freya_85

Byłam na USG: maluch ma 66,8 mm, wszystko w normie, przezierność 2,3 mm, ryzyko chorób niższe niż statystycznie. Maluch strasznie się wiercił i na 95% to chłopiec.
I termin porodu mi się przesunął na 24 maja (a wg miesiączki był na 30 maja)

Tak wcześnie i już się dopatrzył??? A to spryciarz Mój gin powiedział, że dopiero koło 20 tygodnia będzie coś widać, więc sobie jeszcze poczekam A też bym już chciała wiedzieć...

Napisane przez _agata

Moja koleżanka, która rodziła w ubiegłym roku, po tym jak odeszły jej wody, zadzwoniła do męża i mówi, że to chyba już. A on do niej: bierz torbę i idź do szpitala. Miał akurat dyżur i nie mógł wyjść z pracy. Po czym ona wzięła prysznic, uczesała się, wzięła tę torbę i poszła do szpitala. Dziecko całe i zdrowe.

Dobreeeee

[kapukat]

Napisane przez Freya_85

Tyle piszecie o mdłościach i rozmowach z muszlą, a czy są tu jakieś mamy, które ciążę przechodzą super? Ja w ogóle się nie czuję jak w ciąży, brzuszek jeszcze nie rośnie i gdyby nie USG to bym chyba nie uwierzyła, że KTOŚ we mnie rośnie.

ja też się tak czuję - że nawet nie wiem czy Kijanka się rusza i żyje, czy rosnę po prostu tak ot - ze zmiany diety.... no cóż, nie pozostaje mi nic innego jak czekanie do wizyty u lekarza a potem umówienia się do ginekologa

Napisane przez Timii

my jeszcze nie myslelismy o imieniu ale widze ze Was juz ostro wzielo dla dziewczynki to w sumie mam 1 ktore dosyc mi sie podoba ale co z tego jak czuje ze bedzie chlopiec i tutaj zadnych pomyslow poki co


A powiedzcie mi dziewczyny jakie rozmiary kupujecie spodni ciążowych??
Ja maja przed ciążą rozmiar M, kupiłam L i się okazały za małe... (zakupiłam na allegro)

ja kupilam 38 - takie jak nosilam przed ciaza i sa ok, ty chyba trafilas na jakas dziwna rozmiarowke...



a w jakim sklepie bylas? ja posciel sprzwdze w ikei, powinna byc tansza. te ceny sa faktycznie kosmiczne.

! [/QUOTE]

co to za imię które Ci się tak podoba?

ja niestety - musiałam kupić rozmiar większe niż mój rozmiar z przed ciąży, ale jak się potem w domu okazało są ...ciut za duże no ale brzuch mi jeszcze urośnie więc wziełam sobie z małym luzem żeby już do końca ciąży starczyły

w każdym gdzie jest dziecęca pościel łóżeczka i wózki, bo nie mogę tego zostawić na ostanią chwilę - R by sam tego nie załatwił, więc patrzymy na ceny i... wychodzimy świ

[_agata]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30567448]Cześć Dziewczyny
U mnie dolegliwości żołądkowe trochę się zmniejszyły, czasami mam mdłości, ale już rzadziej, zgaga trzyma, zaparcia jakoś odpuściły.

Ale za to buzię już całe życie bym chciała taką, jak mam teraz... Mam 26 lat, a problemy ze skórą jak nastolatka. Od 3 miesięcy nie muszę robić z twarzą nic oprócz mycia i nakremowania, ja już tak chcę na zawsze ;(

Ja mam wizytę za tydzień w środę, już tak bardzo się nie mogę doczekać...[/QUOTE]

To idziemy do lekarza razem.





A co do rozmiarów spodni i odzieży. CO prawda jeszcze nie kupowalam nic ciążowego, ale patrząc po zwykłych spodniach, mam rozstrzał pomiędzy 34 a 40 , z butami to samo - od 36 do 39. Bluzki od 34 do 42. I to nawet tych samych producentów mam różne rozmiary.
Stąd problem z kupowaniem bez mierzenia, nie kupię jeśli nie zmierzę.
Nie ma się co sugerować tym, że wcześniej mniejsze, a teraz większe...


Chleb się dopieka, pachnie w całym mieszkaniu. A mi język ucieka.

[kapukat]

aj...normalnie muszę kiedyś upiec ten Twój przesławny chelb, bo co o nim piszesz...to mnie normalnie ślina cieknie
ja mam tak samo z ubraniami - dlatego nie ubieram się przez net, chyba że to bonprix - tam już rozmiarówkę opanowałam do perfekcji

[_agata]

Przepis na chleb wpisałam. Ale to tylko jeden z wielu, które robię.

[moniczka1302]

Napisane przez felangel

..myślałam o tym..Znajomi mówią, że.. powinnam to już teraz robić.. Dla mnie to ciągle jednak zbyt absurdalne..i.. liczę, że ostatecznie prywatne żłobki też u nas są.. ... Ale nie wykluczam, że w końcu zadzwonię i zainteresuję się tymi państwowymi .

