Razem schudniemy 20 kg! Zapraszam!

[sasza10]

Czarna Damo, ja również gratuluję Ci serdecznie

Dzisiaj:
I. bułka orkiszowa z piersią zapiekana z indyka i papryką, pół szklanki kubusia
II. bułka grahamka z serem i papryką
III. jabłko
IV. mix płatków z jogurtem (właśnie kończę)
może zjem jeszcze kromkę chrupkiego, zależy do której posiedzę

Wczoraj padłam po 21 i wstałam o 9. Potrzebowałam tego po tych zarwanych nocach. Dobrze, że chociaż są tego efekty. Telefon leżał koło głowy, sms-y przychodziły, a ja nic nie słyszałam. Czuję się dziś wspaniale
Kurde, taką mam ostatnio ochotę na słodycze, że masakra Najgorsze jest to, że nie jestem przed @ i nie wiem skąd to Walczę ostro, zapijam tę chęć kubusiem, ale jest ciężko. Boję się, że jak sobie pofolguję, to się nie opanuję. Nie wiem ile teraz ważę, mierzę się tylko, a marzy mi się poniżej 70kg zobaczyć na wadze jak pojadę do domu na święta. Ehh.

[medzia104]

Wrzucam swój jadłospis z dzisiaj... macie jakieś propozycje zmian?

I. 2 kromki razowca z serkiem topionym paprykowym hochland [180kcal]
II. pomarańcza + batonik corny linea [125kcal]
III. 100g piersi z indyka + 150g warzyw na patelnię + łyżka oliwy z oliwek + 100g buraczków + 100g pieczarek marynowanych + szklanka kefiru truskawkowego 0% [460kcal]
IV. bułka grahamka + 70g serka wiejskiego + 50g pomidora [222kcal]
V. jogurt pitny danacol + 10g orzechów włoskich + 5g rodzynek [114kcal]

kcal: 1101kcal
białko: 62g
węgle: 143g
tłuszcz: 35g

[05patus01]

Napisane przez medzia104

Wrzucam swój jadłospis z dzisiaj... macie jakieś propozycje zmian?

I. 2 kromki razowca z serkiem topionym paprykowym hochland [180kcal]
II. pomarańcza + batonik corny linea [125kcal]
III. 100g piersi z indyka + 150g warzyw na patelnię + łyżka oliwy z oliwek + 100g buraczków + 100g pieczarek marynowanych + szklanka kefiru truskawkowego 0% [460kcal]
IV. bułka grahamka + 70g serka wiejskiego + 50g pomidora [222kcal]
V. jogurt pitny danacol + 10g orzechów włoskich + 5g rodzynek [114kcal]

kcal: 1101kcal
białko: 62g
węgle: 143g
tłuszcz: 35g

Jadlospis w maire ok ewentualnie mozna bylo zamiast serka topionego, jakis twarozek chudy itp.
I ja np unikam popoludniu weglowodanow takich jak bulki np ale to jak kto wyznaje
kolacja ok, ale bardziej an 2 sniadanko, ze wzgledu na obecnosc orzechow i rodzynek, ale pewnie byla to nie duza ilosc, wiec tez nie jest zle
Ciekawi mnie Twoj obiadek, warzywka, indyk... i kefir truskawkowy

Dziewczyny ja nie mam czasu pisac ale staram sie co jakis czas wejsc. Hmm
U mnie dzis:
I: kromka zytnia z paprykarzem, kromka z twarozkiem mielonym ogorkiem szczypiorkiem (280kcal)
II: kawalek sernika dietetycznego wlasnego (170 kcal)
III: zupa krem z brokula z 90g piersi kuraka (200 kcal)
IV: batonik Cornyy Free + lyzeczka nutelli (150?)
V: kawalek piersi, warzywa na patelnie po chinsku (200)
Razem: 1000.

[Bottega]

medzia, ja bym ten kefir przenosiła z obiadu na śniadanie, bo śniadanko trochę małe Ci wyszło, a 560kcla na obiad to jednak trochę już dużo.

A ja postanowiłam wypiąć się na brak czasu i jutro idę na 19.15 na aqua aerobic! W pt jakoś po 10 pojadę sobie popływać sama przez 45min.
Nie ma! Dla siebie też muszę mieć czas, a co!