Co do szpitala.. to kompletnie nie wiem.. Czytam. Słucham i.. liczę, że coś mi zaświta wcześniej niż w czasie akcji porodowej. Koleżanka wybiera się do prywatnej kliniki w Katowicach (mają umowę z NFZ).. poród ma w lutym.. więc czekam na relację.. i jak co to się tam wybiorę..
Poprzednie dzieci rodziłam w poprzednim miejscu zamieszkania.. na szybko .. więc się nie zastanawiałam..

Jeszcze trochę czasu zostało..

czyzby klinika na lubinowej?
ja chodze do lekarza pracujacego w tej klinice i moze sie zdecyduje na orod tam bo maja NFZ tez.

[justysd]

Tak Was po cichu podczytuję od jakiegoś czasu
Jestem w 11 tyg ciąży, termin 7 -12 czerwiec

Jestem senna, wiecznie zmęczona, zniechęcona, marudna (do granic możliwości), mam wzdęcia, często siusiam. Czasami mi niedobrze, ale wystarczy że zjem. Chociaż jak zjem to znowu mi niedobrze jak pomyślę o tym co zjadłam.. I tak w kółko z różnym natężeniem

Na USG sprzed 2óch tyg dzidzia miała 3 cm, serduszko biło, machała nóżką

Następne 1 grudnia - będzie badana przezierność.
Trochę się stresuję...

Jak do tej pory miałam ogólne badanie krwi i mocz (wszystko o.k.).
Teraz idę zrobić grupę krwi i m.in. toksoplazmozę.

I martwię się odrobinę... Lekarz sam z siebie nie zlecił mi dodatkowych badań, dopiero jak zapytałam. Kiedy robiłyście te badania - czuję się ostatnia i boję się, że jak wynik będzie pozytywny to za późno na skuteczne leczenie... Wiem,ze może martwię się na wyrost ale chyba mnie rozumiecie?

Jakie badania oprócz toksoplazmozy radzicie zrobić? I tak za wszystko płacę, bo chodzę prywatnie.

Moim grzechem głównym jest to że nadal palę (staram się mniej). Mam wyrzuty sumienia, nie jestem bez serca. Ale mam teraz wiele stresu i naprawdę jest mi ciężko rzucić...

[andzya]

Napisane przez justysd

Moim grzechem głównym jest to że nadal palę (staram się mniej). Mam wyrzuty sumienia, nie jestem bez serca. Ale mam teraz wiele stresu i naprawdę jest mi ciężko rzucić...

Przepraszam najmocniej, jeśli będę niemiła, ale zero szacunku z mojej strony dla kobiet palących w ciąży. I na pewno Twoje wyrzuty sumienia zrekompensują to Twojej dzidzi... Eh smutne. Ja paliłam bardzo dużo, z dniem w którym test ciążowy pokazał dwie kreski po prostu przestałam. Martwisz się badaniami, które może wykonujesz za późno i może być za późno na leczenie,ale z faktem, że trujesz własne dziecko jesteś pogodzona
Przepraszam, ale po prostu nie potrafię wykazać w takich sytuacjach empatii.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez justysd

Tak Was po cichu podczytuję od jakiegoś czasu
Jestem w 11 tyg ciąży, termin 7 -12 czerwiec

Jestem senna, wiecznie zmęczona, zniechęcona, marudna (do granic możliwości), mam wzdęcia, często siusiam. Czasami mi niedobrze, ale wystarczy że zjem. Chociaż jak zjem to znowu mi niedobrze jak pomyślę o tym co zjadłam.. I tak w kółko z różnym natężeniem

Na USG sprzed 2óch tyg dzidzia miała 3 cm, serduszko biło, machała nóżką

Następne 1 grudnia - będzie badana przezierność.
Trochę się stresuję...

Jak do tej pory miałam ogólne badanie krwi i mocz (wszystko o.k.).
Teraz idę zrobić grupę krwi i m.in. toksoplazmozę.

I martwię się odrobinę... Lekarz sam z siebie nie zlecił mi dodatkowych badań, dopiero jak zapytałam. Kiedy robiłyście te badania - czuję się ostatnia i boję się, że jak wynik będzie pozytywny to za późno na skuteczne leczenie... Wiem,ze może martwię się na wyrost ale chyba mnie rozumiecie?

Jakie badania oprócz toksoplazmozy radzicie zrobić? I tak za wszystko płacę, bo chodzę prywatnie.

Moim grzechem głównym jest to że nadal palę (staram się mniej). Mam wyrzuty sumienia, nie jestem bez serca. Ale mam teraz wiele stresu i naprawdę jest mi ciężko rzucić...

Nie pal i nie stresuj się, bo tym narobisz dzidzi więcej szkody, niż zbyt późnymi badaniami.

Zrób jeszcze cytomegalię, skoro sama i tak wszystko robisz. Ja miałam cytomegalię robioną razem z tokso. (Tokso i cyto przed ciążą, cała reszta koło 6. tygodnia, mocz w 8 tygodniu, następne badanie ginekologiczne w 11.)

Aha, i ja się dziwię, że Cię nie odrzuciło od papierosów. Mnie zapachy bardzo drażnią (musiałam zrezygnować nawet z dezodorantu w aerozolu, bo jego rozpylenie powodowałoby mdłości), a co dopiero zapach (a raczej smród) fajek. Mój mąż pali nałogowo i od dawna już pali tylko na balkonie, a teraz nie wyobrażamy sobie ani ja, ani on żeby palił przy mnie. To samo moi rodzice, jak tylko dowiedzieli się o ciąży, od razu wychodzą u mnie na balkon.

[justysd]

Napisane przez andzya

Przepraszam najmocniej, jeśli będę niemiła, ale zero szacunku z mojej strony dla kobiet palących w ciąży. I na pewno Twoje wyrzuty sumienia zrekompensują to Twojej dzidzi... Eh smutne. Ja paliłam bardzo dużo, z dniem w którym test ciążowy pokazał dwie kreski po prostu przestałam. Martwisz się badaniami, które może wykonujesz za późno i może być za późno na leczenie,ale z faktem, że trujesz własne dziecko jesteś pogodzona
Przepraszam, ale po prostu nie potrafię wykazać w takich sytuacjach empatii.

Nie jest to miła odpowiedź, ale dziękuję.

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30570787]Nie pal i nie stresuj się, bo tym narobisz dzidzi więcej szkody, niż zbyt późnymi badaniami.

Zrób jeszcze cytomegalię, skoro sama i tak wszystko robisz. Ja miałam cytomegalię robioną razem z tokso. (Tokso i cyto przed ciążą, cała reszta koło 6. tygodnia, mocz w 8 tygodniu, następne badanie ginekologiczne w 11.)

Aha, i ja się dziwię, że Cię nie odrzuciło od papierosów. Mnie zapachy bardzo drażnią (musiałam zrezygnować nawet z dezodorantu w aerozolu, bo jego rozpylenie powodowałoby mdłości), a co dopiero zapach (a raczej smród) fajek. Mój mąż pali nałogowo i od dawna już pali tylko na balkonie, a teraz nie wyobrażamy sobie ani ja, ani on żeby palił przy mnie. To samo moi rodzice, jak tylko dowiedzieli się o ciąży, od razu wychodzą u mnie na balkon.[/QUOTE]

Właśnie od tego g**na mnie nie odrzuciło wyjątkowo... Momentami mnie to drażni jak ktoś pali, ale jak sama palę to już nie... Spróbuję rzucić razem z Wami.
Mój Mąż pali, jego bratowa paliła w ciąży, moja Mama też - nie mam bata nad sobą. Niejednokrotnie też słyszałam od znajomych, że takie rzucenie z dnia na dzień w ciąży jest nie wskazane!
My nie planowaliśmy dziecka, więc żadnych badań wcześniej nie robiłam.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Postaraj się rzucić, bo żadnego pożytku z tego nie będzie i nie usprawiedliwiaj się tym, że ktoś inny palił i nic się dziecku nie stało, dzieci palaczek rodzą się z niższą wagą urodzeniową, zresztą nie ma się co rozwodzić nad minusami palenia w ciąży, bo to każdy wie.

Powinnaś mieć teraz motywację większą niż kiedykolwiek. Nie wiem, spróbuj pestek dyni, słonecznika?

[justysd]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30571135]Postaraj się rzucić, bo żadnego pożytku z tego nie będzie i nie usprawiedliwiaj się tym, że ktoś inny palił i nic się dziecku nie stało, dzieci palaczek rodzą się z niższą wagą urodzeniową, zresztą nie ma się co rozwodzić nad minusami palenia w ciąży, bo to każdy wie.

Powinnaś mieć teraz motywację większą niż kiedykolwiek. Nie wiem, spróbuj pestek dyni, słonecznika?[/QUOTE]

Ja wiem, że tutaj żadne wytłumaczenie nie jest dobre. Palę od ponad 10 lat... Czasami jak teraz palę to jednocześnie płaczę. Naprawdę trudno mi o tym pisać. Muszę wziąć się w garść tak po prostu.
Dziękuję za wsparcie. Dziękuję

[lijuana]

A może spróbuj się mocno ograniczyć z tym paleniem...może uda ci się zastąpić to jakimiś dobrymi smakołykami cukierkami??
Eh ciężka sprawa ,nie wiem ile w tym prawdy ale podobno w ciązy może bardziej zaszkodzić dziecku nagłe rzucenie bo to szok dla organizmu..ale o to najlepiej zapytać lekarza.
A ja nadal problemy z ząbkami o dziasłami..dzisiaj jak mi spuchły dziąsła po lewej stronie na górze to aż usnąć nie mogę...może macie jakieś sposoby na takie spuchnięcia ??

[martita_891]

Napisane przez Freya_85

Tyle piszecie o mdłościach i rozmowach z muszlą, a czy są tu jakieś mamy, które ciążę przechodzą super? Ja w ogóle się nie czuję jak w ciąży, brzuszek jeszcze nie rośnie i gdyby nie USG to bym chyba nie uwierzyła, że KTOŚ we mnie rośnie.