[nutella11]

Ja jakoś przeżyłam ten dzień...cieszę się, że już mi się skończył, bo był na prawdę ciężki...zjadłam dziś
I mleko i płatki ActVita Lubella
II 2xwasa z polędwicą sopocką
III 2 jajka na miękko, trochę zupy jarzynowej z obiadu
IV jogobella light
V 1xwasa z polędwicą i serek bieluch, który ostatnio pokochałam jak szalona - całe opakowanie ma 150 kcal, czyli wychodzi mniej niż zwykłego twarożku wiejskiego, a wg mnie jest o wiele smaczniejszy i jem go łyżeczką a nie na chleb...mało dziś warzyw bo nie miałam sił nic kroić, obierać itd, a owoców też nie chciałam jeść, bo wczoraj zjadłam pomarańcze, przed wczoraj grejpfruta i się boję, że mi zaraz uczulenie wyjdzie

zbiżający się @ daje osobie znać i zjadłam trochę czekolady bo już nie mogłam się opanować...zawsze tak mam gdy oczekuję @ ...i się trochę tego obawiam jak to się odbije na wadze...

wyszło mimo wszystko umiarkowanie bo 1197 kcal, więc w granicach rozsądku

przeziębienie mnie rozkłada, jutro muszę tylko wyjść na pocztę odebrać paczkę a całą resztę czasu zamierzam spędzić w domu wygrzewając się pod kocem i pijąc gorącą herbatkę bo dziś czuję się fatalnie, z nosa leci jak z kranu, kaszel, a gardło to mnie tak boli, że picie wody nawet mnie wkurza:/

CzarnaDamo gratulację!!! widzę u Ciebie ogromne postępy i motywację...jak się będziesz tego trzymała to jest szansa, że ujrzysz do świąt oczekiwaną wagę
ja do świąt chciałaby zdobyć chociaż mój drugi cel...oby mi się udało

[czarnaDama2394]

Napisane przez nutella11

Ja jakoś przeżyłam ten dzień...cieszę się, że już mi się skończył, bo był na prawdę ciężki...zjadłam dziś
I mleko i płatki ActVita Lubella
II 2xwasa z polędwicą sopocką
III 2 jajka na miękko, trochę zupy jarzynowej z obiadu
IV jogobella light
V 1xwasa z polędwicą i serek bieluch, który ostatnio pokochałam jak szalona - całe opakowanie ma 150 kcal, czyli wychodzi mniej niż zwykłego twarożku wiejskiego, a wg mnie jest o wiele smaczniejszy i jem go łyżeczką a nie na chleb...mało dziś warzyw bo nie miałam sił nic kroić, obierać itd, a owoców też nie chciałam jeść, bo wczoraj zjadłam pomarańcze, przed wczoraj grejpfruta i się boję, że mi zaraz uczulenie wyjdzie

zbiżający się @ daje osobie znać i zjadłam trochę czekolady bo już nie mogłam się opanować...zawsze tak mam gdy oczekuję @ ...i się trochę tego obawiam jak to się odbije na wadze...

wyszło mimo wszystko umiarkowanie bo 1197 kcal, więc w granicach rozsądku

przeziębienie mnie rozkłada, jutro muszę tylko wyjść na pocztę odebrać paczkę a całą resztę czasu zamierzam spędzić w domu wygrzewając się pod kocem i pijąc gorącą herbatkę bo dziś czuję się fatalnie, z nosa leci jak z kranu, kaszel, a gardło to mnie tak boli, że picie wody nawet mnie wkurza:/

CzarnaDamo gratulację!!! widzę u Ciebie ogromne postępy i motywację...jak się będziesz tego trzymała to jest szansa, że ujrzysz do świąt oczekiwaną wagę
ja do świąt chciałaby zdobyć chociaż mój drugi cel...oby mi się udało

ja żebym zobaczyła wagę jaką ty teraz masz obecnie to bym ze szczęścia skakała jak szalonanie wątpię że zdobędziesz swój drugi cel masz jeszcze sporo czasu więc trzymam za ciebie kciukity za mnie również trzymaj hehe chodź po tym moim przejedzeniu weekendowym waga stoi w miejscu

---------- Dopisano o 06:50 ---------- Poprzedni post napisano o 06:33 ----------

MOJE DROGI LASECZKI

Dziś zaplanowałam sobie znowu 5 posiłków co 3 godz max.

śniadanie:
2 wasa z szynka i ogórkiem+kawuni bez cukru

II śniadanie:
grejpfrut+czerwona herbatka (uwielbiam grejpfruty więc wprowadziłam je do mojej diety,i do tego wyczytałam że są wskazane)

obiad:
50gr kaszy gryczanej+ ze 100gr piersi kurczaka (czyli pieczona w piekarniku z przyprawkami) do tego buraczki czerwone 100gr.+kawka bez cukru

podwieczorek:
jogurt naturalny z jakimś owocem(podejrzewam że będzie to pół brzoskwini)wymieszam i wyjdzie pyszny jogurt

kolacja:
jajko na twardo+1 wasa(strasznie mam ochotę na jajko ehh)

cieszę się że układam sobie te posiłkiw końcu załapałam o co kamandziś idę do marketu po kolejne produkty dietetyczne(no i mniej dietetyczne)muszę zrobić zapas

[akasha83]

Napisane przez Bottega

nie dołuj się Kochana może faktycznie jakieś choróbsko Cię złapało... u mnie wszyscy znajomi się pochorowali, taka pogoda niestety. Pamiętaj, że do tej pory ćwiczyłaś bardzo dzielnie!

Dzięki dziewczyny za wsparcie.

Właśnie to mnie dręczy - do tej pory walczyłam jak wściekła.. od 3 miesięcy nie było tak żebym miała przerwę od ćwiczeń dłużej niż 2 dni.. a tera nie ruszyłam tyłka od piątku.. dramat.
Niestety nie bardzo będę mogła ćwiczyć aż do soboty włącznie. Znajomi się do nas wprowadzają, bo nie mają gdzie mieszkać - remont ich nowego mieszkania się przedłuża..
Może zamknę się w sypialni na godzinkę i coś poskaczę ale jak ich znam to trzeba będzie z nimi siedzieć.. Typ osób,które jakoś nie umieją się sobą zająć
Mam nadzieję, że organizm po takiej rozpuście potem odda kilogramy...
Zupełnie jakbym dietę zaczynała na nowo.. zobaczymy jak to będzie..
Przynajmniej posiłków pilnuję.. żal mi tylko tych ćwiczeń.

[05patus01]

Napisane przez czarnaDama2394

ja żebym zobaczyła wagę jaką ty teraz masz obecnie to bym ze szczęścia skakała jak szalonanie wątpię że zdobędziesz swój drugi cel masz jeszcze sporo czasu więc trzymam za ciebie kciukity za mnie również trzymaj hehe chodź po tym moim przejedzeniu weekendowym waga stoi w miejscu

---------- Dopisano o 06:50 ---------- Poprzedni post napisano o 06:33 ----------

MOJE DROGI LASECZKI

Dziś zaplanowałam sobie znowu 5 posiłków co 3 godz max.

śniadanie:
2 wasa z szynka i ogórkiem+kawuni bez cukru

II śniadanie:
grejpfrut+czerwona herbatka (uwielbiam grejpfruty więc wprowadziłam je do mojej diety,i do tego wyczytałam że są wskazane)

obiad:
50gr kaszy gryczanej+ ze 100gr piersi kurczaka (czyli pieczona w piekarniku z przyprawkami) do tego buraczki czerwone 100gr.+kawka bez cukru

podwieczorek:
jogurt naturalny z jakimś owocem(podejrzewam że będzie to pół brzoskwini)wymieszam i wyjdzie pyszny jogurt

kolacja:
jajko na twardo+1 wasa(strasznie mam ochotę na jajko ehh)

cieszę się że układam sobie te posiłkiw końcu załapałam o co kamandziś idę do marketu po kolejne produkty dietetyczne(no i mniej dietetyczne)muszę zrobić zapas

A nie lepiej zamienic te Wase na zwykly ale ciemny, pelnowartosciowy chleb razowy bądż żytni? Jest bardzo smaczny, na dodatek zdrowy i bardzo pożywny, bardziej niż z białej mąki A te Wasa to tez takie podobne sciemnianie, tak jak z tymi wszystkimi produktami light, tzn nie wszystkimi, ale niektore niby light i dietetyczne ale okazuja sie gorsze niz normalne :P Wg mnie do tego Wasa jest malo zapychajaca i pozywna i wolalabym zjesc normalny chlebek ;p ale kto jak woli

na dzisiaj planuje:
I: kromka zytnia z twarozkiem mielonym i ogorkiem, 2 lyzki salatki z piersi, ananasa z puszki, sera zoltego, kukurydzy, ale zamiast majonezu, to twarozek mielony (calosc ok. 280kcal)
II: kromka razowa z paprykarzem (ok. 130kcal)
III: placki otrebowe z serkiem wiejskim, z gulaszem drobiowym z pieczarkami cebulka papryka (1/2 porcji czyli. ok 280kcal)
IV: kawalek sernika (170kcal)
Razem 860 kcal. DO tego jeszcze pewnie cos wpadnie i bedzie 1000

[czarnaDama2394]