To moja druga ciążą i czuję się nawet lepiej niż z Miłkiem bo nie jestem senna Brzuch i waga póki co nie drgnęły, czekam z niecierpliwością na pierwsze ruchy

Napisane przez moniczka1302

moze to glupio zabrzmi ale czy myslisz juz moze o zlobku? jezeli wogole bierzesz pod uwage? barzdzo ciezko zapisac dzidzie do zlobka i nawet kiedys wpadl mi artykul z gazety, ze juz bedac w ciazy nalezy nienarodzone dziecko zapisac do zlobka :brzyda l: heheh

My dla Miłka myśleliśmy o żłobku ale z racji tego, że miał przez pierwsze 9 miesięcy zaostrzone azs wynajęliśmy nianię żeby pilnowała żeby się nie zadrapał Teraz wszystko jest dobrze z jego zdrowiem ale nie chcemy już kombinować ze żłobkiem. Tak jest dobrze a za niecałe dwa lata pójdzie do przedszkola

Napisane przez justysd

Moim grzechem głównym jest to że nadal palę (staram się mniej). Mam wyrzuty sumienia, nie jestem bez serca. Ale mam teraz wiele stresu i naprawdę jest mi ciężko rzucić...

Jak rodziłam Miłka to była kobieta, która urodziła po terminie dziecko z wagą 2100 A na papierosa chodziła kiedy tylko mogła, ordynator ją ostrzegał itd a ona dalej biegała jak nie do łazienek to na dwór...
Pomyśl o dziecku, o jego zdrowiu i postaraj się rzucić to paskudztwo. Poza tym po porodzie też trzeba się powstrzymać bo karmienie piersią i palenie to głupota z resztą mama z małym dzieckiem i papierosem to tez kiepski widok. Może by tak rzucić raz na zawsze? Trzymam kciuki

Szczepienia przeżyliśmy, mały waży już 11 kg i ma 90 cm wzrostu

[moniczka1302]

Napisane przez justysd

Ja wiem, że tutaj żadne wytłumaczenie nie jest dobre. Palę od ponad 10 lat... Czasami jak teraz palę to jednocześnie płaczę. Naprawdę trudno mi o tym pisać. Muszę wziąć się w garść tak po prostu.
Dziękuję za wsparcie. Dziękuję

kochana nie pal prosze nie chce Cie sgtraszyc, ale potem dzidzia moze miec slaba odpornosc i czesto chorowac.
ja tez palilam od ponad 10 lat, gdty juz zaczelam podejrzewac ze jestem w ciazy, kupilam test i w domu przed zrobieniem testu wypalilam naraz 2 faje zrobilam test - i od tego czasu jak sie dowiedzialam o dzidzi to ani jednej.
Dasz rade!!!! sproboj tak jak Ci dziewczyny radza, jedz pestki dyni , slonecznik, duzo daja tez paluszki
3maj sie!!!

---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:47 ----------

My dla Miłka myśleliśmy o żłobku ale z racji tego, że miał przez pierwsze 9 miesięcy zaostrzone azs wynajęliśmy nianię żeby pilnowała żeby się nie zadrapał Teraz wszystko jest dobrze z jego zdrowiem ale nie chcemy już kombinować ze żłobkiem. Tak jest dobrze a za niecałe dwa lata pójdzie do przedszkola

na poczatku moj maz tez myslal o niani, ale chyba ciezko bedzie znalezc jakas odpowiedzialna osobe, moje kolezanki same siedza z dzieckiem do 1-1,5 roku a dopiero potem daja do zlobkow lub rodzice pomagaja.
Osobiscie nie wyobrazam sobie oddac 6 miesiecznego maluszka jakiejs obcej babie ale nie wiem jak bedzie z pieniazkami, co 2 wyplaty to nie jedna, a wydatkow bedzie przybywac

[martita_891]

Napisane przez moniczka1302

na poczatku moj maz tez myslal o niani, ale chyba ciezko bedzie znalezc jakas odpowiedzialna osobe, moje kolezanki same siedza z dzieckiem do 1-1,5 roku a dopiero potem daja do zlobkow lub rodzice pomagaja.
Osobiscie nie wyobrazam sobie oddac 6 miesiecznego maluszka jakiejs obcej babie ale nie wiem jak bedzie z pieniazkami, co 2 wyplaty to nie jedna, a wydatkow bedzie przybywac

Strasznie kocham swojego synka ale nie chciałam iść na wychowawcze - uwielbiam swoją pracę i czułabym się nieszczęśliwa gdybym do niej nie wróciła, a jak wiadomo szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko Moja niania nie jest obcą babą (tzn. teoretycznie jest) przed nami opiekowała się dwójką dzieci znajomych, ma referencje, doświadczenie i na prawdę świetne podejście do Miłka Zanim wróciłam do pracy przez dwa miesiące do nas przychodziła dwa razy w tygodniu a na miesiąc przed pójściem już co drugi dzień. Synek się oswoił z nią, ona nauczyła nas wielu rzeczy (np. jak nauczyć go samodzielnego zasypiania, jedzenia nielubianych obiadków, temperowania jego charakteru i dużo, dużo więcej). Żłobek jak wiadomo jest dużo tańszy ale wolę żeby opiekę nad Miłkiem sprawowała jedna osoba niż jedna 'ciocia' na 5 dzieci Tak na prawdę ponad połowa mojej pensji idzie dla niani
Poza tym nasza niania mieszka bardzo blisko nas i kiedy chcemy wieczorem gdzieś wyjść to chętnie przychodzi posiedzieć z Miłkiem

Czasem mężowi zdarza się zostawić dyktafon w domu czy włączoną kamerkę gdzieś na półce ale za każdym razem żałuje, że mógł podejrzewać naszą opiekunkę o coś złego.