Napisane przez 05patus01

A nie lepiej zamienic te Wase na zwykly ale ciemny, pelnowartosciowy chleb razowy bądż żytni? Jest bardzo smaczny, na dodatek zdrowy i bardzo pożywny, bardziej niż z białej mąki A te Wasa to tez takie podobne sciemnianie, tak jak z tymi wszystkimi produktami light, tzn nie wszystkimi, ale niektore niby light i dietetyczne ale okazuja sie gorsze niz normalne :P Wg mnie do tego Wasa jest malo zapychajaca i pozywna i wolalabym zjesc normalny chlebek ;p ale kto jak woli

na dzisiaj planuje:
I: kromka zytnia z twarozkiem mielonym i ogorkiem, 2 lyzki salatki z piersi, ananasa z puszki, sera zoltego, kukurydzy, ale zamiast majonezu, to twarozek mielony (calosc ok. 280kcal)
II: kromka razowa z paprykarzem (ok. 130kcal)
III: placki otrebowe z serkiem wiejskim, z gulaszem drobiowym z pieczarkami cebulka papryka (1/2 porcji czyli. ok 280kcal)
IV: kawalek sernika (170kcal)
Razem 860 kcal. DO tego jeszcze pewnie cos wpadnie i bedzie 1000

/
Szczerze Ci powiem że mi osobiście wasa lepiej smakuje niż obojętnie jaki chleb.Odkąd pamiętam nigdy nie przepadałam za chlebem znajomi się ze mnie śmiali że ja z kosmosu bo dla nich to dziwne że ja nie przepadam za chlebemale kocham bułki obojętnie jakie to by były od kajzerek do bóg wie jakich (i to po części mnie zgubiło )bo zamiast zjeść kromkę chleba ja zawsze na kolację czy nawet w ciągu dnia musiałam mieć świeże bułeczki a dupsko rosłopotrafiłam zjeść 4 duże były dziennie z masłem szynką i tymi różnościami wysokokalorycznymi

[medzia104]

Napisane przez 05patus01

Jadlospis w maire ok ewentualnie mozna bylo zamiast serka topionego, jakis twarozek chudy itp.
I ja np unikam popoludniu weglowodanow takich jak bulki np ale to jak kto wyznaje
kolacja ok, ale bardziej an 2 sniadanko, ze wzgledu na obecnosc orzechow i rodzynek, ale pewnie byla to nie duza ilosc, wiec tez nie jest zle
Ciekawi mnie Twoj obiadek, warzywka, indyk... i kefir truskawkowy

serek topiony jest dlatego, że trzymam się wersji ok 35g tłuszczu i z czegoś musi on pochodzić a jeśli chodzi o węglowodany - ja nie stosuję tego w diecie. Zdarza mi się obiad zjeść na kolację i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Trzymam się wersji: 5 posiłków, ale różnie rozłożonych dziękuję za uwagi

a jeśli idzie o mieszanie słono-słodkich rzeczy, zawsze tak miałam, od dziecka ser żółty z dżemem itd.

Czarnadamo, cieszę się, że tak dobrze Ci idzie (i wcale nie zapeszam!) Jak czytam Twoje wypowiedzi to są pełne motywacji, a o to tutaj nam przecież chodzi znowu pochwalę Cię za jadłospis! Ewentualnie dodałabym do obiadu jakieś warzywka jeszcze oprócz buraczków. Polecam ogórki w każdej postaci, bo są bardzo mało kaloryczne
Na kolację do tej wasy może jakiś pomidorek?
Jeśli idzie o produkty wasa/chleb to sprawa bardzo indywidualna. Jadłam przez ponad miesiąc dzień w dzień wagę i chudłam, byłam najedzona i wszystko było ok. Jednak zmieniłam na chleb odkąd zaczął się rok akademicki, żeby na dłużej mnie po prostu trzymało

akasha, nie łam się! to nie jest tak, że jak przestajesz ćwiczeń to nie chudniesz.. i większość z nas jest dobrym tego przykładem może właśnie jak dasz organizmowi trochę wytchnienia i wrócisz do ćwiczeń za tydzień to poskutkuje to jakimś spadkiem? warto spróbować

JADŁOSPIS Z DZIŚ:
I. 30g musli + szkl. mleka 0,5% + jogurt owocowa wyspa [357kcal]
II. banan [117kcal]
III. 2 kromki chleba razowego z serkiem topionym hochland + 80g papryki czerwonej [205kcal]
IV.100g jogurtu naturalnego + 80g jabłka tartego + 10g rodzynek + 10g orzechów włoskich [198kcal]
V. zupa kalafiorowa z marchewką i gotowaną piersią z kurczaka [327kcal]

kcal: 1204
białko: 72g
węgle: 148g
tłuszcz: 26g

Poszalałam ze śniadaniem, ale czułam się po nim rewelacyjnie przez 3 kolejne godziny I wreszcie udało mi się dobrnąć do 1200 kcal Czuję, że to jest odpowiednia dawka dla mnie.