[_agata]

Napisane przez moniczka1302

czyzby klinika na lubinowej?
ja chodze do lekarza pracujacego w tej klinice i moze sie zdecyduje na orod tam bo maja NFZ tez.

Rzuciłam okiem na stronę tej kliniki. Fajnie to wygląda.
Jakie warunki trzeba spełniać? Czy tam się idzie rodzić jak do każdego szpitala?

Napisane przez justysd

Tak Was po cichu podczytuję od jakiegoś czasu
Jestem w 11 tyg ciąży, termin 7 -12 czerwiec

Jestem senna, wiecznie zmęczona, zniechęcona, marudna (do granic możliwości), mam wzdęcia, często siusiam. Czasami mi niedobrze, ale wystarczy że zjem. Chociaż jak zjem to znowu mi niedobrze jak pomyślę o tym co zjadłam.. I tak w kółko z różnym natężeniem

Na USG sprzed 2óch tyg dzidzia miała 3 cm, serduszko biło, machała nóżką

Następne 1 grudnia - będzie badana przezierność.
Trochę się stresuję...

Jak do tej pory miałam ogólne badanie krwi i mocz (wszystko o.k.).
Teraz idę zrobić grupę krwi i m.in. toksoplazmozę.

I martwię się odrobinę... Lekarz sam z siebie nie zlecił mi dodatkowych badań, dopiero jak zapytałam. Kiedy robiłyście te badania - czuję się ostatnia i boję się, że jak wynik będzie pozytywny to za późno na skuteczne leczenie... Wiem,ze może martwię się na wyrost ale chyba mnie rozumiecie?

Jakie badania oprócz toksoplazmozy radzicie zrobić? I tak za wszystko płacę, bo chodzę prywatnie.

Moim grzechem głównym jest to że nadal palę (staram się mniej). Mam wyrzuty sumienia, nie jestem bez serca. Ale mam teraz wiele stresu i naprawdę jest mi ciężko rzucić...

Przede wszystkim rzuć w cholerę to świństwo! Zrób to dla siebie, i przede wszystkim dla swojego dziecka. Nie patrz na otoczenie, na to, że w rodzinie wszyscy palą. Teraz Ty i Twoje dziecko jesteście najważniejsi. Może jak Ty rzucisz, to i pozostali się nad tym zastanowią... Warto spróbować. Trzymam kciuki.

Co do badań - rzuć okiem tutaj https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1398 pisałam o badaniach.
Warto też wybrać się na konsultację do okulisty.

Wyrzutów sumienia możesz się pozbyć tylko w jeden sposób...

[pola_m]

Freya, hohoho, to szybko ta płeć! Gratuluję chłopca w takim razie

Martita, to faktycznie fajnie Wam się udało z ta nianią. Dobrze, że masz pracę, którą lubisz, ja mam nadzieję po macierzyńskim znaleźć coś nowego.

Śliweńka, a Tobie gratuluję czucia ruchów. Ja też już na to czekam i wsłuchuje uważnie w każde bulgotanie, czy nie jest jakieś inne

Ja byłam wczoraj u lekarza, ale bez usg. Z cytologii mi tylko wyszedł jakiś stan zapalny...
A, i powiedzcie mi, jak to się liczy z miesiącami? Podobno piąty zaczyna się od 18 tygodnia - czy to ma byc pełne 18 skończone, czy w momencie, kiedy zacznie się 18?

[moniczka1302]

Napisane przez _agata

Rzuciłam okiem na stronę tej kliniki. Fajnie to wygląda.
Jakie warunki trzeba spełniać? Czy tam się idzie rodzić jak do każdego szpitala?

w zasadzie chyba zadnych,
chodze do gina z tej kliniki, tylko niestety prywatnie i troche mnie boli 150zl co miesiac

mysle ze tak, moja kolezanka co nie chodzila prywatnie do lekarza z tej kliniki tez chciala tam rodzic ale nie zdecydowala sie jednak

---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez martita_891

Strasznie kocham swojego synka ale nie chciałam iść na wychowawcze - uwielbiam swoją pracę i czułabym się nieszczęśliwa gdybym do niej nie wróciła, a jak wiadomo szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko Moja niania nie jest obcą babą (tzn. teoretycznie jest) przed nami opiekowała się dwójką dzieci znajomych, ma referencje, doświadczenie i na prawdę świetne podejście do Miłka Zanim wróciłam do pracy przez dwa miesiące do nas przychodziła dwa razy w tygodniu a na miesiąc przed pójściem już co drugi dzień. Synek się oswoił z nią, ona nauczyła nas wielu rzeczy (np. jak nauczyć go samodzielnego zasypiania, jedzenia nielubianych obiadków, temperowania jego charakteru i dużo, dużo więcej). Żłobek jak wiadomo jest dużo tańszy ale wolę żeby opiekę nad Miłkiem sprawowała jedna osoba niż jedna 'ciocia' na 5 dzieci Tak na prawdę ponad połowa mojej pensji idzie dla niani
Poza tym nasza niania mieszka bardzo blisko nas i kiedy chcemy wieczorem gdzieś wyjść to chętnie przychodzi posiedzieć z Miłkiem