[czarnaDama2394]

Tak wiem że powinno byc więcej warzywek,ale nie miałam nic w domu poza cebulą i buraczkami bo nie byłam na dokładnych zakupach hehedziś byłam i zapełniłam lodówęzawsze chodzę raz na tydzień na porządne zakupy ale przez ten weekend przedłużony nie miałam zapału na chodzenie gdziekolwiekoczywiśc ie kupiłam ogórki bo wiem że maja bardzo malutko kalorii jem je z sosem z cebulki i jogurtu zawsze to lepsze w smaku niż sam

[Bottega]

Napisane przez medzia104

a jeśli idzie o mieszanie słono-słodkich rzeczy, zawsze tak miałam, od dziecka ser żółty z dżemem itd.

robię to samo !
AAA godzinę temu wróciłam z aqua aerobicu SUPER było! Dużo kobiet w różnym wieku, tzn. nie było małych dziewczynek, a kobiety same, najmłodsze to takie mniej więcej w moim wieku (21) i było nas 4. Łącznie około 25 osób. Kobiety szczupłe, z nadwaga i otyłością. Wszystkie 45 min intensywnego wysiłku, TŻ patrzył zza szyby i powiedział, że najlepiej ćwiczyłam Starałam się bardzo, chciałam dużo spalić i ładnie ćwiczyć Będę chodzić na pewno!

[nutella11]

ja dziś starałam się też ładnie trzymać, wyszło 1100kcal...wiecie co mi ostatnio posmakowało - sałatka meksykańska taka z puszki...jest pyszna i po odsączeniu nie ma dużo kalorii, jem ją sobie na dwa razy, gdy tak jak dziś nie ma sił na gotowanie i szykowanie:/ to przeziębienie mnie dobija...

a co do chleba Wasa bo toczyła się dyskusja na ten temat to ja Wam powiem, że nauczyłam się go jeść na 1 roku studiów i trzymam tak już kilka lat i chleba normalnego nie jem praktycznie wcale...zaczęło się od tego, że normalny chleb szybko robi się twardy i się zsycha a ja takiego nienawidze...a że się na studiach nie chciało co dzień do sklepu latac to Wasa była idealnym rozwiązaniem bo zawsze świeża heheh ja nigdy nie miałam z nia problemu bo wasa zawsze mnie nasycala...nawet jak nie bylam na diecie i jadlam za 3 to pieczywko chrupkie jadlam zawsze

[akasha83]

hej dziewczynki
Ja chwilowo przestałam liczyć każdą kcal.. wczoraj na oko koło 1100 było
Jem tak jak jadłam, ale niestety ze względu na tych znajomych,którzy mieszkają z nami jest dziwnie.
Wczoraj wskoczyłam na orbitreka na 40 min
Może dzisiaj też się jakoś uda.

Wiem,że nie ćwicząc też można chudnąć, niestety mój organizm wiele lat funkcjonował na głodowych racjach żywnościowych, bo często gęsto głodowałam żeby schudnąć i teraz niestety muszę rozkręcić metabolizm dlatego u mnie te ćwiczenia są tak ważne. Ale mam nadzieję, że nawet przy takim ułożeniu posiłków będzie nie najgorzej

Robię sobie brzuszki, pompki i jakieś tam skłony. Zawsze to coś. Zobaczymy jutro czy będzie mały dramat.

[czarnaDama2394]

a ja dziś mam małą załamkęwaga mi stoi w miejscu to chyba przez to weekendowe przejedzenie.Jeszcze mowią mi że dramtyzuję z tą wagą szlag żeby todziś kolejny dzień w miarę dietetycznie

śniadanie:
200 ml zupy pomidorowej z ryżem podjadłam od Nadii hehe wiem nie powinnam ale jakoś tak wyszło+kawka bez cukru+3 groszki kokosowe

II śniadanie:
pomarańcz

obiad:
2 ziemniaki (może 3 ale wątpię wolę raczej nie przesadzać)
pałka z kuraka bez skóry pieczona w piekarniku ok.130gr.
surówka z ogórka z jogurtem naturalnym 0% i szczypiorkiem

proszę mnie nie ganić za to ale mam na to tak wielka ochotę że szokkkkk(wiem źle robię,ale moge sobie dziś pozwolić na lepszy obiad po 3 dniach dietowania w miarę dobrze)

podwieczorek:
jogurcik naturalny 0% i pół banana

kolacja:
2 wasa z ogórkiem ,pomidorem i 2 plasterkami sera

podejrzewam że to ok.1000kalorii może coś jeszcze dołożę bo to trochę za mało chociaż 1100 niech wyjdzie.

[akasha83]

laseczki - spadek. Uwierzyć nie mogłam.
Przekroczyłam"magiczną" granicę 69,7
Z tej radości normalnie dzisiaj poćwiczę choćby nie wiem co

Właśnie jestem po obiedzie - sałatkę sobie zrobiłam z kalafiora gotowanego (250 gr) -podrzałam + dodałam posiekane 2 jajka + 130 g tuńczyka w kawałkach. + łyżka jogurtu + pół łyżeczki majonezu
Pychotka.

Na kolację coś lekkiego pewnie zjem

Jupi - myślałam że będzie tragedia. Medzia miałaś 100% racji

[czarnaDama2394]

Napisane przez akasha83

laseczki - spadek. Uwierzyć nie mogłam.
Przekroczyłam"magiczną" granicę 69,7
Z tej radości normalnie dzisiaj poćwiczę choćby nie wiem co

Właśnie jestem po obiedzie - sałatkę sobie zrobiłam z kalafiora gotowanego (250 gr) -podrzałam + dodałam posiekane 2 jajka + 130 g tuńczyka w kawałkach. + łyżka jogurtu + pół łyżeczki majonezu
Pychotka.

Na kolację coś lekkiego pewnie zjem

Jupi - myślałam że będzie tragedia. Medzia miałaś 100% racji

GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERDUCHAjest z czego się cieszyćkurde to ty laska teraz jak z obrazka

[medzia104]

Napisane przez akasha83

laseczki - spadek. Uwierzyć nie mogłam.
Przekroczyłam"magiczną" granicę 69,7
Z tej radości normalnie dzisiaj poćwiczę choćby nie wiem co

Jupi - myślałam że będzie tragedia. Medzia miałaś 100% racji

Aaaaa gratuluję Kochana Normalnie zazdroszczę i oczywiście cieszę się razem z Tobą !!! Jesteś boska

U mnie dzisiaj @ niestety pierwszy dzień. Podliczyłam sobie kalorie i wyszło mi malutko dzisiaj. Ale za to obiad miałam niezły.Kalorycznie się zmieściłam mimo że to całkiem dużo składników
100g wędzonej makreli, 100g pieczarek marynowanych, 2 wafle ryżowe, 100ml mleka 0,5% z 2 łyżkami muesli i kisiel truskawkowy... no po prostu, jak mam okres to jem rzeczy o takim połączeniu składnikowym, że można boki zrywać
z ważenia jutrzejszego odpadam niestety... podczas @ zawsze waga mi idzie do góry

[Bottega]

akasha, suuuper! Gratuluję Kochana

no to pora na spowiedź.... wczoraj po aerobicu planowo zjadłam małą kanapkę zbożową, ale później brat mojego TŻta przywiózł nam pizze.. wiedział, że mieliśmy pusto w lodówce, bo dopiero dziś TŻ dostał kasę, a u mnie też już były końcówki. Jeszcze spejcalnie pół pizzy (takiej średniej) zrobił tak,jak lubię (jest kierowcą w pizzerii i czasami sam robi dla siebie np.) czyli z kawałkami kurczaka, kukurydzą (trochę) i szynką. Zjadłam 3 mniejsze kawałki Co prawda wczoraj nie jadłam obiadu, nie wyrobiłam się i w ogóle wcześniej praktycznie cały czas jadłam wszystko suche, bo żołądek mnie bolał (przestał po południu). Zjadłam łącznie: 5 szt. chrupkich chlebków, 15g nerkowców, 1 bułkę wieloziarnistą (samą), 1,5 "kanapki" zbożowej z biedronki, 1 jajko, 2 cienkie kromki razowca, 10g almette, 2 plasterki sera 13% tłuszczu, 25g dżemu tymbark truskawkowy, 3 kawałki pizzy. Masakra. Dopiero zaczęłam wracać do normalnego jedzenia, a tu pizza... nie wiem jakim cudem, ale jak na złożc ani nie wymiotowałam ani nawet żołądek mnie nie bolał. Kurde, jak to jest że jeszcze parę dni temu nie mogłam zjeść pieczonej piersi z kurczaka, a wczoraj mogłam zjeść pizze :/
Dziś też jadłospis skopany... dopiero do domu wróciłam, a wyszłam rano.
1: 2 kromki razowca- jedna z almette, druga z serem o mniejszej zawartości tłuszczu (13%)
2: gorąca czekolada z automatu, 1 kromka chrupkiego
obiad jadłam w stołóce studenckiej: trochę ziemniaków, kawałek ryby (w bułce i jajku, ale baaardzo mało było tej panierki), 200ml zupy jarzynowej
3: 2 kromki razowca, 2 plasterki sera (tego co rano) -> miałam kanapkę ze sobą, gorąca czekolada z automatu ( dostałam czkawki po tym chlebie, a skończyła mi się woda)
I to na razie tyle. W domu mam niewiele jedzenia... nie byłokiedy zrobić zakupów. Jutro po śniadaniu idę na basen, może coś kupię wracając.
Nie mam siły, paaadam.... w ogóle to mam straszne zakwasy na nogach, bo wczoraj bardzo dużo chodziłam, później ten aerobic, a później jeszcze zrobiłam 300 powtórzeń tego mojego ćw na nogi i tyłek.