Czasem mężowi zdarza się zostawić dyktafon w domu czy włączoną kamerkę gdzieś na półce ale za każdym razem żałuje, że mógł podejrzewać naszą opiekunkę o coś złego.

no to fajnie ze masz taka prace
zazdroszcze!! ja jeszcze nie trafilam na taka ktor by mi spasowala w 100% tzn. zasze mam prace za biurkiem, a takiej nie znosze po prostu, ciagle siedzenie na tylku. Lubie byc w ruchu.
a co do opiekunek, to u mnie ciezko bedzie bo wszystkie wlasnie zostaja z dziecmi same albo rodzice pomagaja.
wiem ze opiekunce to sie zostawia polowe swojej pensji i to troche Ale z drugiej strony, zlobek nie jest taki fatalny. Moj brat chodzil do zlobka, codziennie chodzilam z tata po niego i wydawalo mi sie, ze te babki uwielbiaja te dzieci, Zawsze je sciskaly, calowaly i cudowaly z nimi
Dobrze mi sie kojarzy.

[martita_891]

Napisane przez moniczka1302

no to fajnie ze masz taka prace
zazdroszcze!! ja jeszcze nie trafilam na taka ktor by mi spasowala w 100% tzn. zasze mam prace za biurkiem, a takiej nie znosze po prostu, ciagle siedzenie na tylku. Lubie byc w ruchu.
a co do opiekunek, to u mnie ciezko bedzie bo wszystkie wlasnie zostaja z dziecmi same albo rodzice pomagaja.
wiem ze opiekunce to sie zostawia polowe swojej pensji i to troche Ale z drugiej strony, zlobek nie jest taki fatalny. Moj brat chodzil do zlobka, codziennie chodzilam z tata po niego i wydawalo mi sie, ze te babki uwielbiaja te dzieci, Zawsze je sciskaly, calowaly i cudowaly z nimi
Dobrze mi sie kojarzy.

Przecież nie mówię, że żłobki są złe, mój synek po prostu potrzebował tyle uwagi i opieki, że żłobek odpadł bo pewnie codziennie odbierałabym go zadrapanego do krwi A wiesz tak samo jak niania jest dla Ciebie 'obcą babą' tak samo jest z 'ciociami' żłobkowymi Osoby opiekujące się dziećmi zawodowo mają w sobie tyle energii i pasji, że na prawdę dzieciaki za nimi przepadają
Mój mąż też nigdy nie był do końca zadowolony ze swojej pracy do czasu kiedy nie rozkręcił własnego biznesu Teraz w ciąży masz dużo czasu żeby się zastanowić, może jakiś pomysł wpadnie Ci do głowy?

[śliweńka]

Napisane przez aneczka240

Kochane, później Was nadrobię
Zajrzałam zdać relację po wizycie. Więc tak: maluch ma całe 68 mm, więc od poniedziałku troszkę się mu urosło. Serduszko bije, 150 uderzeń/min, machał nam łapkami Przezierność zmalała o 0,2 mm i jest 3 mm (wychodziły różne wymiary, początkowo 2,5mm potem 2,8mm, 3,03mm), ale pan doktor uśrednił do 3,0 mm. Dostałam skierowanie na test PAPPa, jutro idę oddać krew i po 10 dniach ma być wynik. Teraz muszę skołować w razie czego skierowanie na amniopunkcję od lekarza z NFZ, bo tak kosztuje 1300 zł. I muszę się zapisać do genetyka, który jest też w klinice. To tak pokrótce, a teraz idę jeść, bo jestem mega głodna

czekam z niecierpliwością na wyniki że wszystko w porządku

Napisane przez Freya_85

Byłam na USG: maluch ma 66,8 mm, wszystko w normie, przezierność 2,3 mm, ryzyko chorób niższe niż statystycznie. Maluch strasznie się wiercił i na 95% to chłopiec.
I termin porodu mi się przesunął na 24 maja (a wg miesiączki był na 30 maja)

super ja tez bym chciała znać już płeć

Napisane przez Timii

no wiesz co!! ja bym takiemu przez leb strzelila



my jeszcze nie myslelismy o imieniu ale widze ze Was juz ostro wzielo dla dziewczynki to w sumie mam 1 ktore dosyc mi sie podoba ale co z tego jak czuje ze bedzie chlopiec i tutaj zadnych pomyslow poki co




Ja też z małopolski


A powiedzcie mi dziewczyny jakie rozmiary kupujecie spodni ciążowych??
Ja maja przed ciążą rozmiar M, kupiłam L i się okazały za małe... (zakupiłam na allegro)

ja kupilam 38 - takie jak nosilam przed ciaza i sa ok, ty chyba trafilas na jakas dziwna rozmiarowke...



a w jakim sklepie bylas? ja posciel sprzwdze w ikei, powinna byc tansza. te ceny sa faktycznie kosmiczne.



ale Ci fajnie!! a ktory to teraz tydzien?