[nutella11]

Wiecie co - ja też wypadam z jutrzejszego ważenia...dostałam właśnie @, więc jutro będę ważyła dużo więcej i nawet się denerwować nie chcę i wolę na wagę nie wchodzić...zważę się w sobotę lub w niedzielę jak troche ze mnie zejdzie i wtedy Wam napiszę, ok?
medzia w tych dniach mam tak samo to już chyba taka kobieca przypadłość

[akasha83]

Oj laski współczuję @. Ale niestety to norma więc trzeba przetrwać

Bottega - mam nadzieję, że pizza to objaw powrotu do zdrowia Oby tak było.

Ja wczoraj grzecznie :
Śniadanie - standard
II - jabłko
III - sałatka z kalafiorem,tuńczykiem i jajkiem
IV - 100 ml kefiru
V - serek wiejski
Łącznie:
Kcal 1092
B - 66 g
W - 130 g
T - 32 g

Mogłoby być więcej ale wpadłam szczęśliwa do domu i wskoczyłam na orbitreka - skończyłam koło 20 i już mi się jeść nie chciało.
Pokazało spalonych 450 kcal

Jak się uda to wskoczę dzisiaj raz jeszcze na wagę dla pewności
Trzymam kciuki za wasze niskie wagi

[Promyczek Nadziei]

Cześć Dziewczyny
Widzę,że u was na wątku miła i przyjemna atmosfera Mam pytanie można się przyłączyć?

[czarnaDama2394]

U mnie praktycznie zero spadku106.7 czyli tylko 0.1 kgale podejrzewam ze to może przez @ zbliża mi się dużymi krokamiwczoraj dietka super jedyny powód do radości

Zaplanowany jadłospis na dziś:

śniadanie:
30gr płatków corn flakes z 200 ml mleka 2.0%+kawa bez cukru

II śniadanie:
brzoskwinia

obiad:
plaster schabu pieczony w piekarniku z przyprawami 110 gr.
pół paczki ryżu
2 ogórki korniszone (mam wielka ochotę)+ kwa bez cukru

podwieczorek:
jogurt naturalny wymieszany z połówką kiwi

kolacja:
twarożek light ze szczypiorkiem+pół bułeczki kajzerki

do tego mam przeogromną ochotę na słodycze za którymi nie przepadam a to z powodu @muszę nad tym zapanować bo jak sie dorwę to zjem z całą czekoladę i wypiję z 2 szklany coli (zawsze tak mnie nachodzi przed @ )a tak poza tematem macie jakieś sprawdzone sposoby na te zachcianki bo ja przez tyle lat nic nie wymyśliłam

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Napisane przez Promyczek Nadziei

Cześć Dziewczyny
Widzę,że u was na wątku miła i przyjemna atmosfera Mam pytanie można się przyłączyć?

oczywiścienikogo nie odrzucamy przeważnie zapraszamy

[Promyczek Nadziei]

CzarnaDama witaj
Co do Twojego jadłospisy całkiem fajny tylko jakoś małe to drugie śniadanko dorzuć może jeszcze do niego jakiś jogurt, serek homogenizowany albo najlepiej zamień podwieczorek z drugim śniadaniem i będzie idealny jadłospis

[akasha83]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Cześć Dziewczyny
Widzę,że u was na wątku miła i przyjemna atmosfera Mam pytanie można się przyłączyć?

Cześć oczywiście - Witaj

Podaj swoje dane - wzrost - waga - cel to cię wciągnę w zestawienie
Dzisiaj mamy ważenie

Czekamy na info co jesz i jakie gzreszki popełniasz (oby żadnych) i jak ćwiczysz

Napisane przez czarnaDama2394

U mnie praktycznie zero spadku106.7 czyli tylko 0.1 kgale podejrzewam ze to może przez @ zbliża mi się dużymi krokamiwczoraj dietka super jedyny powód do radości

Przede wszystkim - gratuluję
Każdy spadek to już mniej do celu i powinnaś tak to odbierać
to nadal oznacza że chudniesz i nie masz zastoju - brawo kochana

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez akasha83

Cześć oczywiście - Witaj

Podaj swoje dane - wzrost - waga - cel to cię wciągnę w zestawienie
Dzisiaj mamy ważenie

Czekamy na info co jesz i jakie gzreszki popełniasz (oby żadnych) i jak ćwiczysz


Przede wszystkim - gratuluję
Każdy spadek to już mniej do celu i powinnaś tak to odbierać
to nadal oznacza że chudniesz i nie masz zastoju - brawo kochana

No więc mam 175cm, waże coś ok 74-75 nie wiem dokładnie także jutro się odważe i wejdę na wagę to napiszę dokładnie, a mój cel to 59kg

Jem prawie wszystko oprócz fast-foodów i słodyczy, zresztą będę wrzucać jadłospisy to same zobaczycie

co do grzeszków to mają słabością są kanapki i przed @ czekolada ćwiczyć zamierzam od poniedziałku jak mi się skończy @ i wtedy będzie to rowerek stacjonarny, skakanka i brzuszki oraz może znajdę czas na basen
uff to tyle narazie o mnie, myślę,że z czasem poznamy się bardziej

[akasha83]

Napisane przez Promyczek Nadziei

No więc mam 175cm, waże coś ok 74-75 nie wiem dokładnie także jutro się odważe i wejdę na wagę to napiszę dokładnie, a mój cel to 59kg

Jem prawie wszystko oprócz fast-foodów i słodyczy, zresztą będę wrzucać jadłospisy to same zobaczycie

co do grzeszków to mają słabością są kanapki i przed @ czekolada ćwiczyć zamierzam od poniedziałku jak mi się skończy @ i wtedy będzie to rowerek stacjonarny, skakanka i brzuszki oraz może znajdę czas na basen
uff to tyle narazie o mnie, myślę,że z czasem poznamy się bardziej

Podziwiam za tą zmasowaną ilość ćwiczeń. Jesteś wyższa ode mnie i niższy cel.. podziwiam
No ale ja nie zamierzam przestać się kontrolować jak dojdę do swojego celu więc może polecę jeszcze troszkę

A liczysz kcal? czy po prostu ograniczasz porcje?

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez akasha83

Podziwiam za tą zmasowaną ilość ćwiczeń. Jesteś wyższa ode mnie i niższy cel.. podziwiam
No ale ja nie zamierzam przestać się kontrolować jak dojdę do swojego celu więc może polecę jeszcze troszkę

A liczysz kcal? czy po prostu ograniczasz porcje?

Nie liczę kcal poprostu ograniczam porcję, bo wiem,że u mnie liczenie kcal by się źle skończyło,bo jestem perfekcjonistką i mogłabym wpaść w jakąś chorą obsesję,a tego nie chcę
Co do ćwiczeń to wiadomo,że nie będę codziennie robić tego samego, bo wysiąde predzęj czy później
Chcę zmienić tryb życia na zdrowy i przy okazji zrzucić parę kilo wiadomo,że jak nie osiągne celu to nic się nie stanie ale marzy mi się 5 z przodu

Wiadomo jak się osiagnie cel to trzeba uważać co by nie stracić kontroli i nie wrócić do starych nawyków żywieniowych

[czarnaDama2394]

Dziewczyny jest 106.4 nie 106.7 stanęłam teraz na wagę po odwiedzinach w wc i wyszło mniej o 0.3kg w sumie schudłam 0.4kg cieszę się jeszcze bardziej.mimo że to nie jest kg czy więcej ale i tak sporo biorąc pod uwagę weekendowe obżarstwopowraca m do formyw tym tyg zakładam że muszę schudnąć cały kgwięc rygorystyczniej biorę się za układanie jadłospisu muszę dopracować wszystko do perfekcjii same przyznajcie idzie mi dość dobrze. Wspominając moje początki to nawet superdo świąt musi być 99.9kg hehe jak myślicie uda mi się osiągną ten cel???

zrobiłam se też sałatkę na weekend,aby sie nie objeść jak zawsze bo tak bywa w weekendypostanowiła m,że bedę się trzymała zasady 5 posiłków co 3 godz max.I nie dam się pokusie za żadne skarbyskoro waga jako tako leci to muszę się trzymać tak jak należy prawda czy nie????

podaję wam przepis(może któraś z wypróbuje)sama go wymyśliłam oczywiście:

70gr kukurydzy
60gr szynki chudzinki
30gr cebuli czerwonej
paczka ryżu
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 jajko,sól,pieprz
(wszystko odmierzyłam na wadze)

nie będę wam pisała jak to się robi bo każda z was wie jak połączyć składniki

dla mnie smakuje będę miała na 3 lub 4 podejścia bo na raz to nie zjem nawet dla mnie za dużo hehe

[akasha83]

Napisane przez czarnaDama2394

Dziewczyny jest 106.4 nie 106.7 stanęłam teraz na wagę po odwiedzinach w wc i wyszło mniej o 0.3kg w sumie schudłam 0.4kg do świąt musi być 99.9kg hehe jak myślicie uda mi się osiągną ten cel???

Idzie Ci super i gratulacje po raz kolejny Każdy spadek ma być Twoją motywacją.
Super że potrafisz już sama układać sobie posiłki i wybierać niżej kaloryczne rzeczy
Z czasem będzie jeszcze łatwiej
Oby tak dalej