mnie zemdlilo tylko raz, nie wymiotowalam wcale, chwala Bogu



Aneczka ja mysle ze to dobre wiesci, wkoncu niektore pomiary byly w limitach wiec ciesze sie i powodzenia w dalszym dzialaniu



wow fajnie! tez chcialabym juz wiedziec

ja tez juz spadam pod pysznic a potem do wyrka, ostatnia szansa zeby dzis poleniuchowac bo w weekend robimy imprezke i od jutra trzeba sie powoli przygotowywac. zawsze cieszylam sie na mysl o balandze ale teraz chcialabym zeby juz bylo po. jest tyle do zrobienia i poza tym goscie mecza mnie czasem wiec mam nadzieje ze bedzie ok i ze w nd nie bede miala za duzo sprzatania. w kazdym badz razie juz sie nie wycofam, nie cierpie takich akcji. dobranoc laski! [/QUOTE]

dziś kończę 17

Napisane przez liveinhope

Ja początki miałam strasznie uciążliwe, w kółko mdłości i zgaga (w którą wcześniej też nie wierzyłam, tak samo jak dziewczyny pisały). Gdzieś tak od 9tc jest dużo lepiej, mdłości sporadycznie, ból pleców też ale że jestem w ciąży czuję cały czas
A co do brzuszka, to taki sobie jest - w spodnie się nie mieszczę już od 3 tygodni a dziś się śmieję, że dzidzia zmieniła lokalizację, bo rano brzuch był w poziomie, a teraz w pionie


Pięknie, gratuluję i zazdroszczę, że wszystko w porządku.



Oglądałam dziś dżinsy ciążowe w H&M i z rurek była jedna para (rozm 34 ), za to z pozostałych pełen wybór. Nie sądziłam, że w ciąży może być tak wygodnie w dżinsach. Chyba je kupię, chociaż cena - 149zł nie zachęca, bo nie wiem na ile starczą

ja czekam na wyprzedaże poświąteczne aż spodnie będą za 40-60zł bo są fajne ale ceny przesadzone jak wszystko dla ciężarówek, ja zauważyłam że mój brzuch jest czasem z jednej strony bardziej wypukły, heh dzidzia się wierci

Napisane przez _agata

To idziemy do lekarza razem.





A co do rozmiarów spodni i odzieży. CO prawda jeszcze nie kupowalam nic ciążowego, ale patrząc po zwykłych spodniach, mam rozstrzał pomiędzy 34 a 40 , z butami to samo - od 36 do 39. Bluzki od 34 do 42. I to nawet tych samych producentów mam różne rozmiary.
Stąd problem z kupowaniem bez mierzenia, nie kupię jeśli nie zmierzę.
Nie ma się co sugerować tym, że wcześniej mniejsze, a teraz większe...


Chleb się dopieka, pachnie w całym mieszkaniu. A mi język ucieka.

u nas zakaz pieczenie chleba dopóki mdłości się nie skończą

Napisane przez justysd

Tak Was po cichu podczytuję od jakiegoś czasu
Jestem w 11 tyg ciąży, termin 7 -12 czerwiec

Jestem senna, wiecznie zmęczona, zniechęcona, marudna (do granic możliwości), mam wzdęcia, często siusiam. Czasami mi niedobrze, ale wystarczy że zjem. Chociaż jak zjem to znowu mi niedobrze jak pomyślę o tym co zjadłam.. I tak w kółko z różnym natężeniem

Na USG sprzed 2óch tyg dzidzia miała 3 cm, serduszko biło, machała nóżką

Następne 1 grudnia - będzie badana przezierność.
Trochę się stresuję...

Jak do tej pory miałam ogólne badanie krwi i mocz (wszystko o.k.).
Teraz idę zrobić grupę krwi i m.in. toksoplazmozę.

I martwię się odrobinę... Lekarz sam z siebie nie zlecił mi dodatkowych badań, dopiero jak zapytałam. Kiedy robiłyście te badania - czuję się ostatnia i boję się, że jak wynik będzie pozytywny to za późno na skuteczne leczenie... Wiem,ze może martwię się na wyrost ale chyba mnie rozumiecie?

Jakie badania oprócz toksoplazmozy radzicie zrobić? I tak za wszystko płacę, bo chodzę prywatnie.

Moim grzechem głównym jest to że nadal palę (staram się mniej). Mam wyrzuty sumienia, nie jestem bez serca. Ale mam teraz wiele stresu i naprawdę jest mi ciężko rzucić...

trzymam kciuki za rzucenie palenia pomyśl o dzidzi że może się urodzić z niedowagą, wadami albo zajęczą wargą, rozważ kupno może e papierosa nie wiem jak on działa ale może warto się zainteresować, trzymam kciuki bo ja sama potępiałam koleżankę która paliła w ciąży, moja bratowa popalała po kryjomu i mój chrześniak urodził się z niedowagą

Napisane przez justysd

Nie jest to miła odpowiedź, ale dziękuję.



Właśnie od tego g**na mnie nie odrzuciło wyjątkowo... Momentami mnie to drażni jak ktoś pali, ale jak sama palę to już nie... Spróbuję rzucić razem z Wami.
Mój Mąż pali, jego bratowa paliła w ciąży, moja Mama też - nie mam bata nad sobą. Niejednokrotnie też słyszałam od znajomych, że takie rzucenie z dnia na dzień w ciąży jest nie wskazane!
My nie planowaliśmy dziecka, więc żadnych badań wcześniej nie robiłam.

to nie jest prawda moim zdaniem, jak ktoś ma motywacje czyli ty teraz dziecko to potrafi rzucić

Napisane przez pola_m

Freya, hohoho, to szybko ta płeć! Gratuluję chłopca w takim razie

Martita, to faktycznie fajnie Wam się udało z ta nianią. Dobrze, że masz pracę, którą lubisz, ja mam nadzieję po macierzyńskim znaleźć coś nowego.

Śliweńka, a Tobie gratuluję czucia ruchów. Ja też już na to czekam i wsłuchuje uważnie w każde bulgotanie, czy nie jest jakieś inne

Ja byłam wczoraj u lekarza, ale bez usg. Z cytologii mi tylko wyszedł jakiś stan zapalny...
A, i powiedzcie mi, jak to się liczy z miesiącami? Podobno piąty zaczyna się od 18 tygodnia - czy to ma byc pełne 18 skończone, czy w momencie, kiedy zacznie się 18?

zapewne trzeba mieć skończone, kurcze to jeszcze tydzień i zacznę 5 miesiąc

[lula177]

Napisane przez rinco

Można zobaczyć ludzika Główka, nóżki, rączki i jeszcze się rusza

ja mam wizytę teraz w 12 tc i lekarz powiedział, że przyjrzymy sie każdemu paluszkowi już nie mogę się doczekać

też chciałabym już znać płeć, ale to jeszcze musimy poczekać

justysd trzyma kciuki, żebyś rzuciła palenie...pomyśl o swoim dziecku, nie rób mu krzywdu tylko zaweź się w sobie i rzuć o Tobie i dziecku wyjdzie to na zdrowie

[rinco]

Napisane przez kapukat

ja mam tak samo z ubraniami - dlatego nie ubieram się przez net, chyba że to bonprix - tam już rozmiarówkę opanowałam do perfekcji

Kupujesz ciuchy w Bonprix? Napisz mi czy są dobrej jakości, tak ogólnie w porównaniu z ciuchami dostępnymi w sklepach. Mi przysyłaja katalogi z Bonprix i niektóre ciuchy mi się podobają, chętnie bym coś kupiła, ale jakoś nie mogę się odważyć, boję się, że jakiś bubel z tego będzie. W ogóle nigdy nie kupowałam ciuchów przez neta

Napisane przez justysd

Jakie badania oprócz toksoplazmozy radzicie zrobić? I tak za wszystko płacę, bo chodzę prywatnie.

Moim grzechem głównym jest to że nadal palę (staram się mniej). Mam wyrzuty sumienia, nie jestem bez serca. Ale mam teraz wiele stresu i naprawdę jest mi ciężko rzucić...

Ja do tej pory (13t) robiłam: morfologię, mocz, gr krwi, TSH, toxo (+ cytomegalię i różyczkę wcześniej przed ciążą), antyHCV, HIV, kiłę (nie pamiętam jak się to nazywało fachowo), jonogram - chyba tyle, chyba że o czymś zapomniałam Agata tu pisała wcześniej kiedy jakie badania zrobić to sobie zobacz na stare posty.

A papierosy są MEGA FUUUUJ!!! Ja spróbowałam raz w życiu, wypaliłam dosłownie pół, po czym zaczęłam pluć, bo miałam wrażenie, jakbym się najadła popiołu. Obrzydliwstwo!!! U mnie w rodzinie nikt nie pali, u męża też nie, oboje niecierpimy zapachu fajek, a niedawno mąż mi oświadczył, że jak zacznę kiedyś palić to się od razu ze mną rozwiedzie I vice versa zresztą

Napisane przez martita_891

Strasznie kocham swojego synka ale nie chciałam iść na wychowawcze - uwielbiam swoją pracę i czułabym się nieszczęśliwa gdybym do niej nie wróciła, a jak wiadomo szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko Moja niania nie jest obcą babą (tzn. teoretycznie jest) przed nami opiekowała się dwójką dzieci znajomych, ma referencje, doświadczenie i na prawdę świetne podejście do Miłka Zanim wróciłam do pracy przez dwa miesiące do nas przychodziła dwa razy w tygodniu a na miesiąc przed pójściem już co drugi dzień. Synek się oswoił z nią, ona nauczyła nas wielu rzeczy (np. jak nauczyć go samodzielnego zasypiania, jedzenia nielubianych obiadków, temperowania jego charakteru i dużo, dużo więcej). Żłobek jak wiadomo jest dużo tańszy ale wolę żeby opiekę nad Miłkiem sprawowała jedna osoba niż jedna 'ciocia' na 5 dzieci Tak na prawdę ponad połowa mojej pensji idzie dla niani
Poza tym nasza niania mieszka bardzo blisko nas i kiedy chcemy wieczorem gdzieś wyjść to chętnie przychodzi posiedzieć z Miłkiem

A ja nadal nie wiem co będzie po urlopie macierzyńskim Czy iść na wychowawczy czy co? Nie bardzo ma mi kto dziecko bawić tak non stop, babcie owszem są, ale mają też swoje zajęcia i nie chciałabym im zostawiać dziecka codziennie na cały dzień. Do żłobka na pewno nie dam, a na dobrą nianię to nie wiem czy nas stać. Kompletnie nie wiem co zrobić, no ale mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie. Jak macie jakieś własne przemyślenia na ten temat to piszcie